Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Armageddon


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Kane vs MVP - nic specjalnego, znośna walka, wreszcie Kane wygrał.

 

Ladder Match - Po zmianie stypulacji i składu wydawalo mi sie ze bedzie to bardzo dobra walka. W mojej ocenie byla dobra. Tylko Regal i Taylor nic nie pokazali. Pozostale 3 teamy są na pewno w stanie zrobic walkę podobną do tych z WM 16 i 17. Co do krwi Mercury'ego to dla mnie byla ampułka.

 

Benoit vs Chavo - zgadzam sie z powyższymi opiniami ze byla to najlepsza walka w ich feudzie.

 

Kennedy vs Taker - To samo. Zaskoczeniem byl dla mnie upadek Undertakera, ktory ciągle pozostaje w doskonałej formie jak na jego wiek.

 

Boogeyman vs Miz - tu raczej nie ma o czym pisac.

 

Helms vs Yang Wang - tez calkeim dobra walka. Chcialbym żeby wygrał Jimmy, ale dobrze ze tak sie nie stało, bo pomimo jego umiejętności, jego postac nie jest jeszcze dla mnie wiarygodna jako champion.

 

Niezły przerywnik ze Świętym Mikołajem

 

Main Event - typowy poziom WWE, Spodziewalem sie czegos gorszego a wyszlo przyzwoicie. Ale nie wiem czy Spear'em mozna uznac to cos co wykonał Batista na Finely'u i Bookerze. Odniosłem wrazenie ze wszyscy w tej walce byli bardzo niezgrani, najbardziej Finely z Batistą i Ceną.

 

Ogolnie całkiem niezłe PPV, chyba najlepsze od czasu Unforgiven.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52415
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • the sandman

    7

  • SixKiller

    4

  • Scythe

    4

  • Zousz

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

Kane vs MVP

 

walka nie była zła. Klimatu z pewnością dodała stypulacja no i bardzo fajnie, że Kane wygrał. W końcu...

 

Ladder Match

 

MNM vs Hardyz vs Hooligans vs Taylor & Regal

 

Po zmianie stypulacji i dodaniu 2 team'ów, z pewnością wyszła z tego najlepsza walka na całej gali. Wiele zajebistych spotów, tylko wynik troche spieprzony. Po cichu liczyłem, że zwyciężą Hardyz, ale było to niezbyt możliwe w przypadku, gdy Jeff posiada Intercontinental Title z Raw. Szkoda mi Mercury'ego, wyglądało to zajebiście poważnie.

 

Benoit vs Chavo

 

Ponownie powtórzę to, co pisali inni. Najlepsza walka z ich feudu. Było dobrze, ale najlepiej, gdyby już zakończyli tą szopkę z Eddiem i angle, że każdy chce być Guerrero...

 

Kennedy vs Taker

 

Mimo wszystko panowie mogli wycisnąć z tego więcej, ale ponownie walkę uratowała stypulacja. Fajne motywy z kamera w środku samochodu, fajny upadek Takera, fajny chokeslam i tombstone na dach samochodu. Walka na plus, z pewnością najlepsza z tego feudu, ale liczyłem na zwycięstwo Kennedy'ego. Szkoda, że Taker ponownie nie potrafił wypromowac młodszego kolegi. Nudzą mnie już zwycięstwa Deadman'a. Dla mnie to było gówno, nie push dla Ken'a. Jedno zwycięstwo przez DQ, drugie zwycięstwo z ogromną pomocą MVP, który spowodował, że Taker zaczął krwawić. Ehh, szkoda słów...

 

Boogeyman vs Miz

 

hehe.

 

Gregory Helms vs Jimmy Wang Yang

 

Mogło być lepiej, dużo lepiej, ale nie było tragicznie. Jimmy nie pasowałby mi obecnie na mistrza, więc dobrze, ze wygrał Helms. Jak narazie nie widzę dla niego żadnego przeciwnika, który naprawdę mógłby mu odebrać ten pas i być bardziej, lub tak samo wiarygodny, jak Helms.

