Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Armageddon


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Bonkol trudno , ja juz tak pisze - szybko i później niesprawdzam czy są błędy :(
S-C-A-R-F-A-C-E

64787592946bd5e84039a4.gif

  • Odpowiedzi 49
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • the sandman

    7

  • AX

    4

  • Zousz

    4

  • Bonkol

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

PPV naprawde dobre, a biorac pod uwage ze to PPV od SD zasluguje na medal :)

 

MVP vs Kane(Inferno Match)- dramatyczna walka i mila dla oka. Dobry opener tej gali. Kane wygral to kolejny plus i to wcale nie bez styli. Wiedzialem ze MVP ma ten stroj zeby sie podpalic :P

 

Hardys vs Hooligans vs MNM vs Regal & Taylor - walka najlepsza nie tylko PPV, a nawet drugiej polowy tego roku w WWE. Oprocz tego ze czasami Brytyjczycy w ogole nie uczestniczyli, a w koncu to oni byli w tej walce pierwotnymi uczestnikami, to walka MUSI sie podobac. Zal mi Joey'a w powtorce widac ze sam sobie jest tego winien, bo za mocno sie nachylil i zamiast oberwac w szczenke jak Nitro dostal w twarz. Nie zmienia to faktu ze jest mi go zal. Wracajac do walki byla pelna napiecia, dobrych ciosow, ale balem sie chwilami ze Hardyz zabiora title, ale wygral London & Kendrick i trzeba sie cieszyc. Po Ladder matchu z Wrestlemanii najlepsza walka roku w WWE moim zdaniem.

 

United States Champion Chris Benoit vs. Chavo Guerrero - Walka dobra, ale jak ktos juz wczesniej mowil to prawda ze walki Chrisa staja sie coraz bardziej schematyczne. Dobrze ze nie zmienil sie posiadacz pasa. Mam jedynie nadzieje ze skoncza juz ten feud i zostawia Vicki i Eddiego w spokoju.

 

The Miz vs. Boogeyman - pozwole sobie powiedziec ze na tej walce musialem zalatwic kilka spraw nizszego rzedu i sadze ze nie mam czego zalowac. Miz skonczyl swoj winning stread :cry: :twisted:

 

Cruiserweight Champion Gregory Helms vs. Jimmy Wang Yang - ta walka pokazala jak bardzo cruiserzy sa niedoceniani i jaka pozycje maja w WWE. Pomimo tego ze nie byla zla to martwie sie brakiem konkurentow dla Helmsa, cos mi sie wydaje ze bedzie trzymal pas przynajmniej do WM 23.

 

Undertaker vs. Mr. Kennedy (Last Ride Match) - kolejny dobry meczyk. Balem sie ze Kennedy wygra, ale Taker pokazal klase :D Niezle wygladal ten bump na podloge. Ale i tak finishery Takera na dachu samochodu to przebily. Wreszcie Taker wygral !

 

przerywnik na divy - nie powiem byl fajny do czasu striptizu (no zeby robila to Krystal czy Ashley to co innego) ten spaslaka. WWE powinno chociaz troche posluchac TNA, przynajmniej na ten temat. Spiepszyli wszystko tlusciochem !

 

No i wreszcie main event: World Heavyweight Champion Batista & WWE Champion John Cena vs. King Booker & Finlay (drewniaki vs Krol i jego przydupas) - Hmm od czego zaczac. Dobra najpierw przyczepie sie po w ogole ta walka? Pozniej czemu na PPV SD przegrywaja zawodnicy z SD. Po trzecie Cena i Batista to ringowy horror! Po czwarte nie wiem po co w ogole ogladalem skoro wynik byl pewny do momentu ogloszenia tej walke ? Po ostatnie Booker juz nawet nie ma tej formy i widac jego przemeczenie! Dobra moze jakis plus. Prosze bardzo nie trwala dlugo i pewne pkty w typerze :D

 

Jak powiedzialem wyzej good PPV(oplacalo sie kupowac :P ), poza main eventem i Boogeyem ! 100% w typerze i ostatnie PPV w tym roku, slabym roku dla fanow WWE :(

http://www.lastfm.pl/user/OaklandRaider

n W o 4 4 4 4 life

........new world order

 

.

