Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE WrestleMania 39 - 1/2 dzień


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 057
  • Reputacja:   589
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

5 minut temu, CzaQ napisał(a):

Ostatni raz Rzymianin przegrał na RR 2022... przez DQ

 

Cytat

While Reigns has lost matches since becoming Universal Champion, he hasn't actually been pinned. He has been disqualified and he has even been on the losing side in tag team matches, but the last time he was actually pinned to lose a match was TLC 2019

2019 r. przecież to wieczność w wrs - żeby było ciekawiej pokonał go Corbin...

Cytat

Czekam na opinię @-Raven-'a, ciekawe co on powie  

Wyczuwam mocne 2-/=:D

 

 

Edytowane przez MattDevitto
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-615970
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dobra emocje trochę opadły po obu dniach, można pisać opinie, raz na jakiś czas coś napiszę, ale jednak, także lecimy:

WM Night 1

 

1.Austin Theory vs John Cena

Nie ma co się rozpisywać o tej walce, mega zawód, a szkoda, bo czekałem na tę walkę bardzo, bo to miało być takie przekazanie pałeczki, pokazanie Austina jako nową twarz federacji, budowanie go i jak po samej walce nie oczekiwałem Five Stara, wiadomo Cena ma swoje lata i nie trenuje regularnie pewnie ani na siłowni ani tym bardziej walk w ringu, ale i tak wypadł gorzej niż w najczarniejszych scenariuszach, STF wyglądało tragicznie, ale samą walkę dało się jeszcze wyjaśnić tym co napisałem wyżej, natomiast tak tragicznego Bookingu końcówki nie da się wyjaśnić, co oni tam ćpają w tym WWE, ja to nie wiem Vince se wali konia jak sędzia oberwie czy co? Zawsze jak nie wiedzą jak zakończyć walkę to jebnijmy Ref Bumpa i niech się dzieje, na domiar złego Theory odklepał i potem zajebał Low Blowa, ta walka to jakiś koszmar, czemu oni bali się podkładać Ceny dla potencjalnej nowej twarzy federacji, która na spokojnie by zastąpiła Johna, to już bym wolał nostalgiczne wspomnienie w którym Theory robi młodego Cenę i wykonuje Johnatanowi Puncha z pomocą łańcucha jak to ten zrobił kiedyś na WM z Big Showem, a tak to ta wygrana Austina totalnie nic mu nie daje, mało tego cofamy się do Cipo Heela Austina, tragiczny opener, tragiczny booking, nie mam nic dobrego do powiedzenia o tej walce.

 

2.WM Showcase Tag Team Match Mężczyzn

Ta walka była po prostu dobra, nie miałem tutaj żadnych oczekiwań, ona miała być szybka i taka była, było tempo, były kontry, nawet fajne spoty się znalazły w niej, przyjemna dla oka po tak tragicznym openerze, SP wygrywają, tak jak myślałem, a po tym Face offie z The Usos na SD to byłem pewny że oni to ugrają i bardzo możliwe że pójdą na jakieś tytuły tagowe, bo liczę że za panowania Zayna i Owensa to je rozdzielą.

 

3.Seth Rollins vs Logan Paul

Nie powiem nic złego o tej walce, rozumiem ludzi, którym się podobała, bo ringowo nie była ona zła, fajna walka przyjemna dla oka, na WM się na pewno nadawała, ale po prostu oczekiwałem więcej, w porównaniu do poprzednich walk Paula z Romanem, Mizem czy nawet na zeszłorocznej WM przeciwko Mysterios, to ta walka jak dla mnie wypadła najgorzej z tych wszystkich, tylko tak jak mówię to bardziej kwestia moich oczekiwań, może za dużo oczekiwałem po jego poprzednich występach, ale sama walka dała radę i była po prostu dobra, ale mogło być o wiele lepiej z takim rywalem jak Rollins, ważne że Seth w końcu zgarnął zwycięstwo, bo od WM 35 on nic nie wygrał na WM, a przez ostatnie jakieś 3 lata jak nie więcej to też wygrał może ze 2 singlowe walki na PPV, także to by była tragedia jakby teraz przejebał, a co do wejść, to Logan na początku mi zaimponował, a potem się wkurwiłem, bo się z jakimś napojem zadaje i se skaczą w stronę ringu, irytuje mnie taki chamski sponsoring, którego niestety na tej WM było mnóstwo, a Rollins rok temu miał lepsze wejście z Chórkiem, w tym roku nie czułem tego wejścia totalnie.

 

4.Trish & Lita & Becky Lynch vs Damage Control

Generalnie walka była fajna, po tej walce wiele nie oczekiwałem to i w sumie nie miałem na czym się zawieźć, ale Trish wyglądała świetnie co mnie zdziwiło, bo jak zobaczyłem początek walki to myślałem że Becky będzie walczyła przez 3/4 walki potem Hot Tag i Lita oraz Trish wejdą tylko na koniec żeby ogarnąć finishery i przypiąć, a tu bardzo miłe zaskoczenie, Trish przyjmowała akcje jak szalona, sama dużo wykonywała akcji, fajnie wyglądała, a słyszałem że jest z nią gorzej niż z Litą, ale to chyba było kłamstwo xD, ale nawet Lita tutaj dawała radę, były wahania i spowolnienia podczas jej akcji, ale nie wyglądało to źle, wiek robi swoje i duże przerwy w ringu, walkę zaliczam na plus, ale DMG Ctrl już powinno się rozpaść, niech Bayley od nich się odłączy, a panie niech może zostaną jako TT, ten projekt już nie miał sensu po przegranym feudzie Bayley z Biancą, a teraz jeszcze emerytki je jadą, jak najszybciej rozpad i może coś się zacznie dziać, walka była fajna, dobra ringowo, nie ma na co narzekać.

 

5.Rey Mysterio vs Dominik Mysterio

Mieszane mam odczucia, w sensie walka bookingowo bardzo dobrze rozegrana, wejściówki pasowały do postaci, chociaż wolałbym zwykłą wejściówkę Reya i jednak Dominika wchodzącego do Themu Eddiego i wyjeżdżającego Low Riderem, ale no cóż nie było źle i to jest najważniejsze, mogło być lepiej, ale było dobrze mimo wszystko, ale wracając do walki, bookingowo super rozegrana, Dominik jako taki kurewski Heel, jeszcze jak wylał ten napój na siostrę, tego się nie spodziewałem, byłem pewny że będzie na odwrót, także miłe zaskoczenie, boli mnie że o ile dobrze widziałem to Rey przypiął Dominika po jednym 619, trochę słabo, a po drugie nie wiem czy Rey powinien to wygrywać, Dominik powinien to wygrać jakimś kantem jak dla mnie, potem może Rey w rewanżu na jakimś Backlash i na sam koniec Dominik powinien poskładać ojca czysto, tutaj by pasował taki standardowy format do 3 walki że jest 1:1 bilans i lecimy z ostatnim kluczowym pojedynkiem, pojawienie się JD jak i lWo było dobrym pomysłem, jakiś tam moment był, ale to czy wygrana Reya była dobrym pomysłem zobaczymy dalej, bo wydaje mi się że to story się jeszcze nie zakończyło, bo jeśli to koniec to była to tragiczna decyzja, ale jeśli nie, to może być tylko lepiej mam nadzieję.

 

6.Rhea Ripley vs Charlotte Flair

Walka o pas SD lasek, przyznam szczerze bałem się trochę o ten pojedynek, ale zupełnie niepotrzebnie Rhea i Flair dały z siebie 110%, oglądało się to cudownie, emocje były świetne, ringowo walka cudowna, te near falle, finishery, ta walka mimo tego że przed galą tak nie uważałem, to po jej obejrzeniu ona spokojnie mogłaby być Main Eventem nocy 1, oczywiście nie narzekam na to co nim było, bo także był to cudowny ME, ale moim zdaniem po prostu nie odstawała i jedyne co przeważyło o wzięciu do ME Tag Teamów to historia i jest to zrozumiałe i ja sam tego chciałem, ale wracając do walki, no kurde ktoś tu odwalił kawał dobrej roboty, nie pamiętam, ale chyba Tyson Kidd rozpisywał tę walkę, uwielbiam tego gościa, on za co się nie zabierze jeśli chodzi o walki to rozpisuje je genialnie, uwielbiam oglądać jego pojedynki, tutaj było wszystko tak jak mówiłem czyli Emocje, psychologia, ring skill, no wszystko i w dodatku najważniejszy moment czyli postawienie Ripley na szczycie dywizji kobiet, piękne są sytuacje kiedy WWE wykorzystuje momentum danego zawodnika/zawodniczki, właśnie tak to się kończy jak w przypadku Ripley zazwyczaj, która wykonuje kawał roboty i jak dla mnie to ona by mogła iść nawet na tytuł IC/US, walka zdecydowanie będzie zapamiętana jak i sam moment.

 

7.Pat McAfee vs The Miz

Taaaaa, to wolałbym pominąć, nic ciekawego i jeszcze WWE przekłamało faktyczny stan widowni i to tak fest, nawet sami mówili że na WM sprzedało się około 66-70 tysięcy wejściówek, skąd nagle 80 tysięcy widzów na gali? bez sensu, do zapomnienia.

 

8.The Usos vs Sami Zayn & Kevin Owens

No i zdecydowanie zasłużony i jeden z najlepszych Main Eventów Wrestlemanii moim zdaniem, Kevin Owens drugi raz pod rząd zasłużenie kończy pierwszą noc Wmki i tym razem z tytułem, ogólnie tytuły Tagowe pierwszy raz w historii w ME WM i wypadło to świetnie, całe story było genialne, wszystko się zgrało naprawdę super, ringowo widziałem lepsze walki, ale tutaj ringowo miało być tylko poprawnie, a było nawet lepiej, najbardziej chodziło o dobre opowiedzenie historii, które zostało tu wykonane naprawdę perfekcyjnie, to jak Ci zawodnicy przyterminatorzyli w tej walce było idealnie zabookowane, te near falle w momencie kiedy człowiek myślał że to koniec, no cudowne, Kick Outy Samiego po Superkickach, po 1D, niesamowite i te 3 Helluva Kicki na sam koniec na Jeyu i 1...2...3 New Tag Team Champions, piękne to było, świetnie zakończona pierwsza noc Wrestlemanii, lepiej być nie mogło, Sami i KO dostali to na co zasługują, tak samo jak i The Usos, bardzo dobre zwieńczenie ich równie dobrego Title Reignu, bo pomimo małej ilości obron to jako mistrzowie robili robotę w story z Bloodline, a pasy dodawały temu tylko powagi.

