Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

Franko The Butcher


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Franko The Butcher
prowadzący: @Grishan

 

Przydomki:
- Rzeźnik
- Zamaskowany
- Opoka EWF.

Status:
Neutralny
(jest zdolny zarówno do aktów wielkoduszności, jak i nieopisanego okrucieństwa).

Dlaczego ludzie lubią Rzeźnika? To dobre pytanie, na które nie ma łatwej odpowiedzi. Generalnie cenią sobie jego brutalną szczerość i surowe poczucie sprawiedliwości. Szanują też postawę, jaką prezentuje w ringu. Wielu twierdzi, że w ostatnim okresie pobytu w EWF Rzeźnik złagodniał, i jest w tym trochę prawdy… ale nie do końca. Franko nie jest okrutny dla samego okrucieństwa, ani brutalny dla czystej brutalności. Co nie zmienia faktu, że bywa brutalny i okrutny. Bywa też skurwielem, ale tylko wtedy, kiedy musi. Masakruje przeciwników, ale tylko do momentu w którym sędzia ogłasza koniec walki. Po prostu jest tym kim jest, i robi swoje niezależnie od okoliczności.

-Wzrost i waga:
186 cm/około 120 kg

Urodzony:
podobno gdzieś w Małopolsce. Trudno powiedzieć, kiedy – prawdopodobnie przekroczył już czterdziestkę.

Entrance theme:
Basil Poledouris - “Anvil Of Crom”.

Po prostu rozbrzmiewa theme, które przez chwilę „nakręca” fanów. W końcu pojawia się Franko budząc najczęściej potężną dawkę cheeru. Rzeźnik zazwyczaj jest w pełni skoncentrowany na czekającym go starciu, przez co dosyć rzadko pozdrawia swoich sympatyków (co im zresztą zupełnie nie przeszkadza – zdają sobie sprawę z faktu, że ich idol nie jest zbyt wylewny).

Opis gimmicku i historia:

Franko, znany również jako Franko the Butcher jest masywnie zbudowanym, krępym łysolem. Lata trenowania zapasów w stylu klasycznym sprawiły, że dorobił się przypadłości zawodowej w postaci „kalafiorów” (zdeformowanych uszu). Jego spojrzenie jest zimne… wręcz bezduszne. Nie bez znaczenia dla image’u zawodnika jest również stosunkowo bujne owłosienie na klatce piersiowej i plecach (teraz już nieco posiwiałe) i blizny. Dużo blizn. Franko to prawdziwy mężczyzna, mający w głębokiej pogardzie pozbawiających się przyrodzonych męskiemu rodowi cech mydłków. To jednak dopiero czubek góry lodowej skrywającej nietuzinkową osobowość. Nasz bohater jest bowiem rzadkim typem człowieka, który nie przejmuje się absolutnie niczym. Kolejne ciosy, których nie szczędziło mu życie, spływały po nim jak po kaczce. Albowiem Franko jest podręcznikowym przykładem osobnika absolutnie niewzruszonego, całkowicie odpornego na zło tego świata.

Jak już wcześniej wspomniano, wcześniej trenował zapasy w stylu klasycznym. Niestety, niezrozumienie otoczenia połączone z oszczerczym oskarżeniem o stosowanie dopingu zakończyły karierę wschodzącej gwiazdy tego sportu. „ch***j z tym” – podsumował sprawę sam zainteresowany – „I tak nie idzie z tego wyżyć”.

Tutaj docieramy do kolejnej, bardzo ważnej cechy charakteru – Franko to człowiek praktyczny, o niezwykle przyziemnych potrzebach. Nie posiada marzeń ani aspiracji, żyje dniem dzisiejszym. Być może dlatego można go uznać za człowieka pogodzonego ze światem, żyjącym z nim w rzadko spotykanej harmonii. Jest to cecha godna zazdrości. Po zakończeniu zapaśniczej kariery Franko imał się różnych zajęć. Po pewnym czasie jednak skonstatował ze zdziwieniem, że czegoś mu w życiu brakuje. Ku swemu jeszcze większemu zdziwieniu zrozumiał, że brakuje mu tego, co działo się na ringu. Rywalizacji. Zastrzyku adrenaliny przed i w trakcie walki. Cudownego uczucia, które towarzyszy zwycięstwu. Nawet goryczy kojarzonej z przegraną… Początkowo po prostu wdawał się bójki. Przez jakiś czas brał udział w ustawkach fanatycznych kibiców (walczył po stronie Wisły Kraków, której jest bezkrytycznie oddany). To jednak nie było to… owszem, przyjemnie było dać po mordzie i dostać w mordę, ale czegoś ciągle, cholera, brakowało. W końcu wziął udział w pierwszej ulicznej walce za pieniądze i poczuł błogosławioną ulgę… Tak zaczęła się kariera Franko jako ulicznego wojownika. Pieniądze nie były z tego duże (czasami zdarzało się walczyć o skrzynkę piwa), ale w połączeniu z dorywczymi zajęciami dało się jakoś z tego wyżyć. W każdym razie przez jakiś czas.

