Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

December to dismember


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  149
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2003
  • Status:  Offline

Walka Hardych fajna :) potem nudy i bardzo fajny Chamber z fajnym zakonczeniem :D

 

Z pustego nikt nie naleje a ja i tak sie tylko na ec nastawialem :P

55965160441aaee9f94fef.jpg

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    6

  • Scythe

    6

  • Viruss

    5

  • evertonian

    5

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

DNO!!!!!

 

Jedyna dobra walka to Hardy Boys vs MNM.

 

 

jeszcze jedno

Czyzby bylo nawiazanie do Samoy Joe w ostatniej akcji Terkaya :wink:

Edytowane przez Streetovs
Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2005
  • Status:  Offline

Nawet ktos z publicznosci krzyczal TNA TNA TNA.

7136738944c95b7b1fd72.gif


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Moim zdaniem nie była to kompletna katastrofa, co nie zmienia faktu, że PPV było niezwykle słabe. Zniosłem je lepiej niż Cyber Sunday, a nawet Survivor Series, głównie ze względu na main event. Poza tym oczekiwania były żadne, więc nie mam prawa czuć się zawiedziony, ale po kolei:

 

Śmieszy mnie ta świąteczna otoczka DtD. Na plakacie Sandman niczym Święty Mikołaj wlazł do komina, wszędzie śnieg, bombki, lampki i inne bożonarodzeniowe atrybuty. A mamy dopiero 4 grudnia.

 

Właśnie przeczytałem, że Stevie Richards pokonał Renego Dupree w dark matchu. Nie powiem, że nie jestem zaskoczony, bo na początku Dupree wygrywał wszystko i mówił o sobie, że jest najbardziej ekstremalnym wrestlerem w historii ECW (sic!).

 

1. Hardyz def. MNM - niezły opener, ale jaki był jego związek z ECW? Żaden. Często piszę, że wrestlerzy dostają za mało czasu. Teraz dostali go zbyt dużo, bo ponad dwadzieścia minut. Ale były częste zwroty akcji, losy zwycięstwa ważyły się do ostatniej chwili, więc match zostawił po sobie pozytywne wrażenia.

 

2. Balls Mahoney def. Matt Striker - słaba walka, ale chociaż pośmiałem się ze Strikera i jego unextreme rulesów. Cieszy mnie zwycięstwo Ballsa, ale zostało odniesione w baaaaaardzo cieńkim stylu. Co zrobić...

 

3. Burke/Terkay def. FBI - szkoda gadać, choć fajnie znów było zobaczyć FBI. Burke mnie irytuje swoim gimmickiem roześmianego od ucha do ucha czarnego wesołka. Natomiast Terkay to straszny kloc, a jego muscle buster wyglądał jak suplex i na pewno o sto kilometrów odstaje od tego, który robi Samoa Joe.

 

4. Daivari def. Tommy Dreamer - co by tu napisać żeby nie być wulgarnym... Najlepiej nic. Daivari wygrał czysto, co było dla mnie szokiem.

 

5. Kevin Thorn/Ariel def. Mike Knox/Kelly - what?

 

6. Elimination Chamber - żeby nie być niesprawiedliwym muszę napisać, że naprawdę mi się podobał. Głównie pierwsza część. RVD i CM Punk dali z siebie wszystko. Na pewno warto zapamiętać Rolling Thunder ponad najwyższą liną, reversalowy leg drop Punka na krzesło, a także bump, który przyjął RVD - najpierw zrzucenie z komory, a potem elbow drop z równie dużej wysokości. Punk został wyeliminowany za szybko, myślałem, że włączy się w walkę o pas. Szkoda, że wygrał Lashley. Dla mnie to bardzo śmieszna postać, ale bezwartościowy tytuł na jego ramieniu będzie wyglądał jak brak tytułu, więc nie ma czym się denerwować.

