AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia

[DashingNoMore]

AEW All Out 2020

 

O pre-show nie będę raczej za dużo pisać bo nie ma o czym mówić. Joey Janela pokonał Serpentico, którego muszę pochwalić, ponieważ rzadko zdarza się aby ktoś pokazał jeszcze mniej w ringu niż Bad Boy. Private Party pokonali jobberów z Dark Order(którzy i tak wypadli lepiej niż oni).

 

Tooth and Nail Match: Big Swole vs Dr. Britt Baker DMD

Faktycznie dziwnym wyborem było danie tego na opener. Ma to sens gdy na arenie nie ma fanów... ale gdy już pojawiają się ludzie, którzy zapłacili za bilety to głupio by oglądali walkę na ekranie.

Przyjemny cinematic z fajnie dawkowaną komedią. Podobało mi się. Nie przepadam za żadną z tych Pań więc wynik mnie niezbyt obchodził ale finish wymyśliły fajny. Strzykawka w kolano i uśpienie. Opener na plus.

 

The Young Bucks vs Jurrasic Express

Typowa walka Bucksów. Schemat ten sam ale nie mogę powiedzieć by mi się nie podobało. Bardzo lubię tag team wrestling w którym dużą rolę grają tag team movesy. Zawsze mi to imponuje gdy widzę dobrze zgrany team, który ma wszystkie kombinacje dograne do ostatniej nuty. Bucksi wygrywają... dla mnie zaskoczenia brak, to w końcu ich federacja . Kwestią czasu jest to gdy zawalczą o pasy Tag Team, szczególnie teraz gdy FTR je mają.

 

Casino Battle Royal

Battle Royal jak battle royal... wyszło dobrze ale nie bez zgrzytów. Matt Sydal przypomniał mi pamiętny debiut Sin Cary... miało być efektownie a teraz ciężko mu będzie wypracować pozycje. Zjebać finisher, który wykonujesz bez przerwy od ponad dekady, to trzeba mieć talent.

Darby Allin... jest popierdolony. Wiadomo, że jeśli ktoś by wpadł na taki bump to tylko on ale to było cholernie niebezpieczne... i w kontekście późniejszych wydarzeń, które miały miejsce na tej gali taki spot również nie wygląda dobrze. Do tego od tego momentu po macie zaczęły walać się pinezki i w wielu przypadkach wrestlerzy po prostu robiąc swoje przyjmowali bumpy na porozrzucane pinezki. Ogólny wniosek jest taki, że zabookowanie takiego bumpu było nierozsądne na wielu płaszczyznach.

Lance Archer ma title shota na pas AEW... bardzo dobry wynik. Lance w obecnym gimmicku jest świetny i fakt, że dostanie spot w main evencie mi absolutnie nie przeszkadza. Ciekawe tylko czy skończy jak Brian Cage.

 

Broken Rules Match: Matt Hardy vs Sammy Guevara

I tu wszystko się spartoliło. Spot wyglądał paskudnie, lądowanie było straszne i to i tak cud, że nie skończyło się na rozwalonej głowie. Walka nie powinna zostawać wznowiona... pytanie Hardego o to czy chce kontynuować to głupota... oczywiście, że chce... to Hardy. Aczkolwiek powinien się zastanowić nad obraniem innego kierunku... nie jest już młodzieniaszkiem a są inne sposoby by odnaleźć się w erze gdy Twój czas przemija... patrz Chris Jericho. Ta sytuacja zepsuła wielu osobom galę... ja dobrnąłem do końca i szok nie wpłynął aż tak na mój odbiór kolejnych walk ale absolutnie nie dziwię się osobom, które już do końca show nie były takie same. O włos od tragedii.

 

AEW Women's Championship Match: Hikaru Shida© vs Thunder Rosa

Hikaru Shida jest mistrzynią dopiero 3 miesiące a już według mnie jest najlepszą mistrzynią kobiet w historii tej federacji. Dziewczyna jako jedyna ciągnie za sobą jakiś poziom, jej walki są dobre i mogłaby być dla mnie mistrzynią przez długi czas. That being said... wiedz, że Twój roster babek wciąż jest słaby jeśli musisz ściągać jako pretendentkę mistrzynie z innej federacji.

Z jednej strony cieszę się... interpromotional matche to coś co nie jest w wrestlingu częste. To miłe gdy możesz obejrzeć starcie dwóch mistrzyń z różnych fedek i wyłonić tą lepszą... jest to swego rodzaju dream match. Z drugiej strony... ta walka nigdy nie powinna być o pas kobiet. To wypacza takie walki z emocji... no bo come on... Hikaru nie straci tytułu w takiej sytuacji. Następnym razem prosiłbym o zwykłe champion vs champion.