W końcu okazało się, że wiecznie obita morda nie zjednuje naszemu bohaterowi nowych pracodawców. W dodatku zaczęła się nim interesować policja. W międzyczasie była jeszcze wpadka z niejaką Joanną, szybki ślub i jeszcze szybszy rozwód. I alimenty.
Franko mężnie znosił kolejne ciosy (zarówno dosłownie jak i w przenośni). W końcu jednak nawet on musiał zrozumieć, że musi coś zmienić.

No i zmienił.

Za pożyczone pieniądze ukończył niedzielny kurs wrestlingowy. Wymyślił sobie również przydomek (umówmy się, że nie porażający oryginalnością). Później wyruszył na jeden z try outów organizowanych przez EWF. Niedługo później podpisał kontrakt z federacją. Praca w EWF była niezwykle pouczającym doświadczeniem, niestety przybycie Rzeźnika do federacji zbiegło się w czasie z kolejnym jej zamknięciem. Franko powalczył trochę, pokazał się szerszemu audytorium i… tyle. EWF zawiesiło działalność. Butcherowi pozostały tylko wspomnienia, z lekka podreperowane konto i streak wynoszący 3:2. Później było BGW. Nasz bohater wkroczył tam „z buta” i od razu zaczął uganiać się za Izzym Nielsenem, z którym miał niedokończone sprawy jeszcze z czasów EWF. Niestety, zanim „Czarnoskrzydły” i Butcher spotkali się w ringu, federacja zaprzestała działalności. Nam może wydawać się to trochę irytujące, jednak Franko szybko przeszedł nad sprawą do porządku dziennego. W BGW stoczył parę walk i po pobycie w tej federacji jego streak wzrósł do 5:3. Otarł się też o szansę na zdobycie pierwszych pasów w swojej karierze, co zaowocowało dalszym zwiększeniem brutalności jego działań.

Po zamknięciu Blood Guts Wrestling życie Butchera stało się raczej wegetacją. Kurczące się oszczędności, sporadyczne występy na jakichś pół amatorskich house shows, w końcu dorywcze zajęcia dla podreperowania budżetu. Bieda. Czasami nawet trzeba było wrócić na chwilę do ulicznych walk, co w tamtym czasie średnio się już Frankowi kalkulowało. Prawdą jest jednak, że to co człowieka nie zabije, czyni go silniejszym. Miesiące treningów i oczekiwania opłaciły się: EWF powróciło raz jeszcze. Powrócił również Franko, by wyszarpać sobie drogę na szczyt.

To były cholernie dobre czasy: przez jakiś czas federacja hulała, aż miło, regularnie wydając gale i dając naszemu bohaterowi mnóstwo okazji do wykazywania się. Więc się wykazywał, pokonując większość przeciwników i zdobywając swoje pierwsze trofea. Najpierw były pasy Tag Teamów zdobyte przy współpracy z Bidamem kosztem SR-Crazy’ego i Yoshihito Nabeshimy. Później Evolution Title, które trafiło w ręce Rzeźnika po walce ze Znajdą. Następnie Daemusin Title, którego zdobycie było ukoronowanie konfliktu z człowiekiem o imieniu Bane. Jeszcze później miała miejsce utrata i ponowne odzyskanie pasów drużynowych, a team Franko i Bidama został uznany za najlepszy w 2013 roku. Później był narastający konflikt z Nasem Jazzowskim, który zakończył się (na chwilę) przybiciem dłoni samozwańczego „mesjasza” do ściany – akcja ta zwieńczyła morderczy Escape The Pit Match stoczony pomiędzy zawodnikami. Ukoronowaniem tego etapu kariery Rzeźnika w EWF była walka o najważniejszy tytuł federacji – krwawy Flagellation Match, w którym jednak nasz bohater musiał uznać wyższość SR-Crazy’ego. W międzyczasie działo się naprawdę dużo, ale chyba nie ma sensu przytaczać tutaj zbyt drobiazgowych sprawozdań. Wystarczy napisać, że Franko stał się prawdziwą gwiazdą zyskując przy tym rzeszę oddanych fanów (najbardziej znane fankluby to „Rzeźnicy Zza Fal” oraz „Franko Girls”) i podpisując kilka intratnych kontraktów reklamowych.

