Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE PPV - Royal Rumble 2021 (zapowiedź, dyskusja, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Dzień dobry wszystkim userom. Jako, że Royal Rumble to moja ulubiona gala w roku, to nie omieszkałem na nią zerknąć, ale na wstępie karny kutas za spoiler wyników RR w filmie na YouTube z kanału Attitude, naprawdę ktoś myślał że to dobry pomysł?

 

Walki singlowe sobie odpuszczę, dobrze że ledwie trzy zmieściły się w głównej karcie.

 

Żeński RR, generalnie podobał mi się booking walki, było tam jakieś story, egzekwowali je raz lepiej raz gorzej, ale generalnie proposy za to, że RR miało nieoczywistą historię. Nie do końca orientuję się jakie storyline'y teraz się toczą ale rozmyślając nad potencjalną zwyciężczynią to przychodziło mi kilka nazwisk, które się broniły co już stawia wyżej ten RR niż męski. Bianca to chyba najbardziej wyważony wybór ze wszystkich dostępnych.

 

Męski RR miał ten problem, że od mniej więcej ósmego uczestnika szykowało się nam story pierwszy i drugi zaczyna oraz pierwszy i drugi kończy. Niestety recykling tych samych spotów co roku był ogromny. Strowman, Cesaro, Rollins, Bryan, Shameus, Kane, Miz & Morrison itd. mam wrażenie że widziałem już to kilka razy. Edge jako zwycięzca sugeruje marność męskiej dywizji w tym momencie. Widać kompletny brak nowych gwiazd, zasadne się zatem staje pytanie po kiego chuja jest NXT?

 

Edge vs Reigns na papierze daje nam jakieś emocje, ale czy naprawdę Edge jest tym który powinien przejąć złota od Romka?

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • CzaQ

    8

  • MattDevitto

    5

  • Caribbean Cool

    4

  • BPG

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  254
  • Reputacja:   16
  • Dołączył:  27.12.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

WWE oglądam bardzo rzadko, ale i tak nie pomogło mi to w odbiorze gali. Na plus na pewno:

  • - przegrana Oldberga (muszę przyznać, że fizycznie imponował)
    - wygrana Belair/eliminacja omni-Flair (pozdro Wrestletalk)
    - wygrana Saszki (choć tutaj był skip)

 

Na minus:

  • - ujebana transformacja Alexy (sex)
    - cyrki z pasem 24/7/911/59
    - wygrana Edga

 

Zamiast promować obiecujących zawodników, to dają shota 47-letniemu gościowi, tylko po to aby (zapewne) zrobił swoją paskudną minę zbitego psa jak odzyska na WM pas, którego nie stracił w walce.

 

Gala do zapomnienia (a przynajmniej nie ma do czego wracać), byle dotrwać do środy (czwartku)... :wink:


  • Posty:  3 234
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Za nami moja ulubiona gala od Winczenza. Jak wypadła? O tym poniżej :

 

0. Kick-off Tag team "dup"

Pierwsze co - mam spore obawy, że wróci Ronda w kobiecym RR. Dlaczego? Na bank wróciła jej makijażystka i skrobnęła make up Nii - okropnie wyglądała. Te żółte oczy wyglądały jakby miała okulary Aliego G :D

Przebieg walki ogólnie był okej - na odjebnego, bo to preshow, w dodatku bez publiki, standard. Jedyna pozytywna rzecz, że wynik nie był pewny, bo mógł iść w obie strony.

Tak jak zatypowałem wygrała Nia i Shayna, ale nie było niesnasek na linii Aśka-Szarlotka. Za to pojawiła się Lacey do czego mam zastrzeżenia - na RR matchu już nie będzie to miało impaktu.

Poza tym Andradefucker już mnie dobija - dla Vince'a to jest żeński odpowiednik Ceny w najlepszych latach kiedy to Jasiu terminatorzył. Tutaj trzeba było aż kilku interwencji żeby spinować córkę Rica. :roll:

Zabawne było jak połowa Thunderdomu nakurwiała do kamerek kciuki w dół. Potem okazało się, że ten trend się w większości czasu powtarza w głównej karcie :D

 

1,5*

 

 

1. WWE title - Drew vs Oldi

Jak dobrze wiedzieć, że The Bill nie napierdala już w drzwi i ściany. Chyba się nauczył :D

Sama walka, a raczej przebieg, bo nie wynik - do przewidzenia. Festiwal finisherów i dostaliśmy odpowiedź na pytanie co jest lepsze spear czy odwrotny spear?

Lekkie zdziwko, że Drew heelował. Atak przed gongiem, a przecież chciał zyskać respekt i pokazać, że napierdoli dziada na sucho.

3 minutki bez bólu, z nieprzewidywalnym wynikiem i podbudową mistrza.

2*

 

Ciekawe co dalej dla Goldiego? Ma jeszcze 1 walkę w kontrakcie. Albo WM albo SSlam.

btw. serio po tym heelowaniu myślałem, że Szkot mu jeszcze potem napierdoli ;D

 

 

2. Końman Championship końman vs końman

Może jestem zoofilem, ale obu paniom podkułbym kopytka :twisted: Carmella wygląda zacniej z powiększonym biustem, a przy Saszetce zawsze zastanawiam się czym ona jest.. czy latino czy murzynką czy opalona po prostu :D

Kochanicy Gravesa dawałem małe szanse na tryumf, ale zawsze jakieś były. Walkę obejrzałem i o dziwo nie była zła. Owszem zdarzały się botche - faceplant Karmelki po suicide divie - ale ogólnie było okej.

I właściwa osoba w stosunku do przyszłych planów na WM wygrała.

btw. Sasza to chyba brała korepetycje u kuzyna jak się robi Frog Splasha :twisted:

 

2,5*

 

 

Segment z New Day - Pogadali, okazało się, że Woods ma tatuaż z Dragon Balla (szacun), A Kofi przy dupie ma zdjęcie Brodiego Harpera.

Hoffer z lombardu kontynuuje storyline z odcinka, w którym go nagrywają. Ciekawe do czego to prowadzi.

 

Koncert.. :

- Booker T wyglądał naprawdę dobrze, mógłby grać czarnego predatora - musiałby być tylko zdziebko wyższy ;)

- Chuj wie kim jest Bad Bunny, wiedziałem, że zrobił teledysk z 5x, ale myślałem, że się na tym wybił. Okazuje się, że gość był niby znany już rok temu.

