Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

"Najskuteczniejsze" Finishery


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Korzystając z chwili nieuwagi kierownictwa w pracy i ogólnego, spowodowanego nadchodzącym weekendem "tumiwisizmu", postanowiłem założyć ten lekki, prosty i przyjemny:))) topic o naskuteczniejszych finisherach w historii wrestlingu. Poprzez słowo "najskuteczniejsze" rozumiem tu nie to, że gdybyście zasadzili coś takiego gostkowi na baletach, to by z miejsca go wynieśli:))) ale raczej to, że wrestler stosując dany finisher (przy założeniu - o ile nie jest to submision - że od razu przechodził po nim do próby pinu i nie następowała żadna interwencja innych zawodników) - prawie zawsze uzyskiwał pinfall lub poddanie przeciwnika (przeciwnikowi nie udawało się walnąć kick out'u, położyć "nogi na linę" lub zawsze "odklepywał"). Oto moje typy:

 

1. Jackhammer Goldiego - chyba tylko Hoganowi "udało się" raz kick out'ować po tym "zabójczym" finisherze i to tylko dla tego, że Nash spierdolił sprawę i spóźnił się z interwencją. W przeciwnym razie - Jackhammer miałby 100-u procentową "skuteczność".

 

2. Legdrop of Doom:))) Hogana - także bliska 100-u procent skuteczność (standardowo zawsze podkładają dziadkowi wszystkich do okoła i skazują na polegnięcie pod mocarnym Legdropem Immortala). Chociaż jeśli mnie pamięć nie myli, to było kilku wrestlerów, którym udało się "przeżyć" tą akcję w okresie kiedy Hulk był w WCW heelem. Jeżeli jednak Hogan jest face'em i stosuje Legdrop to po prostu nie ma chuja we wsi:)))

 

3. Tombstone Takera - cholernie skuteczny finisher, Jeżeli już DeadMan go wykonuje to z reguły kończy się to pinem. Z tego co ja pamiętam, to czysto kick out'ować udało się po tej akcji jedynie (???) Hoganowi, ale głowy bym nie dał czy Hulkster był tym jedynym (to jednak najbardziej zapadło mi w pamięć, kiedy podczas ich pierwszego feudu - Hogan po zainkasowaniu Tombstone'a, prawie od razu zaczął "hulkować". Jak na ówczesnego marka przystało - miałem go wówczas za nadczłowieka:))) ).

 

4. Stunner Austina - pamiętam bardzo sporadyczne przypadki gdy oponentowi udało się kick out'ować po zainkasowaniu Stunnera. Na pewno zrobił to Taker, na pewno The Rock, chyba także Tryplowi udała się ta sztuka - ale ogólnie Stunner był zawsze killersko skuteczną akcją kończącą.

 

5. Scorpion Death Drop & Death Lock Stinga - może sprawa "niezawodności" nie jest w tym przypadku tak bardzo widoczna jak w powyższych przykładach (bardzo często Stinger nie uzyskiwał pin falla poprzez interwencję kogoś z zewnątrz), ale faktem jest to, że jeśli nie następowała interferencja, to finishery Stinga były "śmiertelnie skuteczne".

 

6. Sweet Chin Music HBK'a - także baaardzo często kończy sie pinfallem, o ile ktoś (interferencja) w tym nie przeszkodzi. Szkoda, że dali Hoganowi zrobić kick out'a podczas ich walki...

 

Z takich najbardziej zabójczych finisherów to by była czołówka. Z premedytacją olewam tu takie (niby także zajebiście "skuteczne") akcje jak F5 Lesnara, FU Ceny czy Batista Bomb - ponieważ są to stosunkowo zbyt "młode" (za krótko są w użyciu) akcje kończące by na równi można by je stawiać z wyżej wymienioną "elitą".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 118
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Zousz

    11

  • theGrimRipper

    6

  • the sandman

    6

  • -Raven-

    5

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

co do pkt.3: czy Kane na WM 14 nie kick-out'owal po Tombstone?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56322
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Raven, nie wspomniałeś o finisherze który ostatnio miał największą siłę rażenia. Owszem, sporo osób się z niego wybiło, ale z reguły dlatego że jego wykonawca za późno zabierał się do pinu. A kiedy finisher ten używany jest jako interwencja w walce innych wrestlerów to leży się po nim kilkadziesiąt sekund.

 

Pedigree... is The Truth. (pamiętacie to hasło? Przed Backlash '05 ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56323
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Stunner Austina !! Ale na baletach jakby gościu do ciebie podszedł najlepszy moim zdaniem jest Chokebreaker :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56324
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  411
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2006
  • Status:  Offline

czy Kane na WM 14 nie kick-out'owal po Tombstone?