 

WM Night 2

 

1.Brock Lesnar vs Omos

Jest się tu co rozpisywać? Nikt co do tej walki oczekiwań nie miał, wyglądała tak jak miała wyglądać, jedyne zdziwienie to to że 1 F5 i koniec, ale kogoś to obchodzi? Omos nikim w WWE nie jest i nie będzie, więc lecimy z odbudowywaniem Lesnara, chyba że ten nie odnowi kontraktu, ale w to wątpię.

 

2.WM Showcase Tag Team Lasek

Ehh no powiem tak, nie można zawieźć oczekiwań fanów w walce co do której tych oczekiwań nie ma, tak i było tutaj, nie można powiedzieć że była to ch***jowa walka, tak samo nie można powiedzieć że była to dobra walka, poziom tygodniówkowy, wygrały te co miały wygrać, to lecimy dalej Ronda i Shayna dalej nudy, w sumie dobrze że Ronda się spłakała o to że chce wystąpić w TT z Shayną, bo dzięki temu dostaliśmy niesamowite Flair vs Rhea i Bianca vs Asuka(Do czego jeszcze dojdę).

 

3.Gunther vs Sheamus vs Drew McIntyre

Walka, która mogłaby być Five Starem i nie zdziwię się jak Meltzer im da te 5 gwiazdek, z tego co pamiętam na początku miała to być walka Gunther vs Drew, ale dodanie Sheamusa tutaj nie zaszkodziło, a dodało tylko więcej emocji oraz momentów, dużo stiffowych akcji, bardzo dobrze rozegrany Triple Threat Match, podobało mi się jak Gunther zapiął Boston Craba na Sheamusie, Mcintyre go zajebał z kopa, a Gunther jakby nigdy nic wstał i takie "Mnie k***a zajebałeś?" przyjemny moment i te ponad 20 uderzeń w klatę Gunthera, kurde mógłbym pisać i pisać o tej walce, ale to trzeba zobaczyć na własne oczy, właśnie ta walka zaczęła prawdziwy drugi dzień wmki, ten pojedynek jest Must See i będzie pamiętny.

 

4.Pianka Belair vs Asuka

Jakby co to nie jest korekta, poważnie tak pisze, bo mam dość tej postaci xD, story tragiczne, Pianka ch***jowa mistrzyni i nudna, Asuka, zmarnowana postać, miało być coś nowego, a jedyne co nowego dostała to Face Paint, sama walka była świetna ringowo i gdyby Pianka i Asuka były lepszymi postaciami i dostały lepszy story to ta walka mogłaby konkurować z Rhea vs Charlotte, a tak to mimo świetnego ringowego show to ta walka #Nikogo niestety, a Asuka kontynuuje swój drugi streak tym razem z przegranymi na WM, ma już 0-5, także pozdro dla tego kto ją rozpisuje, bo to jest tragedia, najbardziej dominująca laska ostatnich czasów w WWE, niepokonana przez chyba 700 czy 800 dni, nie może wygrać na największej ze scen, wynik mnie nie interesował i jedna i druga nie są za ciekawe obecnie, liczę na call up podczas Raw i powtórkę z 2k14 czyli pojechanie Pianki przez świeżaka z NXT, bo nie widzę dla niej innych pretendentek obecnie, pojechała każdego kogo się dało.

 

5.The Miz vs Shane/Snoop Dogg

Taaaaa, tak samo jak w pierwszym dniu, bez komentarza, niemniej jednak brawa dla Snoopa za świetną improwizacje, wiedziałem że The Rock pojawi się na gali tylko włosy zapuścił i kolor skóry zmienił.

 

6.Edge vs The Demon Finn Balor

Od początku zaznaczę że to kolejna walka, której nie rozumiem opinii ludzi, pierwsza to chyba była Seth vs Logan, gdzie dla mnie to była po prostu dobra walka, ale nie tak jak ją ludzie wychwalają, ale mniejsza, tak samo nie rozumiem Edge vs Balor, jak można mówić że ta walka była słaba, albo średnia, prawda nie był to jeden z najlepszych HIAC Matchy, do tego to mu brakuje, ale kurde no, pojedynek miał tempo, spoty, momenty, nawet Balor załatwił krwawienie, miał wszystko co było potrzebne do stworzenia dobrego HIAC Matchu i wyszło to dobrze, tak jak mówię nie było to jakieś wow i niesamowite, ale było dobrze, nie ma na co narzekać, poziom walki imo adekwatny  do poziomu story line'u, który trwał już i tak zdecydowanie za długo i mam wrażenie że ludzie zaniżają ocenę pojedynku tylko i wyłącznie przez wynik, który też mnie nieźle wkurwił, bo to jedyny wynik, którego logiki za ch***ja nie rozumiem, przecież Edge i tak niedługo kończy karierę, po co mu kolejna wygrana, jeszcze taka, która mu totalnie nic nie daje, bo co on teraz będzie robił? Pewnie przerwa do SummerSlam, chyba że WWE wpadnie na kolejny genialny pomysł z kolejnym pojedynkiem na Backlash Edge vs Balor, ale oby nie, no wkurwił mnie ten wynik niemiłosiernie, bo Balor strasznie na tym ucierpiał, nie tylko jako Demon, nie mówiąc że JD wypadło kiepsko na tej WM, 2/3 JD przejebało, ale dobra Edge wygrywa walkę, która mu nic nie daje okej, a Balor mógłby po tej walce naprawdę dużo zyskać, chociaż on już i tak głównego złota nie powącha, za stary i za kruchy, 42 lata w tym roku, wwe już na niego nie postawi i to widać, niemniej jednak walka fajna i przyjemna, ja polecam do obejrzenia, na pewno lepsza niż walki Edga ze Stylesem, które rozpisywał jakiś ułomny człowiek, bo ani jedna ich walka nie była dobra według mnie, powolne, mozolne, kiepskie.

 

7.Roman Reigns vs Cody Rhodes

No i długo wyczekiwany Main Event, przez wielu uważany za jeden z największych ME WM i szczerze rozumiem to podejście, ale mimo wszystko ja osobiście takiego nie mam, dlaczego? Roman miał o wiele lepsze feudy niż ten z Codym, feud z Drew był lepszy, Roman pojawiał się częściej i coś się działo, feud z Samim był lepszy, za którym była historia i tamte walki moim zdaniem były niesamowite i Drew jak i Sami o wiele bardziej zasługiwali na pokonanie Romana, a tego nie zrobili, osobiście byłem bardziej zawiedziony po tamtych walkach niż po tej obecnie, feud Romana z Rhodesem nie istniał, Rhodes sam ten feud prowadził, bo przecież wielki Roman nie pojawi się na więcej niż 3 z 12 tygodniówek przed wm'ką, walka była podbudowana jedynie poprzez samego Rhodesa i udało mu się to bardzo dobrze, a także medialną otoczkę z tytułem "Finish The Story" Fani to bardzo dobrze kupili co widać po wkurwieniu jakie się zrobiło przy przegranej Rhodesa, WWE zrobiło po prostu kawał dobrej roboty i to że Cody tutaj przegrał nie jest złą decyzją, jakby wygrał też by to nie była zła decyzja, a tak szczerze mówiąc co będzie wspominane za 10 lat? Wygrana Rhodesa na WM, który nie wiadomo czy miałby dobry Run z pasami i by to udźwignął, czy może jednak pamiętne i legendarne 1000 dni panowania Romana? No wydaje mi się że raczej panowanie Romana będzie o wiele bardziej wspominane i ta legendarna bariera 1000 dni, dlatego uważam że w kwestii wyniku nie było tutaj złych decyzji, Rhodes jak i Roman mogli to wygrać i to jest dobre, sama walka była genialna, wiedzieli że Roman i Rhodes nie przebiją ringowo zeszłodniowego ME, to poszli w Momenty, Psychologie oraz emocje i wyszło to perfekcyjnie, przez 34 minuty ani przez chwilę się nie nudziłem, jednak jak to WWE to musiało coś zJ***ć i Roman, który kolejny raz broni tytuł.....przez pierdolonego Ref Bumpa i interwencje Bloodline, on to ostatni raz czysto wygrał chyba 2 lata temu z Cesaro albo z Reyem już nie pamiętam, ale to jest jebana tragedia, dlatego mimo że ten Run przejdzie do historii przez czas jaki Roman jest mistrzem, tak przez jego obrony i sposób w jaki one wyglądają to ten Run nie będzie zapamiętany w dobry sposób, ale no cóż, końcówka zepsuła cały moment niestety, ale jest jak jest mimo wszystko decyzja o wygranej Romka nie jest błędna ani zła, a sama walka była piękna i to był bardzo dobry Main Event godny WMki.

