WWE Money In The Bank 2023

[Kaczy316]

Dobra kolejne PPV, więc pora na mój komentarz do gali, która......była zresztą zobaczycie na końcu jak przeczytacie, bo jebne podsumowanie jak zawsze, więc lecimy.

 

1.Money In The Bank Ladder Match męski

Więc zaczynamy z grubej rury i muszę powiedzieć to była świetnie rozpisana walka i brawa dla tego kto to rozpisywał, bo to był jeden z najlepiej rozpisanych MITB Ladder Matchy jakie oglądałem, także ja jestem bardzo usatysfakcjonowany, walka szybka, dużo akcji, fajne spoty jak Logan wykonujący Splasha na drabinę, albo Ricochet z 450 Splashem z lin na dwie osoby na drabinę, także wydaje mi się że ta walka każdemu przypadnie do gustu i fanom spot festów i fanom tempa i fanom dobrego bookingu, bo do końca nie było też wiadomo kto tą walizkę ściągnie osobiście chciałem bardzo powrotu gimmicku Pete'a Dunne'a i żeby to on ściągnął walizkę, ale no cóż nie można mieć wszystkiego, ale to zakładał mój fantasy Booking xD, LA Knight był pewniakiem, ale zbyt oczywistym i z tyłu głowy miałem że no on k***a tego nie wygra nie ma ch***ja, ale bardziej myślałem że Vince się wpierdoli i zabookuje Loganika jako zwycięzce nosz k***a mać aż we mnie wrzało na samą myśl o tym, bo to była jedyna osoba z całego składu tej walki, która nie powinna wygrać xD. Co do samego zwycięzcy świetny wybór jak dla mnie, LA Knight ma takie umiejętności że bez walizki wejdzie na spokojnie do ME, a jeszcze z takim wsparciem fanów to wydaje mi się że nastąpi szybciej niż myślimy, także Priest był genialnym wyborem, gość od zawsze był świetnym zawodnikiem i mimo że swoje lata już ma to zasługuje na chociaż jeden runik z ME tytułem, a jest chyba najbardziej utalentowany z całego JD jeśli mówimy o umiejętnościach, ma naturalną charyzmę, ring skill, mic skill i publika go bardzo lubi i to że jako jedyny nie miał walki na WM, a swoje ostatnie pojedynki na PPV moczył nawet z Bad Bunnym to była tragedia, także mega cieszy mnie to że dostanie swoją szansę i jeszcze to jest potencjał na wywalenie go z JD, jego Face Turn i świetny feud z Balorem przypominam że to Finn odebrał mu tytuł US, więc pora na zemstę, sama walka świetna i chyba druga najlepsza na tym Show.

 

2.Ronda Rousey & Shayna Baszler vs Liv Morgan & Raquel Rodriguez, WWE Women's Tag Team Championship Match

Emm tak nie chciało mi się tego oglądać przyznam szczerze, że mimo że oglądałem Live to zerkałem tylko od czasu do czasu i nie uważam że coś straciłem, końcówka mega randomowa i o parę miesięcy za wcześnie chyba że Ronda chce sobie przerwę zrobić, bo na SummerSlam trochę za dużo tych walk babek będzie Trish vs Becky, pas World Women's, Pas WWE Women's, możliwe że pasy Tagowe i dowalą jeszcze Ronda vs Shayna? 5 walk kobiet? To trochę za dużo, a szczególnie że możemy mieć genialną kartę z samymi walkami Panów, także babki out i ograniczył bym je do minimum, ale podsumowując walki nie ocenie, bo szkoda na to czasu imo, typowa walka Tagowa kobiet, a jeszcze obydwa Tagi kompletnie mnie nie interesują, cały czas uważam Liv i Raquel za totalnie randomowe zestawienie, Raquel to wchodzi w TT z kim popadnie ostatnio i sobie walczy, także no, a Ronda i Shayna są nudne w ch***j, jedyny plus to taki może być że Shayna może zostać odbudowana jak Rousey łaskawie się jej podłoży, ale serio nie wiem co było bardziej randomowe, ta zdrada czy Opos vs Rollins, ale chyba jednak walka z Backlash, bo tam to nawet interakcji żadnych nie było przed zapowiedzią xD.

