Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE PPV - Extreme Rules 2019 (zapowiedź, dyskusja, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

WWE PPV - Extreme Rules

 

15 lipca 2019

 

Wells Fargo Center

Filadelfia, Pensylwania

 

220px-Extreme_Rules_Poster_2.jpg

 

 

 

Oficjalny utwór gali:

 

 

 

 

Karta:

 

 

 

20190710S_qsepshs.jpg

 

Universal & RAW Women's Championship:

 

"Walka ostatniej szansy, zwycięzca bierze wszystko"

Extreme Rules Mixed Tag Team match

Seth Rollins (Universal Champion) & Becky Lynch (RAW Women's Champion) vs Baron Corbin & Lacey Evans

 

 

 

20190710K_qsepshw.jpg

 

WWE Championship:

 

Single match

Kofi Kingston © vs Samoa Joe

 

 

 

20190710T_qsepsha.jpg

 

No Holds Barred Tag Team match

Roman Reigns & The Undertaker vs Shane McMahon & Drew McIntyre

 

 

 

20190710A_qsepshr.jpg

 

USA Championship:

 

Single match

Ricochet © vs AJ Styles

 

 

 

 

20190708B_qsnqwha.jpg

 

SmackDown! Women's Championship:

 

2v1 Handicap match

Bayley © vs Alexa Bliss & Nikki Cross

 

 

 

20190709U_qsnqwhs.jpg

 

RAW Tag Team Championship:

 

Tag Team match

The Revival © vs The Usos

 

 

 

20190710t_qsepshq.jpg

 

SmackDown! Tag Team Championship:

 

Triple Threat Tag Team match

"Nowy" Daniel Bryan & Erick Rowan vs Big E & Xavier Woods vs Heavy Machinery

 

 

 

20190710G_qsepshe.jpg

 

Cruiserweight Championship:

 

Single match

Drew Gulak © vs Tony Nese

 

 

 

20190708B_qsnqwhq.jpg

 

Last Man Standing match

Bobby Lashley vs Braun Strowman

 

 

 

20190709A_qsnqaqx.jpg

 

Single match

Aleister Black vs Cesaro

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg

  • 3 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 5
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Pavlos

    2

  • N!KO

    1

  • aRo

    1

  • HBK Fan

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Finn Balor vs Shinsuke Nakamura – Niby dynamiczne, ale krótkie i bezbarwne. Tak bezbarwne, jak cały title-run Balora, który nie wyróżnił się absolutnie niczym. Panowanie Nakamury nie wskazuje na jakąś poprawę.

 

Tony Nese vs Drew Gulak – Najwyraźniej leży mi ten duet. Oferują inne style, ale potrafią to dobrze dograć. Fajna walka. Gdyby Gulak lepiej wyglądał to mógłby liczyć w WWE na więcej.

 

McMahon & McIntyre vs Undertaker & Reigns – Podobała mi się dynamika między Takerem i Drew. Świadomie podbudowali ich ewentualny pojedynek w przyszłości. To rzucenie Shane’a, żeby tagował, potem staredown – dobre! Ogólnie Drew się ładnie pokazał. Zrobili mały rozpierdol po pojawieniu się Eliasa, Taker mógł zrobić swoje zmartwychwstanie i wszyscy byli zadowoleni. Ja też.

 

Revival vs Usos – Jak na te dwie drużyny, to bardzo poprawna/bezpieczna walka. Niby wszystko zrobili dobrze, ale zabrakło najważniejszego – emocji. Praktycznie nie było near-falli. Jeden z przerwaniem z narożnika pamiętam na minutę po walce.

 

Aleister Black vs Cesaro – Widać, że sobie pasują. Style mocarne, wymiany płynne. Gdyby tu było jakieś story i coś na szali, to urwaliby jajca. Było to widać, a że zabrakło większych emocji, to też trudno się jarać tygodniówkowym zestawieniem.

 

Bayley vs Nikki & Alexa – Czysto ich pojechała? Nie było Sashki? Eee... przykro. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Obijali ją, nie potrafiły wykończyć, potem nastąpiło magiczne odrodzenie a’la Taker i finał. Nędza.

 

Braun Strowman vs Bobby Lashley – Bezpieczni wcale. Jak przebijali się przez barykadę, to sam Braun był lekko zszokowany jak blisko schodów wylądowała jego głowa. Zapominali się w ferworze walki i w tym tkwił cały urok tego wszystkiego. Ludzie jedli im z ręki. Aż strach pomyśleć jak gówniane by to było, gdyby Heyman nie położył łapy na RAW. W ogóle ludzie by na to nie czekali, a ten motyw z RAW sprawił, że jarali się walką Lashleya. Chłopak się zdążył od emocji publiki odzwyczaić. Na koniec jeszcze to przebicie się Brauna. Taki moment pod TV. Widać, że ktoś chciał dopieścić tą walkę.

 

New Day vs Heavy Machinery vs Bryan/Rowan – Z walki to aż prosiło się o to, żeby Bryan z Rowanem obronili, a dalej o pasy zawalczyło mocno rozpisane Heavy Machinery, które rozstawiało całą czwórkę po kątach. Logika WWE nakazywała najwyraźniej wygrać New Day :smile: Nic nie wycisnęli z tego. Niby jakieś tam napinanie się Big E, które mogłoby mówić „Kofi, ja też jestem w stanie go poskładać 1on1”, ale nie...

