Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

2006.11.09 Gdybys mogl zmienic jedno wydarzenie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

O smierci Owena, Eddiego, Pillmana i innych zostalo juz napisane. Jasne, ze chcialoby sie to odwrocic. Kazda ludzka smierc jest tragedia, a te wszystkie smierci wplynely w mniejszym lub wiekszym stopniu takze na nasze zycie. Pamietam jak czulem sie kiedy dowiedzialem sie o smierci Eddiego i szczerze mowiac po roku nadal nie do konca w to wierze. Najbardziej to wkurza kiedy oglada sie jego DVD gdzie pokazany jest z zona i corkami.

 

A teraz cos o WCW ;)

wg mnie akurat w 1996 WCW nie wymagalo az takich wielkich zmian. Lepiej pomysl nad zmianami od roku 1998

Faktycznie 1996 rok to za wczesnie by cokolwiek zmieniac, ale zmiany powinny miec miejsca na Starrcade 1997. Wydarzenia z tej nocy byly poczatkiem konca, bo chociaz to PPV wygralo buy ratem z WrestleMania, zyski z gali byly rekordowe w historii WCW, to pierwszym gwozdziem do trumny WCW bylo wlasnie to, ze Sting (portretowany jako obronca WCW, ich ostatnia nadzieja), caly mecz wlasciwie w defensywie, nie wygral z Hoganem czysto (przez co, mimo miesiecy build upu przed meczem, stracil niestety na wiarygodnosci w oczach fanow). Pociagnelo to za soba cale zamieszanie dotyczace pasa, ktory na Souled Out stal sie wakujacy (co zmniejszylo jego prestiz), a kiedy doszlo do rewanzu pomiedzy Stingiem i Hoganem na Superbrawl VIII, Sting znowu nie byl w stanie wygrac sam.

Wracajac do zmian na Starrcade 1997 - Bret Hart pojawil sie na Nitro dwa tygodnie przed samym PPV co dawalo mozliwosc stworzenia jakiegos feudu (niech on bylby napisany na kolanie, ale zeby byl!) i walki najwiekszej gwiazdy i bylego mistrza WWF na najwiekszej gali w historii WCW. Do tego oczywiscie rowniez nie doszlo. Zamiast tego Bret sedziowal "legendarny" mecz Bischoff - Zbyszko :???: Nie ma to jak dobre wykorzystanie wrestlera, za ktorego zaplaciles doslownie miliony... Ten trend niestety byl kontynuowany i Bret dostal pas dopiero w listopadzie 1999 roku, czyli jakies poltora roku za pozno. Jak ja bym to zmienil? Sting, ktory wygral czysto na Starrcade i jest niepodwazalnym champem, broni pasa na Superbrawl z Bretem Hartem wlasnie :) Bret (heel) wygrywa ze Stingiem, a w kolejce do feudowania z Hitmanem o pas stoi juz Canadian Crippler :) Gdzie sa Hogan, Nash, Savage i Piper? Na zasluzonej emeryturze 8-)

Tak wlasnie ja zmienilbym przeszlosc. Heh, fajnie byloby zostac Bruce'em Wszechmogacym chociaz na jeden dzien :)

 

A jeszcze cos, fajnie byloby zmienic to jak pokazywani byli Four Horsemen w WCW w roku 1998 i 1999. Powinni byc godnymi przeciwnikami nWo, a stali sie wlasciwie posmiewiskiem. Do tego antyklimatyczny rozpad grupy w czerwcu 1999 roku :/

 

Kolejna zmiana to nie zakopywanie Flaira w storyline'ach i doslownie (Halloween Havoc 1999) oraz portretowanie go jako idioty, badz pacjenta zakladu dla chorych psychicznie. W koncu, pomimo swojego wieku, byl on nadal, obok Goldberga, ostatnim prawdziwym drawem w WCW.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50538
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    9

  • Juppozo

    7

  • Marcin

    6

  • Ceglak

    5

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Marcin jak zawsze treściwie ;). Death of WCW to świetna pozycja i każdy znajdzie tam to, czego szuka nt. federacji Teda Turnera. Za niedługo, mam nadzieję, dorwę książkę Erica Bischoffa, którą w wolnych chwilach będę czytał. Myślę, że tam też nie zabrakło istotnych informacji zza kulis.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50540
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Malenko był, ale pózniej... Saturn pasował mi dlatego, że raz widziałem go w gangu i od razu widziałem go w Horsemanach. Wygląd, tatuaże, glaca, wąs - to wcale nie przeszkadza w byciu Horsemanem (przynajmniej mi). Co do składu grupy, to gdyby inaczej zostałby poprowadzony gimmick Bagwella to i on by mi pasował. Ale Jarret w życiu! Jeff bardziej mi pasował do reklamy anielskiej czekolady Wedla, a w pózniejszym okresie do reklamy piwa "10,5". :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50541
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Jupiter - Bagwell i Saturn jako horsemani - trudno mi sobie to wyobrazic, no ale jesli Paul Roma mogl nim byc... :?

