Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

ROH na PPV & TNA vs. ROH


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Czując prawie kompletne wypompowanie w temacie wrestlingowym, postanowiłem ostatkiem jakielkowiek weny twórczej napisać kolejny tekst na łamach Attitude/RazorRMedii. Tym razem nie jest to kolejny epizod CZW Diary, które może i dalej będzie kontynuowane, ale napewno nie w najbliższych dniach. Napewno nie będzie to kolejny epizod RVD Corner, bowiem nie mam już sił na podejmowanie kilku tematów na raz. Postanowiłem zatem napisać art pod wpływem ostatnich wydarzeń na linii TNA-ROH, debiutu Ring of Honor w systemach PPV oraz VOD. Z góry przepraszam za wszelakie błędy oraz niektóre niezrozumiałe zwroty które mogą wyniknąć podczas czytania, albowiem do pisania staram się "dopalać" jedynie lecącym w kółko kawałkiem AFI - "Miseria Cantaire", znanym pospolicie jako były theme CM Punk'a (nomen-omen niesamowity kawałek). Nie wiem czy ktoś to będzie czytać, bo i pewnie naraziłem się ostatnimi wypowiedziami nie pasującymi dla wiary wszystkich w jedno jedyne WWE oraz TNA. Wiem, że większość z Was nie zgadza się z moimi poglądami, do niektórych zbyt mocno docierają moje niezbyt przychylne komentarze, ale mimo to raz zachęcam. W końcu co wam szkodzi, skoro nic ciekawego do poczytania ostatnimi czasy nie pojawiło się na Attitude :)

 

Bezapelacyjnie największym wydarzeniem ostatnich dni - może nawet nie dni, ale tygodni nie jest ani walka Hulk Hogan vs. Paul Wright w Memphis (przynajmniej dla mnie), ani też seria kontuzji w WWE, czy też John Cena jako najlepszy mistrz w historii pro-wrestlingu, lecz rozpoczęcie się nowego rozdziału w historii Ring of Honor. ROH, federacja całkiem niedawno obchodząca swoje 5-te urodziny, 1 lipca zadebiutuje w systemie PPV. To co do pewnego okresu wydawało się niemożliwe, już niebawem stanie się faktem. Co więcej, gala która zostanie wyemitowana "only on PPV", odbędzie się już niebawem, bo 12 maja w Nowym Jorku. Bezapelacyjnie jest to wielkie wydarzenie dla tej federacji. Ma ona wszelkie predyspozycje wyjść z pewnego rodzaju cienia pod którym kryje się nadal 99,9 procent federacji niezależnych w USA. Pojawienie się ROH na PPV może być czymś, co dokona pewnego rodzaju rewolucji w obecnym nudnym "ładzie" wrestlingowym w USA, gdzie to prym wiodą dwie lecz niestety bardzo słabe federacje, WWE oraz TNA. 10 lat temu z cienia wyszło ECW i od czasu "Barely Legal" rozpoczął się jeszcze większy szał na produkt tej federacji, bowiem Extreme Championship Wrestling oferowało szerszej publiczności w USA coś, czego nie oferowało w tamtym czasie WWF oraz WCW. Fakt, były federacje niezależne (m.in. już wtedy działające IWA Mid-South), lecz były one zdecydowanie za małe aby coś zdziałać. ECW dawało ludziom przemoc jakiej jeszcze wcześniej w takim stopniu nie było w USA oraz niesamowite walki, w których praktycznie nie było żadnych limitów. Pomimo upadku tej federacji, będącej dla wielu najlepszą federacją w historii pro-wrestlingu (sam jestem zwolennikiem takiej tezy), trzeba powiedzieć jasno, że jej działalność odbiła się na zmianie oblicza wrestlingu. Fani chcieli już nie tyle co błaznowania na ringu, lecz walk stojących na najwyższym światowym poziomie. ECW dostało swoje 5 minut i je wykorzystało. Teraz przed taką wiekopomną (jak dla tej federacji) chwilą stoi ROH. Ring of Honor ma także coś do zaoferowania fanom i podobnie jak niegdyś ECW, jest również federacją innowacyjną, oferującą od kilku lat coś, czego w USA jeszcze nigdy nie było. Jeśli o ECW możemy mówić, że oferowało całą masę hardcore'u z domieszką pure wrestlingu, to o ROH można stwierdzić, że oferuje miejscami wręcz nieprawdopodobny pure wrestling, jak również pewne walki posiadające w sobie coś z hardcore'u. Ring of Honor jest pierwszą federacją w USA stawiającą przede wszystkim pure wrestling nad wszystko inne (+ zerwanie z entertaiment'em). Co więcej, sam pure wrestling będący kwintesencją wzorców czerpanych z Japonii. Kto by się spodziewał, że federacja będąca bardziej Japońska niż amerykańska, przełamująca przy okazji wszelkie stereotypy, będzie odnosiła tak wielki sukces w USA. Takiej federacji jeszcze nigdy wcześniej nie było. Sam styl ROH jest do złudzenia podobny do tego jaki możemy zaobserwować w Japonii. Począwszy od świetnego rosteru, do którego nie trafiają osoby z przypadku (czyt. za gabaryty i brak umiejętności), lecz postacie obserwowane i skrupulatnie wyszukiwane w całym gąszczu sceny niezależnej. Skończywszy na promocji chociażby głównego mistrza ROH, którym obecnie jest Takeshi Morishima (od czasów Masato Tanaki w ECW oraz Satoshi Kojimy w nieistniejącym już MLW, Japończyk będący najważniejszą postacią w amerykańskiej federacji), który nie dosyć, że posiada ROH World Title, to podobnie jak w Japonii, nie jest zobowiązany do bronienia go praktycznie co show. Ring of Honor debiutując na PPV ma coś do pokazania i zarazem coś do udowodnienia. Zdecydowanie w tej formie może zaprezentować świetne gale (z równie świetnymi walkami), gdzie nawet słabe show ROH roznosi w pył kicz prezentowany przez Total Non-Stop Action i World Wrestling Entertaiment rezem wzięte. Ring of Honor również ma do pokazania niesamowitą widownię, która jest o wiele żywiołowsza niż ta w TNA oraz WWE, a co więcej - bardziej utożsamia się z ROH. Kwestia udowodnienia czegoś. Tutaj nasuwa się tylko i wyłącznie jedna rzecz. Ring of Honor ma szansę udowodnienia wszystkim, że nie jest małą federacyjką, która się cieszy kiedy na ich show przyjdzie ponad 1000 widzów. ROH ma do udowodnienia, że w niej robi się prawdziwy wrestling, bez błaznowania, pozowania i innych głupot. ROH ma do udowodnienia, że prawdziwy wrestling robi się w tych "kurnikach", ale za to wrestling trzymający widza od samego początku gali, do jej końca - bez przewijania i narzekania później na forum, że oglądało się taką kichę. Nawet przy słabej gali ROH - które nie ma co się oszukiwać - w ROH zdarzają się, poziom narzekania nie jest tak wysoko żenujący jak w przypadku WWE i TNA, w których to zauważalne płacze, jęki i skomlenia są co miesiąc (chociaż ostatnio to już nawet kwestia tygodni, jeśli nie dni). Bądź co bądź, Ring of Honor ma szansę osiągnąć duży sukces dzięki PPV, zwłaszcza, że ta forma przekazu jest oferowana do 50 milionów domostw w USA. Należy jednak mieć w pamięci, że z PPV nie są przelewki. Przekonało się o tym CZW, które dwa razy próbowało organizować PPV i niestety, ale za każdym razem plan ten uległ w gruzach (zwłaszcza w 2004 roku). Ja osobiście jednak mam cichą nadzieję, że ROH powiedzie się, patrząc zwłaszcza na to jak federacja jest prowadzona przez minione lata.

