Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

KSW 42: Narkun vs Khalidov


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Owczarz vs. Raszewska - ani jedna ani druga za specjalnie nie wyglądała skillsowo (ogólne wrażenie - jak laski mające się wziąć za łby na baletach), z tym że Karolina miała dobry game plan (spodziewali się po niej boksu, a ona postawiła na BJJ), którym kompletnie zaskoczyła Paulinę.

To RNC nie było zapinane jakoś za efektownie (spore problemy z wpięciem nóg), ale Raszewska na glebie kompletnie nie miała pomysłu, by choć spróbować wyjść z tego suba.

 

2. Wójcik vs. Moeil - straszne gówno. Wójcik dostał w zastępstwie, przeciwnika o 20 kg cięższego, z cardio na jedną rundę (od drugiej - wszystkie ciosy blokował twarzą), a i tak nie potrafił skończyć typa, który w drugiej odsłonie już niemal się nie bronił. Słabo to wyglądało, tak ze strony jednego, jak i drugiego. Szkoda, że nie wypaliło oryginalne zestawienie, bo walka z Fieldsem zapowiadała się smakowicie.

 

3. Zawada vs. Jurkowski - dziwnie to wyglądało, bo Juras niemal skończył rywala, po tym jak go naruszył obrotowym łokciem i tylko syrena uratowała Zawadę. Po czym... Jurkowski nie wyszedł do drugiej odsłony. Chyba jakaś kontuzja, bo inaczej trudno by było to wytłumaczyć.

Co do samej walki, to Zawada dawał radę do momentu nokdaunu, ale Jurkowski bardzo dobrze poruszał się na nogach jak na kogoś, kto wrócił z emerytury sportowej. Szkoda, że tak się to skończyło, bo chętnie zobaczyłbym ich w drugiej rundzie.

 

4. Juarez vs. Lipski - Mistrzyni była dzisiaj coś mało ofensywnie usposobiona jak na siebie, przez co musiała się męczyć całe 5 rund, a w międzyczasie zaliczyła jeszcze deski. Mała Argentynka ładnie pokazała, że wystarczy ktoś z dobrze poukładanym boksem i Arianka zaczyna mieć pod górkę, ponieważ strikerska ofensywa u niej zdrowo kuleje (nie spieszył bym się z tym UFC na jej miejscu). Poza tym Juarez zaprezentowała mocną szczenę i serce do walki, ponieważ Lipski nie mogła ją jakoś mocniej naruszyć, a sama niejednokrotnie potrafiła boksersko skarcić Mistrzynię.

Żmudna walka dla Lipski i pomimo, że jak dla mnie to na punkty wygrała dość wyraźnie, to rywalka nie pozwoliła dzisiaj jej być takim diabłem tasmańskim jak zwykle.

 

5. Szulakowski vs. Gamrot - tak jak pisałem wcześniej, Szuli ma za słabe zapasy defensywne żeby Gamer go nie zgwałcił w swojej firmowej materii. Mistrz robił to co potrafi najlepiej - obalał i ubijał, a finalnie odklepał rywala ładną Americaną. Szulakowski tylko w swojej nieszablonowej stójce potrafił coś tam zamieszać, choć i tak nie za wiele. Kiedy Mateusz uruchamiał zapasy, walka była do jednej bramki.

 

6. Materla vs. Askham - Angol skopał Cipka jak psa, demolując mu wątrobę. Szybka walka, po której ciężko coś więcej powiedzieć o formie Askhama, poza tym, że kopie jak koń.

 

7. Mamed vs. Narkun - tak jak nie znoszę Narkuna, tak tutaj pokazał kawał serducha, odbudowując się po dwóch nokdaunach i - przepierdalając dwie rundy - skończył Khalidova w trzeciej. Mamedziak ładnie to prowadził przez dwie rundy, deklasując rywala w stójce, pokazując lepszą pracę na nogach i celność. W trzeciej coś się zesrało. Nie wiem, czy Czeczen się za bardzo rozluźnił po tych wszystkich miśkach na początku odsłony, ale NarkunMan zaczął trafiać, zamknął go pod siatką, zdemolował w tajskich klinczach, a kiedy Khalidov kontratakował i zmęczony obalił, ładnie wciągnął go w trójkąta nogami i odklepał.

