Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE PPV - Payback 2020 (zapowiedź, dyskusja, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 309
  • Reputacja:   286
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nowy pas US już coś koło miesiąc temu zadebiutował a oni w grafice przed walką dalej dają stary. Niby pierdoła, ale powinni to ogarnąć.

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg

  • Odpowiedzi 18
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • MattDevitto

    4

  • CzaQ

    3

  • Grins

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 243
  • Reputacja:   255
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Apollo vs. Lashley - tygodniówkowa walka w openerze. Typowy średniak, który nijak nie potrafił mnie rozruszać. Jedyny plus, to czysta wygrana heela i atak na niego Crewsa po walce. Czyżby turn Apoloniusza i... dołączenie do ekipy MVP (na zasadzie: jak nie możesz kogoś pokonać, to się przyłącz :wink: ), przez co dostaniemy Nation of Domination v. 2.0?

 

2. Sheamus vs. Big E - rozpierdala mnie ten nowy wizerunek Irlandczyka. Mieliśmy wcześniej Celtyckiego Wojownika, a dostaliśmy teraz - w tej kurtałce z ciuchbudy i menelskim kapelutku - Irlandzkiego Żulika :twisted:

Sama walka to dno i garść mułu. Rudy odstawia squash przez 90% czasu walki garując Wesołka, żeby finalnie ujebać po jednym finiszerze. Nie wiem, czy tak gówniana wygrana ma być podbudowująca dla Biggiego, skoro Rudolf robił z nim co chciał niemal przez całą walkę.

 

3. Riddle vs. Corbin - walka z takim samym bookingiem jak poprzednia. Korba przez większość starcia wciera Mateusza w glebę, żeby ten po krótkiej reaktywacji, na sam koniec pojechał go bez większej finezji. Lipa. Skoro walka była chujowo rozpisana, to liczyłem przynajmniej na jakiś kozacki finisz (np. skontrowanie End of Days na fruwającą balachę, czy coś w tych klimatach). Niestety moje matematyczki nie byłyby dzisiaj ze mnie dumne.

 

4. Banks & Bayley vs. Baszler & Jax - bez picu Shaynę malowała ta sama wizażystka co Rondę Rousey, bo gościówka z tymi oczami wyglądała jakby miała startować do castingu aktorskiej wersji Kung-Fu Pandy :twisted:

Sama walka była o dziwo całkiem spoko, bo w końcu dali się pokazać obu stronom, każdy z teamów miał swoje momenty i było to dość wyrównane. Starcie nie było zbyt długie, a więc oglądało mi się je całkiem nieźle, tym bardziej, że wynik mógł pójść w obie strony (albo dalsze nadwątlanie przyjaźni Cleo i Gang-Banksa lub kwasy pomiędzy rywalkami upchniętymi w taga). Dość sprytnie pomyślany finisz, gdzie Baszler wychodzi ponownie na rozpierdalatora, garując obie Mistrzynie, a duszona ręką Saszetki Bayley, pewnie będzie miała do fąfelki pretensje z dupy (chociaż nawet na zejściu nie widać było pomiędzy nimi jakiegoś większego napięcia).

Jax cieszyła się z tych gówno znaczących pasów jakby co najmniej wygrała w totka. Żenująco wyglądało to jej nad-ekspresyjne "celebrowanie".

 

5. Orton vs. Lee - trochę za krótka, ale niezła walka, gdzie obaj Panowie sobie nie żałowali i co chwila starali udowodnić rywalowi, kto tu jest lepszy, przez co starcie było wyrównane i ciekawe.

O, kurwa... Obstawiałem, że Lee wygra, ale sądziłem, że będzie to po interwencji McIntyre'a, a tutaj rozpisali to Keith'owi absolutnie czysto :shock: Z jednej stronie zajebiście, bo "Nowy" na pełnej kurwie wjeżdża w główny roster, ale z drugiej, trochę słabo Randal teraz wygląda jako ten dybiący na Złoto Szkota (tak więc pewnie na zasadzie "zaskoczenia" niedługo przejmie pas :D ), skoro właśnie dostał w pizdę od "nowicjusza z NXT". Tak czy siak, walka jak i zaskoczenie, na plus.

 

P.S. Podoba mi się mimika Lee. Facet świetnie potrafi zagrać twarzą.