 

Kwestia zaistniałej z tego powodu sytuacji na linii TNA-ROH. Jak wiadomo, Homicide, Christopher Daniels, Samoa Joe oraz prawdopodobnie Austin Aries (znany w TNA jako Austin Starr) mają zakaz pojawiania się w ROH, co jest podyktowane tym, że w kontrakcie z TNA jest ponoć taka klauzula, że jeśli jakaś federacja organizuje PPV, oni już tam nie mogą walczyć. Dość dziwna taktyka Total Non-Stop Action. Można powiedzieć w tym momencie "biznes is biznes" ale powiedzenie to, w tym wypadku może być znamienne. Fakt faktem, ta czwórka to byłe mega gwiazdy w ROH (chociaż określenie "gwiazda" w stosunku do zapaśników ROH jest zbyt tandetne), oprócz Christophera Danielsa to także byli mistrzowie ROH ale dla Ring of Honor nie jest to jakaś druzgocąca strata. Widać to dobitnie po reakcji, a raczej jej braku u booker'a ROH - Gabe'a Sapolsky'ego, który z jednej strony nie komentował tego, ale z drugiej nie był jakoś przejęty i zdziwiony tym. ROH nie upadnie od tego, wręcz przeciwnie - może wyjść nawet na tym dobrze. Wypromuje kilku nowych zapaśników, ci będący w federacji od dłuższego czasu dostaną push, awansując do rangi upper mid-carder'ów czy też main eventer'ów i wszystko będzie toczyć się po staremu. Już teraz Nigel McGuinness ostro "dobija się" do bycia najważniejszą osobą w rosterze i patrząc na to co dzieje się wokół jego osoby, sądzę nawet, że zdobycie przez niego ROH World Title jest tylko kwestią czasu. Tak samo w przypadku ludzi takich jak niechciany w OVW - Brent Albright, będący już od 4 lat w ROH - BJ Whitmer, poza tym jeszcze Roderick Strong i inni. To naprawdę nie jest katastrofa dla Ring of Honor. Ludzie pracujący w ROH wiedzą co szukać, gdzie szukać i co z tym później zrobić. Jednak "węzeł na szyi wiąże sobie" TNA, dla którego sytuacja ta może się niekorzystnie odwrócić, a potem nie będzie zmiłuj. TNA w chwili obecnej przypomina takiego żerującego twora jak WWE, z tą różnicą, że jednak do McMaholand'u jako tako potrafi wykorzystywać talenty ze sceny niezależnej. Prawda jest taka, że TNA bez sceny niezależnej, a jak się ostatnio okazuje - bez nawet kilku zapaśników ROH, tak naprawdę niknie (niestety, ale wielkie nazwiska w TNA to nie wszystko). Jednak trzeba przyznać, że takie osoby jak Homicide, Samoa Joe czy też Christopher Daniels są, bądź były w TNA napędem, dzięki czemu federacja ta w dużym stopniu wyróżniała się względem WWE. Gdyby jednak ROH na tyle się poszczęściło, że byłoby dobrą (chociażby zarobkowo) alternatywą dla TNA i WWE, to myślę, że Total Non-Stop Action mogłoby sobie pomarzyć o kimś z jego rosteru. TNA ma to do siebie, że oprócz zapaśników z federacji niezależnych i odrzutków z WWE nie ma skąd brać nowych twarzy. Ok, jest jeszcze Japonia, tylko niech ktoś się zastanowi ile osób przewinęło się przez TNA z tego kraju i co więcej, nie walczyli okazjonalnie lecz byli częścią aktywnego rosteru. ROH w przeciwieństwie do TNA kształci nowe twarze, bowiem ma szkołę wrestlingu, gdzie niegdyś do trenerów zaliczał się sam CM Punk. TNA nie ma czegoś takiego, nawet federacji rozwojowej czy czegoś w tym stylu, gdzie mogłoby "szlifować" nowe talenty. Wracając jednak do słynnego powiedzenia "biznes is biznes", tak naprawdę dziwie się polityce TNA. Dziwie się, bo obserwując to co dzieje się chociażby w Japonii, sytuacja z postępowaniem TNA jest nieco trudno wytłumaczalna. W kraju kwitnącej wiśni owszem liczy się biznes, jednak federacje (nawet te największe jak NOAH, NJPW, AJPW) współpracują ze sobą. Często przeglądając wyniki z gal, czy już oglądając pojedynki z nich widzimi liczne konfrontacje zapaśników z różnych federacji. Wszystko to dzieje się nie tylko na tych mniejszych galach, będących głównie house show'ami czy też emitowanymi bezpłatnie w tv, lecz także na galach PPV. Ostatnimi czasy dużo się widzi takich rzeczy, jak chociażby swego czasu Satoshi Kojima reprezentujący AJPW, walczący dla NJPW; Toshiaki Kawada reprezentujący AJPW a walczący dla NOAH; czy też ostatnio - Jushin Thunder Liger reprezentujący NJPW a pojawiający się na Dragon Gate (także na PPV) i co więcej, posiadający w tej federacji jeden z pasów. Pytanie nasuwa się, czy tak nie mogłoby być i w tym przypadku? Myślę, że niestety nie. Co więcej, taki stan rzeczy jest mocno zakorzeniony w psychice zarozumiałych amerykanów. Śmiało można powiedzieć, że TNA postawiło sobie śmiały cel - zdetronizować WWE. I choć droga bardzo długa i wyboista, po trupach jest w stanie tego dokonać. TNA nie patrząc na to co dzieje się w innych miejscach na świecie, będzie nadal prowadzić swoją politykę. Fakt, nie broni ono występu zapaśnikom na galach innych federacji niezależnych, ale w przypadku ROH już tak dobrze nie jest. TNA tak naprawdę obawia się ROH, że jeśliby tej federacji udało się wypłynąć na szersze wody, to tak naprawdę Total Non-Stop Action w pewnym sensie zanika. Odnosi się to do tego, że poziom gal w Ring of Honor jest bardzo wysoki, wręcz miażdżący do tego w TNA. Wszystko z pozoru rozpoczęło się kilka lat temu, przy okazji słynnej seksualnej afery z Rob'em Feinstein'em. I nawet można przyznać, że było to tylko działalnie "zapobiegawcze" aby nikt nie utożsamiał się z tym, że w TNA walczą zapaśnicy z federacji człowieka mającego takie a nie inne problemy. Tylko że jakoś specjalnie ta sytuacja nie zaszkodziła ROH, a wręcz przeciwnie - federacja dalej prężnie rozwijała się. Teraz TNA ma idealny pretekst do tego aby kompletnie zerwać z ROH. Jest ta denna klauzula w kontraktach zapaśników odnośnie PPV i koniec. Pod pretekstem PPV, TNA odcina swoich zapaśników od najlepszej obecnie federacji w USA, oferując im w zamian pieniądze oraz niepewną sytuację w rosterze i późniejszych kartach. W sumie można powiedzieć, że daje im także to, że dzięki TNA będą mogli walczyć dla federacji o ogólnokrajowym zasięgu (aspirującą do zasięgu światowego) i być może za pewien długi okres czasu powalczą o jakieś tytuły. Większość zapaśników nie ma pieniężnej alternatywy, dającej im tyle zarobić ile potrzebują (jak to powiedział kiedyś Jigsaw "wrestling jest moim jedynym źródłem dochodu"), więc wybiera TNA. Gdyby tutaj pieniądze nie decydowały, wątpie czy ktokolwiek z ludzi związanych wcześniej z ROH walczyłby dla TNA. Po tym wszystkim widać, że TNA jeszcze musi się dużo nauczyć, zwłaszcza szacunku dla innych federacji. Co więcej, musi się nauczyć współegzystować z innymi federacjami, obecnie najbardziej z ROH. W końcu TNA to nie WWE, bo tam od samego początku były wielkie pieniądze...