Świetny finisz Mistrza półciężkiej i jeżeli było faktycznie tak jak mówił Mamed po walce (że chciał się dać zamknąć pod siatką i pozwolić wystrzelać się rywalowi, aby ten się zmęczył), to ewidentnie Czeczen zlekceważył młodszego przeciwnika, za co zapłacił porażką.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431680
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 24
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    10

  • Ghostwriter

    6

  • Morison

    4

  • N!KO

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Krystian Kaszubowski (6-0) vs. Chistopher Heinze (8-1-1) - KSW dało dupy z monitorami przy tej walce. Nie dało się tego oglądać z mojego położenia, i do końca nie wiedziałem, kto w ogóle dominuje w parterze. Zaraz Polak wstał zadowolony. Super...

 

Filip Wolański (11-2) vs. Bartłomiej Kopera (9-4) - Tu już monitory śmigały, ale większa awantura była w naszym sektorze. Gość był w ciasnym przejściu i nie chciał puszczać ludzi. Ogólnie straszni kusiło, żeby tam zejść i sprawdzić reakcje, ale zaraz na rozmowę przyszły służby porządkowe i gość pierdnął. Widziałem przewagę w stójce Wolana, ale gdzieś tam z t tyłu głowy spodziewałem się, że nie będzie końca przed czasem.

 

Karolina Owczarz (1-0) vs. Paulina Raszewska (0-1) - O radości ma największa na tej gali. Mocno kibicowałem KOwczarz. Nawet bałem się, że idzie tak szybko w klincz. Okazał się to jednak świetny gameplan na Raszewską, która stawiała pewnie wszystkie kończyny, że rywalka będzie boksować. Jak na debiutantke to i tak bardzo ładnie się tam wpięła. Wiadomo, że nie kocie ruchy, ale warto docenić pewność siebie. Jesli kobiety mają facetów na tym świecie denerwować, to nie wiem, czy jest jakaś bardziej irytująca niż Raszewska. Uszy mi krwawiły na tym promie.

 

Marcin Wójcik (11-5) vs. Hatef Moeil, czy tam Irańczyk przechwycony przez Niemców (4-4) - Co to było? Trochę wizja Stracha z Popkiem, jeśli chodzi o cardio przyjezdnego. Ale on dowiedział się o walce niedawno. Cięzko było oczekiwać żelaznej kondycji. Najbardziej zawiódł mnie tu Wójcik, który mimo tak gibiącego się rywala nie potrafił go ubić. Trochę wstyd. Potrzebna była szarża, odrobina odwagi, pewności siebie. Zamiast tego był strach przed ciosem gościa cięższego, ale nie potrafiącego podnieść już ręki. Moja wredna natura już powoli zaczynała pragnąć, żeby Niemiec się odwinął i wygrał. Kto wie, czy to nie następny rywal Popka :wink:

 

Łukasz Jurkowski (16-11) vs. Martin Zawada (28-14-1) - To by była walka wieczoru. Oni nie rzucili słów na wiatr i naprawdę szli w ładne wymiany. Nawet fajny rollercoaster się z tego zrobił. Raz dostał Juras, zaraz się odwinął. Mocno byłem za Łukaszem, wiadomo, ale Zawada imponował mi wywieraniem ciągłej presji. Cały czas szedł do przodu. Zero kalkulacji. Super zestawienie dwóch gości z charakterem. Niestety, kontuzja mostka pokrzyżowała sprawy. Była już przed walką, Juras nie chciał o niej mówić. W końcu musiał...

 

Ariane Lipski (11-3-0) vs. Silviana Gomez Juarez (6-2) - Mówione było, że Argentynka nie jest leszczem. Poukładana jest w stojce, a Ariane o tym wiedziała. Nie pozwalała sobie na wiele. Zwycięstwo pewne, ale bez fajerwerków. Przyznaje - wynudziłem się. Tych okazjonalnych akcji ofensywnych było z czasem coraz mniej. Czwarta runda to bodajże nie miała nic. Lipski i tak mi imponuje swoją stójką... A patrząc po okrzykach z trybun, to tam wielu też ma stójke przy jej walkach.

