Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Dlaczego warto oglądać indys, puroresu & lucha libre?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

ale pieprzysz Spinebuster, tak na pewno takie fedy jak ROH, CZW, PWG, IWA-MS sa skierowane tylko do fanow z danego miasta

 

Nie wiem które z nich są lokalne a które mają szerszą strukturę. Nie chodzi mi o konkretne przykłady, ale o mechanizm. Jeśli te fedy które wymieniłeś nie są lokalne (nie wiem, nie znam się) to jednak nie mają chyba ambicji globalnych (nie chcą mieć masowego odbiorcy). Mam rację?

 

Więc w którym miejscu pieprzę, Panie PolemistoJednozdaniowyRozpoczynającyWypowiedźOdMałejLiteryINiekończącyKropką?

"This liver gave me an excellent additional 8 year run" - Superstar Billy Graham

156748212945e09151e9b78.jpg

  • Odpowiedzi 36
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • ulvhedin

    5

  • RVD

    4

  • Dejv

    4

  • Spinebuster

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

od czasu jak dostalem w swoje rece, a wlasciwie przed oczy TWC, a teraz Fight, mam wieksza mozliwosc ogladania "podziemia" (plus czesto sciagam troszke rzeczy niezaleznych) Rowniez Ostatnio duzo czasu spedzam przy IWA RoH itd i wlasciwie nie powiem nic czego juz nie przeczytano ze to po prsotu rozrywka dla fana czystego wrestlingu, ot nic dodac nic ujac, tak jak oglada sie boks, UFC, K1 czy Pride bez storyline`u. Aczkolwiek mozna je ogladac raz na jakis czas(tak jak gale bokserskie), ogladane co dzien po prostu traca na znaczeniu

 

A do malego zamieszania rzuce cos od siebie: problem w wybraniu pomiedzy fedami niezaleznymi a mainstreamowymi, nawet dla fana smarta polega chyba na tym ze chyba jednak gdzies tam w podswiadomosci istnieje przywiazanie do lubosci zapatrywania wszystko na to co duze(syndrom mcmahona ma kazdy z nas, aczkolwiek moze nie tak rozwieniety jak on) piekne i swiecace a nie w leniwosci czy wygodzie. podobnie jest w boksie, od zawsze to pojedynki heavyweightow przyciagaly miliony fanow i wielkie zyski a wagi lzejsze niestety nigdy nie beda sie cieszyc az takim wielkim prestizem niezaleznie od tego ile znajdziemy wyjatkow przeczacych temu.

 

gdyby w fedach nezaleznych znalezli sie studwudziestokilowi dwumetrowcy z talentem to podejrzewam(zakladajac ze nie podkupiono by ich) ze to wlasnie one by za pare lat wytyczaly trendy i sciagaly fanow, kurniki zmienily by sie na dwudziestotysieczne hale itd

 

RVD, moze to wlasnie dlatego lubisz czasem wrocic do WCW?

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  179
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.08.2005
  • Status:  Offline

ale pieprzysz Spinebuster, tak na pewno takie fedy jak ROH, CZW, PWG, IWA-MS sa skierowane tylko do fanow z danego miasta

 

Nie wiem które z nich są lokalne a które mają szerszą strukturę. Nie chodzi mi o konkretne przykłady, ale o mechanizm. Jeśli te fedy które wymieniłeś nie są lokalne (nie wiem, nie znam się) to jednak nie mają chyba ambicji globalnych (nie chcą mieć masowego odbiorcy). Mam rację?

 

Więc w którym miejscu pieprzę, Panie PolemistoJednozdaniowyRozpoczynającyWypowiedźOdMałejLiteryINiekończącyKropką?

 

piszesz ze sa adresowane do fanow z konkretnego okregu, to co ogladajac CZW nie rozumiesz o co chodzi na gali poniewaz jest ona kierowana do ludzi z philadelphi? tyaa jasne..

uwierz ze prawie kazda federacja chcialaby byc globalna ale brak kasy robi swoje.. po co inaczej ROH jezdzilby po UK, CZW podpisywalo umowy z IWS, BJW itd?


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Nie rozumiem po co jest ten temat , jak ktoś lubi scenę niezależną ten ogląda indys itp a kto nie to nie . Wiem że był temat o TNA ale to pisał człowiek który oglądał tylko WWE i chciał się zapytać czy warto aby sięgnął po TNA . Ale to jest trochę inna sprawa . Więc tak ja sądzę ze warto bo samym TNA albo WWE się nie żyje ( to działa także w odwrotną stronę ) ale po kolei...

