Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

AEW WrestleDream 2023

Dyskusje, wrażenia, recenzje

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  919
  • Reputacja:   373
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

22 minuty temu, -Raven- napisał(a):

Edge jako face może im ładnie zasypać lukę po Punku, tak więc obstawiam, że Adaś na starcie wejdzie w feud z Chrystkiem i jego Dinozaurem.

Też tak właśnie myślę, ktoś z mocnym nazwiskiem jest im potrzebny mają Bryana, Moxa ale oni całej federacji nie będą nosili na barach, tym bardziej że Bryan teraz bardziej będzie skupia na Collision i tam będzie częściej się pojawiał, Edge idealnie się nada na Dynamite a jakby tak z Christian zrobić człowego Heela to tym bardziej takie story może być zajebiste :D

Ale będzie beka jak Punk rzeczywiście wróci do WWE w listopadzie :D to będą transfery roku, ale z plotek z tego co widziałem to Punk może trafić do Impact, a HBK ostatnio walnął ripostą że z chęcią widzi CM Punka u siebie w NXT :D To byłby dopiero hit nad hitami XDDD 

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png.e621ddc1d3a89738016122d836f29810.jpg.78214f4cc1b9a4d05cf44c58b1fa86e0.jpg


  • Posty:  3 309
  • Reputacja:   286
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

3 godziny temu, CzaQ napisał(a):

Hook też zrzucił pas, więc pasuje.

Hook przecież na ALL In pas FTW odzyskał.

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  919
  • Reputacja:   373
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

https://www.ringsidenews.com/2023/09/29/extreme-banned-matches-fans-will-never-see-in-wwe-again/?fbclid=IwAR3E0tG91Z38sL87kCTBqHoxE6YqsTVCaC44fegqGW7dBUuKZKNE5arjwEE

Panowie cieszmy się z tego że to AEW powstało bo do WWE niby już nigdy nie powróci krew, ani żadne ekstremalne stypulacje związane z Hardcore'm, stąd już wiadomo czemu gala Extreme Rules został wycofana i TLC. 

Edytowane przez Grins
  • Lubię to 1

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png.e621ddc1d3a89738016122d836f29810.jpg.78214f4cc1b9a4d05cf44c58b1fa86e0.jpg


  • Posty:  14
  • Reputacja:   11
  • Dołączył:  02.05.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Debiut Edge’a wydaje się logiczny dla obu stron. Dla AEW to jest zapełnienie luki po Punku, jako czołowej twarzy federacji. Pieniadze, które płacili Punkowi teraz beda płacić Edge’owi bez robienia kolejnego komina płacowego. Dla Edge’a jest to okazja na bardzo lukratywny kontrakt na zakończenie kariery i zapewnienie swojej rodzinie spokojnej emerytury. Dodatkowym plusem personalnym jest zapewne, że karierę zwieńczy u boku swojego najlepszego przyjaciela.

Pozycja w karcie walki o pas TNT sugeruje jego ingerencję w/po walce wieczoru i na start jego program z Christianem. Ta opcja brzmi świetnie, bo Christian to obecnie najlepszy i najbardziej wyrazisty heel federacji co zwiastuje znakomite segmenty z Edgem, który po debiucie będzie monstrualnym facem. 

A jeśli chodzi o “nowa erę” w AEW to zapewne chodzi o przejście na platformę MAX, co z generalnego punktu widzenia będzie dużo większym wydarzeniem niż sam debiut Edga.


 

  • Lubię to 1

  • Posty:  4 742
  • Reputacja:   672
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Sam nie wiem co byłoby ciekawsze: Edge u boku Christiana w heelowym wydaniu, czy jak -Raven- wspomniał wyżej, debiut jako babyface i feud z Christianem i jego dinozaurem.

W ten czy inny sposób byłby to pierwszy raz, gdy te dwie legendy mogłyby pracować ze sobą bez utartych ram WWE wokół... Jeżeli Copeland pojawi się dzisiaj w Seattle, to raczej dlatego, by ostatni run w karierze odbębnić u boku najlepszego przyjaciela. Możliwości jest multum - feud między nimi czy też reunion ich tag teamu i seria dream matchy z drużynami AEW, a także starymi rywalami jak np. Hardyz. 

Wątpię w to, że Allin przegra swój pierwszy AEW PPV main event, ale może wydarzyć się wszystko. ;)

Poza tym w karcie najbardziej interesują mnie te walki:

  • Claudio/Barnett. To jeden z tych dream matchów o których nie marzyłem wcale dopóki nie zostały ogłoszone... :D Będzie niemały sztosik.

Próbka możliwości Barnetta: 

Spoiler

 

  • MJF/Righteous - Ciekaw jestem jak poprowadzą tę historię dalej. Mam nadzieję, że pojawi się Kingdom z Strongiem i nieco namieszają... :P
  • Omega/Ibushi/Jericho -vs- Guevara/Ospreay/Takeshita - mocarny skład i powinno wyjść wyborowe widowisko. Mam nadzieję, że tym razem drużyna Kenny'ego coś wygra... ;)
  • Statlander/Hart - tutaj chciałbym zobaczyć Julię jako nową mistrzynię. 
  • Strickland/Hangman - liczę na wygraną Stricklanda. Hangman nie potrzebuje tego zwycięstwa, a Swerve rozkręca się coraz bardziej w swojej roli. Powinna być dobra walka. 
  • Bryan Danielson -vs- Zack Sabre Jr - Dream Match. Nic dodać, nic ująć. Jeżeli nie mają mieć main eventu, to z chęcią zobaczę ich w openerze. Liczę na prawdziwą ucztę jeżeli chodzi o techniczny workrate. Wolałbym wygraną Zacka, ale to raczej politycznie niemożliwe. 