 

3.Gunther vs Matt Riddle, Intercontinental Championship Match

Ehh i przez taką denną walkę jak pasy Kobiet oberwało się kolejnym, Gunther i Riddle osoby, które powinny dostać powyżej 10 minut dostają niecałe 8 i wykręcają po prostu okej pojedynek, nie mogli dać nic więcej, bo nie mogli się rozkręcić, tempo i tak nie powalało mimo wszystko, walka była po prostu okej, nic nadzwyczajnego, ale czułem się jakbym oglądał walkę na tygodniówce, w porównaniu do tego co dał nam Gunther ostatnio z KO i z Samim to ta walka to meh niestety ale taka prawda, spodziewałem się więcej po ich historii z Progress, ale no niestety czasu za mało dostali, także nie winie tutaj zawodników, BO TRZEBA DAĆ NIKOGO NIE INTERESUJĄCĄ RONDE DEJCIE MNIE RONDE, Gunther wygrał wynik raczej spodziewany, na osłodę dostaliśmy powrót Drew, który też liczyłem że będzie inaczej wyglądał, bo liczyłem na to że powróci z Broken Dreams atakując Rollinsa i na SS Drew vs Rollins to byłoby coś, a dostajemy tak naprawdę trochę odgrzewanego kotleta w postaci Gunther vs McIntyre i sama walka będzie pewnie genialna, ale no Drew przegra, bo Gunther bije rekord we wrześniu, także nie daje mu za dużych szans, jednak pojedynek i mam nadzieję, że program będzie Must See, także fajny moment, mega mi się podobał powrót Drew, ale liczyłem na inne wykonanie.

 

4.Cody Rhodes vs Dominik Mysterio, Singles Match

Kolejny pojedynek, który ucierpiał przez durne wciśnięcie pasów Tagowych Kobiet NO DEJCIE JUŻ TE RONDE DO ME WM, BO MUSI ZAWALCZYĆ NAWET W GÓWNO WALCE, przy walce dobrze się bawiłem, ale tak jak w poprzednim starciu, zakończyła się ona w momencie kiedy fajnie się rozkręcała i widać że szybko musieli iść do finishu niestety, sam booking dobry, pizdowaty Dominik, pomagająca mu Rhea i Rhodes, który po prostu chce go nauczyć pokory i rozJ***ć, podobało mi się to, jednak no k***a jest jakiś progres, bo w przeciwieństwie do poprzedniej walki to dostali jakieś 40-50 sekund więcej czasu, ale to dalej tylko około 8:30 z tego co mi mówi Cagematch xD Kolejna walka z potencjałem nawet na ponad 10 minutowa starcie zostaje spuszczona do klopa, bo trzeba dać pasy WOMENS TAGOWE NIC NIE ZNACZĄCE, także wynik z jednej strony prawidłowy i nie jest to ani zły wynik ani zły booking, było dobrze, ale uważam że lepszym byłoby gdyby dać tutaj jakiegoś Ref Bumpa przy próbie Cross Rhodes wbija Lesnar i rozwala Codeusza wykonując mu nawet kilka F-5 i potem Dominik by go przypiął, Dominika by to mega podbudowało, Rhodes by nic nie stracił, a sam feud z Lesnarem by został giga podbudowany i pokazał jaką bestią jest, bo tak to ta walka się odbyła, Dominik nie mógł tutaj czysto wygrać to wiadomo, ale Cody tą wygraną nic nie zyskał tak naprawdę, bo mimo wszystko pozycja Rhodesa i Dominika to niebo, a ziemia, także ta wygrana dała Rhodesowi tyle co wygrana z Lokalnym Wrestlerem w Dark Matchu Raw, czyli nikt o tym jutro nie będzie pamiętał, no ale cóż tak jak mówiłem zły booking i decyzja to nie była, było dobrze, po prostu uważam że mogło być lepiej i to bez wielkiego myślenia i wysiłku.

 

Cena z Graysonem, nawet nie wiem jak to ocenić, bo raczej Waller vs Cena nie dostaniemy, a przynajmniej nie na SummerSlam, Cena sobie pogadał, nahypował na WM na wyspach Brytyjskich i.....no w sumie tyle dostaliśmy jeszcze AA dla Wallera, ale tak naprawdę zamiast tego segmentu mogliśmy dać więcej czasu dla walk o pas IC, WHC i Rhodes vs Dominik, albo chociaż jednej z tych walk, bo ten segment totalnie nic nie wniósł i do niczego nie prowadzi, mega zaskoczenie to prawda, ale to jedno z takich, które totalnie nic nie wniosło, wolałbym żeby na SD taki Cena się pojawił niż na MITB, ale no cóż happens, zabrali nam około 15-20 minut na takie coś, a spokojnie mogliby dać po 5-6 minut więcej dla walk właśnie tych co wymieniłem wcześniej i o wiele lepiej by to wyszło.