 

Kończąc, mam nadzieję, że ROH dzięki PPV w znacznym stopniu zaistnieje tak jak niegdyś ECW, bowiem pomimo wielu różnic, jednak te federacje są do siebie bardzo podobne. Ring of Honor po prostu należy się za to co robi dla pro-wrestlingu, nie patrząc na tandetę rodem z WWE i TNA. Ten rok dla ROH wygląda naprawdę obficie. Udane gale w Wielkiej Brytanii, zbliżające się wielkimi krokami debiuty na PPV oraz w Japonii. Myślę, że jeśli w takim tempie będzie wyglądał dalszy rozwój tej federacji, to za parę lat tematem #1 nie będzie "kolejny" John Cena czy też wieczne narzekanie na WWE i TNA, lecz to co wyprawia ROH...

 

Cóż to tyle z mojej strony.

 

Żegnam - RVD! :)

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"
  • Odpowiedzi 19
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RVD

    5

  • Koper

    2

  • DDP

    2

  • majonez

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Świetny, konkretny felieton. Zgodzę się z poglądem, że ROH jest świetną alternatywą, która dzięki PPV będzie w stanie sporo namieszać w świecie Pro Wrestlingu. Produkt mają już od dawna "dojrzały", by pokażać go ogólnokrajowej publice. Co do działań TNA, to trochę mogę to zrozumieć, że próbują mieć kilka gwiazd na "exlusive" (bo mając gwiazdę na wyłączność można przyciągnąć fanów), ale jak to określił RVD, sami zakręcili sobie kurek z nowymi talentami (Tak, TNA ma szkołę wrestlingową, ale jakoś nie czytałem, żeby ktoś poważny tam był trenerem), więc albo zmienią swe nastawienie, albo nadal będą ściągać byłe gwiazdy WWE, czy też WCW ( które potem będą w wywiadach mówić, jakto było im tam źle - Vampiro) i w końcu federacja zbankrutuje, bo z WWE (które będzie miało nowe gwiazdy, które będą na topie) z swym przeterminowanym rosterem konkurować się nie będzie dało.

Co do sytuacji w Japonii, to po sukcesie ROH można powiedzieć, że taki wrestling ma w USA swych zwolleników, ale oblicza wrestlingu (jako sportu i biznesu) są na tyle różne, że raczej coś podobnego do dzielenia się zawodnikami na PPV nigdy w USA nie nastąpi.

 

A AFI - "Miseria Cantaire" to naprawdę świetny kawałek. Lubię ten band. :)


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Zgodzę się w pełni z Vaclavem. TNA raczej mi podchodzi, a dokłądniej mówiąc to X Division (zawodnicy indys robią swoje). Reszta rosteru (z małymi wyjątkami) nie pokazuje nic specjalnego, a przynajmniej nie to czego ja oczekuję. Zgodzę się również z twierdzeniem, że "otwarte drzwi" dla wrestlerów w TNA przyniosłyby większe korzyści zarówno dla samej federacji jak i fanów. Najwyraźniej TNA czuje, że ROH, który zaczyna swoją przygodę z PPV może im ostro namieszać. Odruch obronny pełną gębą.

 

Trzymam kciuki za zbliżające się gale ROH. Mam nadzieję, ze skopią dupska fanom wrestlingu. W tej chwili ROH musi pokazać się z jak najlepszej strony i wierzę w to, że tak będzie.

 

Jeżeli Japonia nie ma nic przeciwko aby zawodnicy z ich federacji występowali na innych galach PPV, to czy można spodziewać się podobnej walki do Do Fixer -Vs- Blood Generation, która miała już miejsce w ROH? (sorki, nie pamiętam jaka gala). Zawodnicy Dragon Gate, 3 vs. 3. Ta jedna walka zjada cała galę PPV obojętnie czy TNA czy WWE. Jeżeli ktoś widział ten pojedynek, to zapewne wył z zachwytu. Fenomenalna walka.

 

Federacji ROH życzę dalszego rozwoju, braku kobiet w rosterze, jałowych feudów, które były już brane na tapetę ze 100 razy; speachy, które w większości przypadków są tylko stratą czasu; promowania emerytów, którzy robią za "wabik"; wynalazków typu "Jaśku, Animale i inne chodzące słupy soli" i całego tego syfu, którym szczyci się WWE i niestety coraz bardziej TNA.

