Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Liga Mistrzów 2006/2007


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Jesli maja gdziekolwiek odpuscic to napewno nie w LM rocket!! Przeciez to sa potezne pieniadze chłopie!!

53541565549537ccb6a05f.jpg

  • Odpowiedzi 132
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • rocket

    17

  • evertonian

    15

  • theGrimRipper

    14

  • Streetovs

    11

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.04.2007
  • Status:  Offline

Ja tam licze na Manchester United (a tak wogole to MOTOR LUBLIN ROX) =]

376898482462b596214036.jpg


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Moze i masz racje Jupek, ale po pierwszym meczu cwiercfinalu LM MU z Roma czytalem bodaj w Dzienniku krotki wywiad z Rooneyem. I fakt, to neandertalski analfabeta i polozg, ale na pytanie na czym sie skupiaja, odpowiedzial bez wahania, ze dla calej druzyny najwikeszym priorytetem jest Premiership, a pozostale trofea sa wazne, ale juz na troche dalszym planie.

Pozdro.

What is the difference between Sheamus and the World War II? WW II is over ;)

13629172384628ee9bd26ff.jpg


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

a ja mialem dzis proroczy (oby) sen:

MU - Milan 4:1... tylko, ze dwa gole strzeli Heintze :lol: , a po jednym Carrick i Rooney


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

SPoP: Rooney jak sam stwierdziłes to półmózg. Poza tym on jest jednostką, a liczy sie cel drużyny, zarządu itd. Premiership jest bardzo ważny ze względu na prestiż. Wygrać to ligę to naprawdę wielki sukces bo można powiedzieć, że jest równie silnie obsadzona co Liga Mistrzów. LM natomist to głównie pieniądze, a o to przede wszystkim chodzi w tym "sporcie". Niestety :(

 

Druga sprawa: Mieszkam w Irlandii i znam kliku naprawdę zagorzałych kibiców Man Utd. Dla nich najważniejsza jest Premiership, potem LM. Tak więc Rooney jako anglik wypowiedział się bardzo dobrze, ale jak już wspominałem to ładze klubu wytyczają cel.

53541565549537ccb6a05f.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

no wlasnie to chcialem napisac ze dla fanow MU wazniejsza bedzie zdecydowanie liga, ktora za razem jest trudniejsza do wygrania. Puchar Europy moga zdobyc w zasadzie wygrywajac tylko 1 mecz na 3 ;)

 

Poza tym wbrew pozorom Premiership to rownie ogromna kasa co LM, zwlaszcza od nastepnego sezonu.

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

  evertonian napisał(a):
Poza tym wbrew pozorom Premiership to rownie ogromna kasa co LM, zwlaszcza od nastepnego sezonu.

 

Ale jak sam napisałes - od następnego roku. Poza tym rozwiń temat o tych wielkich pieniądzach, bo nic o tym nie słyszałem. Aż niemożliwe żeby były tam równie wielkie pieniądze co w LM

53541565549537ccb6a05f.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

dokladnych danych Ci nie powiem, bo ich nie pamietam ale za sam udzial w Prem druzyna klub zarobi 50 milionow funtow. jest to kilka razy wiecej niz dotychczas, tak wiec Premier League bedzie zdecydowanie najbogatsza liga swiata. wszystko to zawdzieczamy nowej umowie sponsorskiej ;)

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

To nieźle. I własnie w ten sposób po dominacji klubów z Włoch, potem Hiszpanskich, Anglicy zaczynają panować w Europie.

 

P.S. Może potem Polska?? :lol: Wyobrażacie sobie trzy polskie kluby w półfinałach LM?... Ja też nie, ale EURO 2012 też wysmiewałem :twisted:

53541565549537ccb6a05f.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

mam nadzieje ze ta kasa nie rozkreci jeszcze bardziej mody na kupowanie obcokrajowcow, bo najwyzsza liga w anglii, troche stracila na swoim klimacie ;) Everton na szczescie zawsze wyspiarski, choc latynosi kreca u nas ostatnio ostro 8) (Mikel Arteta !! klap, klap :D)

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

  Jupiter napisał(a):
Może potem Polska?? :lol: Wyobrażacie sobie trzy polskie kluby w półfinałach LM?... Ja też nie, ale EURO 2012 też wysmiewałem :twisted:

a mzoe pojdzmy Jupek dalej i tak Polska w finale EURO albo chociaz polfinal pozniej 2010 Mistrzostwa Swiata :P :lol:

a co do dzisiejszego meczu to licze na Manchester..powinnien wygrac :) dzisiaj kto wygra bedzie zalezalo w duzej mierze od dyspozycji 2 zawodnikow wokol ktorych to wszystko sie kreci Ronaldo i Kaki

1480916194a0b1a85edad5.jpg


  • Posty:  1 735
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.04.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No i mamy małą niespodzianke, wymęczone zwyciestwo czerwonych diabłów nad milanem. Czyżby finał nie był sprawą wewnątrz wyspiarską? Jutro kolejne emocje, Jose Mourinho pewnie myśli nad strategią, jak sie rozprawić nad Liverpoolem. Pewnie dlatego odmówił walki z Shanem McMahon podczad RAW na Earl's Court wczoraj :)

  • Posty:  347
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2006
  • Status:  Offline

Manchesterowi gratulujemy Rooneya!!

 

Nie ma co 3-2 i można optymistycznie patrzeć w przyszłość!!