 

5.MITB Ladder Match damski

Muszę przyznać się też oglądałem urywkami, niezbyt mnie interesuje kobiecy wrestling, a już na pewno nie kobieca walizka, która jest wciskana na siłę co roku i nawet pomysłu na nią nie mają, większość kobiet, które wygrały walizki to i tak ścisły ME Alexa, Bayley, Asuka, a te co mogły wejść do ME czyli Carmella, Nikki ASH, Liv Morgan to i tak zrealizowały walizkę i teraz nic nie znaczą, a swoje runy miały nudne i krótkie, znaczy nie pamiętam jak Carmella, ale Nikki i Liv to w miarę szybko straciły te tytuły, kolejna sprawa, że ta walizka jest na siłę to żadna z pań nie miała walizki dłużej niż 2 dni poza Carmellą, zawsze były realizowane na MITB lub na Raw po MITB, więc jakby każdy i tak miał totalną wyjebke na tę walizkę, teraz też chodzą ploty że pomimo wygranej Iyo to Cash In ma być nieudany, także w piździe mam ten pojedynek i zamiast walizki kobiecej to wolałbym dwie walizki na WHC i na Undisputed WWE Universal, większe emocje i lepszy pomysł, ale mamy poprawność polityczną....meh walka ponoć była bardzo dobra, ale ja nie oceniam, jebie mnie walka, która nie ma przyszłości żadnej i jest tylko dla poprawności politycznej to nie to samo co damski RR Match, który mimo wszystko coś znaczy.

 

6.Seth Rollins vs Finn Balor, World Heavweight Championship Match

Tak....Kolejna walka, która ucierpiała przez jebany TT Match kobietek i niepotrzebny kompletnie segment z Jasiem, pierdole naprawdę ja PPV oglądam dla walk to mi wpierdalają segmenty i walki na tym cierpią, Tygodniówki oglądam dla segmentów i story to mi wpierdalają 10 niepotrzebnych walk, ale mnie to irytuje, ale żeby nie było to że ucierpiała to nie znaczy że nie była dobra, bo była, ale no właśnie....tylko dobra, bo ich walka z Raw z półfinału o WHC była o niebo lepsza jak dla mnie i dostała nawet więcej czasu niż ta, o trochę, bo chyba tylko minutę, ale jednak i jest nawet lepiej oceniana niż ta z MITB, także no coś to jednak mówi, ze Stylesem też lepszy pojedynek wykręcił, ehh mam wrażenie że to MITB tak zostało średnio potraktowane jeśli chodzi o singlowe walki, szkoda, ale no cóż, walka po prostu dobra i tyle odbyła się, ale nic co bym zapamiętał, fajne teasowanie Priesta i odwdzięczył się Balorowi za to że przez niego przewalił też walkę o WHC, dajcie Priest vs Balor na SS proszę chce to zobaczyć i dajcie wygraną Priestowi, z Balora już i tak nic nie będzie, a Damian przyszły World Champion.

 

7.The Usos vs Roman Reigns & Solo Sikoa, Bloodline Civil War Tag Team Match

Powiem tak świetna walka, na początku jak zwykle jechali na emocjach, psychologii, charyzmie i całej otoczce tego feudu, także nie było to jakoś dobre ringowo do oglądania, ale potem jak Usosi doszli do kontr i do ataku no cudowny pojedynek, 32 minuty pięknego wrestlingu, emocji, psychologii ringowej, no aż mi mowę odebrało, mega fajnie się to oglądało, cały ten story line jest prowadzony idealnie i stało się tutaj to co chciałem żeby się stało, Jey Uso pinuje Romana Reignsa to jest coś pięknego, gość, który nie został przypięty od 2019 roku zostaje spinowany przez swojego kuzyna i to jeszcze czysto, nikt tam nie wszedł ani nic, a jak był ref bump to i tak skorzystali na nim Solo i Roman, a nie Usos, także piękna sprawa, Jey terminatorzy jak Sami z początku roku, a nawet nie wiem czy nie lepiej, podwójne odkopanie po Samoan Spike'u połączonym ze Spearem, ta akcja wyglądała świetnie, ten story jest cudowny, zakochałem się w nim po prostu, no brawa dla tych wrestlerów, powinni nobla dostać za to co oni odwalają, teraz czekamy na Jey Uso vs Roman Reigns na SummerSlam i liczę, że Jey odbierze mu tytuł naprawdę, jak nie on to nie wiem kto, chyba tylko Solo zostanie, ale też nie jestem pewny czy Jey nie byłby lepszy, bo jednak to jest Long Term Story od 2020 gdzie to właśnie Jey stał się Main Event Jey Uso i był pierwszym przeciwko, któremu Roman bronił tytułu Universal i teraz to Jey może być tym ostatnim, świetna historia to by była, proszę Hunter Just Do IT!