Patrząc na komentarze casuali to jest to kolejny bóg nastolatek z wodogłowiem, a teksty w stylu "że jest większy niż WWE i że naprawdę dali mu niezłą kasę żeby TAKA gwiazda get physical" no to ja pierdole :D

- W sumie tak się przysłuchałem i to jest gównomuzyka, ale wpada w ucho. Chuj wie po jakiemu śpiewał.

- A, o co chodzi z trepami, że każdy głupio wygląda w tych czasach? 3 koki czy co to było w takich włosach? WTF.

 

 

3. RR kobit :

 

- Zaczyna Wieśniara oraz powracająca Naomi - świetnie, w tym wypadku jej szanse maleją, a po protestach jej i jej fanów miała szanse na duży push, poza tym to Naomi - zawsze ma jakieś szanse.

- Wow, jedna z faworytek wpada z nr 3? Bianca.. niepokoisz mnie. Ale pasuje to do gimmicku -EST, bo może być LONGEST, BEST. Ciekawe sekwencje między murzynkami.

- Billie Kay.. i nie wchodzi. Jak teraz myślę to mogłaby wygrać - cały czas gdzieś tam jest mijana, nikt o niej nie myśli, a tu jeb push. Może wbić na koniec z zaskoku.

- Shotzi! Dobry surprise. W sumie też nie wiem czy ona biała czy azjatka (wygląda jak biała azjatka z tymi oczami), ale lubię ją.

- Shayna... mało ludzi to pewnie wszyscy prócz mistrzyni kobiet zaliczą double duty. Bez pasa TT mogła mieć szanse (rok temu czy 2 miałą wygrać..), ale skoro na kickoffie wygrały z Nią to żadna nie ma szans.

- Toni Storm - czyli przeciwieństwo pani Baszler - nigdy nie miała szans na wygraną, ale za to w innych czynnościach w przeciwieńśtwie do byłej fighterki doskonale się nadaje ;>

- Jillian Hall! Ten cudowny głos. Pamiętam ją. Nowy tag team Billy i Jilly! Prawie jak w Double Dragon ;d

- Ruby Riott - najbrzydsza zaraz po Shaynie zawodniczka i gorsza połowa Squadu wbija.

- Victoria! nieźle. Niestety strasznie się zestarzała. Jeszcze kilka lat temu była do zrobienia. Teraz zmarszczek doszło, coś tam pokazała, ale nie za dużo. I ten stabilizator na nodze..

- Peyton Royce. Chyba chwile jej nie było? Lepsza z australijek współpracuje z drugą ikoniczną.

- Santana Garrett.. najs. Myślałem, że ją zwolnili jakiś czas temu? Dupera dobra, teraz nie wiem czy to ona była córką Vicky Guerrero czy jakaś inna.

- Liv - fap fap fap - ok lecimy dalej.

- Ryja! Kolejna faworytka wbija na półmetku. Ostatnio była ostatnią eliminacją, teraz musi być inaczej (dopisek z przyszłości: TAAAAA :D )

- Terminator F-1000 :roll: Nie dość, że się wpierdala to jeszcze teoretycznie ma szanse... drugi rok z rzędu.. :roll: Lubię ją, ale nie musi wygrywać RR żeby mieć feud z Aśką..

- Dana Brooke nie zrobiła tej fajnej gwiazdy w powietrzu przy wejściu.. już jej nie lubię ;/

- Torrie WIlson! Yyy, ale jakoś niekorzystnie wygląda.. czy na RAW legend nie wyglądała lepiej?

- Lacey z Riciem - szczerze? Dla mnie top 3 do wygrania - realne szanse na feud z Charlotte, która może zostać mistrzynią w najbliższym czasie. Choć w sumie wygranej do feudu z nią nie potrzebuje.

LOL ominęli jak Brzydka Kleopatra, czyli jeden z nielicznych kobiecych main eventerów wypadł ;d

- Mickie - często się szlaja po WWE, więc whatever, ale i tak miło.

- Nikki Cross z nową muzyką i nic poza tym.

- Alicia Fox! - niech ktoś wytłumaczy murzynkom, że w blond włosach im nie teges do twarzy? Poza tym lol z WWE LEGEND

Szopka z pasem 24/7... myślałem, że Truth lepiej namiesza.

- Mandy

- Dakota

- Carmella again.. nie mogą wrzucić kogoś innego?

- Tamina - rzadko ją widać. Dobry pokaz powera z Ripley.

Żeński Kofi (Naomi) jak zwykle odpierdala. Fajny zabieg z włosami Bianci. W końcu coś z nimi zrobiła prócz machania nimi. Powinna biczem nakurwiać jak w Castlevanii :D

- Anal - jak zwykle nic nie wniosła.. tylko wyeliminowała największego powerhouse'a. Logika :D

- Alexa - nie wierzyłem w jej wygraną, ale wiedziałem, zę szansa jest. Kiedy się na nią rzuciły - przemiana w seksowną Leksi.. na szczęście ktoś pomyślał i zamiast czekać na przemianę... wyjebali ją :D Też bym ją wyjebał. W trochę innym sensie xDD

Idealnie tu pasuje :

https://img-9gag-fun.9cache.com/photo/awMrMP4_460svvp9.webm lub https://img-9gag-fun.9cache.com/photo/apNqNN9_460svav1.mp4

ROTFL

- Ember Moon - po to ją cofaliście do NXT? Oddajcie jej stary theme song ten jest do bani,

- Gruba, niebezpieczna wbija. Coś tam podziałała i wyrzuca ją... grawitacja.. znaczy Lana.

- Natalya - inteligencja WWE nie zna granic. Ogłoszona wcześniej już, więc nie było na co czekać.

I teraz przebieg kiedy już wszystko było jasne :

Ring się oczyścił - została finalna trójka - moje 2 zatypowane faworytki, czyli Bianca i Rhea oraz przez nikogo prócz Andrade niechciana przepushowana Charlotte.

Bałem się kurwa oj bałem. Na szczęście blondyna poleciała i nie wiem czemu poza ringiem się śmiała.

Zostały 2 faworytki - czy pójdą na Rhea, która rok temu mogła wygrać, ale została wyeliminowana jako ostatnia czy może powtórzą ten myk i znowu przegra, ale będzie to zgodne z gimmickiem _EST Belair?

