Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Najlepszy kanadyjski wrestler?


Najlepszy wrestler kanadyjski to  

66 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Najlepszy wrestler kanadyjski to

    • "Rowdy" Roddy Piper
      2
    • Edge
      3
    • Christian Cage
      3
    • Bret "Hitman" Hart
      34
    • Owen Hart
      1
    • Pat Patterson
      0
    • Test
      0
    • Petey Williams
      5
    • Chris Benoit
      10
    • Lance Storm
      1
    • Killer Kowalski
      0
    • Stu Hart
      0
    • Chris Jericho
      6
    • Inny wrestler (podaj w komentarzu)
      1


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  456
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2006
  • Status:  Offline

Dla mnie wybór był prosty:Bret'Hitman'Hart.Zrobił wiele dla wrestlingu.Szkoda,że już nie walczy.2 miejsce dla mnie ma Chris Beniot,a 3 Owen Hart.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-48142
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 64
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Spojler

    11

  • SixKiller

    10

  • Marcin

    4

  • Bonkol

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  162
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2006
  • Status:  Offline

1.Petey Williams

2.Christian Cage

3.Edge

4.Eric Young (lol)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-48151
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  352
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2004
  • Status:  Offline

Dla mnie najlepszy jest Chris Jericho!

 

Może dlatego, że oglądałem go już w akcji w WCW w 1996 roku, a innych poznawałem później (Edge, Christian, Bret Hart). Chrisa Benoita też niby poznałem w WCW, ae wtedy bardziej kibicowałem Jericho i stąd ten głos.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-48156
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

1. Bret Hart - człowiek, który uczestniczył w wielu bardzo ważnych wydarzeniach (WMII, SummerSlam92, WMX, RR1994, King of the Ring, WMXIII). W latach, gdy dominowali ludzie o gabarytach Warriora czy Hogana, potrafił pokazać w ringu zupełnie coś innego... Doskonały zapaśnik, bardzo solidny przy mic'u... Miał to "coś", nawet gdy walczył z Lawlerem, Hakushim i innymi mniej znanymi lub słabszymi zawodnikami. Biorąc pod uwagę osatatnie 30 lat - jedna z najważniejszych postaci.

 

2. Chris Benoit - Bret Hart bez dużej charyzmy i bardzo dobrych mic skillsów. Ale umiejętności zapaśnicze... Jeżeli nie większe, to na pewno dorównuje Hitmanowi. Niestety dla mnie zawsze będzie nr. 2, może dlatego, że w momencie, w którym stał się nieco bardziej popularny, było już kilku zawodników o równie dużych umiejętnościach (Eddie, Malenko, Jericho, Lynn, Owen później Angle), i Chris nie był tym, który niesamowicie się wyróżniał.

 

3. Owen Hart - duuuuży błąd, że WWF nigdy nie dało mu tytułu mistrzowskiego. Była ku temu świetna okazja, wpierw - kiedy miał program z Bretem, później - kiedy zdobył KOTR, w końcu - kiedy pozostał w organizacji po incydencie na SS. Problemem Owena był... Bret. Owen - w moim mniemaniu - zawsze był uznawany za tego nieco gorszego, za nr. # 2. A tak naprawdę nigdy nie dostał tej ogromnej szansy, na którą zasługiwał. Fantastyczny zapaśnik (walka z Ligerem w NJPW - mistrzostwo!, identycznie walki z Bretem, albo HBK itd.), bez minusów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-48170
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Z tych wymienionych to wiadomo ze Bret Hart najlepszy swietny technik,wrestler byl moim ulubionym zawodnikiem w wwf pozniej w wcw.

 

Najgorszy z wymienionych to Christian Cage jego poczatkowe wystepy w wwf nie byly zle tak samo w tag=teamie z Edge ale pozniej coraz gorzej. To co teraz prezentuje w TNA to beznadzieja.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-48238
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

1.Bret Hart, znakomity zapaśnik praktycznie pod każdym względem, kapitalny człowiek, murowane 1 miejsce.

2.Chris Benoit - troche brakuje mu entertainment'u ale wiadomo wrestler świetny.

3.Lance Storm,Y2J,Owen Hart - kolejna wielka trójka kanadyjskich wrestlerów.

 

Nie wiem co tu robi Test, bo w takim gronie wypada bardzo blado.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-48460
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  344
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.04.2006
  • Status:  Offline

Mój glos - Chris Benoit. Po prostu geniusz wrestlingu, wiadomo ze Hart byl nim również i nie trzeba nawet się o to klócic, ale po prostu Benoit mnie bardziej "kupil". Uwielbiam oglądać jego walki...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-48470
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.11.2005
  • Status:  Offline

Oczywiście że Bret Hart (ale w 100% wiedzą to ci którzy pamiętają jego czasy WWF) pojedyńcze walki ściągnięte nie oddają jego całkowitych umiejętności w ringu, poza ringiem oraz przy mikrofonie. Ten facet naprawde miał serce.