 

Podsumowanie:

Obydwa dni były świetne, pierwszy dzień był cudowny dla fanów, a drugi dla WWE w sumie, bo pod siebie bardziej go zrobili i to widać przynajmniej jeśli chodzi o wyniki, ale obydwa były bardzo dobrze, mam wrażenie że ludzie zaniżyli oceny drugiego dnia ze względu na wyniki, które poza zwycięstwem Edga wcale nie były złe, a ringowo to nawet drugi dzień podobał mi się bardziej niż pierwszy, także na tej WM było dużo dobrego i jeśli chodzi o plusy to jest ich cała masa, promocja WM cudowna, feudy poza kobietami i trochę ME, ale Cody i tak dał radę to udźwignąć bez Romana, to były boskie naprawdę, Hype był super, sam wygląd WM, stage'u świetny, poziom ringowy najlepszy od WM 31 jak dla mnie, minusy były jedynie dwa i w sumie jeden bardzo duży, ten bardzo duży minus to moim zdaniem za mało niespodzianek i WM Momentów, ale tak to już chyba będzie wyglądać za władzy Huntera, widać że on przywiązuje o wiele bardziej uwagę do jakości walk, feudów i promocji samej gali, a Vince jechał na WM Momentach i niespodziankach, no cóż zobaczymy co wyjdzie lepiej na dłuższą metę, ale podoba mi się wizja WMki w stylu Huntera, bo to dało jedną z najlepszych WM ostatnich lat według mnie, drugi minus już mniejszy, ale strasznie przeszkadzał przy oglądaniu, jebany sponsoring, k***a ja się nie dziwię że oni zarobili na tym rekordowy hajs, skoro podczas walki wyświetlały się jebane płatki śniadaniowe, albo co chwila nawet podczas walk były reklamy jakichś jebanych podatków, a Loganik se wszedł z napojem i ch***j, ale to jedyne dwa minusy, które da się przeboleć, bo WMka była świetna pomimo to, bardzo dobrze się bawiłem.

Ocena WM Night 1: 8/10

Ocena WM Night 2: 8,5/10

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-615971
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 821
  • Reputacja:   626
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

7 minut temu, Kaczy316 napisał(a):

ale chyba Tyson Kidd

Jason Jordan.

Taka tam fota: 

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-615972
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 559
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

25 minut temu, Kaczy316 napisał(a):

ja się nie dziwię że oni zarobili na tym rekordowy hajs, skoro podczas walki wyświetlały się jebane płatki śniadaniowe, albo co chwila nawet podczas walk były reklamy jakichś jebanych podatków, a Loganik se wszedł z napojem i ch***j, ale to jedyne dwa minusy, które da się przeboleć, bo WMka była świetna pomimo to, bardzo dobrze się bawiłem.

Faktycznie, miałem o tym wspomnieć wcześniej. WWE pobiło rekordy dostając 20 milionów dolców za sponsoring, ale wrzucanie tego w trakcie walk bardzo odwracało uwagę i odbijało od akcji w ringu. Dla mnie i zapewne każdego odbiorcy to był spory minus całego weekendu, ale z drugiej strony im się nie dziwie, bo za darmo tego nie robią.

 

Z innej beczki. Wujek Dave o porażce Cody’ego:

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-615973
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

12 minut temu, KyRenLo napisał(a):

Jason Jordan.

a To ja mam jakieś inne info, w sumie nie wiem czy legitne, ale dalej z niego nie wynika że to Tyson bookował tę walkę, czyli jebłem się 

image.thumb.png.492c5a7e334276a9b52f7e09d0a2653f.png

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-615974
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

4 minuty temu, IIL napisał(a):

Faktycznie, miałem o tym wspomnieć wcześniej. WWE pobiło rekordy dostając 20 milionów dolców za sponsoring, ale wrzucanie tego w trakcie walk bardzo odwracało uwagę i odbijało od akcji w ringu. Dla mnie i zapewne każdego odbiorcy to był spory minus całego weekendu, ale z drugiej strony im się nie dziwie, bo za darmo tego nie robią.

Biznes biznesem, na każdej WM jak i PPV są sponsorzy i to widać i dla nich też musi być miejsce, ale na tej WMce to była przesada, bo to odbiło się na oglądaniu, nie po to wykupujesz sobie takie WWE Network żeby pooglądać reklamy płatków w trakcie walk

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-615975
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 821
  • Reputacja:   626
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

26 minut temu, Kaczy316 napisał(a):

a To ja mam jakieś inne info, w sumie nie wiem czy legitne, ale dalej z niego nie wynika że to Tyson bookował tę walkę, czyli jebłem się 

Tak w sumie co za różnica. To była dobra walka po prostu. 

W ramach plotki: Jeżeli XN nie leje wody to rywale dla Romana znani:

Spoiler


 

 

Właściwie jestem w stanie uwierzyć w takie rozwiązanie. Nic odkrywczego, chociaż taki Solo/Gunther mógłby tam się pojawić. Może kiedyś na WM41/WM42.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-615977
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 559
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Oceny cagematch.net:

WWE WrestleMania 39 - Saturday 8.73/10 (422 głosów)

Spoiler

::: Matchguide Rating: 5.08 based on 529 votes. ::::
WWE United States Title Match
Austin Theory (c) defeats John Cena (11:20) 
:::: Matchguide Rating: 7.58 based on 528 votes. ::::
Fatal Four Way Tag Team Match
The Street Profits (Angelo Dawkins & Montez Ford) defeat Alpha Academy (Chad Gable & Otis) and Braun Strowman & Ricochet and The Viking Raiders (Erik & Ivar) (w/Valhalla) (8:28)
:::: Matchguide Rating: 7.94 based on 559 votes. ::::
Singles Match
Seth Rollins defeats Logan Paul (w/KSI) (16:16)
:::: Matchguide Rating: 5.94 based on 466 votes. ::::
Six Man Tag Team Match
Becky Lynch, Lita & Trish Stratus defeat Damage CTRL (Bayley, Dakota Kai & IYO SKY) (14:38)
:::: Matchguide Rating: 7.58 based on 529 votes. ::::
Singles Match
Rey Mysterio defeats Dominik Mysterio (14:30)
:::: Matchguide Rating: 9.01 based on 601 votes. ::::
WWE SmackDown Women's Title Match
Rhea Ripley defeats Charlotte Flair (c) (23:34) - TITLE CHANGE !!!
:::: Not eligible for the matchguide: match length < 5 minutes. ::::
Singles Match
Pat McAfee defeats The Miz (3:35)
:::: Matchguide Rating: 9.20 based on 637 votes. ::::
WWE RAW Tag Team Title / WWE SmackDown Tag Team Title Match
Kevin Owens & Sami Zayn defeat The Usos (Jey Uso & Jimmy Uso) (c) (24:17) - TITLE CHANGE !!!

WWE WrestleMania 39 - Sunday 6.66/10 (271 głosów)

Spoiler

:::: Not eligible for the matchguide: match length < 5 minutes. ::::
Singles Match
Brock Lesnar defeats Omos (w/MVP) (4:55)
:::: Matchguide Rating: 3.62 based on 326 votes. ::::
Fatal Four Way Tag Team Match
Ronda Rousey & Shayna Baszler defeat Chelsea Green & Sonya Deville and Liv Morgan & Raquel Rodriguez and Natalya & Shotzi (8:23)
:::: Matchguide Rating: 9.44 based on 531 votes. ::::
WWE Intercontinental Title Triple Threat Match
Gunther (c) defeats Drew McIntyre and Sheamus (16:36)
:::: Matchguide Rating: 7.64 based on 386 votes. ::::
WWE RAW Women's Title Match
Bianca Belair (c) defeats Asuka (15:58)
:::: Not eligible for the matchguide: at least one worker in the match does not have a profile. ::::
Singles Match
Snoop Dogg defeats The Miz (2:12)
:::: Matchguide Rating: 6.77 based on 384 votes. ::::
Hell In A Cell Match
Edge defeats Finn Balor (18:08)
:::: Matchguide Rating: 7.34 based on 435 votes. ::::
WWE Title / WWE Universal Title Match
Roman Reigns (w/Paul Heyman & Solo Sikoa) (c) defeats Cody Rhodes (34:29)

Pierwsza noc jest zdecydowanie lepiej odebrana, ale to druga ma najwyżej ocenianą walkę - Gunther/Sheamus/McIntyre. Gdyby nie wyniki, to moim zdaniem drugi dzień spokojnie przebiłby pierwszy. 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-615984
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 821
  • Reputacja:   626
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wrestlemania 39

Na wstępie zaznaczę, że RAW jeszcze nie widziałem, więc część z moich „Co dalej” może być nieaktualne.

Dzień Pierwszy

John Cena vs Austin Theory.

Zakładałem, że to dobry wybór na start. Wielki mistrz vs Młody mistrz. Zakładałem, że sama walka przesadnie nie zamuli. Założenia to jedno, a to, co się stało to drugie.
Sama walka była zwyczajnie słaba. Niby zaczynamy bardzo mocnym nazwiskiem (Cena) i przyszłym championem (Theory) a tu takie coś.
Cena nic wielkiego nie pokazał, a Theory się do tego dostosował. Po prostu odjebali sobie walkę z poprawnym zakończeniem i tyle. Walka pozbawiona większych emocji to chyba pierwsze co mi się nasuwa.

Wynik: Prawidłowy. Theory po prostu musiał to wygrać.

Co dalej?

John Cena: Po prostu wraca do swojej roboty. Chociaż nie wykluczam, że przy dobrych chęciach i ewentualnym czasie może się pojawić na Summerslam. Jak Youtuber podpisze nowy kontrakt, a pewnie tak będzie to walka Cena vs Paul powinna się dobrze prezentować na tak ważnej gali.
Austin Theory: Dalej sobie będzie mistrzem. Nie ma specjalnego powodu, by ten pas jeszcze z jego barków ściągać. Konkretnego rywala do rywalizacji nie posiadam. Nie będę zaskoczony, gdy Theory znów w tym roku wygra walizkę.

Ocena walki naciągane 4/10.

Men's Wrestlemania Showcase fatal four-way tag team match.

To jednak powinien być opener, bo jednak coś tam się tutaj działo. Sama walka po prostu solidna. Właściwie każdy z zawodników coś tam pokazał. Nawet Strowman. Suplex na Dużym był spoko, chociaż w sumie chyba już to kiedyś widziałem.

Wynik: Zupełnie obojętne mi to było, kto wygra. Myślałem, że AA, bo Otis i jego historyjka/Bo trzeba docenić takiego fajnego zawodnika jak Gable, jednak nie.
Najmniejsza linia oporu i wygrywa The Street Profits.