 

Ricochet vs AJ Styles – Trochę Usos vs Revival. Człowiek wiedział, czego się po nich spodziewać i oglądał niezaskoczony bez większych emocji. Szkoda mi Ricocheta, który był tu w sumie skazany na pożarcie. Club dla WWE jest za gorącym/świeżym tematem, żeby miało tu dojść do jakiegoś zamieszania.

 

Kevin Owens vs Dolph Ziggler – Śliczne. Normalną walką by nic nie ugrali, a tak promocja Owensa trwa w najlepsze. Mamy nowego rebelianta, który umie gadać. Jak nie spartolą po całości, to nadeszły lepsze czasy dla SmackDown. Shane przejmuje pas od Kofiego, Kevin od Shane’a. Bookujcie, nie można na tym przegrać.

 

Kofi Kingston vs Samoa Joe – Dostaje wpierdol i wygrywa. Tak to musi wyglądać z tym mistrzem. Szkoda Joe. Znów trafił na zły moment. Rozpiszę dalej - jak już Owens przejmie pas od Shane’a, to niech jemu odbierze wreszcie Samoańczyk, który od dłuższego czasu ma wypisane złoto na czole :wink:

 

Rollins & Lynch vs Corbin & Evans – Mistrzowie vs Jobberzy. W zasadzie poza Lacey nie było na co patrzeć. I to pisze, jak Evansowa wchodzi do ringu. Po prostu wiem, że to nic specjalnego, bo cały koncept tej walki ssie. Krzesła, stoły i kendo sticki nie pomogą. Trzeba było być mega markiem mistrzowskiego duo, żeby się tym jarać. Jedynie End of Days na Becky było spoko.

 

Brock Lesnar championem. Musiało do tego dojść, bo jakoś nie chciało mi się wierzyć, że nie uda mu się zainkasować. Dupy nie urwało. Sethowi nie miał kto pomoc, bo ten kto nosi spodnie w domu leżał znokautowany.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Do kickoffa wrzucili walkę o ICka. Nakamura pojechał Balora i przejął tytuł. Cóż, reign Finna można opisać tak samo, jak to zakończenie: marne. Był tak świetnym champem, że za miesiąc zapomnę, że w ogóle ten pas posiadał.

I Drew obronił u siebie, brawo.

 

Na gong rozpoczynający openera czekaliśmy... 18 minut.

-McMahon/McIntyre vs Reigns/Taker- Ponoć to No Holds Barred... a partnerzy tagowi grzecznie stoją w narożniku, czekając na taga. Nie mam słów. Taker na chwilę sobie o tym przypomniał, jak wziął krzesło. A potem znowu grzecznie wrócili do ringu. Elias niby mi tu wadził, ale też przypomniał, na czym powinna polegać walka bez zasad. Jednak spotów było malutko. Zawiodłem się, a nawet nie miałem dużych oczekiwań.

OK, jest jeden plus. Jak Taker chciał się odbić po tym szajsie z Goldbergiem, to mu się udało. Olać poziom całości. Deadman się żwawo ruszał i serio nie wyglądał źle.

 

Raw Reunion... To są te zmiany Heymana? Powrót do starych dziadów? :P

 

Revival vs Usos to teoretycznie powinien być banger. Problem w tym, że a) nie ma story, b) walczą setny raz. Ciężko mi się rajcować. Nawet po mnie spłynęło, że mistrzowie to czysto wygrali.

 

-Cesaro vs Black- Dobre! Tutaj brak historii (nie liczę tego fatalnego segmentu, który przypomnieli przed walką) nie bolał aż tak, bo to ich pierwsze spotkanie. I widać, że się rozumieli w ringu. Wszystko wyglądało tak, jak powinno. Tylko mogli to dłużej pociągnąć, skończyło się za wcześnie.

 

Bayley broni, jej

 

-Lashley vs Strowman- Przeginają z liczeniem w tych walkach. Naprawdę nie trzeba co chwilę przypominać zasad. I oczywiście w LMS ciosy mają +5 do siły, bo w zwykłej walce po tej samej akcji leżałbyś krócej. Wrestlingowa logika. Wyjście na zaplecze trochę to ratowało, jednak szybko wrócili na arenę. A tu ciekawych spotów brakuje. Rozwalanie barierek powoli robi się standardem. Szkoda, bo byli w stanie zrobić coś lepszego. Lashley się nieźle rusza jak na koksa, widać choćby przy tym skoku nad barierkami. Tylko co z tego, jak po tej chwili akcji leżą i leżą. Ostatni spot nawet fajny, tylko lipnie zamaskowany. Braun się wygrzebuje, a wszystko się trzęsie - nawet nie udają, że tam było pełno gąbek.

 

3-way tagów SD niby spoko, ale ciężko mi się było nad nim skupić. Lubię tych gości, a kompletnie mnie to nie interesowało, to głupio mi oceniać całość. Big E w końcówce dobrze wypadł. I podoba mi się, że Kofi i spółka mają teraz i Złoto, i teamówki!

No DQ, więc nie przerywają suba, choć Big E ma nogę pod liną. Szkoda, że nie brali tego pod uwagę w klatce jakiś czas temu :P

 

Heyman buduje emocje. Przynajmniej on. Nawet jak nic z tego nie będzie, na plus.