 

6. Rodzina Mysteriów vs. Rollins i Murphy - z takim składem nie mogło to wyjść źle i nie wyszło, pomimo, że środkowa część jednak im się rozjechała i zamuliła. Mimo to początkowa i końcowa faza zrobiły robotę, bo było dynamicznie i ze zmianami przewag. Zawodnicy kontrowali się aż miło. O dziwo Młody Mysterio wcale jakoś za specjalnie nie odstawał na tle bardziej doświadczonych zawodników. Ładnie sprzedawał akcje, a i w ofensywie sporo potrafił pokazać. Widać, że będą z niego ludzie.

Wynik łatwy do przewidzenia (Mysteriusze w końcu rewanżują się Sekcie Rollasa, a joba bierze na klatę Eddie Murphy, fundując Młodemu pierwsze zwycięstwo u Vince'a na PPV), co jednak nie przeszkadzało w czerpaniu przyjemności z tej całkiem niezłej waleczki.

 

7. Fiend vs. Strowman vs. Reigns - chujowy main event. Taki booking od razu spoilerował nam dokładnie wszystko - Brązowy i Diabeł się pozabijają, a Romeo wbije na koniec, na gotowe i na luzaku zgarnie pas. Tak też się stało. Niby miało to podkreślić jakim heelowym chujkiem jest teraz Rzymek, ale położyło też całą walkę wieczoru, bo zaskoczenia nie było tam żadnego, tak jak i jakiejkolwiek dramaturgii. Mogli chociaż wpuścić do ringu Bliss'ką, która usiłując bronić Fienda, wyłapałaby Speara od Romka.

Nie mam problemu z pasem dla Pięknego, skoro ma go to umocnić jako mega-heela, ale liczyłem że zawalczy tu od samego początku i z pomocą Heymana przejmie na koniec Złoto. Taki triple threat mógłby być ciekawy, a dostaliśmy deja vu z chujowego Summer Slam.

 

Reasumując - ta gala ma dwa niezaprzeczalne plusy: odpowiednią długość ("zaledwie" 2,5h) oraz to, że jest lepsza niż żenująco słaby Summer Slam (co samo w sobie wielkim wyczynem nie jest). Może i dupy nie urwała, ale trzy walki (na siedem) były całkiem spoko (tagi babek, Mysteriusze i Rollki oraz Lee z Ortonem), pomimo że po trzech pierwszych knotach byłem pełny zwątpienia w kolejne wypociny Vinniego. Moja ocena 2,5/6.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

No i pominąłem typer. Cholibka.

 

Kickoff - The Riott Squad vs The IIconics

Riott wygrywają, a Ruby pinuje. Cieszy, że Liv zrobiła dużą robotę, a i wyglądała niczego sobie.

 

Ocena: 2/5

 

Pierwsza walka - US Championship: Bobby Lashley vs Apollo Crews ©

Króciutko. Może to nawet lepiej. Powiem, że nie jestem zaskoczony tą porażką Apollo. Bobby w tym tygodniu został mocno podpromowany swoim udziałem w RAW Underground. Teraz zgarnia tytuł czysto czym mocno wkurza Crewsa. Nie wiem czy ta frustracja po walce to zwiastun turnu, ale na pewno nie zwiastuje końca ich waśni.

 

Ocena: 2+/5

 

Heyman robi swoje. Romek tak jak poprzednio Lesnar kryje się tylko w szatni. To będzie dziwny widok, gdy obok Heymana stanie były "tarczownik".

 

Aż JBL'a zaciągnęli do motywowania Lee. Nie do końca potrafię wyczuć czy to ostrzeżenie na koniec to uwaga czy bardziej groźba.

 

Druga walka - Sheamus vs Big E

Ten zapychacz mógłby być pierwszy w karcie. Albo w ogóle nie powinien się odbyć. :twisted: Jak ja nienawidzę motywu osłabiania nóg.

 

Ocena: 2/5

 

Riddle serio jest chyba najarany 24 na dobę. :twisted:

 

Shayna i Nia się lekko przepychają. Dalej kreują wysokie prawdopodobieństwo eskalacji ich konfliktu.