 

Moja historia z indys zaczęła się nie tak dawno . Pamiętam jak sciągnełem moje pierwszą całą PPV CZW TOD 4 ! Prawdziwa masakra :twisted: Ale najpierw oglądałem dużo walk , najwięcej IWA MS . Ale pamiętam że pierwszą federacją wrestlingu z jaką się zetknąłem było WWF . Pamiętam jak się jarałem jak Undertaker miotał przeciwnikami ( nadal się jaram ) . Wiem że większość z was to swoją przygodę z wrestlingiem rozpoczęli z WCW . Ale ja długo nie czekałem po WWF i odrazu sięgnąłem po ECW . To mi się podobało ECW ,wymiatało i nic tego nie zmieni . Odrazu stałem się fanem Sandmn'a ! Kije kendo , piwo , papierosy , ostry styl to było coś !! Ale miałem o indys..... Później zastanawiałem się jak można robić takie chore rzeczy i doszłem do wniosku że można :D

I tak stałem się fanem rożnego wrestlingu..

 

A jeśli chodzi o meksyk i ROH to za bardzo nigdy go nie oglądałem . Gale ROH w całości widziałem tylko jedną a meksyk to żadną ( tylko pojedyncze walki ) . Ale za to widziałem sporo XPW , FMW i trochę JCW . Mi najbardziej podobały się federacje ultraviolentowe . Dlaczego warto oglądać indys itp ?? Dlatego że to dobry wrestling , na wysokim poziomie i każdy znajdzie tam coś dla siebie . Jest to dobra odskocznia od WWE ale też zarazem bardzo dobra rozrywka dla fanów wrestlingu . Gdyby bardziej indys było reklamowane to miało by naprawdę dużo fanów ponieważ indys ma bardzo duży wachlarz federacji . Takie podsumowanie - warto oglądać indys i pamiętajcie nie samym WWE i TNA człowiek żyje . Więc zachęcam sięgajcie głębiej niż tylko po WWE albo TNA .

S-C-A-R-F-A-C-E

64787592946bd5e84039a4.gif


  • Posty:  336
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Ehh ten caly wywod to tylko krytyka wwe i tna ktorych z tego co wyczytalem RVD i tak nie ogladasz 8) .

wymieniles nazw kilkanascie federacji niezaleznych i naprawde wszystkie sa takie cacy?:) tak zapytam czy ty te federacje wogle ogladasz? az tak sa one dostepne?

Mowisz ze fani wwe i tna sa glupkami a indys to co inteligenci?:)

ehhh....

jeden temat o indys naprawde wystarczy

"Przyjaźń jest wszystkim. Przyjaźń to coś wiecej niż talent. Więcej niż władza. Prawie równa się rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj."

  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline

RVD: zapomniales dodac (lub ja przeoczylem) ze w Japonii do sfery entertainemntu zalicza sie tez duza interakcje zawodnikow (nie wszystkich, tylko wybranych "rozsmieszaczy') z sedzia jak np dyskusje glosne/smieszne z sedzia(wrecz dialogi, ale jak bardzo smieszne nie wiem, nie znam jap, ludzie z widowni sie smieja w kazdym badz razie) lub wspolne wykonywanie akcji z sedzia (w USA nie do pomyslenia) itp.

 

Ja z calego serca polecam:

AJPW/NJPW z lat 90-tych: wszystkie turnieje jak G1 climax, J-cup'y, World Tag League czy Best of super juniors i walki Misawy,Kobashiego,Vadera i Kawady (all kombinacje) oraz Dragon Gate

 

Mowie to jako fan TNA(ostatnio w moim odczuciu podarza w zlym kierunku, a szkoda bo caly 2006r byl bardzo udany).

Bylem (i wciaz jestem) fanem WCW (na nim sie wychowalem) a mimo to odnajduje w niektorych federacjach indys to czego mi brakuje w tych bardziej znanych - dobrych walk i klimatu (aczkolwiek nie wszystkie indys sa fajne, np taka Chikara to jak dla mnie glupota i wrecz paordiowanie wrestlingu - robienie z niego teatru kostiumowego, ale co kto lubi, obejrze world tag grand prix to ostatecznie wydam wyrok na ten fed;p).

Mam uraz do WWE za to co zrobilo z WCW (Fuck You Vince!) dlatego ich nie ogladam. Przyznam sie bez bicia ze czasem braknie mi entertainmentu, ale gdy obejrze sobie przykladowo taka gale RAW i widze jakas "walke" to w myslach modle sie by jak najpredzej sie skonczyla, tak mnie meczy (czasem zdarzaja sie dobre walki w WWE, lecz z akcentem na czasem). Wrestling w koncu to nie jest soap opera tylko "walki" bedace kwintesencja tego "sportu" dlatego tez po takim jednym RAW mam dosc tego typu entertainmentu na kolejne 3/4 miesiace:)

Dallas Horsemen <> ////

191681509045cd1f88a17b0.jpg


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

Ja sam jestem raczej mainstream manem, ale wolę sobię od czasu do czasu pooglądać walki ze sfery szeroko pojętych indys.

Jeśli chodzi o Puroressru, to bardzo ciepło wspominam gale NJPW, które swojego czasu puszczane były na eurosporcie.

Było, nie było tam po raz pierwszy zobaczyłem Hulkstera w akcji :P.