 

-Styles vs Ricochet- Dużo żmudnego obijania, co do nich nie pasuje. Jak już zaczęli pokazywać swoje akcje, momentami miałem wrażenie, że oglądam slow motion. Nie mówię, że mają pędzić na złamanie karku, ale bez przesady. Jakby była jakaś ciekawa historia, to też byłoby inaczej. Przeciętnie, lepiej wypadali na Raw. I AJ już zdobywa pas. Z pomocą, ale jednak.

 

-Owens vs Ziggler- Stunner, koniec. Podobało mi się :D Choć jednocześnie nieźle udupili niedawnego pretendenta do Złota.

Przynajmniej dali jeszcze Kevowi pogadać. Przez moment. Dłuższy niż walka.

 

-Joe vs Kingston- Dobre starcie, z konkretnym nawiązaniem do segmentów, co doceniam. Łamanie środkowego palca, najs. Tylko finisze znikąd zaczynają mnie lekko irytować. Rozkręca się, a tu nagle finisher i koniec. Jakby Samoa położył nogę na linie, byłoby ciekawiej. Znowu dużo gadał, po czym czyściutko uwalił.

 

Na ME nie miałem ochoty, przewijałem. Niby sprzęt poszedł w ruch, niby Extreme, a i tak prawie ciągle były walki 1v1. No i mam już dość Corbina i Evans.

 

A na koniec... Lesnar cashuje i jest champem. Sam nie wiem, co o tym myśleć. Z jednej strony - nie chcę, by pas znów znikał. Z drugiej - Seth Rollins był nuuuudnym mistrzem.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  120
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2015
  • Status:  Offline

Shane McMahon & Drew McIntyre vs Roman Reings & The Undertaker

 

Spodziewałem się gniota, a wyszło całkiem przyzwoicie. Taker po walce z Goldbergiem (której nie oglądałem i nawet nie zamierzam) był bardzo zmotywowany by pokazać się z dobrej strony i nawet mu się udało. Swoją drogą dopiero w połowie walki jeden z komentatorów mi przypomniał, że to "No Holds Barred" match. Nie rozumiem po co w takiej walce tagowanie. To jest mega idiotyczne. :roll: I niestety sam gimmick match nie został wykorzystany. Samo użycie gitary to mało, a skok na stół komentatorski to można i wykonać walce z dyskwalifikacją. :roll:

 

The Revival vs The Usos

 

Nie wkręcili mnie kompletnie. Solidny pojedynek, ale nic więcej, więc może być.

 

Aleister Black vs Cesaro

 

Bardzo przyjemny pojedynek. Dobrze się to oglądało. Awesome tak jak publika twierdziła to nie było, ale bardzo dobre. Wstyd się przyznać, ale już zapomniałem jak genialnym ringowo zawodnikiem jest Cesaro. Uwielbiam te jego uppercuty. :grin: Według mnie zasługuje na coś więcej, niż być drugim Zigglerem i promować nowe twarze. Nie mówię tu o main eventach, ale na pewno zasługuje na mocniejszą pozycję.

 

Alexa Bliss & Nikki Cross vs Bayley

 

Bardzo przeciętny pojedynek. Niczego ciekawszego tu nie doświadczyłem. Wolę by Bayley kończyła walki po elbow dropie z narożnika, niż po tym kompletnie niewiarygodnym Belly to Bayley. :roll: Więc chociaż tu jest jakiś plus. Aczkolwiek liczyłem na mocniejszy finish, rozumiem, że Bayley to musiała wygrać, ale źle to wygląda, że we dwie nie potrafiły sobie z nią poradzić. :roll: Choć wygląda na to, że wszystko się skończy Alexa vs Nikki na Summerslam.

 

Bobby Lashley vs Braun Strowman

 

Publice się to podobało. Mnie nie. Jedynie mi się podobało poza areną, bo ogólnie lubię jak wrestlerzy walczą jak najdalej od ringu, nawet jeśli zanudzają. :D A tak to ta walka taka od spotu do spotu, a pomiędzy nic więcej się nie działo. Nuda. Jedynie końcowy spot to wynagrodził, który chyba był jedynym extreme momentem na tym EXTREME RULES :twisted:

 

Daniel Bryan & Rowan vs The New Day vs Heavy Machinery

 

Całkiem przyjemny pojedynek. Jeśli miałbym wyciągać jakieś wnioski z tej walki: to myślę, że Heavy Machinery nie przepadnie jak większość tag teamów from NXT, ze względu na Otisa, który pokazał trochę charyzmy i nie wiem jak innych, ale mnie w czasie walki potrafiły rozbawić te jego wygibasy. :P Odnosząc się jeszcze do wyniku, to cieszy mnie, że Bryan z Rowanem stracili te pasy, na rzecz kogo jest mniej istotne dla mnie. Po prostu mam nadzieję, że Daniel wróci do tytułowego obrazka, bo Kofi jako mistrz się nie sprawdza.

 

Ricochet vs AJ Styles

 

Dobry pojedynek, nie będę ukrywał, że liczyłem na coś więcej, ale jednak i tak było dobrze. Wynik mnie nie zaskoczył, bo mimo wszystko Richocet jeszcze po prostu jest za krótki by wygrać czysto z AJ Stylesem. Samo to, że walczył z nim jak równy z równym go promuje, a przy porażce kantem tymbardziej. Powinni go budować na underdoga i wtedy może być coś z tego ciekawego. Zobaczymy.

