TNA Final Resolution 2007 - Dyskusja

[RazorR]

Walki potwierdzone:

# "The Monster" Abyss (with James Mitchell) vs Sting vs "Captain Charisma" Christian Cage in "Elimination" Match for the NWA World Heavyweight Championship, Tomko banned from ringside

# Kurt Angle vs "Samoan Submission Machine" Samoa Joe in 30-Minute "Iron Man" Match

# "The War Machine" Rhino vs "The Phenomenal" AJ Styles in "Last Man Standing" Match

# "PCS" (Paparazzi Championship Series) Final Match

# "Fallen Angel" Christopher Daniels vs Chris Sabin vs Jerry Lynn for the X-Division Championship

# "LAX" (Homicide & Hernandez) vs "Team 3D" (Brother Ray & Brother Devon) for the NWA World Tag Team Championship

 

Walki niepotwierdzone:

Petey Williams vs James Storm

 

Gala (jak 90% TNA PPV) zapowiada sie niezlwykle ciekawie, wiec mozna zrobuc dyskusje

[Triple H]

TO musi byc super gala.

Najbardziek czekam na walki Kurta i Abyssa

[the sandman]

Ja uważam że ta gala zapowiada się kapitalnie Takiej dobrej karty dawno nie było .

 

Abyss vs Sting vs Christian Cage - Ta walka napewno będzie miała dobry poziom jak wszystkie ich walki

 

Kurt Angle vs Samoa Joe - 30 minut morderczej walki . Licze na to że to będzie najlepsza walka z ich feudu .

 

Rhino vs AJ Styles - Ich feud był moim zdaniem jeden z najciekawszych ze wszystkich w TNA i licze nato że będzie to najlepsza walka na TNA FR 07 .

 

Christopher Daniels vs Chris Sabin vs Jerry Lynn - Walka napewno będzie trzymała dobry poziom od początku do końca .

 

LAX vs Team 3D - Licze na to że będzie to najlepsza walka na gali i raczej się niezawiodę . Napewno będą drabiny , krzesła ojjjjjjjjjjj

 

Napewno ta gala niezawiedzie !! Taka karta.......!! Cholernie czekam na tą gale.

[Beholder]

Rzeczywiście, ,,na papierze" brzmi świetnie. Do walki o mistrzostwo mógłby przyłączyć się jeszcze jeden wrestler, taki fatal-four-way byłby chyba bardziej ekscytujący. Walka o tag championship napewno nie zawiedzie, nie mówiąc już o czemu o pas Dyzwizji X. Obawiam się nieco Ironman matchu - może miejscami być nudnawo, jednak jestem dobrej myśli. A przebieg meczu Rhino i AJ'a raczej trudno przewidzieć. Zobaczymy.

[Wee Man]

Ja obawiam się jedynie o to, że Angle i Joe mogą nie wytrzymać tych 30 minut... Angle jak wiadomo jest bardzo wątłego zdrowia, a i Joe ostatnio narzekał na kontuzje...

 

Reszta po prostu cudownie, zapowiada się nam kolejna genialna gala.

[alternativ]

Gala zapowiada się naprawdę dobrze. Angle vs Joe musi być dobre, a reszta meczy też pewnie będzie trzymać poziom.

[Marcelinho91]

Ja także myśle ze Angle i Joe mogą nie wytrzymać tych 30 minut. Zamiast tego Christiana Cage to bym wolał Jarretta obejrzec , no i licze na to że LAX utrzymają pasy

[pablo modjo]

Ja obawiam się jedynie o to, że Angle i Joe mogą nie wytrzymać tych 30 minut... Angle jak wiadomo jest bardzo wątłego zdrowia, a i Joe ostatnio narzekał na kontuzje...

Nie bój żaby WeeMan

W razie czego poleża sobie troche pod ringiem i odpoczną

Nie takie rzeczy sie widziało hehe

[Wee Man]

W razie czego poleża sobie troche pod ringiem i odpoczną

Nie takie rzeczy sie widziało hehe

 

To już oficjele TNA powinni wiedzieć, na co wystawiają tych zawodników... Jeżeli z tych 30 minut 20 obaj panowie będą leżeć i odpoczywać, to czarno to widzę.