Ciekawe co będzie dalej... wypadałoby teraz zrobić walkę o mistrzostwo kobiet NWA na terytorium Corgana ale nie wiem czy ta współpraca sięga aż tak daleko.

Pojedynek był dobry choć pojawiały się sytuacje w których między dziewczynami brakowało chemii.

 

Kip Sabian i Penelope Ford się hajtają... ślub na Dynamite. To będzie dobre. I to mi wystarczy aby zainteresować mnie segmentem midcarderów na tygodniówce.

 

Dark Order vs Dustin Rhodes, QT Marshall, Matt Cardona & Scorpio Sky

No dupy to nie urwało. Pojedynek w większości tygodniówkowy, pierwsza część to tag team match rodem z WWE. Potem było lepiej. Story Colta Cabany i Dark Order jest ciekawe, właściwie to wypromowali dwa storyline'y jednym pojedynkiem i to się zawsze w wrestlingu ceni - dobry storytelling. Całości walki to nie ratuje ale końcówka bez wątpienia na plus.

 

A jeśli ktoś przewinął promo Dustina w którym dowiedział się on, że zawalczy o pas TNT na tygodniówce... polecam powrócić i naprawić błąd. Słychać szkołę tatusia.

 

AEW World Tag Team Championship Match: Omega & Page© vs FTR

Pojedynek, który przypomniał jak dobrzy są The Revival. A można było zapomnieć biorąc pod uwagę to jak byli bookowani przez ostatnich kilka lat. No kurde to nie mogło się nie podobać, obydwa teamy były fenomenalne. Omega i Page znów nakreślający to, że między nimi nic nie jest w porządku i FTR, realizujący swój plan i robiący to perfekcyjnie. Dla mnie walka gali choć nie tak dobra jak obrona Omegi i Page'a przeciwko Bucksom z Revolution.

Kenny i Adam wreszcie tracą pasy... reign mieli dobry ale cieszę się, że w końcu kończymy ten team. Wiadomo gdzie jest miejsce Omegi a i Page na feudzie z byłym partnerem może bardzo wiele zyskać(bo wciąż nie uważam go za main eventera).

 

Mimosa Mayhem Match: Chris Jericho vs Orange Cassidy

Nie będę ukrywał... bawiłem się na tym pojedynku świetnie. Nie przeszkadzały mi nawet sytuację typu "o nie, zaraz spadnę do basenu"... gimmick match kuriozalny to i wrestlingowe głupotki mi nie wadzą. Zacznę może od zasad, które moim zdaniem zostały świetnie przemyślane... wygrać można nie tylko przez wrzucenie do basenu z sokiem ale i przez pinfall lub submission. To sprawiło, że walka była bardziej różnorodna i dostarczyła więcej emocji... proszę więcej gimmick matchy, które nie skończą się przez pinfall ale można je skończyć przez pinfall. Do tego dobrze, że nakreślili to, że zawodnik musi cały wylądować w basenie bo to otworzyło szansę na inne fajne i niecodzienne spoty jak zanurzanie głowy w basenie czy wpadnięcie do basenu jedną nogą. Oprócz tego... Orange wygrywa! A mnie to bardzo cieszy. Wiadomo, że Y2J nie ma problemu z promowaniem młodych talentów, które mogą być przyszłością federacji ale faktem też jest to, że jest on w AEW chroniony i jego porażka znaczy więcej niż w WWE.

 

AEW World Championship Match: Jon Moxley© vs MJF

A galę kończymy świetnym main eventem. Kawał świetnego wrestlingu ze świetnie opowiedzianą historią. Myślałem, że to będzie moment MJF'a ale szczerze? Po takiej walce nie przeszkadza mi to, że Jon pobędzie mistrzem jeszcze trochę... kolejny zawodnik, który na każdym kroku przypomina jak bardzo był marnowany w WWE.

Historia prosta jak konstrukcja cepa ale w pełni wystarczyła... Jon jest lepszy gdy walczy za ringiem, MJF jest lepszy gdy walczy w ringu. Oprócz tego Moxley nie może wykonać swojego finishera(co również wkomponowane zostało świetnie). I ostatecznie Jon okazał się sprytniejszy i znów pokazał, że jest świetnym nie tylko brawlerem ale też wrestlerem. Godne zakończenie tego naprawdę dobrego PPV.