4143166924a5dc43430e70.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Nie wiem czy ktoś to będzie czytać, bo i pewnie naraziłem się ostatnimi wypowiedziami nie pasującymi dla wiary wszystkich w jedno jedyne WWE oraz TNA. Wiem, że większość z Was nie zgadza się z moimi poglądami, do niektórych zbyt mocno docierają moje niezbyt przychylne komentarze, ale mimo to raz zachęcam.

 

Ja akurat się z tymi w poglądami w sporym stopniu zgadzam :grin: WWE już od jakichś 4-5 lat nie prezentuje zbyt wiele ciekawego, a i od jakiegoś czasu TNA odwala chałę :cry:

 

ECW dostało swoje 5 minut i je wykorzystało. Teraz przed taką wiekopomną (jak dla tej federacji) chwilą stoi ROH. Ring of Honor ma także coś do zaoferowania fanom i podobnie jak niegdyś ECW, jest również federacją innowacyjną, oferującą od kilku lat coś, czego w USA jeszcze nigdy nie było.

 

Faktycznie, mam tylko nadzieję, że ROH nie skończy tak jak ECW :???: Szkoda by było, szczególnie, że od kilkunastu tygodni ROH jest dla mnie najlepszą federacją na świecie. Btw. już nie mogę się doczekać pierwszego PPV. Będą wrestlerzy ze wszystkich stron świata, więc szykuje nam się niesamowite widowisko :grin:

 

Kwestia zaistniałej z tego powodu sytuacji na linii TNA-ROH. Jak wiadomo, Homicide, Christopher Daniels, Samoa Joe oraz prawdopodobnie Austin Aries (znany w TNA jako Austin Starr) mają zakaz pojawiania się w ROH, co jest podyktowane tym, że w kontrakcie z TNA jest ponoć taka klauzula, że jeśli jakaś federacja organizuje PPV, oni już tam nie mogą walczyć.

 

I dlatego TNA bardzo dużo straciło w moich oczach :x

 

Jeśli chodzi o felieton, to gratuluję, dobrze się czyta.

2999686564ec3bcdf0a69b.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Dobry felieton, ale jednym sie nie zgadzam RVD. A mianowicie z tym zdaniem:

 

Śmiało można powiedzieć, że TNA postawiło sobie śmiały cel - zdetronizować WWE. I choć droga bardzo długa i wyboista, po trupach jest w stanie tego dokonać.

 

Wedlug mnie, zdecydowanie NIE maja szans

 

Tna robi ten blad co wcw, a finansami nie doscignie WWE, jak bedzie coraz lepsza to spokojnie WWE podniesie poziom jak to bylo w okresie drugiej polowy lat 90-tych. Malo tego to patrzac juz na ten rok wiecej sie dzieje w WWE :smile:

Mysle ze za pare lat, WWE zje TNA, lub TNA nieznacznie sie rozrosnie i na tym sie skonczy.

bardzo bylem przyjazny, TNA malo tego kibicowalem im, ale czas pokazuje ze wyrasta kolejny badziew :mad:

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline

w WWE podnosi sie poziom (aczkolwiek teraz trapia ja kontuzje)

w TNA spada poziom (2h Impact is a must)

 

Uwazam jednak ze ROH nie namiesza bo w Ameryce nie ma odpowiedniego popytu na pure wrestling. TNA na najlepszej swojej gali (powrot Stinga) mialo 50tys wykupien. Dla porownania WWE na WM23 mialo ponad milion wykupien. Amerykanie wola entertainment od czystego wrestlingu. TNA nie potrafi przyciagnac nowych fanow bo nie prowadzi ciekawych storylinow. W ROH nie ma w zasadzie zadnych storylinow, jedynie sa feudy oparte na honorze, prestizu. USA tym nie zwojuja. Czesc fanow tzw smart markow oglada ROH uwazajac sie za lepszych od fanow WWE ale stanowia oni nieliczna grupe wszystkich fanow wrestlingu w USA. Kluczem do sukcesu na rynku amerykanskim moim zdaniem jest polaczenie doskonalego poziomu walk z dobrym entertainementem a nie sam pure wrestling (ktory dla niektorych moze wydac sie wrecz nudny).

 

W dzisiejszych czasach, nie oszukujmy sie, duza czesc fanow wrestlingu w USA stanowia nastolatkowie ciagnacy na gale rodzicow (szczegolnie widac to na galach WWE, ktore powraca do polityki poczatku latch 90-tych stawiajac na gimmicki a nie wrestling ; dlatego Cena jest mistrzem i sprzedaje najwiecej marchandisu). Na gale TNA chodza glownie faceci w wieku 25-35 lat i na ROH tak samo. Nie przyprowadzaja jednak ze soba rodzin(bo i pewnie nie maja jeszcze) a liczebnie wyglada to mizernie (rekord TNA w fanach na gali to ze 4tys, a ROH nie przekroczylo 2tys na pewno). Moim zdaniem zarowno TNA jak i ROH nie maja zadnych szans w walce z WWE.

 

Jesli (w co watpie) ROH udaloby sie choc troche zagrozic WWE to Vince znajdzie sposob by ich udupic np wykupujac talenty (watpie by zawodnicy ROH do konca kariery chcieli toczych 50min walki za grosze, zamiast 8min walk za 100x wiecej pieniedzy, bo w koncu to jest zycie i jesli ktos doznaje np kontuzji to potem musi miec hajs na operacje a ROH nie zapewni tego swoim zawodnikom nigdy).

 

Zgodze sie jednak z tym ze TNA zamykajac sobie droge do talentow ROH zmarnowalo szanse na kooperacje. Mogliby przeciez wymieniac sie zawodnikami i ukladac tak terminarz by nie kolidowalo to z ich galami.

Dallas Horsemen <> ////

191681509045cd1f88a17b0.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

sukces federacji zalezy w glownej mierze od amerykanow i ich widzimisie, a tam panuje pogon za tym co wieksze, skupiajace uwage(entertainment) a niekoniecznie bardziej utalentowane, wiec...

 

zycze RoH dobrze, ale bedzie dla WWE i TNA w dalszym ciagu federacja pokroju ECW, jednakze z ta roznica ze do bankructwa raczej im daleko dzieki rozsadnej polityce.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Nie mam pojęcia dlaczego nagle znalazły się komentarze mówiace o tym, że ROH zdetronizuje WWE lub temu podobne. Aby federacja działała dosyć prężnie i była samowystarczalna nie musi sprzedawać dziesiątków tysięcy biletów na każde show, ani tony koszulek czy replik Jaśkowych pasów. Czy od razu musi być zakładany target typu: "Pokonamy fed milionrów"? Jasne, że każdy w ROH chciałby jak najlepiej dla swojej federacji, ale takie mega ambitne komentarze daje się usłyszeć chyba tylko na forach takie jak to. Proponuję wyluzować.

