Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE PPV - SummerSlam 2019 (zapowiedź, dyskusja, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

WWE PPV - SummerSlam

 

11 sierpnia 2019

 

Scotiabank Arena

Toronto, Ontario; Kanada

 

220px-SummerSlam.jpeg

 

Take Action. Win Rewards.

 

 

 

Oficjalny utwór gali:

 

 

 

 

Karta:

 

 

 

20190715S_qseexsx.jpg

 

Universal Championships:

 

Single match

Brock Lesnar © vs Seth Rollins

 

 

 

20190723S_qseexsw.jpg

 

WWE Championship:

 

Single match

Kofi Kingston © vs Randy Orton

 

 

 

20190723S_qseexss.jpg

 

Single match

Kevin Owens vs Shane McMahon

 

*Jeżeli Shane McMahon wygra, Kevin Owens będzie zmuszony opuścić WWE.

 

 

 

20190730S_qseawrw.jpg

 

Single match

TRISH STRATUS vs Charlotte Flair

 

 

 

20190723S_qseawrq.jpg

 

US Championship:

 

Single match

AJ Styles © vs Ricochet

 

 

 

20190715S_qseexsn.jpg

 

RAW Women's Championship:

 

Single match

Becky Lynch © vs Natalia

 

 

 

20190715S_qseexse.jpg

 

 

SmackDown! Women's Championship:

 

Single match

Bayley © vs Ember Moon

 

 

 

20190806S_qswxqew.jpg

 

Cruiserweight Championship:

 

Single match

Drew Gulak © vs Oney Lorcan

 

 

 

20190723S_qseexsa.jpg

 

Single match

Finn Bálor vs "Diabeł" Bray Wyatt

 

 

 

20190805S_qswxqee.jpg

 

Single match

Goldberg vs Dolph Ziggler

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg

  • Odpowiedzi 13
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • grzegorz

    4

  • aRo

    2

  • Pavlos

    2

  • -Raven-

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2004
  • Status:  Offline

Jakie 11 września Summerslam ?

Fajnie, że Lesnar jest znowu mistrzem WWE - mam nadzieję, ze obroni pas na Summerslam. Lesnar jest najlepszy z obecnych zawodników rosteru w WWE i dlatego jest znowu posiadaczem pasa. W Toronto komplet publiczności będzie - może pojawi się na gali Bret Hitman Hart.

Ciekawsze jest Raw obecnie z Lesnarem jako mistrzem WWE.

Teraz dopiero będzie się działo na RAW - duża ilość byłych gwiazd pojawi się na gali.

Odpale sobie dzisiaj na DVD Summerslam z 1999 roku - m.in. świetny main event - Austin vs Triple H vs Mankind o WWF Championship.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

może pojawi się na gali Bret Hitman Hart.

Niedawno pokazał się w AEW, a do tego ponoć odmówił występu na Raw Reunion. Słabo to widzę.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2004
  • Status:  Offline

Bret Hart moze pojawi sie na Summerslam - przeczytalem na wrestlefanspl w newsach.

Moze byc ciekawie. Moze bedzie interweniowal w pojedynku Lesnar vs Seth.

Karta Summerslam jest niezla. Mam nadzieje ze Orton pokona Kofiego i zostanie nowym mistrzem.

Kofi troszke sie znudzil.

Mysle ze NataLya zostanie nowa mistrzynia RAW.

Dziziaj sobie odpale na DVD Summerslam z 98 roku z MSG - m.in. swietny pojedynek Taker vs Austin o WWF Championship i ladder match Rock vs Triple H.


  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2004
  • Status:  Offline

Ale sie bedzie dzialo na Summerslam. Wraca Goldberg i stoczy pojedynek.

Mam nadzieje ze Goldberg wroci na dluzej - moze dostanie title shoot o pas universal.

Najbardziej interesujace pojedynki to oczywiscie pojedynek z Lesnarem i pojedynek Goldberga.

Zobaczymy czy Orton pokona Kofiego.

Musze czekac do srody - wtedy jest emisja na extreme sports niestety bez pre show.


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Kick-off

 

WWE Cruiserweight Championship Match: Drew Gulak© vs Oney Lorcan

Dla mnie przeciętniak. Nie wciągnęło mnie to starcie. Lubię Gulaka ale Lorcana to ja bym z WWE wypieprzył. Siedzi tu już jakieś 3 lata a wciąż nie jest znany absolutnie z niczego... generic babyface i to bardzo nudny.

Ocena: ** i 1/2*

 

Buddy Murphy vs Apollo Crews

O pojedynku nie ma co pisać ale można coś napisać o wydarzeniach po nim. Rowan atakuje Murphiego karząc go za zbyt długi język. Fajna dewastacja, podobało mi się... gorzej, że dostanie wpierdolu od Rowana i Reignsa to na razie jedyne dwie rzeczy jakie Murphy zrobił w głównym rosterze ;).

Ocena: -

 

WWE Women's Tag Team Championship Match: Alexa Bliss & Nikki Cross vs The Iiconics

Ah... pasy Tag Team kobiet... taki big deal... pół roku później walka w kick-offie SummerSlam... I'm not even mad.

Słaby pojedynek... przynajmniej dobrze, że krótki. Jedyny powód dla jakiego może być warty obejrzenia... Corey Graves. Świetny był ;D.

Ocena: * i 1/2*

 

Główna karta

 

Pyro! o.O

 

Raw Women's Championship Submission Match: Becky Lynch© vs Natalya

Becky Lynch jest wciąż over as hell. Komentatorzy mówili o tym, że Natalya ma home field advantage... a Toronto wolało cheerować Irlandkę... ups :twisted: .

Dobry opener. Nic dodać nic ująć, dobry wybór na rozpoczęcie gali. Becky kontynuuje swój reign, to również dobry wybór. Ciekawe co dalej dla rudej... szczerze mówiąc nie mam pomysłu.

Ocena: *** i 1/2*

 

Goldberg vs Dolph Ziggler

Że sama walka nie potrwa nawet dwóch minut to było wiadome już przed SummerSlam. Szopka po walce za to niepotrzebna. W sumie nie mam o tym nic więcej do napisania. Szkoda Zigglera na takie jobbowanie... ale to przecież też nic nowego... a i kompletnie zagrzebali superkicka. Niby fakt, od emerytury Michaelsa superkick i tak sporo stracił na sile... ale kick-out na 1 dwa razy pod rząd?

Ocena: -

 

WWE United States Championship Match: AJ Styles© vs Ricochet

Ricochet coraz bardziej wygląda jak superbohater... w co oni go ubrali. Oby to była jednorazowa wyskocznia na SummerSlam.

Cieszy mnie to, że WWE wreszcie ruszyło na poważnie z The Club... zajęło im to tylko 3 lata ale wreszcie bookują tą stajnie jak należy. Do tego wrócił facepaint Gallowsa, to fajny smaczek.

Dobry pojedynek, nie showstealer jaki zapowiadali Cole i Graves ale przyjemne 13 minut. Ricochet nie jest człowiekiem... springboard clothsline z jednej nogi... mindblowing. Wykonali parę akcji, których wcześniej nie widziałem. Kontra pheonix splasha(?) w Styles Clash miodna. Reign AJ'a trwa i mam nadzieje, że porządzi on długo... pomoże to mistrzostwu US, czas na jakiś dłuższy reign(powtarzam to w sumie od jakiegoś roku).