 

Taker spinował go bodajże dopiero trzecim tombstonem. Nie kojarzę, alby komukolwiek innemu udało się ,,wyrwać" z tego finishera.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56328
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

Jeżeli jednak Hogan jest face'em i stosuje Legdrop to po prostu nie ma chuja we wsi

No nie wiem, słyszałem gdzieś, że Vader przy pierwszym spotkaniu z Hoganem w WCW kickoutował się z legdropa już po one-councie. Może się zapomniał?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56330
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

The Wall też zrobił kickout'a, po Leg Dropie Hogana, to było na jakimś Nitro.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56332
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  890
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Co do kick outów ze Stunnera to zdarzało się to dziesiątki razy, głównie na galach PPV i dopiero po drugim lub trzecim Stunnerze pojawiał się lub nie pinfall. Stunner zawsze był skuteczny na jobberach, mid-carderach i nie-wrestlerach, ale jeśli chodzi o ważniejsze walki na galach PPV to w większości przypadków musiała pójść poprawka w postaci drugiego lub ewentualnie trzeciego Stunnera :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56334
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

Pedigree... is The Truth.

Taka prawda, od kiedy Tripel może mówić Vinniemu "Teściu", Pedigree jest niemal bronią masowego rażenia.

Oczywiście nie zawsze tak było.

Na Wrestlemani 12 The Waryahh! nawet nie dał się spinować po szybkim pedigree, po czym przepełniony mocą bogów w niebiesiech posłał Huntera, jeszcze wtedy aroganckiego arystokratę wprost do destruccity (czy jak to się pisze) ;P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56342
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Większość finisherów, które nie dawały oponentom żadnych szans wymienił już w pierwszym poście Raven :)

 

Od siebie jednak też dodam jeden przykład.

 

Jackknife powerbomb Nasha także był akcją, po której mało kto kickoutował. Osobiście nie przypominam sobie takich przypadków.

 

 

 

Co do pedigree..kojarzę pare kick outów to tej akcji ;) HBK, Kevin Nash, Cactus Jack, Batista..

 

 

No, są też takie finishery jak Canadian Destroyer czy Cop Killa, po których kick outa także nie widziałem, aczkolwiek samych walk Peteya i Homicide'a nie widziałem aż tak wiele i być może te kick outy się zdarzały.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56343
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

A pamięta ktoś Banzai! Drop Yokozuny?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56355
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Taa, po Banzai Drop chyba nikt nie kick out'ował. I o ile dobrz pamietam to w WWF finisher Razor'a Ramon'a (Crucifix ?? nie pamietam dokladnie) miał chyba tez 100% skutecznosc. Ale zbyt rzadko go stosował zeby mowic o czyms wielkim.

 

Co do Undertakera to chyba Warrior kickout'ował po Tombstone, ale walka była malo znacząca.

 

Ale ciagle nie moge w to uwierzyc ze Warrior nie przyjal legdropa od Hogana na WM6, co wiecej Hulk przegrał czysto i to w tak ważnej walce...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56365
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

finisher Razor'a Ramon'a (Crucifix ?? nie pamietam dokladnie)

 

Finisher Razora nazywał się Razor's Edge (w WCW Outsider's Edge), natomiast nazwa zwyczajowa tej akcji to crucyfix powerbomb.

 

Ale ciagle nie moge w to uwierzyc ze Warrior nie przyjal legdropa od Hogana na WM6, co wiecej Hulk przegrał czysto i to w tak ważnej walce...

 

A jak miał przegrać nieczysto, skoro walczyli ze sobą dwaj najwięksi face'owie tamtej epoki ;)? Ponadto Warrior to był nie byle kto ;)!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56367
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Ale mógł np przegrac przez jakis roll up ablo cos w tym stylu, zupelnie inaczej by to wygladalo, ale Hogan poswiecil sie...Tym bardziej ze to walka o pas, na najwazniejszej gali w roku, byc moze w najwiekszym meczu w historii wrestlemanii patrzac z punktu marka i promocji wrestlerów.

Szkoda ze nie poswiecil sie i nie chcial walczyc z Bretem Hartem, ani nie przegrał z Michaelsem...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56376
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline

Jackknife powerbomb Nasha także był akcją, po której mało kto kickoutował. Osobiście nie przypominam sobie takich przypadków.

 

Ja pamietam takich przypadkow pare: Hogan kickoutnal na Road Wild 99, Rick Steiner na jakims PPV w 97 roku i wydaje mi sie ze Goldberg (w 2000r) i Booker T (w 2000r) tez to zrobili.

 

Pamietam tez ze Booker T kickoutnal w 2000r ze Scorpion Death Dropa Stinga.

 

Do listy ciosow dodalbym tez Diamond Cutter. W WCW jedynie Goldberg kickoutnal po nim na Nitro w 99 (na HH pinfall byl po 10 sec lezenia wiec sie nie liczy) a poza tym w walkach DDP nikt tego nie "dokonal" w WCW.

 

Jesli bylaby kategoria kto najwiecej razy "Wstawal" po finisherach to Hogan bylby bezkonkurencyjny.

 

Poza tym nalezy zauwazyc ze style walk WCW i WWF roznily sie bardzo. W walkach PPV w WWF kickoutowanie z finisherow bylo dosc czeste zwlaszcza w walkach tytanow (promowanie ich na super wytrzymalych itp) a w WCW praktyka ta nie bylo zbyt czesto stosowana (poza Hoganem i Goldbergiem jedynie sporadyczne byly przypadki kickoutowania z finisherow).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5851-quotnajskuteczniejszequot-finishery/#findComment-56379
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...