Brian Adams nie żyje

[John Cena]

Ten rok jest jakiś przeklęty .Przecież to aż niemożliwe

[evertonian]

ile jeszcze komentarzy pjawi sie typu "przeklety rok" "nieszczesny rok 2007" dajcie znicze i tyle, bo takie wpisy sa juz nudne.

 

[ ' ]

[sportsmen]

Przypuszczam, że to pierwszy rok z kilku "przeklętych". Moim zdaniem to nie przypadek.

 

Niestety, ale nie kojarzę człowieka. Moja wiedza z tego okresu jest, póki co, wyłącznie teoretyczna.

 

Nie zmienia to faktu...

 

Spoczywaj w spokoju.

[RazorR]

ile jeszcze komentarzy pjawi sie typu "przeklety rok" "nieszczesny rok 2007" dajcie znicze i tyle, bo takie wpisy sa juz nudne.

 

[ ' ]

 

zgadzam sie z tym. to jakies farmazony sa. w kazdym roku ginie tyle samo wrestlerow. w tym po prostu sa znani nam blizej i tyle.

[`]

[Ufilov]

Spoczywaj w spokoju [*] [*] [*]

[Romo]

szkoda, lubiłem go dobry, solidny wrestler

[*]

[Rambo78]

Zapamiętałem go przede wszystkim z tag-teamu Demolition ( słynna walka na SummerSlam 1990 z Hart Foundation) i później solo, życie trwa tak króko....

[sHpAaKu]

Świetny zawodnik. Zapamiętam go najbardziej jako Crusha z Hawajów

Ta postać nakręcała mnie jako marka do oglądania wrestlingu we wczsnych latach 90tych.

 

[*] a niech to

[archonus]

Kolejna postac odeszla , szkoda ;(

 

R.I.P

[rocket]

Co do roku 2007 to smialo powiem FUCK...

a dla dla Adamsa nalezy sie szacunek... R.I.P [*]

[Macha82]

Najbardziej utkwiła w mojej pamięci walka Crusha z Yokozuną (pierwsza połowa lat 90.). Crush miał już praktycznie wygraną walkę, ale do gry włączył się - jak zwykle w tego typu momentach niezawodny - Mr. Fuji... W efekcie Yokozuna nie tylko wygrał pojedynek, ale po jego zakończeniu pastwił się nad rywalem kilkakrotnie skacząc z lin i lądując na klacie Crusha, który opuścił ring na noszach i na jakiś czas zniknął z rosteru.

 

[*]