Ocena: *** i 1/2*

 

SmackDown Women's Championship Match: Bayley© vs Ember Moon

Naprawdę dobry pojedynek, który jednak przeleciał przez Toronto bez echa. Zainteresowania tą walką nie było żadnego a przez ciszę nie oglądało się tego tak dobrze jak powinno. Tylko finish był trochę underwhelming bo przyszedł totalnie z dupy.

PS: Kanada miała wywalone na tą walkę ale jedyny raz gdy się w niej odezwali był bardzo przyjemny. Heeeeeey Bayley, I wanna know will you be my girl. Bardzo fajnie było znów usłyszeć ten chant :D.

Ocena: *** i 1/2*

 

Kevin Owens vs Shane McMahon

Słabe to niestety było... i przebookowane. Niby nie spodziewałem się niczego niesamowitego... ale było to powolne, za dużo Eliasa i koniec końców – głupie. Całą walkę budowali to, że KO nie może uderzyć Eliasa bo zostanie zdyskwalifikowany... tylko po to by Owens ostatecznie i tak zaatakował Eliasa i by nie było z tego żadnych konsekwencji... do tego zaatakował też sędziego, który naprawdę sędziował walkę... i za to również nie został zdyskwalifikowany. Kto to bookował?

Ocena: **

 

Trish Stratus vs Charlotte Flair

Jeśli było kiedyś miejsce na chanty "You still got it"... to tutaj. Trish się wciąż trzyma, wciąż daję radę i zrobiła z Szarlotką dobrą walkę. Klasyk to to nie był ale było zadowalające. Wygrana Charlotte to bardzo dobra decyzja... dla odmiany nie promujemy gwiazd przeszłości kosztem tych nowych ^^.

Ocena: *** i 1/2*

 

WWE Championship Match: Kofi Kingston© vs Randy Orton

Shout out do fanki, której Kofi rzucił naleśnikiem w twarz... made my day xD.

Nie mam pytań. Słabe, powolne. Randy skutecznie zabijał to starcie, tauntował, sprowadzał tempo praktycznie do zera... a następnie przyszedł finish... double count-out? Trochę szybko arbiter wyliczył Ortona i Kingstona... mniejsza, underwhelming... słabe zakończenie słabego pojedynku.

Ocena: * i 3/4*

 

Finn Balor vs Bray Wyatt

Finn bez malunków... szkoda. Chronią demona... ale jaki jest sens w chronieniu demona skoro W i tak nie chce robić z Finnem nic konkretnego?

The Fiend... kozackie. Kozacka wejściówka, kozacki theme song. Świetny re-debiut. Nic dodać nic ująć. Trochę szkoda zesquashowania Balora... ale to była pierwsza naprawdę zajebista rzecz na tej gali. Będę wracać.

Ocena: -

 

WWE Universal Championship Match: Brock Lesnar© vs Seth Rollins

Battleground 2015... Wrestlemania 35... trochę to trwało ale wreszcie dostaliśmy pełnoprawny pojedynek Lesnara z Rollinsem... i było to dobre. A co jeszcze ważniejsze... Brock traci pas po miesiącu panowania. Miesiącu gdy to był na niemal każdej tygodniówce... tak, to był najlepszy reign Brocka Lesnara ze wszystkich trzech i cieszę się, że nie przedłużyli rządów part timera. Rollins zaczyna przynudzać jako face ale i tak wolę jego od Borka. Dobre zakończenie dla tego bardzo przeciętnego PPV.

Ocena: *** i 3/4*

 

WWE is Wyatt.


  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2004
  • Status:  Offline

Niedobrze ze Seth znowu jest mistrzem - niedobra wiadomosc dla mnie. Zobaczymy co dalej z Lesnarem.

Niestety Ortonowi nie udalo sie pokonac Kofiego ale mysle ze bedzie niedlugo rewanz. Mimo tego obejrze sobie summerslam na extreme.

Dzisiaj wracam do historii - Summerslam 2003 - swietne Elimination Chamber oraz pojedynek Bishoff vs Shane Mcmahon.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jedyna ciekawa rzecz w Kickoffie, jak chodzi o walki, to fakt, że Murphy zaliczył pierwszą jako członek SD. I nie dość, że Rowan w niego wjechał (DQ), to jeszcze zmienili mu theme song na coś o wiele mniej charakterystycznego :/

Lorcan i Gulak nie porwali, TT kobiet - no nawet nadziei nie było.

Za to Elias się przydał. Niby zbędny, ale przerwał mu Edge. I pozwolił sobie na Speara (nieważne jak wyszło). Serio nie zostawili tego na główną część? Tu by mi nie przeszkadzało przedłużenie gali!

 

-Becky vs Natalya- Dało się to oglądać, choć ciężko tu mówić o emocjach. Jak od razu wiadomo, jakiej dźwigni użyją do zwycięstwa, to tylko czekamy. Wymiana finisherów nie pozwoliła zwątpić. Props za małe urozmaicenie, jakim był Sharpshooter Natki w narożniku, bo tego jeszcze nie widziałem, z tym że to wyglądało na banalne do uwolnienia się. A końcówka walki tak banalna, że aż głupio. Zero pomysłu.

 

-Ziggler vs Goldberg- Dwa kopy więcej niż myślałem :D Oczywiście squash. Dostałem fajnie sprzedanego Speara przez Zygę, jestem zadowolony :D

Drugi Spear po walce zbędny. A był jeszcze trzeci. Przeciąganie.

 

Drake Maverick jako... Drake :D

 

Wśród komentatorów z całego świata ukryli się Truth z Carmellą :D

 

Rico to Czarna Pantera?

-Ricochet vs Styles- Mistrzowie TT przy ringu się faktycznie przydali, już na start dobry spot, jak pretendent po nich skakał. A po dynamicznym początku... męczenie nogi. Selling trochę ubarwił typowe akcje, np. ten skok z lin na jednej nodze, jednak za dużo tu było zamulania. Co takim ringowym kotom się trochę nie godzi. Wciągającej historii nie ma, to niewiele zostaje. Przynajmniej finisz im wyszedł. Kontra Phoenix Splasha na Styles Clash! No to w sumie mamy... 2 highlighty i resztę do zapomnienia. Trochę słabo.

 

-Ember vs Bayley- Całkiem nieźle, tylko publika miała na to przez większość czasu wywalone, przez co średnio się oglądało. Brakowało emocji. Moon ewidentnie była tylko przejściówką. Szkoda, bo daje radę, a pewnie znowu poleci w hierarchii.

 

Nowa koszulka Keva tak słaba, że brak słów.

-Owens vs Best in the WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOORLD Shane McMahon- Słabizna, szkoda Kevina na takie coś.

 

-Charlotte vs Trish Stratus- Hall of Famerka nie zapomniała wszystkiego. Co prawda było widać, że ograniczają bieganie po ringu i tempo nie było za szybkie, bo Trish ewidentnie musiała odpoczywać, ale trochę akcji pokazała i spoko to wyglądało. A Flairówna zapewniła, że to wszystko będzie trzymało poziom. Takie powroty gwiazd to ja rozumiem. Charlotte oczywiście wygrywa.

Swoją drogą... Jakiś czas temu w innej fedce był bardzo podobny motyw. Kanadyjska legenda wraca, by zmierzyć się z heelową córką kogoś z 4 Horsemen, walczą w Toronto i wgl. Tyle że Tessa i Gail miały lepszą podbudowę ;)

 

Bret Hart nie chciał się pojawić na Raw Reunion, ale tutaj, na 5 sekund na zapleczu, już przyszedł. No dobra, miał bliżej.

