Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Zacząłem się zastanawiac czy John Cena zrobił jakiś postęp od czasu kiedy dwa lata temu został WWE Champ'em. Wtedy publika naprawde go lubiła, jednak jego wzrastająca popularnośc nie miała swego odbicia w jego walkach. W wiekszości były one nudne. Pokonał od tego czasu prawie wszystkich znaczących obecnie wrestlerów.

Do Unforgiven 2006 nie było chyba ani jednej porządnej walki z Ceną jesli chodzi o Single Match'es.

TLC Match ogladało się naprawde przyjemnie, pomimo tego, że Cena złamał swoim ciężarem tylko 2 stoły. Walka z Umagą na NYR była solidna a rewanż na RR wyszedł moim zdaniem bardzo dobrze. Czy jest to wreszcie postęp John'a?? Bo jesli tak to patrząc na jego 3 ostatnie walki o WWE Title na PPVs to można przypuszczac ze walka na Wrestlemanii będzie równie dobra jak 3 wyżej wymienione.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 25
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • AX

    5

  • Lil Abyss

    2

  • maly619

    2

  • rocket

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Według mnie Jasiek był zawsze wartościowym wrestlerem który pod każdym względem potrafił zrobić dobry show. W każdym razie lepszy z niego champ niż Batista :P Choć nie powiem, że Jasiek jest lepszy niż 2 lata temu, bo jego umiejętności raczej się nie zmieniły
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57227
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cena robi duże postępy i to trzeba mu przyznać, chociaż zbyt długo jest Champem. Mam nadzieje że zmieni się na na WM.

 

P.S. W Cenie podoba mi się to jak po daniu komuś FU odbija sie i momentalnie robi pin. Bardzo fajnie mu to wychodzi

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57233
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Według mnie Cena jest 100% wrestlerem...potrafi pokazac niezle show przed walka (kazdy chyba widzial i slyszal jak wrzuca swoim przeciwnikom :P ).Przy jego hip-hopowym stylu wyglada to wszystko zarabiscie..na ringu tez wcale nie prezentuje sie gorzej..Myśle ze Cena jeszcze cos pokaze na Wrestlemanii :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57234
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Akurat za czasów jego hip-hopowego stylu go za bardzo nie lubiłem, wkurzał mnie nawet, a teraz nic do niego nie mam, chociaż lubie na niego jechać, bo mój kumpel z Nimiec można powiedzieć że go kocha wiec ja mówie mu jaki on hujowy, a on tak mówi o Undertkerze i Reyu, bo ja ich lubie
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57238
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

AX, dwie z wymienionych przez Ciebie walk, które faktycznie były dobre, były gimmick matchami ;). Dlatego wydaje mi się, że jeżeli Cena zrobił jakiś postęp, to raczej niewielki. Oczywiście gimmick matche nie robią się same, a trudno powiedzieć, że wszystko było zasługą przeciwników obecnego WWE Champa. Więc może jest to jakiś sposób na niego, tylko jak często można go wpychać do gimmick matchy ;)? Walka na WrestleManii będzie najlepszym dowodem na to, na jakim poziomie stoi Cena. Miejmy nadzieję, że zmobilizuje się na najważniejszą galę wrestlingową roku, a przy okazji ją przegra ;).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57239
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

znow nie popadajmy z jednej skrajnosci w druga, Cena moze i dodal do swojego arsenalu kilka nowych akcji i jego walki sa szybsze ale w dalszym ciagu przewidywalne i schematyczne. Oczywiscie jeszcze ten jego gimmick GI Joe, ktory dobija chyba wszystkich - oby w koncy nasz immortal stracil pas na WM
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57240
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Postępy u Ceny zacząłem zauważać od mniej więcej Września, Października. Jego walki stawały się jakby nieco szybsze i lepiej prowadzone. Warto jednak zaznaczyć, że większość przeciwników Cena to dobrzy bądź co bądź wrestlerzy co także wpłynęło na jakoś walk z udziałem immortal jasia.

 

Schematyczność wykonywanych akcji jest głównym mankamentem Ceny. Zauważcie jednak, że nie tyczy się to tylko Ceny ;) Od ilu lat końcówki walk HBK mają podobny schemat ? Atmoic Drop, Clothesline, Scoop Slam, Flying Elbow - Sweet Chin Music.

 

Obecnie problemem Ceny nie są umiejętności ringowe, bo ma je chyba największe spośród posiadaczy najważniejszych pasów, ale to, że wszystkim się już po prostu przejadł.

 

Uważam, ze gdyby Cena dodał jeszcze mimo wszystko do swojego repertuaru ze 2,3 akcje, zmienił gimnick, to znów posypałaby sie lawina pochwalnych wypowiedzi pod jego adresem.