W tym okresie The Great Muta i Jushin Thunder Liger byli chyba moimi ulubionymi wrestleremi. :)


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Navroth: Te federacje,które byly tutaj wymieniane (te kilkanaście jak to ujołeś) są warte uwagi.Wiadomo,że jedne mniej drugie bardziej,ale jakby nie patrzeć są wymienione bo są naprawde warte uwagi i poświęcenia im troche czasu. Oczywiście są federacje indy's,których nie warto oglądać,ale czy tutaj ktoś o nich wspominał ? Nie sądze :D .

  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Dla mnie indy wrestling był ostatnią deską ratunku. Gdy pod koniec gimnazjum wróciłem do oglądania wrestlingu, oglądałem WWE. Po 1,5 roku miałem dość i przerzuciłem się na alternatywę - TNA. Oglądałem 2 lata, w międzyczasie oglądając pojedyńcze walki z CZW/ROH/IWA: MS/ BJPW/FMW/ECW. Powoli dotarło do mnie, że i TNA mi się znudziło. Myślałem już o rzuczeniu wrestlingu, ale dałem szansę Indy i wciąż ru jestem. Prawda jest taka, że jeśli jesteś gotów oglądać dobre walki z entertaiment'em na drugim planie, to nie ma co się zastanawić - wyjście jest jedno.

Dziś oglądam także Puroresu, które jest dla mnie czymś niezwykłym. Cenie sobie Kenta Kobayashiego, KENTE, czy Misawe, szanuje postawę japońskich fanów.


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Myślałem już o rzuczeniu wrestlingu, ale dałem szansę Indy i wciąż ru jestem

 

Prawda jest taka że indys uratowało cię , niczym Bóg przed grzechem :D Wszystko jasne indys umie ratować ludzi w rozpaczy , roztargnieniu....itp To takie moje głupie pieprzenie :)

 

Na pewno tak jest jak to napisał Vaclav kiedy coś już ci się znudziło to sięgnij po coś zupełnie nowego z innej pułki ( nie chodzi tu o narkotyki :P ) W tym przypadku dobre było sięgnięcie po scenę niezależną . Co tu dużo pisać....Indys jest dobrą alternatywą dla tych którym zdążyły się już przejeść WWE , TNA

S-C-A-R-F-A-C-E

64787592946bd5e84039a4.gif


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Dobra, w końcu pora odpowiedzieć :)

 

Po pierwsze - aby była jasność: tekst ten, to nie jest felieton . Przypadkowo wyszedł w formie przypominającej coś takiego, jednak jest to jedynie nieco dłuższa wypowiedź, którą chciałem skłonić wszystkich do dyskusji.

 

Po drugie - nie wydaje mi się aby jeden temat o scenie niezależnej wystarczył. Ok, można sobie w nim dyskutować itp, ale właśnie taki temat o tym dlaczego warto oglądać federacje inne niż WWE i TNA przeszedłby bez echa. A tak, został założony nowy temat, do którego każdy "bez problemu" może wejść, poczytać i ewentualnie dodać coś od siebie. Wystarczająco mało dzieje się na Attitude/RazorRMedii (oprócz newsów :) w kwestii sceny niezależnej, więc chciałem nieco "rozbujać" tą tematykę, albowiem w innym wypadku, zakmęlibyśmy się tylko i wyłącznie na WWE oraz TNA.

 

Po trzecie: z wypowiedzi Fuckhead'a oraz ulvhedin'a wynika, że ja piszę o czymś, czego na oczy nie widziałem, tzn. nie oglądam chociażby NOAH oraz CZW (lub wybieram sobie do oglądania tylko te ciekawsze walki). Przepraszam bardzo, ale ja sam chyba dobrze wiem co oglądam. Ale ok, dla waszej wiedzy informuję, że ze sceną niezależną staram się być na bierząco (chociaż wiadome jest, że nie ze wszystkim jest się w stanie być na czasie). To, że nie piszę na forum o każdej oglądniętej przeze mnie gali/pojedynku, to nie znaczy, że nic nie oglądam z nich (bo z wiedzą na temat danego show, robię to co uważam za stosowne).

 

Po czwarte: nigdy nie wychwalałem żadnej federacji, że jest taka cacy cacy. Przykładowo CZW miało słaby 2005 rok (w zasadzie od połowy 2004 do stycznia 2006), kiedy to robiło słabe gale. I o tym mówiłem. Nie w mojej intencji jest faworyzowanie federacji, pomimo, że nie ukrywam tego, iż CZW jest mi bardzo bliskie.

 

Po piąte: Nie wiem, może ja jestem jakiś inny, ale mi w zasadzie każda gala NOAH z jaką mam styczność podoba się. Sam się sobie dziwię, ale naprawdę - ani trochę nie nudzę się przy tej promocji. Cóż, chyba przez to, że lubię typowy strong style.