Jednak postawili na poprawność polityczną. Nie szkodzi lubię Biancę, jest dobra w ringu i ma osobowość. Może za rok Rhea.. znowu będzie wyeliminowana jako ostatnia :twisted:

BTW. Ruchawica Street Profitsów ma fajne ciało, duże dupsko jak to murzynka i jest ładna z twarzy jak na spaloną, ale klate to ma jak chłopak z domu dziecka brr.

 

Mogli pójść w kierunku Rhea vs Charlotte i rewanż sprzed roku w odwróconych rolach, ale postawili na Bianca vs Sasha co też było zgodne z planem. Dalej spodziewam się obu tych walk na WM i oba o tytuły.

3,5* - fajna rozrywka, właściwy zwycięzca, jako taki fajny przebieg. Najlepszy RR match kobiet? Może, ale na pewno najlepszy wybór.

 

 

Miz i Mori gadają z Bunnym (to mówi po ang!) i obrażajo Bookera! Czyżby powrót five time'a?

 

 

4. Pas uniwersytetu warszawskiego Roman vs Owens

Ich poprzednie walki były okej, ale tylko okej. Tutaj otrzymaliśmy Last Man Standing match - tak jak pisałem WWE umie w LMS i zaledwie garstka im nie wyszła. Tutaj ładnie pykło.

Z początku typowa zamuła. Aż do spotu ze zleceniem z Thunderdomu. Potem zmiana areny i jazda. W zasadzie to było na zasadzie od spotu do spotu, ale były one bardzo fajne.

Zajebany motyw z AEW z wózkiem? Check. Tylko tutaj było inaczej - Sammy świetnie się odbił i umarł, a tu Kev dostał i się wbił w kabinę :D Równie smacznie to tutaj wyglądało.

Oczywisty spot z wózkiem widłowym? Check. Dosyć spoko. Myślałem, że będzie frog splash, którego nie lubię, ale cyk salto do przodu fajnie fajnie.

Nieudany spot z kajdankami - ja bym osobiście skuł nogi, ale spoko. Świetny myk z sędzią (można było się domyślić, ale emocje były), a potem najgorszy element - Heyman, który się grzebał i drugi sędzia, który wyskoczył z za szybkim liczeniem.

To wszystko zaburzyło ten rytm. Kevin leży i odpoczywa patrząc jak Paul próbuje ślamazarnie odpiąć kajdanki, sędzia nie wie co robić, więc się wycofał i calość dziwnie się oglądało.

I gwoźdź do trumny - po tylu fajnych spotach nagle kończymy... GILOTYNĄ. Fajnie, że Romuald dodał suba do arsenału, ale nie gilotynę kurwa.. i jeszcze tak udupił wstającego po wszystkim Kevina.

Ja wiem, że realistycznie, ale po takich bombach na koniec oczekuje atomówki, a nie petardki.

Mimo przewidywalnego wyniku potrafili na chwilę dać poczcuie niepewności (kajdanki na 9 i atak na sędziego) oraz zepsutego finishu - botch z kajdankami i ostateczna gilotyna.. to był to bardzo przyjemny pojedynek, który przerósł moje oczekiwania.

3,75*

 

5. Main event, główne danie, najbardziej oczekiwana walka w roku - RR match menów

Niestety zepsuli niespodziankę wcześniej mówiąc kto będzie 1 i 2, w dodatku drastycznie zmniejszało szanse mojego drugiego faworyta (Adasia), który żeby wygrać musiałby mimo wieku oraz kontuzji wytrwać około godzinki..

- Chyba odeszli już od tematu trylogii, bo można powiedzieć, że przez cały czas trwania gali ten pojedynek RKO-Edge był w tle. Chyba, że teraz odbębnią 3 singla na Fastlane.

- nr 3 Sami Zayn z kamerzystami. Razem z Randallem obijają jedynego face'a.

- Mustafa Ali! 3 na 1.. następny musi wbić jakiś face i wspomóc Edge'a..

- Zgodnie z planem - face, a dokładniej facepaint Jeff Hardy!

Ortona wynoszą.. i'll be back.. wkurwiają takie spoty

- Zyga, czyli odpowiedni zwycięzca RR 2018...

- I Nakamura, czyli człowiek, który niepotrzebnie wygrał RR 2018...

- Fuck yes! Carlto. Pierwszy powrót. Wygląda świetnie, zawsze był chudy, a teraz napakowany jak magazynier z żabki. Czyżby powrót na stałe?

- Woods. Meh. Nie lubię jak całe stajnie wrzucają. Ciekawe jak będzie z Retri i Hurtem.

- 10! Tye Dillinger! A nie, to Big E. Czekamy na Kofiego..

- Mori! Ciekawe kiedy Amy wpadnie ;>

Woods i Ali wypadajo. Nie będzie New Day reunion. Lider Retri nic nie zdziała..

- Rico! Coś tam poskacze, ale szans niestety nie ma. No i nici ze spotem z Alim.

- Elias :roll: nie macie kogo wpychać. Jeszcze mi Carlito wyjeboł..

- ulubieniec wszystkich dzieci! Ksiądz Damian! Zgodnie z przewidywaniami - pewnie zaliczy call up. Świetnie, przekonałem się do niego w końcu ostatnio.

- Miz, który niszczy konsoletę. I wbija celebryta. Jego skoków również uczył Snoop Dogg? Co on teraz trenerem jest? xD

- Mateusz Riedel. Szans nie ma, ale coś podziała. Znaczy, że hurtownicy są blisko..

- Faworyt - Daniel Bryan #17 - czy WWE da fanom to czego chcą?

- Kane! nie spodziewałem się jego powrotu. Jego osiemnasty RR i ma numer 18. What a coincidence. Zupełnie jakby to ustawiali?

Jak zwykle wywalił paru ludziów (w tym Rico) żeby podbić staty, kilka chokeslamów sprzedał i przytulas z dawnym kumplem z genialnego Teamu Hell No. W dodatku wypromował nowego w postaci Priesta. Good job!

- Baron Korba :roll: gdzie te jego przydupasy? Chyba zrezygnowali. Forgotten forgotten sons :twisted:

- 20 Otis. Chłop ma pare - rzuca nimi jak się da. I rucha Mandy. To najważniejsze.

