Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  473
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do Langstona to racja, nawet się zgodzę mimo tego, ze uważam ze i tak pójdą w jego strony i znów zdobędzie mistrza. W przeciwieństwie do Ricky’ego Biggie został już w tej roli sprawdzony i faktycznie delikatnie mówiąc nie dowiózł i nie zachwycił. Zaczekałbym z opinia na temat Starksa jako championa do czasu jego zdobycia o ile to nastąpi, tak naprawdę dopiero wtedy będę mógł powiedzieć czy się nadaje czy nie. Gość może się jeszcze niesamowicie rozwinąć i jak na moje - jeśli będzie prowadzony tak jak jest - zrobi to

wrestlers-on-the-road.jpg


  • Posty:  69
  • Reputacja:   23
  • Dołączył:  25.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Z tego do widzę to niepopularna opinia, ale :


Ricky Starks według mnie poziomem jest zbliżony do Big E i nie nadają się na mistrzów świata. Dla mnie najwyżej powinni mieć pas IC/TNT i raz na jakiś czas zagrozić głównemu mistrzowi stając się contenderem, ale nigdy nie liznąć pasa. Są charakterystyczni, jakiegoś skilla mają, ale nie mają tego X factora.

 

Ricky ma charyzmę i nawet ringskilla, Big E ma posturę, razem byli by idealnym mistrzem. Osobno kupuję tylko Rickiego bo mi tam sterydów przy pasie nie potrzeba, a Absolutny i tak byłby moim zdaniem znacznie ciekawszy niż Adam Page (czy inne "filary" AEW jak Darby i Perry). Kolejka do pasa długa, ale miejsce dla Starksa bym znalazł.


  • Posty:  3 317
  • Reputacja:   583
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ale miejsce dla Starksa bym znalazł.

 

Od tego jest "testowy" run z pasem midcardowym.

Jak ktoś się nie sprawdza jako mistrz IC/US/TNT to raczej nie ma co mu dawać złota jeśli nie zmieni czegoś w swojej postaci i nie stanie się ciekawszy.


Dlatego też mierzi mnie opinia czemu Barrett nie był mistrzem WWE. Gość był drewniany w ringu (5/10 to max jaki mogę mu dać), ale każdemu zaszły pizdą oczy jak zobaczyli go jako lidera Nexusa.

A jako mistrz IC był po prostu nijaki i nieciekawy.


Fajny odcinek Dynamitu :


- Świetna walka Moxa z Adasiem. Ciekawe ile Meltzer da gwiazdek :D Page musiał wygrać i odegrać się, bo już był chyba 0-2 przeciwko exDeanowi. Widać jaki był motyw przewodni pojedynku - concussion i całkiem fajnie im to wyszło. Kowboj trochę przyterminatorzył, ale i zyskał, bo jakby nie było to Moxley to chyba najmocniejsza postać w AEW pod względem wypromowania i rzadko przegrywa. Na koniec być może on ma storyline'owy wstrząs.. upragnione wakacje i po powrocie kontynuowanie?


- Powrót Adasia Kapusty. Spoko. Lubię go, ale nie odczuwałem jego nieobecności.


- Tarzan i Hak vs Zjeby

W sumie przewijałem, ale fajnie, że syn Tazza był w stanie przerzucić Khalipodobną kłodę. Imponujące.

Dodatkowy + Chang na publice :D


- MJF i Take a Shita :D Jak zwykle dobra przemowa, a tekst o Iron Man Matchu i ile MJF wytrzymuje - złoto :D

Freddy Prinze Jr też jest in da house. Jak ktoś nie wie to gość jest aktorem, ALE też był bookerem w WWE. Scooby Dooby Douchebag :twisted:


- D-Bryan vs BierzGówno :)) Promują japońca, ale jest niezły, więc czemu nie? Stawił opór Danielowi, ale i tak przegrał.


- Juicy Robinson... nie jestem fanem.


- Toni Storm i Saraya, czyli Yin-Yang, które chciałbym mieć w swoim łożu kontra dentystka i hejterka. Wywalone, skip. No i gdzie ta Sasha? :D


- Dziwny jest storyline JAS vs Starks i ten no name co pokonał Krzycha. 2 na kurwa nie wiem 8?


- Finał - ladder match o pasy trójek - Elita vs Zabójczy Trójkącik

Dosyć mało czasu mają. Nie chciało mi się oglądać, już za dużo i tak tygodniówki obejrzałem.