 

Po szóste (do Spinebustera): ROH - pomału, pomału a za jakiś czas (powiedziałbym, że to jeszcze jest kwestia lat) a federacja będzie miała zasięg krajowy (oczywiście nie żeby od razu lądować w TV, bo prędzej niż ROH w TV [nie TWC], to Necro Butcher zdobędzie Junior Heavyweight Title :). Póki co, jest to promocja nr. 1 na wschodnim wybrzeżu i nr. 1 wśród federacji niezależnych w USA. CZW - ostatnio to już niestety ale jest tylko federacją regionalną, ograniczającą swoje gale tylko do dwóch stanów - Pennsylvania oraz Delaware (kiedyś było jeszcze NJ). Pomimo tego, jednak są organizowane specjalne autobusy, które dowożą fanów z Nowego Jorku na gale CZW w ECW Arena. IWA Mid-South - federacja regionalna, ograniczająca swoje gale w zasadzie tylko do dwóch stanów - Illinois oraz Indiana (chociaż ostatnio miała debiut w Teksasie, a w czerwcu powraca do Filadelfii w Pennsylvanii). PWG - federacja regionalna - jej gale nie wychodzą poza Kalifornię.

 

Po siódme: wiesz Ceglak - generalnie to wracam do WCW głównie przez walki cruiserów, które do teraz mnie pasjonują, tzn. mogę kilka pojedynków oglądać po kilka razy i mi się nie znudzą. Być może mam tam jakieś drobne ciągotki do czegoś "większego", bo co roku jedyną galą WWE jaką oglądam jest Wrestlemania. Samej Manii nie oglądam z przyjemności (i przyzwyczajenia), lecz z samej ciekawości, bo wiem, że to jedyna rzecz na którą sobie pozwalam. Chociaż i tak, po jej oglądnięciu mam krytyczne opinie na jej temat.

 

Po ósme: masz rację DDP w kwestii entertaimentu w Japonii. Co do Chikara'y, to obecnie już tam nie ma takiego pajacowania, tj. kolejnych CP Munk'ów, Ken the Box'ów, czy też Dragon Dragon'ów. Pomimo chwilami komiksowego podejścia do wrestlingu, jednak generalnie Chikara zajmuje się naprawdę dobrym pro-wrestlingiem w ujęciu nieco dla młodszego widza.

 

Po dziewiąte: wiesz navroth, federacje niezależne oraz Japonia nie są tak eksponowane jak WWE oraz TNA. Tutaj nie ma tak dobrze, że w kilka godzin po gali, masz materiał dostępny od razu. Tutaj trzeba spokojnie czekać, szukać (i czasami naprawdę mocno szukać) i mieć nadzieje, że się znajdzie to co się chce. I wiesz co navroth - to jest naprawdę duża frajda! A wiesz dlaczego? Bo wtedy szanujesz to co masz, oglądasz to z wielką pasją, bo masz w głowie to, że udało ci się to zdobyć. Akurat w stosunku do WWE & TNA naprawdę jest ciekawa sytuacja. Fan WWE & TNA może łatwo przejść sobie od jednej gali do drugiej danej federacji - zdobycie show/walki to dla niego nie jest problem. Jeśli nie znajdzie, to zawsze ktoś może mu to udostępnić. Następnie podyskutuje, powkurza się (lub pocieszy) jaka była gala i ma przejście do następnego show, które jest za kilka dni. Wszystko to, podkreślam - jest stosunkowo łatwe do zdobycia. Taki fan nie musi się napocić aby znaleźć coś. Co za tym idzie, podchodzi do tego w taki sposób "ot, kolejna gala jaką zaliczyłem". W przypadku sceny niezależnej, wygląda to tak, że jak się coś znajdzie naprawdę ciekawego, to w pewnym sensie można traktować to jak "wielką rzecz", np. materiał z jakiś starych gal, które ciężko dostać, albowiem nie było jeszcze re-edycji itp. Człowiek potrafi się ucieszyć jak dziecko nawet jedną głupią wmv'ką w słabej jakości - ale dzięki temu, może pochwalić się, że widział ten pojedynek bądź galę i w pewnym sensie "poszpanować w swoim otoczeniu". I szczerze powiedziawszy, to jest naprawdę piękne! Coś co chyba raczej fani WWE & TNA nie zaznają obecnie...

 

Po dziesiąte: nigdy nie twierdziłem, że fani WWE & TNA są głupkami, bo bym chyba się naraził na krytykę całego naszego forum. Powiedziałem jedynie tylko tyle, że fani z USA w porównaniu z Japończykami są głupi (i to niestety jest niezaprzeczalny fakt). W przypadku ogółu fanów, powiedziałem jedynie tyle, że fan WWE & TNA potrafi iść na łatwiznę i pewnym sensie (nie w większości), robi sobie tak, jak jest mu wygodnie.

 

I na koniec mojej wypowiedzi drobne sprostowanie the sandman'a :) CZW TOD 4 nie było PPV. CZW oprócz początkowych dużych planów co do "High Stakes 2: Always Bet on Black" nie zorganizowało ani jednego PPV, pomimo, że na początku działalności federacji (gdzieś 2000 rok) już chciało jedno PPV nagrać. Samo "High Stakes 2: Always Bet on Black" miało być PPV, ale ostatecznie pojawiły się jakieś problemy na linii CZW-DirecTV i sama gala nie została puszczona w formie PPV.