 

-Orton vs Kingston- Ta walka była Kofiemu potrzebna. Dalej mi się podoba ten reign, ale czaję, że ludziom się nie podobało, że nie miał poważniejszych rywali - no i to się zmieniło. Fajny pojedynek. Może widzieliśmy już lepsze RKO, ale to po skoku z lin też warte uwagi - i ciężko było nie zauważyć, że Randy'emu też się spodobało :P Jak myślałem, że zobaczymy teraz dynamiczny finisz, rypnęli double count out. No trudno. Plus jest taki, że jazda po gongu pewnie zwiastuje jakiegoś Street Fighta czy coś w tym stylu na kolejne PPV, bo to nie koniec.

 

-Balor vs Wyatt- Myślałem, że będą jeszcze większe zmiany w wejściówce, ale ten remix "Broken Out in Love" jest więcej niż solidny, a do tego ta zryta latarnia... A w ofensywie pojawiła się próba... skręcenia karku? A zamiast Sister Abigail zostanie Mandible Claw. Wszystko pasuje. That was awesome!

 

Brock dostał pyro na wejście :shock:

-Rollins vs Lesnar- Seth dostał trochę ofensywy, więc zrobiło się ciekawie. Lesnar rzucający nim, trzymając za bandaże to piękny widok, później jeszcze ten bear hug i Heyman patrzący jakby się zakochał - dlatego wybaczam story z poprzednich tygodni. Bo było trochę zbędne, skoro Beast Slayer sobie nieźle radził. Powiedzmy, że był ready na jakieś 90%. Wystarczająco, by robić Frog Splashe na stół za ringiem. I najwidoczniej... wystarczająco, by to ugrać. Wow. Dobre to było, ale tu pytanie - czemu tego nie dostaliśmy na WM? Tak to miało wyglądać wtedy!

PYRO NA KONIEC! :shock:

Edytowane przez aRo

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

TakeOver otworzył Slipknot i reklama Mayans MC, a SummerSlam jakiś mierny pop-rap. Tylko jeden z tych produktów jest cool :razz:

 

Becky Lynch vs Natalya

Natalya, bo Kanada, a i tak Becky zgarnęła większy pop. Lynch znowu w openerze. Patrząc przez pryzmat tego, że kilka miesięcy temu main eventowała WM-kę, trochę słabo to wygląda. Jak na Submission Match, nawet nie było zamulania. Tego typu gimmick match na otwarcie to dziwna decyzja, niemniej generalnie walka w porządku. „This is awesome?” – no chyba nie.

 

Dolph Ziggler vs The M… Goldberg

„Goldberg fears Ziggler”, chociaż ostatnio było odwrotnie. Debilne. Typowe. Pamiętając ostatni przyzwoity rok, czyli 2016, nawet byłem na tak, jeśli chodzi o walkę Zygi z Mizem. Ta z Goldbergiem mogła wyglądać tylko tak jak to co dostaliśmy, chociaż i tak Dolph pokazał dużo. Goldberg się zrehabilitował po Arabach, fajnie, ale niczego to nie wniosło. A mimo wszystko było to entertaining. Pierwszy spear przyjęty przekozacko. Ogólnie ten Goldberg ma to do siebie, że lud wciąż go kocha.

 

AJ Styles vs Ricochet

Z jakiegoś powodu panowie wystąpili w zwolnionym tempie, ale to nawet nie jest minus. Niby bez fajerwerków, niby nieco obijania kończyny, ale podobało mi się. Utwierdziłem się w przekonaniu, że Ricochet to więcej niż skacząca małpa. Momentami aż miło patrzeć na jego selling. W pewnym momencie zadbał nawet o to, żeby nie skakać z lin „chorą” nogą - pozdro Rollins. Swoją drogą smutne, że na pochwałę zasługuje coś, co powinno być normą.

 

Bayley vs Ember Moon

#nikogo

 

Kevin Owens vs Shane McMahon

Mam problem z Owensem. Steen wybitnie nie pasuje mi do WWE. Wejście do main rosteru miał mocne, ale to było dawno. Teraz w pamięci mam tylko jego durny tag team z Zaynem - YEP! -, co plasuje się w ścisłej czołówce najbardziej żenujących rzeczy tej dekady. Robienie z niego CM Austina nie pomogło. Nie znoszę takiego recyklingu motywów. Z kilometra trąci to pozą. Nie jest to naturalne jak w przypadku tamtej dwójki. Ten konflikt z władzą jakiś biedacki, sam Shane zresztą też. Kończ waść. A najbardziej w tym wszystkim szkoda Eliasa, który już od dawna powinien śmigać w ścisłych main eventach. Z McIntyrem zresztą. Tak więc #niemnie

 

Charlotte Flair vs Trish Stratus

Pani Stratus ma w sobie więcej plastiku niż tkanek. Znowu coś było „awesome” – XD. W sumie nie wiem co napisać o tej walce. W jej czasie generalnie SummerSlam mi się znudziło, więc w jej trakcie była przerwa, trochę oglądania jednym okiem i przez to nie mam w głowie spójnego obrazu całości. To co widziałem miało ręce i nogi, było dynamiczne, więc Stratus raczej nie zardzewiała. No wynik mógł być tylko jeden, pochodnia przekazana, w sumie fajnie było zobaczyć Trish, dalej.

 

Kofi Kingston vs Randy Orton

Walka była przyjemna w swojej prostocie. Zapowiadało się na show-stealera (w sumie co nim było?), ale weszło DQ, czyli ratowanie runu Kofiego. To tylko odroczenie wyroku, i dobrze, bo kolejną ich walkę chętnie zobaczę.

 

A reklama Mayans MC to chyba to TV-14, o którym była mowa w jakichś plotach :twisted:

 

Bray Wyatt vs Finn Balor

Kapitalne wejście Wyatta, choć spodziewałem się czegoś nieco innego. Wyjście jeszcze lepsze. Gdyby reszta tego syfu była produkowana z takim napracowaniem jak Bray, przy tym rosterze mielibyśmy złotą erę (nie mylić z Golden Erą). Balor-nie demon jawnym spoilerem wyniku – nie żeby i tak nie był oczywisty – byłbym znacznie bardziej usatysfakcjonowany, gdyby Fiend skopał Demona. That was awesome indeed.

 

Brock Lesnar vs Seth Rollins

Tutaj niestety złapałem spoiler. Do czego to doszło, że wolałbym zobaczyć triumfującego Lesnara :roll: Nie było to squash. Spoko walka – jak każda z serii Lesnar vs ktoś mały. Wierzę, że Rollins za Heymana przejdzie metamorfozę i nie będzie już tym czymś, czym był ostatnio.

 

To WWE jest niesamowite. W najgorszym roku działalności co miesiąc serwują przyzwoite PPV. Największym zarzutem jest jak zwykle długość gali. Tym razem nie było tragicznie, ale gdyby zostać przy trzech godzinach i zostawić samo mięso, odbiór całości byłby jeszcze lepszy.

Edytowane przez Rogos
I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Drew Gulak vs Oney Lorcan – Żałosny pojedynek. W zasadzie nic się nie działo. Oney miał swoją szansę na dużej scenie i udowodnił, że dobrze robią utrzymując go niewidocznym.

 

Apollo Crews vs Buddy Murphy – Przynajmniej dowiedzieliśmy się, że Buddy dostał nowy theme song. Generic rock zmienił się w jeszcze bardziej generic. Zdążyli pokazać więcej niż poprzednicy, ale ktoś musiał się zemścić za puszczenie z ucha.