 

Plusy:

- solidny Elimination Chamber Match

- duży pop dla Sandmana, to pokazuje, że ECW originals jeszcze coś znaczą... przynajmniej dla niektórych

 

Minusy:

- wszystkie walki z wyjątkiem openera i main eventu wyglądały jakby zostały wyciągnięte z byle jakich gal telewizyjnych

- wycięcie Sabu z main eventu na rzecz Hardcore Holly'ego. Spodziewałem się tego, że Holly weźmie w nim udział. Kto ogląda regularnie gale ECW prawdopodobnie zauważył, że zanim wyłoniono wszystkich uczestników walki, na grafice widniała sylwetka Hardcore Holly'ego.

- speech Paula Heymana. Nie sądzę żeby Hulkamania umarła razem z Hulkiem Hoganem, a whoooooo razem z Ricem Flairem. Za to ECW skonało już dawno, na długo przed Heymanem.

- odpadnięcie CM Punka jako pierwszego. Skoro wygrał wszystkie walki w ECW, to nie powinien wypadać na takiego cieniasa.

- żadnego extreme rules matchu z wyjątkiem main eventu

- Rebecca. Sądzę, że przynajmniej połowa moich koleżanek, które nie miały kontaktu z telewizją, potrafiłaby lepiej przeprowadzać wywiady z wrestlerami niż ona. Ssiesz, Rebecca!

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

Zacznę może od tego, że dla mnie było to najgorsze PPV, jakie widziałem przez 13 lat swojej przygody z wrestlingiem. Przy tej gali SS to dla mnie solidne PPV...

 

Hardyz vs MNM

 

Szczerze mówiąc, MNM nie ma kompletnie za co pochwalić, bo 99% ciekawych akcji w tej walce było robotą Hardy Boyz. Walka była za długa i przez to stawała się nudna. W zupełności wystarczyło by 15 minut pojedynku, a nie ponad 25...Na plus zwycięstwo Matt'a i Jeff'a.

 

Balls vs Striker

 

No cóż, pierwsza porazka gali. Fatalny pojedynek i jedyne co cieszy, to zwycięstwo Balls'a. Nie ma o czym tu pisać.

 

Burke & Terkay vs FBI

 

Druga porażka gali, wynik mnie rozśmieszył. Nie moge już patrzeć na ten duet Burke & Terkay. Dla mnie wielkie nieporozumienie.

 

Daivari vs Tommy Dreamer

 

WHAT THA FUCK?? Bez komentarza!

 

Thorn & Ariel vs Knox & Kelly

 

patrz poprzedni koment.

 

No i Elimination Chamber. Cóż, niektórym się podobał. Dla mnie 2 sprawy, które całkowicie zepsuły tą walkę to Punk wyeliminowany jako pierwszy (sic!) oraz zwycięstwo Lashley'a i to po dosyć mało wiarygodnym spearze. Dla mnie nie ma co się podniecać, że było extreme, bo chociaz coś musiało mieć przeciętny poziom na tej gali oprócz openera. Mi się EC nie podobał i mimo, ze był "extreme", dla mnie zostaje zjedzony na śniadanie chociażby przez EC z SS 2002.

 

Jeśli miałbym wystawić ocenę tej gali, wystiawiam jej 2-/10. Według mnie najzwyczajniej straciłem ponad 2 godziny, które mogłem wykorzystac w zupełnie inny sposób :).

 

Zniosłem je lepiej niż Cyber Sunday, a nawet Survivor Series

 

szczerze mówiąc, dziwie się Six, bo to dla mnie aż niemożliwe :).

 

- Rebecca. Sądzę, że przynajmniej połowa moich koleżanek, które nie miały kontaktu z telewizją, potrafiłaby lepiej przeprowadzać wywiady z wrestlerami niż ona. Ssiesz, Rebecca!

 

tym akurat najmniej się przejąłem, widziąc taką słabiutką galę ;)

Do It Like A BOSS !

52212044855de371531fdf.jpg


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

Ponownie robię przysługę userowi i nabijam posta, żeby mógł sie wypowiedzieć pod swoim pustym postem ;). Enjoy :D

 

[ Dodano: 2006-12-04, 20:10 ]

nawet go nie nabiłem, bo forum ponownie zjadło mi cyfrę w liczbie postów ;)

Edytowane przez Scythe
Do It Like A BOSS !