[Lil Abyss]

Zeby nie bylo pisze swiezo przed ogladaniem PPV. Gala zapowiada sie niesamowicie. Karta jest swietna. Super wali i dobre stypulacje. Czekam na Iron man Match i walke o NWA HWT. Reszta wcale nie jest gosza. Juz po karcie widac ze bedzie swietnie. Tak bardziej storyline'owo i rownie mocno co na wymienione wyzej walki czekam na segment VKM z HBK'iejem. To najwieksza tajemnica i czekam co tam jest ukryte. Co tu zreszta duzo pisac, ide ogladac! TNA TNA TNA

[DDP]

SPOILERY

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

A wiec wczoraj obejrzalem Final Resolution i musze z przykroscia powiedziec ze sie rozczarowalem. Gala sama w sobie nie byla zla, mozna powiedziec nawet ze byla dobra ale jak na standardy TNA i kartke ktora byla na papierze powinno to wszystko wygladac lepiej.

 

Zle zlego poczatki...

 

Rhino vs AJ

 

Ta walka to najwieksza klapa tego PPV> Nie dosc ze match byl slaby jak na potencjal obu panow to jeszcze booking walki wolal o pomste do nieba. Po pierwsze co za kretyn (Russo pewnie) wymyslil by w LMS byly pinfalle po ktorych dopiero to sedzia odlicza do 10?! Totalna bzdura:/ Sam przebieg walki byl malo ciekawy a i koncowka mnie sie nie podobala choc oryginalna byla (chyba w zadnym LMS w historii wrs nie bylo tak ze wrestler mimo ze mogl nie chcial wstac!). Obaj panowie ewidentnie nie pasuja do siebie by robic dobre walki a feud wydaje sie byc niekonczacy (juz zapowiedziano kolejna ich walke na PPV).

 

Lynn vs Daniesl vs Sabin

 

Jak na walke x division to byl to bardzo przecietny match. Dopiero pod koniec sie rozkrecila. Nie dziwi mnie zbytnio wygrana Sabina aczkolwiek lepszym rozwiazaniem imo byloby danie Lynnowi bo Sabina gimmicku(?) obecnego nikt nie kupuje.

 

Nadzieja na lepszy show

 

PCS finals

 

W koncu cos ciekawego i fajnie zabookowanego. Szkoda tylko ze nie bylo Disco jako sedziego zamiast tego grubego ciotasa z parodii DX. Interview Nasha i Bucklanda bylo genialne. Kazedog rozbroilo chyba to jak Nash mowil ze sie obaj znaja od lat i byli ze soba w drodze (i wymienia miasta USA) Buckland zaprzecza a Nash kwintuje: maybe it was Scott Hall:D No i najwazniejsze ze wygral Shelly! oraz ze Starr odlaczyl sie od nich i bedzie w koncu feudowal z kims (Senshi, yeah).

 

Storm vs Williams

 

Po tej walce nie wiele sie spodziewalem tak wiec nie rozczarowalem sie nia. Byla taka jaka miala byc. On side note: zadebiutiwala (ponownie) Jacqueline, ale ma za duze cycki by walczyc moim zdaniem:P Poza tym 3 walka pod rzad ktora konczy sie rollupem(tym razem przy linach). Czy wrestlerzy w TNA nie maja finisherow? Czemu na kazdym PPV conajmniej 50% walk konczy sie rollupem for God's sake?!

 

VKM segment

 

Bardzo sie ciesze ze w koncu zakonczyli storyline z Vincem i WWE bo juz przynudzal. Natomiast Kip James wyzywajacy Christie Hamme od dziwek rzadzil:D moje nowe haslo: "give Kip mike!";p Moze ten angle ma doprowadzic do powstania womans division w TNA...(Gail Kim, Hamme, Tracy, Jacquelin, Lita(wkrotce?) i Miss Jackie(wroci?)

 

LAX vs Team 3D

 

Sama walka byla ok lecz troche krotka a koncowka jednym mogla sie podobac innym nie. Ja mam mieszane uczucia. Wiedzialem ze na tej walce nie zakonczy sie feud ow teamow. Najebany Spike rujnujacy upragnione zwyciestwo pasow swoim braciom to dosc ciekawy pomysl (oby nie doprowadzil do rozpadu calego Team 3D bo nie ma juz tagow w TNA!).