 

Bliss & Cross vs Iiconics – Cóż... był jakiś near-fall. Przynajmniej starały się zaszczepić chwilę zwątpienia, której zabrakło u poprzedników. Australijki wypadły słabiutko. Trochę już spędziły na dużej scenie, a wyglądają jak świeżo wyciągnięte z sali gimnastycznej,

 

Becky Lynch vs Natalya – Pomieszały submission match z brudną bijatyką. Nadało to trochę dynamiki. Albo to fakt, że człowiek ma w głowie drewniane Iiconics, więc to wygląda jak srogi skok jakościowy. Końcówka po mnie spłynęła. Zazwyczaj tak bywa w tym gimmick matchu.

 

Goldberg vs Dolph Ziggler – Cóż... przesadnie skomplikowane to nie mogło być. Przyjemnie wyglądał ten pierwszy superkick. Spear też niczego sobie (sprzedaż Zigglera). Przykre, że to ciągnęli i mocno zeszmacili szczekającego Dolpha. Golbergowi przyda się promocja na nadchodzące lata... :sad:

 

AJ Styles vs Ricochet – Wrzucili to teraz, żeby przypomnieć, że mają też wrestling w ofercie. Tempo dupy nie urwało (a szkoda, bo wypadało tego oczekiwać), ale Ricochet znów wykręca rzeczy niemożliwe dla innych. Ciężko narzekać kiedy on jest w ringu. Gdyby nie heelowa polityka WWE, to walka byłaby 20x lepsza, bo AJ by nie było związany, ale i tak było ok.

 

Ember Moon vs Bayley – Stosunkowo wyrównany pojedynek. Wymieniały się przewagą, a Ember całkiem nieźle się zaprezentowała. I tak to na nic, bo pewnie nigdy nie dadzą jej prawdziwej szansy na szczycie (wizerunkowo nieodpowiednia). Zabrakło Sashy. Gdzieś tam człowiek widział jej powrót i atak na przyjaciółce. Niby spoko, ale potrafiłem gubić zainteresowanie. Publika podzielała „entuzjazm”. To chyba była jedyna walka (jak na razie), która nie dostała żadnej zajawki.

 

Shane McMahon vs Kevin Owens – Większość walki przebiegała zgodnie z oczekiwaniami. Śmiało mozna to nazwać kolejnym ringowym upokorzeniem Shane’a. Od dwóch skoków z narożnika Kevina (Senton i Frog) się rozkręciło. nieSTETY, to był już finisz. Mimo wszystko, zwycięstwo KO uważam za zaskakujące. Zawsze lepiej face’a „zwolnić”, żeby szukał drogi powrotnej – ludzie wspierają, łączą się w bólu, że ich idol musiał odejść, itd. Z McMahonem pewnie pójdą w stronę kopa w jajca i prób anulowania wyniku pojedynku. Powtórka z wątpliwej rozrywki? Jak na to story, to reakcje powinny być bardziej żywiołowe.

 

Charlotte Flair vs Trish Stratus – Znalazłbym w rosterze kilka kobiet gorszych od Trish w dzisiejszej formie ringowej (bo wizerunkowo to bym naliczył drugie tyle ! ). Było to z początku asekuracyjne, lekko zardzewiałe, ale potem poszła nieco odważniej na żywioł. Chciała być dobrze zapamiętana w swojej ostatniej walce. A i Charlotte o nią zadbała. Sporo czasu dostały to i publika miała czas się dobrze wkręcić.

 

Kofi Kingston vs Randy Orton – Nie rozumiem końcówki. Przespałem coś? Punche były zakazane? :D Czy sędzia odliczył obu? Jeśli tak, to WWE w ogóle tego należycie nie pokazało (nawet nie wiem, czy sędzia liczył). Obsikali publikę, za co słusznie dostali bullshit. Tyle dobrego, że walka była przeciętna – nie ma czego żałować, a i teraz Randy może zacznie się znęcać nad familią Kofiego – w tym zawsze się sprawdza :wink:

 

Bray Wyatt vs Finn Balor – Szukanie theme songu Wyatta czas start! Bardzo fajnie wyszła ta wejścówka. Dla mnie moment gali. NXT ostatnio ziewa na TakeOverach z wartościowymi entrancami to przynajmniej w głównym rosterze czegoś się doczekałem. W zasadzie nic więcej poza należytym przedstawieniem postaci mi nie było potrzebne. Walka nie miała znaczenia. Jak tego koncertowo nie spierdolą, to mają nowego potwora. Potencjalnie ciekawszego od wielu legendarnych. Taki Mankind za starych, heelowych czasów. Proszę więcej.

 

Brock Lesnar vs Seth Rollins – Usilna promocja Setha kontynuowana. Nie wiem, czy to był jego moment. Ja tego nie czuję, choć walka była spoko. Wyścig o to, który główny champion mnie bardziej zanudzi czas zacząć.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Finn w nowym Club? W końcu mógłby być ciekawy. :twisted:

 

Pierwsza Kickoff - Cruiserweight Championship: Oney Lorcan vs Drew Gulak ©

Na początku publika totalnie martwa. Aż sprawdzałem czy mam głośniki nie za cicho. :twisted: Potem się rozkręciło, ale mnie również nie porwało. Gulak popisał się bardziej niż rywal kilkoma fajnymi kontrami z przejściem do swojego kończącego Submissiona.

 

Ocena: 2/5

 

Drugi Kickoff - Apollo Crews vs Buddy Murphy

Totalna dominacja Buddy'ego. Dobrze, że Rowan zaatakował. Podarowali nam wydłużonego squasha, choć tym samym wszystkie spekulacje idą do kosza. Jednak Rowan zaatakował Romka. Widać nie chce im się bawić w długie intrygi.

 

Ocena: 2/5

 

Przemowa Eliasa

Jesteśmy w końcu w Kanadzie. miło zobaczyć EDGE'A. Po latach zgodził się zrobić jednego Speara mimo, że wcześniej nie pozwalali mu nawet nikomu liścia sprzedać, a tym bardziej samemu coś przyjąć. Miłe zaskoczenie.

 

Trzeci Kickoff - Women's Tag Team Championship: Alexa Bliss & Nikki Cross © vs The IIconics

Patrząc na to, co tu powciskali to widać nie mieli, jednak problemu z czasem antenowym. Pasy są ważniejsze od takiego Aleisteira czy Samiego. Nie ważne i tak to tylko Kickoff.

Sama walka... Przynajmniej Royce wyglądała dobrze. I przyjęła niezłą "bułę" od Alexy.

 

Ocena: 2/5

 

Aż zebrali fundusze na małe fajerwerki po intro. Jestem w szoku.

 

Pierwsza walka - RAW Women's Championship: Becky Lynch © vs Natalya

Natalya dostała wejście jako druga, a i tak sporo ludzi cheerowało rywalkę. Nie dało się wyczuć, że blondyna jest u siebie. Wprost przeciwnie. Raz nawet Nattie musiała do kogoś "shut up" krzyknąć na co fani odpowiedzieli "let's go Becky". :twisted: Nie wiem czy coś mi minęło czy zmienili w dniu PPV, ale dostały Submission match. Generalnie dało się to obejrzeć. Dobre starcie, dziewczyny starały się wzbudzić jakieś emocje. Czuć było, że próbują zrobić to napięcie aczkolwiek nie wierzyłem w sukces Kanadyjki.