 

Trzecia walka - King Corbin vs Matt Riddle

Tylko Corbin potrafi za każdym razem wjechać bezpardonowo w przeciwnika podczas jego entrance'u i jeszcze uwalić. :twisted: Kolejny zapychacz choć nieco miał więcej polotu. Nieco.

 

Ocena: 2/5

 

Czwarta walka - Women's Tag Team Championship: Sasha Banks & Bayley © vs Nia Jax & Shayna Baszler

W końcu pierwsza rzecz na plus. Przebieg walki może być. Nia dużo czasu spędziła w ringu, a sprytne zakończenie należało do Shayny. Wygrana dwóch monster Heeli była prawdopodobna i do niej faktycznie doszło. Teraz Bayley i Sasha kiedy straciły już wszystko zaczną się gryźć między sobą. Bardziej, by mi odpowiadało gdyby, któraś nieco wcześniej klepnęła to, by się pokłóciły właśnie o to, a tak pewno dostaniemy coś głupiego w stylu "czemu dałaś sobie założyć rękę na mojej szyi", ale grunt, że pasy zmieniły posiadaczki.

Ta celebracja ni cholery nie pasowała do Jax. :lol:

 

Ocena: 2+/5

 

Piąta walka - Keith Lee vs Randy Orton

Szybko poszło. :shock: Orton pompowany tak przez ostatnie miechy pęka po jednej Powerbombie. Mocno promują Lee. Nie wierzę, że Randy zostawi to bez odpowiedzi.

 

Ocena: 3-/5

 

Romek na pewno się zjawi, ale dalej nie wiemy czy podpisał. :twisted:

 

Szósta walka - Seth Rollins & Murphy vs Rey & Dominik Mysterio

Dominik naprawdę prezentuje się bardzo dobrze. Spędził całkiem sporo czasu w ringu, nie zauważyłem jakiegoś większego botcha, a cała walka generalnie na plus. Ojciec również dalej potrafi "rzucić" rywalem za pomocą jakiejś ciekawej Hurricanrany (bardzo fajnie zrobiona końcówka z tym jak Seth Rollins nadział się na kopa swojego podwładnego). "Mesjasz" zalicza pierwszą wtopę w wojnie z rodzinką i lekkie spięcie ze Australijczykiem. Czyżby niedługo turn Murphy'ego?

 

Ocena: 3/5

 

Siódma walka - Universal Championship: "Diabeł" Bray Wyatt vs Braun Strowman vs Roman Reigns

Braun od razu rzuca się na potwora, a Romka nie ma. Obawiałem się, że Vince się nie pohamuje. Nawet oglądało mi się spoko ten brawl, gdzieś jeszcze przewinęła się Alexa z zaciekawionym wzrokiem w kierunku "diabła" na ekranie. Wszystko, jednak sprowadziło się do ulubieńca naszego staruszka. Najpierw już oklepany motyw z Superplexem rozwalającym ring, a na koniec jeszcze Reigns zgarniający pas. Tak jak wspomniał Raven to mógł być nawet fajny rozpierdziel, a wyszło średnio. Nadal są szansę na spoko feud. Heelowy Romek może być dużo ciekawszy jeżeli zostanie odpowiednio poprowadzony. Za pozostałą dwójką też mogą pójść jakieś fajne pomysły. Wątek z Alexą wokół Fienda i przy okazji Braun, któremu takie pójście na łatwiznę przez Romana też raczej się nie spodobało. Tylko czy naprawdę było konieczne dawanie powracającemu gladiatorowi od razu zgarnąć "złoto". Przyznaj się Vince, stanął Ci nie?

 

Ocena: 2+/5

 

"+"

- rodzinka Mysterio najlepsza w tym wszystkim

- czysta wygrana Lee

- również zwycięstwa Shayny z Nią oraz Bobby'ego odbieram pozytywnie. Pierwsze powinno nas w końcu doprowadzić do rozłamu zadufanej w sobie dwójki, a porażka Apollo może wniesie w nim coś ciekawszego

 

"-"

- Sytuacja z Romkiem dalej jest ciekawa, ale czy musieli naprawdę od razu dawać mu pas i to w taki sposób?