  • Posty:  412
  • Reputacja:   249
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeżeli wierzyć plotkom, to szykują na dzisiaj dużo niespodzianek. Przypomina się nieco Revolution 2021 i debiut Christiana, który był niepotrzebnie przehajpowany w internetach.

Mam nadzieję, że tutaj wszystko zagra jak należy i zakończymy ten seans z uśmiechami na twarzy. Raczej nie uda mi się dzisiaj zobaczyć całości, ale Zero Hour mam zamiar obejrzeć. ;)

Preshow z uwagi na walkę Claudio z Barnettem warto obejrzeć... Pamięta ktoś zresztą Barnetta w Polsce? Walczył z Marcinem Różalskim kiedyś i do tego wygrał. :D 

Spoiler

 

 

Zero Hour:

 

Edytowane przez DarthVader

ch.png.7c876b79d0bf5c4c7ded2ead1b695a31.png


  • Posty:  3 217
  • Reputacja:   725
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Adam Copeland strasznie mi przypomina Edge'a - sam nie wiem dlaczego...

 

---Titus O'Neil Royal Rumble Winner 2k26---

01607ef6c06a1219-1200x675.jpg.b026fb52986adbb44768d7c6b348d4f2.jpg


  • Posty:  4 742
  • Reputacja:   672
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

AEW WrestleDream 1/10/23

Claudio Castagnoli -vs- Josh Barnett - Walka w shootowym stylu, co akurat świetnie wpasowuje się w show dedykowane Inokiemu. Barnett mimo brzucha wyglądał dobrze i speech po walce zachęca na rewanż w przyszłości - zapewne na następnym Bloodsport. 

ROH World Tag Team Titles: MJF (c) -vs- Tje Righteous - Zrobili z tym handicapem co mogli, aby wyszło zabawnie. MJF na majku to złoto i ogarnęli dobry patent z tym, że w ringu zrobił dokładnie to, czym nawciskał im tuż przed walką. Liczyłem na Stronga i coś z Kingdom, ale wygląda na to, że po prostu musieli 'odbębnić' tę walkę. Maxwell zasługiwał jednak na więcej na tym ppv. 

NEVER Openweight & ROH World Title: Eddie Kingston (c) (c) -vs- Katsuyori Shibata - Niezły slugfest. Dużo submissionów i przejść z dźwigni, chopy, kopy, lariaty i power movesy. Walka w stylu puroresu, która bardzo mi podeszła. Uwielbiam Shibatę, do tej pory nie mogę się nadziwić, że nadal występuje i jest w takiej formie. Kingston w tych puro style matchach wydawał mi się kiedyś nieco pokraczny, ale wyrabia się facet coraz lepiej... ;) Dobry stuff. 

TBS Title: Kris Statlander (c) -vs- Julia Hart - Wyszło o wiele lepiej niż się spodziewałem. Chanty 'this is awesome' pod koniec uzasadnione. Cios w twarz Julii, gdy miała w ustach 'truciznę' wyszedł pysznie, podobnie moonsault i następny nearfall. Kris wygrywa i chociaż nie miałbym nic przeciwko zmianie mistrzyni, to chętnie pooglądał dalej Statlanderównę z pasem. 

The Gunn Club -vs- The Lucha Brothers -vs- Orange Cassidy & HOOK -vs- The Young Bucks - Dużo akcji, łączonych spotów, itd. czyli wielodrużynowy tag team AEW w pigułce. W tym zestawieniu fajnie było zobaczyć HOOKa i jego interakcje z Lucha Bros czy Bucks (te kontry Northern Light Suplexa z Mattem rządziły). Liczyłem na wygraną Gunnsów, którzy na title shocie zyskują tutaj chyba najwięcej, także wynik mnie bardzo zdziwił. Po co Bucksom kolejny shot na pasy tagów AEW? I to akurat teraz, gdy są też mistrzami Trios Ring of Honor...

Hangman Page -vs- Swerve Strickland - Zdziwiła mnie reakcja na Hangmana, który przez całą walkę zbierał największą heelową reakcję jak do tej pory. Strickland występował w swoim hometown i publika jadła mu z ręki.  Double foot stomp na krawędzi ringu, gdy Page miał przy sobie lekarzy piękny. Świetnie zgrali się stylami, mieli za sobą publikę i jeżeli ktoś miał tutaj wysokie oczekiwania, to raczej się nie zawiedzie. Wynik cieszy. 

Ricky Starks -vs- Wheeler Yuta - Postarali się nadać temu spotkaniu nieco heatu policzkując się co chwilę. Mox za stołem komentatorskim pomógł tej walce. Technicznie, itd. wszystko ok, ale nadawało się to bardziej na Dynamite bądź Collision. Wygląda na to, że mogą szykować coś na linii Starks/Mox, gdy ten się wykuruje. 