 

To, że ROH robi postęp i wkracza w nowy rozdział swojej działalności tylko cieszy. Widać, że są tam ludzie, którym zależy na progresie i zarówno są to władze federacji jak i sami wrestlerzy.

 

A poza tym to raczej normalne, że Mandaryna sprzeda więcej płyt niż jakaś grupa polskich jazzowych wymiataczy. Co wcale nie oznacza, że jazzmani będą żebrali o chleb pod kościołem. Bez przesady. Widzice analogię?

4143166924a5dc43430e70.jpg


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

prawda jest taka, że dopóki żyje Vince żadna federacja nie zdetronizuje WWE w Stanach. Nikt nie ma takiej kasy, nie ważne jakie gówno produkuje wwe i tak sie sprzeda :/
...

  • Posty:  483
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

prawda jest taka, że dopóki żyje Vince żadna federacja nie zdetronizuje WWE w Stanach. Nikt nie ma takiej kasy, nie ważne jakie gówno produkuje wwe i tak sie sprzeda :/
To prawda bo nie ma co sie okBamywac, bez zaplecza pozadnego z gotowka watpie zeby ktos dogonil WWE :/ A jak juz to na pewno nie w przyciagu najlblizszych kilku - kilkunastu lat :/
Largen then life.....

194233445040d59a169eb2d.jpg


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Tak aby była jasność, ja nie twierdzę, że ROH zdetronizuje WWE bo to jest na chwilę obecną niemożliwe, ba - przez najbliższe dziesięciolecia WWE będzie rządzić w USA. No, chyba, że w ROH znalazłby się jakiś większy inwestor np. jakiś koncern medialny jak w Japonii (tam np. NOAH współfinansuje G+), to wtedy ROH mogłoby się pokusić o detronizację ale nie WWE lecz TNA.

 

Nie jest prawdą, że gale ROH nie ściągnęły do siebie ponad 2000 widzów. Jak mnie pamięć nie myli, to rok temu, przeddzień Wrestlemanii 22 na gali ROH w Chicago zasiadło coś ok. 2500 widzów! Chyba nawet zdarzyło się to kilkakrotnie (z 2-3) ale nie jestem w 100% pewien. Kiedy ROH miało gale w UK, tam też widownia była liczona w tysiącach. Teraz, kiedy pojawi się w Japonii myślę, że będzie tak samo, zwłaszcza, że gale będą głównie przy kooperacji z NOAH i Dragon Gate, a te federacje w Japonii to już uznane marki.

 

Jeśli chodzi o "czas pracy" to też tutaj nie mogę się zgodzić ze słowami, że w ROH walki trwają po 50 minut. Owszem, zdarzają się ale to już na najwyższym szczeblu, gdzie mamy pojedynek o pas lub kontynuację (bądź koniec) pewnego, najważniejszego w danym okresie feudu.

 

Kwestia entertaimentu. To jest fakt, że w USA liczy się entertaiment a potem wrestling. Tylko nieliczni amerykanie zauważają wyższość wrestlingu nad entertaiment'em ale w dalszym ciągu jest ich stosunkowo mało. Wątpie aby taki stan się zmienił, wręcz przeciwnie - sądze, że WWE będzie dalej wykorzystywało tą sytuację i goliło na tym krocie.

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

ak mnie pamięć nie myli, to rok temu, przeddzień Wrestlemanii 22 na gali ROH w Chicago zasiadło coś ok. 2500 widzów!

 

O ile MNIE pamiec nie myli, to wowczas ta gala odbywala sie 30 minut drogi od miejsca, w ktorym odbywala sie ceremonia Hall of Fame i sama gala odbyla sie wlasnie kilkadziesiat minut po calej ceremonii.. Chyba ilosc ludzi na widowni jest uzasadniona teraz..


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Ale fakt jest faktem - tyle widzów było na gali. Poza tym tak jak mówiłem wcześniej, ROH chyba jeszcze kilka razy miało widownię wykraczającą ponad 2000 osób.
"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline

2 czy 4 tys to zadne osiagniecie a w porownaniu z WWE wrecz zenujace. Na ECW (ktore ma mizerny poziom, jest dosc nudne i trwa tylko godzine) przychodzi po kilkanascie tys a na kazde ppv kilkadziesiat. Co do gal w Europie to wiadomo ze fani glodni wrestlingu zawsze sie licznie stawiaja. TNA bedac w Portugalii mialo tez kilka tysiecy (5 albo 7, nie pamietam, nie wazne zreszta). Gale organizowane wspolnie z innymi federacjami sie nie licza bo sa to tylko jednorazowe tudziez jednoroczne eventy. Liczy sie tylko i wylacznie amerykanski rynek a na nim WWE nigdy nie zginie gdzy potrafia z kazdego nawet najwiekszego beztalencia (np Batisty) zrobic gwiazde ktora bedzie o wiele bardziej znana od np takiego Samoa Joe (ktoremu Batista moglby buty nosci).

 

Biznesem (wrestlingowym) rzadzili i beda rzadzic markowie (dzieciaki) gdyz jesli chodzi o "sporty walki" to jest w zasadzie jedyny "sport" (przy okazji rodzinny) ktory sie dla nich nadaje. Starsi maja alternatywne w postaci prawdziwej walki - MMA, K1, boks.

