Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 234 - Whittaker vs. Gastelum


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 253
  • Reputacja:   271
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

UFC 234 – Whittaker vs. Gastelum

 

Data: 9 lutego 2019 (noc z soboty na niedzielę)

Lokalizacja: Melbourne, Australia

Hala: Rod Laver Arena (poj. 14,8 tys.)

 

Transmisja:

 

00:30 – karta UFC Fight Pass (FightPass)

02:00 – karta główna (UFC FightPass)

04:00 – karta główna (Polsat Sport / PPV)

 

 

Walka wieczoru

 

185 lbs: Robert Whittaker (20-4) vs. Kelvin Gastelum (15-3) – o pas mistrzowski

 

Co-main event

 

185 lbs: Israel Adesanya (15-0) vs. Anderson Silva (34-8)

 

Karta główna

 

135 lbs: Rani Yahya (34-8) vs. Ricky Simon (14-1)

125 lbs: Nadia Kassem (5-0) vs. Montana de la Rosa (9-4)

205 lbs: Jim Crute (9-0) vs. Sam Alvey (33-11)

 

Karta wstępna

 

155 lbs: Dong Hyun Ma (16-8-3) vs. Devonte Smith (9-1)

145 lbs: Austin Arnett (16-5) vs. Shane Young (12-4)

125 lbs: Kai Kara-France (18-7) vs. Raulian Paiva (18-1)

135 lbs: Teruto Ishihara (10-6-2) vs. Kyung Ho Kang (14-8)

 

Karta UFC Fight Pass

 

155 lbs: Lando Vannata (9-3-2) vs. Marcos Rosa (6-4)

155 lbs: Jailin Turner (7-4) vs. Callan Potter (17-7)

135 lbs: Wuliji Buren (11-6) vs. Jonathan Martinez (9-2)

 

Karta słabiutka jak na numerowana galę, ale ileż bym dał żeby Pająk - choć go na maksa nie trawię - ujebał pyskatego gówniarza. Jest to mało prawdopodobne, ale buki przesadzają robiąc z Silvy AŻ takiego underdoga. Pewnie faktycznie ujebie, ale nawet brew by mi nie drgnęła gdyby zaskoczył cwaniaczka jakimś gongiem i pokazał mu miejsce w szeregu.

Dobry main event, lubię obu, ale od zawsze (TUF) kibicuję Grubsonowi i tu też będe za nim trzymał, choć pewnie Robson wyboksuje go na pełnym dystansie, broniąc obaleń (skoro Romero nie stłamsił go zapaśniczo to i Gastelum raczej nie da rady).

Poza tymi dwiema walkami obejrzę jeszcze ewentualnie jak Vannata po raz kolejny daje sobie masakrować mordę, dając efektowne starcie :wink: Reszta mnie nie interesuje.

 

P.S. Strasznie ostatnio trupem jedzie w naszym dziale o MMA, nie?

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 8
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    3

  • N!KO

    2

  • 8693

    2

  • Buczero

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  19
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.01.2017
  • Status:  Offline

Robert Whittaker (20-4) vs. Kelvin Gastelum (15-3)

Tutaj o Whittaker-a bym taki spokojny nie był , Kelvin też często nie robił wagi nie wiem jak jest tutaj ale jeśli ma mieć jakąś przewagę w tym starciu to to będzie czysto bokserskie zestawienie (bo obecny mistrz raczej poradzi sobie z zapasami pretendenta)Robuś ma cardio z żelaza uderzyć lubi więc będzie ciekawie Serducho za Gastelumem , rozum Whittaker

 

Israel Adesanya (15-0) vs. Anderson Silva (34-8)

 

Raven rozczaruję cię ale to tylko odcinanie kuponów , Nigeryjczyk się przejedzie po Legendzie , szkoda bo choć darzę nostalgią kilka legend ufc , tak po prostu mogli by dać sobie z tym spokój , wiadomo fajnie jest dopisać sławne nazwisko do portofolio , ale to tylko papier a papier nie oddaje , tak samo jak niestety silva od jakiś 4 lat :lol:

Co do reszty się nie wypowiadam słabo znam się na MMA szczególnie gdzie śledziło się je kilka lat temu

Edytowane przez Buczero

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Karta słabiutka jak na numerowana galę, ale ileż bym dał żeby Pająk - choć go na maksa nie trawię - ujebał pyskatego gówniarza. Jest to mało prawdopodobne, ale buki przesadzają robiąc z Silvy AŻ takiego underdoga. Pewnie faktycznie ujebie, ale nawet brew by mi nie drgnęła gdyby zaskoczył cwaniaczka jakimś gongiem i pokazał mu miejsce w szeregu.

 

To już nie ten Silva, ale taki Adesanya, który nie będzie się do niego kleił, to idealny przeciwnik. Nie wiem, który wygra, ale liczę na dobrą walkę. Przypominam, że to o status pretendenta. Anderson jeszcze raz w boju o pas? Po tylu owocnych latach, to fajne story dla UFC.