52212044855de371531fdf.jpg


  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Hardyz vs MNM

Walka najlepsza, jedyna w ktorej cos sie dzialo.

 

Balls vs Striker

Shit dobrze ze przynajmniej Balls wygral. Ale walka gowno warta.

 

Burke & Terkay vs FBI

Beznadzieje walka 2 legendarnych tag teamow ze starego ECW :P najgorszy i tak wynik :P jedyny pozytyw tej walki to to ze kilka osob z publiki po walce krzyczalo TNA TNA TNA

 

Daivari vs Tommy Dreamer

Nie no z tym to przegieli tak ze pozniej mi sie nie chcialo ogladac tej gali.

 

Thorn & Ariel vs Knox & Kelly

Kolejna walka legend z ECW. Walka swietna. A na serio bullshit i to ogromny.

 

No i Elimination Chamber

i wreszcie koniec tej blazenady. Sabu nie walczyl to potwierdza ze ostro podpadl Vincowi.

Lashley mistrzem ECW.

I wiecej juz pisac nie musze.

 

Czemu zaden stol sie nie pokamal, jezeli dobrze pamietam to nawet zadne kropla krwi nie poplynela/ A to sie nazywalo ECW D2D, a nie WWE D2D. Czemu daja jakies Terkaye, a nie Ala Snowa(chyba 2 razy byl na ECW ale bardziej pasuje niz jakis tam Knox), Terrego Funkera. Dobra gala dostaje ode mnie ocene:1.5/10

http://www.lastfm.pl/user/OaklandRaider

n W o 4 4 4 4 life

........new world order

 

.

512981594483bee67eb9e5.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

szczerze mówiąc, dziwie się Six, bo to dla mnie aż niemożliwe :) .

 

Musisz wziąć pod uwagę to, że po każdym PPV oczekuję czegoś innego ;). W stosunku do Survivor Series miałem bardzo duże oczekiwania, wszakże miało być świetne. Nie było. Tymczasem o December to Dismember od dawna wiedzieliśmy, że będzie cienkie i nie pomyliliśmy się. Tylko to, że PPV jako całość było słabe nie znaczy, że wszystkie jego elementy takie były. Dla mnie najjaśniejszymi elementami były opener i main event, które spokojnie mogłyby się znaleźć na karcie każdego innego PPV i nie zepsułoby go. Na Survivor Series nie znalazłem ani jednego jasnego elementu. Oczywiście, gdybym miał ocenić DtD z perspektywy wszystkich PPV, które widziałem, to dałbym jedynkę bez zastanowienia. Ale biorąc pod uwagę słabe możliwości rosterowe i całą otoczkę, jaka się wytworzyła wokół DtD, uważam, że nie było takie złe, jakie niektórzy myśleli, że będzie ;). Elimination Chamber też miało być słabe, a dla mnie było w porządku, lepsze od EC z New Year's Revolution. Jednak porównanie go do EC z Survivor Series 2002 mija się z celem, bo tamto każde następne zjada na śniadanie :D.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 947
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ja powiem jeszcze troszke inaczej - ogladalem ta gale po bibie w robocie i na max duzej fazie zaczalem to cos ogladac ;) no ale nawet ogrom ilosci %% we krwi nie pomogl :/ a wyelimonowanie CM Punka to chyba nawet sasiedzi 2-3 pietra wyzej/nizej slyszeli :P

 

Podsumowanie - no more ECW PPV :x

Niektórzy mówią, że jestem leniwy, inni, że po prostu jestem sobą,

Niektórzy mówią, że jestem szalony i chyba zawsze taki będę.

10705701947791dc706fc5.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

W takim razie przedłużyłeś sobie kaca :D.

 

[ Dodano: 2006-12-05, 00:09 ]

Aha, zapomniałbym napisać, że dla mnie DtD było przede wszystkim porażką pod względem organizacyjnym. Wiedzieliśmy o czterech walkach, z których trzy wzięły się z sufitu. Zresztą jedna (Sandman vs. Holly) się nie odbyła, a inną zmieniono (Holly za Sabu).