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Coś co chyba raczej fani WWE & TNA nie zaznają obecnie...

 

Obecnie nie, ale jeszcze 2-3 lata temu tak było. Oglądało się tylko PPVs (najczęściej kilka tygodni po gali), gdyż gale telewizyjne były zarezerwowane dla fanów z szybkimi łączami. W innym wypadku wcześniej byś skonał niż coś zobaczył ;). Oczywiście nie było to regułą, bo niektórzy od czasu do czasu ściągali coś, a później, gdy mieli dobry humor, nawet przerabiali (a czasem nawet nie) i wrzucali na servery, których nie było tak jak dzisiaj - do wyboru, do koloru. Więc fan WWE lub TNA, albo jednego i drugiego też musiał się narobić jak głupi osioł aby coś zobaczyć. A wcześniej? Pomijając to, że łącza były słabe (ogólnie), to nawet nie było czego ściągać. Jaka była radocha gdy komuś udało się dorwać jakiś theme, klip albo pojedynczą walkę.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Pamięta się te czasy, oj pamięta :)
"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

RVD - uważam ten temat za trochę... dziwny, bo przedstawiłeś tutaj sprawę jako "WWE&TNA kontra reszta świata" a to przecież zupełna bzdura. Ja oglądam WWF/WWE od 18 lat i pomimo ostatnio coraz gorszej jakości produktu, jakim karmi nas Vince - i tak będę oglądał. Czemu (tym bardziej, że zawsze "walka" była dla mnie ważniejsza niż enterteinment)??? Nie wiem sam... Pewnie z przywiązania (do wrestlerów), sentymentu (do federacji na której wyrosłem), ciekawości (jak rozwiążą się pewne feudy) itd. Wiesz, WWE dla mnie to swoisty paradoks, bo np. gdybym mógł ściągnąć tylko jedno PPV jednej federacji, to pomimo tego, że uważam iż PPV's np. TNA, RoH, czy CZW prezentują o niebo wyższy poziom (a co za tym idzie - spodobały by mi się bardziej) - i tak zassałbym (jak narkoman:) PPV WWE, i to właśnie z powodów, które wymieniłem powyżej. Nie oznacza to jednak, że nie doceniam innych Fed'ów i ich nie oglądam. Lubię sobie także obejrzeć TNA, RoH, CZW, IWS, IWA, itp ale po prostu nie śledzę ich (może poza TNA) tak dokładnie (czyt. maniacko:) jak np. WWE. Wiąże się to z pewnością po trosze ze względu na ich (mocno utrudnioną) dostępność a po trosze ze względu na to, że człowiek nie ma czasu by oglądać wszystko a pierwszeńswo (ach, te sentymenty...) ma tu dla mnie WWE. Widzisz, mówisz że fani tylko potrafią narzekać na WWE... Może i tak jest, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Ja WWE przyrównałbym do niesfornego dziecka - często potrafi Cię wkurwić, napsuć zdrowia, rozczarować nietrafionymi wyborami, ale zawsze pozostanie TWOIM dzieckiem, które będziesz kochał. Tak samo jest z WWE. Nie jestem jakimś ślepym markiem i jestem świadomy ułomności MacMachonlandii ale WWE będzie zawsze dla mnie #1 (oczywiście nie dla tego że jest najlepsze, ale dla tego, że jestem do tego Fedu najbardziej przywiązany). Nie przeszkadza mi to jednak pasjonować się pojedynkami z Indys, które także bardzo często lubię sobie zapodać ponieważ stanowią one dla mnie świetną odskocznię od WWE. Tak więc pytanie, czy warto oglądać Indys, Japonię czy Meksyk jest dla mnie pytaniem czysto retorycznym - oczywiście, że warto, w końcu nie samym chlebem człowiek żyje. Ja nie określiłbym siebie fanem WWE - jestem fanem WRESTLINGU, a że do WWE mam największy sentyment (nie bez znaczenia pozostaje tu też dobra dostępność), to oglądam go najwięcej, nie zapominając przy okazji o innych Fed'ach, także Indy's. Myślę, że jedno z drugim idzie śmiało pogodzić (WWE, TNA z Indys, Japonią czy Meksykiem), tak więc nie ma sensu uderzać w ton (a tak odebrałem Twojego posta), że fani WWE to ludzie z klapkami na oczach, nie dostrzegający potencjału sceny niezależnej, potrafiący tylko psioczyć na MacMachona a nie potrafiący (z lenistwa) ruszyć dupska i poszperać na "scenie Indys". To, że ktoś lubi WWE czy TNA, nie oznacza, że musi być zaraz "zaknięty" na inne Fedy sceny niezależnej. Po prostu życie to sztuka wyboru - każdy ogląda to co go najbardziej kręci, a jakie się zachowuje proporcje pomiędzy "komercją" (WWE, TNA) i "indywidualizmem" (others), to już każdego osobista sprawa. Uważam, że każdy szanujący się fan wrestlingu - nigdy nie powinien ograniczać się do jednego Fed'u i powinien mieć - chociażby pobieżne - rozeznanie w tym, co się dzieje na szeroko pojętym "wrestlingowym podwórku" (także odnośnie WWE, RVD - którego podobno nie oglądasz i w ogóle nie śledzisz). Wtedy i tylko wtedy można wydawać jakieś obiektywne opinie czy porównywać do siebie różne Fedy.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

