Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE PPV - Survivor Series 2019


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

WWE PPV - Survivor Series

 

24 listopada 2019

 

Alltsate Arena

Rosemont, Illinois

 

220px-Survivor_series.jpg

 

 

 

Oficjalny utwór gali:

 

 

 

 

Karta:

 

 

 

20191119S_qahanes.jpg

 

Tradycyjny 5v5 Survivor Series Elimination Interbrand match:

 

5v5 Elimination match

Drużyna RAW (Seth Rollins, Kevin Owens, Ricochet, Randy Orton & Drew McIntyre) vs Drużyna NXT (TBA, TBA, TBA, TBA & TBA) vs Drużyna SmackDown (Roman Reigns, Mustafa Ali, Braun Strowman, King Corbin, & Shorty G)

 

 

 

20191119S_qahanen.jpg

 

Tradycyjny 5v5 Survivor Series Women's Elimination Interbrand match:

 

5v5 Women's Elimination match

Drużyna RAW (Charlotte Flair, Natalya, Asuka, Kairi Sane & Sarah Logan) vs Drużyna NXT (Rhea Ripley, Toni Storm, Mia Yim, Tegan Nox & Candice LeRae) vs Drużyna SmackDown (Sasha Banks, Carmella, Dana Brooke, Lacey Evans, & Nikki Cross)

 

 

 

20191119S_qahaner.jpg

 

WWE Championship:

 

No Holds Barred match

Brock Lesnar © vs Rey Mysterio

 

 

 

20191119S_qahaneq.jpg

 

Universal Championship:

 

Single match

"Diabeł" Bray Wyatt © vs "Nowy" Daniel Bryan

 

 

 

nxt-championship.png

 

NXT Championship:

 

Single match

Adam Cole © vs Pete Dunne lub Killian Dain lub Damian Priest

 

 

 

20191119S_qahanex.jpg

 

Interbrand Women's Champions:

 

Triple Threat match

Becky Lynch (RAW) vs Shayna Baszler (NXT) vs Bayley (SmackDown)

 

 

 

20191119S_qahanea.jpg

 

Interbrand Champions:

 

Triple Threat match

US Champion AJ Styles (RAW) vs NXT NA Champion Roderick Strong (NXT) vs intercontinental Champion Shinsuke Nakamura (SmackDown)

 

 

 

20191119S_qahanwp.jpg

 

Interbrand Tag Team Champions:

 

Tag Team Triple Threat match

The Viking Raiders (RAW) vs The Undisputed Era (NXT) vs Big E & Kofi Kingston (SmackDown)

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg

  • 3 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 12
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • CzaQ

    2

  • Pavlos

    2

  • Rogos

    1

  • Caribbean Cool

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 299
  • Reputacja:   564
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Taki tłok, że lewo post się mieści :D

 

Eksperymentalne SSeries wydaje się być spoko i ciekawe - głownie ze względu na obecność żółtych (nie, nie chodzi o Aśke i Sejn :D), ciekawe czy to jednorazowo czy może za rok znowu tak będzie?

Jedno jest pewne - w tamtym roku z tego co pamiętam to RAW pozamiatało SD do zera bodajże. Teraz jak na moje - będą chcieli wypromować program FOXu (FOXa?), a także zaciekawić ludzi NXT, więc tym razem to RAW odejdzie z maksymalnie 1 może 2 wygranymi, a reszta zgarnie... reszte :D

 

Nie wiem od czego zacząć... tagi?

 

1. Tagi

Unia Europejska vs Wikingowie vs 3 nigga entertainment

UE są mocno bookowani. Zakładam, że w sobotę przegrają, więc może tutaj sobie odbiją? CHoć gdyby tak gdybać to nie jest title match, więc nic nie stracą. Wikingowie... praktycznie niepokonani, mocno promowani, ale jakoś tego nie widzę, liczę na atak ze strony Akama i Rezara i ich feud. Zostają murzynki, którzy są promowani na najlepszy tag w WWE, no i są z SD, więc bardzo możliwe.

 

TYP : NEW GAY

 

2. midcardy

Z jednej strony SHinske ma nowy pas, z drugiej RAW musi coś ugrać, a tu jest AJ, który też może otrzymać nowy pas, z trzeciej... underdog Strong. Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta? Niee, nie tutaj. Tutaj Roderick raczej nie ma szans. Jeśli RAW ma gdzieś wygrać to tutaj, choć ten nowy pas Samiego mnie zastanawia. W końcu jakiś push i wygrana walka? Dawno nic klapek nie wygrał... jest jeszcze OC... hmm nie no chyba STyles.

 

TYP : AJ STYLES

 

3. dupne pasy

nie trawię beczki, zbrzydła mi jak Rollins. Bejli dosyć kosiła ostatnio na SD z tego co pamiętam, a Szejna się spisuje.. jeśli ma przegrać w sobote i niedługo ma zostać "wezwana" to postawię na nią.

 

TYP : PASZCZUR

 

4. PAS NXT

Nie ważne z kim stanie Cole, powinien wygrać. Taka walka żeby się pokazać. Obstawiam, że przeciwnikiem będzie Dunne i jeśli booking im pozwoli to dostanie z 4* przynajmniej, jeśli będą ich ograniczać to niestety wyjdzie typowa walka pod PPV WWE.

 

TYP : ADAM COLE BAY BAY

 

5. Universal

Dziwi fakt, że Diabeł (tak to oficjalnie nazwano? Fiend to wyższy demon, ale nie diabeł z tego co kojarzę) na koniec SD przed PPV pojechał Daniela. Zgodnie z zasadą teraz Brodacz powinien być górą, ale nioe w tym wypadku. Świeżak za krótko trzyma pas, więc wygra w kontrowersyjny sposób i dalej będzie prześladować koziołka.

 

TYP : WYATT

 

6. Brock vs REY

Fajne zestawienie, jak Brockowi się chce i ma z kim walczyć i ten przeciwnik jest mniejszy to fajnie nim ciepie :D W dodatku no dq.. przedmioty pomogą, interwencje też (Cain?), ale Ryjek raczej pasa nie przejmie, niestety. Choć pożegnalny run? Czemu nie?

 

TYP : BOREK LASER

 

7. DUPY pińc na pińć na pińć

Wydaje mi się, żę wygra SD. Tak po prostu, co tu się rozpisywać. Choć Toni Storm..

 

TYP : DUPY Z SD

 

8. Facety pińć an pińć na pińć

Grubo. Albo Triple H dotrzyma słowa i pokażą, że NXT to żaden mniejsza liga czy rozwojówka, a pełnoprawny trzeci brand co pomoże w środowych wojnach albo FOX pokaże, że jego nowe SD to jest to albo RAW zdobędzie upseta - i mimo, że przegra większość walk to wygra najważniejszą. Kompletnie nie wiem co i jak myśleć. Składu NXT ani widu ani słychu, podejrzewam, że wystąpi Triple H, Woźny John i Sprzątaczka Mary, bo pozostali z nxt nie będą w stanie walczyć po wargames (chyba, że będzie zachowawczo.. :roll: ), albo wezmą leszczy z lowcardu.. walić. Pokażą światu NXT na większej sali i będą liczyć, że ratingi w środe podskoczą, a HHH dotrzyma słowa.

 

TYP : NXT! NXT!