 

Zly booking part 2

 

Joe vs Angle

 

Oto przed nami najwazniejsza walka wieczoru (ale nie main event). Co do samej walki, jej poziomu to po tym co widzialem na TP rozczarowalem sie bardzo. Poprzednia ich walka trwajaca ponad 20min byla genialna. Teraz mieli 30min a ich match byl chaotyczny i fatalnie zabookowany.

Spodziewalem sie ze bedzie niski wynik typu 1:0 albo remisowo (0:0, 1:1) a wygrana 3:2 i to Angle'a jest dla mnie zbyt wysoka. Joe przestal byc postrzegany bynajmniej przeze mnie jako super wrestler ktorego trudno pokonac. Teraz kazdy moze z nim wygrac. Wiem ze Angle to nie byle kto ale 2x tapowac i zostac spinowanym w ciagu 25min to lekkie naduzycie jesli chodzi jego osobe.

Mysle ze Joe powinien byc zdjety po tej porazce z tv i wrocic za miesiac/dwa (przyda mu sie maly rehab) I znow wspinac sie po drabince by zmierzyc sie z Anglem o pas tym razem i wygrac! Wierze ze TNA tak planuje (by Joe zdobyl pas wygrywajac wlasnie z Anglem).

Angle widac nie ma zamiaru jobowac w TNA ale teraz bedzie musial bo watpie by wygral z Christianem nawet po dwu ppv feudzie...

 

Abyss vs Sting vs Christian

 

Niestety przebieg tej walki po wygranej Angle'a (+informacji ze bedzie mial title shot na next ppv) byl dla mnie zbyt oczywisty. Wiedzialem ze Abyss straci pas bo nie nadaje sie do walki z Anglem (juz zostal spalony w tej konfrontacji). Wiedzialem ze Sting nie wygra pasa znow (bo next champ musi potrzymac go dluzej a on sie nie nadaje). Tak wiec Christian musial byc zwyciezca...i zostal. Nawet przebieg samej walki (odpadniecia Abyssa ktory zostal spinowany przez Stinga a potem wygrana Christiana) zostal przeze mnie przewidziany na IRCu w dniu ppv (kto byl to wie).

Sama walka nie byla rewelacyjna. Porownywalna do tej z TP. Jedyne co mnie irytuje w tym feudzie to to jak Abyss jest prowadzony. Pomaga Stingowi, potem go bije, walczy z Tomko a potem pomaga Christianowi wygrac pas...Glupota!

 

Oceny koncowe

 

Plusy gali:

+ pcs i Nash:)

+ koniec VKM angle'a

+ Christian ma pas (o ile na dlugo to plus)

 

Minusy gali:

- wygrana Angle'a

- booking niektorych walk

- Sabin jako x div champ

 

Ocena gali: 3.75/5

[Streetovs]

Gala srednia, choc jakos milo sie ogladalo.

 

Plusy:

anle Austin Aries- Low-kI

coraz wiecej kobiet moze bedzie wkoncu dywizja women

 

Rozczarowania:

beznadziejne zakonczenia

Angle vs Samoa najslabsza ich walka

pas dla Sabina, co chwila pas x-division zmienia wlasciciela to samo robi sie z hw beznadzieja.

Pas dla Christiana nie dosc ze gosc od dawna jest dobry tylko przy mikrofonie to jeszcze znow kolejna zmiana champa oby Angle mu szybko zabral i trzymal na dluzej

[kWik]

SPOIL SPORT

 

 

 

 

 

 

 

 

 

równiez spodziewałem sie czegoś lepszego. nie chodzi o to, że była słaba (bo byla lepsza niz 99% obecnego wwe) - nie, była solidna, ale brakowało takiej gwiazdki z nieba co by uczyniła ją lepszą tak jak napisał DDP chaotyczny i zły booking, durny segment z VKM + brak Disco jako sedziego

 

Hoyt - Stevens

kolejne wpychanie gwiazd baseballu do wrs? match sam w sobie przecietny służył podkrecenia dwóch feudów, które i tak zapewne beda mało znaczącymi w tna: hoyt(killings) v demon(pierzynski) i stevens v douglas.