Ocena walki 6/10.

Seth Rollins vs Logan Paul.

Wielokrotnie kręciłem na takie, a nie inne zestawienie bo chciałem zobaczyć Rollinsa w innym straciu. Chociażby walka o pas.
Co nie zmienia faktu, że nigdy nie napisałem, że sama walka będzie średnia, bo jednak umiejętności, które posiada Youtuber są zadowalające. Wracając do samej walki to było to dobre starcie. Rollins jest znakomity w tym, co robi, a Youtuber w ringu nie prezentuje się jak zwykły celebryta, ale jak rasowy zawodnik, więc było dobrze.
Trochę zawód z tym przebraniem już myślałem, że to jego Brat nadchodzi, a tu takie coś. Typa zwyczajnie nie znam, ale akcję przyjął, więc minimalny szacun dla niego.

Wynik: Dobry. Trudno, żeby taki gość jak Rollins był tutaj podkładany.

Co dalej?

Seth Rollins: No najlepiej, jak pójdzie na rywalizację z Romanem i skroi go z pasów. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Logan Paul: Jak podpisze nowy kontrakt, a pewnie tak będzie to pewnie pojawi się na Summerslam. Gdzieś wyżej pisałem o ewentualnej walce Cena vs Paul. W sumie każda inna też, by się nadała.

Ocena walki 7-/10 lubię Rollinsa.

Six-Woman Tag Team Match:
Trish Stratus, Becky Lynch & Lita vs. Damage CTRL (Bayley, Dakota Kai & IYO SKY).

Chciałem Bayley vs Becky, a dostałem takie coś, i to z dość irytującym zakończeniem. Sama walka była po prostu niezła. Nie będę pisał, że ch***jowa/czy że jestem zawiedziony, bo jednak dwie ulubienice w ringu, więc różowe okularki są grane.
Trish zaskoczyła mnie na plus/Lita zaskoczyła mnie na minus. Ruda jak Ruda zawsze dobra. Damage CTRL też przesadnie nie zamuliło, zwłaszcza japonka.

Wynik: No ch***y. Innego określenia nie znajdę. Zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć takiej lipy.

Co dalej?

Trish Stratus, Becky Lynch & Lita: Ruda i Lita pewnie są na kursie straty swoich pasów. Jako że Trish będzie pewno następną rywalką Rudej to może im pomóc te pasy stracić. Zobaczymy, jaka rola przypadnie dla Lity może po prostu zniknie. Ruda oczywiście program z emerytką wygra. Na przyszłorocznej WM pierwszego dnia zawalczy w Main Evencie i wygra z Rondą.
Damage CTRL (Bayley, Dakota Kai & IYO SKY) : Rozpad to jedyne sensowne wyjście z tej sytuacji. Niestety, ale jak przegrywasz z emerytkami, to twój projekt jest do wyrzucenia. Niestety mimo charyzmatycznej Liderki i zawodniczek, które coś tam potrafią w ringu nie wyszło. Nie zawodniczek wina, ale tak to już jest. Damage CTRL do rozwiązania, a Bayley niech sobie idzie na Belair.

Ocena walki: 5/10.

Rey Mysterio vs. Dominik Mysterio.

Jest to jedna z tych walk, na którą czekałem najbardziej. No i dziś jestem zwyczajnie smutny i lekko wkurwiony (Wynik), ale o tym później.
Mnie natomiast wyjście Młodego się zajebiście podobało. Sama walka obok starcia o pasek kobiet, jak dla mnie najlepsza dnia pierwszego. Mogę być nieobiektywny, bo bardzo polubiłem młodego i ogólnie sam projekt JD, ale obroniło się to w ringu.
Ta interakcja z siostrą to było coś absolutnie fenomenalnego. Dom jako heel jest doskonały. Ojcowskie lanie pasem też pozostanie w pamięci. Bardzo dobre stracie, ale to zakończenie.

Wynik: No k***a beznadziejny. Nie mam pojęcia, kto wpadł na pomysł, że wygrana starszego zawodnika jest tutaj dobra i że mu się przyda. Taka ch***jnia się nie broni. Doceniam i lubię to, co potrafi Rey w ringu, ale ten wynik to porażka.

Co dalej?

Najlepsze po prostu będzie kontynuowanie rywalizacji z ostatecznym zwycięstwem młodego. Na Summerslam rewanż, który wygrywa Dom i jakoś, chociaż minimalnie to osłodzi porażkę na WM.

Ocena walki 8-/10.

WWE Smackdown Women’s Championship Match:

Charlotte Flair (champion) vs. Rhea Ripley.

Najlepsza walka dnia pierwszego. Mój Main Event, który mi się bardzo podobał. Przed walką byłem spokojny o poziom/Byłem spokojny o wynik i na szczęście tutaj wszystko zostało rozegrane idealnie. Poprzednie walki między zawodniczkami były dobre tutaj poziom wskoczył jeszcze wyżej.
Charlotte obiecała „Rhea and I will steal the show” I słowa dotrzymała. Rhea jest absolutnie fenomenalna, więc nic tylko podziwiać. Na tym lepiej zakończę, bo tym zachwytom nad Ripley nie byłoby końca.

Wynik: Jedyny możliwy. Rhea swoją genialną postawą podczas ostatnich miesięcy zwyczajnie musiała ten pasek dostać. Bardzo się cieszę.

Co dalej?

Charlotte Flair: Urlop. Wiemy, że kiedyś tam i tak znowu będzie się kręcić przy pasie i go zdobędzie, ale teraz niech sobie odpocznie.
Rhea Ripley: Niech trzyma pas do WM 40, czy tam 42. W sumie niech trzyma pas jak najdłużej. Rywalki w sumie obojętne. Rhea z każdego coś tam wyciśnie.

Ocena walki 8+/10 Początkowo ocena była niższa, ale dziś po obejrzeniu walki jeszcze raz zmieniłem swoje zdanie.

Pat McAfee vs The Miz.

Czyli to te spodziewane ‘A Bunch Of Surprises’. To spoko.
Absolutna ch***jnia. Miz potraktowany jak śmieć. Nie zasłużył na takie coś. W sumie nic nowego, ale dalej wkurza podobnie.

Ocena walki 0/10.

Tag team match for the Undisputed WWE Tag Team Championship.

Main Event, który jednak mnie mocno rozczarował. Taka historia plus tacy znakomici zawodnicy, więc oczekiwałem absolutnego mistrzostwa w tym, co zobaczę.
Aż tak źle nie było, jednak z takimi nazwiskami powinno to wyglądać lepiej.

Wynik: Tak powinno być. Ta historia tak powinna się zakończyć.

Ocena walki 6/10.

 

Dzień Drugi

Brock Lesnar vs. Omos (with MVP).

Spodziewałem się ch***jni i ta została dostarczona. Bardzo słaby pojedynek. Zupełnie kiepskie zestawienie. Szkoda Lesnara na takie bzdury. Omos kompletnie nic nie pokazał, a ta jego początkowa przewaga trochę mnie rozbawiła.
Ostatecznie dostajemy Suplex City/F5 i tyle. 5 minut roboty i Lesnar zawija się do domu. Myślę, że mimo wszystko był bardzo zadowolony.

Co dalej?
Brock Lesnar: Mam nadzieję, że kontrakt podpisany i Brock z nami jeszcze trochę zostanie. Polubiłem go w takim wydaniu, więc chętnie popatrzę dalej. Pewnie do Summerslam się nie pojawi. Na Summerslam może Gunther? W sumie nada się.
Omos: Przerwa do następnej WM. To chyba najlepsze wyjście. W sumie jak chce to niech wygra te minutowe walki na RAW może ktoś doceni jego arsenał możliwości.

Ocena walki 3/10.

Women's Wrestlemania Showcase fatal four-way tag team match.

Lubię oglądać kobiecy wrestling co można wyraźnie zauważyć z moich wpisów, jednak walka była zwyczajnie mocno średnia. Walka się po prostu odbyła, a Ronda dostała co chciała. Nic wielkiego.

Co dalej?
Ronda i jej koleżanka: Idą po pasy TT. Tego Ronda tak bardzo chciała, i to Ronda dostanie. Później trochę panowania. Później przerwa. A na koniec swojej przygody walka z Rudą na WM i porażka. Tyle.
Morgan i Rodriguez: Niech idą walczyć solo o paski.

Ocena walki 3/10.

Triple threat match for the WWE Intercontinental Championship.

W końcu coś ciekawego podczas drugiego dnia.
Sama walka w sobie rzeczywiście na dobrym poziomie. W sumie nawet coś troszkę wyżej. Podobało mi się.

Wynik: Prawidłowy.

Co dalej?
Gunther: Niech potrzyma trochę pas, a później niech idzie na Lesnara. Tak to widzę.

Ocena walki 7+/10.

Singles match for the WWE Raw Women's Championship.

Sama rywalizacja była absolutnie zła. Ciężko to się oglądało. Belair jako mistrzyni mi się zwyczajnie znudziła.
Można mieć dużo pretensji do tego, jak to było prowadzone, ale zawodniczki w ringu są dobre i tutaj to pokazały. Walka spełniła oczekiwania.

Wynik: Jak dla mnie, to dobrze się stało. Mimo wszystko.

Co dalej?

Asuka: Po prostu będzie sobie walczyć. Jest dobra w ringu i za to można docenić. Rywalizacja o pas? Nie dzięki.
Bianca Belair: Po prostu potrzebuję ciekawszej zawodniczki do rywalizacji. Takiej, z którą można to poprowadzić lepiej. Pierwsza do głowy wpada mi Bayley. Niby to już było, ale nie pogniewam się na takie rozwiązanie. Bardzo bym chciał zobaczyć Belair w heelowej wersji, ale się nie zanosi prędko na takie coś. Mistrzyni trochę jeszcze pas potrzyma. Zobaczymy co tam WWE wymyśli dalej.

Ocena walki 7+/10.

The Miz vs Shane/Snoop Dogg.

Szkoda klawiatury. Szkoda palców.