Było pięknie, ale się zesrało. Podczas Kwietniowej Anarchii VII Butcher padł ofiarą przewrotu w EWF i intrygi uknutej przez Nasa Jazzowskiego, w wyniku której został uprowadzony przez dżihadystów z Boko Haram i zesłany do obozu pracy, gdzieś w Afryce. Jeżeli chodzi o tamten okres w jego życiu, to niewiele o nim wiadomo. Pewne jest tylko to, że w końcu wrócił: bogatszy o kilka nowych blizn, solidną utratę wagi i żądzę zemsty, płonącą zimno w jego sercu.

Ostatni okres działalności EWF był krótki. Franko raz jeszcze zawalczył o EWF World Title (z Vaclavem i SR – Crazym), ale przegrał. Powalczył trochę. Stracił zdobyte wcześniej pasy (większość w kuriozalnych i nie do końca zależnych od niego okolicznościach). Stał się Main Eventerem pełną gębą, co chyba jest jakimś tam pocieszeniem.

Nie zdążył dokonać swojej zemsty.

Jak minęły ostatnie lata?

Większości dowiecie się z erpów. Warto jednak wspomnieć, że Franko ponownie ożenił się (z tą samą kobietą, co wcześniej) i raz jeszcze został ojcem. Poodcinał trochę kuponów od swojej przebrzmiewającej sławy. Zagrał zamaskowanego mordercę w zadziwiająco dobrze przyjętej serii slasherów („Tasak” - jak dotąd wyszło tego sześć części). Podobno brał udział w jakichś nielegalnych walkach. Przybrał na wadze, ale to jednak głównie mięśnie (i trochę niechcianego tłuszczu).

Powrót HVW przyjął z czymś na kształt entuzjazmu.

Wygląd:

Warto wspomnieć, że Franko występuje w masce. Nie jest to jednak ukłon w stronę meksykańskich luchadorów, ani obawa przed pokazaniem swojej twarzy w telewizji (generalnie Franko nie zna słowa „wstyd”). Chodzi o kartę przetargową – możliwość walki Mask vs (…) po prostu zwiększa pole manewru. Jeżeli chodzi o resztę ubioru, to jest on wzorowany na klasycznych strojach zapaśniczych: ma czarny kolor (tak samo jak maska) i jest ozdobiony motywem metalicznych czaszek z czerwonymi oczodołami. Do tego dochodzą bandaże na dłoniach i przedramionach. I to właściwie wszystko.

Styl walki:

Nasz bohater jest minimalistą. Każdy match rozpoczyna spokojnie, wręcz leniwie. Punche, jakaś dźwignia i próba zakończenia walki przez Headlock – to standardowa procedura. I nie ma tutaj powodu do żartów – w trakcie treningów zakończył tak niejedną walkę. Jeżeli przeciwnik coś sobą reprezentuje, Franko zaczyna się rozkręcać używając szerszego wachlarza ciosów. Szuka przy tym jak najszybszego sposobu na zakończenie walki. Wychodzi na to, że Franko jest Brawlerem. Po kilku minutach nierozstrzygniętej walki adrenalina zaczyna buzować w nim na całego. Dopiero wtedy pokazuje swój potencjał. A jest on, wbrew pozorom, całkiem spory! Klasyczne wyszkolenie zapaśnicze w połączeniu z późniejszym trybem życia tworzą zabójczą mieszankę. Franko jest dobrym technicznie, brutalnym i odpornym na ciosy zawodnikiem.