Bryan Danielson -vs- Zack Sabre Jr. - Majstersztyk. Miałem małe obawy, że nie sprostają niebotycznym oczekiwaniom (jak walka Danielsona z Okadą), ale było tutaj wszystko. Takich przejść między dźwigniami nie oglądałem od bardzo dawna. Pracowali oczywiście nad prawą reką Danielsona, który odpłacał się Sabre atakowaniem jego nóg. Piękny selling, publika jadła im z ręki i również Mox dodawał emocji na komentarzu. Wolałbym 30 minute draw i rewanż w przyszłości, ale wynik po przyłożeniu Danielsona również cieszy. Obaj uczestnicy, publika i fani i tak wygrali oglądając tę walkę... :) Kandydat do walki roku!

Chris Jericho, Kenny Omega & Kota Ibushi -vs- Sammy Guevara, Konosuke Takeshita & Will Ospreay - Trochę im to zajęło zanim wrzucili szybszy bieg w tej walce, ale gdy ruszyli już na maxa, to zaprezentowali dokładnie to, czego można było oczekiwać. Dało się odczuć ochronkę wokół Koty, który wykonał najmniej akcji z wszystkich, ale był to jeden z lepszych jego występów od czasu kontuzji w 2021 roku. Do odnotowania ten SSP Guevary poza ring, gdzie dziwne lądowanie nieźle wykręciło mu stopę. Zdziwiłem się, gdy podniósł się z tego jakby nigdy nic. Wynik niestety po raz kolejny na korzyść rodzinki Callisa, tym razem na rzecz Guevary który przypiął Jericho, który bardzo dobrze wypadł w tej walce. The story continues...

AEW World Tag Team Titles: FTR (c) -vs- Aussie Open - To chyba pierwsza walka gości z Australii jaka przypadła mi do gustu. Dużo stiffowych chopów przez pierwszą połowę walki, trochę przewagi Aussies na początku i później zmiana przewag co chwilę w jedną i drugą stronę zwiastowała nowych mistrzów, ale to FTR ostatecznie wygrało. Kilka akcji z narożników wartych uwagi. Dobry stuff. 

TNT Title - 2 out of 3 Falls: Christian Cage (c) -vs- Darby Allin - Kreatywne pinfalle w pierwszych dwóch przyłożeniach, masakra na schodach i... ta końcówka. Przekręt z turnem Nicka Wayne'a na Darby'm mnie zaskoczył. Myślałem, że Darby odbije i Copeland pomoże mu wygrać, ale gdy ostatecznie wygrał Cage wyglądało to przez moment tak, jakby mieli zejść z anteny z facjatą Wayne'a na ekranie, który chyba powinien zacząć się przygotowywać do matury... 

 

Wejście Adama Copelanda piękne. Super, że zachowała się jego muzyczka... Wiadomo było od razu, że odwróci się od Christiana. Nic nie popalone, speary weszły pięknie i nic tylko czekać na rozwój sytuacji. Nigdy mu osobiście nie markowałem, ale teraz, gdy będzie mógł się pokazać z zupełnie innej strony, chętnie sprawdzę jak potoczą się jego losy w AEW. ;)

Generalnie ciężko na tej gali o słabsze punkty. Owszem, MJF mógł mieć inną walkę, itd. ale z karty jaką określili wcześniej wybronili się z nawiązką. Wszystko siadło jak należy. Polecam. ;)

 

WrestleDream Media Scrum:

 

  • Lubię to 4
  • Dzięki 1

  • Posty:  919
  • Reputacja:   373
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Kurde sam dziś się napiłem ale szczerze żeby widzieć Edge w AEW? To by za chiny się niespodziewał... 

Zajebiście że zostawiali mu wejściówkę pubilka zrobiła swoje ale co jak co chłop zasługuje coś na takiego jak All In albo All Out... Lub większa gala, AEW nie będzie płakać po Punku coś czuje że Adam więcej hajsu przyciągnie niż on... Na Dynamite coś się na bank odwali, ogólnie walka dwóch przyjaciół to będzie coś pięknego w listopadzie! WWE będzie musiało się nieźle postarać ... Bo wątpię że Khan będzie stał jak pała i nie korzystał z Edge'a. 

 

Edytowane przez Grins

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png.e621ddc1d3a89738016122d836f29810.jpg.78214f4cc1b9a4d05cf44c58b1fa86e0.jpg


  • Posty:  13
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  05.09.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ciężko oceniać tę galę. Próbowałem porównywać do All Out i przyznam, że gala w Chicago podobała mi się bardziej niż WrestleDream. Nie oznacza to jednak, że było źle, ponieważ znaleźć można było tutaj wiele świetnych walk i zajebisty main event oraz debiut Edge'a zamknęły tę galę z o wiele większym kopem niż starcie Moxa i Cassidy'ego.

MJF vs. The Righteous (**)
Eddie Kingston vs. Katsuyori Shibata (***1/4)
Julia Hart vs. Kris Statlander (***1/4)
#1 Contendership Four Way Match (***1/2) - Adam Page vs. Swerve Strickland (****)
Ricky Starks vs. Wheeler Yuta (***1/2)
Bryan Danielson vs. Zack Sabre Jr. (*****
The Don Callis Family vs. Golden Lovers & Chris Jericho (****)
FTR vs. Aussie Open (***3/4)
Christian Cage vs. Darby Allin (****3/4)

Warto dodać, że to już czwarta gala AEW PPV z rzędu, która wypadła bardzo dobrze. Chyba jedynie Takeovery kiedyś z czasów NXT Black & White dobijały do takiego poziomu.