 

Mateusz Gamrot (14-0) vs. Grzegorz Szulakowski (9-2) - Znałem ten przebieg. W pierwszych rundach poszedłem do kibla, bo wiedziałem, że Gamer sprowadzi i będzie kontrolował. Nie pozwoli sobie na wiele, bo Szuli jest dobry w parterze. I tak też wyglądało to do końca. Gamrot po swojemu.

 

Michał Materla (25-6) vs. Scott Askham (16-4) - Materla znów uwierzył w swoją stójkę zbyt mocno. Askham jest spokojnie w jego zasięgu. Nawet wczoraj. Więcej grapplingu, mniej zabaw bokserskich. Scott skopał mu wątrobę i Cipka odcięło.

 

Tomasz Narkun (15-2) vs. Mamed Khalidov (34-5-2) - Khalidov pierwszej 7-8 minut walki dominował. Był tym stojkowym kotem, którego niezwykle ciężko trafić. Widać było zwątpienie u Narkuna. Najpierw walczył dynamicznie, a potem już tylko marzył o parterze, do którego Khalidov słusznie nie chciał schodzić. Pod koniec drugiej rundy już Tomek zaczynał nabierać rozpędu. Trafił i odzyskał wiarę. Za to Mamed miał coraz mniej paliwa i zaczynał być wolniejszy. Przebieg trzeciej rundy był dość oczywisty. Szarża Narkuna, bo tylko to mu zostało, i ucieczka Mamedziaka w parter, żeby ugrać trochę minut. Zaskoczyło mnie jednak to, jak szybko tam go Tomek pokręcił. No nic. Chciałem, żeby Mamed przegrał i trochę ta bańka pękła, ale nie chciałem, żeby zrobił to Narkun.

 

Mańkowski im właśnie dostał bęcki. Materla został skopany przez (bądź co bądź) przeciętniaka z UFC. Mamed właśnie został zastopowany przez mistrza półciężkiej. Wychodzi na to, że teraz Narkun jest ich najmocniejszym ogniwem. A coś czuję, że przyjdzie konkretny półcięzki i Tomka poskłada. Tyle dobrego, że KSW coraz chętniej będzie sięgać po innych Europejskich zawodników, a Polski fan już trochę więcej wie o MMA. Teraz potrafią się cieszyć takim Soldiciem, a niewykluczone, że mistrzów z innych krajów możemy mieć coraz więcej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431682
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pod koniec drugiej rundy już Tomek zaczynał nabierać rozpędu. Trafił i odzyskał wiarę. Za to Mamed miał coraz mniej paliwa i zaczynał być wolniejszy. Przebieg trzeciej rundy był dość oczywisty. Szarża Narkuna, bo tylko to mu zostało, i ucieczka Mamedziaka w parter, żeby ugrać trochę minut. Zaskoczyło mnie jednak to, jak szybko tam go Tomek pokręcił. No nic. Chciałem, żeby Mamed przegrał i trochę ta bańka pękła, ale nie chciałem, żeby zrobił to Narkun.

 

Myślę, że to nie kwestia paliwa, bo Narkun miał go w baku jeszcze mniej niż Czeczen. Po prostu Mamed zbyt niefrasobliwie w trzeciej dał się zagonić pod siatkę (jakby za mocno uwierzył, że walka jest już jego, po urwanych dwóch pierwszych rundach), a tam MT Narkuna było dewastujące. Końcówka podobna do Werdum vs. Fedor. Narkun tylko czekał na to obalenie, a na glebie doskonale wiedział co ma zrobić.

Szkoda, że to Narkun pojechał Mameda. Jeszcze przed walką Młody pierdolił, że już jest w światowym top 10 LHW, tak więc teraz pewnie sodówka wypierdoli mu tak, że będzie chciał od Kawula i Lewego super-fightu z DC lub z Bones'em :twisted:

 

[ Dodano: 2018-03-05, 01:24 ]

Ależ ten Narkun to irytująca pizda! Mamed zaproponował rewanż, a ten mu odpowiedział, że na tym etapie taka walka nie ma dla niego sensu... Prawdziwy Miszcz, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę to, że Czeczen go dopierdalał przez 2 rundy jak gwóźdź do dechy i zgodził się na catchweight nie będący niemal żadnym catchweightem, tylko prawie wagą półciężka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431683
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ależ ten Narkun to irytująca pizda! Mamed zaproponował rewanż, a ten mu odpowiedział, że na tym etapie taka walka nie ma dla niego sensu... Prawdziwy Miszcz, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę to, że Czeczen go dopierdalał przez 2 rundy jak gwóźdź do dechy i zgodził się na catchweight nie będący niemal żadnym catchweightem, tylko prawie wagą półciężka.