 

Rhino - AJ

podobało mi sie jak AJ przyjmował Gore i niekonwencjonalna końcówka. tyle. BTW czy ktoś zauważył podobieństwo Rhyno do naszego wielmożnego pana Gosiewskiego? podobna aparycja, krępa budowa ciała no i te krótkie rączki...

 

Daniels v Sabin v Lynn

niefajne jest to, że TNA z flagowej niegdyś dla tej federacji dywizji robi sobie swojego rodzaju popierdółke. przydałby sie jakis wiekszy build-up, żeby ludzie to kupili, wiecej czasu dla x. Sabin moim zdaniem jest w tej chwili najlepszym wrestlerem dywizji x i dobrze ze wygrał. szkoda ze po roll-upie. walka bez fajerwerków. solidny poziom

 

PCS

najlepsza walka gali. fajne segmenty z Bobem. w końcu wygrał Shelley. bedzie teraz no#1 contenderem do X?

 

Williams v Storm

zapchajdziura. niemniej jednak match był w miare ciekawy. nie moge zniesc jeszcze rozpadu AMW

 

VKM

koniec tego przedstawienia. rzeczywiscie TNA nie miało nic w swoim rękawie, jedynie chciało zostac zauwazone przez WWE. plusem jednak są coraz bardziej powszechne chanty TNA na galach mcmahona. to, co mówiła Christy oznacza, że TNA niestety wreszcie próbuje stworzyć dywizje kobiet. można sie bylo tego spodziewać. Gail Kim została w tna dlatego, że obiecano jej, że kiedys dywizja kobiet zaistnieje. Damn! laskom w TNA mowie: TAK, dywizji kobiet w TNA (ze sceptycznym nastawieniem): zobaczymy

 

LAX v T3D

oj słabiutko. po zajefajnym ladder matchu z AMW mialem nadzieje ze z T3D tez zrobią dobry match. jednak osamotniony w tej walce Homicide (pod wzgledem wagi i umiejetności) nie wyciągnął tej walki ponad przecietnosc

 

Joe v Angle

najsłabsza walka z serii pod każdym wzgledem. myślałem że bedzie do jednego tap-out'u a tu wynik 3:2 chaotyczna i momentami nudna.

 

Abyss v Cage v Sting

niefajnie, że Abyss stracił pas. mógłby potrzymać go jeszcze dłużej. PS mam nadzieje, że nie poznamy nigdy tego sekretu Abyssa bo mógłby okazać się on dosyć, że tak to ujmę WWE'owy (nawiązania do pobytu w wiezieniu i zrobieniu czegos strasznego przywodza na myśl angle Kane'a, który rzekomo zabił Katie Vick )

[SixKiller]

Taka gala na trzy plus, nie więcej. Jeszcze nie widziałem PPV, na którym niemal wszystkie końcówki byłyby skopane, a tak moim zdaniem było na Final Resolution. Nie zmienia to faktu, że pod względem wrestlingu TNA nie zeszło poniżej swojego poziomu, ale fatalny booking przyćmił wszystko. Krótko i na temat:

 

Rhino def. AJ Styles – walka nawet mi się podobała, miała odpowiednie tempo, a Styles faktycznie fajnie przyjął Gore’a. Jednak pomysł na tę walkę i finisz zupełnie nie przypadły mi do gustu. Po pierwsze, co to za głupota, że w last man standing matchu najpierw trzeba odliczyć rywala, a dopiero potem sędzia może przejść do właściwego liczenia? Choć brzmi to jak żart, to naprawdę w niektórych walkach w TNA nie wiem kto wygrał dopóki nie usłyszę rezultatu lub theme’u. Po drugie, najpierw przerażony AJ nie wstał, przez co być może stracił zwycięstwo, a chwilę później Rhino wyszedł na bezmyślną kupę mięsa (przy jednoczesnym zrobieniu wielkiego cwaniaka z jego przeciwnika) po nieudanym Gorze na byłym mistrzu świata i dywizji X.

 

Chris Sabin def. Jerry Lynn and Christopher Daniels – jak na warunki dywizji X bez fajerwerków. Dopiero w końcówce tempo skoczyło. Zawiódł mnie Jerry Lynn, chociaż możliwe, że spodziewałem się po nim za dużo. Jednak dwie hurracanrany to stanowczo za mało. W moim przekonaniu najlepiej zaprezentował się Fallen Angel, ale cieszę się ze zwycięstwa Sabina.