 

Podsumowanie:

Jako całość MITB oceniam na przeciętne PPV, dlaczego? Bo pomimo że były fajne momenty to ja uważam że PPV jest od walk, a te mnie zawiodły w połowie, także nie mogę ocenić tego jako coś dobrego, 3/7 walk było takie, które można by obejrzeć powtórkę, a reszta do odbębnienia i zapomnienia, niestety pasy Tagowe Kobiet, Rhodes vs Dominik, Gunther vs Riddle, Rollins vs Balor nic ciekawego tam nie było, pokazali to co zawsze, niektórzy nawet mniej, bo czasu brakło, no niestety to bardzo obniża moją ocenę, bo czekałem na te pojedynki poza pasami kobiet, a po prostu zawiodłem się i powtórzę to nie wina wrestlerów, tylko WWE że tak mało czasu im dali, kolejny duży minus to segment Jasia, lubię go, ale k***a nie dość że to długo trwało to totalnie nic nie wniosło, tylko hypował na WM w Londynie, której i tak nie ogłosili, no takie coś to co tydzień by sobie mogli robić, nie jestem fanem czegoś takiego, ale plusy za MITB Ladder Matche, które jako walki były bardzo fajne, booking był dobry, zwycięzcy odpowiedni i oczywiście wisienka na torcie czyli cudowny Tag Teamowy Main Event, no za to to ocena w górę trochę poleci, ale nie znacząco, bo to jednak jedna walka, a ja oceniam całą gale, także jako całość dam 6,9/10 musiałem dać niżej niż Night Of Champions, bo jednak na tamtej gali walki mi się bardziej podobały w większości, a i bawiłem się lepiej, to dalej subiektywna ocena, pewnie dużo osób oceni ją o wiele lepiej, ale no cóż ja tę galę za średniaka, trochę przekombinowali z Jasiem jak dla mnie i niepotrzebne marnowanie czasu na pasy Tagowe kobiet, sporo to zabrało tej gali, bo ucierpiały na tym inne zestawienia, takie moje zdanie.

[MattDevitto]

Ricochet vs. Shinsuke Nakamura vs. LA Knight vs. Santos Escobar vs. Butch vs. Damian Priest vs. Logan Paul Money in the Bank ladder match for a men's championship match contract - już wczoraj wieczorem nadziałem się na spoiler tej walki, pewnie dlatego, że otwierała galę. Stąd też oglądałem ją bez większych emocji, ale i tak było w porządku. Zresztą Mitb matche praktycznie zawsze wychodzą dobrze albo i lepiej. Szkoda, że LA tego nie wygrał, bo według mnie byłby najlepszym wyborem, ale Priest też jest ok i daje pole do popisu dla JD. Myślę, że trochę z tą walizką pochodzi.

Ronda Rousey and Shayna Baszler (c) vs. Liv Morgan and Raquel RodriguezTag team match for the WWE Women's Tag Team Championship - pierwsza myśl - co ta Ronda ma na czole kuźwa? Dobrze, że nie podała tam numerów totka Potem trochę poprzewijałem, popatrzyłem na Liv i końcówka...Nie wiem, one te pasy dopiero co wygrały, a tu już turn? Widać, że spieszyło im się przed SS. W tej dywizji kobiet jest taki bałagan, że nawet nie wiem kto może teraz powalczyć z Liv i Raquel - ba nie zdziwię się jeśli nie trafi to nawet na najważniejsze ppv tego lata w WWE.