 

Mamedziak uparty, KSW też będzie naciskać. Dobrze by bylo następnym razem rzucić pas na szali. Tylko średni zabrać Khalidovowi i rzucić Askhamowi do bójki z jakimś nowym pretendentem (oby nie naciągany rewanż dla Materli).

 

Ja słyszałem, że Narkun rzucił hasło, że ciosy Khalidova nie robiły na nim wrazenia, czy coś takiego. Priceless.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431735
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dokładnie. Rewanżyk powinien być w LHW, o pas, a Narkun jeśli ma jaja, to powinien po raz drugi udowodnić, że tamto to nie był fart i da radę znowu pokonać starego lisa.

Sądzę, że K&L i tak to na nim wymuszą, ale mega-słabe jest, że sam z siebie odmawia Mamedowi takiej walki.

 

Ja słyszałem, że Narkun rzucił hasło, że ciosy Khalidova nie robiły na nim wrazenia, czy coś takiego. Priceless.

 

Narkun to wyjątkowej klasy pustak. Ja czytałem jak się wypowiadał, że taki miał właśnie game plan - dostawać przez 2 rundy w dupę i dać się rywalowi wystrzelać, żeby go znokautować lub poddać w trzeciej :lol:

Najlepsze jednak co czytałem, to analizy ZnaFców, którzy doszli do wniosku, że przy pierwszym nokdaunie Młody... się poślizgnął, a drugi... zamarkował ( :lol: ) chcąc wciągnąć Czeczena w gardę, jak Werdum Fedora :roll: Bez picu musiał pisać to chyba ktoś z rodziny Narkuna, albo jego dupa.

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431736
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Właśnie słucham wywiadu na żywo z Tomkiem Narkunem i powiedział coś w stylu, że podczas tych dwóch pierwszych rund nie czuł walki, a na odpowiednie tryby wjechał właśnie w trzeciej rundzie. Co do kwestii rewanżu, to nie wykluczył, że może do niego dojść nawet na czerwcowej gali - "Jeżeli fani będą tego chcieli". Zaznaczył jednak, że to też kwestia podejścia Mameda, który jakiś czas temu powiedział, że będzie robił jedną walkę w roku. Zatem opinia Narkuna wczoraj taka, dzisiaj inna, a jutro to się zobaczy. ;)

 

PS Co do drugiego strzała to sam Narkun przyznał, że to nie było jak z Werdumem i po prostu to poczuł.

Edytowane przez Ghostwriter
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431739
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Debiutantki zaczęły od strasznego czajenia się, nie zdążyłem mrugnąć okiem, a Owczarz, która chyba zrobiła na mnie lepsze wrażenie podczas wideo-wywiadu przed walką (mniej pewna siebie i nie tak nonszalancka w stosunku do rywalki) już dobrała się do pleców przeciwniczki - bokserka kończy walkę w minutę poprzez duszenie :D Baby :D

 

Ależ z tego rywala Wójcika był ogór bez kondycji, nawet Pudzian po dwóch rundach z Thompsonem/McCorklem/Thompsonem tak źle nie wyglądał. Skoro nawet Janisz i TJ powtarzali, że powinien go skończyć kolanem czy kopnięciem, to znaczy, że to było w chuj oczywiste, bo komentatorzy z zasady nie wytykają błędów zawodników, zwłaszcza naszych. Niby kategoria ciężka nie jest najwyższych lotów, ale tym występem Marcin nie zyskał kompletnie nic, w starciu z zawodnikiem po normalnym obozie może mieć duuużo większe problemy, chyba, że to jednorazowy wyskok i wróci do 93 kg.

 

Juras dostał, ale się pozbierał, przejął inicjatywę i byłem dobrej myśli, okazało się jednak, że kontuzja, która pogłębiała się podczas przygotowań nie pozwoliła mu na dalszą walkę, szkoda, bo Zawada był w jego zasięgu a to już porządny skalp. Mam nadzieję, że Łukasz da się namówić na jeszcze jakieś starcie, niekoniecznie rewanż z Martinem.