Edytowane przez TripleB

  • Posty:  10 245
  • Reputacja:   260
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. MJF (c) vs. The Righteous (Vincent and Dutch) - kiepską walkę wybrali do openera. MJF może i sporo śmieszkował, ale pod kątem ringowym było tu słabo i przewidywalnie. Powinni tutaj dać MJF'owi jakiegoś partnera do tagu, albo zrezygnować z obrony pasów tag team na tym PPV.

2. Eddie Kingston (c) vs. Katsuyori Shibata - też dupy to to nie urywało. Ciabata jest technicznym wrestlerem, a Kingston to typowy brawler, połączenie ich wyszło mało strawnie, bo każdy dostał trochę czasu żeby zrobić swoje i mocno waliło po oczach, że wyszły z tego solowe popisy, zamiast "gry w duecie".

3. Kris Statlander (c) vs. Julia Hart - Kelly Bundy została podpromowana na szybko, żeby ktoś świeży mógł jobnąć Kosmitce i mocno dawało się to odczuć podczas przebiegu tej walki. Kryśka dość łatwo przejechała się po Julce, która tutaj nie miała za wiele do powiedzenia. Ogólnie walka do jednej bramki. Tutaj jedynie Brody King mógł być x-factorem, ale on niemal kompletnie nie mieszał się do tego starcia, dlatego Statlander robiła co chciała.

4. The Young Bucks (Matt Jackson and Nick Jackson) vs. The Gunns (Austin Gunn and Colten Gunn) vs. The Lucha Brothers (Rey Fenix and Penta El Zero Miedo) (with Alex Abrahantes) vs. Orange Cassidy and Hook - to była idealna walka na opener. Szybka, efektowna, z non-stop akcją. AEW umie w tego typu wielotagowe starcia, tak więc i to nie mogło nie wypalić. Klasyczny, jebitny chaos, pełny fajerwerków, który ogląda się, starając się nie mrugać, żeby nie przegapić jakiejś akcji. Jedyne co wkurwia, to postawienie na Jacksonów, bo tego typu starciem można było wypromować tag Hooka i Pomarańcza lub choćby Gunns'ów, a oni promują kogoś, kto jest wypromowany aż po korek.

5. "Hangman" Adam Page vs. Swerve Strickland - dwóch utalentowanych ringowo zawodników... Co może pójść nie tak? Spierdolili to po całości oczywiście bookingiem, bo zrobili z Hangmana takiego terminatora, który na każdym kroku garował Stricklanda, że nawet wrestlingowy noob nie uwierzyłby w to, że Adaś może to wygrać. Żeby było śmieszniej, po tej całej dominacji Page'a, jakiś wesołek sobie wymyślił, że Swerve musi jeszcze skantować, żeby to wygrać... Tego kto rozpisywał to starcie powinni za karę zesłać do WWE, tam by się odnalazł w gronie podobnych mu "kreatywnych dyletantów". Wkurwiające gówno, bo to zestawienie miało papiery na to, żeby urwać dupę, a nie zafalowały mi nawet poślady :roll:

6. Ricky Starks vs. Wheeler Yuta - nie jestem fanem talentu Ulubieńca Goździkowej, za to z przyjemnością oglądam jak w BCC rozwija się Yuta, tym bardziej szkoda było że Wheeler był tu tylko po to żeby Starks mógł się na nim podbudować. Sama walka jednak niezła, bo Japończyk tanio skóry nie sprzedał i miał sporo swoich momentów, pomimo dominacji Wielbiciela Absoluta. Szkoda, że nie postawili na jakiś bardziej finezyjny finisz, tylko zajebali klasyczne just like that. Mimo to, dość dobrze mi się to oglądało.

7. Bryan Danielson vs. Zack Sabre Jr. - prawdziwe wrestlingowe szachy, z niespiesznym tempem i pełnym spektrum grapplingowych kulanek. Osobiście uwielbiam tego typu pokazy, ale nie zdziwię się jeżeli nie każdemu przypadnie to mega techniczne starcie do gustu, bo tego typu wrestling trzeba po prostu lubić. Szkoda tylko, że zdecydowali się na zakończenie przez zwykły finiszer. Tego typu pojedynek techników powinien zakończyć się przez jakiegoś suba, albo finezyjne, techniczne przypięcie rywala.

P.S. Zobaczyłbym Danielsona z Ospreayem. To walka, która musi się odbyć w AEW, póki jeszcze Dragon nie zawiesił butów na kołku.

P.S 2. Mighty Mouse na widowni... Dla mnie najbardziej niedoceniany, klatkowy geniusz MMA na świecie, którego za to co odpierdalał w UFC, można śmiało stawiać obok takich tuz jak Jon Jones, Spider Silva, czy Georges St-Pierre.