Ocena walki 0/10.

Edge vs. „The Demon” Finn Bálor - Hell in a Cell match.
Bardzo dobra walka. Najlepsze starcie drugiego dnia. Walka, która obok Ripley/Charlotte podobała mi się najbardziej (Całe WM).
Niestety wynik jest nie do zaakceptowania.

Wynik: Absurdalnie zły. Finn tej wygranej potrzebował. Lider JD powinien to ugrać. W takim wypadku nie rozumiem, po jaki ch***j na EC byli podkładani, skoro znowu tutaj przegrał. Byłem przekonany, że nic tutaj WWE z wynikiem nie spierdoli, ale się przeliczyłem.
Złe. Tak się nie robi.

Co dalej?

Nie wiem. Zły za bardzo jestem, by kombinować co dalej. Finn zasłużył na więcej.

Ocena walki 8+/10.

Roman Reigns (c) (with Paul Heyman) vs. Cody Rhodes - Singles match for the Undisputed WWE Universal Championship.

Walka była dobra. Niby Main Event i tak dalej powinienem coś dopisać, ale paliwo mi się w baku już skończyło. Za długo to wszystko pisałem.
Walka spełniła swoje zadanie. Starczy.

Wynik: No przesadnie zaskoczony nie jestem. Sugerowałem takie zakończenie.

Co dalej?

Cody: W sumie nie wiem.
Roman: Trzymanie pasów do WM40/41/42/43. Albo i dalej. Po drodze pokona sobie Ortonów/Rollinsów/Lashleyów i kogoś tam jeszcze mu dadzą. Może The Rock znajdzie chwilę, by się podłożyć. Może Solo go kiedyś pokona.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-616014
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  218
  • Reputacja:   30
  • Dołączył:  26.12.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Mała dygresja - skąd w polskich widzach wrestlingu bierze się jakieś dziwne przekonanie, że cały wrestling to jakieś  potężne NXT, gdzie starzy powinni tylko się podkładać młodym (albo nawet nie młodym, a młodszym) promując ich w ten sposób?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-616015
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  882
  • Reputacja:   76
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

4 minuty temu, StuPH napisał(a):

Mała dygresja - skąd w polskich widzach wrestlingu bierze się jakieś dziwne przekonanie, że cały wrestling to jakieś  potężne NXT, gdzie starzy powinni tylko się podkładać młodym (albo nawet nie młodym, a młodszym) promując ich w ten sposób?

Chodzi Ci o całokształt gali, czy o jakieś konkretne walki?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-616016
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

WrestleMania 39 - Dzień 2

1. Brock Lesnar vs. Omos - wrzucać to w opener to tak jakby na zlot Ku-Klux-Klanu zamówić murzyna, mającego odśpiewać hymn państwowy :roll: Nie wiem, czy w tartaku znalazłoby się tyle drewna co w tej walce. Booking oczywiście klasyczny - Omos niszczy przez 95% walki, Lechu się budzi, odpala Suplexy, odpala F5 i po walce. Nic czego byśmy się nie mogli spodzieać (shit alert), ale rozpierdala mnie, jak ludzie z branży usiłowali bronić tego starcia, którego notabene obronić się nie dało tak przed, jak i po walce.

2. Liv Morgan and Raquel Rodriguez vs. Natalya and Shotzi vs. Ronda Rousey and Shayna Baszler vs. Chelsea Green and Sonya Deville - mało ciekawy spot-fest, gdzie wszystko miało służyć temu, żeby laski odjebały całą robotę, a Ronda wbiła na ostatnie 15 sekund i zgarnęła win'a. Jedyny plus, że dali się trochę pokazać Rodriguezowej, bo tak poza tym to mizeria.
Drugi plus, to że w końcu wiemy jakiego zespołu fanką jest makijażystka Rondy (odp - KISS) :twisted:

3. Gunther vs. Blady vs. Drew - czym różni się zajebisty triple threat od przeciętniaka? Tym, że w tym pierwszym cała trójka walczy w jednym czasie w ringu, a w tym drugim - w ringu walczy tylko dwójka, a trzeci wyleguje się poza. Tu dostaliśmy opcję #2. Nie żeby było to jakieś ch***jowe, bo fajnie nadrabiali sztampę ładnymi nearfall'ami i momentami szła dobra bitka, ale przewidywalność zabijała całą przyjemność z oglądania tej walki. Było jak wszyscy przewidywali - Szkot z Blade'em zajęli się sobą i poszli na wyniszczenie, z czego skorzystał Szkopek. I tyle. Był tu w cholerę większy potencjał, chociaż oczywiście walka miała też swoje momenty.

4. Bianca vs. Asuka - rozjebał mnie titantron Montezumowej. Te usta z warkoczem wyglądały jak jebitny plemnik :twisted: Sama walka - dobra. Nie jakaś zajebista, ale z pewnością dobra i podobała mi się bardziej niż starcie Flary z Aliensową, bo tutaj booking pomagał zawodniczkom, a nie szkodził i dostaliśmy wyrównaną walkę, z licznymi kontrami oraz zmianami przewag. Trochę finisz wyszedł mało finezyjnie (aż prosiło się żeby Aśka odkopała po pierwszym finiszerze), ale nie zmienia to jednak faktu, że dobrze mi się to oglądało.

5. Miz vs. Shane, Miz vs. Snoop Dog - czyli ośmieszania Miza ciąg dalszy. Dali go zgarować nawet Snoop-dziadydze :roll: Nie znoszę Miza, ale żenadometr właśnie wyjebał mi poza skalę. Nikt ich tam nie uczył, że żart powtarzany kilkakrotnie przestaje być śmieszy? :roll: I nie zmienia tu nic fakt, że planowo to pewnie Shane miał być tym garującym Maryśka-fuckera, ale kicając się kontuzjował (to się nazywa mieć swój WrestleMania Moment :twisted: )

6. Edge vs. Balor - solidna, porządnie rozpisana walka, gdzie przewagi zmieniały się jak w kalejdoskopie, a kontry leciały raz za razem. Fajnie budowało to dramaturgię, a obaj zawodnicy bdb odgrywali nienawiść wobec siebie nawzajem. Jedyne co mnie nie ruszyło to ten cały plastikowy hardcore made in WWE. k***a, jeżeli ktoś ostatnio oglądał AEW i to, co tam odjebali Hangman z Moxem, to trudno się teraz jarać takimi popierdółkami. To coś, jak ktoś kto obejrzał ostrego pornosa, nie będzie już się za specjalnie jarał erotykiem, gdzie ch***ja (nie)widać :twisted: Poza tym, spierdolili rozstrzygnięcie i zaorali ponownie Judgment Day, gdzie do przegranego Domatora dołącza przegrany Finlandczyk. Adaś mógł elegancko wypromować Baloniastego (a co za tym idzie - i całą jego stajnię), dając mu wygrać finałowe starcie i w efekcie cały ten feud. A tak? Znowu JD wyszło na totalnych pizdeuszów, co to tylko skaczą, a później i tak dostają zawsze na cytrynę. Jak zwykle pozytywnie z tego grona wyszła tylko Ripleyka, ale ona od samego początku była najmocniejszym elementem tej stajni. Szkoda. Edge nie powinien tego wygrać. Aż się prosiło żeby interweniowała ekipa JD, wpadł Gangrel z save'em, który finalnie wydymałby Edge'a i dał zwycięstwo Demonicznemu.

7. Roman Reigns vs. Cody Rhodes - nie podobał mi się ten main event. I nie chodzi tylko o zjebany finał, gdzie Piękny znowu broni tytułu, zamiast zrzucić go na Kodeusza (Romeo zaorał już chyba wszystkich wypromowanych, potencjalnych pretendentów) i chłopa wypromować. Nawet jeśli teraz Rhodes udanie się zrewanżuje na jakimś PPV, to i tak momentum poszło się J***ć. W ocenie tej walki chodzi mi głównie o to, że była zbyt długa, przez co od pewnego momentu szło to dosłownie tak: spot, minuta leżenia na glebie, spot, znowu leżenie przez minutę, repeat. Jak bym to oglądał na żywo i nie mógł przewijać, to chyba ch***j by mnie strzelił na miejscu. Pomimo, że starcie miało swoje momenty i kilka fajnych near falli, to i tak najbardziej zapamiętam z niego te przestoje pomiędzy spotami, które notorycznie szły już gdzieś tak od połowy walki :roll: Nie tak się finiszuje na największym PPV roku.

Reasumując - podobnie jak dzień pierwszy, nie powaliła mnie ta odsłona WM-ki. Znowu dostaliśmy za dużo niewykorzystanego potencjału i bookerskich koszmarków (main event, triple threat, tagi babek). Na plus Bi-Anka ze Skosinką i Finlandia z Copelandią (z tym, że tu wynik zassał pałę po całości). Moja ocena 2,5/6. Tak tego dnia, jak i całej gali, która - jak już od wielu lat - pozostawia wiele do życzenia i jest daleka od oczekiwań. Karty były solidne, ale z realizacją wyszło jak zwykle :roll:

  

W dniu 2.04.2023 o 16:35, CzaQ napisał(a):

k***a, jaka Helen? :D Ja wiem, że odnosimy się do popkultury mówiąc o zawodnikach, ale ni ch***ja nie umiem tego rozszyfrować - chyba chodziło o ELLEN RIPLEY? 