- reszty show naprawdę mogłoby nie być. Upchali pomniejsze odpady ze SmackDown żeby mieli jakiś występ na PPV

 

Szybko mi poszło oglądanie tego. Krótkie PPV, właściwie będące zapychaczem. Dominik za dobre występy, Keith Lee i scenariusz z Romanem pod skrzydłami Heymana zasługują na lepsze show.

 

Ocena końcowa: 2/5

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 243
  • Reputacja:   255
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Keith Lee dalej bez poprawek w nucie :( Przynajmniej ring gearem nadrobił. Chociaż dalej nie wiem, po co mu koszulka.

 

Koszulka to ponoć pomysł samego Vinczenza, żeby... zamaskować trochę tuszę Grubsona, która zapewne mocno jebie po oczach Prezesa, wielbiciela męskich, posągowych sylwetek :twisted:

 

Grins napisał/a:

 

A no i nie rozumiem...

Keith pokonał Ortona bo możliwe że własnie Randall sam o to poprosił, możliwe że porażka z Drew'em to też była sam inicjatywa Ortona, bo ten sam jakiś czas temu wspominał że chętnie wypromuje nowe twarze.

 

Nie śledzę, aż tak bardzo zakulisowych wydarzeń, ale taki szybki push to na dłuższą metę nie jest nic dobrego. Oby nie było tak, że za kilka miesięcy Lee będzie bujał się w midcardzie RAW bez większego celu

 

Dla mnie scenariusz jest dość prosty. Randal czysto upierdala z Lee, na następnym PPV walczy z Drew i "zaskakująco" zdobywa Złoto. Keith, jako ten, który go czysto pojechał - rzuca Ortonatorowi wyzwanie i dostaje title shota, a tam już Randolfo odbija sobie ten czysty job z Payback.

Co do pushu Lee, to za bardzo bym się nie napalał. Owens przechodząc z NXT i będąc heelem (!!!) w debiucie czysto pinował Cenę, a co później z nim zrobili, to już wszyscy wiedzą. Zarówno jeden jak i drugi sylwetkowo nie są w boner-targecie Vince'a, tak więc ten push Grubsona jest mocno palcem po wodzie pisany (dziś jest, a jutro łopata może pójść w ruch).

 

Tylko czy naprawdę było konieczne dawanie powracającemu gladiatorowi od razu zgarnąć "złoto".

 

Kuriozalnie uważam, że było. Skoro Romek miał przejść turn na sztywno, to żeby odbyło się to z jeszcze większym pierdolnięciem, dali mu ojebać Fienda z pasa, zaledwie po 7 dniach panowania. Po prostu chcieli, żeby Rzymski wkurwił nas jeszcze bardziej - i jak widać, to się im udało. Może nie było to niezbędne zagranie, ale na pewno bardzo potrzebne, żeby nawet małe marki deportowały się same z Roman's Empire :wink:

