Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Kontuzja Undertaker'a


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Grim, potwor rozdajacy chokeslamy na prawo i lewo, ktorego ostatnim "znaczacym" wygranym feudem indywidualnie bylo pokonanie Matta Hardy'ego latem 2004 :lol: :twisted:

 

Bez przesady SPoP ;) Ostatnim dosyć znaczącym wygranym feudem był ten z MVP, który odbył się nie tak dawno ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6500-kontuzja-undertakera/page/4/#findComment-62273
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • LegendKiller

    6

  • evertonian

    5

  • kacperuss

    4

  • SPoP

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

SPoP: tak, ale Kane to Kane, nie da się przyłożyć do niego tej samej miarki, co do reszty rosteru... Wierny federacji, niezly w ringu i wciąż wiarygodny, a to bardzo dużo, żeby przy obecnej poszusze i bezkrólewiu na SD! dać mu znowu monster push... Nie możemy patrzyć oczyma przeciętnego amerykańskiego marka, który widzi szmaconego Kane'a i myśli, że ostatnią rzeczą, którą dostanie ten gość jest pas WHC... Kane wciąż ma potencjał, dwa-trzy segmenty, np. o odnalezieniu przez Kane'a "nowego sensu walki" (czy coś równie romantycznego), jakieś demolki backstage, to wszystko szybko uwiarygodni Jacobsa jako potencjalnego mistrza... No, a jeśli chodzi o interferencje, to Kane wciąż jest 'unstoppable monster'... W dodatku to "brat" Takera... I ogień jest mu posłuszny :lol:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6500-kontuzja-undertakera/page/4/#findComment-62290
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Kane to Kane, nie da się przyłożyć do niego tej samej miarki, co do reszty rosteru... Wierny federacji, niezly w ringu i wciąż wiarygodny

 

Ze wszystkim sie zgadzam, ale w podkreslonym wyrazie kryje sie pies pogrzebany. Nie wiem, jak w tej chwili Kane moglby byc wiarygodny dla kogokolwiek jako mistrz. Maszynka do put-overow i jobbowania, bardzo dobra w ringu zreszta i na pewno zaslugujaca na cos wiecej, a juz na pewno na kilka title reignow zdecydowanie dluzszych niz ten jedyny trwajacy niecala dobe. Ale na dzien dzisiejszy sorry, nawet Mark Henry bedzie dla mnie bardziej wiarygodnym mistrzem niz Kane (oczywiscie, bedzie to tez straszna porazka)

 

A na SUmmerslam mecz o unifikacje pasa Henry vs Khali :lol:

 

A powaznie mowiac, wizerunku Kane'a nie da sie zmienic w ciagu 2-3 Smackdownow. Pewnie daloby rade, gdyby wrocil z kilkumiesiecznego urlopu i z miejsca doskoczyl do czolowki peletonu, ale na chwile obecna...don't think so. Poza tym te wymienione w Twoim poprzednim poscie hajlajty z kariery Kane'a mialy miejsce...hmmm...ile lat temu? Czyzby kolo dekady?

 

Nie możemy patrzeć oczyma przeciętnego amerykańskiego marka, który widzi szmaconego Kane'a i myśli, że ostatnią rzeczą, którą dostanie ten gość jest pas

 

Zgadzam sie, ale nawet z punktu widzenia logiki bez sensu jest, zeby wiecznie szmacony Kane w ciagu 2-3 tygodni odbudowal swoja pozycje w karcie i zeby wygladalo to jakkolwiek wiarygodnie.

 

SPoP napisał/a:

Grim, potwor rozdajacy chokeslamy na prawo i lewo, ktorego ostatnim "znaczacym" wygranym feudem indywidualnie bylo pokonanie Matta Hardy'ego latem 2004

 

 

Bez przesady SPoP Ostatnim dosyć znaczącym wygranym feudem był ten z MVP, który odbył się nie tak dawno

 

No i w nagrode dostal role fillera w programie z Taylorem i Regalem, a Porter bawi sie w drugim najwazniejszym feudzie brandu.

 

I zeby nie bylo. Tez uwazam, ze Kane jest szmacony. Do momentu utraty przez niego maski bylo jeszcze jako tako, a potem...szkoda gadac. Czyzby klatwa luchadorow? :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6500-kontuzja-undertakera/page/4/#findComment-62297
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

A powaznie mowiac, wizerunku Kane'a nie da sie zmienic w ciagu 2-3 Smackdownow.

 

Moim zdaniem da się ;) Bardzo pomógł by w tym heel turn.

 

Wyobraźmy sobie na przykład następujący scenariusz :

 

W openerz następnego SmackDowna Kane walczy dajmy na to z Taylorem. Regal ciągle interweniuje w walkę. Nagle pojawia się Boogeyman, absorbuje Regala, a Kane spokojnie rozprawia się z Taylorem. Po walce Boogeyman wskakuje na ring i rozpoczyna te swoje dzikie harce, jednak Taylor popycha go na Kane'a a ten częstuje go chokeslamem co już średnio podoba się publiczności.

 

Mniej więcej w środku gali Finlay i Kennedy obijają gdzieś backstage Batistę, Kennedy sypie mu w oczy jakiś proszek, przez co go oślepia. Kane przegania atakujących, po czym chce pomóc Batiście wstać, jednak ten zaślepiony popycha go na jakieś kraty. Kamera pokazuje wściekłego Jacobsa na ziemi.

 

Trwa main event, Batista zaczyna zdobywać przewagę jednak nagle pojawia się Kane. Wyrywa drzwi z klatki (co już da markom do myślenia, 'Ale on silny !') i wchodzi z nimi na ring. Big Red Monster ma zamiar uderzyć tymi drzwiami Batistę, jednak ten unika ciosu, a Kane nokautuje nimi Takera. Batista wykorzystuje moment dekoncentracji potwora i wyrzuca go z ringu, po czym spokojnie odlicza Takera i zdobywa pas.