512981594483bee67eb9e5.jpg


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak dla mnie Armageddon był całkiem niezłym PPV - zwłaszcza jak na kulejący brand SmackDown i w ogóle ostatnie PPV's made in WWE, ale po kolei:

 

1. Kane vs MVP

Dla mnie sam Kane + płomienie powodują, że włącza mi się mark mode:))) Poza tym, ten krzywy uśmieszek Kane'a przy wejściu na ring, kiedy Jacobs zobaczył "obsranego" MVP stojącego wśród płomieni - to było po prostu miodzio:))) Sama walka - "do zrobienia". Niedociągnięcia ringowe zostały nadrobione gimmick'iem matchu. Ogólnie - jak na opener to może być.

 

2. Ladder Match - MNM vs Hardyz vs Hooligans vs Taylor & Regal

Dla mnie murowany kandytat do tytułu walki roku w WWE. Match szybki, nieźle zabookowany, obfitujący w bumps'y. Poza tym - bookerom świetnie udało się zminimalizować obecność Regala i Taylora na wizji (gdzie tam oni do takiego gimmick matchu z drabiną?) co wyszło zdecydowanie na plus dla walki (nie udało im się niczego zjebać). Zajebista walka i odpowiednie zakończenie - Kendrick i London powinni jeszcze długo potrzymać pasy, bo przy obecnej chujni Tagów w WWE - jako team są na prawdę wyjebani w kosmos. Oby więcej takich walk!!!

 

3. Benoit vs Chavo

Średnia walka jak na możliwości tych panów. Dużym błędem było pozwolenie, by to Chavo przez większość matchu poprowadził ten pojedynek, co wyszło mu dość kiepsko. Kolejny zarzut, to zbyt dużo brawlowania oraz zbyt mało techniki (Benoit) i high-fly (Guerrero) jak na tej klasy wrestlerów - to także nie pomogło tej walce. Poza tym widok Vickie w obcisłych ciuchach przez które się niemal "wylewała", działa na mnie niczym anty-Viagra:>>> Powinni ją jak najszybciej zdjąć z wizji (Obecność w TV + kasa. Pewnie taki postawiła warunek za to, żeby Vince mógł sobie nadal Eddie'm mordę wycierać...). Ogólnie - walka spoko do obejrzenia, ale moje oczekiwania co do niej były zdecydowanie większe...

 

4. Kennedy vs Taker

Pozytywy tej walki, to to że Taker zdecydował się jednak przyjąć nienajgorszego bumpsa (mi to nawet zaimponowało, zważywszy na jego wiek i pozycję w WWE, która umożliwiała mu powiedzenie bookerom: "spieprzaj, dziadu!") oraz szybkość jaką jak na swoje lata zaprezentował DeadMan w ringu. Cała reszta była średnia - włącznie z Kennedym, który dla mnie ogólnie w ringu jest bardzo przeciętny (jako enterteiner jest oczywiście niesamowity, ale walki robi baaardzo przeciętne). W ogóle kiepsko został poprowadzony ten feud, bo popełniono tu błąd tak jak podczas fedu Taker vs. Orton - "młoda krew" powinna wygrać ostatnią, rozstrzygającą (i zarazem - najbardziej zapadającą w pamięć fanom) walkę, żeby zostać jakoś "wyraźnie" wypromowanym poprzez taki angle. Ken jak i Orton przejebali rozstrzygające walki i za kilka lat w pamięci fanów pozostanie tylko to, że feudowali z Takerem i zmoczyli ten feud. Głupota bookerów, czy może to, że Callaway lubi mieć zawsze ostatnie słowo i stawiać kropkę nad "i"? Ogólnie - walka do obejrzenia, ale bez żadnych fajerwerków. Kennedy z pewnością nie wypłynął na tym angle'u...

 

5. Boogeyman vs Miz

Jak ulał pasuje tu komentarz JBL'a - "Nienawidzę Boogeyman'a, ale pierwszy raz na prawdę cieszę się, że go widzę!":))) Bugi wkurwia, ale jest pikusiem przy wkurwieniu jakie powoduje u mnie Miz. Dobrze, że zajobbowali chłoptasia. Sama walka oczywiście była fatalna, bo tak jeden pajac jaki i drugi nic nie potrafił pokazać w ringu. Dobrze, że przynajmniej "walka" nie trwała długo. Swoją drogą, mogli ten pojedynek promować jako "winning streak vs. winning streak":))))

 

6. Gregory Helms vs Jimmy Wang Yang

Dobra walka. Helms jako Champion jest na prawdę niezły (błagam, niech tylko nie walczy w tym czepku kąpielowym na łbie! Wygląda w nim jakby spierdolił z basenu:) i dobrze, że nie zajobbowali go z title'a japońskiemu kowbojowi (za słabo jest jeszcze wypromowany żeby dostać tytuł) :))) Odnośnie samego pojedynku, to dla mnie był na prawdę niezły - szybki, obfitujący w ciekawe akcje i aż dziw bierze, że amerykańskie marki buczały podczas tej walki. Ale nie ma co się dziwić, skoro te same persony dostają sraczki na widok FU Ceny czy dziadowskiego (nienawidzę jak typ kaleczy tą akcję!) Spinebuster'a Batisty...