Gunther (c) vs. Matt RiddleSingles match for the WWE Intercontinental Championship - najlepszy booking świata w natarciu - obijanie kończyny, dawno nie widziałem Walka ok, ale jakoś nie potrafiłem się w nią wkręcić - może dlatego, że nie śledzę tygodniówek. Ciekawiej w sumie było po walce, bo dowiedziałem się, że Drew nie było, a to ci niespodzianka Walka z Guntherem może być jednak bardzo dobra - fajne zestawienie na SS.

Cody Rhodes vs. Dominik Mysterio (with Rhea Ripley)Singles match - średnie to było...dobrze, że akurat jadłem wczorajszą pizzę to miałem jakieś zajęcie a i w sumie było ciekawsze od tego co działo (nie działo się) na ekranie. Won mnie z takimi rzeczami na tygodniówkę wąski

Jakieś promo w trakcie gali puszczali z głośnika, bo ja tam nikogo nie widziałem, potem wyszedł Grayson i przegrał z cieniem, ciekawe...

Zelina Vega vs. Becky Lynch vs. Zoey Stark vs. Bayley vs. Iyo Sky vs. Trish StratusMoney in the Bank ladder match for a women's championship match contract - Sky z walizą, przyjąłem. Bez odbioru.

Seth "Freakin" Rollins (c) vs. Finn BálorSingles match for the World Heavyweight Championship - psycha już mi tak siedzi po 2h produktu Vince'a, że mocno przewijałem Walki Willa z Omegą i tak by nie przebili. Dajcie już tego Romana.

The Bloodline (Roman Reigns and Solo Sikoa) (with Paul Heyman) vs. The Usos (Jey Uso and Jimmy Uso)"Bloodline Civil War" tag team match - Roman przypięty, byłem tu mamo - nie zmienia to faktu, że boli mnie ręka od przewijania

Strasznie nierówne te ppv, wyniki walizek ok, a to dla mnie najważniejsze. Niemniej po ponad 3h oglądania WWE psycha już mi nurkuje...

[-Raven-]

1. Męski MITB - walki spod tego znaku zawsze są przynajmniej niezłe (trudno to spierdolić) i ta także była fajnym openerem. Sporo pozytywnego chaosu, bumpów, spotów i niepewności co do wygranego. Trochę za mało wykorzystywali Rycerza, zwłaszcza pod kątem tego jak bardzo kupują go ludzie (jeżeli podczas wymian punchów fani dopingują Knighta, a nie lokalsa Butcha, to wiedz, że coś się dzieje). Wg mnie, to on powinien zgarnąć walizkę, ale nie mam też problemu z Klechą, który ogólnie zasługuje na push (a ostatnio niewiele go dostawał). Jednak to Knight ma teraz swoje momentum i oby WWE tego nie przespało.

2. Ronda Rousey and Shayna Baszler (c) vs. Liv Morgan and Raquel Rodriguez - sama walka jadąca po sztampie (katowana mniejsza i Rachela wyczekująca na taga) i ogólnie bez fajerwerków. Odwrócenie się Baszlerowej od Pyzy na plus, ale kompletnie z pizdy. Zero tarć między nimi podczas walki.
Ogólnie wygrała Rousey i ten jej bohomaz na czole. Ktoś jej powinien powiedzieć, że w dawnych czasach podobnym znamieniem znakowano niewierne żony

3. Gunther (c) vs. Matt Riddle - solidna walka. Nic co by jakoś na dłużej zapadło mi w pamięć, ale oglądało się spoko. Problem tutaj był taki, że Riddler nie miał prawa tego wygrać, a bookerzy nie zrobili nic, bym choć przez chwilę w to zwątpił.
McIntyre chyba w końcu się dogadał w kwestii kontraktu, wraca i będzie rywalizował o... IC-ka? to sobie chłop push wynegocjował

4. Cody Rhodes vs. Dominik Mysterio - koszmarna bookingowo walka. Młody tak mocno tyrał Kodeusza, że tylko debil mógłby uwierzyć, że finalnie dadzą mu to jeszcze wygrać. Widać Lesnarowi nie chciało się wpaść na mały rozpierdol, bo była to jedyna szansa, żeby fan Depeche Mode to ugrał.
Tak jak nie znoszę wydziaranych lasek z dziwnymi fryzurami i dziurami w usiskach, tak Ripleyka wyglądała dzisiaj baardzo ruchable

5. Kobiece MITB - od ch***ja chaosu, ale z gatunku tych niepozytywnych. Słabe użycie drabin, co stanowi przecież wizytówkę tego typu starć. Było kilka ciekawych spotów i dość sprytnie pomyślany finisz, ale jako całość, walka kompletnie mnie nie porwała. Fajnie, że chociaż właściwa osoba dostała walizkę.