Widać musiałem być mocno zmęczony tym "seansem" z McMahonladią, skoro sheleniłem Ripley :D

Edytowane przez -Raven-
  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-616044
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 559
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Tego jeszcze nie grali…

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-616072
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 559
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

WWE zdążyło już przeprosić za powyższą akcję. Z innej beczki - wujo Dave wystawił już swoje oceny. Wklejone z WON:

WRESTLEMANIA DAY ONE

Spoiler

Thumbs up 442 (100.0%)

Thumbs down 0 (00.0%)

In the middle 0 (00.0%)

 

BEST MATCH POLL

Owens & Zayn vs. Usos 237

Rhea Ripley vs. Charlotte Flair 168

Rey Mysterio vs. Dominik Mysterio 23

Seth Rollins vs. Logan Paul 11

 

WORST MATCH POLL

Pat McAfee vs. The Miz 182

Austin Theory vs. John Cena 128

Lita & Lynch & Stratus vs. Damage Ctrl 52

 

United States Championship Match: Austin Theory defeated John Cena to retain (***1/2)

Men's WrestleMania Showcase: The Street Profits defeated The Viking Raiders, Alpha Academy and Braun Strowman and Ricochet (***)

Seth "Freaking" Rollins pinned Logan Paul (****1/2)

Becky Lynch, Trish Stratus and Lita defeated Damage CTRL (***)

Rey Mysterio defeated Dominik Mysterio (***1/2)

SmackDown Women's Championship Match: Rhea Ripley defeated Charlotte Flair to win the title (**** 3/4)

Pat McAfee defeated The Miz (*) 

WWE Undisputed Tag Team Championship Match: Kevin Owens and Sami Zayn defeated The Usos to win the titles (*****)

 

WRESTLEMANIA DAY TWO

Spoiler

Thumbs up 227 (65.4%)

Thumbs down 37 (10.7%)

In the middle 83 (23.9%)

 

BEST MATCH POLL

Gunther vs. Sheamus vs. McIntyre 232

Roman Reigns vs. Cody Rhodes 101

 

WORST MATCH POLL

Snoop Dogg vs. The Miz vs. Shane McMahon 146

Women’s four team match 131

Brock Lesnar vs. Omos 27

Roman Reigns vs. Cody Rhodes 25

 

Brock Lesnar defeated Omos (**1/2)

Women's WrestleMania Showcase Match (*1/2)

Intercontinental champion Gunther defeated Sheamus and Drew McIntyre (*****)

Raw Women's champion Bianca Belair defeated Asuka (****)

Snoop Dogg "defeated" The Miz (DUD)

Hell in a Cell: Edge defeated Finn Balor (***) 

Undisputed WWE Universal champion Roman Reigns defeated Cody Rhodes (****3/4)

 

Dwa 5 stary. ;) 

Galę po polsku można zobaczyć na forum:

 

  • Zmieszany/a 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-616095
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 236
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

35 minut temu, IIL napisał(a):

SmackDown Women's Championship Match: Rhea Ripley defeated Charlotte Flair to win the title (*****)

 

36 minut temu, IIL napisał(a):

WWE Undisputed Tag Team Championship Match: Kevin Owens and Sami Zayn defeated The Usos to win the titles (*****)

 

36 minut temu, IIL napisał(a):

Intercontinental champion Gunther defeated Sheamus and Drew McIntyre (*****)

 

36 minut temu, IIL napisał(a):

Dwa 5 stary. ;) 

 

A teraz przyznaj się co miałeś z matematyki :D 

 

Ja pierdole produkt jest już na takim dziwnym poziomie, że nawet jak dostaniemy przyzwoitą walkę to otrzymuje ona 5 gwiazdek. Meltzer to powinien na jednym oddziale z Vincentem siedzieć. 

Walki kobiet nie oglądałem, ale @-Raven- pisze, że jakaś zajebista nie była, więc mu wierzę.

Tag teamy? Dla mnie to była męcząca walka zasługująca na coś w okolicach 3 gwiazdek, a nie k***a pińć.

Straszliwie Sami, Kev i Usos zawiedli. Poniżej oczekiwań wyszło jak na tak dobrych zawodników. Story tego nie ratowało.

ICek jako tako się wybrania, ale to nie był 5star. Jak dla mnie 4 gwiazdki - lepsze walki widzimy na Dynamite co tydzień LOL