8. Chris Jericho and The Golden Elite (Kenny Omega and Kota Ibushi) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Sammy Guevara, and Will Ospreay) - świetna walka, z dramaturgią i licznymi zmianami przewag. Działo się tam od pytonga i pomimo długiego czasu trwania, nie sposób było się nudzić. Jericho znowu promuje Guevarę, tylko trochę sztucznie wyszło, że na wpół żywy Ospraey powstrzymuje dwóch chłopów (Ibushiego i Omegę), żeby nie zrobili save'a, kiedy Sammi, w slow motion czołgał się i odklepywał Y2J'a. Tak czy siak, świetnie mi się to oglądało.
Znowu miałem wrażenie, że Ibushi się opierdalał w tej walce. Ogólnie (zwłaszcza) jego i Konusa było stosunkowo mało w tym starciu, a największy ciężar wzięli na siebie Omega (a to ci nowość) i Angol.

9. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (c) vs. Aussie Open (Kyle Fletcher and Mark Davis) - jak na starcie z dupy (gdzie zmiana Mistrzów nie wchodziła w rachubę), to całkiem spoko waleczka. Pretendenci zostali mocno rozpisani, ale też bez przesadyzmu (FTR także dawali zdrowo im łupnia), przez co poziom wydawał się być wyrównany, a im dalej w las, tym bardziej walka się rozkręcała i teamy ładnie kontrowały się wzajemnie. Nie było to może nic wypasionego, ale miałem do tego pojedynku tak małe oczekiwania (śmierdział tygodniówką na milę), że mimo wszystko pozytywnie zaskoczył.

10. Christian Cage (c) vs. Darby Allin - miejsce tej walki na karcie, to dla mnie jawny spoiler, że bez pojawienia się Edge'a to się tutaj raczej nie obędzie. Zobaczymy...
Dość szybki pierwszy pinfall. Przewidywalnie na rzecz tego, kto dzisiaj raczej przegra tą walkę. Fajnie Darby wykorzystał spryt i lekceważenie go przez Chrystka. Dość wiarygodnie to wyszło. Dalej to już monotonne pastwienie się nad Woody Allinem i bumpy coraz szybciej przybliżające młodego do CTE. Ogólnie średnio mi się to oglądało (ostatni rozpierdol na Darby'm w wykonaniu Luchazaurusa był dużo ciekawszy). Na koniec, zgodnie z przewidywaniami debiutuje w AEW Edge. Szacun, że Khan nie pożałował Dukatów na jego klasyczny entrance theme. Sama akcja z Copelandem taka sobie. Nie widziałem w nim jakiegoś wielkiego ognia. Fajnie jednak że spierdolił z W :wink: wielkiego

Reasumując - problemem AEW powoli staje się to, że napierdalają na PPV's walk od ch***ja, a na poważnie pochylają się tylko nad ich częścią, przez co pozostałe są po prostu miałkie i na tygodniówkowym poziomie. Kiedyś największą zaletą tej Fedki było to, że na PPV's bywały walki wyjebane w kosmos oraz te po prostu niezłe, ale żadna nie schodziła poniżej pewnego poziomu. Były dopieszczone i od początku do końca oglądało się całość z zainteresowaniem. Teraz zaczęli iść na ilość i nie wychodzi im to na dobre. 3/6, więcej bym tu nie dał.

  • Lubię to 2
  • Dzięki 1

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  412
  • Reputacja:   249
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zero Hour

Athena, Billie Starkz, Keith Lee & Satoshi Kojima vs. Diamante, Mercedes Martinez, Lee Moriarty & Shane Taylor - 4/10

O tej walce można rzec właściwie tylko tyle, że się po prostu odbyła, ale zawsze lubię oglądać Kojimę, który nawet w swoim wieku nadal sprawia frajdę w ringu. 

Claudio Castagnoli vs. Josh Barnett - 6.5/10

Najlepsza walka w tym pre-show. Prawdziwe tarzanie się po macie, które spodobałyby się samemu Inokiemu. Barnett to ktoś, kogo zawsze chciałem zobaczyć w AEW. Jest już starszy, ale wnosi sobą wiarygodność i to też jedna z nielicznych legend MMA z czasów 01-07, która wciąż jest aktywna. 

Luchasaurus vs. Nick Wayne - 4/10
Squash w którym Dinozaur pozamiatał Wayne'a. Dzięki temu nikt nie spodziewał się później nawet przez moment, że synuś tego MILFa dołączy do przybranego tatusia Cage'a jeszcze tego wieczoru... 

Billy Gunn i The Acclaimed vs. TMDK - 5/10
Przyzwoity mecz, ale nie działo się tam za bardzo nic o czym pamiętałbym za kilka dni, tak jak zresztą wiele niedawnych pojedynków o tytuły trios. The Acclaimed rozgrzali publikę. Bad Dude Tito dobrze się zaprezentował.

WrestleDream

MJF vs. The Righteous - 3,5/10
Mecz kompletnie z dupy, który nie wniósł praktycznie nic pozytywnego dla żadnej ze stron, a wręcz im zaszkodził... Nie podobało mi się to w ogóle. Myślałem, że ta szopka z handicapem to jakaś przykrywa pod coś większego, jakieś ruszenie story z Kingdom. Niestety, okazała się zwykłym zapychaczem. Nic nie mam do Righteous, jako mid carderowy tag team może byliby spoko, gdyby nie fakt, że nie miałem pojęcia kim oni w ogóle są jeszcze te trzy tygodnie temu. Mogli skorzystać z np. drużyny Butcher & Blade, którzy są w AEW od prawie samego początku i po tylu latach nadal nie dostali nawet jednego konkretnego storyline'u... 