 

Show zapowiada się ciekawie, ale jak będzie to zobaczymy. Miłego oglądania. Chuje. :D

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  259
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.07.2019
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gala zapowiada się jako najciekawsza w tym roku? Cieszę się, że w końcu się skończą te interwencje bo powoli staje się to nudne. Jak nie dzika karta to SS ciągle jakiś haos.

  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Battle Royal.

Typowa walka tego typu. Wsadzili każdego z drużyn kogo mogą tylko dlatego by pewnie zapłacić im za występ na PPV. Prawda jednak jest taka, ze lepsze to w Kickoff niż nic. Ziggler i Roode wygrywają i w sumie mam to gdzieś.

 

Cruiserweight Championship: Lio Rush vs Akira Tozawa vs Kalisto - ** i 1/2

Nawet całkiem fajnie się to oglądało. Od początku szybkie tempo, wymieniali się finisherami, ale oczywiste było, że pas zostanie w NXT. Złoty brand zdobywa pierwszy punkt więc na logikę Viking Raiders wygra tagi.

 

Viking Raiders vs New Day vs Undisputed Era - *** i 1/2

Pierwszy minusik to fakt, że jak zaczęli pojedynek w trzech to potem jednak już była to raczej walka dwóch drużyn, a ta trzecia leżała gdzieś za ringiem. Viking Raiders znakomity występ. Jeżeli patrzymy tylko i wyłącznie na tag teamy to oni są prawdopodobnie najlepsi w federacji. Wszystko idealnie skoordynowane, lecz z drugiej strony zaczynali razem jakieś pięć lat temu w Ring of Honor. Zarówno New Day jak i Undisputed Era jakoś tak byli obok tej walki. Mimo wszystkich minusów bardzo spoko pojedynek i pre show nie było tego godne.

 

Women's Survivor Series Match - **

Mam kłopot z tymi wieloosobowymi walkami kobiet ostatnio. Wiadomo że w singlowych pojedynkach panie potrafią skraść show, ale gdy jest ich więcej to ewidentnie jest jakiś dziwny chaos. Podczas WarGames wypadło to średnio, a dzisiaj jeszcze gorzej. Jakieś absurdalne eliminacje, nie trzymało to się kupy. Jeszcze ta na siłę zrobiona kłótnia Asuki z Charlotte. Dobrze że mamy to już za sobą. Pewnie „Universe” i tak będzie zachwycone, bo jakaś kobieta zrobiła salto, a inna fikołka. Koniec całkiem już debilny.

 

Roderick Strong vs AJ Styles vs Shinsuke Nakamura - *** i 3/4

Czysto ringowo absolutnie skradli show. Tak jak w walce drużynowej podczas pre show można było narzekać na brak akcji trójkowych tak tutaj praktycznie nie. Przewidziałem wynik, bo jednak Strong się bardzo różnił od pozostałej dwójki. Koncówka jednak fajnie wymyślona, bo mimo że nie mieliśmy tutaj face'a to członek UE wyszedł na największego dupka. Pewnie jedynym minusem może być publika, która właściwie była martwa.

 

NXT Championship Match: Adam Cole vs Pete Dunne - ****

Tak jak od dobrych sześciu-siedmiu lat doskonale wiemy, że Adam Cole to absolutny kozak tak z każdym kolejnym miesiącem Pete Dunne przekonuje mnie, że może mu się udać to czego nie zdołał zrobić Davey Boy Smith. Kapitalna walka, która zdecydowanie cierpiała na brak emocji. Gdyby odbywało się to na TakeOver to pewnie by weszli na jeszcze wyższy bieg. Udało się nawet pobudzić publikę.

 

Universal Championship Match: Bray Wyatt vs Daniel Bryan - ***

Jako wielki fan Braya Wyatta też dobrze odbieram tego jego walki, które powszechnie są bardzo mocno krytykowane. Pojedynki z Sethem Rollinsem czy wcześniej z Cenom raczej nie cieszą się dużą popularnością, a w moim sercu zawsze były dobrze oceniane. Tutaj nie było tak dobrze jak na m.in. Crown Jewel, ale też The Fiend robi nadal świetne wrażenie. Pokonał Danielsona i chyba nie będą tego kontynuować. Absolutnie obecnie najlepsza postać w rosterze.

 

Survivor Series Match - *** i 3/4

Patrząc na drużynę gwiazd NXT to jednak realnie rzecz biorąc to z 5 największych gwiazd jest tu tylko Tommaso Ciampa. Nie wiem trochę jak podejść do tej walki. Przez pierwsze piętnaście minut czasu za bardzo nie wiedziałem co się dzieje. Eliminacja za eliminacje, wielki chaos i nie bawili się w jakieś promowanie postaci. Finalnie tylko jedna osoba oprócz wygranego Romana coś zyskała na tej walce i był to Lee. Nie dali mu ostatecznie wygrać, ale chyba puścili oczko w stronę fanów, że jeszcze kiedyś w main eventach Ketha zobaczymy. Rozwinęli kilka feudów w rosterach, coś się działo. Myślałem jednak, że skoro nie w main evencie to ktoś musi interweniować. Trochę niedosyt.

 

WWE Championship Match: Brock Lesnar vs Rey Mysterio - ** i 1/2

Kobiety w walce wieczoru? Jeżeli nic po main evencie nie będzie to chyba najgłupsza decyzja od bardzo dawna. Ta pałka dla Reya była potrzebna chyba tylko by jebnąć w jakąś piniatę na zapleczu. Motyw z synem fajny, Lesnar zniszczył obu. Nie wiem co te kobiety będą godzinę robić.

 

Becky Lynch vs Bayley vs Shayna Baszler - ***

No sama walka słaba nie była, ale co z tego skoro nic nam nie dała? Wygrała Baszler więc NXT wygrało rywalizację, którą właściwie zapewnili ją sobie już wcześniej. Czemu tu nie było Survivor Series Matchu? Brak mi słów. Odpowiedź jak spierdolić dobrą galą idiotyczną decyzją.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kickoff: durny BR, fajny sprint cruiserów (z pretendentami z dupy) i tagi, które ciut mnie zawiodły. Szczególnie booking Fisha i O'Reilly'ego. Lamersko wypadli. Gdybym nie widział ich w NXT, czy nawet wcześniej, to bym pomyślał, że leszcze.

 

Babki zaczynają Elimination matchem... Disaster. Mało co się kleiło, prawie nic ciekawego nie widzieliśmy. Nawet Io vs Kairi takie zachowawcze. I dalej nie wiem, czemu Io i Candice poleciały z walki, co tam się odwaliło? Tym bardziej, że wróciły na koniec. A handicapy to specjalność Rhei, bo przeszły z 5v5v3 do 1v1v3 :P Słabo.

 

Potem mistrzowie midcardowi. Cóż, szału nie było, ale parę akcji im wyszło. Strong mógł chociaż coś zrobić, w przeciwieństwie do kolegów mistrzów TT. Nie licząc skradzionego pinu, coś pokazywał. Styles standardowo OK, Naka nawet w miarę zmotywowany.

 

Cole i Dunne podnieśli poziom. Choć to nie klasyk na miarę TakeOverów, bardzo przyjemny pojedynek. Choć wynik pewny.

