Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Impact Wrestling Homecoming PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

TicketsTomo.jpg

 

Data: 6 stycznia 2019

Miejsce: Nashville, Tennessee

 

Karta:

 

Impact World Championship:

Johnny Impact © vs Brian Cage

JohnnyCage.jpg

 

Knockouts Championship:

Tessa Blanchard © vs Taya

sędzia specjalny: Gail Kim

TessaTaya-Gail.jpg

 

X Division Championship: Ultimate X Match

Jake Crist vs Ethan Page vs Rich Swann vs Trey Miguel

UltimateX-Final.jpg

 

Tag Team Championship:

LAX vs Lucha Bros

TagTitles.jpg

 

Monsters Ball:

Eli Drake vs Abyss

EliAbyss.jpg

 

Falls Count Anywhere:

Eddie Edwards vs Moose

EddieMoose.jpg

 

Sami Callihan vs Willie Mack

SamiWillie.jpg

 

Allie & Su Yung vs Kiera Hogan & Jordynne Grace

knockouts-tag-team-match-at-homecoming.jpg

Edytowane przez aRo

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg

  • Odpowiedzi 2
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • aRo

    2

  • Giero

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Ultimate X- Punkty za kreatywność - sporo fajnych akcji drużynowych, z dodatkowych lin też korzystali. Tylko między tymi akcjami były trochę za długie przerwy. Odjąć te 5 minut niczego i mamy świetny opener. Same debiuty w tego typu walce, wszyscy dobrze wypadli. Wygrał Swann - najlepszy wybór.

Jeden WTF moment - w pewnym momencie, jak wszyscy leżeli poza ringiem, sędzia chyba wrzucił drabinę do ringu, by schować ją chwilę później. Co to było? :twisted: Może poprawiali pas, żeby nie spadł?

 

-Su/Allie vs Kiera/Jordynne- Spodziewałem się najsłabszego starcia w karcie, a to się nawet dało oglądać. Jako pokaz fejsówek to wypaliło. Jordynne Grace poszpanowała siłą, a pani Hogan też pokazała, że jak się rozszaleje, to nie jest taka cienka, jak myślałem. No ale wygrały gorsze.

To i tak był tylko długi wstęp do powrotu Rosemary. Nareszcie. Story z Allie mnie nie kręci, więc niech szybko kończą, bo Tessie się kończą rywalki (zakładam, że dziś obroni...).

 

-Moose vs Edwards- Nie ma czasu na wejściówki, trzeba się lać. I się lali, non stop. Była masa krzeseł, był skok ze schodów, był kendo Kenny, były barierki jako bronie - nawet jako zamiennik stołu. Gest Kozakiewicza w odpowiedzi na chanty "more chairs" - brawo, Moose! Nie było chwili nudy. Pojawienie się Alishy trochę irytowało, ale po tym, co zrobiła, to jednak dobrze, że przyszła - no niesamowite. Warto zobaczyć całość. Jak mam na siłę się czegoś dowalić - było to nazwać Street Fight, a nie Falls Count Anywhere, bo pin poza ringiem był... jeden?

 

-Mack vs Callihan- To był niezły pojedynek, ale jednak zapchajdziura, byle zmieścić więcej ludzi w karcie. Brakowało emocji. A kickouty Macka na 1 - jak nie ma emocji, to to nie rusza. Mi nie podeszło, ale publika w sumie to łyknęła...

 

-Drake vs Abyss- The man with monster balls - dobre, Eli. Potem już tak dobre nie było. Przedmioty trochę ratowały, Drake lecący przez stoły na rampie to świetny spot. Ale to Abyss jest tym hardkorowym, a przyjął na siebie mniej. Pora kończyć karierę. Oślepienie sędziego rzutem pinezkami - głupota. Pomysł na spięcie rąk też nie wypalił. Złamanie wiosła na głowie - no niech będzie, że końcówka ok. Eli wygrał, oby wreszcie dostał jakiś normalny feud.

 

-Lucha Bros vs LAX- Niespodzianki nie ma - skradli show. Był jeden botch, gdzie się trochę spóźnili z przerwaniem pinu. Ale to drobnostka. Cała reszta była tak dobra, że tylko to można wytknąć. Nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałem tak kozacką walkę tagów. Oby zamaskowani wywalczyli kiedyś kolejnego shota na pasy. Rewelka.

 

-Taya vs Tessa- Źle nie było, choć ciekawiej zrobiło się dopiero, jak Gail zaczęła mieć coś do gadania. Jak nie lubię tych sędziowskich cyrków, dzięki tym scenom z Kim pojawiło się parę wiarygodnych nearfalli. A wynik mi nie leży. Taya nie była w stanie wygrać bez pomocy, jako nowy mistrz wypada słabiutko. Chciałbym, by Blanchard szybko odzyskała tytuł, ale to też będzie słabe... Nie ma dobrego rozwiązania.