Eddie Kingston vs. Katsuyori Shibata - 7/10
Podobało mi się to bardzo, głównie ze względu na Shibatę. Shibata wyszedł niestety z krwiakiem mózgu po jednej z najlepszych walk, jakie widziałem przeciwko Okadzie w 2017 roku i miał szczęście, że przeżył. Powrót jako wrestler po takim urazie jest niesamowity, a rywalizacja na tym poziomie to również wyczyn. Było dużo zabawy i wynik cieszy. 

Kris Statlander vs. Julia Hart - 5,5/10
Mecz ten miał momenty naprawdę dobrej jakości i momenty naprawdę chaotyczne. Julia Hart ma wiele cech potrzebnych do bycia gwiazdą, ale jej praca w ringu będzie wymagała czasu, aby dogonić resztę. Pozytywnym aspektem jest to, że się poprawia w tej dziedzinie. Ostatnie kilka minut tej walki nawet ekscytujące, ale przez pierwsze 3/4 nic konkretnego się tam nie działo. Na Julkę z paskiem jeszcze dużo za wcześnie, ale jest na dobrym kursie. 

Young Bucks vs. The Gunns vs. Lucha Brothers vs. OC/HOOK - 6/10
Praktycznie typowy PWG spotfest, ale AEW lubi urządzać z swoich ppv bufet różnych stylów. Nie było oczywiście za wiele porządku czy logiki w tej walce ale czy kiedykolwiek coś takiego miało miejsce w meczu 2v2v2v2? The Gunns rozśmieszyli mnie swoimi wygłupami, zwłaszcza gdy jeden z nich próbował przypiąć drugiego. Głównym wnioskiem z tej walki jest to, że dostaniemy Bucks vs. FTR IV... Niby fajnie, ale wolałbym młodych Gunnsów w tej roli. 

Hangman Page vs. Swerve Strickland - 9/10

Doskonała walka, która osiągnęła zamierzony cel - podniosła Swerve na wyższy poziom. Biorąc pod uwagę, że to rodzinne miasto Swerve'a, Hangman  odkurzył stare heelowe zarywki i wydawało się, że świetnie się przy tym bawił. Wygrana Swerve'a sprawiła wrażenie, że właśnie zrobił duży krok naprzód i takie właśnie wrażenie powinno się odnosi, gdy ktoś wygrywa z większą gwiazdą. Szkoda, że nie mieliśmy tego typu walki o AEW World title przez długi, długi czas jeżeli w ogóle w obecnym panowaniu MJFa... 

Ricky Starks vs. Wheeler Yuta - 6/10

Solidny mecz, który niestety znalazł się w bardzo niefortunnym miejscu i nie wydawał się być na poziomie PPV. To był fantastyczny TV match, ale niestety średniak na PPV...  Z Starksem coś nie gra, niezależnie od tego, ile wielkich walk ma za sobą i jak bardzo Khan chce go pushować, to mimo to jeżeli jego oponentem nie jest ktoś kalibru Punka czy Danielsona bije od niego mid card feel... 

Bryan Danielson vs. Zack Sabre Jr. - 10/10

Jedna z najlepszych stricte technicznych walk, jaką widziałem. Nie powiem, że to najlepsza walka wszech czasów w tym gatunku, bo to wymagałoby wielu powtórek (szczególnie Volk Han vs. Tamura i Tamura vs. Kosaka), ale na pewno spełniła wszystkie oczekiwania. Myślę, że ta walka mogła trwać znacznie dłużej, ale odkąd PPV AEW to istne maratony, nie można za bardzo narzekać na czas trwania.

Każdy ruch miał tutaj swoje znaczenie, zmontowali kilka niespotykanych przejść między submissionami, a wszystko wykonane było tak płynne, że miało to jakąś artystyczną jakość. To była walka dwóch mistrzów wrestlingu w pełnym tego słowa znaczeniu, o wysokim poziomie IQ, próbujących wyprzedzić się nawzajem, aż do nieuchronnego zwycięstwa Danielsona na jego terenie. Zack jednak nie poddał się i nadal może twierdzić, że jest najlepszym technicznym zapaśnikiem. To otworzyło również drogę do rewanżu, w którym chciałbym zobaczyć Daniela tym razem czyniącego honory na rzecz Zacka w New Japan albo... za rok na Wembley. 

Kenny Omega, Chris Jericho i Kota Ibushi vs. Will Ospreay, Konosuke Takeshita i Sammy Guevara - 8/10

Świetna walka, ale uważam, że wyszłoby znacznie lepiej, gdyby Jericho i Sammy nie brali w tym udziału. Nie jestem wielkim fanem Guevary, uważam, że gościu od momentu startu AEW nie popełnił praktycznie żadnych postępów. Wygląda jak midcarder max i nie rozumiem za bardzo skąd wziął się ten jego fenomen i dlaczego nazywają go jednym z filarów AEW... 