 

Ariana Grande nie zebrała dobrych opinii po tej walce, a moim zdaniem powinna być zadowolona, w 95% wprowadziła w życie swój gameplan (nie licząc jednego nokdaunu, ale nawet Jędrzejczyk, mimo pewnej wygranej na punkty, dostała raz od Kowalkiewicz), przez ponad 20 minut kontrolowała pojedynek, nie szalała z sierpami, do czego ma zapędy, tylko uruchamiała się w odpowiednich momentach, kickboksersko tworzyła realne zagrożenie dla znacznie bardziej doświadczonej i wyszkolonej w tej płaszczyźnie Argentynki, pierwszy raz mieliśmy okazję oglądać ją tak długo, ale da się zauważyć, w których kwestiach poczynia regularne postępy.

 

Gamer - jak wyżej, z tym, że on dokonał tego, czego zabrakło Brazylijce, po trzech wyraźnie przegranych rundach Szuli musiał się bardziej odkryć, zaryzykował, ale zamiast skończenia wpadł w krucyfiks, czego Mateusz nie mógł nie wykorzystać. Wydaje mi się, że Parke był znacznie trudniejszym wyzwaniem dla Gamrota, ale tu również można wymienić aspekty, nad którymi na pewno pracował za Oceanem.

 

Cipek już po pierwszym kopnięciu na wątrobę wyglądał źle, niestety rywal również to zauważył, a Michał nie zrobił zbyt wiele, by uniknąć powtórzonych ataków Brytyjczyka. Szkoda, bo był w sumie jeden krok od rewanżu z Mamedem.

 

Bardzo emocjonująca walka wieczoru, przed walką nie miałem określonego faworyta, bo przypadku każdego z panów widziałem plusy, jednak podczas starcia bardzo chciałem, żeby Mamed skończył Żyrafę po tych świetnie trafionych ciosach, z lepszej strony pokazał się Khalidov, który dał się rywalowi rozkręcić tylko na kilka sekund, ale i tak niewiele zrobił, miał za to masę szczęścia po tym, jak Mamed przeniósł walkę do parteru i tak niefortunnie ułożył się na Tomku, że dla niego zapięcie trójkąta było spacerkiem, szkoda, ale z racji tego, że nie wyklarował się nam w poprzednim pojedynku pretendent do pasa wagi średniej, to z przyjemnością zobaczę rewanż Narkuna z Khalidovem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431747
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Właśnie słucham wywiadu na żywo z Tomkiem Narkunem i powiedział coś w stylu, że podczas tych dwóch pierwszych rund nie czuł walki, a na odpowiednie tryby wjechał właśnie w trzeciej rundzie. Co do kwestii rewanżu, to nie wykluczył, że może do niego dojść nawet na czerwcowej gali - "Jeżeli fani będą tego chcieli". Zaznaczył jednak, że to też kwestia podejścia Mameda, który jakiś czas temu powiedział, że będzie robił jedną walkę w roku. Zatem opinia Narkuna wczoraj taka, dzisiaj inna, a jutro to się zobaczy. ;)

 

PS Co do drugiego strzała to sam Narkun przyznał, że to nie było jak z Werdumem i po prostu to poczuł.

 

He, he - wydawać by się mogło, że Narkun ma rozdwojenie jaźni. Wczoraj twierdził:

 

http://www.lowking.pl/tomasz-narkun-odpowiada-rewanzowe-wyzwanie-mameda-khalidova-pomysl/

 

A dzisiaj:

 

http://www.lowking.pl/tomasz-narkun-jezeli-mamed-chce-rewanzu-oczywiscie-dam-mu-rewanz/

 

Jaki z tego wniosek? Ano taki, że Narkun to kretyn, ale jego sztab ma trochę oleju w głowie. Już tłumaczę. Trzeba być skończonym idiotą żeby wypowiedzieć się tak jak Berserker wczoraj. Pokazał tylko w ten sposób, że obsrywa zbroję przed ponownymi tanami z Mamedem, a przy okazji gówno osiągnął, bo nawet ktoś z IQ poniżej 60 punktów wie, że jeżeli Mamed będzie chciał tego rewanżu, to go dostanie, bo wystarczy, że powie Kawulowi i Lewemu: "albo rewanż, albo włączę w ACB" i K&L zapytają tylko: "kiedy chcesz tą walkę?". A Czeczen już zapowiedział, że w KSW interesuje go tylko jedna walka i jest to ponowne starcie z Narkunem, a na obronę swojego pasa ma obecnie wyjebkę.