 

Zazwyczaj podchodzę do PPVs idealistycznie. Wierzę, że będzie dobre (albo chociaż znośne), a potem się wściekam. Tym razem było inaczej. Z góry nastawiłem się, że nie zobaczę niczego ciekawego (bazując na złych doświadczeniach z oglądania telewizyjnych gal ECW) i proszę, nawet się nie zdenerwowałem.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

a ktos juz nnarzekal na ss :D

 

beznadziejna gala. poza openerem, zupelnie nic ciekawego. ellimination chamber - najgorszy sposrod wszystkich ktore sie odbyly. przy tym to nawet ten z goldbergiem byl poezja. mialem racje ze dawanie takiej stypulacji na ecw to jej marnotrastwo. ehh. jak to kiedys ktos powiedzial - szkoda ze zjebalem sobie ratio na XWT ;)

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Gala poza openerem fatalna. Omg... Nie dziwie sie ze Hayman juz zostal poproszony przed dzisiejsza gala Raw oraz tapingiem ECW o spakowanie sie i opuszczenie hali. Vince jest bardzo zly na Haymana za fatalny booking tego PPV. Drugi w odstawke idzie Big Show... God Bless :)
The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dla Heymana byłoby najlepiej gdyby go wyrzucili ;). Czytałem, że na wylocie jest też Sabu.

 

Co do Elimination Chambera, wydawało mi się, że Holly'ego wrzucono tam po to, żeby wyrównać siły, tj. żeby było trzech face'ów (Lashley, RVD, Punk) na trzech heeli (Show, Test, Holly). Tymczasem Punk, który wbiegł na ring jako pierwszy, zamiast współpracować z RVD przy niszczeniu Holly'ego, zaczął go obijać. Wiem, że to był elimination match, ale nawet w triple threatach wrestlerzy współpracują przy eliminowaniu innych. Potem, kiedy zostali RVD, Test i Holly, Test wyeliminował Holly'ego, zamiast razem z nim pozbyć się Van Dama.

 

Dlatego napisałem, że najbardziej podobała mi się pierwsza część, czyli ta z udziałem Van Dama i Punka. Później było różnie, choć generalnie znośnie. Nawet ta furia Lashleya (którego nie trawię) kiedy nie chcieli go wypuścić z komory mogła się podobać. Niestety nie można tego powiedzieć o jego Spearze :D.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Zjobbowali mi CM Punka :cry: No nawet jak z trudem przełknę, ze nie jest w rosterze jednego z głównych brandów, to się wk*rwiam, jak widzę ze nawet w tej parodii ECW nie jest kimś ważnym. :x

  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

jak widzę ze nawet w tej parodii ECW nie jest kimś ważnym.

 

fakt, to że Punk jobbnął w EC jako pierwszy zepsuło mi kompletnie cały obraz tego EC, który jak dla mnie i tak nie był jakiś świetny i ogólnie eliminacja Punka mnie baaardzo zdenerwowała, ale nie przesadzajmy, że nie jest kimś waznym. W ECW otrzymuje największy pop z wszystkich wrestlerów, nawet gdy pojawił się na PPV WWE otrzymał większy pop niż pupile wszystkich marków WWE, a EC był pierwszym pojedynkiem, w którym został odliczony, od kiedy jest w ECW. Wcześniej wygrywał wszystkie walki i miał jeden no contest z Testem, więc nie można obiektywnie stwierdzić, że nie jest kimś waznym, chociaż tak jak napisałem, już dawno powinien być silnym upper midcarderem na Raw, lub SD!, ale co zrobić, gdyby nie ECW, bardzo możliwe, że do dziś grzałby miejsce w OVW (a to już jest kompletnie chore)

Do It Like A BOSS !