 

Kevin Owens vs Dolph Ziggler

 

Aha. Mógłbym być zły, że skończyło się to po 10 sekundach, ale w sumie rozumiem dlaczego. WWE chyba będzie mocno promować Owensa jako Face'a (Nareszczie!), a Zigglera i tak już nic nie uratuje. Nigdy. :P

 

Kofi Kingston vs Samoa Joe

 

Zamulali. Tyle do powiedzenia. Można kończyć ten run midcarda z głównym pasem w końcu. :roll:

 

Seth Rollins & Becky Lynch vs Baron Corbin & Lacey Evans

 

Było to lepsze niż się spodziewałem, ale dalej chujowe. :D Ale przynajmniej trochę sprzętu poszło w ruch. Mimo wszystko dało się to obejrzeć. A końcówka mi się podobała, zwłaszcza end of days na Becky. :twisted: Po walce mamy udany cash in Brocka. Ok. Szkoda mi runu Setha bo był chujowy, ale ciężko, żeby tak nie było, kiedy feuduje się z Corbinem. :roll:

 

I jeszcze ta głupota z tymi zmianami podobnie jak w openerze z tym tagowaniem w walce bez dyskwalifikacji. Nonsens :roll:

 

Podsumowując: W mojej opinii przeciętna gala, której troszkę zabrakło do solidności. Aczkolwiek da się to obejrzeć. Mimo wszystko 4h to i tak za długo, bo po prostu się dłuży. Ne pierwszy raz na to narzekam i pewnie nie ostatni, trzeba będzie się chyba jakoś przyzwyczaić. :P I jak na extreme rules to było mało ekstremalne, większy extreme czułem podczas walki kobiet na Slammiversary, :twisted: ale w sumie to nie jest żadne rozczarowanie, bo właściwie się tego spodziewałem :D

 

Pre-Showu nie oglądałem, aczkolwiek z tego co widzę wylądowali tam Nakamura z Balorem. Dwie chyba najnudniejsze osoby w rosterze lądują w Pre-Show. Tam gdzie ich miejsce. :twisted:

Edytowane przez HBK Fan

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

IC Title: tak bez emocjonalna i nijaka przegrana i to w preshow? Chyba rzeczywiście czekają Nakamurę lepsze czasy. Albo mają coś innego dla Balora - patrzę na reaktywowany The Club i AJa.

 

Cruiser Title: roześmiałem się jak publika zaczęła cheerować Gulaka dopiero gdy usłyszeli w zapowiedzi że jest "hometown hero" :D To (niestety) pokazuje jak mocnym produktem jest 205 live.

 

Taker & Roman vs Drew & Shane: nie dostałem tu niczego innego czego bym się nie spodziewał. No może trochę zaskoczyło mnie, że główna ofensywa face'ów szła od Takera, a nie Romka. O dziwo Taker wyglądał całkiem nieźle, a po opiniach z gali w Arabii Saudyjskiej (nie oglądałem jej) nie spodziewałem się niczego dobrego. Wprawdzie nadal nie kupuję teamu Romka i Takera, ale patrząc jak przebiegała walka. Gdyby zapowiedzieli ją jako część specjalnego touru Undertakera np. pożegnalnego. Wtedy kupiłbym to w pełni. Ale pomoc Romkowi z Shanem i świtą? No niezbyt.

 

Usos vs Revival: brakowało emocji. Mam wrażenie, że "momentum" w feudzie między obiema ekipami już minęło, no i nie pomógł fakt że widzieliśmy ich walki już wiele razy. Ładne przejście do finiszera na końcu walki.

 

Cesaro vs Black: byłem ciekaw czy zmienią Aleisterowi wejściówkę. Nic nie zmienili. To dobrze, bo ta jest bardzo fajna.

Niby dostaliśmy pod koniec "this is awesome", ale jednak zanim zaczęli to chantować, to raczej byli cichutko. A szkoda, bo to była bardzo fajna walka. Dość prosta w założeniach, bo po prostu dwóch gości którzy chcą walczyć. Bez większych motywacji, bez podziału na face'ów i heeli. Nawet nie przeszkadzał mi przewidywalny wynik.

 

Alexa & Nikki vs Bayley: Sasha nie przyszła, a Bayley czysto pojechała dwie zawodniczki. Najgorsza ze wszystkich opcji. Jeszcze gdyby Alexa na koniec zaatakowała Nikki i w ten sposób zakończyli ten wątek to bym to kupił. Kończąc to w taki sposób nic na tym nie zyskujemy.

 

Lashley vs Braun: kolejna walka która wygrała u mnie swą prostotą. Zwłaszcza zakończenie z przebijaniem ściany. Cudowne :D Dowód że nie trzeba wielce kombinować i nie trzeba być wirtuozem ringu by dać coś co się fajnie ogląda. Dwóch koksów dziko obijających się po hali było dokładnie tym.