 

Wyatt zdemolował Bryana, ale nie tak jak Rollka. To był booking bardziej w stronę Lesia. Obijany długi czas, wstanie z jednego finishera, wygra po jednym swoim ruchu. Nie było to totalnie przegięte. Nawet się zdziwiłem, jak Bray nie wstał na 1 po kolanku ;)

 

5v5v5 facetów było naprawdę spoko. Poza Reignsem i Corbinem feudy raczej szły w odstawkę, ale to mało ważne. Przyjemnie się oglądało, większość coś pokazała. Dziwne były tylko szybkie eliminacje Waltera i Owensa. A coś, co mnie najbardziej cieszy? Rakieta w stronę topu dla Keitha Lee. Chroniony przez większość starcia, główny gracz na końcu. Przegrał dopiero z Romkiem. W ogóle całe to SS, razem z podbudową... Lee ugrał na tym wszystkim najwięcej.

 

No Holds Barred sprawiło, że Rey mógł mieć moment dominacji z Brockiem. I ten fragment z Dominiciem i wspólnym laniem dał solidnego nearfalla. A potem F5 i szybki koniec. Więcej nie wymagałem, było OK.

 

Mistrzynie dali do ME... Nie do końca to rozumiem. Tym bardziej, że to nie było za dobre. Prawie 20 minut bez niczego specjalnego, prawie mnie uśpiły.

Dali wygrać Shaynie, NXT wygrywa całość 4-2-1, wow... I na koniec Becky musiała sobie odbić. To ona stała na nogach ostatnia, to jej muzyka leciała na koniec. A nawet nie wygrała. Samo Raw też wypadło najgorzej. Dziwnie wyszło.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dzień cały mi ustawiła reakcja na Waltera. Szkoda, że tak szybko poleciał, ale to wymowne, jak 15 gwiazd (największych) stoi w ringu, a publika opowiada się za gościem z NXT UK. Ciekawe, czy ktoś tam wyciągnie wnioski i da mu większą szansę w miejscu, które ktoś ogląda :P Keith Lee też fajnie się pokazał będąc ostatnim wyeliminowanym. Lepsze czasy nadeszły dla niego. Pamiętam jak go wychwalałem wszystkim przed debiutem w WWE, a finalnie gość został tam zepchnięty w otchłań i nie dostawał nawet żadnego feudu. Ba, on feud to sobie wywalczył sam, ringowo z Dijakiem. Przecież gdyby ich pierwsze zestawienie nie było tak dobre, to nie wiadomo jak by się losy potoczyły. Ta walka powinna kończyć show. Kobiety na finał to mocno naciągane. Fajna promocje Baszlerowej, która niebawem powinna wyskoczyć z NXT. Wątpię, żeby Vince zezwolił na taką promocję i Main Event takiej gali, jakby nie miał zamiaru jej podkraść. Bo i co jeszcze jej zostało w żółtym brandzie? Tylko blokowanie miejsca innym. A ten żółty brand zaczyna mieć fajny roster kobiet, co zresztą podkreślali przed galą i tym samym podpowiadali, kto ugra kobiecy SS Match. Szczególnie jak najmocniejszą wyeliminowała jej partnerka Asuka, można było spać spokojnie o Rhea Ripley (przyszła mistrzyni kobiet). Ogólnie gala dupy nie urwała. Brakowało mocniejszych akcentów.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  123
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2013
  • Status:  Offline

Nie no, nigdy więcej tej chujozy poza Royal Rumble nie obejrzę póki coś się nie zmieni. I tak praktycznie nie oglądam, ale kilka razy w roku coś mnie podkusi bo mówi się o potencjalnych powrotach i szokerach. Tutaj zupełnie nie ma co oglądać. Wszystko robią nie tak po najmniejszej linii oporu.

 

CM Punk, a po co?

HHH i HBK, którzy promowali NXT, a po chuj?

Morisson, który miał rzekomo wrócić? Oczywiście, że też nie.

Velasquez pomagający Misterio? Nie.

 

Macie za to baby o 4:07 w ME. No i Vince musi sypiać z Lesnarem, nie widzę innej opcji.

 

xD/xD


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Inwazja na papierze wygląda fajnie, a jak będzie w rzeczywistości to się okaże. Jeśli mają się co rusz klepać bo tak, to też nie wiem czy to takie ciekawe.

 

:)

 

Dominacja wśród brandów – motyw, którego nie trzeba nie wiadomo jak podbudowywać, ale jednak jakkolwiek by wypadało. Ktoś mógłby chociaż zapowiedzieć z pompą zbliżającą się walkę o pozycje najsilniejszego brandu. Kilka lat temu chyba był puchar? To już jakaś stawka. Wjazd NXT z Triple H’em na czele to sensowny katalizator konfliktu, ale co dalej? Mogło być prawie że Alliance vs WWF. Co ma RAW do SD? Cała podbudowa tego PPV opierała się na jednym, wałkowanym w kółko segmencie – brawlu. To już jest karygodne. Ktoś dostaje pieniądze za taką robotę „kreatywną”? Ja, jako widz, mam się emocjonować tym, że ekipa w czerwonych koszulkach bije się z ekipą w niebieskich koszulkach i ekipą w żółtych koszulkach. Jak mam się tym emocjonować, skoro nawet nie wiem o co im poszło? O supremację – ok, spoko motyw, ale wcale tego nie czuć. Gdzie to zostało wyraźnie nakreślone? Brandy nie maja szefów, nie ma nikogo, kto pożarłby się z innymi. Nikt nie ogłosił żadnej nagrody, ani innej wiecznej chwały za pokonanie tych drugich. Jaki interes ma Lucha House Party w naklepaniu Rollinsowi? Trips chciał przekabacić Rollinsa i Owensa, a reszta szatni zasadniczo miała to w dupie, tak im zależy. Może chodzi o to, że zdystansowałem się w stosunku do tego WWE i przestałem na siłę kupować ten ich bullshit. Widz nie jest od usprawiedliwiania na siłę tego co widzi. Wszystko powinno być wyłożone w czasie transmisji. Chcę tylko, żeby ten serial, program telewizyjny wyglądał tak jak powinien. Chcę trochę logiki. Zwykłej, nie wrestlingowej. Wtedy będę zadowolony :-)

 

Dwa słowa o samej gali.

 

Co do eliminacyjnych tagów. Team kobiet NXT wyglądał zdecydowanie najlepiej spośród wszystkich trzech. Walkę facetów przeleciałem jednym okiem, a to co widziałem było całkiem spoko. Było równo. Nie odczułem, żeby były jakieś szczególne przestoje, cały czas coś się działo. Corbin trochę tam zaistniał, co cieszy. Zdziwiłem się jak bardzo over jest Walter, czyli w zasadzie no-name z NXT UK. Bardzo dobrze, że NXT przegrało. Co za dużo to nie zdrowo, a po takim ich bookingu na przestrzeni gali spokojnie można mówić, że udowodnili, że są trzecim brandem. Orton ma jakieś tam podstawy do walk z Riddlem i Ciampą, ale nie tak szybko. Istnieje podział na brandy.

 

Faktycznie interesowały mnie dwie walki.

 

Bray Wyatt vs Daniel Bryan

Byłem ciekaw jak to zabookują. Chyba trochę zeszli z tonu, jeśli chodzi o niezniszczalność Fienda. Nie było żadnych serii finisherów, tak jak z Curb Stompami, no i bardzo dobrze. Bryan miał tam sporo do powiedzenia, ale ostatecznie padł łatwo. Generalnie nie wciągnęli mnie. Nieco zamulili. Można było bardziej wykorzystać ten potencjał. A to skręcenie karku powinno zniknąć. A nawet nigdy się nie pojawiać. Swoją drogą spotkałem się z fajnym pomysłem. Byłoby ciekawie, gdyby Fiend latał z pasem, a Bray Wyatt nie. W ten sposób zostałoby podkreślone to rozdwojenie jaźni. Faktyczne, czy skrzętnie kreowane z premedytacją przez Wyatta – bez różnicy i tak by pasowało.