 

7. Segment z divami i Mikołajem

Dno i żenada. Widok tego obleśnego grubasa w stringach, wywijającego zwałami tłuszczu - niemal zabił moje libido:))). Na szczęście Layla kręcąca tyłeczkiem wynagrodziła mi jakoś te straty moralne (ogólnie - gościówka poruszała się milion razy seksowniej niż pozostałe jej "oponentki"). Ogólnie, kto przewinął - nie ma czego żałować.

 

8. Cena & Batista vs Finlay & Booker

Bida z nędzą jak na main event PPV. Słabiutka walka, zero dramaturgii (od początku wiadomo było kto tu wygra) i chujowy booking (myślałem, że dojdzie chociaż do jakichś zgrzytów pomiędzy Ceną i Batistą, które mogłyby... zaowocować walką np. na WM. Wiem - jako walka byłoby to pewnie dno, ale jako wydarzenie...). Jedyna jasna strona tego pojedynku to Finlay (jak zwykle zeszmacili Irlandczyka, bo musiał obrywać najcięższe baty a w ringu zaprezentował się i tak - z resztą jak zwykle - stosunkowo najlepiej) i Little Bastard (lałem jak - chyba podpity, sądząc po zaroście na gębie i tekstach komentatorów - Leprechun, usiłując zasadzić Batiście kopa, sam kopnął się w głowę (sic!) i zaliczył K.O.:))) ) oraz to, że cała walka trwała chyba góra z 10-15 minut a więc jakoś udało mi się nie przykimać. Największą polewkę podczas tej walki musiał mieć chyba jednak... Abyss! Po tak spierdolonej przez Batistę próbie Black Hole Slam'u - gościa musieli pewnie w domu niemal reanimować, żeby powstrzymać permanentne napady śmiechu:))) Po kiego grzyba robić akcje, których się nie umie wykonać, albo ma się je niedopracowane? Na to pytanie chyba już tylko Dave zna jednak odpowiedź...

 

Podsumowując - PPV wyszło lepiej niż się spodziewałem (co niekoniecznie oznacza, że powialiło mnie jakoś na kolana), ale Vince zawdzięcza to przede wszystkim wyjebanemu w kosmos Lader Match'owi i cruiserom. Ogólnie na tle wielu totalnie gównianych PPV's spod znaku WWE w tym roku - Armageddon wypada całkiem nienajgorzej, chociaż sporo mu jednak brakuje do najsłabszych nawet, tegorocznych PPV's spod znaku TNA (sorry, ale musiałem:). Moja ocena to 3+ (ew. --4, jeżeli ktoś niedawno oglądał Cyber Sunday, Survivor Series i December to Dismember, które były tak fatalne, że aż w dupie boli:>>>)

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

WWE na zakończnie roku sprawił miłą niespodziankę w postaci tego PPV. Całkiem dobry akcent po tegorocznych niesmakach

 

Kane vs MVP

Niezła rozgrzewka (dosłownie i w przenośni ;P). Niezły klimat - strzelające w powietrze płomienie i czerwone światło. Szybka walka na dobry początek

 

Ladder Match

Bardzo, bardzo dobry prezent gwiazdkowy. Bezapelacyjnie walka wieczoru - emocje, suspens i adrenalina - tak powinny być budowane matche. Walka mogłaby się wlaściwie odbyć bez Regala i Taylora. No może lord Stefan majtnął parę razy rywalem w suplexie, ale właściwie nie zrobił nic poza tym, natomiast Taylor nie pokazal zupełnie nic. O przypadku Joeya nie wspomnę, bo już się na ten temat rozpisałem.