 

SD TT Titles: za mało inwestowali w Bryana i Rowana chcących wynieść pasy TT na szczyt, stąd byłem przekonany że je stracą. Stawiałem jednak na nowe Heavy Machinery, a nie New Day. Heavy Machinery które pokazało dużo imponujących akcji i byli chyba najbardziej dominującą drużyną w walce. Imponujący był jednak również Big E. Ta końcówka z Bryanem dała trochę do myślenia, bo trwała stosunkowo długo jak na masową walkę TT. Potencjalny argument pod przyszły heel turn na Kofim? Może. Na razie całe New Day ma pasy, czego jestem fanem w przypadku stajni, także niech jeszcze się trzymają razem.

 

AJ vs Ricochet: pechowo trafił Rico, bo gdyby nie heel turn AJa, to pewnie potrzymałby pas trochę dłużej.

Oczywiście AJ nie mógł wygrać czysto gdy dopiero budujemy heelowey The Club. Mam wrażenie że walka mogła być troszkę lepsza, ale nie będę przesadnie narzekać bo to nadal był niezły pojedynek.

 

Owens vs Ziggler: no i bardzo dobrze, że tak to wyglądało. Skoro to co facet powie jest ciekawsze niż walka, to dajemy mu mikrofon. Proste i logiczne.

 

Kofi vs Joe: nie jestem fanem takiego bookingu. Joe dominował całą walkę, dostał jeden finiszer i elo po walce. Słabo.

 

Mixed Match: WWE tak bardzo boi się wrestlingu między osobami o różnych płciach, że potem wychodzą nam takie debilne potworki jak tu. No bo reguły tej walki są idiotyczne. Skoro walka jest Extreme Rules, to co się stanie jeśli Lacey będzie się bić z Sethem? Zwolnią ją? Zresztą potem i tak pojawiały się akcje "mieszane" i nic się nie stało. Po co więc w ogóle tak wszystko komplikować?

Pomijając jednak głupotki regulaminowe. Nie było to wcale tak złe jakbym się pierwotnie spodziewał. Przykładowo fragment z Lacey i Becky był ich najlepszą "walką" z dotychczasowych jakie oglądaliśmy (nie żeby poprzeczka była ustawiona jakoś wysoko). Corbin z finiszerem na Becky też super moment - właśnie dlatego nie powinni się bać intergender wrestlingu.

 

Na koniec wbija Brock i kasuje walizkę. Myślę sobie, że lepiej teraz niż czekać z tym nie wiadomo ile.

Już widzę te promo jutro na RAW w którym Heyman powie "no przecież spoilerowałem" :D


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Pierwszy Kickoff - Intercontinental Championship: Shinsuke Nakamura vs Finn Bálor

To się Irlandczyk nacieszył pasem. Mam wrażenie, że on dostał ten tytuł z okazji Prime Month żeby patron LGBT miał tytuł. :lol: Walka mogła się podobać zwłaszcza w końcówce, choć nie był to niepowtarzalny match. Chciałbym myśleć, że Japończyk będzie mieć lepszy run.

 

Ocena: 2+/5

 

Drugi Kickoff - Cruiserweight Championship: Tony Nese vs Drew Gulak ©

To nie mogło wyjść źle. Goście rozumieją się i w ringu wygląda to naprawdę nieźle. Gulak zaprezentował się dobrze. Ładny chwyt podskakującego Nese'a i próba przejścia w Roll.

 

Ocena: 2+/5

 

 

Pierwsza walka - Shane McMahon & Drew McIntyre vs Roman Reigns & The Undertaker

Wyglądało to bardziej jak jakiś klasyczny TT niż No Holds Barred. Także ponarzekam na małe użycie przedmiotów, choć czaje, że Taker prawdopodobnie wolał nie ryzykować swoim sypiącym się kręgosłupem. To już Romek mógł może zrobić jakiś spot. Mimo wszystko mnie również nawet podobała się ta walka. "Grabarz" pokazał, że coś jeszcze może z siebie wykrztusić. Jego starcie ze Szkotem się kleiło, nawet Shane'a dało się oglądać. Co prawda w ostatniej akcji źle się przygotował do wyniesienia na Tombstone i spowolnił finish, ale w całokształcie wypadło przyzwoicie.

 

Ocena: 3/5

 

No i taka baba jak Becky to spoko. Nie p********y tylko działamy. :twisted:

 

Druga walka - RAW Tag Team Championship: The Revival © vs The Usos

Revival czysto ugrało. :shock: Faktycznie dużym problemem jest to, że WWE zlało nieco Revival i na ich walki ludzie patrzą jako po prostu na typowe zapychacze w środku karty. Przynajmniej tutaj było nieźle ringowo tradycyjnie w dużej mierze za sprawą Usos.

 

Ocena: 3-/5

 

Trzecia walka - Cesaro vs Aleister Black

Dobra, skoro sklecili promo dla walki typka, który siedział miesiąc w szafie to nie mam pytań. :twisted:

Pojedynek znowu porządny. Fajna współpraca między nimi. Miło znowu zobaczyć jak Aleister operuje girami, podoba mi jego styl. Szkoda, że nie dostali więcej czasu.

 

Ocena: 3/5

 

Nie wiem czemu, ale prychłem na głos jak truth krzyknał do ucha Alexie. :twisted: Street Profits też dali radę.

 

Czwarta walka - SmackDown! Women's Championship: Nikki Cross & Alexa Bliss vs Bayley ©

Przebieg do przewidzenia. Nikki i Alexa dominowały żeby koniec końców Bayley się wyrwała i pokonała dwie rywalki. Niektórzy się napalili na powrót Banks. Ja tam bardziej liczyłem, że Bliss obwinie Szkotkę o porażkę i Cross powoli zacznie zdawać sobie sprawę, że jest dymana.