Walki hardcorowe: Franko uwielbia takie naparzanki, jako że nie musi w ich trakcie przejmować się absolutnie niczym (na przykład zasadami). W nich również wykazuje się rzadko spotykaną bezwzględnością i świadomością celu (celem jest oczywiście zwycięstwo). Rzeźnik toczył już naprawdę krwawe boje, które wystawiły jego wytrzymałość na najstraszliwsze z prób. I ciągle chce więcej – można powiedzieć, że jest fanem ekstremalnych pojedynków.

Moveset:

  • Finisher: Death Valley Driver – szybki i skuteczny. Praktyczny.
  • Finisher: Taniec Rzeźnika – coś w rodzaju Violence Parade wykonywanego przez Super Dragona. Butcher po prostu zasypuje rywala serią szybkich, brutalnych uderzeń mających na celu zmuszenie go do poddania, albo uzyskanie KO. Trudno zatrzymać tę akcję, kiedy Franko już się rozkręci.
  • Burning Hammer – czyli Inverted Death Valley Driver. Bywał stosowany jako finisher.
  • Frog Splash – używany rzadko, ale diablo skuteczny. Znany też jako Tabwemasana. Również sprawdzał się jako akcja kończąca.
  • Triangle Choke – chwyt prosty i zabójczo skuteczny. Franko ceni skuteczność i prostotę.
  •  Punch – bo nie ma to jak walnąć kogoś z piąchy. Proste i bolesne. Franko zna sporo kombinacji uderzeń, przez co nie łatwo jest zablokować jego ciosy. Czasami dodaje do tego uderzenia łokciami albo kopnięcia. Całkiem dewastujące.
  • Mounted Punches – bo nie ma to jak powalić przeciwnika i zamienić jego twarz w miazgę. Franko nie przejmie się krwią pokrywającą jego dłonie. Akcja często łączona z czymś, co powali przeciwnika (najczęściej Lu Thesz Press).
  • Double Axe Handle Smash – czasami wykonywany z narożnika, co czyni go kolejnym z raczej niewielu „powietrznych” movesów w arsenale naszego bohatera.
  • Piledriver – prostota, prostota, prostota. I zabójcza skuteczność,
  • Cutter – prosta akcja, którą można wykonać „z niczego”.
  • Headlock – można go nazwać pomniejszym finisherem. Franko wykonuje naprawdę mocarne Headlocki.
  • German Suplex – jak tu nie lubić akcji, po której kark przeciwnika może trzasnąć jak zapałka?
  • Lariat – wykonywany w „japońskim” stylu. Klasyczny „urywacz głowy”.
  • Wszelkiego rodzaju dźwignie – zazwyczaj te najprostsze w rodzaju Leg Lock albo Arm Wrench. Na szczególną uwagę zasługują dwie z nich: Ankle Lock i Fujiwara Armbar – one też mogą być „pomniejszymi finisherami”.
  • Stiff Headbutt – cóż, czasami tak trzeba.
  • Superkick – może i niezgrabny, ale za to zabójczo skuteczny.
  • Corner Powerbomb – bo skuteczny zawodnik to taki, który wykorzystuje każdy element ringu.

Manager:
Młoda

Młoda jest córką naszego bohatera. Na szczęście pod względem urody wdała się w matkę, za co chyba powinna dziękować losowi. Szczupła sylwetka i rude włosy tylko dodają jej uroku. Oczy ma po ojcu – dla niektórych są one błękitne jak toń oceanu, dla innych zimne jak… jak oczy Rzeźnika właśnie. Młoda od maleńkości pasjonuje się wrestlingiem i zna się na nim, jak mało kto. Posoka zalewająca ring jej nie wzrusza – w końcu widziała wszystkie walki Zamaskowanego. Media społecznościowe i najnowsze trendy ma w małym paluszku – to główny powód dla którego Franko zgodził się, by weszła do tego biznesu. W zasadzie nie rozstaje się z gazem pieprzowym i pałką teleskopową – jest to rezultat ojcowskich nauk, porad „cioci” Helenki (dawnej menadżerki Butchera) i zwykłego, zdrowego rozsądku, który w zasadzie nigdy jej nie opuszcza.