W ogóle nie zgadzam się z tym co napisał Spinebuster. Analogia, którą użył uważam za całkowicie nieprawidłową. Gdyby najlepszy technicznie wrestling prezentowali eskimosi na Grenlandii to czy to znaczy, ze gale takiego fedu mogą odladać tylko miski polarne, foki + kilku polarników? Co to za absurd!?

 

I tak wcześniej czy później zawodnicy indy odwiedza TNA lub WWE? Byłoby to możliwe, gdyby na scenie indy nie pojawiali się nowi zawodnicy, a całe to "przechodzenie" wszystkich zawodników trwało by 20 lat.

 

Nie jestem jakimś politologiem, ani "fanem" polityki. Jezeli chodzi o nasz kraj, to staram się trzymać rękę na pulsie w tym temacie i to wszystko. A już polityka USA w ogóle mnie nie interesuje (analogia rox). Tylko w czym rzecz? A w tym, ze szukam najlepszego technicznie, gatunkowo itd. wrestingu, i nie ma znaczenia to gdzie takie gale się odbywają jeżeli chodzi o misto, kraj lub kontynent. Może być to gala federacji, której nazwę słyszę pierwszy raz w życiu, hala typu "kurnik" i 100 fanów. Całą tą specyfikację mam głęboko gdzieś, skoro widzę, że praktycznie każda walka jest lepsza od main eventu na PPV z WWE. I tu jest pies pogrzebany i nie ma w tym jakiejś ukrytej filozofii.

 

Spinebuster nie wiem co paliłes pisząc tego posta, ale od dzisiaj zawsze będziesz kojarzył mi się z tą polityczną analogią, której absolutnie nie kumam i nie mam pojęcia jak te dwie rzeczy moża porównywać ze sobą. Oczywiście nie naśmiewam się z Ciebie, absolutnie. Pozdro.