Dallas Horsemen <> ////

191681509045cd1f88a17b0.jpg


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Zgadzam się z tym co już wypisaliście w 100 %. ROH nie ma żadnych szans zagrozić nawet TNA,a co dopiero WWE. Nie sądze również federacja po PPV zaczeła ściągac do siebie inwestorów,a nawet bym nie chciał bo żeby ROH odniosło sukces w USA to by musiało stawiać na entertainment,a to by wtedy nie było ROH. Niech bedzie tak jak jest obecnie z tym,że ROH zyska większą popularność ;) .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • ManiacZone
      Ogłaszamy czwarte turniejowe starcie ❗️ W miniony weekend Gustav Gryffin stracił Pas Mistrzowski PpW. Zbliżający się turniej to dla niego okazja, aby się odkuć, ale do tego jeszcze daleka droga, bowiem na początek będzie musiał pokonać atletycznie zbudowanego i szalenie groźnego Febusa "The Wolfa" ! Jeśli mu się to uda wówczas pozostanie mu zwyciężyć w finale turnieju. Jednak pamiętajmy, Febus nie jest łatwym przeciwnikiem i może okazać się dla Gustava zbyt dużą przeszkodą. Jak myślicie, czy Gryffin zdoła pokonać "The Wolfa" ? Serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show ( ilość ograniczona! ) : https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • Kaczy316
      Możliwe, chociaż nie robi nic o czym by nie wspominał od samego początku jego powrotu...."I Will Be Here To Make MONEY!"   Jeśli Cody będzie jego ostatnim rywalem to dla mnie będzie scam, Ponton już odhaczony, Punk tak samo będzie, ale jak wspominałem kto mówił, że Cena nie może zawalczyć z kimś dwukrotnie? Z Pontonem w sumie chyba definitywnie koniec, bo jednak promowane było to starcie jako "One Last Time" Więc chyba odpada, ale Punk na razie nie jest promowany jako One Last Time, więc jest jeszcze nadzieja, a z wrestlerów ogólnie zostaję jeszcze AJ Styles w sumie i.....Brock Lesnar, ale to byłaby bomba jest jeszcze niby The Rock, jeśli Cena ma skończyć karierę ostatecznie jako face to może przy opamiętaniu się sprzeda jakieś AA Rockowi i dostaniemy Rock vs Cena? Jest jeszcze trochę opcji wysokiego, ale to oczywiście z poza aktywnych zawodników i dość fantasy, ale reakcja byłaby mocna jakbyśmy mieli Cenę w ringu na jego ostatniej gali czekającego na ostatniego rywala i nagle cyk BROCK LESNAR! Nie powiem ale zamarkowałbym, a co do Rhodesa to tak jak mówisz, jak chcą doszczętnie zniszczyć mu karierę face'a to niech w to idą, ja bym odpuścił po tym jak widziałem jakie reakcję dostaje Cody, a nawet Jey przy Cenie, w ogóle chyba jedynie Punk i Orton właśnie dostają pozytywną reakcję przy Johnie, dlatego to jeden z nich jest idealny na ostatnią walkę, a jak nie to jakiś mocny heel.
    • Kaczy316
      Pierwsze Raw po Money In The Bank! Czy zobaczymy na nim cash in? Nie wiem, ale i tak zapowiada się ciekawie! Zaczynamy od Never seen SEVENTEEN JOHNA CENY! No to zobaczmy co gość będzie miał nam do powiedzenia czy zobaczymy dzisiaj Rona Killingsa też? Być może! Cena mocno wyszedł poza kayfabe, powiedział, że R- Truth to tylko gimmick, jak zwykle cisnął fanów, a potem znowu zaczął odliczać do swojego ostatniego występu, następnie chce kogoś najlepszego i realnej rywalizacji i mamy CM Punka! Ulala czy to oznacza, że już teraz dostaniemy ten feud? Kurde no być może. No no Punk mówi w samą prawdę, ale ciekawe, że powiedział, że jest tu, żeby chronić ludzi i nagle zaczął stać za fanami, dziwne, bo to trochę wyjście z tego gimmicku gdzie on jest tu po prostu, żeby zarabiać pieniądze, ale no ok niech będzie, mówi też, że Cody to było najlepsze co mogło spotkać ludzi, a potem Cena postanowił wykorzystać tanią zagrywkę, żeby wygrać tytuł, a przynajmniej tak to zrozumiałem, Punk wspomniał o 2011 roku, o ostatnim Elimination Chamber i mówi, że nie chciał wygrywać tego tytułu, nie miał go na swojej liście kiedy tu powracał, ale zrozumiał, że musi stać się potworem, żeby pokonać potwora, ciekawe, Punk wyzywa Cenę do walki o jego tytuł, Cena mówi o One Final Match CM Punk vs John Cena i chcę to zrobić! Ale nie dzisiaj i proponuję Night Of Champions w Arabii Saudyjskiej dobrze wiedząc, że Punk nie lubi tego miejsca chyba z tego co czytałem w newsach, Cena wiedzieć co Punk o tym sądzi, ale wszystko nagle przerywa Mr. Money In The Bank SETH ROLLINS! Który ze swoją stajnią spokojnie wychodzi na arenę....zaraz co to było? Seth wyszedł nagle chyba były reklamy i nagle nie ma nikogo w ringu? O co tu chodziło? Punk nie odpowiedział na wyzwanie, nie ogarniam co tu się właśnie wydarzyło? Drabinka Queen Of The Ring pokazana i kurde jakie mocne zestawienia od strony Raw joooooo Ripley vs Kairi vs Liv vs Roxanne oraz powracająca Asuka! vs Vaquer vs Rodriguez vs Ivy Nile, ze strony SD trochę gorzej imo Jade vs Michin vs Niven vs Jax oraz Flair vs Alexa vs Green vs LeRae, także pewnie Jade wygra, a drugi pojedynek Flair albo Bliss zobaczymy, ale zapowiada się bardzo dobrze. Drabinka King Of The Ring wooooow jaka kozacka drabinka od obu stron z Raw Zayn vs Pentagon vs Breakker vs Dominik oraz Sheamus vs Rusev vs Reed vs ??? Kto to może być? Może Ron Killings? Nie wiem, pewnie się przekonamy! Ze strony SD Orton vs Knight vs Black vs Hayes oraz Rhodes vs Priest vs Andrade vs Nakamura kurde naprawdę Ci zawodnicy wyglądają mega dobrze i każdy z nich poza Nakamurą mógłby być bardzo dobrym wyborem do wygrania tego turnieju tutaj praktycznie nie ma złych decyzji oj tak Tryplak chętnie zobaczę co nam zgotujesz. Gigachad vs AJ Styles oj ale waleczka to będzie. Około 8 minut bardzo dobrej walki, kurde szkoda, że taka krótka, obejrzałbym więcej, bo wyglądała świetnie pomimo tego, że była tak krótka, ale dalej tak jak mówię bardzo przyjemnie się oglądało i chętnie bym zobaczył dłuższy pojedynek pomiędzy tymi Panami zdecydowanie, AJ Styles wygrywa spodziewanie i może poleci po tytuł IC, bo Dominik z tym tytułem nie jest dobrze bookowany, a szkoda. Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony Raw w turnieju Queen Of The Ring! Rhea Ripley vs Kairi Sane vs Liv Morgan vs Roxanne Perez! Kurde no każda mogłaby tu wygrać i będzie dobrze, ale osobiście liczę na Perez mimo wszystko, a sama walka powinna być genialna, ogólnie to całe Raw zapowiada się genialnie! W ogóle dywizja kobiet na Raw jest obecnie tak giga ciekawa i fajna, że zapomniałem, że Iyo jest mistrzynią xD, ale to też dlatego, że praktycznie się nie pojawia i ostatnio z tego co pamiętam to tytułu na WM broniła xDDD, ale ludzie chyba też zapomnieli o tym, że Sky jest mistrzynią, bo nie widzę żadnego hejtu za brak obron i pojawiania się na nią xDD. Niesamowita prawie 13 minutowa walka, Rhea prawie to ugrała, ale Raquel przeszkodziła i ostatecznie to Perez zgarnęła wygraną! YEAH! Jednak po drugiej stronie może czekać na nią Jade na 90% moim zdaniem Jade wygra ten pojedynek i dostaniemy Perez vs Jade w półfinale, a tam raczej Roxie już nie wygra, ale zobaczymy, walka Pań bardzo dobre oj czekam na kolejne, te turnieje zapowiadają się mega dobrze. Becky wbija na ring! Czekam na Lyre xD. Fajne promo od samego początku, Becky chwali się swoimi osiągnięciami i pyta się gdzie są chanty "You Deserve It!"? Potem rozmawia z tytułem Interkontynentalnym kobiet mówiąc mu, że będzie najbardziej prestiżową nagrodą w świecie wrestlingu, bo Becky jest jego posiadaczką, a potem mówi o Lyrze czego się dopuściła na Money In The Bank i chcę, żeby Lyra wyszła i zrobiła dwie rzeczy, przeprosiła ją oraz podniosła jej rękę ponownie, ale tym razem, żeby zrobiła to prawidłowo. Cyk mamy Lyre! Oj tak! Jakie szaleństwo i nienawiść w jej oczach jest to jest aż niesamowite...BAYLEY IS BACK! Bayley atakuję Becky zza pleców! WELCOME BACK! Lynch chciała uciec, ale Lyra wrzuciła ją z powrotem do ringu! Jednak udało się uciec Irlandce, generalnie powiem wprost, bardzo fajny segment, fajny powrót, ale tutaj Becky wyglądała jak face bardziej, a Lyra i Bayley trochę przyheelowały.   R-TRUTH! Wbija na stół komentatorski i mówi, że wrócił dzięki fanom, bo ludzie słuchają i rozumieją, a następnie mówi, że każdy tęsknił za R-Truthem i on sam też, ale Truth był trochę zbyt zabawny, zbyt miły i wybaczający i mówi, że to nie on, że czuję się inaczej. Co jest, gość obciął sobie dredy xDDD. Powiedział, THE TRUTH HAS SET ME FREE! OJ TAK i na koniec I'M RON KILLINGS! Goodbye R-Truth...WELCOME RON KILLINGS!!! Przyjemny krótki segment i nawet chanty "Holly Shit" się pojawiły na obcięcie włosów xD.    Problemów w JD ciąg dalszy. Stajnia Setha na backu, który mówi, że będą mogli mieć dwa główne mistrzostwa na celowniku jedno dzięki walizce i drugie dzięki turniejowi oj tak.   Lecimy dalej i kolejny Fatal 4 Way tym razem męski w ramach turnieju King Of The Ring! Pentagon vs Dominik Mysterio vs Bron Breakker vs Sami Zayn, kurde kto tu wygra? Gdybym miał obstawiać to hmm, Sami Zayn? W sumie czemu nie, ale zważając na to, że zwycięzca tego starcia potencjalnie zmierzy się z Pontonem, bo on może wygrać po tej stronie z drabinki od strony SD to hmm Bron vs Orton o kurde ale by to siadło, obstawiam tu właśnie Brona albo Samiego, a sama walka odda pewnie oj odda. Lekko ponad 17 minut świetnego starcia mega przyjemnego do oglądania pomimo tego, że były wolniejsze momenty i o dziwo były to momenty dominacji Brona, ale no zdarza się, genialne starcie i wygrywa je Sami Zayn, dzięki temu, że Knight atakuję Breakkera i tym samym rewanżuje się mu za nie wiem czy ostatnie SD czy Money In The Bank, bo już nie pamiętam kiedy Bron zaatakował Knighta, ale chyba na Money In The Bank, za dużo się tam działo i może nie zwróciłem na to uwagi, nawet nie wiedziałem, że było to tak kluczowe, ale interesująco się robi czyli co Knight teraz jakiś feudzik ze stajnią Rollinsa czy coś? Możliwe, ale gratulacje dla Samiego, w sumie fajnie by było zobaczyć też Sami Zayn vs Jey Uso na SummerSlam, ogólnie Rhodes nie potrzebuję wygrania tego turnieju, spinował Cenę to powinno wystarczyć do dostania shota na tytuł.   Next Week: Asuka vs Stephanie Vaquer vs Raquel Rodriguez vs Ivy Nile to drugi Fatal 4 Way w ramach turnieju Queen Of The Ring i zapowiada się też bardzo dobrze, liczę tutaj na Vaquer zdecydowanie. Sheamus vs Rusev vs Bronson Reed vs tajemniczy zawodnik, może Ron Killings? Ciekawie by było, ale ta walka w ramach King Of The Ring też zapowiada się wyśmienicie! W sumie to tyle jak na razie.   Nikki Bella, a po co tu ona komu? Nie no zobaczymy, może będzie coś ciekawego poza kręceniem kuprem. Tak czułem, że będzie chciała mówić o Evolution, ale czy powie coś konkretnego? W sumie nie powiedziała nic konkretnego, ale mówiła ogólnie i kobiecym rosterze i wbija Liv! Wkurzona Liv, która mówi o sobie czyli o najlepszej kobiecie w tym rosterze, wygląda jak budowanie walki Liv vs Nikki, kurde w sumie obejrzałbym. Krótki, ale dość mocny segment, Panie nieźle sobie pocisnęły, podobało mi się oj jest budowanie Bella vs Morgan oj jest i będzie oglądane, zapowiada się nieźle.   WOOOOOO!!! OFICJALNIE MAMY TO! PUNK VS CENA NA NIGHT OF CHAMPIONS!!! Jednak to chyba nie Punk będzie ostatnim rywalem Ceny, chociaż może i nim być ja dalej obstawiam Pontona, bo tak jak mówiłem, dlaczego pierwszy rywal nie może być ostatnim? Niby promowane było jako One Last Time, ale ciężko mi uwierzyć, chociaż no jest taka szansa, ale teraz dostaniemy Punk vs Cena kurde ale to będzie fight!   