- Dominik Mysterio.. dalej saga z Corbinem

- Bobik - jest mistrzem US, więc bez szans. Fajne starcie z Big E. Oglądałbym.

- Hurricane. Fajnie, ale ostatnio widzimy go raz na jakiś czas.

- Christian! No tego się nie spodziewałem. Świetny moment z Adasiem. W wywiadach potem mówił, że to chyba ostatni raz.. szkoda. EiC is back bitches one more time. Świetny moment, świetna współpraca.

- AJ Styles. mocne szanse. W dodatku ma Omosa.

- Rey Mysterio. Meh

- 27 Sheamus. Szanse nawet biorąc pod uwage mistrza WWE.

- 28 Cesaro... fajnie by było, ale wiadomo.. fajnie podziałał, ale niestety krótko. Bar reunion? Nope.

- 29 powracający Seth - mocna kandydatura, szczególnie biorąc pod uwagę, że mistrzem jest Roman.

- 30 ostatni.. Daun Strowman.. do tego mocarnie zabookowany eliminując na lewo i prawo. Cesaro podnosi go.. i już ma się zemścić za SD i dostać push i gówno.

Sheamus wypada, Aj jeden z faworytów wypada.., juz myślałem, że Omos się zemści i stanie do walki z Braunem... nic.

Ciekawe sekwencje Bryana z Riddlem.

SETH eliminuje FAWORYTA DANIELA. Matt wytrzymuje dłużej niż DB. Szykuje się push?

Ostatnia czwórka Daun, Seth, E i C. Z takim składem - Edge musisz.

Christian i Strowman wypadają - zostają 2 mocne postacie ADaś i Colby!

Adaś wygrywa te starcie, ale wiadomo - jeszcze jedna przeszkoda - Orton wraca, kurwa oby nie wygrał trzeci raz..RKO i REversal LOL LOL LOL

Wygrywa mój drugi wybór - Edge i mój ulubiony zawodnik, któremu markuje.

Jedna z nielicznych opcji, w których zawodnik wygrywający kolejny raz RR mi nie przeszkadza. Szczególnie, że po tylu latach.

Zajebiście. Szczególnie, że może wybrać i Drew i Romana. Bardziej skłaniam się ku tej gorszej pierwszej opcji, bo Romana widzę z Danielem.

Emocje.

4*

 

Całkiem dobra gala trzymająca gala od początku do końca z właściwymi zwycięzcami, fajnymi przebiegami.

Wszystko miało poziom przynajmniej stabilny, ale nie chujowy :D

Babski tag wypadł normalnie, tygodniówkowy, ale to preshow.

Walka z Goldbergiem zawsze polega na wymianie finisherów oraz emocjach - tak też było. Bezbolesny Sprint.

Sasha z Carmellą wypadły przyzwoicie, ponad przeciętną jak na babeczki.

RR kobiet dał rozrywkę.

LMS mimo przewidywalnego wyniku był bardzo fajny, pełny spotów z małymi bublami.

RR mężczyzn jeden z lepszych ostatnich lat mimo braku wielu powrotów i debiutów i jakiegoś szczególnego przebiegu czy publiki.

 

Najlepsze PPV w roku (bo pierwsze :D), ale znając życie to tak zostanie, bo kolejne PPV będzie zawierało pełno debilizmów bookerskich oraz kiepskich wyników.

Na razie jest dobrze.

7/10.

 

Wyniki Bingo :

 

1. wbije Cameron Grimes z NXT i odpadnie w jakiś zabawny sposób,

XXXXX kompletne pudło. Nie było ani Grimesa ani też za bardzo komedii.

2. ktoś postara się pobić rekord w najszybszej eliminacji,

XXXXX kolejny raz pudło. Każdy jakoś się trzymał.

3. zobaczymy jednego niewrestlera,

50/50 - pół punktu, bo był Bad Bunny, ale nie jako entrant.

4. ktoś zrobi double duty (pojawi się w walce mimo, że wcześniej już walczył w innej walce)

50/50 U mężczyzn nie, u kobiet tak.

5. Sheamus wyeliminuje Keitha Lee, ale wcześniej będą współpracować

XXXXX nawet nie było Kita Li :(

6. Fiend wyeliminuje siebie oraz Randalla, (w zasadzie Wyatt nie będzie brał udziału),

XXXXX O dziwo Wyatt się nawet nie pojawił (idealna okazja była po tym RKO na Edge'u na koniec, eliminacja Randalla, przedłużenie feudu i zapewnienie wygranej Adasiowi),

7. ostatnia czwórka to Styles, Edge, Bryan i Orton,

XXXXX Połowa dobrze - Orton i Edge faktycznie, druga połowa to Daun/Christian i Seth

8. zobaczymy Damiana Priesta,

BINGO! Chyba nawet zaliczył call up. I dobry występ.

9. ktoś małoznany zaliczy debiut w main rosterze (coś jak Tyler Rust)

XXXXXX Zapchali całego RR matcha jak zwykle midcarderami i zaledwie kilkoma main eventerami.

10. Lars Sullivan wyeliminuje conajmniej 4 osoby

XXXXX nawet się nie pojawił.

11. Retribution odegra jakąś większą rolę.

XXXXX Dupa, ALI wbił jako 4 i w miarę szybko odpadł, reszty nawet widać nie było co jest idiotyczne biorąc pod uwagę łamanie zasad w RR - powinni wyjść z nim i jak OMOS pilnować.

12. Seth spotka się z Murphym

XXXXX Seth był, Murphy nie.

13. Powróci Kofi i zrobi spota

XXXXX Nie było Kofiego. Chyba dalej kontuzja.

14. New Day reaktywacja

XXXXX połowicznie - Xavier i Big E współpracowali, ale chodziło o całe. Bez Kofa się nie liczy.

15. Edge wbije z nr powyżej 25

XXXXX nie widziałem zapowiedzi (debilne), że wbija z numerem... 1.

16. Pojawi się Finn Balor

XXXXX Kompletne pudło.

17. Nie będzie żadnych kobit w męskim RR matchu

BINGO. Za bardzo zawalony był. Wydaje mi się, że 30 to jest jednak mało. te 40-50 osób to było coś. 30 wypełniają jobberami, midcarderami i stajniami i jest zaledwie kilku licząych się graczy.