 

 

 

Aaa..i jeszcze jedno..ta mimika :?

Edytowane przez LegendKiller
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57243
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  332
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.05.2006
  • Status:  Offline

Wedlug mnie Cena nie zrobił postępu...niedawno oglądałem Summera 2005, Taboo 2005 a także pamiętam jego ostatnie walki...niby podobne ale także zauważyłem że coś to jednak ciekawsze...moze dlatego ze go polubiłem

Albo dlatego że ma ciekawsze feudy ?? chyba nie

poprostu przyzwyczailiśmy się do stylu walki Jasia...Moim zdaniem całkiem dobrze prezentuje się z pasem WWE Championa... a na Wrestlemani pownniśmy zobaczyć jeden z ciekawszych pojedynków z Jasiem...

Oby tak dalej

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57244
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Ja rowniez uwazam ze jesli mowimy o schematycznosci, to nie mozna mowic tylko o Cenie, bo prawie każdy wrestelr ma repertuar ciosów, które oznaczają początke konca walki...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57245
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

A ja uważam ze jesli Jasiek przygotowalby nowe swierze ciosy moglby zaskoczyc swoich przeciwnikow a tym samym stworzyc ciekawe widowisko to takze tyczy sie innych zawodnikow ...ogolnie nowe ciosy i akcje uatrakcyjnily by nie ktore walki :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57246
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

...potrafi pokazac niezle show przed walka (kazdy chyba widzial i slyszal jak wrzuca swoim przeciwnikom :P ).Przy jego hip-hopowym stylu wyglada to wszystko zarabiscie...

Jak dla mnie to podstawowe apekty postaci ceny, które dyskfalifikują go w moich oczach. Cóż, przytaczając dosłowne tłumaczenie angielskiego przysłowia, mięso jednego jest trucizną drugiego :).

Jeśli chodzi o zdolności Ceny to prawdą jest, że wypada bardzo korzystnie na tle Batisty - poprawnie wykonuje szereg bardziej skomplikowanych ciosów (jakoś nie widzę Batisty robiącego fishermans suplex). Potrafi też czasami zaskoczyć, biorąc np. na bary dwukrotnie więcej niż sam waży. Wszystkie jednak te, trzeba przynać zalety nie rękompensują niesmaku który powoduje monstrualny push tego, było nie było, przeciętnego wrestlera, oraz gimmick niezłomnego ajronmena, bardziej odpowiedni dla wrestlingu sprzed 15 lat. Najbardziej denerwuje wykreowanie FU, które w gruncie rzeczy niewiele odbiega od zwyczajnego bodyslamu na cios boga, drugi Leg Drop.

Ostatnimi czasy nie zauważyłem jakiś większych postępów ze strony Ceny. Może jest jakby bardziej skupiony w ringu - nie zdarzają się już mu "widmowe hip-tossy", jak ten, który wykonał onegdaj na JBL-u :).

Prawdą jest, że kilka jego ostatnich walk było całkiem znośnych. Wydaje mi się jednak, że to bardziej zasługa bardziej dopracowanego bookingu, niż samego Johna.

 

[ Dodano: 2007-03-06, 21:39 ]

Ja rowniez uwazam ze jesli mowimy o schematycznosci, to nie mozna mowic tylko o Cenie, bo prawie każdy wrestelr ma repertuar ciosów, które oznaczają początke konca walki...

I to jest prawda. Nawet sam Bret Hart miał taką wylicznkę oznajmiającą zbliżający się koniec walki: Side Russian leg sweep, Bulldog, DDT, Backbreaker, Second rope elbow drop i na koniec Sharpshooter

(mogłem pomylić elementy sekwencji i ich kolejność)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57249
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

DLa mnie cena nigdy nie byl tak slabym wrestlerem jak o nim pisaliscie. przecietny, to wlasciwe slowo. problem nie lezy w samym jasiu jednak w tym jak jest prowadzony i w tym ze jest teraz smiertelnie nudny, bo na Hogana 2 moim zdaniem sie nie nadaje. gimmick bialego czarnucha byl jaknajbardziej trafiony, a jako heel byl super.

 

jako wrestler bardziej mi odpowiada cena niz np JBL, ktory poza poswieceniem nie imponowal mi niczym (w samej walce rzecz jasna).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57250
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Ostatnio na RAW może nie, ale na PPVs Cena na szczęście wykonuje STFU co jest duzo bardziej wiarygodnym "ciosem" niz FU.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57257
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  208
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.05.2006
  • Status:  Offline

A może oglądamy Cene już tak długo że przyzwyczailiśmy się do jego beznadziejności.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5943-john-cena/#findComment-57258
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...