6. Seth Rollins (c) vs. Finn Bálor - walka dwóch świetnych zawodników spierdolona przez bookujących to idiotów. Baloniasty przez prawie całą walkę niemal squashował Rollasa, żeby później rozproszyć się, wyłapać jednego finishera i uJ***ć starcie. Serio, k***a? Szkoda słów, normalnie.

7. The Bloodline vs. The Usos - mocny, emocjonalny main event. Fajnie rozpisani Usosi, ktorzy dzisiaj wydawali się nie do zajebania. Dobra psychologia ringowa. Świetnie było pokazane jak po każdym przełamanym finiszerze Roman zaczyna się łamać i tracić pewność siebie (dobra gra twarzą Pięknego). Na plus finisz, bo podłożyli Romka, zamiast jak wszyscy się spodziewali - Solistę. Dodatkowy plus że w ogóle dali wygrać Usosom, bo bałem się, że wygra jednak Bloodline z pomocą debiutującego jakiegoś nowego ich członka.

Reasumując - standardowe PPV od WWE. 3 dobre walki (męski MITB, Szkopa i main event), a reszta spierdolona głównie przez booking. Po Forbidden Door jeszcze trudniej się tym jarać. Moja ocena: 2,5/6.

[Grins]

No ja nie widzę innej opcji jak to że Jey pokonuje Romana na SummerSlam, no innej opcji nie ma! Po tym jak go dziś przypinował powinien mu z automatu odebrać pas.

[-Raven-]

Rzadko się zdarza, że ktoś pokonuje bezpośrednio mega-dominatora w tagach, a później robi to jeszcze raz w solówce. Stawiam, że tutaj także tak się nie stanie i Jay polegnie.

[KyRenLo]

W skrócie:

Walizka 1:

Dobra walka na start. Obstawiałem i chciałem mimo wszystko wygranej innego zawodnika, ale Priest też się nada. Skoro LA Knight nie dostał walizki, to może, chociaż dostanie pas. Pas US oczywiście.

7-/10

Rousey i Baszler vs Morgan i Raquel:

Mocno średnia walka. Chciałem sobie odpuścić, ale chęć popatrzenia na Morgan, jednak zwyciężyła. Co tu więcej napisać? Baszler zaskoczyła mnie. Ronda traci pasy, i to najważniejsze. Niespodzianka, ale pozytywna.

Naciągane 4-/10

Gunther vs Riddle:

Nieźle. Wygrany oczywisty. Powrót Drew specjalnie mnie nie ruszył. Może dlatego, że czekałem na Ortona/Może dlatego, że Drew jest mi obojętny.

6/10

Cody vs Dom:

Mimo obecności jednego z moich ulubieńców nie będę pudrował na siłę. Ta walka po prostu była słaba. Nic ciekawego równie dobrze można takie zestawienia robić na RAW. Jedyny pozytyw tej walki to Ripley. Fajnie wyglądała. Lesnar się nie pojawił. Dom nie wygrał. ch***jowo, ale nic nowego w sumie.

Bez oceny

Walizka 2:

Bardzo dobra walka. Zdecydowanie lepiej się bawiłem niż na starciu Panów. Fajne kajdankowe zakończenie. Dobry wybór zwyciężczyni. Wszystko na plus. Mam nadzieję, że Sky, chociaż na chwilkę dostanie ten pas.

8/10

Rollins vs Balor:

Rozczarowanie. Oczekiwałem zajebistej walki, a jej nie dostałem. Szkoda.

Bez oceny

Bloodline Civil War:

Bardzo dobrze. Fajnie, że Usos wygrali. Fajnie, że Roman został przypięty. Tak właśnie należało to zrobić.

8/10

Ocena gali: Coś między 5a6.

 

[MattDevitto]

Panowie nie żartujmy, Roman pasa nie straci tak szybko, jedna jas...

Jedyne na co Uso może liczyć:

[KyRenLo]

 

[CzaQ]

Hajp był zerowy (nawet nie wiedziałem, że gala już w ten weekend ), ale na spokojnie przysiadłem.