 

Brock Lesnar vs Rey Mysterio

Najlepiej podbudowana walka gali. Jak powszechnie wiadomo Lesnar daje bardzo fajne walki z mniejszymi przeciwnikami, a tu naprzeciwko niego stanął nie było jaki mniejszy przeciwnik. Mogło być świetnie, a było made by WWE :) Ogólnie rzecz biorąc nie muszę się tu chyba rozpisywać.

 

Baby w main evencie w okolicznościach Survivor Series to już typowe wciskanie ich tam na siłę. Niesamowite jak Becky przez chwilę była najciekawszym elementem show, a potem dopadł ją booking i kreatywność ludzi (małp?) z Dablju. Heel turnu Bayley nie ma sensu nawet komentować. Shayna jest dobrym helem – nie ma w niej nic, co wzbudzałoby sympatię.

 

Eh

Edytowane przez Rogos
I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  2 304
  • Reputacja:   50
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie ukrywam, że hype związany z galą, udzielił się, też się mi. Niestety gala zweryfikowała, moje zbyt wysoko ustawione oczekiwania. Publika Chicagowska robiła w sumie robotę, nawet w pre showie dało się poczuć atmosferę czegoś wartościowego a przecież do babek w ss matchu nic było godne wzbudzania emocji. Warto zaznaczyć tutaj, gdzie znów jest Kingston. Odpadł szybciej niż myślałem. Drugi Mahal niestety, eksperyment nie wypalił. Choć Kofiego mi nawet szkoda.

 

 

Styles vs Naka vs Strong. W sumie pojedynek całkiem spoczko. Raczej do czego wracać nie będzie a i żadnych skutków wyniku doszukiwać się nie będzie można, ale Strongowi dało to sporego kopnia myślę. Promują go nieźle odkąd tylko się w nxt pojawił. Szkoda, że wciąż jest kompletnie bezpłciowy. Daję okejke.

 

 

Wyatt vs Bryan , oglądnąłem raz jeszcze z odtworzenia i muszę przyznać, że sleeper nieziemski. Fiend jest spoko, choć trochę za bardzo groteskowy, rise'y strasznie imitują Takera. Średnio mi to odpowiada, bo na tle bezbarwnej reszty skaczących małpek, ten kontrast bije aż za nadto. No cóż w 2014 Bryan nie dźwignął bagniaka to i raczej 5 lat później po ciężkiej kontuzji uczynić tego nie mógł.

 

Main eve...a no nie 5v5v5 mimo wszystko mnie rozczarował. No kurczę napalałem się na niespodzianką, już w ogóle gdy laski miały galę kończyć. Zdziwiłem się, że tego Punka jednak nie było. Naprawdę. :D Plus za silne rozpisanie nxt, niespodziewanie to nie Ciampa był ostatnim bastionem żółtych. Powtarzam się, brakowało sensownego skryptu z początku. Nie wiem czym to niby spowodowane, że dopiero końcówka trzymała w jakimkolwiek napięciu. Skład sd to niesmaczny żart. Przecież nawet Brauna już za poważnie traktować nie można , po tych wszystkich szopkach jakie z nim odwalali na przestrzeni lat. Wygrywa Romek, Seth wybuczany, dziwne czas, lecz na plus. Szkoda, że Roman przypominając o sobie, nagle staje się mojej opinii faworytem do wygrania rr. :/ Jeszcze raz wracając do lasek. Nie kminie co ludzie widzą w Becky. Patrzę na nią a ona nawet względem Bayley, której nie poznałem z początku wygląda jak typowa jobberka na jednego strzała. Nawet figurą naprawdę sobie polotu nie dodaje. Fenomen, bo to najbardziej nijaka damska postać od niepamiętnych czasów, która dzierży berło wsród swoich. Charlotte to chociaż wygląda jak poważny gracz. Dobra, mniejsza, whatever.

 

Średniawe ppv, zdecydowanie słabsze od 2 pierwszych SS po brand splicie. Może rr wynagrodzi?

 

[ Dodano: 2019-11-25, 16:52 ]

A noooo właśnie, gdzie w tym wszystkim był Triple H? Pewnie tego nie wyjaśnią. Ktoś powie, że pierdoła, ale

taki wielbłąd, to właśnie kwintesencja wrestlingu...dzisiejszej doby, gdzie logiki próżno często szukać. :roll:

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Właśnie, jeśli chodzi o Kingstona, to, czy od momentu utraty pasa na Smackdown, w jakikolejek sposób zostało to poruszone w programach, czy wszyscy zachowują się jakby nic się nie stało i murzynek ot tak wrócił sobie do TT? Nie śledzę od deski do deski tygodniówek, wiec mogło mi coś umknąć, stąd moje pytanie :)

  • Posty:  3 299
  • Reputacja:   564
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Właśnie, jeśli chodzi o Kingstona, to, czy od momentu utraty pasa na Smackdown, w jakikolejek sposób zostało to poruszone w programach, czy wszyscy zachowują się jakby nic się nie stało i murzynek ot tak wrócił sobie do TT?

 

Co do Titanica - Woods złapał kontuzje (pewnie gdzieś z Paige na backu :D ), więc Kofi żeby ratować frakcję jest w tagu z Big pEnisem. A ogólnie to jakoś tak naturalnie wrócił sobie do midcardu.

 

A i zawsze to chciałem zrobić i zrobiłeś sposobność :

 

http://i.pinimg.com/originals/bc/1f/5a/bc1f5a10b10ee798fbf2889cc3600229.jpg

 

 

Jako wielki fan Braya Wyatta też dobrze odbieram tego jego walki

 

Mam znajomego geja, co jest rzadko spotykane w tak małych miasteczkach, ale mogę Ci dać do niego numer telefonu :twisted:

 

Co do SSeries - recenzja później, czyli pewnie nigdy :twisted:

Edytowane przez CzaQ
"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  10 243
  • Reputacja:   255
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. SS Match Kobiet - jako, że jestem markiem tego typu gimmick matchy, to mi się ogólnie podobało, choć gdybym miał spojrzeć na to chłodnym okiem, to już tak różowo nie było. Niektóre eliminacje były tak słabe (po jakimś gównianym punchu, albo elbow'ie na twarz), że trudno nie było walnąć facepalma. Poza tym chujowo rozpisali team NXT. Widać było, że Vince chcąc dać im wygraną, zrobił to tak, żeby dziewczyny czasem nie wyszły na mocniejsze niż laski z main rosteru. To durne wypadnięcie w trakcie walki 2 zawodniczek (przez co nie dali się za specjalnie pokazać chociażby Candice), gdzie oczywistą oczywistością było, że obie jeszcze tu wrócą oraz finisz, gdzie musiały we trzy udupić Banksową żeby wygrać - było dla mnie żenujące. Chyba zresztą dla każdego, kto oglądał Takeovera i widział jakim potworem była tam Ripley, a jaką myszkę zrobili z niej tutaj. Normalnie niebo a ziemia.