4143166924a5dc43430e70.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami ostatni epizod WWE Monday Night Raw przed nadchodzącym Money in the Bank 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Raw otworzył CM Punk, przed którym walka kwalifikacyjna do Money in the Bank Ladder Matchu w main evencie. „Best in the World” po krótkim wstępie stwierdził, że ponownie czas skupić się na sięgnięciu po mistrzowskie złoto. Zamierza po raz trzeci sięgnąć po walizkę i zdobyć pas. Gdyby tak się stało, to miałby parę osób na celowniku. W przypadku Jeya Uso zaznaczył, że byłby to czysty biznes i nic osobistego. Za to bardziej personalne byłoby to w przypadku konfrontacji z Johnem Ceną. Niezależnie od tego, ma teraz jasny cel. Przerwał Punkowi… Sami Zayn. Ten stwierdził, iż miał podobny cel, co Punk, ale przez Setha Rollinsa i jego spółkę nie jest na karcie Money in the Bank. Jeżeli jednak ma ktoś sięgnąć po walizkę i nie dopuścić Rollinsa do realizacji swoich założeń, to właśnie Punk. Obydwaj zapewnili siebie, że trzymają swoją stronę w rywalizacji z Sethem i jego ekipą. Stephanie Vaquer pokonała Liv Morgan i Ivy Nile, kwalifikując się do kobiecego Money in the Bank Ladder Matchu. Dla Vaquer to pierwsza walka od oficjalnego dołączenia do rosteru Raw. Paul Heyman próbował ostrzec AJ Stylesa, by skupił się bardziej na Dominiku Mysterio i Intercontinental Championship, niż Money in the Bank. AJ zapewnił, że skupia się na obydwóch celach. Wyemitowano winietę Ruseva i wywiad z Sheamusem, którzy odnieśli się do ich przeszłości. Judgment Day pokonali War Raiders przy pomocy Roxanne Perez. Rhea Ripley przywitała na zapleczu Stephanie Vaquer. Lyra Valkyria nie chciała czekać do Money in the Bank na konfrontację z Becky Lynch. Tag teamowa walka Sami Zayn&Jey Uso vs Bron Breakker&Bronson Reed zakończyła się dyskwalifikacją po ataku Setha Rollinsa na Uso. Potem mieliśmy brawl z udziałem wszystkich, a Bronson próbował wykonać Tsunami na Zaynie będącym na stole komentatorskim. Nie dopuścił do tego CM Punk. Kairi Sane pokonała Raquel Rodriguez po zamieszaniu z udziałem Iyo Sky i Liv Morgan. W walce wieczoru… El Grande Americano pokonał AJ Stylesa i CM Punka, kwalifikując się do męskiego Money in the Bank Ladder Matchu. Ponownie swoje trzy grosze dorzucili Seth Rollins, Bron Breakker i Bronson Reed. Choć ich atak próbowali odeprzeć Jey Uso i Sami Zayn. Skrót gali
    • MattDevitto
    • MattDevitto
      Vaquer z najważniejszej osoby w NXT staje się powoli jedną z topowych gwiazd całego WWE. Obecnie umieściłbym ją obok Toni jeśli chodzi o top kobiet w wrs. Kwestia czasu kiedy sięgnie po najważniejszy pas. No i w sobotę ma zaplanowane dwa występy - zarówno na MiTB jak i Worlds Collide. MVP ostatnich tygodni.
    • Kaczy316
      Ostatnie Monday Night Raw przed Money In The Bank czas zacząć! Let's GOOOO!!!   Zaczynamy od CM Punka! Zobaczmy co ma nam do powiedzenia! Mówi, że mamy Summer Time i jest to Summer Of Punk! A Punk chcę w to lato trochę złota wokół swoich bioder i dlatego będzie chciał wygrać walizkę po raz 3! A następnie mówi o obecnych mistrzach, którzy są mu bliscy obecnie tak naprawdę, ale jest to czas, w którym CM Punk chcę być ponownie mistrzem i mówi, że widzą się na Money In The Bank kiedy się tam zakwalifikuję! Jednak wszystko przerywa Sami Zayn! No Zayn wyszedł, żeby powiedzieć w skrócie, że skoro jemu nie udało się zakwalifikować do Ladder Matchu o walizkę to Punk musi to zrobić i żeby nie zrobił tego Seth Rollins, bo jeśli on to wygra to miejsce będzie skończone i dlatego potrzebują zwycięstwa Punka dzisiaj szczególnie! Ale Sami też mówi do Punka, że jeśli wygra walizkę i World Title to spotkają się w ringu ponownie tylko to będzie zupełnie coś innego, ahh jak ja bym tego chciał, Sami walczy o World Title to byłoby świetne i jakby jeszcze wygrał ten tytuł, ale no niestety to tylko słowa jak na razie, często je potrafi powtarzać, ale na razie nie mają przełożenia na rzeczywistość, a szkoda, ale przyjemny segment bardzo przyjemny.   Oj tak pora na ostatnią walkę kwalifikacyjną do Money In The Bank Ladder Matchu kobiet! Liv Morgan vs Stephanie Vaquer vs Ivy Nile! A Także tym samym debiut w main rosterze Stephanie po stracie tytułu NXT oj czuję ciekawe starcie, liczę na Steph, ale wygrana Liv też będzie tu git. Cyk Stephanie wygrywa po bardzo dobrej walce i kwalifikuję się jako ostatnia do Ladder Matchu o walizkę! Mega przyjemne prawie 10,5 minuty pojedynku, bawiłem się dobrze, zwyciężczyni świetna, ja jestem zadowolony, lecimy dalej!   Heyman i Styles na backu ulala i Heyman życzy mu wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, nawet nie wiedziałem, że dzisiaj ma xD, Paul próbuję skupić uwagę AJ'a na tytule Interkontynentalnym i żeby zapomniał o walizce xD ciekawy sposób, ale Styles jak to na face'a przystało nie przyjmuje rady od heelowego Heymana.   Judgment Day w postaci JD McDonagha i Finna Balora vs War Raiders, widzieliśmy już ten pojedynek chyba 2 razy na początku roku coś koło tego, ale nie jest to jeszcze przejedzony temat, a może być ciekawie. The New Day komentowali starcie, ale w trakcie walki próbowali ingerować, wiec zostali oddaleni na backstage przez Panią sędzię, ale i tak ktoś inny zaingerował i dzięki Roxanne to Judgment Day wygrywa po lekko ponad 11 minutowej przyjemnej walce, kolejny dobry pojedynek odhaczony, ciekawe czy Judgment Day dostanie coś za pokonanie byłych mistrzów World Tag Team czy to była walka taka o, żeby była, no zobaczymy, fajny pojedynek JD wygrało i tyle w sumie jak na razie.   