A gdzieś tam sobie wisi walka HBK z Andrzejem z Wrestlemanii 25 z 4,75*    Smutne. 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74096-wwe-wrestlemania-39-12-dzie%C5%84/page/7/#findComment-616097
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Kingdom 19 - 04.01.2025 r. Ladder Match for the IWGP Junior Heavyweight Tag Team Titles - Intergalactic Jet Setters (c) Vs Bullet Club War Dogs Vs Catch 22  Vs Ichiban Sweet Boys: Całkiem niezły skład, ale powiedzmy sobie szczerze – to klasyczny przykład "wrzućmy ladder match, żeby upchnąć jak najwięcej ludzi na karcie". Ladder matche są fajne, ale ile razy można oglądać to samo? To się tak wyeksploatowało, że już nawet mnie to nie ekscytuje. Mamy tutaj oczywiście stół, który nie chce pęknąć (wiadomo, Japonia, nawet się uśmiechnąłem), trochę chaotycznych akcji i standardową paradę high spotów. Przyznam jednak, że sporo z nich wyglądało całkiem solidnie, a publika się bawiła. Skoki z drabin, wariatkowe double teamy – chaos w najlepszym wydaniu. Doceniam, że wszyscy zawodnicy bardzo dbali o siebie nawzajem. To miłe, bo jednak takie spoty łatwo mogą kogoś połamać. Minusem jest jednak to, że trzeba było sporo ustawiać, żeby wszystko wyszło bezpiecznie. I wiecie co? Japońska publika wkręcona w ladder match – coś ciekawego, bo jeszcze w latach 90. raczej by to nie przeszło. Końcówka – Fujita i Akira biją się na szczycie drabiny, Fujita zgarnia pasy i Ichiban Sweet Boys zostają mistrzami. Naprawdę, ile można tych ladder matchy wciskać? Multi-person tag w zupełności by wystarczył, byłoby bezpieczniej i mniej niszcząco dla ciał. Jeśli chodzi o samą walkę – to była solidna reprezentacja tego gatunku, ale ta stypulacja jest tak przemielona, że nie byłem w stanie się tym podekscytować. Takie mamy czasy, że ladder matche już nie robią takiego wrażenia, przynajmniej na mnie. 3/5. IWGP Women’s Title Mayu Iwatani (c) Vs AZM: Przyznaję, Joshi to nie jest coś, co oglądam na co dzień, więc liczyłem, że Charlton i Stewart na komentarzu ogarną mnie w temacie. Na szczęście wyjaśnili to całkiem sensownie – Mayu generalnie miała przewagę nad AZM w przeszłości, ale ta młodsza w końcu wyrwała ważne zwycięstwo w 2024, co dało jej szansę na ten pojedynek. Prosty, logiczny booking – szacun. Tempo? Dynamiczne. AZM od razu bierze inicjatywę i leci z dużym nurtem w początkowej fazie. Mamy szybkie ruchy, energię i tłum w Tokyo Dome, który całkiem fajnie na to reaguje. No i powiem tak – 8 minut to naprawdę mało czasu, pewnie na Stardom dostałyby więcej, ale zrobiły co mogły. Chemia między nimi? Na poziomie, i to konkretnym. Timing? Niemal idealny. Przy tak dynamicznej walce łatwo coś schrzanić, ale tutaj wszystko wychodziło naprawdę gładko. Było kilka absolutnie szalonych akcji, jak ta wersja Canadian Destroyera połączona z Pedigree, która tutaj służyła jako zwykły przejściowy ruch. Absurd, ale kto by się tym przejmował, skoro fajnie wyglądało. Końcówka – AZM próbuje łapać Mayu w różne roll-upy, ale ta ostatecznie odpowiada potężnym piledriverem, a potem Moonsaultem. No dobra, skoro tak, to dorzuciła jeszcze high-angle Dragon Suplex, który wyglądał jakby AZM miała wylądować na innej planecie. I to wystarczyło. Na szczęście. Jeśli lubisz stopniowe budowanie walki to możesz kręcić nosem. Ale jak wyłączysz tę część mózgu fana wrestlingu i po prostu dasz się ponieść pokazowi fajerwerków, to było to naprawdę przyjemne 8 minut. 3,25/5 NJPW World Television Title “Souled Out” Ren Narita (c) Vs “The Grip” Ryohei Oiwa Vs “The Headbanga” El Phantasmo w/ Jado Vs Jeff Cobb: El Phantasmo wraca po przerwie zdrowotnej, żeby zgarnąć pas, więc mamy gościa z mocnym motywem. Oiwa wrócił z NOAH, dołączył do ekipy Zacka Sabre’a Jr. (TMDK) i wygląda na solidnego. Cobb to dosłownie filipiński czołg z United Empire, a Narita przeszedł na ciemną stronę mocy i wylądował w House of Torture, które, jeśli dobrze rozumiem, nadal jest odłamem Bullet Clubu (jak coś się zmieniło, poprawcie mnie). Narita wcześniej oszukał Cobba, żeby zabrać mu pas, więc Cobb ewidentnie chce mu teraz zrobić krzywdę. Mamy 15 minut na walkę w formule "wszyscy legalni, pierwszy pin/sub wygrywa". No i standard – dwóch w ringu, dwóch gdzieś poza nim się walą, czekając na swoją kolej. Cobb w pewnym momencie odpala TOPE CON HILO (przypominam: to czołg!), co, jak można się spodziewać, rozwala publikę. Oiwy za bardzo nie kojarzę, ale w tej walce wygląda solidnie – wiadomo, młodziki NJPW zawsze są technicznie ogarnięci, a Oiwa wpisuje się w ten schemat. Narita? Klasyczny, kombinujący złol. Próbuje oszukiwać na różne sposoby, w tym używa ceremonialnego kija jako broni, ale Jado wkracza i neutralizuje jego próby. To prowadzi do akcji między trzema pozostałymi, co jest naprawdę dobre. Oiwa dostaje swoje momenty z popisami siły – tłum szaleje, gdy udaje mu się wykonać Doctor Bomb na Cobbie. Narita jednak wyciąga sędziego z ringu (oczywiście, że tak) i atakuje Oiwę kijem. Cobbowi udaje się złamać kij i blokuje atak Narity, ale ten w odpowiedzi bije go poniżej pasa (klasyk House of Torture, serio). Cobb mimo to odpala Tour of the Islands na Naricie, ale ELP wbiega, przerywa pin i robi wjazd na Naricie, zgarniając pas. Na plus – przynajmniej przypiął mistrza, bo gdyby mistrz stracił pas bez przypięcia, to byłoby tania zagrywka, której za bardzo nie lubię, bo to zawsze prowadzi do rewanżu do odbębnienia (choć czasem da się to zrozumieć). Dobre czteroosobowe starcie, w którym każdy miał swoje momenty, ale show skradł wedle mojej opinii Cobb. Oiwa wyglądał solidnie, a Narita idealnie odegrał rolę knującego złoczyńcy. ELP może nie błyszczał przez całą walkę, ale skoro miał wygrać, to postawili bardziej na innych. Rozumiem zamysł, ale fajnie, że zakończyli to, przypinając mistrza. 3/5 Lumberjack Death Match: EVIL vs. Hiroshi Tanahashi: EVIL, lider House of Torture, kontra Hiroshi Tanahashi, prezydent NJPW, który od dawna walczy z HoT. EVIL zawsze ma swoich ziomków (Dick Togo, Kanemaru, Sho i Yujiro) na ratunek, ale tym razem lumberjack ma temu zapobiec. Tanahashi nie jest sam – ma wsparcie Tiger Mask IV, Toru Yano, Boltina Olega i Mastera Wato. No i cała ta walka ma taki fajny vibe: Tana kontra HoT to jak NJPW kontra wszystko, czego fani nienawidzą w tej frakcji. Walka zaczyna się od typowej bijatyki lumberjacków, co oczywiście rozprasza sędziego, a EVIL od razu leci z krzesłem w Tanę, bo czemu nie. Potem dostajemy klasyczne EVIL-owe oszukiwanie w stylu 1970’s Memphis Heel. Tanahashi to jednak mistrz sprzedawania, więc dało się to oglądać. Muszę przyznać, że po trzech szybkich walkach opartych na szybkich ruchach i high spotach, ten powolniejszy storytelling był nawet miłą odmianą.nTana zaczyna wracać do gry z Dragon Screw'ami, a EVIL próbuje się ewakuować, ale Oleg go łapie i wraca do ringu. Oczywiście mamy ref bump, więc HoT wchodzi i demoluje zarówno Tanę, jak i jego lumberjacków. Tak na marginesie, Hiroshi, następnym razem dobierz lepszą ekipę, bo ci twoi wyglądali jak totalni frajerzy. Dopiero pod koniec Tiger Mask IV, Yano i spółka trochę się rehabilitują – Oleg robi wielki suplex na Sho i Kanemaru, a Wato leci z dive'em na heelów. Przynajmniej coś. W końcówce zostajemy z EVILem i Taną w ringu. EVIL dostaje near fall po clothesline, ale Tana odpowiada STO (to przecież finisher EVIL-a! Śmiercionośny jak DDT Dreamera) i serią ruchów kończących, z Frogsplash’em na czele. Ale zaraz – zastępca sędziego też dostaje knocka, a Togo rzuca sól w oczy Tanahashi'ego. EVIL dokłada Darkness Falls, ale tylko dwa! EVIL przechodzi do Scorpion Deathlock, ale Tana nie pęka. EVIL odpuszcza, odpala Everything Is Evil i wydaje się, że to koniec, ale Tanahashi jako stary wyga kontruje OUTTA NOWHERE jakimś pinem i zgarnia zwycięstwo. To było okej. Typowe EVIL-owe kombinowanie nie każdemu podejdzie, ale opowiedzieli sensowną historię, a Tanahashi jak zwykle sprzedawał wszystko na najwyższym poziomie. Po walce EVIL i HoT atakują Tanahashi’ego, ale na ratunek wpada Katsuyori Shibata (w bluzie AEW!) i rzuca wyzwanie Tanie na Wrestle Dynasty 5 stycznia. 2,75/5 Double Title Match - AEW International Champ: “The Alpha” Konsuke Takeshita w/ Don Callis Vs NEVER Openweight Champ: “Rising Dragon” Shingo Takagi: AEW kontra NJPW o podwójne złoto, z Takeshitą i Shingo w rolach głównych. Liczyłem na to, że Shingo to wygra, bo serio, nie potrzebujemy kolejnego pasa w AEW TV, a NEVER Title mógłby tam całkiem łatwo zaginąć w tłumie. Jak można było się spodziewać, dostaliśmy tu pierwszą dużą mordownię Wrestle Kingdom – pełną stiffowych ciosów i ciężkiego arsenału ofensywnego. Nie tracili czasu na żadne powolne tempo, tylko od razu ruszyli na pełnym gazie – nawet z wizytą na gołej podłodze, gdzie Shingo zaserwował Takeshicie Spicolli Driver na matę. W środku ringu było jeszcze lepiej – festiwal suplexów, po których obaj padali wykończeni. W ogóle cała walka była brutalna, a echo ich uderzeń niosło się po wielkim Tokyo Dome. Takeshita często korzystał z łokcia jako swojego tajnego oręża – Shingo ewidentnie miał problem, żeby się przed tym obronić. Do tego dostaliśmy kilka momentów podwójnego nokautu, co podkreślało, jak destrukcyjna była ofensywa obu gości. Mimo że walka była wyrównana, Takeshita wydawał się mieć lekką przewagę. Był jednak też niepokojący moment, kiedy próbował wykonać Last of the Dragon (Fireman’s Carry w Michinoku Driver), ale chyba miał problem z wysokością Takeshity i… cóż, wyglądało, jakby Takeshita dostał na głowę. Na szczęście nic mu się nie stało i walka toczyła się dalej.  Ostatecznie jednak, Takeshita wrócił do swojego MVP tego starcia – łokcia. Po jednej z ran, dołożył jeszcze kolejne łokciowe KO i wykończył Shingo Spinning Falcon Arrowem, zgarniając NEVER Title. Świetna historia z łokciem Takeshity jako tajną bronią, której Shingo nie mógł się przeciwstawić. Nawet kiedy przetrwał ten cios, to był na tyle rozbity, że Takeshita mógł go wykończyć czymś większym. Były drobne niedociągnięcia przy head-drop spotach, które wynikły prawdopodobnie z różnicy wzrostu, co trochę psuło ogólny odbiór. Mimo to, było to emocjonujące i brutalne starcie, które zbudowało Takeshitę na realne zagrożenie dla każdego przeciwnika. Świetny sposób na pokazanie go jako nowego Championa, ale serio, po co ten pas w AEW jest potrzebny? Mam nadzieję, że nie będzie się tam pojawiał z tym pasem i nie będzie tam broniony, ale szczerze w to wątpię. 