 

Alex Shelley def. Austin Starr – dobry match. Tylko znowu końcówka zrobiona na siłę. Ciekawie za to zapowiada się feud Starra z Senshim.

 

James Storm def. Petey Williams – nie będę odkrywczy jeżeli napiszę, że walka była taka se. O ile dobrze zniosłem zwycięski roll-up, tak wydarzenia po walce chyba nie pozwolą mi spać.

 

LAX def. Team 3D by DQ – przyzwoita walka. Homicide ślicznie latał kiedy był rzucany przez braci. Ale... tak, tak – końcówka. Kiedy nawalony Runt wszedł na narożnik, to Ray i Devon patrzyli na niego i choć dobrze wiedzieli, że zaraz coś spieprzy, nie powstrzymali go. Dlatego pomysł ani trochę mi się nie spodobał.

 

Kurt Angle def. Samoa Joe – najgorsza z trzech potyczek tych wrestlerów na PPVs. Oczywiście, nie oznacza to, że było fatalnie, ale jakoś bez błysku. Po raz kolejny zaskoczył (na minus) finisz. Nie mam pojęcia po co Angle zaczął tapować kiedy zegar wskazywał 00:00. I tak kilka sekund później sędzia odciągnąłby od niego Joe’a. Więc jeżeli to miało dać wrażenie, że gdyby walka trwała chwilę dłużej, to byłby remis, to średnio się udało.

 

Christian def. Sting and Abyss – walka podobała mi się bardziej niż ta z Turning Point, ale i tak była bardzo przeciętna. Szkoda, że Abyss stracił pas, ale to było do przewidzenia. I znowu przyczepię się do bookingu. Przede wszystkim na kilkadziesiąt sekund przed końcem na ring wdarł się chaos. Stało się tak za sprawą potwora, który zachował się jak typowa kobieta, tj. nie mógł się zdecydować do kogo iść. Najpierw pomógł Stingowi, potem Christianowi. Co za bezsens! W każdym razie w najbliższych tygodniach czeka nas feud byłych wrestlerów WWE w realiach TNA. A to może być interesujące.

 

Dużymi plusami Final Resolution były segmenty. Rozśmieszyła mnie rozmowa Kevina Nasha z Bobem Backlundem, kiedy to „Big Sexy” próbował udowodnić jak wiele ich łączy. Może to był Scott Hall . Zabawna była też druga faza tego segmentu z udziałem Erica Younga, kiedy nazwał Backlunda prezydentem i powiedział, że głosował na niego w 1995 ;D. A reakcja Erica na to, że wybory były w 2000 to mistrzostwo świata ;D. Tylko Borasha nie umiem ścierpieć . A Backlund albo ma słabą pamięć, albo słabo się przygotował, bo odniosłem wrażenie, że kiedy żegnał się z Nashem, to jego nazwisko wyleciało mu z głowy (na co wskazywałby ten chwilowy blok), a potem Alexa Shelleya nazwał Alexem Sheltonem (choć tylko raz).

 

Świetny okazał się też segment z VKM. Właściwie miał on formę podsumowania jego dotychczasowej działalności. Okazało się, że nie muszę krytykować WWE, bo oni zrobili to za mnie. A jest się z czego śmiać, bo sposobem na przyciągnięcie widzów stało się sprzedawanie tandety w postaci występów Kevina Federline’a, czy walk fałszywych milionerów. Poza tym VKM pokazało ludzkie oblicze życząc HHH szybkiego powrotu do zdrowia. Szczerze mówiąc obawiałem się, że zostaną przekroczone granice dobrego smaku i z tego smutnego wydarzenia też zrobią jaja. Na szczęście tak się nie stało i wszystko wskazuje na to, że to koniec VKM vs. VKM. W drugiej części tegoż segmentu bardzo fajnie w rolę Kazimiery Szczuki wcieliła się Christy Hemme. Finisz uważam za jedyny w pełni udany na Final Resolution .

[Ceglak]

Joe przestal byc postrzegany bynajmniej przeze mnie jako super wrestler ktorego trudno pokonac. Teraz kazdy moze z nim wygrac.

 

hmmm, jednak Angle to nie byle kto, wiec nie przesadzalbym z takim stwierdzeniami...