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 61 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 951 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 690 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 174 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 545 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 868 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kejrol
      Ona ma 24-25 lat i jest młodsza od ex-Sashy o 8 lat
    • Tomos
      No, masz rację, cofam. Jednak to:    JAK ŻEŚ MÓGŁ SKIPNĄĆ NAJLEPSZĄ WALKĘ KOBIET W 2025, A MAMY DOPIERO MARZEC  
    • MattDevitto
      Jedną z najlepszych rzeczy na gali ominąłeś - to tak jakbyś na Fame olał walkę rycerzy
    • IIL
      Niestety ciężko mi ostatnio znaleźć czas na forum i wrestling, ale obok tej gali nie mogłem przejść obojętnie. Revolution to tradycyjnie jedno z najlepszych wydarzeń roku w AEW – wystarczy przypomnieć sobie świetną edycję z 2020 roku z Orange Cassidy vs PAC (ta walka postawiła Orange’a na mapce) i Bucks vs Hangman & Omega, czy idąc dalej Punk vs MJF w Dog Collar z 2022, MJF vs Danielson w 60 minute Iron Man z 2023 i emerytura Stinga w 2024. Był też pamiętny Exploding Death Match Mox vs Omega w 2021, który wypadł niemalże świetnie, ale został niestety popsuty przez problemy techniczne. Revolution 2025 odbyło się w Los Angeles i uznanym w światku wrestlingowym crypto.com arena, czyli dawnym Staples Center. To tam odbyła się m.in. WrestleMania 21 oraz wiele innych ppv i tygodniówek WWE. Był to pierwszy raz, gdy AEW zorganizowało galę w tej arenie (wcześniej w tym markecie korzystali z KIA Forum). Adam Page -vs- MJF Max odwalił swój typowy bajt publiki z themem oponenta na wejście. Powoli budowali emocje i sprostali oczekiwaniom, odpalając konkretne widowisko w wykonaniu AEW oryginałów. Ten tombstone na krzesło poza ringiem wygrał w poniedziałek internety. Świetne przejście z Dead Eye z lin, po czym Hangman wytarł twarzą MJF’a matę, wgniatając go tam mocarnym Angel’s Wings. Zajebisty opener. AEW TBS Title: Mercedes Moné (c) -vs- Momo Watanabe Kilka fajnych spotów i ogólnie panienki się postarały, ale nie nazwałbym tego jakimś powrotem do hejdeju AJW z lat 90., jak to robił Excalibur na komentarzu. Do odnotowania fajny powerbomb w wykonaniu Moné poza ring i meteora Momo na krawędź ringu. Technicznie świetnie, ale nie wkręciłem się za bardzo w tę walkę. Swerve Strickland -vs- Ricochet Widziałem tych gości na żywo po raz pierwszy w 2014 roku i pamiętam, że Ricochet był już wtedy uznaną marką i miał świetną sylwetkę, natomiast Strickland podczas gali wXw, na jaką się wtedy wybrałem, był zwykłym szczylem z CZW i aż niemożliwe, że tak bardzo się rozwinął przez te dziesięć lat. Obaj zdają się być stworzeni dla siebie i spoty w ich wykonaniu wyglądają bardzo płynnie, miód wylewa się z ekranu, śledząc takie widowisko. Technicznie majstersztyk. Emocje dodały zagrywki Prince’a Nany (i jego matki w publice lol). Kilka super akcji, m.in. bieg Ricocheta po krawędzi barierek, spot na stole komentatorskim i mega mocne przejście z suicide dive’a w Death Valley Driver... Strickland wygrywa i zostaje nowym pretendentem... Powinien zdobyć wkrótce pas, a na All In 2025 walczyć z Bobby’m Lashleyem... AEW Continental Title: Kazuchika Okada (c) -vs- Brody King Piękne wejście Okady. Gościu ma taki vibe jak niegdyś w New Japan i prowadzenie jego postaci to ogromny plus. Walka przypominała dobry G1 Climax match z wiadomym wynikiem z góry, ale było na co popatrzeć. Rainmaker na koniec pięknie wszedł. AEW World Tag Team Titles: The Hurt Business (c) -vs- The Outrunners Outrunners szybko stali się over swoimi zabawnymi skitami niczym Southpaw Championship Wrestling (pamięta ktoś ten program na WWE Network?). Ringowo nie wyszło to jednak za ciekawie i wydaje mi się, że HB dało im aż za dużo ofensywy. Benjamin i Lashley wyglądają jak dwa czołgi i powinni być bardzo dominująco bookowani. Moment, w którym jeden z Outrunners (ten, który wygląda jak Hogan z Wish’a) miał swój moment, gdzie „Hulk upował”, wypadł dość niezręcznie. Ogółem jedynie słuszny wynik, ale nie wyszło z tego za dużo dobrego. The Outrunners powinni na długi czas wrócić na