 

Ocena: 3-/5

 

To Trish jest z Kanady? :twisted:

 

Druga walka - Dolph Ziggler vs Goldberg

Próbowali zaskoczyć dwoma Super kickami. Mimo to squash. Wiedzieli, że wszyscy czekają i tak na Spear. I były 3. Pierwszy dobrze sprzedany przez Dolpha, przy drugim lekko nie pykło Billowi. Trzeci już znowu lepiej.

 

Ocena: 2-/5

 

Maverick i ND. :lol:

 

Trzecia walka - US Championship: Ricochet vs AJ Styles ©

Sprytny sposób na wciśnięcie Trutha. :D

Faktycznie Richochet jakby urwał się z jakiego Mass Effecta albo Batmana. :?

Było kilka dobrych akcji, ale oczekiwałem więcej. Większość czasu była niestety zamułka i jeszcze to obijanie giry nie pomogło. Szkoda, bo oni byliby w stanie odwalić i pięciogwiazdkową walkę.

 

Ocena: 2+/5

 

Dziadek Flair dalej się trzyma. WOOOOO! :twisted:

 

Czwarta walka - SmackDown! Women's Championship: Ember Moon vs Bayley ©

Ember z kolei urwała się z Mad Maxa. Ale to jej pasuje akurat. :D

Solidne starcie i niedocenione przez publikę. Chyba nikt niczego od nich nie oczekiwał, a tutaj wyszedł jeden z lepszych momentów PPV. Plus, że nie spuścili w kiblu Ember i miała nawet swój okres dominacji. Popisała się też jedną z lepszych akcji w całym show. To wyniesienie Bayley na kolano wyszło naprawdę dobrze. :D

 

Ocena: 3-/5

 

Piąta walka - Shane McMahon vs Kevin Owens

W końcu publika żyje. Widać na kogo czekali. I chyba się zawiedli. Wcisnęli Eliasa żeby odwracał uwagę Kevina i zaczepiał go przy każdym przejęciu przewagi nad McMahonem, który z kolei robił wszystko aby sprowokować łatwe zwycięstwo szefunia przez DQ albo wyliczenie. Teraz pewnie na niebieskiej tygodniówce Shane pokaże powtórki z kopem w wory i będzie rematch albo jakaś kara dla KO. :roll:

 

Ocena: 2+/5

 

Szósta walka - Charlotte Flair vs Trish Stratus

Początek był bardzo mozolny i niemrawy. Widać było, że Trish po latach tak samo wychodzi jedynie wypinanie cycków. Te wszystkie chanty "You still got it!" czy "This is awesome!" dalej przyjmowałem z politowaniem, ale rozumiem nostalgię do postaci, którą pamiętają starsi widzowie. I w pewnym momencie rozkręciły się, a Stratus faktycznie wypadła dużo lepiej niż np. na takim RR w zeszłym roku. Pokazała kilka akcji w tym swój finisher. Poległa, ale pozostawiła dobre wrażenie w swoim ostatnim występie w karierze. Na koncie Charlotte ląduje wygrana z legendą. To również będzie miało wpływ na odbiór jej i tak solidnej postaci.

 

Ocena: 3-/5

 

Siódma walka - WWE Championship: Randy Orton vs Kofi Kingston ©

Bez szału. mozolnie to wyszło zwłaszcza początek z obijaniem Kingstona przez Randalla. Był do przewidzenia motyw z bookowaniem mistrza jako underdoga, ale to było słabe. Jak w końcu padło RKO z narożnika o dziwo Ghańczyk zaczął walczyć i jak się rozkręciło to szybciutko skończyli wyliczeniem obu Panów. Duże rozczarowanie.

 

Ocena: 2+/5

 

Ósma walka - Finn Bálor vs "Diabeł" Bray Wyatt

Muszę powiedzieć, że jak na standardy WWE wejściówka creepy. Całkiem spoko.

Pseudo skręcenie karku jako jakiś Signature? "Bray is gonna kill you" nabiera nowego wydźwięku. Trochę kicz, ponieważ wiadomo, że nikt tu nikogo nie zabije, ale nadaje to gimmickowi smaku. Póki, co kupuje to. Walka sqaush, ale w tym wypadku chyba konieczny.

 

Ocena: 2+/5

 

Dziewiąta walka - Universal Championship: Seth Rollins vs Brock Lesnar ©

Patrze na czas - 17 minut. Nie będzie szybkiej rozwałki na Rollinsie. I nareszcie walka tych dwóch gości, która była dobra. :shock: Najważniejsze, że nie było znowu schematu walnij tysiąc Suplexów, cztery F-5 i z głowy. Oczywiście były momenty przewagi Brocka, któremu dali zrobić finisher, ale Seth został zabookowany mocno ofensywnie wbrew urazom brzucha. Pięknie wyszedł ten Frog Splash na stół, potem dwa Stompy z super kickiem, więc nawet zakończenie wiarygodne. Przerzucili pas, Rollins teraz faktycznie może zostać uznany za "Beast Slayera". Dokonał tego drugi raz z urazem.

 

Ocena: 3+/5

 

"+"

- ME zaskoczył pozytywnie i nawet nie przeszkadza mi porażka Brocka. Seth i tak jest już od dawna główną twarzą RAW i nic tego raczej nie zmieni

- postać "Diabła" prezentuje się naprawdę bardzo dobrze

- Becky z Natalią dały przyzwoity Submission match

- Ember i Bayley także choć nie dało się tym emocjonować, bo #nikogo

- od biedy postawa Trish Stratus w swoim ostatnim występie między czterema narożnikami

 

"-"

- WWE championship mocno rozczarowało zarówno poziomem jak i wynikiem

- KO niestety nie wycisnął dużo z Shane, a obecność Eliasa mu to jeszcze utrudniała

- US Championship również wypadło blado, a ci goście są w stanie zrobić świetne starcie

- reszty wliczając wszystkie Kickoffy mogłoby nie być

 

Największa impreza lata wypadła moim zdaniem przyzwoicie. Akurat było sporo mocnych stron niestety tradycyjnie przeplatanych z miałkim chłamem. Po raz kolejny daje się we znaki sam czas widowiska mimo iż to zeszłoroczne SummerSlam miało wliczając Kickoffy miało dwie walki więcej w głównej karcie. Zabawne też, że dostało większą średnią ode mnie niż to mimo, że miało 3 squashe w tym jeden oceniony na "pałę". :twisted:

 

Ocena końcowa: 2+/5

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  120
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2015
  • Status:  Offline

Becky Lynch vs Natalya

 

Walka pań udana, niezła. To nie dziwi, bo submission match pasuje do stylu obu pań. Natalye w feudzie przedstawiali, że będzie walczyć przed swoimi, a to jednak Becky bardziej cheerowali. :D Wynik też niezaskakujący, bo Natalya zawalczyła tylko dlatego, że gala w Kanadzie. A co do kolejnej rywalki Becky, to czekam, aż Ronda wróci. :P

 

Dolph Ziggler vs Goldberg

 

Mimo, że nie lubię squashy, to tutaj innego scenariusza bym nie kupił. I tak trwało to dłużej, niż myślałem. :twisted: A te kilka spearów po walce dla Zigglera, to nie wiem czy potrzebne.

 

Richocet vs AJ Styles

 

Dobry pojedynek. Nie wkręcił mnie tak, jakbym mógł się spodziewać po tej dwójce, ale oglądało to się nieźle. AJ wygrywa - cóż póki co to Richocet na Stylesa jest za krótki, by z nim wygrywać. Oby tylko po tym feudzie nie utonął.