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Ladnie Milan szkoda tylko beznadziejnej gry Didy, a bylo by zwyciestwo. Ale awans sprawa otwarta. Oby Milan i rewanz tym razem nad Liverpoolem :evil: choc bede wolal zeby Chelsea awansowala do finalu, ciekawiej bedzie.
Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline

No nie ma źle. Co prawda finisz MU był znakomity i grali lepiej od Milanu w drugiej połowie jednak w całym meczu doważało im szczęście. No ale teraz mecz jest na San Siro a jak wiadomo Milan gra tam najmocniej. Zapowiada się zażarta walka oby :twisted:

8363302634890420816486.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Bastian
      Czas nadrobić NXT. Sol Ruca vs Kelani Jordan - walka o midcardowy pas kobiet NXT i pod względem poziomu i emocji zjada na śniadanie "popisy" Jasiów, Yeetow i Punkow 😀 Sol Ruca broni tytułu, a ja już bym ją widział z głównym pasem NXT kobiet. Jest wygląd, jest skill. A i ten gimmick surferki mógłby dawać rozrywki, gdyby nie HHH i HBK przestali serwować "wrestling poważny na serio". 6 Men TT Match - Hank i Tank to gwarant solidnego wrestlingu. Tutaj tak było. W kolejnych tygodniach należy spodziewać się kolejnych walk mistrzów TT ze stajnią Spearsa. Walka klanu Corleone z Temu ciągnęła się niczym ser mozzarella. Pewnie będzie rewanż w jakimś No Dq. Stephanie Vaquer vs Jordynne Grace - uroczy był moment, gdy Grace zablokowała ruch, na który czekała cala hala na czele z Bokerem T. Niezła walka, ale Sol Ruca i Kelani Jordan skradły show. No i Grace malo pokazała tego, z czego słynie, czyli sily. Purple Steph 💜 Oba Femi vs Myles Borne - w NXT i tak nie ma wiarygodnego rywala dla mistrza, więc WWE postanowiło zbudować sobie solidnego zawodnika w osobie Mylesa na kolejne miesiące. Miał swoje momenty, ale wiadomo było, że przegra. Joe Hendry vs Trick Williams - niezła walka z zaskakujacym finalem. To co, Hendry na stałe w NXT, a Williams ogra się w TNA przed przejściem do głównego rosteru WWE? Ricky Saints traci pas. Stephanie Vaquer też. Mam nadzieję, że za tymi zaskakującymi zmianami kryją się konkretne plany. Czyżby Saints szedł na NXT Championship? No a Vaquer obrała kierunek na główny roster. Tylko czy Jacy Jayne to dobry wybór jako mistrzyni? Śmiem wątpić. Bardziej w roli nowej mistrzyni widziałbym pushowana do niedawno Parker czy nawet Jordynne Grace, która - szczerze pisząc - nie zasłużyła swoim pobytem w NXT na główny roster. Wracając do nowej mistrzyni - zyskała mocno już na starcie swojego runu, przerywając mocarny run Vaquer.
    • Grins
      Bardzo bym chciał aby walizkę wygrał LA Knight ogólnie bardzo dobry początek roku w jego wykonaniu i ciągle się pojawia w WWE TV i dalej w niego inwestują ale niestety gdy widzę tam Solo czy Rollinsa to wiem jak to się skończy, chociaż uważam że Punk mu przeszkodzi albo Roman wygrać tą walizkę... Zobaczymy kogo dodadzą do tej walki ale póki co to faworytami tej walki są Solo i Rollins, ogólnie nie chce Solo z walizką miał swój czas i dalsze pchanie go w obrazek Main Eventera nie ma sensu bo tak czy siak taki Jacob bije go na łeb i szyje.  Fajnie że kobieca dywizja się tak wzmocniła przejście Gulii i Perez to na prawdę dobra decyzja, chujem wiało w tej dywizji wiecznie te same mordy, ogólnie coś mi mówi że polecą z tematem i to Gulia wygra walizkę jak nie Gulia to młoda Perezowa a jeśli nikt z nich to na 100% Alexa jeszcze nie było zawodniczki która zdobyła walizkę dwa razy, poza tym mam wrażenie że jej droga skrzyżuje się z Wyatt Sicks.  Cody Rhodes/Jey Uso vs. John Cena/Logan Paul walka sklejona pewnie tylko dlatego aby Cena stoczył walkę z Jey'm, w sumie do SummerSlam szybko zleci a tam pewnie czeka nas rewanż Cody/Cena i bardzo dobrze Cody nie może być ostatnim przeciwnikiem Ceny, wszyscy chyba wiemy kto nim będzie tak jak mówiłem nic nie dzieje się przypadkiem dostaliśmy tulącego się Punka i Cena na początku EC Matchu i od razu czułem że Cena właśnie wytypuje Punka jako ostatniego swojego przeciwnika chociaż też serce mówiło że jednak Orton bo ja tak chciałem ale Punk to też idealna opcja pod koniec roku skroi z pasa Cena a na WrestleManii pewnie w Main Evencie straci bo to że będą inwestować w Punka póki może walczyć to niemal niż pewne dalej ma niesamowity star power i fani go uwielbiają i w sumie po tym chujowym bookingu przed odejściem zasłużył sobie na to, teraz tym bardziej gdy cały rok 2024 ciężko pracował po kontuzji i dał świetny występ na WM 41   Tak odbiegając od tematu to słyszeliście że WWE chce wprowadzić komunę w Main Rosterze i karać fanów za przekleństwa na arenie XDDDD Jak oni rzeczywiście coś takiego przyklepią to to będzie taki strzał w stopę że o ja pierdole że nawet Vince nie byłby tego wstanie przebić, wgl już coś takiego chyba miało miejsce na ostatnich tapingach NXT że fani dostali upomnienie że nie mają przeklinać i rozmyślają nad tym aby wprowadzić zakaz i kary finansowe  ...  Kogoś doszczętnie tam pojebało. 
    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...