Wszystko, co dotyczyło Omegi/Takeshita/Ospreaya, było niesamowite, a Ibushi wydawał się znacznie bardziej w swoim żywiole niż w innych swoich występach w AEW. Jego kondycja fizyczna również zdaje się poprawiać. Jedno, co mi się tutaj nie spodobało, to to, że w przeciwieństwie do Wembley, AEW nie zaprezentowało tutaj Ospreaya jako kogoś wyjątkowego. Wiem, cheap heat, itd. ale wolałbym zobaczyć go wchodzącego do ringu przy swoim theme songu, a nie dźwięku zatkanego odkurzacza.

FTR vs. Aussie Open - 7/10

W zeszłym roku na NJPW Royal Quest te drużyny stoczyły jedną z najlepszych walk tag teamowych w 2022 roku, ale był to jeden z głównych punktów tamtej gali. Tutaj była to jednak przedostatnia walka na PPV, gdzie trzy z czterech poprzednich walk trwały ponad 20 minut... Było dobrze, ale po takim maratonie wydawało się to trochę przeciągane na siłę. Końcówka miała świetny climax, ale stanowczo za długo zabierali się do tego.

Lubię FTR, ale mam już ich jako mistrzów. Od dobrych dwóch lat kręcą się tylko wokół tego i zaczyna się to robić nurzące... Pora na nowych i nie mam na myśli tutaj Young Bucksów. 

Christian Cage vs. Darby Allin - 8/10

To była bardzo efektywna walka z doskonałym storytellingiem i nieziemską brutalnością. Darby to jest kozak, który niestety prędzej czy później przywita się z wózkiem, jeżeli nie zmieni swojego stylu. Christian lata świetności jeżeli chodzi o ringowe zabawy ma już za sobą, ale jako całokształt, ta odsłona podoba mi się najbardziej w całej jego karierze. Jest mistrzem swojego fachu i potrafi zadbać o organiczny heat jak mało kto. Z kimś, kto ma tak wyborowe zdolności ringowe i aktorskie można zapomnieć, że to tylko show. 

Końcówka piękna i przypomniała nieco najlepsze AEW PPV ever, All Out 2021 z podwójnym debiutem Danielsona i Cole'a. Edge feudujący z Christianem to niezły cliffhanger na zakończenie show. Nie mogę się doczekać na dzisiejsze Dynamite. :D 

Podsumowując gala na wysokim poziomie ringowym, niestety bez głębszej otoczki storyline'owej, ale za to zakończyła się momentem godnym PPV. 