3,25/5 IWGP Junior Heavyweight Title - Douki (c) vs. El Desperado: El Desperado miał życiowy run do momentu, gdy kontuzja kolana zmusiła go do oddania pasa, a Douki przejął pałeczkę na czas jego nieobecności. Obaj byli dawniej kolegami z frakcji, co nadaje tej walce dodatkowego emocjonalnego ciężaru. Douki miał naprawdę niesamowity moment wejścia z pomocą Shido Nakamury, słynnego aktora teatralnego – typowe dla Wrestle Kingdom widowisko, które wywołało entuzjazm tłumu. Niestety, cała magia prysła, gdy Douki doznał poważnej kontuzji. Po obiecujących pierwszych pięciu minutach Douki dał nura na zewnątrz ringu, co skończyło się złamaniem ręki. Walka została natychmiast przerwana, a El Desperado został ogłoszony nowym mistrzem na skutek technicznej decyzji. Naprawdę ciężko ocenić tę walkę, bo robienie tego wydaje się wręcz nieodpowiednie. To tragiczny sposób na zakończenie wielkiego starcia na Wrestle Kingdom, ale z drugiej strony można być wdzięcznym, że kontuzja dotyczyła ręki, a nie kręgosłupa czy szyi. Takie dive'y zawsze niosą ryzyko, a tutaj widać było, że już od początku przestrzeń przy ringu była problematyczna. Desperado w jednym z wcześniejszych spotów sam uderzył kostkami o barierki i głową o podłogę, co tylko pokazało, jak ryzykowne były te ruchy. Z całym szacunkiem dla obu zawodników, to nie była kwestia błędu Desperado, a bardziej ograniczeń przestrzennych przy ringu. Nurkowanie Doukiego przypominało coś w stylu "seated senton" w rogu, gdzie Desperado nie miał wystarczająco miejsca, żeby przyjąć ruch bezpiecznie. W efekcie Douki wylądował tak, że doszło do złamania ręki. Wielkie brawa dla sztabu medycznego i organizatorów za szybkie zatrzymanie walki, co prawdopodobnie zapobiegło dalszym uszkodzeniom. To smutny koniec dla Doukiego, szczególnie po tak epickim wejściu, ale mam nadzieję, że wróci do zdrowia i jeszcze pokaże, na co go stać. Wszystkiego najlepszego i szybkiego powrotu do formy, Douki! IWGP Global Heavyweight Title - ,,The Rebel King" David Finlay (c) vs. ,,Gene Blast" Yota Tsuji: Finlay jest liderem swojej własnej wersji Bullet Club, podczas gdy Tsuji zrobił ogromne wrażenie po powrocie z wycieczki do zagranicznych federacji, dołączając do Los Ingobernables de Japon. Global Belt wydaje się być nowym zamiennikiem pasa US w New Japan, a to Finlay był tym, który wyeliminował Willa Ospreaya z New Japan i przejął pas. Ciekawe jest też to, że New Japan współpracuje z Tekken 8 w kwestii corporate synergy, a Finlay postanowił nawiązać do postaci Bryana Fury w swojej walce, co dodaje trochę "głębi" tej walce. Muszę przyznać, że nie za dużo grałem Bryanem, ale ta dziewczyna z Peru, co pije kawę, to całkiem fajna postać, przypomina mi Eddy'ego Gordo, ale bez tego kołowrotka po wciśnięciu Xa haha. I tak na zawsze King w moim sercu co widać po avku. Finlay stawia na rolę Heela i całkiem nieźle sobie z tym radzi, ale muszę przyznać, że nigdy nie pociągała mnie aż tak jego postać. Z kolei Tsuji naprawdę ma charyzmę i świetnie sobie radzi w ringu, co widać od samego początku. Przez większość czasu Tsuji góruje nad Finlayem, ale walka szybko przenosi się na zewnątrz, gdzie Finlay rzuca Tsuji'ego przez stół, zdobywając kontrolę. Tsuji świetnie wyczuł moment na tease'owanie liczenia, udając, że jego noga utknęła w kablu, co dało całkiem fajną dramaturgię. Finlay później zaserwował Tsujiemu trzy Dominatory, ale Tsuji mimo wszystko udało się zaskakująco wykopać z tego. Cała ta sekwencja była dość płynna i wyglądała naprawdę dobrze, nie jestem pewien, czy to wszystko Finlay zdziałał sam, czy Tsuji trochę pomógł, ale i tak to wyglądało świetnie. Czuć było, że Finlay ma naprawdę niesamowitą siłę i mógł by odrzucić go w każdej chwili. Tsuji zresztą nie tylko dobrze wygląda fizycznie, ale okazał się też bardzo zwrotny, wykonując Top-rope Double Stomp na Finlayu, co też dało mu całkiem dobry near-fall. Cała historia walki była skonstruowana w ten sposób, żeby pokazać siłę Tsuji'ego, który pomimo ogromnej ilości ciosów nie poddaje się i walczy dalej. Choć całkiem to działało, muszę przyznać, że po pewnym momencie zaczynało to wyglądać trochę dziwnie – Tsuji tak bardzo bronił się przed Finlayem, że zaczynało się wydawać, iż to Finlay nie ma dość siły, by dokończyć pojedynek, mimo że ciągle atakował. Gdyby nieco ograniczono liczbę tych wielkich akcji, historia mogłaby być bardziej przekonująca, ale mimo wszystko była to bardzo przyzwoita walka. A jeśli chodzi o samą postać Tsuji'ego, to zdecydowanie "ma to coś" i New Japan będzie budować na nim przez najbliższe lata, a ten tytuł Global to dopiero początek jego drogi. 3/5 Tetsuya Naito vs. Hiromu Takahashi: Sekwencje kontr były naprawdę fajne, bo czuło się, że ta walka jest bardzo osobista. Widać było, jak dobrze znają się nawzajem i jak precyzyjnie potrafią przewidywać swoje ruchy. Walka nabrała tempa, gdy Takahashi wykonał swoją mocniejszą wersję Time Bomb II, która mogła dać mu zwycięstwo. Jednak Naito udało się przeżyć i pokazał, że nadal ma siłę do walki. Jednym z lepszych momentów w tej walce było, kiedy Takahashi powstrzymał Naito przed wykonaniem jego Stardust Press, wyraźnie nawiązując do faktu, że Naito nie powinien wykonywać tak ryzykownego ruchu z uwagi na swoje problemy ze wzrokiem. To była naprawdę przyjemna walka, która idealnie pasowała do czasu, jaki miała. Nie była to długa epicka walka, co moim zdaniem wyszło na korzyść, biorąc pod uwagę problemy zdrowotne Naito. Zajęła około 17 minut, co pozwoliło utrzymać tempo, nie nadużywając fizycznych możliwości Naito. To była solidna walka, która pokazała mocne strony obu zawodników, z Takahashim, który pokazał odwagę i determinację, a Naito wykorzystał swoje doświadczenie i spryt, by zwyciężyć. Publiczność była zaangażowana, a choć nie było to arcydzieło z Tokyo Dome, to było dobrze zrealizowane starcie, które opowiedziało ważną historię. Takahashi zdecydowanie prezentował się mocno przez całą walkę, ale ostatecznie to Naito, dzięki doświadczeniu, zdobył zwycięstwo. 3/5 IWGP World Heavyweight Title - Zack Sabre Jr (c) Vs “Roughneck” Shota Umino: Od samego początku psychologia tej walki była bardzo wyraźna. ZSJ, mimo że jest zimnym i sadystycznym technikiem, początkowo nie koncentrował się na już kontuzjowanych częściach ciała Umino. Z kolei Umino, z agresją i niezłomną postawą, wydobył z ZSJ bardziej honorową stronę. Umino nie wahał się używać brutalnych metod, aby zdobyć przewagę (np. atakując ZSJ poza ringiem), co kontrastowało z bardziej wyważonym podejściem ZSJ, który wstrzymywał się od wykorzystania kontuzji swojego rywala. Z biegiem czasu Umino udowadniał swoją niezłomność, walcząc z bólem i nieprzychylnością części publiczności. Mimo że walka trwała ponad 40 minut, nie sprawiała wrażenia, jakby się dłużyła, a to w walkach ZSJa jest u mnie prawie niemożliwe. Rozwój postaci Umino był kluczowy. Pomimo tego, że był wygwizdywany przez publiczność, pokazał, że ma serce do walki. Jego wytrwałość i determinacja były wyraźnie widoczne, a jego związki z mentorem, Jonem Moxleyem, były świetnie podkreślone, zwłaszcza przez użycie Death Ridera. Z kolei ZSJ ukazał się jako bardziej honorowy mistrz, który zamiast od razu atakować kontuzjowaną nogę rywala, poczekał, aż sytuacja stanie się naprawdę krytyczna. ZSJ, jako mistrz świata, zaprezentował się na naprawdę wysokim poziomie. Jego techniczna biegłość była widoczna na każdym kroku, ale również świetnie potrafił sprzedać emocje w tej walce. Jego selling, zwłaszcza podczas końcowej fazy walki, był fantastyczny, a moment, w którym w końcu postanowił zaatakować kontuzjowaną nogę Umino, był świetnym zwrotem akcji. To była naprawdę świetna walka. Mimo że trwała 40 minut, nie czuło się, że to za długo. Umino, mimo że był traktowany jako "zły" przez część publiczności, naprawdę pokazał, że ma serce do walki i potrafi wciągnąć kibiców do swojego występu. ZSJ natomiast zaprezentował klasę mistrza świata, dostarczając świetnego widowiska. Naprawdę warto obejrzeć ten pojedynek, bo jest to przykład świetnego storytellingu i dobrze wykonanego wrestlingu. ZSJ pokazał się jako dojrzały mistrz, a Umino, mimo kontrowersji, dał świetny występ, który dobrze przygotował go na przyszłość. 4,5/5 za postęp Umino i ZSJa o dziwo. Podsumowując galę Wrestle Kingdom 19, naprawdę mamy do czynienia z solidnym wydarzeniem, które zaspokoiło wielu fanów, niezależnie od preferencji dotyczących stylu wrestlingu. Zgadza się, że nie było tutaj żadnych "złych" momentów, choć kilka rzeczy mogło nie przypaść do gustu każdemu, zwłaszcza jeśli chodzi o kontekst kontuzji Douki'ego. Trzeba jednak pochwalić New Japan za szybkie zakończenie walki i pomoc udzieloną zawodnikowi. Mam nadzieję, że Douki wróci szybko do zdrowia. Ocena poszczególnych walk może zależeć od gustu fanów, zwłaszcza w przypadku takich pojedynków jak otwierająca walka z drabinami czy Women's Title match, które miały specyficzny charakter. Dla niektórych takie spoty mogą być strzałem w dziesiątkę, a dla innych – przesadą. Niemniej jednak, całość była dobrze zbalansowana, a różnorodność walk pozwoliła zadowolić szeroką publiczność. Najważniejszy pojedynek, czyli Main Event, był zdecydowanie najlepszym momentem gali. Walka o tytuł świata była fantastycznym zakończeniem i warta była uwagi każdego fana wrestlingu. Z kolei reszta karty była równie przyjemna do oglądania, oferując mix hard-hittingowej akcji, spotów z użyciem broni itp. Wrestle Kingdom 19 to gala, która bez wątpienia zasługuje na polecenie – była to solidna produkcja, którą można obejrzeć bez poczucia zmarnowanego czasu. Więcej niż solidne wydarzenie, które zaspokoiło fanów zarówno tych szukających emocji, jak i tych preferujących storytelling. Tym co nie oglądają NJPW na codzień (w tym ja) też to polecam, na WK zawsze warto było rzucić okiem.  
    • Jeffrey Nero
      U mnie bez zmian tak jak w 2024 będę oglądał AEW w całości(każde Dynamite i Collision) oraz WWE( RAW i SD na przewijaczu z wyjątkami i bez NXT i innych dodatków a PPV oczywiście całe), TNA( Impact na przewijaczu plus z reguły całe PPV) i wybrane walki z PPV ROH.
    • MattDevitto
      To prawda, choć 2/3 fedki na bieżąco da się spokojnie oglądać, szczególnie jeśli bierzemy pod uwagę te pochodzące z USA. WWE/AEW plus coś mniejszego to dobry układ, bo tygodniówki można obejrzeć naprawdę bardzo szybko
    • KyRenLo
      Dobrze się stało. Potwierdził to czego większość się spodziewała. Dla mnie niespodzianką byłby jego brak, a tak wszystko jasne. Pytanie, czy to samo pojawienie się dla pojawienia, a może swój dalszy ciąg będzie to miało już na Wrestlemanii.  Wybieram opcję numer dwa. Roman vs. The Rock na WM. Ależ to będzie tygodniówka. Nakręcony jestem jak cholerka. Wyjścia nie ma i trzeba zobaczyć na żywo. Oby wszystko ładnie zagrało. Szkoda, że pewnie Liv straci swoje złoto, ale co poradzić. No jakoś to będzie. Najważniejsze, żeby ta ślicznota się pojawiła: I ja jestem spełniony. Życzę wszystkim oglądającym pozytywnych wrażeń.
    • IIL
      Rock w wpisie na IG potwierdził udział w jutrzejszym debiucie na Netflix Chcą narobić szumu, to da się zrozumieć, ale osobiście o wiele bardziej wolałbym niespodziankę. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...