18. Cesaro wyeliminuje Strowmana samemu go wywalając przez górną linę.

XXXXX Dupa, było zupełnie odwrotnie. Czyli dalej pushujemy beztalencie kloca, a Cesaro zamiast dostać rewanż za SD to ponownie został ośmieszony.

19. Ryker wyeliminuje Eliasa, potem wyjdzie na jaw, że on był odpowiedzialny za wypadek

XXXXX Ochroniarz Eliasa nie brał udziału w walce.

20. R-Truth zrobi coś głupiego.

50/50 - zrobił, ale w RR kobiet.

21. Wygra Edge.

BINGOOOOOOOOO kurwa.

 

 

Powiem szczerze tak jak już wcześniej pisałem - niepotrzebnie jeszcze 2 gale między RR, a WM. Jedna - Fastlane - to będzie zapychacz, a Elimination Chamber się marnuje tuż przed WM, bo wyniki stają się bardziej klarowne (choć nie zawsze).

Tak czy siak udany seans.


  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

Skupię się tylko na dwóch tytułowych walkach, bo reszta warta pominięcia - Goldberg zgarowany, i bardzo dobrze, Flair z cyckami i Aśka tracą pasy, i bardzo dobrze, Sashka broni, i bardzo dobrze, sędzia rąbie się w akcji w LMS, bo nie wie, czy liczyć Romka, jak Heyman otwiera mu kajdanki. I bardzo śmiesznie :D

Także do rzeczy.

 

RR lasek:

W tym roku zdecydowanie lepszy niż w wydaniu facetów. Kandydatka do zwycięstwa na starcie tak naprawdę jedna z tych, które nie były wyłączone z akcji i nie musiały wracać. Bianca pokazała klasę i nie ma co tego ukrywać. Przez całą walkę była aktywna, uczestniczyła w większości ciekawszych spotów. Tuż za nią Rhea, która chyba już na stałe zawitała w MR. Gdy obydwie zostały pod koniec w ringu na przeciwko sobie, wiedziałem, że źle już nie będzie. Cieszy powrót Naomi, która dalej jest w gazie i potrafi czarować unikami a'la Kofi. Przyjemne jednorazowe występy weteranek Victorii i Mickie, a także młodych-zdolnych Toni, Dakotki, Shotzi i Ember. Ich miejsce też jest już tak naprawdę w głównym rosterze i w sumie nie ma na co z tym dłużej czekać, chyba że na triumf jednej lub dwóch z tej czwórki w turnieju Dusty'ego. Feel good moment i tak. Teraz Bianca niech wystartuje do Sashki i strzelą show-stealera na WM-ce z Belair jako nową mistrzynią na koniec dnia!

A, i szkoda, że Lexie tak szybko wyleciała, ale jej to i tak w niczym nie przeszkadza. Osobiście widzę ją w walce o złoto RAW. Z Aśką najpewniej. Byle trzymać Charlotte jak najdalej od głównego świecidełka.

 

RR facetów:

No i tutaj już gorzej. Dwaj emeryci zaczynają i niestety na nich opierało się całe starcie. Wczoraj pisaliśmy na SB o tym, że mało tych dobrze prosperujących gwiazd płci męskiej Dablju ostatnimi czasy wypromowało. I potwierdziło się to po ME. Główne skrzypce grali Edge i Orton, potem dołączył do nich Kane, który tradycyjnie wyrzucił kilku agentów. Jedyny plus ze "świeżaków" to w sumie Priest, który tak jak Toni, Dakota, Shotzi i Ember u pań powinien już na dobre rozgościć się na RAW albo SD. No nudne to było i takie są fakty. I nie zmieni tego nawet chwilowy reunion ringowy E&C. Emeryci w tytułowym obrazku? Fajnie fajnie. Na Edge - Romek albo Edge - Drew nie czekam. I obojętne, kogo Rated-R wybierze - bardziej jaram się Biancą i Sashką. Taka to WM-ka się szykuje :D


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. McIntyre vs. Goldberg - standardowe gówno, ze Złotogórcem w roli g(ł)ównej, czyli krótki (żeby nie zszedł czasem na zawał) festiwal finiszerów i nic więcej. Trochę zabawne jakiego nagle Terminatora robią ze Szkota. Jeszcze w zeszłym roku padał po jednym RKO na HIAC, a teraz przyjmuje 3x Spear + Jackhammera w pakiecie (a to jest mocniejszy zestaw niż to co Amerykanie spierdolili na Hiroszimę) i kick'outuje... Co ten koronawirus robi z ludźmi :twisted:

Drew niestety spierdolił jedną z najbardziej dramatycznych (na papierze) akcji, kiedy przyjął 3x Spear i Goldie przeszedł do szybkiego pinu. Szkot miał jebnąć near fall'a na granicy pinu, ale ręce do kick out'a ułożył sobie już po pierwszym klepnięciu Sędziego w matę, tak więc wszystkie emocje związane z tą sceną poszły uprawiać kamasutrę.

Na koniec musiał być oczywiście respect, miśki i tym podobne pierdy. Dobrze, że przynajmniej jakiś debil nie wpadł na pomysł żeby jobnąć Drew Goldbergerowi (tak jak to było w przypadku Lesnara).

 

2. Banks vs. Carmella - o dziwo, w przeciwieństwie do ich starcia z poprzedniego PPV, całkiem spoko walka, pomimo, że bookingiem im nie pomagali (wiało sztampowym rozkładem przewag). Było dynamicznie, niezbyt długo i całkiem nieźle pod kątem ringowym. Konina nie mogła tego wygrać, ale miała swoje momenty. Końcówka była też całkiem niezła (chociaż to przejście Gang Banksa do finiszera wyglądało trochę pokracznie) i całkiem przyjemnie zwieńczyła to starcie.

Ogólnie - żadne fajerwerki, ale miło mnie dziewczyny zaskoczyły, bo po poprzedniej popelinie, spodziewałem się tu jakiejś kaszany, a było ok. Ot, taki smaczny "śledzik na raz" :wink:

 

3. Royal Rumble Babek w telegraficznym skrócie:

 

- Jak patrzę na te wszystkie wygiby Naomi i to, jak jest rozciągnięta, to zazdroszczę Uso, bo w wyrze musi mieć ogień! :wink:

- Solidna pierwsza trójka Pań. Zapewniły dobry start turnieju, bo pod kątem ringowym nie można było narzekać.