 

Ocena: 2/5

 

Piąta walka - Bobby Lashley vs Braun Strowman

Jak wrócili z zaplecza areny to się rozkręciło. Rzuty na stoły mnie nakręciły, choć po tym to już długo nie trwało. Ostatni spot spoko, choć widać było, że miejsce kartonowe i pewnie zabezpieczone jeszcze czymś w środku. Nie było źle, chociaż nie zafascynowałem się aż nadto.

 

Ocena: 2+/5

 

Dziwnie się ogląda takiego AJ'a.

 

RAW Reunion? Zlot dziadków nadchodzi? Chce usłyszeć pękające szkło i wjazd na quadzie.

 

Szósta walka - SmackDown! Tag Team Championship: Big E & Xavier Woods vs Heavy Machinery vs "Nowy" Daniel Bryan & Rowan ©

Otis z Tuckerem mówią, że zawsze byli underdogami i mnóstwo przeciwności pokonali, a tutaj rozkładają wszystkich w ringu jak chcą. :D Zbyt dużą mieli przewagę żeby uwierzyć w ich sukces. Dobrze się to oglądało. Postawili na New Day i wydaje mi się, że zaspoilerowali wynik walki o pas WWE... .

 

Ocena: 3/5

 

Heyman tak po prostu wbił i zapowiedział, że Lesnar sobie wykorzysta walizkę. I teraz pytanie czy mówił prawdę? Nie zdziwię się, jeśli tak. :twisted:

 

Siódma walka - US Championship: AJ Styles vs Ricochet ©

Jednak... Eh coś mi mówiło, że Styles może to ugrać, a Ricochet jest tak naprawdę przystawką dla prawdziwego, nowego mistrza, który teraz zacznie swój run z pasem jako (mam nadzieję) nie aż taki tchórz kryjący się za ziomkami jak to z reguły z takimi Heelami bywa. Sama walka nie była jakaś wybitna. Dużo było mozolnych momentów. Szkoda, pierwsze większe rozczarowanie tego PPV.

 

Ocena: 2+/5

 

Ósma walka - Kevin Owens vs Dolph Ziggler

Normalnie bym powiedział, że to niemożliwe żeby produkt WWE nie miał słabego punktu i wygarnał, że muszą sobie psuć odbiór gali wciskając squash, ale to akurat pasowało. Bardzo mi się podoba jak prowadzą Owensa i nawet mi nie szkoda Dolpha. :twisted:

 

Ocena: 2/5 bo sqaush w dobrych intencjach

 

Dziewiąta walka - WWE Championship: Samoa Joe vs Kofi Kingston ©

Ja rozumiem, że Kofi to mistrz znikąd, underdog i ma wygrywać kopniakiem wystosowanym w łeb w najmniej oczekiwanym momencie, ale ja też tego nie kupuje. Nie lubię kiedy jeden typ obija drugiego, by utopić po pojedynczej kontrze. Wynik tak jak wspominałem wcześniej był dla mnie pewny. Mamy teraz całe ND z pasami, więc możemy stajnie rozwalać. :twisted:

 

Ocena: 2+/5

 

Dziesiąta walka - Universal & RAW Women's Championship: Baron Corbin & Lacey Evans vs Seth Rollins & Becky Lynch ©

Zwykły Mixed Tag Team match z domieszką NDQ. Przyznam, że jakoś nie miałem ochoty tego śledzić. Szkoda, że nie mogą pokusić się o jakiś spot facet - baba skoro to jest Extreme Rules. Nie mówię tu żeby gość kobitę na kolanie łamał czy katował 10 krzesłami, ale żeby wyglądało to jakoś inaczej niż zwykły TT podzielony na sekwencje baba - baba, facet - facet. Końcówka była tu najciekawsza. Finisher Barona na Becky spoko, ale furia Rollinsa to już tylko obrazuje ten dżentelmeński standard walk w WWE. Panny nie walniesz, ale jak walniesz to jej rycerz dostaje +100 do siły. Nie było to generalnie złe, lecz nie było też wspaniałym starciem wieczoru.

 

Ocena: 3-/5

 

Jedenasta walka - Universal Championship: Seth Rollins © vs Brock Lesnar

Dotrzymał słowa i wygrał. Krótko trwało panowanie Setha. W zasadzie nie wiem jak tu to ocenić. Squash i zmiana mistrza kończąca historię pary championów, a z drugiej znowu tytuł zgarnia typ, który już miał ten pas w sumie zliczając wszystkie dni 2 lata.