 

Boogey vs the Miz

Typowa walka Boogeya - szybka i do szybkiego zapomnienia. Może i nie raziłaby aż tak bardzo, gdyby nie ten całkowicie zjebany finisher. Oj, tutaj wyszło szydło z worka i pokazały się nazbyt wyraźnie braki techniczne obu panów.

 

Chris Benoit vs Chavo Guerrero

Typowy średniak, szczególnie jak na tych panów. Ale spokojnie można było oglądnąć. Daleko jescze było do schematyczności walk z serii "Best of coś tam series" pomiędzy Chrisem a Bookerem. Gdby tylko nie Vicky...

 

Gregory Helms vs Jimmy Wang Yang

Fajnie, ale mogło być dużo lepiej. No i niepotrzebny zastój w środku walki - chwilowy całkowity brak entuzjazmu komentatorów -JBL aż zaczął świrować ("yang yong ying yong yang"). Szkoda gadać ale taka prawda że cruiserweight division leży i kwiczy. Nie ma właściwie żadnej konkurencji dla Helmsa. Przydałby się ktoś pokroju Chrisa Sabina (nic dziwnego ze WWE chce go podkupić) na nowego mistrza i ze 4-5 dobrych zawodników, by wreszcie wydźwignąć dywizję...

 

The Undertaker vs Mr. Kennedy

W porównaniu z walką tych dwóch panów z SS to prawdziwy kosmos. Zupełnie inny Undertaker! A do tego kilka zapadających w pamięć obrazów: zmagania na sztucznej wierzy, upadek Takera (co z tego, że na materac, miało to swój klimat) oraz Taker podnoszący się na tylnym siedzeniu i wciągający tam Kennedy`ego.

 

Batista & John Cena vs King Booker & Finlay

Walka zaczęła się całkiem znośnie (brawa dla Batisty za innowacyjność!), ale pod koniec zupełnie się posypała - Dave biegał po ringu jak jakiś paranoik i pieprzył cios za ciosem.

I wyszło jak wyszło...


  • Posty:  178
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.03.2004
  • Status:  Offline

ja nie będę już powtarzał po innych bo wszystkie recenzje są takie same i ja nic nowego nie napisze bo zgadzam się z resztą. Oczywiście oglądając ladder match z wrażenia cały czas rzucał słowa na "k" itp. (muszę się poprawić :sad: )

Jedno może dwa słowa o Mizanianie (Mizie?). Jak dla mnie to jest on znośny w połączeniu z komentarzami JBL'a na jego temat :twisted: . Co nie zmienia faktu, że ssie w ringu i przy mikrofonie (chociaż fajnie zgrał się z publiką w swoim speechu ;) ).

"I'm not black I'm not white, what i am is the reaper of wayward souls."