Ogólnie głupotą było przeprowadzenie dzień wcześniej tak ciężkich dla zawodników i zawodniczek Wargames'ów, bo widać było, ze na SS oszczędzali je ile tylko się dało (wspomniana Rhea czy chociażby Bianca Belair, która dzień wcześniej była masakratorem, a na SS ledwo ją było widać w tłumie). Przecież można było tego Takeovera zrobić tydzień wcześniej lub później, żeby zawodnicy NXT mieli czas na regenerację i mogli pokazać pełnię możliwości. Pewnie jednak Vince miał na to wypierdolone.

Fajnie, że NXT tutaj wygrywa, ale sposób w jaki to rozpisali pokazał, że dziewczyny miały więcej szczęścia niż prawdziwych skillsów i jak dla mnie to nie dali pokazać nawet połowy potencjału drzemiącego w kobiecym Teamie NXT.

Szkoda też, że tak mało tarć było we wszystkich zespołach, bo zważywszy na to, że były to miksy face'ów i heeli, to fajnej pikanterii dodałyby jakieś większe tarcia wewnątrz drużyn.

 

2. AJ vs. Strong vs. Nakamura - niezła walka, którą dość przyjemnie się oglądało (choć jeżeli ktoś oglądał triple threat z Takeovera, to ten był w porównaniu z tamtym - zwykłym pierdasem). Pomiędzy Stylesem a Nakamurą nigdy nie było ringowej chemii, ale obecność Roddy'ego zrobiła robotę i wszystko zagrało jak należy, przez co nie szło się nudzić.

No i znowu dali wygraną NXT tak żeby czasem Strong nie wyszedł, że jest bardziej "strong" od posiadaczy Srebra z głównych rosterów. W sumie to Styles wypracował zwycięstwo, a Strong "tylko" cwaniacko mu je podpierdolił. Niby wygrana jest wygrana, ale w tego typu walkach można kogoś jobnąć bez udziwnień i nikomu nic nie ubędzie, tak więc mnie takie rozpisanie wygranej Rodericka zirytowało.

Swoją drogą szacun dla Stronga, bo wieczór wcześniej miał ciężką walkę i sporo tam przyjął, a na SS i tak śmigał jak sarenka. Ciekawe, czy Cole'a po tym mega-bumpie też poskładali na tyle, żeby mógł jeszcze wystąpić na tym SS (bo w karcie, na krótko przed rozpoczęciem tego PPV, nadal figurował)? Jeżeli tak, to normalnie gościowi powinni dać jakąś mega-premię za niezniszczalność :wink:

 

3. Cole vs. Dunn - o, kurwa Adaś jednak żyje i jeszcze odpierdala taki meczyk? Powiem szczerze, że koleś ze swoją charyzmą i przystojną facjatą, gdyby był trochę wyższy i porządnie przykoksował, to wróżyłbym mu main eventy w głównym rosterze.

Co do samej walki, to mając w świadomości fakt, jak mocno obaj zawodnicy byli styrani po wczorajszym Takeoverze - i nawet jak na booking opierający się na kontuzjach (tu kolano, a tam bebechy) czego szczerze nie znoszę - trudno odmówić jej, że było to dobre i emocjonujące widowisko. Dunn na papierze miał małe szanse na przejęcie pasa, ale rozpisali go mega-mocno i zafundował Mistrzowi kilka soczystych near-fallil.

Ogólnie sporo emocji i sporo niezłych akcji, co dało nam kolejną już dobrą walkę na tym PPV.

 

4. Fiend vs. Daniel Bryan - nie było tam nic ciekawego. Danielson nie miał szans na przejęcie pasa, a bookerom ani razu nie udało się mnie "przekonać", że może się tutataj stać inaczej. Na dokładkę Fiend dalej walczy w tym oczojebnym, irytującym, czerwonym oświetleniu... No ile można? Już przy Kane'nie tego próbowali i szybciutko zrezygnowano z tak wkurwiającego rozwiązania.

 

5. SS Match Mężczyzn - najważniejsza walka tej gali i takie miejsce na karcie? Serio, kurwa? Poza tym, gdzie ten zaskakujący, tajemniczy ostatni uczestnik teamu NXT?

Pomijając powyższe - było naprawdę dobrze, bo na dynamikę można było narzekać tylko kiedy do ringu wszedł Randal, a poza tym było szybko i przyjemnie dla oka + eliminacje były dość wiarygodne. Zabrakło może trochę więcej near fall'i (dostaliśmy je dopiero w końcówce), ale i tak było okejos. Świetny doping widowni dla Teamu NXT. Rzadko się zdarza żeby ludzie wybuczeli mini-reunion The Shields :wink:

Fajny finisz, bo każdy chyba obstawiał, że to Romek i Rollek zawalczą pomiędzy sobą o wygraną, a tutaj Keith Lee wydymał Setha aż miło :wink:

Zgodnie z przewidywaniami wygrywa Team Smackdown (Rzymek w składzie + potrzeba zrobienia pałki ludziom z Fox'a), ale Team NXT - pomimo przegranej - został tu rozpisany mocniej niż kobiety z NXT, które wygrały swój SS Match.

 

P.S. Kulanka na glebie pomiędzy Riddle'em i Shorty G, to było dla mnie coś pięknego.

 

6. Lesnar vs. Mysterio - słabiutkie. Lechu popastwił się nad krasnalem, próbowali nabrać fanów, że Rey z synem na spółę dojebią Brokuła (serio ktos w to uwierzył? :roll: ), po czym szybkie F5 i Mysteriusz idzie do piachu.

Coraz bardziej wkurwiają mnie tego typu "obrony" Złota przez Brocka.

 

7. Baszler vs. Bayley vs. Lynch - ja rozumiem, że równouprawnienie i inne sraty-taty, ale serio zamknęli to PPV tą walką zamiast którymś z firmowych dla tej gali, Survivor Seier Match'em? :roll:

Ta walka to kwintesencja chujowego bookingu zawodników z NXT na tej gali. Niby Baszler wygrała, ale niemal przez całe starcie wyglądała jak młodsza siostra, która przypadkiem znalazła się na imprezie dla dorosłych i jest co chwila garowana przez starszych. I jeszcze ten finalny wpierdol od Beczki na zakończenie... Vince ewidentnie chciał pokazać, kto gra tu w jakiej lidze, pomimo takiego a nie innego wyniku.

Ogólnie walka słaba i w większości tocząca się pomiędzy Bayley (oj, coś Przytulaska się ciut zapasła, bo boiler jej się wylewał zza portek) i Lynch, która powoli zaczyna być irytująca z tym swoim terminatorzeniem. Wkurwiła mnie taka marginalizacja roli Baszler, którą można było tu ładnie wypromować, a ona "tylko" wygrała, ogólnie chuja pokazując.

 

Reasumując - nie jestem tu obiektywny, bo Survivor Series to moja ulubiona gala w roku i ta ogólnie także mi się dość podobała. Najważniejsze, że walki spod znaku SS dały radę, a i starcia o Złoto NXT i o Króla Sreberek - także były ciekawe. W punktacji NXT zaorało pozostałe brandy, ale Vince już się postarał, żeby smak zwycięstwa był słodko-gorzki, bo tam gdzie wygrywali ludzie z NXT - nie dano im się pokazać w walce i ogólnie wówczas wypadali dość blado na tle rywali z RAW czy Smacka. Dopiero kiedy mieli przejebać (SS Mężczyzn), zostawali rozpisani na mocnych graczy.