Sobota nie wyszła przez kontuzje pleców, więc zaledwie machnąłem kilka browarów z kumplami, a tu się okazuje, że przecież gala jest w UK także w ludzkich godzinach dla nas. Po powrocie do domu akurat wbiłem się na walkę Rzymka z Usosami, a na drugiej karcie sobie PrimeMMA lukałem ;d Niestetyzapomniałem czatu wyłączyć i jacyś geniusze zaczęli się podniecać posiadaczami walizek także w niedzielę jak na spokojnie odpaliłem galę do obiadku to już znałem połowę wyników, a więc oglądanie nie było już takie same. 

 

1. Męski Ladder Match

Tak jak wyżej opisałem - po walce Rzymka kiedy przelączałem kartę już jakiś down po walce kiedy rodowity Włoch leżał to typ napisał  "Może Priest teraz wbije???" no i k***a to już wiedziałem kto zgarnie neseser. Swoją drogą dobry wybór, bo tak jak pisałem w temacie wcześniej - Ksiądz Damian z walizką to dobra telewizja, bo jakby ladder match był pierwszy (a był) to dodaje to niepewności co do wyniku walki o pas WHC - wtedy Balor miałby jakieś szansę z Sethem, a kumpel czaiłby się z walizką. 

Nie wiem czemu tylu ludzi stawia na Knighta - ja go lubię, wy go lubicie, ale widać, że dla Winczenza to jest taka popierdółka i najwyżej dostanie push na midcardowy pas, Sad but true jak to Metallica śpiewała. 

Wszystko spierdolił Logan - wjebali go do tej walki nagle, bez kwalifikacji i od razu stał się oczywistym faworytem, gdyby nie on postawiłbym na Kaznodzieję lub Nakakurwę, a więc 1 punkt w typerze w dupę  

Sama walka - po prostu chaotyczna walka z drabinami. Strasznie dużo - niczym w Mortal Kombat Annihilation - salt tu było Co chwilę ktoś się spierdalał z drabiny/ringu/lin/whatever i niszczyli się. Niby fajnie, ale jak chciałbym oglądać małpki to zostałbym budowlańcem  Dobre? Tak, jakieś wybitne? Nope. Gdzieś w środku stawki jeśli chodzi o MITBy.

 

2. Rondo i Brzydka vs Ładna i Napakowana

Strasznie mnie wkurwia ta poza Raquelki z tymi plecami. Co do walki - przewinięta, a jakże... przecież wynik jest wiadomy... zaraz k***a Ronda przegrywa :O ? Do tego z dupy Szejna się od niej odwraca? WTF ledwo pasy zdobyły i zunifikowały. 

Ciekawe jak to wyjaśnią... 

 

3. Pas żydowski

Jedyną opcją na wygranie nieślubnego syna Ryśka Riedla jest to, że nie mają kogo dać do rywalizacji o pas WHC - wtedy Guntha by zrzucił swojego ICka i szedł wyżej, ale jak wiemy nowe złoto jest świeże, więc to byłoby bez sensu. 

Nakurwianie kontuzjowanej stopy i średni pojedynek. Po walce wbija Mountain Drew i szykuje się średnia rywalizacja.

 

4. Homelander vs ConDom

Nie no to było na papierze tak oczywiste, że Ojczyznosław nie mógł tego wygrać. Za dużo czynników - czający się Lesnar, interweniująca Alienowa, banalny booking... i ugrał to. Może po prostu mają Anglików za idiotów? Nie wiem, ale Rhea prócz wyglądania naprawdę ruchable (podbijam słowa Ravena, zresztą to samo mówiłem jak ją zobaczyłem ) mało zdziałała, a Brokule nawet dupy do Europy nie chciało się ruszyć. A kolejna interwencja była wskazana, bo podbiłoby to temat na Summerslam, a Blondas byłby wkurwiony, że przegrał z tak słabym rangą przeciwnikiem. 

 

5. Ladder dup

Też geniusze się chwalili, że "zajebisty zestaw zwycięzców się trafił - Priest i IYO" no k***a dzięki spojlerowicze jebani. Oby dildo konsekwencji nie było dla was nawilżone  Dlatego 98,5% pojedynku przewinąłem i nie wiem co tam się działo. 

Sam stawiałem na Becky (brała udział 5 razy w MITB i nigdy nie wygrała - gdzieś tak wyczytałem) lub Trish, która byłaby chyba najstarszą i najbardziej MILFną posiadaczką walizki. 

