UFC TUF 28 Finale - RDA vs. Usman

[-Raven-]

Data: 30 listopada 2018 (noc z piątku na sobotę)

Lokalizacja: Las Vegas, Stany Zjednoczone

Hala: T-Mobile Arena (poj. 20 tys.)

 

Transmisja:

 

00:30 – karta UFC Fight Pass (FightPass)

02:00 – karta główna (FightPass)

04:00 – karta główna (Polsat Sport / FightPass)

 

Walka wieczoru

 

170 lbs: Rafael dos Anjos (28-10) vs. Kamaru Usman (13-1)

 

Co-main event

 

265 lbs: Justin Frazier (10-2) vs. Juan Espino (8-1)

 

Karta główna

 

145 lbs: Macy Chiasson (2-0) vs. Pannie Kianzad (10-3)

135 lbs: Pedro Munhoz (16-3) vs. Bryan Caraway (21-

185 lbs: Edmen Shahbazyan (7-0) vs. Darren Stewart (9-3)

125 lbs: Antonina Shevchenko (6-0) vs. Ji Yeon Kim (8-1-2)

 

Karta wstępna

 

145 lbs: Rick Glenn (21-5-1) vs. Kevin Aguilar (15-1)

125 lbs: Joseph Benavidez (25-5) vs. Alex Perez (21-4)

265 lbs: Maurice Green (5-2) vs. Michel Batista (4-0)

145 lbs: Leah Letson (4-1) vs. Julija Stoliarenko (4-2-1)

 

Karta UFC Fight Pass

 

155 lbs: Roosevelt Roberts (6-0) vs. Darrell Horcher (13-3)

170 lbs: Tim Means (27-10-1) vs. Ricky Rainey (13-5)

135 lbs: Raoni Barcelos (12-1) vs. Chris Gutierrez (12-2-1)

 

[ Dodano: 2018-12-02, 21:05 ]

1. Pedro Munhoz vs. Bryan Caraway - Ex-Miesha Fucker nie miał za specjalnie pomysłu na tą walkę i kiedy zaszwankowały jego słabe próby sprowadzeń, to wdał się w strikerskie wymiany z będącym o 3 klasy lepszym uderzaczem Munhozem, co stało się jego gwoździem do trumny. Po kilku trafiejkach Caraway ewidentnie stracił ochotę do dalszej walki i ten finalny kick na wątrobę był dla niego typowym "ciosem miłosierdzia", bo chłopina był tutaj niczym dziecko, które się zgubiło w hipermarkecie.

 

2. RDA vs. Usman - fatalnie "przygotował się" Rafał pod Usmana. Wyglądał jakby chciał to przetrwać, a nie wygrać (zero prób wywierania jakiejkolwiek presji. Kompletnie defensywne nastawienie). Koszmarnie pracował na nogach i co chwila dawał się zaganiać pod siatkę i zamykać w klinczach, gdzie był tłamszony przez silniejszego fizycznie przeciwnika. Nigeryjczyk albo mocno popracował nad swoją stójką (która zawsze była siermiężna), albo to różnica zasięgu robiła robotę, ale RDA nawet w strikersko (gdzie na papierze powinien przeważać) dostawał baty.

Szkoda Brazylijczyka (bo Kamaru nie trawię), ale Usman robił go tutaj jak chciał i to w każdej płaszczyźnie.