 

Ember Moon vs Bayley

 

Nie interesowało mnie to starcie, podobnie jak publiki. Pretendentka kompletnie z dupy (w tym przypadku z księżyca), dlaczego miałoby mnie to interesować? A więc się nie wkręciłem zupełnie. I zapomniałem już wszystkiego co tam się działo.

 

Shane McMahon vs Kevin Owens

 

Spodziewałem się tragedii, ale wyszedł średniak. Czyli nawet okej, bo ciężko się czegoś więcej spodziewać po Shane'ie. Trochę overbookingu się wdarło, ale może być. Nie przeszkadzało mi to jakoś.

 

Charlotte vs Trish Stratus

 

Początek trochę niemrawy. Musiały się rozkręcić, a jak się rozkręciły to dostaliśmy dobrą walkę. Przyjemny pojedynek. W mej opinii najlepszy w wykonaniu pań na tej gali. Trish pokazała, że faktycznie she still got it i godnie się żegna z ringiem. :)

 

Randy Orton vs Kofi Kingston

 

Zamulanie z dziwnym wynikiem, bo jeśli tam był double-count to ja nie wiem jak szybko musiał odliczać sędzia. Pewnie chciał, aby ta katorga dla naszych oczu się skończyła. Innego wytłumaczenia nie widzę. :lol: Generalnie dobrze by było, aby z Kofiego w końcu zdjęli pas. Jakoś do tej pory nie potrafię go kupić jako main-eventera. Mam wrażenie, że z pasem biega midcarder. :roll:

 

Finn Balor vs Bray Wyatt

 

Szybko się skończyło, ale cholera, kupuję to. Nowa postać Wyatta wygląda świetnie i jestem ciekaw co dalej z tego będzie. :grin:

 

Brock Lesnar vs Seth Rollins

 

Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem dlaczego tak nie zabookowali ich walki na Wrestlemanii. Nie rozumiem i pewnie nigdy się nie dowiem. Wracając jednak do pojedynku na SummerSlam. Wyszedł bardzo dobrze. Najlepsza walka gali. Seth Rollins zabookowany naprawdę mocno, tak jak powinien na WM. Tym razem z czystym winem na Lesnarze. :smile: No to już WWE dało mu drugą szansę i życzę mu, aby ten run teraz wyglądał lepiej, niż ostatnio. Chyba, że zaś dacie mu Corbina. Wtedy może być problem. :evil:

 

Generalnie Summerslam solidne, trzymało niezły poziom. Bardzo równy poziom trzeba jednak powiedzieć, chociaż trochę zaniżyła je walka Ortona z Kingstonem, ale w zamian zawyżyło Lesnar vs Rollins. Chociaż też nie jakoś nadzwyczajnie. I jeszcze Summerslam o dziwo się nie dłużyło, bo nie trwało od 4 do 5h. Tylko trochę mniej. Ktoś w końcu poszedł do głowy i pomyślał. Naprawdę WWE jak będziecie robić kolejne PPV to te 3,5h jak na Summerslam starczy. Nie ma potrzeby więcej. :D

Edytowane przez HBK Fan

  • Posty:  10 243
  • Reputacja:   255
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Lynch vs. Natalka - całkiem spoko opener i dość przyjemnie oglądało się te wszystkie próby poddań, bo obie panie walczyć potrafią. Szkoda tylko, że całość emocji zabijał fakt, że Anvilówna nie mogła tego wygrać, tak więc było to jak oglądanie niezłego filmu z zaspoilerowaną końcówką. Poza tym, przykro trochę było patrzeć jak Beczka dostaje większy doping niż "miejscowa" Nattie, no ale cóż, tak to już bywa kiedy robi się zestawienia z dupy i mega wypromowanej Lynch daje się za przeciwniczkę mocno "przykurzoną" Kanadyjkę.

 

2. Zyga vs. Goldberg - The Bill musiał sobie odbić spierdolenie walki u Arabusów oraz jobnięcie Takerowi, tak więc zaorał ADolpha w squashu, dwa razy kick out'ując "na raz" po jego Super Kickach.

Zastanawia mnie ta szopka po walce. Czy chcieli blondasowi ciut zadośćuczynić i spowodować żeby wyszedł na gościa z jajami (domagając się kolejnego wpierdolu od Złotej Góry), czy może chcieli żeby Goldie pokazał się w ringu dłużej niż przez tą minutę, bo droga do kwadratowego pierścienia zabrała mu więcej niż dojebanie Ziggiego.

Mam tylko nadzieję, że teraz na RAW Dolph przynajmniej się odkuje i pojedzie Miza za wkręcenie go w tą jatkę.

 

3. Owens vs. Shane - słabo wyszły te rozkminy Steena czy w końcu przypierdolić Grajkowi w pasiaku. Skoro chcą robić z Kevina Stone Colda anno domini 2019, to przy pierwszej krzywej akcji Eliasza powinien polecieć instant Stunner, a tak - te jego dyskusje z robiącym sobie z niego jaja Gitarzystą, wyszły żenująco (Kev wychodził na miękką faję).

Poza tym, przy stawce kariery na szali, K.O. ma przez pół walki rozkminy czy wyjebać z krzesła MicMack'owi, przegrać przez DQ i wylecieć z roboty? Serio robią z niego aż takiego debila? :roll:

Słabo to ogólnie wyszło. Dobrze, że przynajmniej Shane tego nie wygrał i nie musieli robić cudów na kiju, żeby Steen jednak "został" w WWE.

 

4. Styles vs. Ricochet - niezła walka i dość często było tam na czym oko zawiesić, ale nie myślałem, że dożyję dnia, kiedy będę musiał napisać, że to AJ zamulał w jakimś starciu. Tu była mocno odczuwalna różnica, kiedy stracie prowadził Rico (wówczas były fajerwerki), a kiedy do głosu dochodził Styles (wówczas zaciągany był ręczny hamulec). Młody fajnie dawał radę walcząc niemal z całym Club'em, szkoda więc że w samej końcówce nie zrobili jakiegoś kantu i AJ ponownie czysto ciśnie Ricochet'a. Tak jak zawsze propsuje czyste wygrane heeli, tak tutaj przydałoby się jednak jakieś nieoczywiste rozwiązanie, bo Rico przez taki booking wychodzi faktycznie na kogoś nie będącego "w lidze" Styles'a.

 

5. Bayley vs. Moon - całkiem nienajgorsza waleczka. Fajerwerków może nie było, ale w miarę przyjemnie się to oglądało, bo Księżycową rozpisali dość mocno i często skutecznie garowała Mistrzynię. Poza tym, pretendentka przegrała po finiszerze "de luxe" (z narożnika) a nie po jego zwykłej wersji, co wychodzi na plus dla niej.

To co zabijało tą walkę, to kompletne wyjebongo widzów. Niemal zerowy doping, niemal zerowe zainteresowanie. To już na stypach ludzie bawią się lepiej. Nieładnie. Tym bardziej, że Kanadyjczycy raczej nie odpierdalają zawodnikom takich numerów.