koniec kolejki. AEW Women’s World Title: Toni Storm (c) -vs- Mariah May Od razu przeszli do konkretów i zaczęli nawalać się mocnymi spotami na rampie. Każda z ich walk wyszła super, także tutaj nie mogło być inaczej i zakończyli tę historię mocarnym bloodfestem. Fajny piledriver na schodach, po czym zabrali się za szkło niczym Axl i Ian Rotten w Taipei Death Match... Piękny Storm Zero na stole pod koniec. Ross fajnie podsumował: „Thank God it’s over”... Świetna końcówka najlepszego feudu kobiet w AEW. AEW International Title: Konosuke Takeshita (c) -vs- Kenny Omega Totalnie nie kupuję tej wejściówki Kenny’ego. Pasowałaby do heelowego charakteru, ale w tej formie wybija nieco z klimatu. Walka ok, oparta na oczywistym schemacie obijania brzucha Omegi, rezonując z kontuzją, jaka wybiła go na rok z akcji. Nie było jakiegoś OMG momentu albo czegoś wartego zapamiętania na dłużej. Kenny wygrywa, zostaje pierwszym Grand Slam champem w AEW... Czyżby Okada vs Omega na All In 2025 było Title vs Title? To dobra okazja, żeby zunifikować te dwa pasy... Steel Cage: Kyle Fletcher -vs- Will Ospreay Ta walka to główny punkt tej gali i coś, na co wszyscy najbardziej czekali. Oczekiwania były niebotyczne i Ospreay oczywiście dowiózł. Od samego początku był sztos – super wejściówki, fenomenalny staredown na szczycie klatki. Dużo stiffu i mega akcji. Gdy przygotowali się do skoku z klatki, Excalibur trafnie skomentował to tym, że całe Los Angeles wstrzymało oddech. Mega końcówka po Tiger Driver ’91. Po czymś takim po raz kolejny można utwierdzić się w przekonaniu, że Will powinien być asem fedu i być głównym mistrzem. 10/10. AEW World Title: Jon Moxley (c) -vs- Cope Z jednej strony Mox i Cope to jedne z największych gwiazd w karcie i powinni zamykać te PPV, ale ciężko się to oglądało po tak mocarnych walkach. Nie zrobili niczego źle, ogarnęli co mieli, ale wyglądało to dość sztywno. Jedynie run in i próba pinu Cage’a ożywiła publikę. Dziwna przegrana Christiana przez odklepanie tuż po wejściu do walki... Nie ogarniam. Cage mógł wygrać i być dobrym transitional champem. Cope mógł przejść heel turn i wznowić tag team. W takim układzie na następnym PPV Mox vs Strickland i czas na zasunięcie kurtyny nad tą stajnią Moxa. Ogółem jedno z lepszych PPV w wydaniu AEW. Końcówka pozostawia negatywny posmak, ale to, co działo się wcześniej, to AEW w najlepszej okazałości. Polecam.  
    • CzaQ
      @ Tomos  co coo?     Mieliśmy 9 championów AEW, kolejność chronologiczna : - Krzychu Jerychoński - robił robotę gimmickami i dostarczał rozrywkę, - Mox miał 4 title reigny - 2 z nich były kozackie, ten teraz jest dziwny, a jeden krótki z tego co pamiętam.  - Kenny Omega - Według mnie było nieźle. Dawał dobre walki i jakoś się wyróżniał. - Kowboj - niestety, ale lepiej wyglądał kiedy gonił za pasem niż kiedy go miał, bo run był nudny. Jego postać też jakoś specjalnie nie 'odżyła' po zdobyciu pasa. Był, bo był i taka jest prawda. Pornowąs z lat 80-tych nie pomaga. - Pancur - można go lubić lub nie, ale star power był ogromny.  - MJF - od początku kozak postać i dostarczył jako mistrz. Zaczął przygasać kiedy z feudu z Adasiem Kapustką wyszło fiasko.  - Samoa Joe - dla mnie nieporozumienie, bo nagle zaczęli robić z niego kozaka, ale jednak fajnie się go oglądało jako destroyera.  - Swerve - bardzo się rozwinął i pokazał z bardzo dobrej strony. Jako mistrz wyglądał dobrze i dostarczył kilka momentów.  - Daniel Bryan - IMO był niezły, ale tylko niezły . Czegoś mi brakowało prócz dobrych walk.    Według mnie Mox był najlepszym mistrzem podczas, któregoś z pierwszych runów (nie pamietam) wraz z Krzysiem oraz MJFem.  Najgorszy był właśnie Kowboj, który się nie sprawdził - był w tym wypadku Dolphem Zigglerem, któego fajnie się oglądało, ale nie jak był mistrzem.  A wszystko to co pomiędzy to kwestia subiektywna. Bardzo ciężko byłoby zrobić taki ranking mistrzów.    A i zapomniałem wspomnieć o main evencie - byłaby to walka dwóch najlepszych theme songów... tylko, że Edge ma dziwnie zmodyfikowanego Metallingusa (propsy dla publiki za śpiewanie), a Mox niestety nie ma Wild Thing tylko japońskie generyczne gówno. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...