Catchphrase:

Franko długo nie mógł zrozumieć zasadności tworzenia tego typu „powiedzonek”. W końcu dał się namówić swojej poprzedniej managerce. Wielogodzinna burza mózgów zaowocowała zdaniem, które stanowi esencję filozofii ringowej i ograniczeń naszego bohatera. Brzmi ono: „Skopię ci dupsko, sukinsynu”.

Z biegiem czasu wykształcił się jeszcze jeden tekst: „Sprowadzę cię na ziemię. Brzydko. Brutalnie. Boleśnie.”

Informacje dodatkowe:

- Sukcesy w EWF:
1 x EWF Evolution Champion
1 x EWF Daemusin Champion
2 x EWF Tag Team Champion (z Bidamem, dwukrotnie)

-Felek za najlepszy tag team 2013 roku (wspólnie z Bidamem)
- Wyróżnienie działu kadr za 2013 rok
-Inne trofea:

Maska Armor Kinga – zawodnik do którego należała został zaatakowany przez Butchera na backstage i zatłuczony prawie na śmierć metalową rurą. Brzmi to trochę brutalnie, ale nasz bohater właśnie tak załatwia sprawy z tymi, którzy weszli mu w drogę. Maska wiele znaczyła dla Kinga, była dla niego wszystkim. Dlatego Franko uznał ją za wartościowe trofeum.

- Medale i odznaczenia:

Medal Gangsty Sprawiedliwego (przyznany 27.04.2013 za udział w Wielkim Battle Royal).

Rekord (zwycięstwa – remisy – przegrane): 21 – 3 – 12

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74611-franko-the-butcher/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 0
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • estevez