Pewnie gdybym nie oglądał poprzedniego dnia Takeovera, to SS podobało by mi sie bardziej, ale mimo wszystko i tak dostaliśmy 4 dobre walki i 3 smrody, co arytmetycznie daje 3+/6 i jedną z lepszych gal w tym roku.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Pierwszy Kickoff - Cross Branded Tag Team Battle Royal

Breezango żyją i dostali nawet spot z Revival. :shock:

Zapychacz bez większego znaczenia. Z pośród wszystkich, którzy się tam znaleźli zaskoczony jestem, że Imperium nie dostało nic, aby się wyróżnić. Liczyłem, że dadzą wygrać SP, ale postawili na Zigglera i Roode'a. Cóż chyba powinienem się cieszyć, że w ogóle wpuszczają czarnych do ringu.

 

Ocena: 2+/5

 

Christian w studiu. Fajnie go widzieć.

 

Drugi Kickoff - NXT Cruiserweight Championship: Kalisto vs Akira Tozawa vs Lio Rush ©

Triple Threat Cruiserów na papierze nawet spoko. Potwierdzili w ringu. Nie oszczędzali się zbytnio nakręcając niezłe tempo. Wymiany finisherów naprawdę spoko. Pas zostaje u żółtych. Żadna sensacja.

 

Ocena: 3/5

 

Trzeci Kickoff - Big E & Kofi Kingston vs Bobby Fish & Kyle O'Reilly vs The Viking Raiders

Mistrzowie TT wylądowali w Preshow? Nie oczekiwałem, że jakaś z zapowiedzianych walk znajdzie się we wstępnej fazie gali.

Starcie mocno pod "Wikingów". Faktycznie dominowali, pokazali chyba najwięcej, ale spoko się ich ogląda. Para dobrze zgranych brawlerów znających się od kilku lat. Rosną nam, ale miło, by było gdyby WWE dało przestało dawać im jobberów do gniecenia na kolejnych RAW, a zamiast tego przygotowało jakiś feud albo coś.

 

Ocena: 3-/5

 

Pierwsza walka - żeńska drużyna SmackDown vs żeńska drużyna RAW vs żeńska drużyna NXT

Fajnie zaczęli połączeniem dwóch Azjatek. Szkoda tylko, że musieli tradycyjnie upozorować jakiś uraz i wkrótce NXT straciło na dłuższą chwilę 2/5 zespołu (o tym jeszcze coś powiem pod koniec). Musiały sobie to odbić no i Panna z biczo - warkoczem skasowała Cross i Logan. O ile ta druga była totalnym zapychaczem (to i tak sukces, że nie wypadła pierwsza po dwóch sekundach) to liczyłem, że Szkotka już coś więcej dostanie.

Carmella otrzymała jeden spot do zrobienia z narożnika, by potem również zakończyć swój udział. Chyba na więcej i tak w jej przypadku nie było, co liczyć.

Motyw z Asuką jeden z ważniejszych w tej walce, bo od niego RAW zaczęło się sypać jak domek z kart mimo, że do tego czasu twierdza stała nie wzruszona. Najpierw zetknięcie z Sashą, co pachniało mi jakimś dłuższym konaktem tych dwóch lasek, bo pamiętam, że rok temu Japonka pojechała z Banks właśnie w walce drużynowej w kilka chwil. Tutaj nam tego oszczędzili. Sasha po drodze wywaliła Kairi, która pinowała Toni, Asuka zjechała Danę, by w końcu strzelić farbą w pysk Charlotte. Nie wiem czemu tak to zabookowali. Charlotte z jakiegoś powodu wystrzeliło ego przez, co na placu boju u czerwonych została tylko Natalya, a przecież miała być dowódcą tej ekipy.

Po kolejnych eliminacjach została finałowa trójka. Równie szybko jak powstała tak też zredukowali przewagę NXT. Oszczędzali Ripley do samego końca, która na PPV żółtych miała o wiele więcej do powiedzenia w ringu. Banks już drugi raz dokonała dziwnego wyboru kasując Kanadyjkę uprzednio pozorując sojusz. Wiadomo, że Heel, ale jednak powinna zdawać sobie sprawę z faktu iż metalówa to zagrożenie dla obu. Trochę czuję niesmak, bo triumfowi Rhei znacząco pomogło ego dwóch czołowych postaci z głównych brandów jak i pojawienie się kontuzjowanych koleżanek. Zastosowali ten sam motyw, co na War Games zabijając monumentum. Muszę przyznać rację tym, co mówią, że potencjał ekipy NXT mocno nie wykorzystany.

 

3-/5

 

Owens dostał dialog z Rollinsem zapewniając, że są po tej samej stronie. Jak dla mnie spoko, że to dali, ponieważ KO został wciśnięty do tej drużyny z dnia na dzień.

 

Druga walka - Shinsuke Nakamura vs Roderick Strong vs AJ Styles

Nie wiem czemu, ale po cichu jakoś liczyłem na Stylesa. Oglądało mi się go naprawdę dobrze. Solidne starcie i znowu dla NXT, choć po raz kolejny bez aż tak pewnej wygranej. Mam wrażenie, że to może wina PPV dzień wcześniej. Nie chcą narażać ich na urazy plus dawać aż tak pewnego zwycięstwa. nad głównymi brandami.

 

Ocena: 3-/5

 

Miz coś o dziwo spokojniejszy niż na SmackDown. Tym razem spróbował jeszcze raz dotrzeć do Daniela merytorycznie. Cóż nie trzeba było tak się pruć wcześniej.

 

Trzecia walka - NXT NA Championship: Pete Dunne vs Adam Cole ©

Dobre starcie. Biorąc pod uwagę obecny poziom głównego rosteru jak i NXT to i tak dostaliśmy naprawdę fajne widowisko. Choć nie wierzyłem w zmianę mistrza to było kilka emocjonujących prób pinów. Końcówka z próbą" łamania" palców i późniejszą kontrą Cole, sztosik.

 

Ocena: 3+/5

 

Czwarta walka - Universal Championship: "Nowy" Daniel Bryan vs "Diabeł" Bray Wyatt ©

Aż mnie zaskoczył ten doping dla Bryana. Albo go Chicago lubi mocno albo to przez dobry początek gdzie ruszył z buta (dosłownie :twisted: ) na rywala. Niestety trwało to krótko. Daniel i tak został zajechany. Sama walka, jednak nie zamulała i tutaj też odbiór mam pozytywny.

 

Ocena: 3-/5

 

Rey z kijem już gotowy na Brocka. Aż się boję. :twisted:

 

Piąta walka - męska drużyna RAW vs męska drużyna SmackDown vs męska drużyna NXT

Zobaczyłem WALTHERA i wiedziałem, że coś z nim będzie. I było przez krótką chwilę. Dostał doping publiki po tym jak kozaczył przed Braunem i Drew, a i tak wyleciał pierwszy. WWE musi lubić tak trollować widzów. :twisted:

Shorty dobry występ. Fajna współpraca z Ricochetem oraz Riddlem. Później wyleciał, ale swoje zrobił. Wyeliminowany przez KO, który zaczął szaleć i również bardzo szybko wypadł. Trochę w szoku, ponieważ liczyłem, że serio coś wniesie do drużyny, może się nawet tam z kimś skłóci, a tu go olali. :???: Pozostaje mi tylko mała satysfakcja z udanego strzału w jego pogromcę. Odgadłem, że to będzie Ciampa.