 

6. Flair vs. Stratus - niepotrzebna walka. Niby MILF nadal potrafi coś pokazać w ringu i jakiegoś mocnego przypału nie było, ale jednak czuło się, że jej czas minął, a wiek i rozbrat z ringiem robi swoje, przez co Jabłecznikowa musiała momentami mocno zwalniać żeby Trish nie pogubiła się "w tańcu". Nie obyło się bez kilku botchy, a mocne rozpisanie Stratus trąciło jednak zabiegiem zrobionym na siłę, bo ewidentnie ja np. czułem, że Szarlotka mogłaby jej zrobić duże kuku, tylko się celowo powstrzymuje.

Walka bez większego sensu. Pokonanie "babci" Falir'ówce nic nie daje, tak samo jak porażka w "one more match'u" nic nie daje Hall Of Famer'ce. Jedyny kto coś na tym ugrał to Vince, który trzepnął siano na nostalgii Kanadyjczyków.

 

P.S. Fatalny dali Trish ten strój. Babka jak na swój wiek ma świetną figurę, a w tym skafandrze kompletnie spłaszczało jej dupę i jeszcze te jasne motywy na biodrach wyglądały jakby wylewała się jej "oponka". Kurwa, kto projektuje takie gówna? Kuzynka Vince'a? Jego nieślubne dziecko? :roll:

 

7. Orton vs. Kingston - znacie takie walki, które niby oglądacie, gdzie niby coś się tam dzieje, a w 5 minut po ich zakończeniu, nie potrafilibyście coś więcej powiedzieć na ich temat, ponieważ nie było tam nic co jakoś mocniej zapadałoby w pamięć (no, może poza fajnym RKO "w locie")? To właśnie było jedno z nich. Jak dla mnie to pomiędzy Randalem i Kawowym nie ma jakiejś większej chemii, dlatego to wszystko wyszło tak bezpłciowo. Najgorsze jest jednak to, że taki a nie inny finisz, zwiastuje nam kontynuację tego zestawienia, a kolejki do okulisty-onkologa są tak jebitnie długie... :twisted:

 

8. Wyatt vs. Balor - gdyby jeszcze dali Finn-landczyka w gimmicku Demona to byłyby tu jakieś emocje i choć niewielki element niepewności, a tak - wiadomka była, że Diabeł w debiucie wydyma Balora jak Bray Jo-Jo podczas ich schadzek :wink:

Z Wyatt'em jest jak z tymi wylaszczonymi duperami latem na mieście. Niby cycek na miejscu, dupa jak się patrzy i z facjaty też fajowa, ale jak podbijesz i się odezwie, to cały czar pryska. U Bray'a jest podobnie - jak wchodzi do ringu, to dościga nas proza życia i nie pomoże intrygujący gimmick.

Co do samego gimmicku to nie podoba mi się jego cartoonowość, bo Balor był obsrany ze strachu niczym przeciwnicy Takera w latach 90-tych, a w obecnych czasach wygląda to po prostu komicznie.

The Fiend niemal squashuje Finn'a i tyle z tej walki. Bray ringowo, jak to Bray - standardowo nie porywa.

 

9. Lesnar vs. Rollins - Vince, ty durna pało! TAK właśnie powinna wyglądać ich walka na WrestleManii i pociśnięcie Brocka z pasa. Nie jak fart, tylko jak triumf sprytu i niezłomności nad brutalną siłą.

Cholera, podobała mi się ta walka jak od dawna żadna Brocka. W końcu rozpisali jego przeciwnika na twardego gracza, który potrafił kontrować i korzystając z szybkości oraz sprytu, dawać mistrzowi momentami porządnego łupnia. Wreszcie nie był to mecz do jednej bramki, z nieśmiałymi próbami przeciwnika, tylko niemal równorzędna walka, gdzie pretendent miał sporo do powiedzenia.

Na plus mocny, wiarygodny finisz, który Brockowi za wiele nie ujmuje, a pozwala Rollkowi na czyściutkie pojechanie kuloodpornej Bestii. Na dokładkę dostajemy niemal na czworakach opuszczającego ring Lesnara... Tak się kurwa koronuje nowego Mistrza!

 

Reasumując - najbardziej mnie podczas tego PPV ucieszył... czas jego trwania, bo dostaliśmy "tylko" 3,5h, a nie niemal 5h, jak w przypadku gal z "wielkiej czwórki". Mała rzecz, a cieszy :wink: Sama gala, zwłaszcza jak na jedną z tych "wielkich" - dupy nie urwała. Trochę podratował ją świetny main event, ale poza tym nie dostaliśmy nic więcej co rozjebałoby przysłowiowy system. Był fajny opener, Styles i Rico też dali radę, Bayley i Moon były zjadliwe - ale to wszystko ogólnie średniaki. Reszta była albo "tygodniówkowa", albo najzwyczajniej słaba. Oceniłbym to na takie 2,5/6 lub mocno naciągane 3=/6 (ale to tylko dlatego, że jeszcze mnie w momencie pisania trzymają pozytywne emocje po main evencie :wink: )