Edytowane przez DarthVader
  • Lubię to 2
  • Dzięki 2

ch.png.7c876b79d0bf5c4c7ded2ead1b695a31.png

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      Pod koniec wywiadu dla Fansportu.pl pomiędzy Prezesami zrobiło się bardzo niezręcznie... Dziś o 20:00 na naszym kanale YouTube wywiad z Prezesem Okonskim, w którym ma wyjawić prawdę na temat Arkadiusz Pan Pawłowski, cokolwiek to oznacza. Atmosfera robi się coraz bardziej napięta, a już w sobotę gala - bądźcie z nami! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #284 Data: 12.03.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Fresno, California, USA Arena: Save Mart Center at Fresno State Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz & Tony Schiavone Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • Attitude
      Nazwa gali: wXw We Love Wrestling #65 Data: 09.03.2025 Federacja: Westside Xtreme Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Oberhausen, Nordrhein-Westfalen, Niemcy Arena: Turbinenhalle 1 Format: Live Platforma: wXwNOW.de Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • -Raven-
      1. MJF vs. "Hangman" Adam Page - solidny, intensywny opener, z kilkoma mocnymi spotami i dobrze, wyrównanie rozpisanymi zawodnikami. Wisielec ostatnio przegrywał najważniejsze walki i myślałem, że tutaj też umoczy (np. po interwencji i turnie Danielsa), tak więc mocno zaskoczył mnie finisz i czyste podłożenie MJF-a. Prawda jest taka, że Page potrzebował mocnej wygranej jeżeli teraz mają go promować i ma coś znaczyć w angle'u ze stajnią Moxa, tak więc booking był tutaj logiczny. MJF-owi za wiele i tak przez to nie ubyło. Sama walka wciągająca. Bardzo dobrze mi wjechała jako opener. 2. Mercedes Moné (c) vs. Momo Watanabe - nie kupiła mnie ta walka. I to już nawet nie to, że nie trawię Moneciary i podkładania jej kolejnego tabuna rywalek. Po prostu jak dla mnie to nie było chemii ringowej pomiędzy tą dwójką, przez co walka się ciągnęła i byłem kompletnie "obok niej". Męczące starcie. Musiałem kilka razy cofać, bo łeb mi poleciał. 3. Swerve Strickland vs. Ricochet - no i ta waleczka rozbudziła mnie na dobre. Świetnie rozpisany jeden i drugi, liczne zmiany przewag, kontry i kick outy po najcięższych działach. Do tego, do końca nie było wiadome, kto to ugra, bo tak tu rozpisali Nanę, że mógł się on przyczynić do przegranej swojego podopiecznego. O takie walki właśnie nic nie robiłem! 4. Kazuchika Okada (c) vs. Brody King - źle rozpisana walka, której booking był jednym wielkim spoilerem. Nie żeby się to źle oglądało, bo dla mnie demolki Brodatego Kinga - są zawsze na propsie, ale kiedy słabiej wypromowany pretendent, przez większość czasu tak poniewiera Mistrzem, to wiadome, że wygrana tym bardziej nie jest mu tu pisana. Szkoda, bo przy bardziej przemyślanym bookingu, szło sporo więcej z tej walki wyciągnąć. 5. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Outrunners (Turbo Floyd and Truth Magnum) - tygodniówkowe starcie, gdzie pretendenci byli bez szans, a Mistrzowie mieli wypaść mega-mocno. Szkoda czasu z czymś takim na PPV. 6. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Mariah May - o, kurwa! Babeczki zrobiły pierwszej klasy rzeźnię, montując krwawy spektakl. Świetnie odgrywały tą nienawiść, wręcz się czuło, że pragną się tam pozabijać. Chemii więcej niż w McDonald'sie. Szkoda, że pas nie wrócił do Majki (przewidywałem zdradę Lexa Luthera). Uważam, że nie dali jej w pełni wykorzystać potencjału jako Mistrzyni. Sztormiaczka przed ich feudem, wymiotła większość poważnych rywalek i dawanie jej ponownie pasa jest dla mnie trochę dziwnym zagraniem. Co do samej walki - sztos. Wjechała jak zimny browar w gorący, letni dzień. 7. Konosuke Takeshita (c) (with Don Callis) vs. Kenny Omega - podchodząc do tej walki chyba jednak nie wziąłem pod uwagę tego, po jak ciężkich problemach zdrowotnych wraca Kenny. Widać po nim było, że wydolnościowo to nie jest już to samo co kiedyś i miało to przełożenie na tempo walki, które momentami mocno zwalniało. Pomimo tego, pojedynek i tak był dobry, ponieważ taka dwójka nigdy nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Były niezłe kontry, solidne spoty i ogólnie było widowiskowo, tylko to tempo... No, Omega przyzwyczaił nas do większych fajerwerków pod tym kątem. Konus przegrywa przez rolkę, tak więc jakiejś wielkiej ujmy mu to nie przynosi. Cholera, rozumiem skąd taka a nie inna forma Omegi, ale skłamałbym mówiąc, że nie spodziewałem się więcej po tym zestawieniu (chociaż ogólnie walka i tak mi się podobała). 8. Will Ospreay vs. Kyle Fletcher - ta dwójka już udowadniała, że potrafi zrobić zajebistą walkę i tutaj także stanęli na wysokości zadania. Było sporo szaleństwa, popierdolone spoty, konkretny hardcore i stiff'owe akcje. Obaj zostali rozpisani prze-kozacko i Ospraey świetnie wypromował Fleczka, który z mało znanego tagowego zawodnika, wyrósł na mocnego singla, zajebiście odgrywającego heela. Podobał mi się finisz, gdzie Angol pokonuje Młodego, ale go nie potrafi finalnie "złamać" (ten do samego końca go przeklina i mu złorzeczy). Tiger Driver był tu wręcz konieczny, żeby ta historia dostała odpowiednią kropkę nad "i". Świetna walka, z zajebistą chemią ringową pomiędzy tą dwójką. 9. Jon Moxley (c) vs. Cope - serio w walce wieczoru odjebali takie gówno, po tak kozackim co-main evencie? Było wolno, nudno i bez czegokolwiek, co na dłużej potrafiłoby mnie wkręcić w to starcie. Serio wrzucili Yutę, jako to "zaskoczenie" po której stronie opowie się Skos? Próbowali zaskoczyć też finiszem (spierdolili kontrakt Cage'a chyba tylko po to, żeby Edge nie musiał jobnąć bezpośrednio Mox'owi), a wyszło kuriozalnie. Mox jest po 3 Spearach, a Chrystek atakuje Copelanda, zamiast wyjebać go z ringu i pinować Jona? Jedyny plus, że Mox obronił pas, bo z tytułu powinien go skroić ktoś młody i perspektywiczny, kogo by to wyjebało na orbitę pushu (vide: Ospraey), a nie stare dziady, pokroju Edge'a czy Chrześcijanina. Chujowy main event, kompletnie zjebany pod kątem bookingu (nudny i ciągnący się jak wóz z węglem) i tym bardziej wkurwiający, że ta dwójka potrafi zmontować dobry pojedynek. Reasumując - mocno nierówne PPV, gdzie 5 wartych obejrzenia walk, przeplatało się z 4 słabiakami. Arytmetycznie wychodzi mi 3,5/6, ale wyjebane walki takie jak Antośki i Majki oraz Willa i Fleczka (oraz pozostałe trzy z tamtej piątki, które mi mocno wjechały), powodują, że daje naciągane 4=/6. Na więcej nie jestem w stanie naciągnąć. Zjebany main event, po którym sporo sobie obiecywałem, skutecznie mi to uniemożliwia.   Niestety amigo, jak gala nie wypada w weekend (z soboty na niedzielę), to w tygodniu słabo u mnie z czasem, żeby móc ciurem poświęcić ponad 4h. Wieczorami jestem za bardzo dojebany i często wyłapuje KO podczas oglądania
    • Grins
      Nic tak bardziej nie wkurwia niż mistrz który ma wszystkich w dupie i się nie pojawia xD zawsze może wygłosić promo w którym powie że ma już w dupie fanów bo oni wiecznie wykrzykiwali " Cena Sucks " i będzie się pojawiał kiedy będzie miał na to ochotę  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...