 

Nuta, której użyli w promie przed walką... Przecież to jest theme song Erica Younga teraz w Impakcie

To jeśli już to nagonka należy się raczej Impactowi za użycie generic'owej, nielicencjonowanej muzyki jako theme song swojego World Champa

 

Wywalić upadek Matta... i było to prawie bezbłędne PPV. Nawet gorsze walki nie były złe, w każdej coś się wydarzyło i każda wywołała jakieś emocje. Niestety ten jeden wypadek jest bardzo znaczący i może mocno zaszkodzić AEW jako federacji. Praktycznie o niczym innym się po gali nie mówiło. Dobrze, że Mattowi nic nie jest, przede wszystkim to jest najważniejsze. Ale mogło skończyć się bardzo źle. Dla osób o słabych nerwach - przewinąć Broken Rules Match, reszta to kawał świetnego PPV.

Edytowane 6 Września 2020 przez DashingNoMore

[Jeffrey Nero]

Czy wam też theme song gali brzmiał podobnie do muzyki RAW Underground?

[CzaQ]

All Out

 

Buy in - nie oglądałem. Zmienili trochę kartę na ostatnią chwilę, bo przenieśli dentystkę to głównej karty i dodali 2 inne pojedynki.

Jedyne zastrzeżenia jakie mam patrząc na wynik to przegrywające Dark Order. Jak na stajnie, która ma w sloganie "przestań przegrywać dołącz do nas" to to jest bardzo nielogiczne. Vince chyba to bookował. A, nie. Bo tutaj chociaż są konsekwentni z tym przegrywaniem. Bardzo lubię Private Party, ale jednak..

 

1. Tooth and nail match

Nie wiedziałem czego się spodziewać i dostałem... coś co było na pewno lepsze niż zwykły singles match kobiet. Dało rozrywkę, było krótkie. Na plus. Rozwala mnie tylko śmiech Baker na początku niczym w horrorze ala Jim Carrey w "Głupim i głupszym" jak Jeffowi Danielsowi dał środki przeczyszczające

Może być. Pozytywne zaskoczenie. Choć stomatolożka przegrała u siebie.

 

2. Jurassic Express vs Bucksi

Mając 4 ringowych wymiataczy nie mogło być źle... i nie było. Całkiem fajna walka. Niezłe spoty, trochę przykoksowali Tarzana, ale skoro ma mieć push to to ma sens. Niestety jaskiniowcy za bardzo szans nie mieli, bo feud FTR z Mattem i Nickiem zblizą się coraz większymi krokami.

 

3. Casino Battle Royale

Powiem szczerze nie do końca podobają mi się zasady pojedynku, bo za szybko to wszystko trwa i duże grupy wchodzą naraz, ale jak już wszyscy zauważyli teraz przynajmniej każdy dostaje własną wejściówkę, ale wszystko jest zrozumiałe, bo PPV jest długie i tak bez pojedyńczych wejść. Sam przebieg.. Yyy, trochę słabe to było. Najbardziej zapada w pamięć oczywiście wielki botch Evana Bourne'a, dość niebezpieczny spot Allina do czego nas już zdążył przyzwyczaić, debiut jakiegoś Big E Willy Macka oraz nieudlony Jake Roberts robiący coś.. coś czego nic nie przypominało, a miało zapewne być dystrakcją Eddiego.

Patrząc na zapowiedziany skład powiedziałbym, że najbardziej Kingston miał szansę. Dlaczego? Bo logiczne, że jeżeli dwóch byków, którzy teoretycznie mają największe szanse w postaci Cage'a i Archera ze sobą zaczyna feudować to żaden z nich nie wygra. A jednak. Nielogiczny booking jak dla mnie - Lance jest robiony na rozpierdalatora po czym przegrywa z midcardowym mistrzem, potem gdzieś ginie, nic nie robi, a teraz ma stanąć jak równy z równym z niepokonanym main eventowym mistrzem Brali lekcje u konkurencji jak widać. No i lekki spojler walki wieczoru. Kto oglądał NJPW ten wie co czeka nas.