 

Segment z divami i Mikołajem przewinięty

 

Cena & Batista vs Finlay & Booker

 

no cóż, walka słabiutka jak na ME, zwyciężył team, który po prostu musiał wygrać (jakby to wyglądało, gdyby 2 championów przegrało swoją walkę? Przecież to byłby skandal! :)), czyli wynik od początku ustalony już sprawił, ze nie chciało mi się tego oglądać, w dodatku dupny Cena ponownie wpierdzielił się tam, gdzie nie powinno go być (dzieciaki się pewnie cieszyły). Batista ponownie spieprzył kilka ciosów, a Booker i Finlay chyba nie potrafili zrobić porządnej walki z takimi miernotami. Oprócz walki Boogeyman vs Miz, najgorszy pojedynek na PPV.

 

Podsumowując, PPV wyszło lepiej, niż się spodziewałem. W tym roku z pewnością było sporo gorszych PPV, więc nie jest tak źle. Słaby rok WWE zakończony przynajmniej w miarę honorowo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52422
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  923
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.11.2003
  • Status:  Offline

Co do krwi Mercury'ego to dla mnie byla ampułka.

 

 

To zes sie popisal piszac cos takiego :P Chlopak mial 5 czy 7 szwow w srodku nosa , 14 na zewnatrz i 4 na policzku pod lewym okiem ,ktore napuchlo mu zaraz po uderzeniu, podejrzewano u niego uszkodzenia mozgu po tym uderzeniu, a Tobie to wyglada na ampulke , normalnie :lol: jak nic .

 

Fotka Mercurego po wyjsciu ze szpitala mowi sama za siebie...wspolczuje chlopakowi

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52426
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

WWE Armageddon 2006 wyszło naprawde dobrze , dawno niewidziałem tak dobrej gali WWE . Może będą w końcu dbać o poziom walki . Ale żeby to sprawdzić trzeba jeszcze poczekać ...Ale od początku :grin:

 

Kane vs MVP

Bardzo dobra walka i ten uśmieszek Kane :D Chociaż walka jakoś zakończyła się bez większych emocji .Poprostu Kane wziął MVP plecami do ognia i koniec . Walka mogła by troche dłużej trwać , ale i tak walka bardzo dobra .

 

MNM vs Hardyz vs Hooligans vs Taylor & Regal

Ooo! Ta walka była zarąbista :grin: Zgadzam się ze wszystkimi że była to najlepsza walka na gali . Mi też szkoda Mercury'ego , ale kozacko to wyglądało i napewno długo będe to pamiętał . Walka the best na Armageddon .

 

Benoit vs Chavo

Moim zdaniem średnia walka .

 

Kennedy vs Taker

Na początku było troche nudno a później.... :shock: Ten upadek , chokeslam i tombstone na dach samochodu naprawde dobrze zrobione . Walka bardzo dobra.

 

Boogeyman vs Miz

Booge wygrał rzucając Miz'em jak szmatą , ale i to niezmienia faktu że walka była bardzo słaba .

 

Gregory Helms vs Jimmy Wang Yang

Nuda , nuda więc niebęde się rozpisywał .

 

Cena & Batista vs Finlay & Booker

Moim zdaniem walka niebyła zła , nawet troche Batista się postarał i kilka rzutów wykonał !! BRAVO :D Według mnie ta walka była dobrym zakończeniem gali .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52449
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Rey, chodziło mi o to, że na powtorce widac, ze zanim Mercury dostał z drabiny, to juz wtedy miał twarz we krwi. Co nie zmienia faktu, ze niezle potem oberwał...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52457
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  923
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.11.2003
  • Status:  Offline

hmmm....ja tego nie wychaczylem , dobrze ,ze mozgu nie uszkodzil ,bo wtedy byloby naprawde kiepsko
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52458
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

bardzo dobra gala.

 

inferno match - w porzadku walka, wreszcie wygral kane. moglo byc troche wiecej dramaturgi, ale jak na opener to ekstra.