 

Writerzy mają ułatwione zadanie, bo kontuzję Takera można wytłumaczyć atakiem Kane'a, Boogeyman kontynuuje program z Regalem i Taylorem, a Kane jako heel feuduje z Batistą przegrywając na JD przez dajmy na to DQ, a na Vengeance zdobywa pas.

 

Proste prawda ? :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6500-kontuzja-undertakera/page/4/#findComment-62302
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.01.2006
  • Status:  Offline

LegendKiller- ale jezeli tytul mialby wrocic do Batisty pinujacego Takera, to po co kolejna zmiana pasa po miesiacu czy poltora?

 

A ogolnie powiem Wam, ze chyba troche przecieniacie wrestlingowy skill Kane'a. Troche to - w druga strone- przypomina wysmiewanie umiejetnosci Ceny.

 

Zgadzam sie ze SPoPem, ostra szybka wtopa z Khalim na Manii, a w szczegolosci jobberski pinfall po brass knuckles na SD! (nie znosze sztucznie wygladajaych "nokautow" po kastecie / pasie mistrzowskim, arghhh) ... To nie bylby dobry mistrz, ranga World Title by ucierpiala.

 

Moim zdaniem kandydatem na mistrza bylby Benoit... Bardzo ladnie dlugo trzyma US Title,

"awans" bylby naturalny, tym bardziej, ze Chris byl juz na szczycie, i to na "grand daddy of all" ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6500-kontuzja-undertakera/page/4/#findComment-62320
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

W tej sytuacji zgadzam sie z Kravenem. W moim mniemaniu przeceniacie umiejetnosci Kane'a. Moze, jak na swoja wage, jest naprawde niezlym workerem, ale nie ma sie co rozwodzic, jaki to on nie jest wspanialy.

 

Mysle, ze plany odnosnie wykorzystania walizki przez Kennedy'ego tez trzeba odlozyc na pozniej. Osobiscie wolalbym, zeby Ken wykorzystal title shota na Wrestlemanii. Choc wtedy istnieje mozliwosc, ze wynik bylby z gory wiadomy (chyba, ze WWE zdecydowaloby sie na niespodzianke) i mozliwe, ze nie byloby juz takich emocji. Wszystko zalezy od Vince'a.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6500-kontuzja-undertakera/page/4/#findComment-62321
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

ale jezeli tytul mialby wrocic do Batisty pinujacego Takera, to po co kolejna zmiana pasa po miesiacu czy poltora?

 

Ano po to, by w ciągu tego miesiąca, czy też półtora wypromować Kane'a na wiarygodnego champa podczas feudu z Batistą. W chwili obecnej nie ma on takiej pozycji, by sklepać Takera i już stać się champem.

 

Poza tym 1,5 miesiąca to wcale nie tak krótko, patrząc chociażby przez pryzmat tego, co ostatnimi czasy działo się w TNA. Tymbardziej, że sytuacja jest że tak powiem kryzysowa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6500-kontuzja-undertakera/page/4/#findComment-62328
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ciężka sprawa z tą kontuzją DeadMana (swoją drogą Callaway to twardziel, oglądałem Backlash bardzo uważnie i nawet po końcowym bump'ie nie było po nim widać, że coś jest nie tak...) Powrót pasa do Batisty to normalnie byłaby porażka. Wg mnie - jedynym rozwiązaniem byłoby przeniesienie Edge'a lub HBK'a (Orton jest za słabo obecnie wypromowany) na SmackDown i zapodanie któremuś z nich title'a (coś jak ten numer z Kurtem Angle i jego zmianą brandów). Na Kennedy'ego i jego walizeczkę jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie (Ken po ostatnich porażkach na galach z osobami pokroju Matta Hardy - byłby totalnie mało wiarygodny jako mistrz).

 

[ Dodano: 2007-05-08, 00:57 ]

Zgadzam się ze SPoP'em - Kane był tak szmacony przez lata, że nie dałoby się z niego zrobić wiarygodnego World Champa w 1,5 miecha. To nie działa tak, że kilka chokeslam'ów na main eventerach i każdy kupiłby Jacobsa jako gwiazdę #1 brandu. Po prostu LATA jobbów zrobiły swoje i push Kane'a musiałby być prowadzony powoli (np. przerwa w występach + powrót + zmiana gimmicku + heelturn) i z głową. "Szybka jazda bez trzymanki" nic by tu nie dała, mielibyśmy kolejnego papierowego mistrza, którego (nie tak łatwo i nie tak szybko o tym zapomnieć) kroiły największe ciule w federacji.

 

Moim zdaniem kandydatem na mistrza bylby Benoit... Bardzo ladnie dlugo trzyma US Title,

"awans" bylby naturalny, tym bardziej, ze Chris byl juz na szczycie, i to na "grand daddy of all"

 

Moim zdaniem to też byłby kiepski pomysł. Chris jest cieniem siebie sprzed kilku lat, trzyma pas US pokonując wyłącznie wrestlerów stojących niżej od niego w hierarchii WWE a jak dają mu walkę z jakimś prawdziwym main eventerem (np. z Ceną) to Benoit po prostu przestaje istnieć (nawet w głupich walkach z MVP bookowany jest na słabszego wrestlera - Porter spokojnie go dominuje - któremu udaje się jakoś "skraść" zwycięstwo). Jasne, że Chris zasługuje na tego title'a ale dla mnie - na dzień dzisiejszy także nie byłby wiarygodny jako HW Champ.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6500-kontuzja-undertakera/page/4/#findComment-62352
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...