- Jillian Hall??? To ona jeszcze żyje??? :twisted: Widzę, że zaczynają się desperackie wygrzebywanie spod kamieni, żeby tylko zaskoczyć widza.

- Victoria??? Yes!!! MILFy zawsze na propsie, ale coś słabo idzie tu dzisiaj z eliminacjami. Babka #10 i dopiero jedna wyrzucona?

- #13 i nadal tylko jedna eliminacja... Zaczyna się robić chaos w ringu. Przydałaby się jakaś rozpierdalatorka, która dokonałaby tu małej czystki :wink:

- Ellen Ripley wjechała na pełnej, jak w gniazdo Obcych, i zaczęła robić porządek. Nice! W końcu się trochę zluźni w tym ringu.

- Sprytna eliminacja Rubby przez Bailey, która od samego początku robi zajebistą robotę w tym turnieju (dziewczyna się naprzyjmowała akcji) i mam nadzieję, że nie wyeliminują jej w jakiś frajerski sposób.

- Torrie Wilson to taki babski odpowiednik Ibisza. Im starsza, tym lepiej wygląda. Jej występ na propsie jak zawsze, bo Torrie jest ruchable jak zawsze.

- Kozacka eliminacja Dany Brooke przez Ripley. Pierdolnęła nią zdrowo o ten apron i to jedną ręką.

- Spierdolili to koncertowo, że kamerzysta nie pokazał dokładnie jak Belair wyjebała Bayley. Ja rozumiem, jak olewają eliminację jakiejś cukini, ale Cleo to jednak topka, tak więc co do chuja??? :roll: Niby wrzucili później jakiś replay, ale z samą końcówką wywałki, tak więc nadal słabo w tej kwestii (montażowy botch)

- Alka Fox??? A badali ją alkomatem przed wpuszczeniem do ringu? :twisted: I jeszcze Alkuska kroi Trutha z Pasa 24/7 w ringu. Niby oryginalnie (w RR jeszcze tego nie grali), tylko po co?

- Naomi jak zwykle odpierdala Koffiego w RR. Tym razem słabiutkie to było i bez polotu.

- Blisska w końcu w ringu. Ciekawe czy się "sFienduje" w trakcie występu?

- Takie gówniane wyeliminowanie Alexy? No przecież to się do sądu nadaje! Nie dali się facetom nią nacieszyć :sad:

- Wbija Jax. Założę się, że jakoś wypierdoli ją Lana...

- Mocna ostatnia 4. Każda (poza Natką) może tu wygrać. Oby była to Ripley bo dała dzisiaj kozacki występ i była mocarnie rozpisywana. Bianca też nie jest złą opcją. Byle tylko nie Jabłonka, która dzisiaj była bardzo mało widoczna w tym turnieju i za wiele ciekawego tu nie pokazała (nawet nie wyeliminowała lafiryndy ojczulka).

- Fajnie reprezentacja NXT wspólnie zaorała Flarę. Rosterowy patriotyzm ponad podziałami :wink:

- Mocny, dynamiczny finisz i zasłużona (choć Rhea dała dziś lepszy występ i też nie obraziłbym się gdyby to ona tu zwyciężyła) wygrana Belair. Ale te chlipanie do mikrofonu po zakończeniu już było żenujące. Oby tylko nie wygrała Złota na WM-ce, bo wtedy to chyba dostanie padaczki i trzeba będzie pogotowie wzywać :roll:

 

Powiem szczerze, że całkiem miło zaskoczył mnie kobiecy RR. Spodziewałem się kaszany i chaosu, a dostaliśmy całkiem fajny turniej, nienajgorszy od strony ringowej i z perspektywiczną zwyciężczynią. Troszkę rozjechał się w środkowej części (zbyt długo unikano eliminacji), ale początek i koniec były całkiem w pytę.

 

4. Owens vs. Reigns - WWE nie zwykło knocić walk spod znaku LMS i tutaj też Kev z Rzymkiem dali najlepsze ze swoich starć. Fajnie podkręcili Owensa, który miał momenty, że zdrowo garował Pięknego. Ogólnie Kevin, pomimo że nie miał tu szansy na zwycięstwo, został mocno rozpisany i momentami człowiek mógł się dać wkręcić, że Vinnie postanowił nas tu na chama zaskoczyć (dobry motyw z kajdankami). Fajnie, że w końcu nie było tu interwencji Uso i Romo musiał sobie radzić samemu.

Dobra, potrafiąca wkręcić walka, z kilkoma fajnymi bump'ami. Rzymski w odpowiednich momentach właściwie przeciągał wstawanie i podnosił się w ostatniej chwili, co nieźle budowało napięcie. Jedyne zastrzeżenie mam do finiszu. Wiem, że chcieli mocno podpromować tą Gilotynę Romualda, ale mogli wymyślić coś bardziej finezyjnego w tego typu starciu niż zduszenie do utraty przytomności (tym bardziej, że Romek dusząc, stał w takiej pozycji, że aż prosiło się, żeby Owens mu wykurwił gonga w jajca. W końcu to walka No DQ, nie? :wink: )

 

 

5. Męski Royal Rumble w telegraficznym skrócie:

 

- Nudny ten początek w wykonaniu Edge'a i Randala. Zamiast wkręcić w turniej, to zamulili tu już na starcie.

- Trzech heeli nie mogących wywalić poza liny ledwo żywego Edge'a, to zbyt naciągane nawet jak na wrestling. To nie jakiś Big Show czy Strowman, żeby do wyjebania z ringu trzeba było użyć sztaplarki.

- Sędziowie odciągają Edge'a od Ortona i wyrywają mu krzesełko, w walce gdzie wszystkie chwyty są dozwolone??? Serio, kurwa? :roll:

- Orton schodzi na zaplecze? No to już wiemy kto "zaskakująco" powróci w finale... Ile można wałkować ten sam motyw i naiwnie liczyć na zaskoczenie fanów?

- Zawodnik #11 i nadal wieje chujnią. W walce babek ciekawiej się działo od początku.

- Słaby ten motyw z Bunnym ośmieszającym Miza i Morrisona. Nie lubię kiedy takie placki znikąd, robią sobie jaja z zawodowych wrestlerów, nawet jeżeli jest to Miz, którego nie znoszę.