 

6. WHC 

Balon z Syfem są dobrymi workerami, ale coś tak nie pykło. Chemii mniej niż w zupce chińskiej amino, ale znośnie. 

Przyznam przewijałem, ale nie wkręcili mnie.  Rollo zgodnie z planem wygrywa, a w JD pojawiają się z dupy niesnaski. Ogólnie kiepsko prowadzą tą stajnię.

 

7. Bloodline'y

Powiem szczerze - przez cały ten feud Owens i Zayn stali się mniej ciekawi i dają zamulające walki, Usosi się pierdolą po kątach, Solo się wybił, a Romek jak zawsze się promuje. Przeciągnięte to wszystko - ja bym to już dawno zakończył. 

Widziałem piąte przez dziesiąte w niedziele w nocy i nie porwało mnie. Stawiałem na Usosów, ale to jak skończyli Rzymka było zaskakujące... zaskakująco słabe. Taki terminator, a wystarczyło parę superkicków i frog splash. To już nawet jeden z braciaków odkopał po k***a combo Samoan Spike + Super Spear  Dziwne też, że to nie Sikacz jobbnął. 

 

Dodajmy do tego króki czas trwania kilku walk, niespodziewaną wizytę Joshuy Price'a i segment z k***a Geysonem Wallerem (chyba bardziej w tego kiepa wierzą niż Knighta...) i chyba jakiś jeden przerywnik - ah, tak, wywiad z KOSZem to to PPV nie spełniło swojego zadania, ale też piszę to przez pryzmat spojlerów. 

 

Jestem zadowolony z posiadaczów walizek, ale nie z tego jak się o nich dowiedziałem  Będę miał nauczkę na przyszłość  

[MattDevitto]

2 godziny temu, CzaQ napisał(a):

Nie wiem czemu tylu ludzi stawia na Knighta - ja go lubię, wy go lubicie, ale widać, że dla Winczenza to jest taka popierdółka i najwyżej dostanie push na midcardowy pas, Sad but true jak to Metallica śpiewała. 

 

Ja wychodzę od jakiegoś czasu z założenia, że jeśli ktoś taki jak Otis miał walizkę to w zasadzie każdy może ją zdobyć Priest to dobry wybór, ale LA też takim by był - nie jest przecież powiedziane, że każdy kto ma walizkę zdobędzie pas, zawsze może przegrać.

[-Raven-]

6 godzin temu, CzaQ napisał(a):

Strasznie mnie wkurwia ta poza Raquelki z tymi plecami.

No, ale co ta dziewczyna, jako pierworodna córa Mościckiego, ma pokazywać, jeśli nie plecy?

[Grins]

15 godzin temu, MattDevitto napisał(a):

Panowie nie żartujmy, Roman pasa nie straci tak szybko, jedna jas...

Jedyne na co Uso może liczyć:

ch***j tam i tak są wygrani jako jedyni go spinowali po tylu latach ☝️? nawet to złoto im nie jest potrzebne bo dokonali tego co było nie możliwe 

[Grins]

No ale taki obrazek bym zobaczył z chęcią ?☝️

[MattDevitto]

5 godzin temu, Grins napisał(a):

ch***j tam i tak są wygrani jako jedyni go spinowali po tylu latach ☝️? nawet to złoto im nie jest potrzebne bo dokonali tego co było nie możliwe 

Czuje się zobowiązany przypomnieć, że ostatnim, który przypiął Romana był nie kto inny jak znany i lubiany Corbin w 2019 r. Jak dalej potoczyły się jego losy już wszyscy wiemy i ile mu to ostatecznie dało - matematykę zostawiam wam

Edytowane 3 Lipca 2023 przez MattDevitto

[Grins]

2 godziny temu, MattDevitto napisał(a):

Czuje się zobowiązany przypomnieć, że ostatnim, który przypiął Romana był nie kto inny jak znany i lubiany Corbin w 2019 r. Jak dalej potoczyły się jego losy już wszyscy wiemy i ile mu to ostatecznie dało - matematykę zostawiam wam

mateo spokojnie ? zobaczymy do czego to doprowadzić jeśli Romus obroni pas to pierdole dalej tego gówna nie oglądam bo chyba sam Bóg wtedy pokona, liczę na story że Solo wykiwa go a jakiś z braci go przypnie na nic więcej nie liczę