 

4. Matt vs Sammy

Nooo na pewno nie tak to miało wyglądać. Możliwe, że przedłużyli pozostałe walki, bo ta została ewidentnie skrócona poprzez pozbawienia środkowej części. Niepotrzebny gong po fatalnym spocie, bo potem nastał chaos, to jest dalej walka czy nie? Summa summarum dostaliśmy początek walki, czyli duży spot, potem chaos, a następnie końcówkę zgodnie z planem. Sam końcowy spot był taki sobie - na powtórce wyglądał lepiej, ale Miz z Schanem zrobili to lepiej. Wynik naprawdę mógł iść w dwie strony - Mateusz najpierw odpierdala, że jest niezadowolony, potem niby pozbywa się gimmicków, a potem nagle znowu jest Broken. Nie kapuje tego. Sammy mógł to ugrać, a Hardas wróciłby po czasie w innym wcieleniu, ale rozumiem decyzje.

 

5. Dupy

Powiem szczerze - nawet jakbym chciał to nie obejrzałem, bo to PPV jest i tak za długie, a jedną walkę kobiet już widziałem. No i wiadomy wynik też nie pomagał. Swoją drogą All Out to jest odpowiednik WMki czy inna gala?

 

Fajny pocisk w stronę papy z tym AEW approval jeśli chodzi o kanał twitch Kipa. Swoją drogą Penelope

 

6. Dark Order vs zlepek

Jak dla mnie od początku wynik był przesądzony - ta walka miała tylko na celu wyłonić kolejnego pretendenta do pasa AC/DC. Zamiast wyniku najbardziej mnie natomiast zaskoczyła osoba, która dostaje title shota -byłem pewny, że nowy Zack Ryder uzyska pin, a tymczasem co też jest dosyć zrozumiałe wygrywa Goldust żeby pomścić brata. Niestety wciąż - Zakon przegrywa. No i samą walkę przewijałem, bo już miałem dość trochę tagów i oglądania PPV, a to mnie nie interesowało zbytnio.

 

Tu chyba dostajemy coś co wynikało ze zmęczenia galą - tu właśnie jest półmetek. Za nami 6 walk (8 z Buy In), a na ostatnie kilka walk przeznaczono drugie pół gali.

 

7. Tagi - Omega Wisielec vs przereklamowani.

Jedyne co mnie ciekawiło to to czy Fuck the Revival podołają czy może udowodnią co ja Mesjasz ukazuje wam od kiedy głoszę także prawdziwe oblicze Wyatta - że południowcy to max 6/10, a nie żadne kolejne najdejście bogów tag teamów i swoją łatkę zawdzięczają tylko dobremu bookingowi i swoim przeciwnikom, którzy ich podciągali. Wyszło 50/50, bo kilka akcji pokazali, ale do długich walk się nie nadają, bo tu było strasznie długo, przeciągniętę i przekombinowane, ale jeśli to wina walki Hardasa z Samim to jestem w stanie wybaczyć, bo w ogólnym rozrachunku wyszła niezła walka choć słabsza niż ta Bucksów. Wyniku byłem na 90% pewny i tak też wyszło. Mam tylko nadzieję, że zlepek byłych mistrzów się rozpadnie i dostaniemy poważnych singlowych zawodników, bo tagów jest w cholerę, a mocnych singlesów jak na lekarstwo.

tak ogólnie jeszcze słowo - tutaj zawiódł timing. Strasznie się wszyscy gubili w pewnych momentach.

No to co? Bucks vs Overrateds next?

 

8. Krzychu vs Pomarańczka

Jak dla mnie ta walka to odpowiednik Tables matcha - jawny spojler kto wygra i jak, szczególnie, że Jericho nastawiony jest na promowanie młodych i wywiązał się, szczególnie, że za dużo mu nie ubyło - nie został ani spinowany, ani subnięty tylko "złamał stół". Underdogi w takich walkach zazwyczaj wygrywają (Hi, Sheamus!) Dużo przewijałem, bo i tak sporo czasu straciłem na oglądanie tego, a właśnie czasu miałem mało.

 

9. ME - Mox vs MJF

Na tę walkę czekałem. Byłem ciekawy postawy obu zawodników oraz bookingu. Ponad to walka była nieźle wypromowana i czuć było ważność, szczególnie, że obaj zawodnicy są niepokonani. Czas aż tak się nie dłużył jak w przypadku poprzednich dwóch walk, nawet miałem nagle WTF moment kiedy nagle było po wszystkim "to już?" Ale to może wina mojego kumpla z Norwegii, który akurat mnie odiwedził i skutecznie odwrócił uwagę od kilku akcji. Tak czy siak - niezła walka, nie super, ale niezła. Ze sztampowym finishem niestety. Za to MJF może upominać się kolejnego shota, który zapewne tym razem wygra. Mox musi się teraz tylko rozprawić z przystankiem zwanym Lance Archer.