- Niezła rozpierducha w wykonaniu Kane'a. Fajnie, że dali Jacobsowi poszaleć zanim wyleciał.

- Mocny występ Priesta, który długo ścierał się z Edge'em (jak równy z równym) i wyjebał Kane'a, który zawsze w turniejach RR był topowym graczem. Widać, że Punishment Marinez jest już chyba szykowany do któregoś z głównych rosterów.

- Otis zawsze na propsie (mam słabość do tego pociesznego grubaska). Corbin - ty chuju! :roll:

- Młody Mysterio w turnieju? To ja już wiem, że on bankowo jakoś wyjebie Korbownika...

- Hurricane próbujący wykonać double chokeslam na dwóch koksach to w chuj zgrany motyw, ale zawsze jakoś potrafi mnie rozśmieszyć :wink:

- Przydupas Stylesa wywala Big E... Mam nadzieję, że to A.J. przejmie na siebie ten chyba rodzący się feud, bo jeżeli walczyć będzie musiał ten jego Ent, to wióry z drewna będą fruwały bardziej niż w tartaku.

- Rollins jest definicją słowa "statusieć". Nie zrobił chłopina formy przed powrotem i jego standardowy kaloryfer został ewidentnie w domu. Chyba mu ruda za bardzo dogadzała na wolnym :twisted:

- Strowman wjechał w przeciwników jak dzik w paśnik. Nice! Ładnie wykiwał styles'owego drągala :wink:

- Orton wrócił!!! Kto by się spodziewał??? :lol:

- Przewidywalnie zwycięża Edge (Hemingway byłby z niego dumny - stary człowiek i może!), a więc Romeo na WrestleManii dopisze sobie do CV kolejną legendę.

- Gdzie jest Keith Lee, ja się pytam?

 

Nie urzekł mnie ten męski RR. Ogólnie jechali zajebiście sztampą, czyli wchodzący do ringu napierdala wszystkich i niemal wsio kręci się dookoła niego, aż do wejścia kolejnego wrestlera. Duża część turnieju upłynęła pod takim znakiem. W sumie to nawiązał się zaledwie jeden (o ile w ogóle) feud, po tym wyeliminowaniu Big E przez ochroniarza Stylesa (później jednak tak samo wyjebał on Mysteriusza, tak więc chuj z tego może wyjść). Z Copelandem też popłynęli, bo tak jak nie mam nic przeciwko jego wygranej, tak za chuja emeryt nie powinien wychodzić do turnieju z numerem 1 i później go wygrywać, bo strasznie jebie to po realizmie tego wszystkiego. Ogólnie, mocno przeciętna odsłona tego turnieju. Damska odsłona bardziej mi podeszła.

 

Reasumując - Gala którą w większości ratowały babki (turniej RR + walka Banks z Koniną) i Last Man Standing. Opener był chujowy (jak to ze Złotogórcem w składzie), a męski turniej nie spełnił moich oczekiwań. Moja ocena 3=/6 (podciągam ocenę w większości za to, że ani razu nie przykimałem, pomimo 4h trwania :D )


  • Posty:  56
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.08.2013
  • Status:  Offline

- Gdzie jest Keith Lee, ja się pytam?

 

Mia Yim miała pozytywny wynik tekstu na covid-19, więc siłą rzeczy Keith musiał pójść na kwarantannę.


  • Posty:  3 234
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mia Yim miała pozytywny wynik tekstu na covid-19, więc siłą rzeczy Keith musiał pójść na kwarantannę.

 

Wait, to oni są razem czy co?

 

Warto wspomnieć jeszcze o nieudanym Jackhammerze gdzie Drew kiepsko go przyjął (za bardzo na nogi poleciał przez co ruch stracił impakt) oraz dziwnym bookingu Shayny i Nii, które wygrywają pasy tag team kobiet, a potem występują w kobiecym RR matchu tylko po to, aby jedna wyeliminowała drugą, a potem i tak współpracują. OK powiecie - przecież RR każdy działa na własną rękę - no tak, ale one mogły wyjebać wszystkie uczestniczki i dopiero siebie nawzajem, ale to WWE, więc gdzie tu sensu szukać czy logiki.

 

- Victoria??? Yes!!! MILFy zawsze na propsie, ale coś słabo idzie tu dzisiaj z eliminacjami.
- Torrie Wilson to taki babski odpowiednik Ibisza. Im starsza, tym lepiej wygląda. Jej występ na propsie jak zawsze, bo Torrie jest ruchable jak zawsze.

 

No nie wiem, akurat w niedzielę jakoś dziwnie mi wyglądały. Zawsze były dobre dupy, ale jakoś tak mniej korzystnie wyszły w RR matchu.

Ale cóż i tak bym http://i1.jbzd.com.pl/comments/2021/02/small/pUH0ZX7WDjc10R66I54gkwjhheKXAmN5.jpg

:D

 

 

Ponadto każdy zapomniał o możliwości takiej, że Edge może pójść na Balora, o którym ostatnio wypowiada się w samych superlatywach i chciałby się z nim zmierzyć kiedyś. Idealna okazja choć głupia decyzja by była. Pasa NXT nie miał co prawda, a na pewno chciałby mieć... ale pasa Universal też nie miał ;>

 

Wtedy sprawy się komplikują, bo nie wiem kto z Drew by się zmierzył, a zamiast Roman-Bryan mielibyśmy Roman-Edge oraz Bryan-Rollins co źle nie wygląda na papierze.

Edytowane przez CzaQ

  • Posty:  56
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.08.2013
  • Status:  Offline

Wait, to oni są razem czy co?

 

no tak, gdzieś czytałem, że oboje dołączyli do WWE w podobnym czasie, praktycznie od razu między nimi zaiskrzyło i od tej pory nierozłączną są już parą :D

 

w sumie to by tłumaczyło ich zeszłoroczny feud z Państwem Gargano 8-)

Edytowane przez nauro

  • Posty:  2 281
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Właściwie to nie chcę mi się pisać już o rumble, ale musiałbym wymierzyć sobie karę w postaci choćby spuszczania się nad topową stajnią wwe z konnicami w postaci szaszy i carmeli, gdybym nie odniósł się do jednej, małej kwestii.