 

Ocena: 2-/5

 

"+"

- o dziwo walka Romek i Taker vs Shane i Drew jedną z lepszych tego wieczoru

- Aleister i Cesaro króciutko, ale treściwie

- walka o pasy TT obu brandów w porządku, lecz brakowało odpowiedniej rangi starciu o tytuły RAW

- promocja Owensa, pierwszy raz chyba widzę pozytywy squashu

 

"-"

- WWE Championship z oklepanym schematem Dawida z Goliatem skutecznie uśpił przed walką wieczoru

- US Championship rozczarował biorąc pod uwagę uczestników walki

- Cash Brocka tylko żeby zakończyć program mistrzowskiej pary i i nabijać mu kieszenie

- Extreme Rules nie było Extreme, ale to już nie pierwszy raz

 

Generalnie powiem, że to było i tak jedno z lepszych PPV ostatnim czasy. Słowa dotrzymał Taker i wypadł nieźle. Kilka walk ze środka karty także było całkiem spoko. Pierwsza połowa widowiska podkreślona została jeszcze występem Owensa, by potem mulić i rozczarowywać na koniec. Jeszcze zakończyli to zapowiedzianym wcześniej cashem Lesnara.

 

Ocena końcowa: 2+/5

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 61 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 951 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 690 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 174 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 545 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 868 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kejrol
      Ona ma 24-25 lat i jest młodsza od ex-Sashy o 8 lat
    • Tomos
      No, masz rację, cofam. Jednak to:    JAK ŻEŚ MÓGŁ SKIPNĄĆ NAJLEPSZĄ WALKĘ KOBIET W 2025, A MAMY DOPIERO MARZEC  
    • MattDevitto
      Jedną z najlepszych rzeczy na gali ominąłeś - to tak jakbyś na Fame olał walkę rycerzy
    • IIL
      Niestety ciężko mi ostatnio znaleźć czas na forum i wrestling, ale obok tej gali nie mogłem przejść obojętnie. Revolution to tradycyjnie jedno z najlepszych wydarzeń roku w AEW – wystarczy przypomnieć sobie świetną edycję z 2020 roku z Orange Cassidy vs PAC (ta walka postawiła Orange’a na mapce) i Bucks vs Hangman & Omega, czy idąc dalej Punk vs MJF w Dog Collar z 2022, MJF vs Danielson w 60 minute Iron Man z 2023 i emerytura Stinga w 2024. Był też pamiętny Exploding Death Match Mox vs Omega w 2021, który wypadł niemalże świetnie, ale został niestety popsuty przez problemy techniczne. Revolution 2025 odbyło się w Los Angeles i uznanym w światku wrestlingowym crypto.com arena, czyli dawnym Staples Center. To tam odbyła się m.in. WrestleMania 21 oraz wiele innych ppv i tygodniówek WWE. Był to pierwszy raz, gdy AEW zorganizowało galę w tej arenie (wcześniej w tym markecie korzystali z KIA Forum). Adam Page -vs- MJF Max odwalił swój typowy bajt publiki z themem oponenta na wejście. Powoli budowali emocje i sprostali oczekiwaniom, odpalając konkretne widowisko w wykonaniu AEW oryginałów. Ten tombstone na krzesło poza ringiem wygrał w poniedziałek internety. Świetne przejście z Dead Eye z lin, po czym Hangman wytarł twarzą MJF’a matę, wgniatając go tam mocarnym Angel’s Wings. Zajebisty opener. AEW TBS Title: Mercedes Moné (c) -vs- Momo Watanabe Kilka fajnych spotów i ogólnie panienki się postarały, ale nie nazwałbym tego jakimś powrotem do hejdeju AJW z lat 90., jak to robił Excalibur na komentarzu. Do odnotowania fajny powerbomb w wykonaniu Moné poza ring i meteora Momo na krawędź ringu. Technicznie świetnie, ale nie wkręciłem się za bardzo w tę walkę. Swerve Strickland -vs- Ricochet Widziałem tych gości na żywo po raz pierwszy w 2014 roku i pamiętam, że Ricochet był już wtedy uznaną marką i miał świetną sylwetkę, natomiast Strickland podczas gali wXw, na jaką się wtedy wybrałem, był zwykłym szczylem z CZW i aż niemożliwe, że tak bardzo się rozwinął przez te dziesięć lat. Obaj zdają się być stworzeni dla siebie i spoty w ich wykonaniu wyglądają bardzo płynnie, miód wylewa się z ekranu, śledząc takie widowisko. Technicznie majstersztyk. Emocje dodały zagrywki Prince’a Nany (i jego matki w publice lol). Kilka super akcji, m.in. bieg Ricocheta po krawędzi barierek, spot na stole komentatorskim i mega mocne przejście z suicide dive’a w Death Valley Driver... Strickland wygrywa i zostaje nowym pretendentem... Powinien zdobyć wkrótce pas, a na All In 2025 walczyć z Bobby’m Lashleyem... AEW Continental Title: Kazuchika Okada (c) -vs- Brody King Piękne wejście Okady. Gościu ma taki vibe jak niegdyś w New Japan i prowadzenie jego postaci to ogromny plus. Walka przypominała dobry G1 Climax match z wiadomym wynikiem z góry, ale było na co popatrzeć. Rainmaker na koniec pięknie wszedł. AEW World Tag Team Titles: The Hurt Business (c) -vs- The Outrunners Outrunners szybko stali się over swoimi zabawnymi skitami niczym Southpaw