 

tag-team championship - niezla kosa! walka zajebista, godna wrestlemani. jak dla mnie najlepsza walka teamow, a takze ladder match w tym roku! ogladalo sie fantastycznie. duzo bumpow i swietnych spotow. "niezla" akcja z tym jak Joey dostal w twarz - przewijalem z 5 razy! normalnie masakra! az dziw ze "nie zszedl" od razu tylko jeszcze zdarzyl powiadomic chlopakow o zmianie planu ;) co do powtorki na ktorej ma wczesniej zakrwawiona twarz to ja sie takowej nie dopatrzylem.

 

jedna z najlepszych walk roku. i to nie tylko w wwe.

 

US Championship. przecietna walka z przeblyskami. jakos ostatnio (juz tak od czasow wrestlemani) walki Benoit nie za bardzo mi podchodza, bo moim zdaniem sa bardzo schematyczne. lepszy pojedynek niz na SS, ale to mimo wszystko jeszcze nie to. caly angle z vickie jest po prostu glupi - mam nadzieje ze to koniec.

 

cruiserweight championship - dobry pojedynek jednak jak na cruiserow powinno byc lepiej. mam wrazenie ze panowie nie zrobili nic ponad program. Dobrze ze tytul pozostal przy Helmsie :) troche nie kumam przeniesienia super crazy na raw, bo feud z helmsem moglby byc swietny a jako jobber zdecydowanie sie marnuje.

 

last ride match - mi sie srednio podobalo. tania sztuczka z bumpem takera :) kamera byla ustawiona w taki sposb ze to faktycznie moglo wygladac groznie :) mi osobiscie bardziej podeszly poprzednie ich walki, ale to moze kwestia tego ze po LRM spodziewalem sie po prostu za duzo.

 

main event. przyznam szczerze ze nie ogladalem :) piszecie ze dobry, a wiec to dobrze. przynajmniej nie odstawili jakiegos gniota na pozegnanie roku :) nadal nie rozumiem idei wciskania takiej walki na main event. gdyby jeszcze wyugral booker z ajriszem to bym jeszcze jakos to tlumaczyl podbudowywaniem atmosfery na ewentualna walke po pas na RR, a tak ? bez sensu....

 

super sie ogladalo :) decent ppv :D z wwe jeszcze nie jest az tak zle jak niektorzy pisza :)

 

ps. pominalem walke miz'a bo to byl po prostu przerywnik a nie walka i tak nalezalo do tego podejsc. podoba mi sie chant hooora - you suck! :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52469
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 734
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.04.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Moim zdaniem to druga po WM gala roku, szczegółnie walka tagów przypadła chyba wszystkim do gustu, reszta też w sumie znośna. Ciekawi mnie jakie spaghetti zaserwował BoogieMan Mizowi ( ja stawiam na bolonesse :) A co do Boogiego zegarka to powiekszona wersja gostka z Public Enemy :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52480
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  98
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.07.2005
  • Status:  Offline

jak dlamnie ppv dobre nie nudziłem sie zbytnio

walki trzymały poziom (prócz Miza i tego pajaca)

świetna walka tag team ,co do otatniej walki to znajac jej wynik nie ma przyjemności z ogladania

podsumowujac na Armagedon nie ma co narzekać

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52514
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

A ja uważam, że cała historia z Joeyem była zaplanowana przez Vinniego, by uatrakcyjnić spoty "Don`t do this at home" ;P
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52546
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

A ja uważam, że cała historia z Joeyem była zaplanowana przez Vinniego

 

to jest żart? Bo nie wiem, jak mam to odbierać. Jeśli piszesz na poważnie, no to nieźle się już swiat poprzewracał. Kiedyś ludzie wierzyli, że nawet najbardziej spieprzone ciosy są prawdziwe i brutalne. Teraz wrestlerowi mogłoby odciąć rękę, noge i głowę na gali, a ktoś by napisał, ze to było zaplanowane, albo że była to ampułka :)

 

[ Dodano: 2006-12-21, 13:54 ]