 

W Main Evencie faworyta brak. Raczej widzę triumfującego Whittakera, ale Gastelum może jakąś bombą zaskoczyć. Jak Robert przebrnął przez Romero, to Kelvin powinien być spacerkiem. Raczej... Powinien... Pieniędzy bym tu nie postawił.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Gastelum vs Whittaker będzie dobra, o ile nieszybka, walka. Liczę na szybkie wypompowanie się Kelvina, co wykorzysta mistrz i w późniejszych minutach pojedynku będzie go cisnął. Daję szansę 55-45 dla mistrza. Jest jeszcze tak ważny fakt jak pociśnięcie przez niego konia, Yoela Romero i to dwukrotnie. Obstawiłem za małą stawkę zwycięstwo Whittakera, a do tego Younga, Yahya. Z dorzuceniem na dwa osobne kupony Alveya i Silvę. Jestem zdania, że Anderson nie ma szans, ale postawiłem z 1 błędem, bo nic nie tracę. Ponadto na piąty kupon wrzuciłem wszystkich w/w + Kang i Turner. Edytowane przez 8693

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mieliśmy obejrzeć dwie walki, została jedna. Gorszego sortu Fight Night :wink:

 

Israel Adesanya (16-0) vs. Anderson Silva (34-9) - Anderson dużo kiwał, czasami zaliczał efektowne uniki, ale nie dał za wiele z siebie w ofensywie. Adesanya wygrał, jednogłośnie, ale też nie był to "wykrzyknik" w drodze do statusu pretendenta.

 

Dlaczego Kelvin ma pas? :lol:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Forma Yahya mnie zażenowała. Niby specjalista od bjj, a nawet w tej płaszczyźnie chuja pokazał, gdzie był obijany młotami przez Simona. Gdyby poszło ciut więcej takich młotków, wówczas byłoby dość zaskakujące ko. Niby specjalista bjj, a tylko się ośmieszał dając się w tak banalny sposób sprowadzać na ziemie. Podziękowałbym mu za występy w UFC na miejscu łysego mimo licznych wygranych. Co do samego Simone, to mam przeczucie, iż ten może sporo osiągnąć w swojej kategorii.

  • Posty:  10 253
  • Reputacja:   271
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Lando Vannata (9-3-2) vs. Marcos Rosa (6-4) - Lando w końcu pokazał choć cień oktagonowego IQ. Kiedy zobaczył, że klon Andersona Silvy może być mocno niewygodny w stójce, szybko obalił, zdominował na glebie Mariano-Italiano i banalnie łatwo poddał go Kimurą. Dobry występ Vannaty, który wyjątkowo tym razem nie dał sobie zrobić z gęby tatara, co stanowi miłą odmianę :wink:

 

2. Israel Adesanya (15-0) vs. Anderson Silva (34-8) - daleki jestem od zachwytów nad Izraelitą, który wymęczył tą decyzję, ani razu jakoś mocniej nie dominując Spidera, ani też nie zagrażając skończeniem Dziadkowi. Ba, dał sobie sporo nawciskać z kontr, a mając Spidera na siatce - bał się mocniej pójść do przodu, pomimo że zapowiadał zakończenie kariery Brazylijczyka. Jak na wannabe nowego dominatora, to Adesanya wypadł w chuj przeciętnie, więcej pajacując, niż pokazując Silvie swojej wyższości. Oglądając to trudno mi było nie mieć wrażenia, że gdyby do tej walki doszło kiedy Pająk był w sztosie, to zgasiłby młodego pyskola jak peta.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

No to się porobiło. Mało tego, że karta była słaba to jeszcze Main Event posypał się w ostatniej chwili. Gastelum zostaje mistrzem przez... walkower? Okej... czy nie jest to pierwszy taki przypadek w historii UFC? Nie mam wątpliwości, że jak tylko Whittaker wróci to złoto odzyska... chyba, że do czasu jego powrotu mistrzem już będzie kto inny ^^.

 

Isreal Adesanya vs Anderson Silva

Nie przepadam za Silvą, nie lubię jak pajacuje w oktagonie. Ogółem za każdym razem gdy zaczyna te wygibasy to cieszę się gdy zaczyna zbierać razy. Tak było i w tej walce... myślał, że może przewidzieć Nigeryjczyka ale ten był szybszy i w momentach gdy Silva opuszczał gardę po prostu punktował. Nie dał się podpuścić Brazylijczykowi, nie dał się wkurzyć i w ogólnym rozrachunku był w tej walce lepszy. Szczególnie podobał mi się moment w bodajże drugiej rundzie gdy Silva zaczął wymachiwać łapkami jak w odcinku power rangers a Isreal po prostu kopnął go w nogę... i wystarczyło pajacowania :twisted:.

Pierwsza runda to w ogóle show jednego człowieka, Isreal punktował a i reagował na pajacowanie Andersona co bardzo mi się podobało ^^. W drugiej rundzie zrobiło się gorąco ale i ją Isreal wygrał, choć nieznacznie. Biorąc pod uwagę całą walkę... więcej w niej było entertainmentu niż samego pojedynku. Ujmę to może tak... oczekując mordobicia zostałem zawiedziony ale rozrywki walka i tak dała sporo. Te uniknięte head kick'i robiły wrażenie, kolano które trafiło w oktagon od Silvy również. Do tego cały ten trash talk, miny, pozy.

Więc Adesanya zostaje pretendentem a ja wróżę Gastelumowi krótkie panowanie :twisted:


  • Posty:  10 253
  • Reputacja:   271
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No to się porobiło. Mało tego, że karta była słaba to jeszcze Main Event posypał się w ostatniej chwili. Gastelum zostaje mistrzem przez... walkower? Okej... czy nie jest to pierwszy taki przypadek w historii UFC?

 

Grubson nie został żadnym Mistrzem. On po prostu latał z pożyczonym od Cejudo pasem i ogłosił się panującym Mistrzem :roll: Formalnie Champem jest nadal Whittaker, a Gastelum pewnie odpierdalał takie szopki, bo zaczął się bać, że jest za mało medialny i Łysy wydyma go z shota na pas, dając go swojemu chłoptasiowi, który właśnie wymęczył wygraną ze Spiderem...

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Haha
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...