Tommaso z Ortonem nie zaserwowali wiele choć nieco napaliłem się na ten moment. Potem to była istna huśtawka nastroju u mnie przy eliminacjach Priesta, RKO i Riddle'a. Mógłbym się przyczepić, że ego Randy'ego i Damian powinien pokazać coś więcej, ale generalnie nie narzekałem. Dużo się działo w krótkim czasie. Pozytywny chaosik.

Strowman wyliczony poza ringiem? Pierwsza rzecz, którą bardziej skrytykowałem. Już wiadomo było kto będzie gwiazdą SmackDown.

Ricochet nikogo nie wyrzucił. Było do przewidzenia, że nie wyeliminuje ani jednej sposoby. Miał polatać i porozkładać wszystkich w jednym momencie. Odbębnił i wpadł i Crobina. :roll: Nasz pożal się Boże "monarcha" musiał dostać swoje momenty to go zaczęli kłócić z Romkiem i Alim. Przyczynił się do wyeliminowania tego drugiego, który swoją drogą powinien się cieszyć, że tyle czasu przetrwał. to ja już wolę ten konflikt Kevina z Sethem, co sobie go wymarzyłem. :roll:

Ciampa nie został jednak ostatnią ostoją żółtych. Był nim Lee. Nie możliwe było, aby Seth opuścił arenę bez eliminacji to niestety Tommaso poleciał, by potem zostać pomszczony przez ziomka.

Romek ostatnim "żywym". Któż inny mógłby zdobyć punkt dla błękitu. Jeszcze ten "żółwik", ponieważ jest on taki honorowy i muzykę własną trzeba też mu puścić. :roll:

Dla oka bardzo fajne, choć było wiele rzeczy, które chciałbym żeby rozegrali inaczej.

 

Ocena: 3/5

 

Becky z ostatnim sygnałem do Shayny. Baby w ME. :roll:

 

Szósta walka - WWE Championship: Rey Mysterio vs Brock Lesnar ©

Trzeba wykorzystać sytuację i posmarować ludziom przy pomocy Mysterio to też mimo iż nie oglądamy WrestleManii mały weteran dostał marketingowy strój Jokera.

Tutaj się bajlando kończy. Nie pomogła mu ta rurka wiele. Użyteczniejszy był synalek. Ludziee trochę zamarkowali przy podwójnym Frog Splashu (bo 619 syn nie trafił :twisted: ). Oczywiście Lesnar przerwał liczenie i szybciutko zaorał rywali. Znowu dużo promocji poszło w coś, co było wiadome jak się skończy. To już chyba Velsquez zrobiłby wiarygodniejsze wtargnięcie.

 

Ocena: 2+/5

 

Siódma walka - Bayley vs Shayna Baszler vs Becky Lynch

Triple Threat, który wyglądał jak Single. Tak budowali Baszler na największe zagrożenie, Becky wszystkie swoje odzywki kierowała do niej, podczas gdy Bayley była pomijana, nikt ją nie brał na poważnie, a na PPV dostają walkę wieczoru gdzie to Shayna spędziła najmniej czasu w ringu i wcale nie wypadła na jak zapowiadany koks. Nie wciągnęły mnie niestety. Dopiero pod koniec zaczęło się robić ciekawiej jak faktycznie zawodniczka NXT doszła bardziej do głosu. Plus z tego taki, że zadusiła Bayley czyli teoretycznie tą, która miała być najsłabszym punktem. I jeszcze ten wpierdziel od Becky po walce. Znaj swoje miejsce. Wygraliście to PPV, ale wciąż jesteście pobocznym show. :roll:

 

Ocena: 2+/5

 

"+"

- moim zdaniem Cole z Dunnem wypadli najlepiej

- Triple Threat męskich mistrzów oraz Kickoff z pasem Crusierów w tle naprawdę dobre dla oka

- starcie par też całkiem spoko, cieszy forma Viking Raiders

- nawet Daniel z Brayem mimo wiadomego rezultatu przyciągnęli moją uwagę

oba tradycyjne matche Survival Series również spoko zwłaszcza facetów...

 

 

"-"

- ... mimo wszystko było wiele rzeczy, które powinni rozpisać inaczej

- ME lasek również z mocno nie wykorzystanym potencjałem, który daje do zrozumienia, że Vince póki żyje, nie da HHH całkowicie wejść na własne podwórko

- BR w Kickoffie mogli sobie darować

 

 

Reasumując ringowo to było dobre show. Powinniśmy się cieszyć, że NXT wygrało, chociaż w kontekście przyszłości pewnie nie ma to znaczenia. Chciałbym się mylić, bo show generalnie mi się podobało. Nie pamiętam kiedy ostatni raz ocena PPV mocno kręciła się wokół starej przysłowiowej szkolnej "trói", a większość walk oceniłem ponad 2.

 