Lyra wbija na ring! Oj tak dajcie mi ją!! Wyzywa Becky do pojawienia się, bo chyba wkurzyło ją to co powiedziała w swoim wideo promo, ja mówiąc wprost przewinąłem, za dużo tych wideo prom ostatnio dla mnie xD. Kurde kolejny bardzo fajny segment, Lyry tak fajnie się słucha, tak się wyrobiła na micu, ten feud tak ją wybił i uwolnił jej prawdziwy potencjał, że to niesamowite, mamy jeszcze delikatny brawl przed ich walką na Money In The Bank, kurde no naprawdę bardzo dobry segment, dawno nie miałem tak, że wyczekiwałem właśnie dwóch Pań przy micu na tygodniówce, a teraz tak mam przy tym feudzie i jest to genialne, fajna osobista rywalizacja i mega dużo historii, podoba mi się to.   Myślałem, że to będzie main event, ale dostajemy to teraz, w sumie może to i lepiej? Jey Uso i Sami Zayn vs Bronson Reed i Bron Breakker! Ringowo może być sztosik, ciekawi mnie kto wygra, bo nie jest to takie pewne. Prawie 9 minutowa walka, która też była fajna solidna, ale zakończona przez DQ po tym jak Seth wykonał Curb Stomp na Jeyu kiedy ten był poza ringiem i się podnosił, no ok niech będzie, a następnie mamy brawl i Bronson chcę wykonać Tsunami z narożnika na stół komentatorski na Samim, jednak Punk ratuję Samiego! Wbija z krzesełkiem i przepędza stajnie Rollinsa i samego Setha też oj coś czuję jakiś Six Man Tag Team Match na Night Of Champions tylko pytanie czy u boku Samiego i Punka stanie Jey czy Roman, bo Jey jednak drugi raz z rzędu ma nie bronić tytułu na PLE? No nie wiem, ale sama walka dobra była.   Liv jednak ma problem z Roxanne, no to coś czuję feudzik pomiędzy tymi dwiema Paniami, prawdopodobnie na Evolution zobaczymy ich walkę albo jakiś punkt kulminacyjny.   Kairi Sane vs Raquel Rodriguez, nie jestem przekonany do tej walki, ale no dajmy temu pojedynkowi szanse. Po leciutko ponad 6 minutowej walce wygrywa Kairi Sane! Pojawiła się też Iyo, która zaatakowała Liv, no ogólnie dobry pojedynek, ale krótki, ciekawe co dla Kairi po tej wygranej, ale wyczuwam w sumie Liv vs Iyo o tytuł tylko pytanie kiedy.   Sami i Karrion na backu, Zayn w końcu się wkurza na Krossa, ciekawie się zapowiada. Jey i Gunther w szatni też przyjemne starcie słowne, Gunther wygląda mega dobrze i nawet nie musiał wygrywać ważnych pojedynków, wystarczyło, żeby zachowywał się jak za czasów panowania z IC Title i znowu jest wiarygodny, ja naprawdę wierzę, że Gunther ma szansę na odzyskanie tytułu, chociaż run Jeya jest naprawdę dobry.   Main event time! CM Punk vs El Grande Americano vs AJ Styles! Ostatnia walka o udział w Men's Money In The Bank Ladder Matchu, tutaj moim zdaniem największe szanse ma CM Punk, ale mogą miło zaskoczyć, zobaczymy, każdy mógłby wygrać i nie byłbym zły, AJ czy El Grande w Ladder Matchu czy nawet z walizką też brzmią jak fajna opcja. W ogóle jak publika przez dużą część gali skanduję dla Trutha xD dowiedzieli się o nie przedłużaniu kontraktu, ciekawe czy WWE coś z tym zrobi, ale wątpię. Ajj jednak Punk tego chyba nie wygra, został okradziony ze zwycięstwa identycznie jak Zayn tydzień temu przez Bronsona i Breakkera, ulala po prawie 12 minutowej walce wygrywa El Grande Americano! Kurde no tego to się najmniej spodziewałem mówiąc wprost, myślałem, że jak nie Punk to postawią na Stylesa, ale El Grande też mi się bardzo podoba, po prostu logicznie patrząc to Gigachad ma walkę tego samego dnia z Vikingo, ale no tak przecież El Grande to nie Gigachad, więc EL GRANDE FOR MR. MONEY IN THE BANK! Ciekawie by było gdyby w to poszli xD, ogólnie bardzo dobry pojedynek, fajny main event i ja jestem zadowolony po walce jeszcze brawl z udziałem stajni Setha i z Punkiem, Samim i Jeyem i znowu stajnia Setha wychodzi górą, kurde szanse Setha w walce o walizkę mocno rosną mam wrażenie.   Plusy: Segment otwierający Ostatnia walka kwalifikacyjna kobiet do Women's Money In The Bank Ladder Matchu i świetne pokazanie Vaquer Judgment Day vs War Raiders Segment Lyry i Becky Jey i Sami vs Bronson i Breakker Kairi vs Raquel Main event i El Grande Americano w Men's Money In The Bank Ladder Matchu!   Podsumowanie: Solidny odcinek czerwonej tygodniówki, przyjemne segmenty nawet te na backu, walki dobre bądź bardzo dobre wszystko miało sens, była jakaś historia i zamysł za tym wszystkim, wiadomo były lepsze odcinki, ale ten był fajny i przyjemny do oglądania, uważam, że nie było w nim nic złego i można było się dobrze bawić i ostatecznie fajnie to wszystko powychodziło, także ja polecam, ostatnie tygodnie są dobre, bardzo dobre bądź świetne, tutaj uważam, że jest tak pomiędzy dobrze, a bardzo dobrze, ale nie niżej zdecydowanie.
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Monday Night RAW #1671 Data: 02.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Online Stream Lokalizacja: Tulsa, Oklahoma, USA Arena: BOK Center Format: Live Platforma: Netflix Komentarz: Michael Cole, Pat McAfee, Kofi Kingston & Xavier Woods Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...