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Japonia od 2027 zakazuje używania z importu i sprzedaży jarzeniówek, co może wiązać się z sporymi zmianami w death matchowych federacjach. To byłby koniec pewnej ery, ale z drugiej strony może już czas na inne zabawki...      
    • Kaczy316
      Więc co? Zobowiązałem się do zabawy co roku i słowa dotrzymam! Lecimy z przewidywaniami na 2025 rok! O to moje typy, ciężko dać coś nieoczywistego, bo mam wrażenie, że obecnie wszystko z Hunterkiem jest możliwe i dzieją się świetne rzeczy w fedce, więc na razie ciężko coś zmienić na lepsze, bo cały czas jest co raz lepiej według mnie xD, ale O TO MOJE TYPY! ZAPRASZAM DO ZABAWY!   1.Dostaniemy totalnego bangerka w postaci Ilja vs Gunther na jakimś PLE prawdopodobnie o jeden z tytułów. 2.The Rock nie zawalczy na WM 41. 3.Orton skroi Rhodesa z Undisputed WWE Championship na WM/SS. 4.Sami Zayn lub KO w końcu dobiorą się do walizki. 5.Bron Breakker dostanie program o World Title na jakimś PLE. 6.Punk pierwszy raz w historii będzie Main Eventował WM. 7.Rhea odzyska tytuł Women's World na debiucie Raw na Netflixie. 8.Debiut Raw na Netflixie będzie tak samo pamiętny jak Raw 1000. 9.Jacob Fatu dostanie poważny singlowy pojedynek na WM. 10.Obstawiam, że Call Up w tym roku z NXT dostaną: Trick Williams, Oba Femi, Roxanne Perez, Cora Jade i The Family. 11.Dominik Mysterio niestety dalej nie będzie istotnym graczem podobnie jak w 2024, a szkoda. 12.John Cena vs Logan Paul na WM taka plotka krąży po sieci obecnie, a ja chciałbym to zobaczyć i to się wydarzy. 13.Royal Rumble męski w tym roku wygra ktoś kogo kompletnie się nie spodziewamy(czyli nie z grona faworytów) 14.Drew McIntyre będzie jeszcze bardziej kluczową postacią w 2025 niż był w 2024 i udowodni to wygrywając World Title na pewnym etapie. 15.Finn Balor będzie dostawał od fanów po raz enty "OSTATNI MOMENT NA ODBUDOWANIE SIĘ" Bo dostaję takie coś od kilku ładnych lat xD. 16.Cena dostanie Ortona jako ostatniego rywala w finałowej walce w 2k25. 17.Opos(Omos) zostanie w końcu wywalony z WWE. 18.Sheamus zostanie Grand Slam Championem, zdobywając ostatni brakujący tytuł czyli Intercontinental. 19.The New Day sięgną ponownie po mistrzostwa Tag Teamowe. 20.Tiffany Stratton zostanie mistrzynią kobiet skutecznie inkasując walizkę. 21.Zostanie ogłoszone pierwsze w historii 2-dniowe Royal Rumble.
    • PTW
      Odeszliście na chwilkę od świątecznego stołu? To fajnie, mamy coś dla Was :) PTW AWARDS 2024 powered by Fantastyczne Gadżety - LECIMY DALEJ! GŁOSOWANIE: MÓWCA ROKU! Głosujecie reakcjami. Poniżej kilka słów o nominowanych, by ułatwić Wam wybór. Lajk - Dawid Puncher Seńko Zwycięzca poprzedniego głosowania to bez wątpienia najbardziej kompletny produkt w polskim pro wrestlingu. Jego ciosy rozbijają twarze rywali, a jego cięte riposty łamią ich ducha i trzeba przyznać że w jednym i drugim doszedł niemal do perfekcji. Zależnie od dnia, humoru czy przeciwnika pięściarz ze Szczecina potrafi być zabawny, sarkastyczny, kąśliwy... ale przede wszystkim tak jak w walce szuka słabego punktu i ładuje weń do oporu. Serce - Vincent Caravaggio PTW Współczesny arystokrata to istna sensacja ubiegłego roku, człowiek, który szturmem podbija polską scenę i może się pochwalić nie tylko nieskazitelnym rekordem zwycięstw, ale także (a może głównie?) licznymi przemowami, którymi starał się ukazać swoją wyższość nad rywalami i wygrać bitwę psychologiczną. Vincenta można nie lubić, ale trzeba przyznać, że wokabularz ma niezwykle rozbudowany i jako krasomówca jak i zawodowy zapaśnik zawsze jest o kilka kroków przed oponentami. Wow - Alex Brave Na liście nie mogło zabraknąć prowadzącego The Brave Show. Alex przeszedł swoisty glow up w ostatnich miesiącach i z sędziego o wątpliwej uczciwości stał się pełnoprawnym wrestlerem... o wątpliwej uczciwości. Poza pierwszymi zwycięstwami i rewelacyjnym pokazie umiejętności w meczu otwarcia na Ryuconie Brave błyszczał też na mikrofonie, choć to co mówił raczej nie sprzyjało zdobywaniu fanów. Zobaczymy, czy czekają nas kolejne edycje jego programu, czy widzowie zostaną oszczędzeni. Smutek - Arkadiusz Pan Pawłowski Założyciel i promotor naszej federacji poprowadził już ponad 50 gal pro wrestlingu w Polsce i zagranicą, zawsze z charakterystyczną dla siebie zaraźliwą pozytywną energią i w swoim niepodrabialnym (choć byli tacy co próbowali :)) stylu. Gdy pionier polskiego pro wrestlingu chwyta za mikrofon można być pewnym jednego - będzie się działo! Po tym co zadziało się na ostatniej gali wszyscy mają wiele pytań dotyczących przyszłości, my zapytamy jedynie, cytując klasyka... CZY JESTEŚCIE GOTOWI? Głosujcie już teraz i sprawdźcie poprzednie posty, by oddać głos w każdej kategorii! W niektórych kategoriach zawodnicy idą łeb w łeb - Wasze wsparcie może okazać się decydujące! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • IIL
      Prace konserwacyjne nadal trwają. Możliwe są dalsze trudności z dostępem do forum. 
    • Kaczy316
      Kolejna tygodniówka i z tego co wiem to chyba kolejna nagrywana, ale no cóż jest jak jest, taki okres, zobaczmy co tutaj nam Tryplak ugotował! Zaczynamy Świąteczny epizod od pewnego Szkota! Drew McIntyre od razu wbija na arenę bez zbędnych ceregieli no chętnie zobaczę co ma nam do powiedzenia lub do walki, ale tu chyba od razu przejdziemy do walki z Samim, a nie jednak nie i Drew będzie miał nam coś do powiedzenia, więc posłuchajmy! Nie no kurde Drew jest wyśmienity na micu tutaj nie ma co do tego zaprzeczenia, ale tak się zastanawiam czy writterom nie nudzi się rozpisywanie jednego i tego samego proma w innych słowach, co wyjście Drew słyszę o tym samym naprawdę albo Punk albo Bloodline i nic innego xD, dobrze, że przerwał Sami i uważam, że Sami powiedział bardzo dobre rzeczy, w sumie Zayn zazwyczaj trafia w punkt i to mi się mega podoba jeśli to jest oczywiście naturalne, a nie sztucznie i na siłę, tutaj powiedział to dobrze i naturalnie, ostatecznie mamy brawl, Samiego, Drew i nawet Jeya, ciekawe co z tego wyniknie no zobaczymy, ale w sumie segment przyjemny mimo wszystko, największa w tym zasługa Zayna jak dla mnie. Uuuuaaaa Alba Fyre vs Iyo Sky vs Natalya w ramach turnieju o tytuł Interkontynentalny dla kobiet, no ciekawe kto tutaj wygra xD imo Sky mogłaby wygrać cały turniej, tak samo jak Alba, ale patrząc na promocję zawodniczek to chyba Sky będzie tutaj szykowana na mistrzynię, chociaż no zobaczymy, sama walka powinna być solidna, oby nie postawili na Nattie xDDD. No i tak jak myślałem dostaliśmy dość solidną walkę, prawie 5 minut czasu w TV i jedna reklama to może z 7-8 minut Panie dostały, Iyo wygrała tak jak się spodziewałem i ciekawie będzie jak w finale dostaniemy Dakota vs Iyo, w sumie obydwie Panie mogłyby być mistrzyniami mid cardowymi kobiet, ale tylko jedna będzie mogła nią zostać o ile oczywiście któraś z nich dostanie się do finału, ale raczej dostanie się co najmniej jedna, mam taką nadzieję, ale walka dobra była. JD na backu i w sumie tyle, Dom jak zwykle załatwia coś z Pearcem, załatw sobie lepszy booking xD. Sami i Jey na backu, sprzeczają się kto zajmie się Drew dzisiaj ok xD. Gigachad Gable vs Akira Tozawa, ciekawe kto wygra xD. Około 2 minuty walki i pozwolili Gigachadowi z kimś wygrać no nie wierzę, Tryplak mnie zaskakuję xDDD. Po walce z kolei coś ciekawszego, bo Gable nie odpuszcza Akirze, a Otis wbija na ratunek oj jest hype, dostaniemy Otis vs Gigachad? Dajcie mnie to oj tak, bo chyba tego nie dostaliśmy po rozpadzie, ale nie pamiętam, chętnie obejrzałbym jeszcze raz. Priest vs Dom, kurde no ten pojedynek już kilka razy widzieliśmy, tak samo Drew vs Sami, które będzie potem, no nie wiem jakieś takie powtarzające się to Raw. Kolejne około 3 minuty walki i zakończone przez DQ, bo JD zaatakowało Priesta i o dziwo Damian ich nie rozwalił, a to nowość xD Ale nowi mistrzowie World Tag Team przybywają na pomoc Damianowi! W sumie taki pojedynek bym sobie obejrzał War Raiders vs JD np. w przyszłym tygodniu, to byłaby jakaś świeżość w przeciwieństwie do ciągłego 1v1 przeciwko Damianowi, gdzie nawet Balor nie ma z nim szans moim zdaniem, a co dopiero reszta, no ostatecznie JD rozwalone....again xDDD. Wywiad z Sethem no cóż, nie powiedział nic czego byśmy już od