 

Niezła choć przydługa gala z kilkoma przewidywalnymi wynikami oraz wątpliwym bookingiem. Było parę dużych boczków (upadek Mateusza i... upadek drugiego Mateusza ), ale całościowo i tak lepsze było niż cokolwiek W wysrało w tym roku. Niestety było za długo i słabiej niż cokolwiek AEW wysrało w ostatnim czasie - wolałem wcześniejsze, krótsze PPV. Tak czy siak - kciuk w górę.

[BPG]

Na dzisiejszym Dynamite Tay Conti walczy z Nylą Rose. Jeśli przegra czysto w debiucie to kończę z oglądaniem tego całego AEW, przysięgam

[CzaQ]

Przegrać z facetem to nie wstyd

[aRo]

...a czemu Tay, bez dużego doświadczenia, która nie powinna być nigdzie blisko topu, a raczej trzymać się z Dark Order jak Anna Jay i raczej nabijać walki w ramach treningu na AEW Dark, miałaby wygrać z wypromowaną Nylą? Tylko dlatego, że lepiej wygląda?

 

[ Dodano: 2020-09-10, 11:24 ]

Fajny filmik z Jericho i MJF'em otwiera galę. To, że są źli, nie znaczy, że muszą się lubić.

 

Dinusie pokonali Luchasów. Trochę random na start, by zapomnieć o porażce Tarzanów z All Out. A rywale się kłócą i Kingston znów ich łączy. A potem wspomina, że wg zasad nie odpadł z tego Battle Royalu na PPV. Jemu wierzę na słowo, nie będę tego sprawdzać.

 

Krótkie promo Robertsa z Archerem - spoko, a teraz wyjdźcie do Moxa.

 

Hardy ogłosił w sumie tylko tyle, że będzie dalej walczył i że chce się skupić na Złocie. Oh. Wolałbym, by wrócił do Brokena i się skupił na cinematikach i rozrywce, bo w ringu nie będzie już lepiej.

 

Orange szybko jedzie Angelico, leją go Santana i Ortiz, leją ich Best Friendsy. Za tydzień widzą się na parkingu.

 

Piękny cyrk zrobili z tym Best Manem Sabiana. Najpierw jakiś randomowy grubol, potem Pillman Jr, aż w końcu... Miro, exRusev. Uśmiech sam się ryje na twarz Może startowa rola mało ambitna, ale jestem ciekaw, jak sobie dalej poradzi.

 

Krótki wywiad z Page'em nie wniósł nic?

 

Kiss wywalił Hagera z BR, Janela się lekko odbudował w Buy In wygraną, to teraz dostali wpieprz od teamu Jericho/Hager

 

MJF zwala całą winę na team. I wspomina, że to on płaci Wardlowowi, a nie Tony Khan, lol. Prosi się o turn.

 

Celebracja FTR nijaka. Fikają do nich Dinozaury, a Bucksów nie widać... Zamknęli się w pokoju i płaczą za Elite?

 

Starks znów ma chwilę na majku. Dalej za mało!

 

Tay Conti pierwszy raz jako członek rosteru, przegrywa z Nylą. Co nie powinno NIKOGO zdziwić

 

Był Hangman, to teraz pogadanka z Omegą. I to też wiele w sumie nie wnosi, nie zmienia.

 

Dustin miał w walce z Lee ofensywę. Albo jest wysoko w hierarchii, albo Cody wyszedł na lamusa. Na szczęście wynik jedyny sprawiedliwy, JOIN THE DARK ORDER

Edytowane 10 Września 2020 przez aRo

[Rogos]

Fajny początek. Śmiechłem.

 

W ekipie Kingstona już są problemy. Dobre tempo. I akurat Penta miał problem z uściśnięciem dłoni Fenixa?

 

Znalazł się Angelico. To już prawie Jack Evans. Niestety ich miejsce zajmuje prawdziwa gwiazda Orange Cassidy.

 

Segment z drużbą to jest taki poziom WWE i sióstr Lashleya czy innych tego typu bezbeków. Akurat tam wbił blond hipster Rusev. Ciekawe czy skończy jak Ryder, który wszedł do fedki dość mocno, a następnie słuch po nim zaginął. Z tym że to nie było mocne wejście.

 

Jericho i Hager vs Janela i Kiss. Chciałem napisać, że to powinno trwać 2 minuty, ale przecież Chris to już nie Le Champion. Zapowiedź podboju dywizji tagów mnie nie cieszy.