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 299
  • Reputacja:   564
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak weźmiesz z półki encyklopedię i zajrzysz do niej, to pod hasłami na literkę P znajdziecie słowo "przeciętność" - a zaraz po pierwszej definicji będzie dodane "a także Summerslam 2019".
"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 61 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 951 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 690 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Haha
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 174 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 545 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 868 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kejrol
      Ona ma 24-25 lat i jest młodsza od ex-Sashy o 8 lat
    • Tomos
      No, masz rację, cofam. Jednak to:    JAK ŻEŚ MÓGŁ SKIPNĄĆ NAJLEPSZĄ WALKĘ KOBIET W 2025, A MAMY DOPIERO MARZEC  
    • MattDevitto
      Jedną z najlepszych rzeczy na gali ominąłeś - to tak jakbyś na Fame olał walkę rycerzy
    • IIL
      Niestety ciężko mi ostatnio znaleźć czas na forum i wrestling, ale obok tej gali nie mogłem przejść obojętnie. Revolution to tradycyjnie jedno z najlepszych wydarzeń roku w AEW – wystarczy przypomnieć sobie świetną edycję z 2020 roku z Orange Cassidy vs PAC (ta walka postawiła Orange’a na mapce) i Bucks vs Hangman & Omega, czy idąc dalej Punk vs MJF w Dog Collar z 2022, MJF vs Danielson w 60 minute Iron Man z 2023 i emerytura Stinga w 2024. Był też pamiętny Exploding Death Match Mox vs Omega w 2021, który wypadł niemalże świetnie, ale został niestety popsuty przez problemy techniczne. Revolution 2025 odbyło się w Los Angeles i uznanym w światku wrestlingowym crypto.com arena, czyli dawnym Staples Center. To tam odbyła się m.in. WrestleMania 21 oraz wiele innych ppv i tygodniówek WWE. Był to pierwszy raz, gdy AEW zorganizowało galę w tej arenie (wcześniej w tym markecie korzystali z KIA Forum). Adam Page -vs- MJF Max odwalił swój typowy bajt publiki z themem oponenta na wejście. Powoli budowali emocje i sprostali oczekiwaniom, odpalając konkretne widowisko w wykonaniu AEW oryginałów. Ten tombstone na krzesło poza ringiem wygrał w poniedziałek internety. Świetne przejście z Dead Eye z lin, po czym Hangman wytarł twarzą MJF’a matę, wgniatając go tam mocarnym Angel’s Wings. Zajebisty opener. AEW TBS Title: Mercedes Moné (c) -vs- Momo Watanabe Kilka fajnych spotów i ogólnie panienki się postarały, ale nie nazwałbym tego jakimś powrotem do hejdeju AJW z lat 90., jak to robił Excalibur na komentarzu. Do odnotowania fajny powerbomb w wykonaniu Moné poza ring i meteora Momo na krawędź ringu. Technicznie świetnie, ale nie wkręciłem się za bardzo w tę walkę. Swerve Strickland -vs- Ricochet Widziałem tych gości na żywo po raz pierwszy w 2014 roku i pamiętam, że Ricochet był już wtedy uznaną marką i miał świetną sylwetkę, natomiast Strickland podczas gali wXw, na jaką się wtedy wybrałem, był zwykłym szczylem z CZW i aż niemożliwe, że tak bardzo się rozwinął przez te dziesięć lat. Obaj zdają się być stworzeni dla siebie i spoty w ich wykonaniu wyglądają bardzo płynnie, miód wylewa się z ekranu, śledząc takie widowisko. Technicznie majstersztyk. Emocje dodały zagrywki Prince’a Nany (i jego matki w publice lol). Kilka super akcji, m.in. bieg Ricocheta po krawędzi barierek, spot na stole komentatorskim i mega mocne przejście z suicide dive’a w Death Valley Driver... Strickland wygrywa i zostaje nowym pretendentem... Powinien zdobyć wkrótce pas, a na All In 2025 walczyć z Bobby’m Lashleyem... AEW Continental Title: Kazuchika Okada (c) -vs- Brody King Piękne wejście Okady. Gościu ma taki vibe jak niegdyś w New Japan i prowadzenie jego postaci to ogromny plus. Walka przypominała dobry G1 Climax match z wiadomym wynikiem z góry, ale było na co popatrzeć. Rainmaker na koniec pięknie wszedł. AEW World Tag Team Titles: The Hurt Business (c) -vs- The Outrunners Outrunners szybko stali się over swoimi zabawnymi skitami niczym Southpaw Championship Wrestling (pamięta ktoś ten program na WWE Network?). Ringowo nie wyszło to jednak za ciekawie i wydaje mi się, że HB dało im aż za dużo ofensywy. Benjamin i Lashley wyglądają jak dwa czołgi i powinni być bardzo dominująco bookowani. Moment, w którym jeden z Outrunners (ten, który wygląda jak Hogan z Wish’a) miał swój moment, gdzie „Hulk upował”, wypadł dość niezręcznie. Ogółem jedynie słuszny wynik, ale nie wyszło z tego za dużo dobrego. The Outrunners powinni na długi czas wrócić na koniec kolejki. AEW Women’s World Title: Toni Storm (c) -vs- Mariah May Od razu przeszli do konkretów i zaczęli nawalać się mocnymi spotami na rampie. Każda z ich walk wyszła super, także tutaj nie mogło być inaczej i zakończyli tę historię mocarnym bloodfestem. Fajny piledriver na schodach, po czym zabrali się za szkło niczym Axl i Ian Rotten w Taipei Death Match... Piękny Storm Zero na stole pod koniec. Ross fajnie podsumował: „Thank God it’s over”... Świetna końcówka najlepszego feudu kobiet w AEW. AEW International Title: Konosuke Takeshita (c) -vs- Kenny Omega Totalnie nie kupuję tej wejściówki Kenny’ego. Pasowałaby do heelowego charakteru, ale w tej formie wybija nieco z klimatu. Walka ok, oparta na oczywistym schemacie obijania brzucha Omegi, rezonując z kontuzją, jaka wybiła go na rok z akcji. Nie było jakiegoś OMG momentu albo czegoś wartego zapamiętania na dłużej. Kenny wygrywa, zostaje pierwszym Grand Slam champem w AEW... Czyżby Okada vs Omega na All In 2025 było Title vs Title? To dobra okazja, żeby zunifikować te dwa pasy... Steel Cage: Kyle Fletcher -vs- Will Ospreay Ta walka to główny punkt tej gali i coś, na co wszyscy najbardziej czekali. Oczekiwania były niebotyczne i Ospreay oczywiście dowiózł. Od samego początku był sztos – super wejściówki, fenomenalny staredown na szczycie klatki. Dużo stiffu i mega akcji. Gdy przygotowali się do skoku z klatki, Excalibur trafnie skomentował to tym, że całe Los Angeles wstrzymało oddech. Mega końcówka po Tiger Driver ’91. Po czymś takim po raz kolejny można utwierdzić się w przekonaniu, że Will powinien być asem fedu i być głównym mistrzem. 10/10. AEW World Title: Jon Moxley (c) -vs- Cope Z jednej strony Mox i Cope to jedne z największych gwiazd w karcie i powinni zamykać te PPV, ale ciężko się to oglądało po tak mocarnych walkach. Nie zrobili niczego źle, ogarnęli co mieli, ale wyglądało to dość sztywno. Jedynie run in i próba pinu Cage’a ożywiła publikę. Dziwna przegrana Christiana przez odklepanie tuż po wejściu do walki... Nie ogarniam. Cage mógł wygrać i być dobrym transitional champem. Cope mógł przejść heel turn i wznowić tag team. W takim układzie na następnym PPV Mox vs Strickland i czas na zasunięcie kurtyny nad tą stajnią Moxa. Ogółem jedno z lepszych PPV w wydaniu AEW. Końcówka pozostawia negatywny posmak, ale to, co działo się wcześniej, to AEW w najlepszej okazałości. Polecam.  
    • CzaQ
      @ Tomos  co coo?     Mieliśmy 9 championów AEW, kolejność chronologiczna : - Krzychu Jerychoński - robił robotę gimmickami i dostarczał rozrywkę, - Mox miał 4 title reigny - 2 z nich były kozackie, ten teraz jest dziwny, a jeden krótki z tego co pamiętam.  - Kenny Omega - Według mnie było nieźle. Dawał dobre walki i jakoś się wyróżniał. - Kowboj - niestety, ale lepiej wyglądał kiedy gonił za pasem niż kiedy go miał, bo run był nudny. Jego postać też jakoś specjalnie nie 'odżyła' po zdobyciu pasa. Był, bo był i taka jest prawda. Pornowąs z lat 80-tych nie pomaga. - Pancur - można go lubić lub nie, ale star power był ogromny.  - MJF - od początku kozak postać i dostarczył jako mistrz. Zaczął przygasać kiedy z feudu z Adasiem Kapustką wyszło fiasko.  - Samoa Joe - dla mnie nieporozumienie, bo nagle zaczęli robić z niego kozaka, ale jednak fajnie się go oglądało jako destroyera.  - Swerve - bardzo się rozwinął i pokazał z bardzo dobrej strony. Jako mistrz wyglądał dobrze i dostarczył kilka momentów.  - Daniel Bryan - IMO był niezły, ale tylko niezły . Czegoś mi brakowało prócz dobrych walk.    Według mnie Mox był najlepszym mistrzem podczas, któregoś z pierwszych runów (nie pamietam) wraz z Krzysiem oraz MJFem.  Najgorszy był właśnie Kowboj, który się nie sprawdził - był w tym wypadku Dolphem Zigglerem, któego fajnie się oglądało, ale nie jak był mistrzem.  A wszystko to co pomiędzy to kwestia subiektywna. Bardzo ciężko byłoby zrobić taki ranking mistrzów.    A i zapomniałem wspomnieć o main evencie - byłaby to walka dwóch najlepszych theme songów... tylko, że Edge ma dziwnie zmodyfikowanego Metallingusa (propsy dla publiki za śpiewanie), a Mox niestety nie ma Wild Thing tylko japońskie generyczne gówno. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...