Elitarni wygrali. Tak jak myślałem - mogli wygrać sobie po powrocie, ale żeby nie było, że dają sobie pasy co chwile to chociaż odroczyli wyrok tym best of 7 :D


Dobra tygodniówka. Ale jak może być inaczej kiedy kończy ją klasyczny rock i Kansas? :D

Edytowane przez CzaQ
"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  473
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tylko ta teoria nie zawsze się sprawdza, można by wymieniać mase przykładów, ale pierwszy z brzegu przychodzi mi Big E, który dla mnie średnio się w midcardowych singlowych pasach sprawdził, a jednak na niego postawiono. Cesaro był o wiele lepszym mistrzem US, mega kozacki run, a nigdy szansy nie dostał niestety.


Akurat na Barretta moim zdaniem powinno wcześniej WWE postawić, tak samo jak przy Sheamusie w 2009, szkoda że nie wypchali go mocno w Main Eventy, ja się nim mega jarałem, ale stajnia The Corre zabiła u mnie jego momentum.


Dajcie w końcu Moxowi wolne.


U Adasia Kapusty (XD) wyczuwam babyface'owy run, pewnie wskoczy w miejsce Punka, a co za tym idzie pójdzie na mistrzostwo główne.


Jungle Hook brzmi jak nowa piosenka Young Leosi.


Wśród świetnych występów Takeshity wierzę, że w końcu uda mu się odnieść znaczące zwycięstwo.


Robinson w AEW to całkiem spoko rzecz, ale chyba nic stałego i nic na poważnie.


Każdy w babach liczył na Mercedes Mone, a tu taki rympał, serio? Totalnie nie widzę jej w AEW, niech się najpierw zadomowi w Japonii.


Wiedziałem, że Elitarni wygrają te passę, ale nawet mi się to podoba wbrew wcześniejszym odczuciom. Tęskniłem za widokiem szczęśliwego Omegi z więcej niż jednym pasem na sobie. Dorobił się też IWGP US, więc dla mnie spoko.

wrestlers-on-the-road.jpg


  • Posty:  3 317
  • Reputacja:   583
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tylko ta teoria nie zawsze się sprawdza, można by wymieniać mase przykładów, ale pierwszy z brzegu przychodzi mi Big E, który dla mnie średnio się w midcardowych singlowych pasach sprawdził, a jednak na niego postawiono.

 

Gdzie tu widzisz wykluczenie? :D

Przecież potwierdziłeś moją tezę - nie sprawdził się jako US champ i nie sprawdził się jako WWE champ. Tu nie chodzi o to czy na kogoś postawiono czy nie - mi chodziło o to, że NIE POWINNO się wpychać kogoś kto był słabym midcardowym champem na mistrza świata.


No, a z tą Sashką to niewypał - ciekawe czy były takie plany i odwołali ze względu na przewidywalność czy może po prostu wykorzystali ten chwyt marketingowy żeby przyciągnąć ludzi (widziałem mnóstwo komentarzy, że wiele ludzi, którzy nie oglądają AEW specjalnie dlatego włączyli ich tygodniówkę), bo wiedzieli że jest taka możliwość :D Chuje :D

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  3 319
  • Reputacja:   287
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

AEW by wzięło EX gang Banks, ale ona nie chciała dłuższej umowy a tak pewnie minimum 2 lata musiała podpisać by. A jakby tak mocno na oglądalności by im zależało to tydzień temu nie ogłaszali by, że Storm będzie partnerką Saray i zostawili by nie pewność.


Wracając jeszcze do gości z pasem IC czy US swego czasu Cody jak był mistrzem IC i zmienił jego wygląd na ten z białym pasem to wszyscy byli pamiętam na forum za tym aby poszedł następnie po główny a pas a tu zonk.


A tak ogólnie zajebiste Dynamite czułem to jakby takie małe PPV.


[ Dodano: 2023-01-12, 21:24 ]

Robinson w AEW to całkiem spoko rzecz, ale chyba nic stałego i nic na poważnie.

 

Raczej jest na dłużej bo ma już podpisany kontrakt a dodatkowo jego żoną jest Toni Storm, więc raczej woli być w AEW wiadomo bliżej ruchliwej żonki.

Edytowane przez Jeffrey Nero

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  198
  • Reputacja:   49
  • Dołączył:  06.02.2014
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Serio ktoś się napalał na Banksównę w dzisiejszym odcinku? Po pierwsze - w ostatnim Dynamite potwierdzone zostało, że partnerką Paige będzie Storm. A po drugie, to ja nie wiem skąd taki zapał do Sashy, skoro wszystkie źródła od niemalże tygodnia ćwierkały, że na sto procent jej partnerką nie będzie Sasha. Jesteście zawiedzeni przez swoje nadmierne oczekiwania, a nie przez to, że Tony zawiódł. Ja osobiście się nie napalałem na nią i bardzo dobrze, że nic się w miedzyczasie nie stało, że ona jednak okazała się partnerką Paige.
  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  4 751
  • Reputacja:   685
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android


  • Posty:  473
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Może wreszcie dadzą Moxowi upragnione wakacje bo chyba czeka na nie od listopada, jak nie dłużej.