 

 

No i tutaj już gorzej. Dwaj emeryci zaczynają i niestety na nich opierało się całe starcie. Wczoraj pisaliśmy na SB o tym, że mało tych dobrze prosperujących gwiazd płci męskiej Dablju ostatnimi czasy wypromowało.

 

Randal Kendal Łorton- stary 40 dziad.

 

 

 

Archer po zaoraniu Kingstona został jeszcze bardziej podbudowany. Może to dziwne, ale potwór o twarzy psychopaty lepiej radzi sobie jako face. Mam nadzieję, że zgarnie niedługo kolejnego shota na główny pas. I trzymam kciuki, żeby go wykorzystał i zostawił Omegę z niczym.

 

Młodziutki Lance Hoyt z tna. Mający raptem 43 wiosny.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na podstawie przytoczonych cytatów, wyjaśnij pojęcie hipokryzja. Równie dobrze, możesz nie interpretować słów autora zważywszy, iż ma on czarną w avatarze i istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że śledzi kobiecy wrestling.

Edytowane przez Caribbean Cool

  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

Na podstawie przytoczonych cytatów, wyjaśnij pojęcie hipokryzja. Równie dobrze, możesz nie interpretować słów autora zważywszy, iż ma on czarną w avatarze i istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że śledzi kobiecy wrestling.

 

A co tu wyjaśniać? W AEW roster jest tak miałki, że w 90% wszystkich przypadków pasy u mężczyzn są w rękach Cody'ego i jego przyjaciół. Lance jako mistrz byłby więc czymś nowym i świeżym, zważywszy na to, jak to dotychczas wyglądało w All Elite. I wiek Archera nie ma tu zbyt wiele do znaczenia, bo rozchodzi się tutaj o booking i politykę prowadzenia fedki i story przez Khana, Cody'ego i resztę paczki. W przeciwieństwie do Dablju i sytuacji emeryta Edge'a, który wraca po raz kolejny tylko po to, żeby wygrać RR i zawalczyć o jeden z trzech najważniejszych pasów na WM-ce, zabierając potencjalną szansę na to samo młodszym, którzy są non stop w fedce, a tego zaszczytu nie dostępują. Serio nie widzisz tu różnicy? :D

 

A skoro lubisz osobiste wycieczki, to mógłbym na to nie odpisywać, bo dyskutowanie z drzewem wygląda trochę słabo.

Edytowane przez Carrik

  • Posty:  2 281
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Tak, wrestling polega na tym, że promuje się postacie przez triumfy w walce o pasy. Jakże są one ważne.

 

Szkoda, że żaden młody 40 -latek, nie potrafi wzbudzić podobnego zainteresowania co piernik Edge. Jakże oni muszą być słabi. No, ale nie oszukujmy się ilość gwiazd, które coś osiągnęły wychodząc z nxt dobitnie pokazuje o jakim poziomie żółtodziobów mówimy.


  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

A to już bardziej wina bookerów, którzy nie potrafią dobrze rozpisywać tych, których rozpisywać warto. Młodych za dużo w zasięgu nie ma, a z tymi, którzy są, tyle samo robią. Keith izoluje się po pozytywnym teście na Covidka u Mii, a to byłaby np. miła odmiana w tytułowym obrazku. I sto razy lepszy wybór w kontekście wygrania RR niż Edge, który to samo zrobił już ponad 10 lat temu. Tak samo Bryan, dla którego byłaby to pierwsza wygrana tego typu od początku jego przygody z Dablju. Edytowane przez Carrik

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Ta zmiana głosu i okropny wygląd to pewnie jakieś sterydy czy inny syf. Kobieta może być umieśiona i nadal wyglądać jak kobieta itd. Jest wiele dowodów na to w wrestlingu. Tutaj ciekawy materiał na jej temat:  
    • Jeffrey Nero
      Ja ją wolałem w tej wersji:   Fajne babka było za co złapać i było ok a teraz nie dość, że z twarzy wygląda okropnie to głos jej też się mega zmienił. Nie jestem znawcą treningów, ale zrzucając kilogramy itp kobietom tak się zmienia głos?
    • Mr_Hardy
      1 z 3 odcinków nagranych jeszcze w tamtym roku. Bardzo słaby odcinek, zrobiony tak na odpierdziel. Większość nudne nudne gadanie. Co do Jordynne "Transwestyta/babo chłop" Grace to odliczam tygodnie do tego aż odejdzie z TNA. Nie mogę na nią patrzeć. A Tessa "Końska szczęka" Blanchard- Jestem na nią zły za to co odwaliła z pasem, ale z czasem może mi przejdzie.
    • Attitude
    • Attitude
      Za nami pierwszy odcinek TNA iMPACT w 2025 roku. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Wobec wydarzeń z walki otwierającej i późniejszego zgrzytu na zapleczu, Santino Marella wyznaczył tag team match na kolejny tydzień: Nic i Ryan Nemethowie kontra Joe Hendry i Rhino. Ace Austin pokonał Kushidę, po czym zadeklarował, że będzie chciał sięgnąć po TNA World Heavyweight Championship. Nie spodobało się to Moosowi, który poczuł się zlekceważony jako mistrz X-Division. Wobec tego Austin stwierdził, że nie będzie miał problemu, by na razie ponownie sięgnąć po X-Division Championship. W walce wieczoru Jordynne Grace, Masha Slamovich i Spitfire pokonały zespół złożony z Ash By Elegance, Heather By Elegance, Rosemary i Tashy Steelz. Po pojedynku Grace ponownie została zaatakowana przez Tessę Blanchard. Link do filmu Za tydzień: * Gauntlet Match: Mike Santana vs. The Northern Armory * Nic Nemeth & Ryan Nemeth vs. Joe Hendry & Rhino * The Rascalz vs. The Good Hands * Eddie Edwards, Brian Myers & JDC vs. Eric Young, Jonathan Gresham & Steve Maclin * Savannah Evans vs. TBA Aktualna karta TNA Genesis 2025: * TNA World Heavyweight Championship Match: Nic Nemeth vs. Joe Hendry * TNA World Tag Team Championship Match: The Hardys vs. The Rascalz * TNA X-Division Championship Match: Moose vs. Ace Austin Gala odbędzie się 19 stycznia.Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
×
×
  • Dodaj nową pozycję...