Widać, że ktoś w sztabie Narkuna skumał, że Tomcio tylko ośmieszył się taką postawą, przy okazji nic nie osiągając (bo Kawul i Lewy w dupie będą mieli to czego chce Berserker kiedy urealni się wizja utraty Khalidova na rzecz ACB) i dzisiaj już Narkun jest oczywiście otwarty na rewanżyk, skoro "chce tego Mamed i Fani" :twisted: Kurwa, Doktor Jekyll i Mr Hyde normalnie :roll:

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431751
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Haha Raven - widzę, że stałeś się "fanem" Tomasza "Żyrafy" Narkuna. :twisted: Co do zmiany zdania w kwestii rewanżu, to możesz mieć rację.

 

A co do wypowiedzi mistrza KSW w wywiadach w ogóle, to cóż... mistrzem w tej kwestii stargardzianin chyba nigdy nie będzie. Ale nie musi być. Nawet te buńczuczne i głupawe wypowiedzi to część marketingu. T. Narkun poszedł drogą "nieważne co mówią, ale ważne, że mówią". Zresztą w tym wywiadzie dla Sportowych Faktów przyznał, że jest to jakaś część marketingu, podgrzewania emocji przed walką. To co działa na jego korzyść, to fakt, że jego kariera opiera się nie tylko na głupawych gadkach, ale i umiejętnościach, które wyrobił sobie ambicją i ostrym zapierdolem - nie na 100, ale na 200 procent - na każdym treningu. Ale jemu marzy się również, żeby być rozpoznawalnym jak Pudzian. I szuka tego poprzez - jak to wcześniej ująłeś - McGregorzenie. Broń boże go nie usprawiedliwiam. Taki Piechota olał marketing i postanowił wspinać się na top w świecie MMA jedynie poprzez to, co pokazuje w oktagonie. Zresztą - sam Mamed też nie potrzebował szczekać na przeciwników, żeby osiągnąć status zawodnika, który sprzeda organizacji KSW gale w systemie ppv, a jeden z najlepszych pisarzy współczesnego pokolenia napisze o nim książkę (myślę o Twardochu i jego wywiadzie-rzece).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431762
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Haha Raven - widzę, że stałeś się "fanem" Tomasza "Żyrafy" Narkuna. :twisted:

 

Odkąd zaczął walczyć w KSW irytuje mnie jak mało który zawodnik MMA.

 

A co do wypowiedzi mistrza KSW w wywiadach w ogóle, to cóż... mistrzem w tej kwestii stargardzianin chyba nigdy nie będzie. Ale nie musi być. Nawet te buńczuczne i głupawe wypowiedzi to część marketingu. T. Narkun poszedł drogą "nieważne co mówią, ale ważne, że mówią". Zresztą w tym wywiadzie dla Sportowych Faktów przyznał, że jest to jakaś część marketingu, podgrzewania emocji przed walką. To co działa na jego korzyść, to fakt, że jego kariera opiera się nie tylko na głupawych gadkach, ale i umiejętnościach, które wyrobił sobie ambicją i ostrym zapierdolem - nie na 100, ale na 200 procent - na każdym treningu. Ale jemu marzy się również, żeby być rozpoznawalnym jak Pudzian. I szuka tego poprzez - jak to wcześniej ująłeś - McGregorzenie. Broń boże go nie usprawiedliwiam. Taki Piechota olał marketing i postanowił wspinać się na top w świecie MMA jedynie poprzez to, co pokazuje w oktagonie. Zresztą - sam Mamed też nie potrzebował szczekać na przeciwników, żeby osiągnąć status zawodnika, który sprzeda organizacji KSW gale w systemie ppv, a jeden z najlepszych pisarzy współczesnego pokolenia napisze o nim książkę (myślę o Twardochu i jego wywiadzie-rzece).