52212044855de371531fdf.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli Cody wygrywa KOTR aby na SummerSlam walczyć z Ceną a Killings na NOC lub następnym SNME
    • Giero
      7 czerwca, w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu odbyła się gala WWE Money In The Bank 2025 w Intuit Dome. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Na otwarcie dostaliśmy kobiecy Money in the Bank Ladder Match. Zwycięsko wyszła z niego Naomi, pokonując Alexę Bliss, Giulię, Rheę Ripley, Roxanne Perez i Stephanie Vaquer. Naomi może teraz zrealizować kontrakt z walizki na dowolnej mistrzyni. Dominik Mysterio w dość krótkiej, ale intensywnej walce pokonał Octagona Jr i obronił WWE Intercontinental Championship. Sam pojedynek potwierdzono nieco wcześniej, podczas Worlds Collide. Becky Lynch pokonała Lyrę Valkyrię i przejęła WWE Women’s Intercontinental Championship. Valkyria po walce nie wytrzymała i zaatakowała Becky. Następnie przeszliśmy do męskiego Money in the Bank Ladder Match. Tu triumfował Seth Rollins, drugi raz w karierze zdobywając kontrakt. W walce brali jeszcze udział Andrade, El Grande Americano, LA Knight, Penta oraz Solo Sikoa. W decydujących momentach Bronson Reed i Bron Breakker próbowali pomóc Rollinsowi. Z odsieczą Solo przybyli Jacob Fatu oraz JC Mateo. Potem jednak ostatecznie Jacob i tak odwrócił się od Sikoi i zaatakował go. W main evencie Cody Rhodes i Jey Uso wygrali z Johnem Ceną oraz Loganem Paulem. Niespodziewanie doszło do… powrotu R-Trutha, który zaatakował Cenę. Skrót gali:
    • Giero
      Za nami historyczna, wspólna gala AAA i WWE – Worlds Collide 2025. Przedstawiamy podsumowanie tego show. Po krótkiej oficjalnej ceremonii otwarcia, fanów przywitał legendarny Rey Mysterio. Podkreślił, jak dumny jest z bycia częścią ewolucji Lucha Libre. Przemowę wygłosił, mieszając język hiszpański i angielski. Następnie przywitał uczestników pierwszej walki. Aero Star, Mr. Iguana i Octagon Jr. pokonali Lince’a Dorado, Cruza Del Toro oraz Dragona Lee. Ważne wydarzenia miały miejsce po walce – Dominik Mysterio obserwował ją jako widz, a następnie prowokował luchadorów. To przerodziło się w bójkę Dominika i Octagona. Zdenerwowany Mysterio zaproponował Octagonowi… pojedynek o Intercontinental Championship na późniejszym Money in the Bank. Lola Vice i Stephanie Vaquer pokonały Chik Tormentę oraz Dalys. Legado del Fantasma pokonali zespół złożony z El Hijo de Dr. Wagner Jr., Pagano i Psycho Clowna. Ethan Page obronił NXT North American Championship w pojedynku z Je’Vonem Evansem, Laredo Kidem i Reyem Fenixem. W walce wieczoru po świetnym pojedynku El Hijo del Vikingo obronił AAA Mega Championship przeciwko Chadowi Gable’owi. Skrót gali:
    • Bastian
      Money in the Bank kobiet - widząc, ile czasu są w ringu Perez i Giulia, pewne było, że z walizką do domu wróci ktoś inny. Mało było Vaquer, nie oglądałem Worlds Collide, może TT Match z jej udziałem kosztował trochę zdrowia. McAfee podczas słynnej akcji "La Primery" równie mocno spermiarski jak Booker T 😀  Naomi z walizką, więc rosną akcje... Cargill i Belair. 😀 O samej walce nic, bo szału nie było. 