Allin raczej obroni z Joe'm, nie bez powodu by go teraz pozbawiali jednego z mistrzostw.

Cargillki mam już dość.

Fajnie zobaczyć Thatchera jednego z niegdyś najlepiej zapowiadających się techników przeciwko bez wątpienia najlepszemu technikowi na ten moment, fajnych przeciwników dobierają Danielsonowi po drodze do MJFa.

Acclaimed jako mistrzowie są świetni, pewnie będę to powtarzał do końca ich reignu.

Konosuke Bierzgówno pewnie ugra z Cagem, pozycja Briana w AEW jest mega słaba w porównaniu do jego znaczenia załóżmy w takim IW, czy nawet LU.

wrestlers-on-the-road.jpg


  • Posty:  412
  • Reputacja:   249
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

To chyba pierwsze Dynamite, któremu dałbym 10/10 od sierpnia z Elite vs. LFI i Danielson vs. Garcia 2/3 Falls. Było świetnie rozpisane pode mnie - najwyższa jakość ringowa jaką znajdzie się na tygodniówkach i odpowiednia podbudowa wątków fabularnych. Warto zwrócić uwagę na fakt, że Tony Khan używa wrestlerów w kilku segmentach, zamiast pokazania kogoś jeden raz i na tym koniec. 

Podoba mi się zmiana formatu show, dodaje to dużo programu, jak np. recapy z poprzedniego tygodnia, itp. Trzeba jednak zauważyć, że wciąż zdarzają się błędy - Excalibur powiedział, że przenosimy się do szatni, gdzie Renee będzie rozmawiać z World champem, a tu nie Renee, tylko ktoś inny, rozmawia z Rushem... :D Mikrofony również lubią odmawiać posłuszeństwa, ale to zdarza się najlepszym... WWE i Hogan z RAW XXX, to chyba najświeższy przypadek. 

Cargill ma już rekord 50-0. Przyznaje, że wyrabia się w ringu coraz lepiej... 

 

83Nklo.gif

 

 

ch.png.7c876b79d0bf5c4c7ded2ead1b695a31.png


  • Posty:  4 751
  • Reputacja:   685
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android


  • Posty:  4 751
  • Reputacja:   685
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Świetna gala. Co prawda wynik main eventu mnie nieco zdziwił, ale w sytuacji gdzie wiele topowych teamów odeszło bądź już nie występuje, przydało się podkręcenie temperatury w tej dywizji. Co mi się najbardziej podobało w tym odcinku, to oczywiście momenty z MJFem i Bryanem Danielsonem. Obaj stoczyli świetne walki i podbudowali emocje pod main event Revolution, gdzie 60 minute iron man match jest już oficjalny. 

 

MJF -vs- Takeshita to świetny opener. Maxwell występuje od święta i dzięki temu daje zapomnieć o tym, jakim kompletnym - mimo młodego wieku - jest wrestlerem. Super motyw z rewersalem lariata na narożniku i ogólnie zajebisty finish + publika, która łykała każdą akcję. 

MJF na majku:

Danielson -vs- Rush również na poziomie. Publika jadła im z ręki, do tego bleeding Bryana wiele razy padał na kamerę dodając emocji. MJF za stołem komentatorskim (był dzisiaj wszędzie jak widać) dodawał zabawy. Jestem naprawdę pod wrażeniem tego, że American Dragon wciąż jest w stanie robić takie walki. Ciężko się patrzy na przyjmowanie przez niego piledriverów, biorąc pod uwagę kontuzje, która wykluczyła go na cztery lata. 

The Elite -vs- AR Fox & Top Flight to taki PWG match. Walka kobiet dosyć szybka, natomiast segment Paige/Storm z Levą dosyć odpychający... Myślałem, że Jericho się tutaj nie zjawi, ale jak było widać dosyć szybko zawinął się z rejsu. Ogólnie przyjemnie się to oglądało. Publika na pewno podbiła odbiór gali o kilka oczek wyżej. 


  • Posty:  3 317
  • Reputacja:   583
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A więc teraz Albo Acclaimed z łatwością odbiorą pasy Gunnsom albo Tatuś przejdzie heelturn i pomoże synalkom. Innej opcji nie widzę. A to wszystko zapewne na Revolution. Ciekawy myk dodający emocji i niepewności. Już się zastanawiam jak im wyjdzie PPV, bo Iron Man Match zapowiada się również miodnie. AEW umie w PPV.