I szczerze mówiąc, trochę nie rozumiem ludzi, którzy pisali o tym zdarzeniu w stylu "to było zajebiste!!" "jaaaa, najlepsza akcja w WWE normalnie!" "super, bosko, masakra! Kocham ten spot!!". Sorry, może i wyglądało to efektownie i na swój sposób dodało tej walce jeszcze więcej uroku, bo z pewnością wielu zapamięta to na długo, ale moja pierwsza myśl po tym, jak to zobaczyłem była następująca: "O kurwa, ale dostał! Oby to nie było coś bardzo poważnego!". Widocznie mam inne podejście do ludzkiej krzywdy, niż niektórzy fani wrestlingu :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52550
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Naprawdę fajne PPV. Szczególnie podobały mi się inferno match i ladder match. Kennedy i Undertaker niestety (tradycyjnie) nie zrobili porywającego widowiska (choć bump przyjęty przez Takera wyglądał ciekawie). Main event wbrew moim obawom był do obejrzenia.

 

Co do krwi Mercury'ego to dla mnie byla ampułka.

 

A ja uważam, że cała historia z Joeyem była zaplanowana przez Vinniego, by uatrakcyjnić spoty "Don`t do this at home" ;P

 

Bez jaj. Można łatwo odróżnić prawdziwą krew od płynu z ampułki. Mercury wyglądał strasznie i przestraszyłem się o jego zdrowie bardzo serio. Wersję o zaplanowaniu tego, co się wydarzyło też odrzucam. Widziałeś jego zdjęcie? Tak, wiem - to mógł być fotomontaż. Jednak to, co zobaczyłem na Armageddon skłania mnie do tego, żeby wierzyć w jego prawdziwość. Nikt normalny by się na to nie zgodził. Przecież on mógł stracić oko...

 

I szczerze mówiąc, trochę nie rozumiem ludzi, którzy pisali o tym zdarzeniu w stylu "to było zajebiste!!" "jaaaa, najlepsza akcja w WWE normalnie!" "super, bosko, masakra! Kocham ten spot!!". Sorry, może i wyglądało to efektownie i na swój sposób dodało tej walce jeszcze więcej uroku, bo z pewnością wielu zapamięta to na długo, ale moja pierwsza myśl po tym, jak to zobaczyłem była następująca: "O kurwa, ale dostał! Oby to nie było coś bardzo poważnego!". Widocznie mam inne podejście do ludzkiej krzywdy, niż niektórzy fani wrestlingu :)

 

100% poparcia. Jaranie się wypadkami, dla mnie, jest chore. Kiedy oglądałem tę walkę, to najpierw przeżyłem ekscytację związaną z wiadomą akcją, a potem przeszył mnie niepokój o zdrowie Mercurego. Zapewne ten wypadek najbardziej zachwycił niektórych 14-latków, którzy wreszcie zobaczyli strumień prawdziwej krwi...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52555
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  336
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Panowie nie przesadzacie zbytnio? Chyba po to sie miedzy innymi oglada wrestling zeby zobaczyc jakies bumpy, w wwe taki bump zdarza sie raz na dwa lata takze niezbyt czesto.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52557
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Bumpy są zaplanowane, takie coś co przydarzyło się Mercury'emu to był zwykły wypadek.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52558
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Z mojej perspektywy ( może tylko z mojej , niewiem ) naprawde te uderzenie drabiny na twarz Mercury'ego wyglądało zajebiście ale i zarazem przez chwile asz mi ciarki po plecach przeszły . Mi sosobiście jako akcja to cholernie się podobała ponieważ takie rzeczy w WWE dzieją się bardzo rzadko ! Ale Mercury'ego wyglądał strasznie , nawet pokazałem tą akcje bratu którego zupełnie nieobchodzi wrestling ( jak większości :( ) i który jest odemnie o 3 lata starszy i palnołem teksta - Zobacz co się z tobą będzie działo jak będzieś się domnie rzucał !! - To oczywiście żart z tym tekstem ! :) Ale bardzo mi było szkoda Mercury'ego i te zdjęcia ze szwami :o !!
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5254-armageddon/page/2/#findComment-52560
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...