Lecimy z main eventem! Znaczy chyba main eventem, bo niby jeszcze 28 minut do końca, ale chyba tyle to potrwa, pewnie na koniec jeszcze jakiś udział Seth będzie miał w tym wszystkim no no to się kalkuluje, ale walka odda Jey vs Gunther, znaczy no liczę, że odda, ma lepszą podbudowę niż ta z WM xD, ciekawi mnie czy dostaniemy chociaż teaser cash inu. Ale mi się ta walka podobała kurde jaka ona była dobra, świetny main event Raw, kurde Panowie wyglądali jakby znali się od dziecka i walczyli ze sobą co tydzień, pojedynek nie był może za szybki, powiem nawet, że był trochę powolny, ale miał w sobie to coś miał w sobie to co sprawiało, że nie dało się oderwać wzroku od niego, niesamowita chemia i psychologia oraz emocję, ale podbudowa o wiele lepsza niż ta na WM też swoje zrobiła, to była jedna z tych walk za które kocham wrestling i to ze mnie nie wyjdzie nigdy! O KURDE I JESZCZE GUNTHER TO WYGRYWA! TAK PISAŁEM WCZEŚNIEJSZE ZDANIE PRAWIE W POŁOWIE WALKI ALE I TAK BYŁA GENIALNA! DO SAMEGO KOŃCA! Gunther odzyskuję tytuł po tak świetnej walce miałem gdzieś to z tyłu głowy, ale nie spodziewałem się, że w to pójdą lekko ponad 22 minuty niesamowitego pojedynku brawa dla obu zawodników, świetnie się to oglądało, brawa dla Gunthera, miejmy nadzieję, że jego drugi run będzie lepszy niż pierwszy OBY! Ale zaskoczenie mega, szkoda Jeya, bo miał spoko run jak na to jak słaby się zapowiadał, ale no jest jak jest, to co Jey Uso będzie ostatnim zawodnikiem w turnieju King Of The Ring od strony Raw? xD Seth dalej nie cash inuję, ciekawe na co czeka, może Punk pokonuję Cenę na Night Of Champions i wtedy cash in? Siadłoby. Plusy: Segment otwierający Rhea Ripley vs Roxanne Perez vs Liv Morgan vs Kairi Sane i wygrana Roxanne! Segment Becky, Lyry oraz powrót Bayley! Goodbye R-Truth....WELCOME RON KILLINGS! Pentagon vs Bron Breakker vs Sami Zayn vs Dominik Mysterio Segment Nikki i Liv Punk vs Cena na Night Of Champions! GENIALNY MAIN EVENT I NOWY MISTRZ! Minusy: Ucięcie segmentu otwierającego? Podsumowanie: GENIALNE RAW! Kurde no co ja mam innego powiedzieć, wszystko mi tutaj siadło, walki niesamowite, świetne segmenty, genialny main event, nie było tu słabego punktu poza tym, że miałem wrażenie, że ucięli segment otwierający, w sensie ucięli zakończenie, bo dziwnie to wyglądało, ale no naprawdę, dla mnie to był jeden z najlepszych o ile nie najlepszy odcinek tego roku, top 2-3 zdecydowanie, brawa dla Tryplaka za zabookowanie tego, GENIALNE to słowo idealnie opisuję ten odcinek, czekam na dalszy rozwój!  
    • Giero
      Za nami pierwsze Monday Night Raw po Money in the Bank i jednocześnie rozpoczynające drogę do Night of Champions. Na otwarcie doszło do konfrontacji Johna Ceny z CM Punkiem. „Best in the World” chciał walki o WWE Championship jeszcze tej samej nocy na Raw. Cena zaakceptował wyzwanie… ale na Night of Champions w Arabii Saudyjskiej. Niedługo potem oficjalnie potwierdzono ten pojedynek. Ron Killings oficjalnie nie jest już R-Truthem. Killings pojawił się w trakcie Raw i wygłosił przemówienie, w którym podziękował fanom i powiedział, że wrócił z ich powodu. Killings stwierdził że nikt nie może powiedzieć fanom, że ich głos się nie liczy. Powiedział następnie, że czasami może był zbyt zabawny, zbyt miły lub zbyt nieprzejednany, ale czas, by stał się szanowany. Następnie obciął sobie dredy na znak przemiany. Bayley powróciła do WWE TV, aby zaatakować Becky Lynch. Lynch najpierw wyszła, aby poskarżyć się na Lyrę Valkyrię atakującą ją po ich walce na Money in the Bank. Powiedziała Valkyrii, aby wyszła i ją przeprosiła. Ta rzeczywiście była gotowa do konfrontacji. Wtedy rozproszenie pozwoliło Bayley zaatakować Lynch od tyłu. Becky próbowała uciec, ale została rzucona z powrotem na ring przez Lyrę. Bayley próbowała wykonać swój finisher, wówczas mistrzyni Interkontynentalna wreszcie uciekła. Bayley ostatni raz była w akcji przed WrestleManią 41. W ramach turnieju Queen Of The Ring Roxanne Perez pokonała Kairi Sane, Liv Morgan i Rheę Ripley. Z kolei w rywalizacji King Of The Ring 2025 Sami Zayn wyszedł zwycięsko ze starcia z Bronem Breakkerem, Dominikiem Mysterio i Pentą. Liv Morgan zaatakowała Nikki Bellę podczas ich konfrontacji, co zapowiada prawdopodobny pojedynek na Evolution. Gunther w main evencie ponownie został mistrzem świata wagi ciężkiej, pokonując Jeya Uso. Austriak poddał rywala po Sleeper Holdzie. Po wszystkim Uso jeszcze wygłosił krótką przemowę do fanów. To drugie panowanie Gunthera z tytułem, który wcześniej posiadał przez 258 dni, zanim stracił go na rzecz Uso na WrestleManii 41. Kończy jednocześnie panowanie Uso po 52 dniach. Za tydzień: * King Of The Ring Tournament Match: Sheamus vs. Rusev vs. Bronson Reed vs. ??? * Queen Of The Ring Tournament Match: Asuka vs. Ivy Nile vs. Stephanie Vaquer vs. Raquel Rodriguez
    • IIL
      Killings na finał?  To pachnie Baronem Corbinem kończącym karierę Kurta Angle...   Mogli zostawić Punk/Cena na SummerSlam, Clash in Paris lub właśnie finał tej emerytalnej trasy - Ortona już odhaczył, także z aktywnych wrestlerów w rosterze nie został mu nikt kalibru Ortona czy Punka do odbicia.       Wiadomo, że Punk przytuli za występ w tym kraju ogrom kasy i na tym etapie gry tylko to go obchodzi, ale jego poziom hipokryzji przypomina powoli Hulkstera. Masakra...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...