 

Może właśnie o to chodzi, bo ja osobiście jestem takim old-schoolowcem, dla którego musi być szacunek dla rywala i pięcie się w górę za zasługi (wygrane walki, klasę pokonanych rywali), a nie poprzez debilne pierdolamento. Po prostu bardziej cenię fighterów wybierających hard way i stawiających na swoje umiejętności, bo jednak pierdolić bzdury to byle bęcwał potrafi (patrz: Convigton i jego "klasa" trash talku) i jest to zdecydowanie easy way, bo nie widzę w tym większej sztuki aby zrazić do siebie kibiców i sprawić, żeby życzyli Ci najgorszego (w myśl zasady: "nie ważne jak mówią, ważne, że mówią").

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/46615-ksw-42-narkun-vs-khalidov/page/2/#findComment-431793
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      To akurat zależne jest w AEW raczej od fanów na trybunach jak jest dużo lub są dobrze rozmieszczeni to są zawsze oświetleni. Duża hala mało ludzi z reguły ciemno, ale mała hala ta sama liczba ludzi już jest jasno.  
    • Jeffrey Nero
      Wiesz, że Cash ma 37 lat a Dax 40 to chyba Randy Orton 44 lata to już chodząca śmierć czy Aj Styles 47 lat, Kewin Owens kolejny emeryt 40 lat, Sami Zayn 40 lat, Roman Reigns 39 lat to tylko kilka przykładów.
    • Pioro86
      Tak, ale wieku nie oszukasz, to co dla Adama może być "wykrzesaniem" wszystkich sił, dla innego zawodnika może być normalnym wyczynem, z czysto wrestlingowego punktu widzenia. Nie lubię oglądać starszych wrestlerów, wole postawić na młodość  
    • Pioro86
      Pierwsze Dynamite w tym roku, pierwsze na Maxie, nie urwało jaj. Spodziewałem się więcej akcji, soczystych prom, trochę wulgarnego języka (coś co odróżnia AEW od WWE). Było kilka momentów, w których łapałem się za głowę: -Jeff Jerret i jego chęć zdobycia głównego pasa. Serio? Wspominkowy speech, zieeeeeew, wiadomo było, że to nie koniec kariery. Sory, ale nie w ten sposób. Może niech jeszcze wskrzeszą Flaira i pójda po mistrzostwo tag team. Po co? Emeryci out. -squash Hobbsa, po co takie starcia? Hoobs tego potrzebuje? Nowicjusz? Zajmuje niepotrzebnie czas antenowy. -skakanie po wątkach, momentami było tego za dużo, co chwilę jakiś krótkie promo, wywiady. Za dużo.  -Rated FTR nie zdzierżę takich tworów, emeryt plus przedemerytalni. Lubiłem ich, ale kilka ładnych lat temu. To co nie lubie, to pchanie dziadków do ME. -Adam, MJF, White, Jerret, Hangman, Orange  - kto jeszcze po pas? -3 Punche w kierunku Hangmana, jeden Buckshot Lariat i koniec Pomarańczowego (wyszedł na niezlego pizdeusza). -Hayter vs Hart - podkładanie Hayter (która swego czasu była na topie) nowicjuszce Hart? Czemu? Nie mogli dać jej Atheny, Aminaty, czy innej gwiazdeczki z drugiego szeregu?   Na plus: -hell turn RIcocheta, to było cudowne, tylko błagam, błagam, błagam, niech od razu nie dają walki z Swerve na jakimś Dynamite, niech przeciągną rywalizację do Revolution. Ten Feud ma potencjał na top 3 2025. -budowanie pozycji Hangmana, czyściutka wygrana z Pomarańczowym + demolka. Takiego Page'a to ja lubię oglądać, tylko w takiej formie -main event - spodziewałem się sleepera, ale końcówka uratowała starcie. Operatorzy trochę nie dawali radę, i speera na barierki nie było widać. Szkoda. Jay White z jego szybkim blade runnerem to materiał na mistrza, coraz więcej czasu dostaje, w pełni to wykorzystuje. Mam mieszane uczucia co do ostatniego show, konkurencja nie śpi, obawiam się, że Raw na Netflix może być lepsze. Niestety,
    • DarthVader
      Corbin by mógł mieć niezły run w TNA. To akurat takie miejsce dla outcastów z AEW i WWE. Ogółem TNA czeka dużo zmian w tym roku. Wiele wrestlerów odeszło lub odejdzie, a mają dosyć duże plany na 2025. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...