 

Page straszy, że to nie koniec z drużyną jego i Omegi, ale ten ma zupełnie inne zdanie. Bardzo przyzwoite wywiady. To i seria segmentów MJF-Moxley-FTR-Starks to zdecydowanie najlepsza część show. Nie wiem tylko po co upokarzać mistrzów tag team przy pierwszej okazji, skoro są tacy mocni.

[CzaQ]

Już samym początkiem, czyli segmentem MJF-Y2J mogę stwierdzić, że w tym tygodniu AEW > NXT.

 

Ale bym te Penelope jak antylope W sumie fajny segment. Wiedziałem, że skończy się jakimś debiutem po tych fake wyjściach. Mirek wraca. Tylko czemu nie wyszedł przy Eminem - Stan?

 

Proma MJF'a każą wierzyć, że faktycznie to nie koniec feudu z Moxem. Lance Archer - wieczny przystanek I tak mu daję małe szanse. Maxwell prędzej czy później zwącha pas.

Vince to pewnie dzisiaj się masturbował patrząc na Reignsa 2 w postaci Wardlowa i zastanawia się czemu go nie podpisał.

 

W ME Harper obił Goldusta. Następny będzie Zack czy może czekamy na Cody'ego?

 

Kilka tagów, dobre segmenty i proma.. może być choć bywało lepiej.

A i śmiesznie było jak Taya (taki powinna mieć ringname, a nie jakiś kurwa Tay, czyli 16-letni protagonista jakiegoś anime...) nie potrafiła ogarnąć emocji na wejściu i się popłakała bidulka.

[BPG]

AEW genialnie wybrneło z botcha Sydala, polecam obejrzeć BTE

 

W skrócie bo wiem że nikt tego nie ogląda. Siedzą Baksi i Omega wchodzi Nakazawa i pyta z jakim numerem wchodzi do Battle Royala. Tamci go wyśmiali i mówią, że może zapłacić 50$ i obejrzeć PPV. Naka się wkurwił i posmarował oliwką narożnik z którego piznął Sydal

[Grigorij]

AEW genialnie wybrneło z botcha Sydala, polecam obejrzeć BTE

 

W skrócie bo wiem że nikt tego nie ogląda. Siedzą Baksi i Omega wchodzi Nakazawa i pyta z jakim numerem wchodzi do Battle Royala. Tamci go wyśmiali i mówią, że może zapłacić 50$ i obejrzeć PPV. Naka się wkurwił i posmarował oliwką narożnik z którego piznął Sydal

 

Dzięki za info. Fajna sprawa. Zauważyłem, że oni słuchają swojego universe (pozdro Vince) i robią angle w oparciu o internetowe komentarze. Nie podobają mi się tylko dwie rzeczy, które zarzucili bez jakiegokolwiek komentarza: odłączenie Allie od B&B (jak wiemy jest teraz w NF) oraz voodoo grupa Brandi.

 

No chyba, że to też podczas któregoś BTE/dark wyjaśnili...

[BPG]

odłączenie Allie od B&B (jak wiemy jest teraz w NF) oraz voodoo grupa Brandi.

 

Allie nie kojarzę a podobała mi się jako Bunny. A Brandy było wyjaśnione na Dark albo BTE, nie pamiętam dokładnie ale chodziła do jakiejś terapeutki i ją wyleczyła z tej schizy

[CzaQ]

podobała mi się jako Bunny

 

Podobała Ci się jako Bunny? Ja jak ją widziałem w tym wdzianku,a przede wszystkim w tych spodniach to jedyne co myślałem to stosunek międzyrasowy między moim ptakiem, a króliczkiem

 

Też nie widziałem żeby to wyjaśniali, ale ja nie oglądam ani BTE ani Dark ani innych rzeczy poza Dynamite.

[BPG]

Ja jak ją widziałem w tym wdzianku,a przede wszystkim w tych spodniach to jedyne co myślałem to stosunek międzyrasowy między moim ptakiem, a króliczkiem

 

Dokładnie o to mi chodziło, lepiej bym tego nie ujął

[nauro]

na Dark na pewno tego nie wyjaśniali, bo oglądam każde od deski do deski

[Jeffrey Nero]

CzaQ napisał/a:

Ja jak ją widziałem w tym wdzianku,a przede wszystkim w tych spodniach to jedyne co myślałem to stosunek międzyrasowy między moim ptakiem, a króliczkiem

 

 

Dokładnie o to mi chodziło, lepiej bym tego nie ujął

 

Chyba każdy tak myśli