😀  Dom Mysterio vs Octagon - chcieliście 5 walk, no to macie 😀 Wujek Hunter dał starcie rodem z rozpisanego na kolanie Smackdown, gdzie emocji było tyle, ile 5 starów w karierze Jindera Mahala 😀  Lyra Valkyria vs Becky Lynch - w ringu źle nie bylo, ale ta stypulacja to jawny spoiler wyniku końcowego. Becky kolekcjonuje pasy jak Charlotte mężów, feud bedzie kontynuowany, można rozpisać kolejne brawle na tygodniowkach i zaraz SummerSlam, Bożenko... Money in the Bank mężczyzn - bylo nieźle, kilka spoko akcji z drabinami, ale stało się to, czego się obawiałem. Interwencje z zewnątrz, dobrze, że chociaż Reigns, Punk i Zayn zostali w domu. Fatu zaatakował Solo, lepiej byłoby chyba na odwrót, gdyby Jacob był w MITB, a Solo zabrał mu zwycięstwo. Rollins z walizką, cash in na 99 proc. na Uso. Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul - spodziewałem się mizernej walki, ale pod koniec zrobiło się nieźle, były bumpy na stołach. Wrócił R-Truth, czyżby był to casus ubiegłorocznej WM, gdzie po oburzeniu fanów to nie Rock, a Rhodes walczył z Romanem?  😀 Cena przypięty, Cody może śmiało próbować odzyskać WWE Title. Jaś powinien w sumie też rozprawić się z Truthem. Te tarcia Ceny z Loganem świadczą o tym, że to chyba Paul będzie tym, który przywróci Jasia na jasna stronę mocy. Dobry wybór, publika nie znosi Logana, będzie feta jak mu Cena sprzeda AA. Reasumując, gala na kolana nie rzucila. Brakowało przede wszystkim walk mistrzowskich, dających cień nadziei, że jedna z walizek będzie zrealizowana jeszcze na MITB.  
    • GGGGG9707
      Na drabinie też...   Gala słaba dla mnie, ciężko się WWE ostatnio ogląda patrząc co się dzieje i biorąc pod uwagę ich decyzje. W skrócie : 1) MITB kobiet : świetna walka, bardzo mi się podobała ale nie przepadam za Naomi także nie jestem tylko zadowolony z wyniku (chciałem każdego oprócz Naomi i Ripley) ale walka była bardzo dobra 2) Dom : nie potrzebna walka, dobrze że Dom obronił 3) Lyra : Nie chcę Becky z pasem bo robi się z niej druga Charlotte i nie mogę się do niej przekonać od czasu powrotu. Walka piękna ale jak pisałem wcześniej dla mnie to było Backlash 2.0, pewnie będzie rewanż który też będzie świetny ringowo ale przydałoby się jakieś 2 out of a 3 falls czy coś 4) MITB : poza śmieszkowaniem (nie lubię jak się z ważnej walki parodie robi bo to zabija całą wiarygodność) na początku, czy Solo przez całą walkę czy Penta i Almas na drabinie (co mi się bardzo nie podobało bo to psuło walkę) to walka była bardzo fajna aż do końcówki... Jak weszła ekipa Rollinsa to już wiedziałem że zdemolują wszystkich i Rollins wygra (chyba że Punk i Zayn przyjdą) i zdziwiłem się że tak nie było. Brawo dla Fatu za zdemolowanie Solo, to było dobre. Za to to co dla mnie zabiło całą walkę i sprawiło że uważam ją za jedną z najgorszych MITB matchy to końcówka... Gable dostaje Spear od Breakker'a i leży prawie 10 min i już nie wstaje ??? Tak samo inni uczestnicy!!! Martwi po jednym finisherze ale ściema, przecież to nie ma żadnego sensu. Jedynie local hero się przebudził choć Americano przed nim oberwał. Myślałem że wszyscy wrócą do walki i jakoś sprytem Rollins wygra a nie tu każdy po 1 finisherze drużyny Rollinsa leży martwy do końca. Zwycięzca najgorszy z możliwych (razem z Andrade), nie lubię jak ME i byli mistrzowie zdobywają walizkę. Przecież Rollins równie dobrze może sobie KOTR wygrać i walczyć o pas na SummerSlam bądź tak po prostu TS dostać. Przecież on już zaczął feud z Jey'em (który mam wrażenie ma 5 feudów jednocześnie) 5) ME sobie darowałem. Po tym co widziałem wcześniej na tej gali + skład tej walki (Cody i Cena ok ale Jey nie na swoim miejscu a ten ostatni intruz w tej federacji) to wyłączyłem 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...