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MissApril
      Obie walizki moim zdaniem zmarnowane, lepiej byłoby dać je komuś bardziej świeżemu, niż w kółko wszystko ma się kręcić wokół tych samych twarzy. U pań prędzej walizkę dałbym Roxanne lub Stephanie, zaś u panów LA Knight'owi.  Becky z pasem może być, w końcu coś lepszego będzie się działo, bo Lyra była nijaka jako mistrzyni. Spoko opcja dla lepszego wypromowania tego tytułu.  Super końcówka z R-Truth  
    • GGGGG9707
      Czyli Cody wygrywa KOTR aby na SummerSlam walczyć z Ceną a Killings na NOC lub następnym SNME
    • Giero
      7 czerwca, w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu odbyła się gala WWE Money In The Bank 2025 w Intuit Dome. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Na otwarcie dostaliśmy kobiecy Money in the Bank Ladder Match. Zwycięsko wyszła z niego Naomi, pokonując Alexę Bliss, Giulię, Rheę Ripley, Roxanne Perez i Stephanie Vaquer. Naomi może teraz zrealizować kontrakt z walizki na dowolnej mistrzyni. Dominik Mysterio w dość krótkiej, ale intensywnej walce pokonał Octagona Jr i obronił WWE Intercontinental Championship. Sam pojedynek potwierdzono nieco wcześniej, podczas Worlds Collide. Becky Lynch pokonała Lyrę Valkyrię i przejęła WWE Women’s Intercontinental Championship. Valkyria po walce nie wytrzymała i zaatakowała Becky. Następnie przeszliśmy do męskiego Money in the Bank Ladder Match. Tu triumfował Seth Rollins, drugi raz w karierze zdobywając kontrakt. W walce brali jeszcze udział Andrade, El Grande Americano, LA Knight, Penta oraz Solo Sikoa. W decydujących momentach Bronson Reed i Bron Breakker próbowali pomóc Rollinsowi. Z odsieczą Solo przybyli Jacob Fatu oraz JC Mateo. Potem jednak ostatecznie Jacob i tak odwrócił się od Sikoi i zaatakował go. W main evencie Cody Rhodes i Jey Uso wygrali z Johnem Ceną oraz Loganem Paulem. Niespodziewanie doszło do… powrotu R-Trutha, który zaatakował Cenę. Skrót gali:
    • Giero
      Za nami historyczna, wspólna gala AAA i WWE – Worlds Collide 2025. Przedstawiamy podsumowanie tego show. Po krótkiej oficjalnej ceremonii otwarcia, fanów przywitał legendarny Rey Mysterio. Podkreślił, jak dumny jest z bycia częścią ewolucji Lucha Libre. Przemowę wygłosił, mieszając język hiszpański i angielski. Następnie przywitał uczestników pierwszej walki. Aero Star, Mr. Iguana i Octagon Jr. pokonali Lince’a Dorado, Cruza Del Toro oraz Dragona Lee. Ważne wydarzenia miały miejsce po walce – Dominik Mysterio obserwował ją jako widz, a następnie prowokował luchadorów. To przerodziło się w bójkę Dominika i Octagona. Zdenerwowany Mysterio zaproponował Octagonowi… pojedynek o Intercontinental Championship na późniejszym Money in the Bank. Lola Vice i Stephanie Vaquer pokonały Chik Tormentę oraz Dalys. Legado del Fantasma pokonali zespół złożony z El Hijo de Dr. Wagner Jr., Pagano i Psycho Clowna. Ethan Page obronił NXT North American Championship w pojedynku z Je’Vonem Evansem, Laredo Kidem i Reyem Fenixem. W walce wieczoru po świetnym pojedynku El Hijo del Vikingo obronił AAA Mega Championship przeciwko Chadowi Gable’owi. Skrót gali:
    • Bastian
      Money in the Bank kobiet - widząc, ile czasu są w ringu Perez i Giulia, pewne było, że z walizką do domu wróci ktoś inny. Mało było Vaquer, nie oglądałem Worlds Collide, może TT Match z jej udziałem kosztował trochę zdrowia. McAfee podczas słynnej akcji "La Primery" równie mocno spermiarski jak Booker T 😀  Naomi z walizką, więc rosną akcje... Cargill i Belair. 😀 O samej walce nic, bo szału nie było. 😀  Dom Mysterio vs Octagon - chcieliście 5 walk, no to macie 😀 Wujek Hunter dał starcie rodem z rozpisanego na kolanie Smackdown, gdzie emocji było tyle, ile 5 starów w karierze Jindera Mahala 😀  Lyra Valkyria vs Becky Lynch - w ringu źle nie bylo, ale ta stypulacja to jawny spoiler wyniku końcowego. Becky kolekcjonuje pasy jak Charlotte mężów, feud bedzie kontynuowany, można rozpisać kolejne brawle na tygodniowkach i zaraz SummerSlam, Bożenko... Money in the Bank mężczyzn - bylo nieźle, kilka spoko akcji z drabinami, ale stało się to, czego się obawiałem. Interwencje z zewnątrz, dobrze, że chociaż Reigns, Punk i Zayn zostali w domu. Fatu zaatakował Solo, lepiej byłoby chyba na odwrót, gdyby Jacob był w MITB, a Solo zabrał mu zwycięstwo. Rollins z walizką, cash in na 99 proc. na Uso. Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul - spodziewałem się mizernej walki, ale pod koniec zrobiło się nieźle, były bumpy na stołach. Wrócił R-Truth, czyżby był to casus ubiegłorocznej WM, gdzie po oburzeniu fanów to nie Rock, a Rhodes walczył z Romanem?  😀 Cena przypięty, Cody może śmiało próbować odzyskać WWE Title. Jaś powinien w sumie też rozprawić się z Truthem. Te tarcia Ceny z Loganem świadczą o tym, że to chyba Paul będzie tym, który przywróci Jasia na jasna stronę mocy. Dobry wybór, publika nie znosi Logana, będzie feta jak mu Cena sprzeda AA. Reasumując, gala na kolana nie rzucila. Brakowało przede wszystkim walk mistrzowskich, dających cień nadziei, że jedna z walizek będzie zrealizowana jeszcze na MITB.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...