Ocena końcowa: 3-/5

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 61 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 951 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 690 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 174 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 545 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 868 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kejrol
      Ona ma 24-25 lat i jest młodsza od ex-Sashy o 8 lat
    • Tomos
      No, masz rację, cofam. Jednak to:    JAK ŻEŚ MÓGŁ SKIPNĄĆ NAJLEPSZĄ WALKĘ KOBIET W 2025, A MAMY DOPIERO MARZEC  
    • MattDevitto
      Jedną z najlepszych rzeczy na gali ominąłeś - to tak jakbyś na Fame olał walkę rycerzy
    • IIL
      Niestety ciężko mi ostatnio znaleźć czas na forum i wrestling, ale obok tej gali nie mogłem przejść obojętnie. Revolution to tradycyjnie jedno z najlepszych wydarzeń roku w AEW – wystarczy przypomnieć sobie świetną edycję z 2020 roku z Orange Cassidy vs PAC (ta walka postawiła Orange’a na mapce) i Bucks vs Hangman & Omega, czy idąc dalej Punk vs MJF w Dog Collar z 2022, MJF vs Danielson w 60 minute Iron Man z 2023 i emerytura Stinga w 2024. Był też pamiętny Exploding Death Match Mox vs Omega w 2021, który wypadł niemalże świetnie, ale został niestety popsuty przez problemy techniczne. Revolution 2025 odbyło się w Los Angeles i uznanym w światku wrestlingowym crypto.com arena, czyli dawnym Staples Center. To tam odbyła się m.in. WrestleMania 21 oraz wiele innych ppv i tygodniówek WWE. Był to pierwszy raz, gdy AEW zorganizowało galę w tej arenie (wcześniej w tym markecie korzystali z KIA Forum). Adam Page -vs- MJF Max odwalił swój typowy bajt publiki z themem oponenta na wejście. Powoli budowali emocje i sprostali oczekiwaniom, odpalając konkretne widowisko w wykonaniu AEW oryginałów. Ten tombstone na krzesło poza ringiem wygrał w poniedziałek internety. Świetne przejście z Dead Eye z lin, po czym Hangman wytarł twarzą MJF’a matę, wgniatając go tam mocarnym Angel’s Wings. Zajebisty opener. AEW TBS Title: Mercedes Moné (c) -vs- Momo Watanabe Kilka fajnych spotów i ogólnie panienki się postarały, ale nie nazwałbym tego jakimś powrotem do hejdeju AJW z lat 90., jak to robił Excalibur na komentarzu. Do odnotowania fajny powerbomb w wykonaniu Moné poza ring i meteora Momo na krawędź ringu. Technicznie świetnie, ale nie wkręciłem się za bardzo w tę walkę. Swerve Strickland -vs- Ricochet Widziałem tych gości na żywo po raz pierwszy w 2014 roku i pamiętam, że Ricochet był już wtedy uznaną marką i miał świetną sylwetkę, natomiast Strickland podczas gali wXw, na jaką się wtedy wybrałem, był zwykłym szczylem z CZW i aż niemożliwe, że tak bardzo się rozwinął przez te dziesięć lat. Obaj zdają się być stworzeni dla siebie i spoty w ich wykonaniu wyglądają bardzo płynnie, miód wylewa się z ekranu, śledząc takie widowisko. Technicznie majstersztyk. Emocje dodały zagrywki Prince’a Nany (i jego matki w publice lol). Kilka super akcji, m.in. bieg Ricocheta po krawędzi barierek, spot na stole komentatorskim i mega mocne przejście z suicide dive’a w Death Valley Driver... Strickland wygrywa i zostaje nowym pretendentem... Powinien zdobyć wkrótce pas, a na All In 2025 walczyć z Bobby’m Lashleyem... AEW Continental Title: Kazuchika Okada (c) -vs- Brody King Piękne wejście Okady. Gościu ma taki vibe jak niegdyś w New Japan i prowadzenie jego postaci to ogromny plus. Walka przypominała dobry G1 Climax match z wiadomym wynikiem z góry, ale było na co popatrzeć. Rainmaker na koniec pięknie wszedł. AEW World Tag Team Titles: The Hurt Business (c) -vs- The Outrunners Outrunners szybko stali się over swoimi zabawnymi skitami niczym Southpaw Championship Wrestling (pamięta ktoś ten program na WWE Network?). Ringowo nie wyszło to jednak za ciekawie i wydaje mi się, że HB dało im aż za dużo ofensywy. Benjamin i Lashley wyglądają jak dwa czołgi i powinni być bardzo dominująco bookowani. Moment, w którym jeden z Outrunners (ten, który wygląda jak Hogan z Wish’a) miał swój moment, gdzie „Hulk upował”, wypadł dość niezręcznie. Ogółem jedynie słuszny wynik, ale nie wyszło z tego za dużo dobrego. The Outrunners powinni na długi czas wrócić na koniec kolejki. AEW Women’s World Title: Toni Storm (c) -vs- Mariah May Od razu przeszli do konkretów i zaczęli nawalać się mocnymi spotami na rampie. Każda z ich walk wyszła super, także tutaj nie mogło być inaczej i zakończyli tę historię mocarnym bloodfestem. Fajny piledriver na schodach, po czym zabrali się za szkło niczym Axl i Ian Rotten w Taipei Death Match... Piękny Storm Zero na stole pod koniec. Ross fajnie podsumował: „Thank God it’s over”... Świetna końcówka najlepszego feudu kobiet w AEW. AEW International Title: Konosuke Takeshita (c) -vs- Kenny Omega Totalnie nie kupuję tej wejściówki Kenny’ego. Pasowałaby do heelowego charakteru, ale w tej formie wybija nieco z klimatu. Walka ok, oparta na oczywistym schemacie obijania brzucha Omegi, rezonując z kontuzją, jaka wybiła go na rok z akcji. Nie było jakiegoś OMG momentu albo czegoś wartego zapamiętania na dłużej. Kenny wygrywa, zostaje pierwszym Grand Slam champem w AEW... Czyżby Okada vs Omega na All In 2025 było Title vs Title? To dobra okazja, żeby zunifikować te dwa pasy... Steel Cage: Kyle Fletcher -vs- Will Ospreay Ta walka to główny punkt tej gali i coś, na co wszyscy najbardziej czekali. Oczekiwania były niebotyczne i Ospreay oczywiście dowiózł. Od samego początku był sztos – super wejściówki, fenomenalny staredown na szczycie klatki. Dużo stiffu i mega akcji. Gdy przygotowali się do skoku z klatki, Excalibur trafnie skomentował to tym, że całe Los Angeles wstrzymało oddech. Mega końcówka po Tiger Driver ’91. Po czymś takim po raz kolejny można utwierdzić się w przekonaniu, że Will powinien być asem fedu i być głównym mistrzem. 10/10. AEW World Title: Jon Moxley (c) -vs- Cope Z jednej strony Mox i Cope to jedne z największych gwiazd w karcie i powinni zamykać te PPV, ale ciężko się to oglądało po tak mocarnych walkach. Nie zrobili niczego źle, ogarnęli co mieli, ale wyglądało to dość sztywno. Jedynie run in i próba pinu Cage’a ożywiła publikę. Dziwna przegrana Christiana przez odklepanie tuż po wejściu do walki... Nie ogarniam. Cage mógł wygrać i być dobrym transitional champem. Cope mógł przejść heel turn i wznowić tag team. W takim układzie na następnym PPV Mox vs Strickland i czas na zasunięcie kurtyny nad tą stajnią Moxa. Ogółem jedno z lepszych PPV w wydaniu AEW. Końcówka pozostawia negatywny posmak, ale to, co działo się wcześniej, to AEW w najlepszej okazałości. Polecam.  
    • CzaQ
      @ Tomos  co coo?     Mieliśmy 9 championów AEW, kolejność chronologiczna : - Krzychu Jerychoński - robił robotę gimmickami i dostarczał rozrywkę, - Mox miał 4 title reigny - 2 z nich były kozackie, ten teraz jest dziwny, a jeden krótki z tego co pamiętam.  - Kenny Omega - Według mnie było nieźle. Dawał dobre walki i jakoś się wyróżniał. - Kowboj - niestety, ale lepiej wyglądał kiedy gonił za pasem niż kiedy go miał, bo run był nudny. Jego postać też jakoś specjalnie nie 'odżyła' po zdobyciu pasa. Był, bo był i taka jest prawda. Pornowąs z lat 80-tych nie pomaga. - Pancur - można go lubić lub nie, ale star power był ogromny.  - MJF - od początku kozak postać i dostarczył jako mistrz. Zaczął przygasać kiedy z feudu z Adasiem Kapustką wyszło fiasko.  - Samoa Joe - dla mnie nieporozumienie, bo nagle zaczęli robić z niego kozaka, ale jednak fajnie się go oglądało jako destroyera.  - Swerve - bardzo się rozwinął i pokazał z bardzo dobrej strony. Jako mistrz wyglądał dobrze i dostarczył kilka momentów.  - Daniel Bryan - IMO był niezły, ale tylko niezły . Czegoś mi brakowało prócz dobrych walk.    Według mnie Mox był najlepszym mistrzem podczas, któregoś z pierwszych runów (nie pamietam) wraz z Krzysiem oraz MJFem.  Najgorszy był właśnie Kowboj, który się nie sprawdził - był w tym wypadku Dolphem Zigglerem, któego fajnie się oglądało, ale nie jak był mistrzem.  A wszystko to co pomiędzy to kwestia subiektywna. Bardzo ciężko byłoby zrobić taki ranking mistrzów.    A i zapomniałem wspomnieć o main evencie - byłaby to walka dwóch najlepszych theme songów... tylko, że Edge ma dziwnie zmodyfikowanego Metallingusa (propsy dla publiki za śpiewanie), a Mox niestety nie ma Wild Thing tylko japońskie generyczne gówno. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...