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  412
  • Reputacja:   249
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trochę zdziwiła mnie ta zmiana pasów drużynowych. Gunn Club było swego czasu bardzo over z publiką i nawet przebijało nieco Acclaimed, ale przez dłuższy czas nic z nimi nie robiono. Owszem, było coś tam ostatnio z FTR, ale za krótko i mało kto o tym pamięta. W każdym razie... poczekałbym z tą zmianą na ppv. AEW tego zwykle nie robi, ale wczoraj przydałby się tam jakiś screw finish i dyskwalifikacja, żeby pociągnąć te story dalej. No ale całej historii nie znamy i zobaczymy jak pociągną to dalej. Pewnie swoje powody mieli dla takiej, a nie innej decyzji. 

 

Zdziwił mnie fakt, że Max wygrał czysto. Owszen, ktoś może zaraz rzucić argument, że World champ nie powinien męczyć się przez 15 minut z no namem z Japonii, ale... Takeshita ma w sobie coś wyjątkowego i powinni zacząć traktować go poważniej niż po prostu jako gościa, który potrafi mieć fantastyczny match z każdym. 

Rush i Bryan było ok, ale szkoda, że Rush jest tam tylko po to, aby raz na jakiś czas wyjść do ringu, odwalić klasyka i potem znów schować się do szuflady na kilka tygodni. Marnują jego potencjał. 

Walka o pasy Trios tag jak już wyżej napisano w klimacie PWG. Co mi tutaj nie pasuje? Cała ta zabawa w trójki cofa Kenny'ego do tyłu. Gościu, który wcześniej miał jednocześnie główne pasy 3 różnych federacji i stoczył walkę roku z Ospreay'em na WK musi uciekać się do roll-upa żeby odliczyć AR Foxa... 

 

  • Lubię to 1

ch.png.7c876b79d0bf5c4c7ded2ead1b695a31.png


  • Posty:  4 751
  • Reputacja:   685
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Co ten cagematch... 

78212178912-jpg.156641

3 walki na jednej gali z oceną ponad 8/10 - w tym Danielson/Rush ponad 9/10. To chyba jeden z lepszych, o ile nie najlepszy, wynik na Dynamite ever...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
    • Kaczy316
      Uuuaaa szanowny Juan Cena się pojawi po raz 4 w drodze do WM i to jeszcze na SD, klękajcie narody, ja to generalnie nie ogarniam od jakiegoś czasu mam wrażenie, że w feudach o tytuł Undisputed na WM to albo mistrz albo pretendent zjawią się może z 2-3 razy w ciągu 7-8 tygodni w drodze do WM i mają wywalone i jedna osoba musi sama prowadzić feud albo z przydupasami tego drugiego, przecież Roman jako champion w drodze do WM to pokazywał się znikomą ilość razy w 2023 chyba 3 razy o ile dobrze liczyłem, w 2024 nie pamiętam, nawet nie liczyłem, bo to był bardziej feud Rocka z Codym xD, ale też Roman za wiele razy się nie pojawił, Rock więcej z tego co pamiętam, a w tym roku? Mam wrażenie, że Romualda widujemy dość często przy tej drodze do WM, jeszcze zapowiedziany jest na kolejne Raw, ja nie wiem to jakaś klątwa mistrzostwa, że albo mistrz albo pretendent się nie mogą pojawiać co tydzień? Nie ogarniam naprawdę.
    • KyRenLo
      Fajniutka waleczka się zapowiada bez dwóch zdań. Papierowo mega elegancko oby wyszło idealnie, bo nie ma jak świetne starcie Pań. Steph raczej nie powinna tutaj stracić złota. Karta Stand & Deliver na teraz: * NXT Championship Match: Oba Femi vs. Trick Williams vs. Je’Von Evans * NXT Women’s Championship Match: Stephanie Vaquer vs. Guilia vs. Jaida Parker vs. Jordynne Grace * NXT Women’s North American Championship Ladder Match: ZARIA vs. Kelani Jordan vs. Izzi Dame vs. Sol Ruca vs. 2 TBD * NXT North American Championship: Ricky Saints vs. either Ethan Page, Eddy Thorpe, Lexis King, or Wes Lee * NXT Tag Team Championship: Fraxiom vs. TBD Z tym chyba nie będzie problemu. Te gale PLE, czy też specjalne odcinki NXT zwykle prezentowały godny poziom.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...