Six - ksiazka Bischoffa to obowiazkowy zakup :) Planowalem ja kupic na swieta, ale chyba znowu wybiore figurki :P Swoja droga ksiazka Pipera jest na HighSpots za $ 5 bez centa ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50543
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Czy to nie przypadkiem ta sama, która krąży jako e-book? Chodzi o książkę Hot Roda oczywiście ;).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50545
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Ooo to ja nie wiedzialem, ze krazy :P Moge prosic o jakiegos linka? ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50547
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Mam go na którejś płycie, jak znajdę, to na pewno uploadne. Chyba, że ktoś zrobi to przede mną ;). W każdym razie rozejrzyj się na forum, czy nigdzie go nie ma, bo z tego co pamiętam, to była tutaj solidna porcja e-booków wrestlingowych. Swoją drogą gdzieś był temat o książkach... o tutaj jest - http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?p=53580&highlight=#53580. Myślałem, że renesans tematu o książkach nigdy nie nastąpi, ale myliłem się ;).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50550
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Ok. Bo nie wypowiedziałem się jeszcze w tym temacie :P

 

Jedno wydarzenie? Proszę bardzo.

 

Vince Russo nigy nie przychodzi do WCW i do dzisiaj delektowałbym się tą federacją. Krótko i zwięzle...

 

O smierci wrestlerów nie chcę się wypowiadać, bo wiadomo że takie tragedie przytłaczają inne wydarzenia. Mimo to wspominacie tylko o Owenie i Eddie'm. A np. Henning? I wielu wielu innych... :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50552
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Jupek, Russo był tylko gwoździem do trumny WCW. Za kulisami był taki burdel, wszystko stało na głowie, że to nie mogło się inaczej skończyć. Niestety taki chaos panuje też na backstage'u TNA. Mam nadzieję, że coś z tym w końcu zrobią, bo naprawdę TNA może marnie skończyć.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50557
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

A np. Henning? I wielu wielu innych...

 

Masz rację Jupek. To był wrestler, któego nie można zapomnieć. Był naprawdę świetny w ringu i przy mikrofonie, a jego najlepsze czasy to bez wątpienia WWF i Mr. Perfect, bo w WCW niestety był już drugoplanową (jak nie trzecioplanową) postacią. Ale proszę was o to. Curt miał na nazwisko HENNIG! Bez N przed G ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50574
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

HENNIG! Bez N przed G

 

Racja mój bład...

 

Jupek, Russo był tylko gwoździem do trumny WCW. Za kulisami był taki burdel, wszystko stało na głowie, że to nie mogło się inaczej skończyć.

 

Dokładnie; był gwozdziem do trumy. Burdel za kulisami był spowodowany przez wiele wydarzen, których lepiej nie zmieniać jesli mamy trzymać się tematu. Moim zdaniem gdyby zamiast Russo przyszedł naprawde mądry i kumaty człowiek, można by cały ten syf uratować. Roster był przecież jeszcze w miarę dobry (bo nie pamiętam ale było to chyba już po odejsciu Benoit, Malenko, Saturna, Guerrero), sianko wciąż mogłoby być, no i najważniejsza rzecz czyli fani - sa nawet do dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50582
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Roster był przecież jeszcze w miarę dobry (bo nie pamiętam ale było to chyba już po odejsciu Benoit, Malenko, Saturna, Guerrero)

Russo przyszedl pod koniec pazdziernika 1999 (jego pierwsza gala to Halloween Havoc), a Radicalz opuscili WCW w styczniu 2000 roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50583
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Russo przyszedl pod koniec pazdziernika 1999 (jego pierwsza gala to Halloween Havoc), a Radicalz opuscili WCW w styczniu 2000 roku.

 

No to jeszcze lepiej. Russo nie przychodzi do WCW, chłopaki nie opuszczają federacji i w dodatku dzięki temu wydarzeniu nie dochodzi do smierci Guerrero bo WCW nie naciska na niego jak WWE (i wcale w tym momencie nie wysmiewam się).

 

Pamietajcie że jest cos takiego jak EFEKT MOTYLA (widzieliscie film?, ja widziałem obie częsci).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50584
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Wrestlerzy ci chcieli opuscic federacje dlugo zanim powstal w ogole pomysl sprowadzenia Russo. Oczywsicie nie jestem fanem Vinniego Ru, ale nie zwalajmy tak znowu calej winy na niego. Bezprosrednim powodem odejscia Benoita byla jego niechec do Kevina Sullivana, ktory to na poczatku 2000 roku zostal ponownie bookerem w WCW. Co do Eddie Guerero, to o jego klotniach z Bischoffem bylo slychac jeszcze w 1998 roku i Eddie gdyby nie byl zwiazany kontraktem, WCW opuscilby juz wtedy.

Nawet nie wiedzialem, ze druga czesc jest. A film fajny :-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50586
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Bezprosrednim powodem odejscia Benoita byla jego niechec do Kevina Sullivana, ktory to na poczatku 2000 roku zostal ponownie bookerem w WCW

 

Tam był jakis motyw z żoną któregos z nich? Jeden odbił drugiemu czy cos?

 

Nawet nie wiedzialem, ze druga czesc jest. A film fajny

 

special 4 U :D

 

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?p=71418#71418

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4985-20061109-gdybys-mogl-zmienic-jedno-wydarzenie/page/3/#findComment-50590
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...