 

Tygodniówki IW będą nie tylko na jakimś nieznanym Pursuit, ale też... na Twitchu. BRAWO!

 

-Cage vs Impact- Bardzo dobre. Nie wymieniali się 20 minut signature movesami, rozszerzali arsenał. Były akcje, których wcześniej nie widziałem, jak ten spear Johnny'ego z lin - łał. Koledzy z Survivora udupiający Briana - skoro już musiał przegrać, to niech będzie. To akceptuję. I tak wyszedł na kozaka, do tego był dobry kickout na 1 (Mack, patrz). Niestety, potem był finisz i ten już zrypali. Miał być jakiś finezyjny rollup z lin, a wyszło kij wie co i nawet bym powiedział, że Cage odkopał spokojnie, a tu gong i nara. Nie psuje mi to całości, ale niesmak jest.

A na koniec... Kill Kross Kill. Niby spoko, ale serio wolałbym, by Cage miał kolejną szansę.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ultimate X match - okazało się, że mniej uczestników wcale nie oznacza mniej chaosu, a i walka stała na niezłym poziomie. Bardzo solidny opener. Jedynie co może uderza, że czasowo był dość krótki, ale od samego początku wycisnęli niezłe tempo. Swann to najmocniejsze nazwisko w tej walce, więc nie dziwi jego zwycięstwo. A i kolejne walki o pas na pewno będą na dobrym poziomie.

 

Allie&Su Yung vs Grace&Hogan - nie było to złe. Dość szybko minęło i chyba najciekawsze działo się po walce. Spodziewam się, że pewnie teraz Rosemary wkręcą w jakąś walkę z Allie lub Su i zakończą to story.

 

Edwards vs Moose - właściwie mam podobne odczucia co aRo. Pierwsza godzina gali szybko mi minęła, nawet przez moment nie przewijałem.

 

Mack vs Callihan - najważniejsze, że nie spadło poniżej jakiegoś poziomu. Zwycięstwo podbudowało Callihana, a Mack jakoś znacząco na tej porażce nie straci.

 

Drake vs Abyss - zastanawiałem się przez moment, czy to z sędzią to nie jakiś botch, ale doszedł do siebie dość szybko. Przynajmniej Drake miał co robić na PPV, a rywal odhaczony. Oby mu dali teraz kogoś poważniejszego.

 

Lucha Bros vs LAX - dobry pojedynek. Jeden z lepszych tag team matchów w ostatnich miesiącach (drugi tak dobry to chyba Rollins&Ambrose z Ziggler&McIntyre z HIAC bodaj). Właściwie co tu więcej do dodania... aczkolwiek jakby się przyczepić, to na sam koniec uchwycili Pentagona będącego przy ringu i to wyglądało jakby ten za chwilę miał wbić i przerwać pin.

 

Taya vs Tessa - trochę mnie rozczarowały. Chyba najsłabszy z ich pojedynków, a te docinki Tessy do Gail z czasem stały się irytujące, trochę przeszarżowali z tym. Taya z pasem, ale szkoda, że przy pomocy Kim.

 

-Cage vs Impact- Bardzo dobre. Nie wymieniali się 20 minut signature movesami, rozszerzali arsenał. Były akcje, których wcześniej nie widziałem, jak ten spear Johnny'ego z lin - łał. Koledzy z Survivora udupiający Briana - skoro już musiał przegrać, to niech będzie. To akceptuję. I tak wyszedł na kozaka, do tego był dobry kickout na 1 (Mack, patrz). Niestety, potem był finisz i ten już zrypali. Miał być jakiś finezyjny rollup z lin, a wyszło kij wie co i nawet bym powiedział, że Cage odkopał spokojnie, a tu gong i nara. Nie psuje mi to całości, ale niesmak jest.

A na koniec... Kill Kross Kill. Niby spoko, ale serio wolałbym, by Cage miał kolejną szansę.

 

A ja akurat mam trochę odmienne zdanie. Dość długo rozkręcali się i mam wrażenie, że już w trakcie pojedynku wpadło kilka botchy (np raz Cage nie trafił dobrze Clotheslinem z obrotu, za innym razem sędzia za szybko przerwał pin, jeszcze zanim Impact położył nogę na linie). Szkoda, że nie doprowadzili do turnu Briana, byłoby to dużo ciekawsze niż atak Krossa. To sugeruje, że teraz Kross będzie rywalem Johnny'ego, a tu ich walka nie wyjdzie zbyt dobrze...

Edytowane przez Giero

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Haha
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...