niego nie usłyszeli przy micu w ringu, więc nudy, dla mnie to minus, nawet pomimo tego, że był tu Seth, ale to totalnie nic nie wniosło. The Miz vs Dexter Lumis, walka potrwa dłużej niż 3 minuty? Może przebiją tę magiczną barierę xDDD. No i nie przebili bariery 3 minut, to niesamowite i atak TFT na Dextera i on to wygrał, po walce próba ataku na Dexterka, ale on wie co się święci i Wyatt Sicks pojawiają się mu na ratunek! Ostatecznie to właśnie W6 wychodzą górą i no to wszystko xD. Priest i War Raiders na backu i wszyscy chcą iść na wojnę z Judgment Day. Znowu promo z przekreślonym 0 i jeszcze pojawia się pentagram, ale Pentagon będzie kotem oj tak dajcie mi go do WWE, chcę GOOOOO!!! The New Day znowu wbijają i ciekawe czy będą mogli coś powiedzieć, no powiem tak, ten heat jest tak giga mocny i to buczenie, że ledwo rozumiem co mówią Kofi z Xavierem. Powiem tak, WWE mega dobrze to rozgrywa, The New Day nie mają żadnego story, nigdzie to nie prowadzi jak na razie, ale tak dobrze wykorzystują heat na nich i tak dobre są segmenty z nimi, trzeba kuć żelazo póki gorące, segment z mamą opuszczającą Kofiego to świetny widok był, podkreślił tylko jak bardzo każdy jest zawiedziony tym co odwalili, mega dobry segment i jak na razie najjaśniejszy punkt tego przeciętnego Raw. Next Week: War Raiders & Damian Priest vs The Judgment Day i świetnie dostaję to co chciałem, chcę to obejrzeć. Dakota vs Zoey i Iyo vs Lyra, też będą to pewnie solidne walki i chciałoby się Iyo vs Dakota w finale, nawet pod kątem historii chciałbym zobaczyć jak to rozegrają. Otis vs Gigachad, no teraz Gable może mieć ciężej, Otis to już nie poziom Tozawy xDDDD. Punk i Seth "Pod jednym dachem" Tak to jest zapowiedziane xD, ostatnie Raw w roku zapowiada się uważam, że dobrze, nie ma jakichś bangerków, ale powinno wyjść dobrze. Pora na Main Event Drew McIntyre vs Sami Zayn, kolejna powtóreczka z rozrywki, ciekawe kto tutaj się pojawi. Prawie 10 minut starcia w TV i dwie reklamy to z 15-16 minut Panowie raczej dostali, sporo czasu, więcej niż na Saturday Night's Main Event, walka była tak samo dobra jak dla mnie tylko trochę wolniejsza, bo dłuższa i rozłożona w czasie, wynik w sumie ten sam, no ale po prostu dobry pojedynek i nic poza tym, po walce mamy atak Drew na Samiego i oczywiście Jey przybiega z pomocą i prawie rozwalił Drew, ale pojawia się The New Bloodline i atakuję Jeya, Drew zaskoczony, ale nie zamierza przeszkadzać i widać, że jest zadowolony xD, ale to pojawienie się zaskoczyło mnie, nie spodziewałem się ich, ciekawe czy doprowadzi to jeszcze do jakiejś wieloosobówki czy coś pomiędzy tymi dwiema ekipami, no cóż, pewnie dowiemy się po Raw premierowym na Netflixie, a to Raw kończymy widokiem triumfującego The New Bloodline.  Plusy: Segment początkowy Triple Threat kobiet w ramach turnieju o tytuł Women's Intercontinental Dali Gigachadowi coś wygrać *szok* Priest chociaż ma co robić i story z JD teoretycznie pchamy do przodu Segment z The New Day Main Event i sekwencja po walce Minusy: Wywiad z Sethem 3 minutowe walki to nie to co tygryski lubią najbardziej Podsumowanie: Powiem tak, typowa nagrywana tygodniówka, większość rzeczy można skipnąć bez wyrzutów według mnie, dopiero końcówka gali miała coś do zaoferowania, znaczy ostatnie dwie większe rzeczy czyli segment z TND i Main Event, chociaż też gdyby nie atak po walce to po prostu powtórka z SNME jak Drew rozwala Samiego, a tak to można się zastanawiać co to może dalej oznaczać, więc uważam, że mocno przeciętna tygodniówka, typowa nagrywana po prostu żeby była i żebyśmy mieli co obejrzeć, czas większości walk to był jakiś dramat, po każdej walce poza kobietami to brawl lub nawet w trakcie, bo nic innego nie chciało im się wymyślać no story trochę poszły do przodu, ale wszystko zrobione po najmniejszej linii oporu, więc dlatego mega przeciętnie i tyle, nie było tu nic wielce złego, w sumie nic poza czasem większości walk to złe nie było, ale po prostu nic wielce wybitnego też tutaj się nie znalazło poza w sumie segmentem The New Day on mocno to uratował według mnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...