Championship Wrestling (pamięta ktoś ten program na WWE Network?). Ringowo nie wyszło to jednak za ciekawie i wydaje mi się, że HB dało im aż za dużo ofensywy. Benjamin i Lashley wyglądają jak dwa czołgi i powinni być bardzo dominująco bookowani. Moment, w którym jeden z Outrunners (ten, który wygląda jak Hogan z Wish’a) miał swój moment, gdzie „Hulk upował”, wypadł dość niezręcznie. Ogółem jedynie słuszny wynik, ale nie wyszło z tego za dużo dobrego. The Outrunners powinni na długi czas wrócić na koniec kolejki. AEW Women’s World Title: Toni Storm (c) -vs- Mariah May Od razu przeszli do konkretów i zaczęli nawalać się mocnymi spotami na rampie. Każda z ich walk wyszła super, także tutaj nie mogło być inaczej i zakończyli tę historię mocarnym bloodfestem. Fajny piledriver na schodach, po czym zabrali się za szkło niczym Axl i Ian Rotten w Taipei Death Match... Piękny Storm Zero na stole pod koniec. Ross fajnie podsumował: „Thank God it’s over”... Świetna końcówka najlepszego feudu kobiet w AEW. AEW International Title: Konosuke Takeshita (c) -vs- Kenny Omega Totalnie nie kupuję tej wejściówki Kenny’ego. Pasowałaby do heelowego charakteru, ale w tej formie wybija nieco z klimatu. Walka ok, oparta na oczywistym schemacie obijania brzucha Omegi, rezonując z kontuzją, jaka wybiła go na rok z akcji. Nie było jakiegoś OMG momentu albo czegoś wartego zapamiętania na dłużej. Kenny wygrywa, zostaje pierwszym Grand Slam champem w AEW... Czyżby Okada vs Omega na All In 2025 było Title vs Title? To dobra okazja, żeby zunifikować te dwa pasy... Steel Cage: Kyle Fletcher -vs- Will Ospreay Ta walka to główny punkt tej gali i coś, na co wszyscy najbardziej czekali. Oczekiwania były niebotyczne i Ospreay oczywiście dowiózł. Od samego początku był sztos – super wejściówki, fenomenalny staredown na szczycie klatki. Dużo stiffu i mega akcji. Gdy przygotowali się do skoku z klatki, Excalibur trafnie skomentował to tym, że całe Los Angeles wstrzymało oddech. Mega końcówka po Tiger Driver ’91. Po czymś takim po raz kolejny można utwierdzić się w przekonaniu, że Will powinien być asem fedu i być głównym mistrzem. 10/10. AEW World Title: Jon Moxley (c) -vs- Cope Z jednej strony Mox i Cope to jedne z największych gwiazd w karcie i powinni zamykać te PPV, ale ciężko się to oglądało po tak mocarnych walkach. Nie zrobili niczego źle, ogarnęli co mieli, ale wyglądało to dość sztywno. Jedynie run in i próba pinu Cage’a ożywiła publikę. Dziwna przegrana Christiana przez odklepanie tuż po wejściu do walki... Nie ogarniam. Cage mógł wygrać i być dobrym transitional champem. Cope mógł przejść heel turn i wznowić tag team. W takim układzie na następnym PPV Mox vs Strickland i czas na zasunięcie kurtyny nad tą stajnią Moxa. Ogółem jedno z lepszych PPV w wydaniu AEW. Końcówka pozostawia negatywny posmak, ale to, co działo się wcześniej, to AEW w najlepszej okazałości. Polecam.  
    • CzaQ
      @ Tomos  co coo?     Mieliśmy 9 championów AEW, kolejność chronologiczna : - Krzychu Jerychoński - robił robotę gimmickami i dostarczał rozrywkę, - Mox miał 4 title reigny - 2 z nich były kozackie, ten teraz jest dziwny, a jeden krótki z tego co pamiętam.  - Kenny Omega - Według mnie było nieźle. Dawał dobre walki i jakoś się wyróżniał. - Kowboj - niestety, ale lepiej wyglądał kiedy gonił za pasem niż kiedy go miał, bo run był nudny. Jego postać też jakoś specjalnie nie 'odżyła' po zdobyciu pasa. Był, bo był i taka jest prawda. Pornowąs z lat 80-tych nie pomaga. - Pancur - można go lubić lub nie, ale star power był ogromny.  - MJF - od początku kozak postać i dostarczył jako mistrz. Zaczął przygasać kiedy z feudu z Adasiem Kapustką wyszło fiasko.  - Samoa Joe - dla mnie nieporozumienie, bo nagle zaczęli robić z niego kozaka, ale jednak fajnie się go oglądało jako destroyera.  - Swerve - bardzo się rozwinął i pokazał z bardzo dobrej strony. Jako mistrz wyglądał dobrze i dostarczył kilka momentów.  - Daniel Bryan - IMO był niezły, ale tylko niezły . Czegoś mi brakowało prócz dobrych walk.    Według mnie Mox był najlepszym mistrzem podczas, któregoś z pierwszych runów (nie pamietam) wraz z Krzysiem oraz MJFem.  Najgorszy był właśnie Kowboj, który się nie sprawdził - był w tym wypadku Dolphem Zigglerem, któego fajnie się oglądało, ale nie jak był mistrzem.  A wszystko to co pomiędzy to kwestia subiektywna. Bardzo ciężko byłoby zrobić taki ranking mistrzów.    A i zapomniałem wspomnieć o main evencie - byłaby to walka dwóch najlepszych theme songów... tylko, że Edge ma dziwnie zmodyfikowanego Metallingusa (propsy dla publiki za śpiewanie), a Mox niestety nie ma Wild Thing tylko japońskie generyczne gówno. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...