 

Dla mnie to najlepszy wrestler w historii bez cienia wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-48639
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  1 648
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.10.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Według mnie najlepszy jest Petey Williams i jego "Canadian Destroyer"
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-49496
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Bret Hart, Owen Hart, Chris Benoit, Kevin Steen i może jeszcze Excess. I tak chyba kogoś jeszcze pominołem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-49499
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Jesli mam wybrac tylko jednego i zachowac przy tym obiektywnosc, musze wskazac na Hitmana. Wg Meltzera dwa z czterech pieciogwiazdkowych pojedynkow z WWE to mecze Hitmana, do tego pozycja czwarta na liscie 500 wrestlerow PWI Years swiadczy o tym jaki wplyw wywarl na wrestling. Do tego jest jedynym Kanadyjczykiem w pierwszej piatce tejze listy. Kazdy jego mecz opowiadal w ringu jakas historie. Niesposob znalesc slaby mecz Hitmana, Bret potrafil zrobic dobra walke z duzo gorszymi wrestlerami, takze z wrestlerami duzo od niego wiekszymi i ciezszymi. Robil solidne, rzeczowe proma. Byl bardzo charyzmatyczna postacia. Fani identyfikowali sie z nim. Potrafil byc ulubiencem publicznosci oraz byc przedmiotem jej nienawisci. Swietny nie tylko jako single wrestler - odnosil takze sukcesy w tag teamie. Wyprzedawal gale nie tylko w USA, byl takze bardzo popularny w Europie. Bret jest legenda w Kanadzie (nr 2 po Gretzky'm :) ) Moj glos na Breta Harta. Edytowane przez Marcin
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-50556
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Możesz podać, o które walki chodzi (wszystkie pięciogwiazdkowe)? W sumie powinienem iść spać, już dawno temu, bo znowu zaśpię, ale ciekawość mnie zżera :D.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-50558
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Niezastapiona Wikipedia :D:

"Five star matches are extremely rare, particularly in the United States. Before 2004, the last match rated five stars in the US was in 1997. Since then, Ring of Honor has promoted three matches that received five stars from Meltzer: Samoa Joe vs. CM Punk on October 16, 2004, Samoa Joe vs. Kenta Kobashi on October 1, 2005, and Dragon Kid/Genki Horiguchi/Ryo Saito vs. CIMA/Naruki Doi/Masato Yoshino on March 31, 2006. Total Nonstop Action Wrestling also had a five-star match: Samoa Joe vs. A.J. Styles vs. Christopher Daniels at the Unbreakable pay-per-view on September 11, 2005. Four WWF matches have been given five stars by Dave Meltzer:

 

WrestleMania X: Shawn Michaels vs. Razor Ramon (Ladder match)

SummerSlam 1994: Bret Hart vs. Owen Hart (Steel Cage match)

WrestleMania 13: Bret Hart vs. Stone Cold Steve Austin (Submission match)

In Your House: Badd Blood: Shawn Michaels vs. The Undertaker (Hell in a Cell)"

 

Co do pojscia spac, to musze wstac przed 6 bo mam sporo do przepisania na referat z pedagogiki resocjalizacyjnej (mialem na to 2 tygodnie :D)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-50559
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  9
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2006
  • Status:  Offline

Dla mnie najlepszym kanadyjskim wrestlerem zawsze będzie Bret"Hitman"Hart, był on naprawde niezłym technikiem, jego walki zawsze były na wysokim poziomie... nawet z dużo gorszych wrestlerów potrafił w walkach wyciągnać dużo i walka wtedy wychodziła świetna... A z aktualnie walczących kanadyjskich zawodników najlepsi są Petey Williams i Chris Benoit.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-50760
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wybor byl trudny, bo Kanada jest/byla ojczyzna wielu wspanialych wrestlerow: Bret, Owen, Benoit czy Cage... Ale patrzac przez pryzmat osoby 'kompletnej' - dobrego wrestlera, swietnego entertainera, propagatora wrestlingu, czlowieka pomagajacego wypromowac mlode talenty... glosuje na RRPipera :shock:

 

----

off-top: a co do info z Wikipedii, ktore podal Marcin, bylem pewien, ze Meltzer dal tez fajfstara walce z WM15:SCSA vs Rock

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4751-najlepszy-kanadyjski-wrestler/page/2/#findComment-50775
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...