Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Wolę PewDiePie'a :D

_________________

Też go widziałem (kto go nie zna, chyba najpopularniejszy amerykański zagrajmer ;) ) ale moim zdaniem w starciu z Markiplierem przegrywa, poza tym warto poszerzać swoje horyzonty ;)

 

Zresztą na zachętę ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-364942
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

chyba najpopularniejszy amerykański zagrajmer

 

nie tylko to, ale i numer 1 na świecie jeśli chodzi o subskrybentów jego kanału na YT,

 

poza tym warto poszerzać swoje horyzonty

 

Ja właśnie mam inne zdanie w tej kwestii, bo uważam, że zagrajmerów jest tak dużo, że nie ma sensu oglądac każdego. Lepiej wybrać sobie małą grupkę którą się ogląda i starczy. Dlatego ja oglądam PewDiePie'a, a tak to jeszcze polskie Rocka, Roja (chociaż ich coraz rzadziej), no i oczywiście związanych z wrestlingiem i/lub Atti: Pitero, PLKDamiana i Schoopa :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-364947
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

maly619, ja do niedawna oglądałem tylko dwójkę Markiplier/Yamimash ale ostatnio zacząłem też oglądać coś z rodzimego podwórka. Mam na myśli nieznanego (jeszcze) w szerszym kręgu Youtubera nazywającego się Henriko Inkognito. Choć pierwsze wrzuty kulały pod względem komentarza, to koleś z każdym kolejnym filmikiem się rozkręca i może kiedyś dorówna takim tuzom jak Bungo21...

 

Stary kanał Henrika: http://www.youtube.com/channel/UCERL5_s6vLLFszWBDPqoUKQ/featured

 

Nowy: http://www.youtube.com/channel/UCMuQ4SxBDF3aeVQwuAAkCfg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-364950
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli lubiliście poprzednie odsłony, to i ta Was nie zawiedzie. Sherlock Holmes Crimes and Punishments, daje kolejny mini krok do przodu, jeśli chodzi o serię, zachowując pozostałe zalety, jak i niestety wady. Dalej ma to w sobie fajny system dedukcji, dalej jest obfite w ciekawe morderstwa, wygląda chyba trochę lepiej od poprzedniczek – to ten skok jakościowy – ale niestety wciąż ma marne mini-gierki tu i ówdzie, wciąż głosy postaci są do dupy, przez co ciężko je lubić, a i wracanie do wcześniejszych lokacji potrafi zaboleć. Wciąż jakościowa przygodówka, ale nie wybitna.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-364952
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Magicka: Wizards of the Square Tablet

Ta gra, jak sama nazwa wskazuje, najpierw powstała na urządzenia przenośne. I w związku z tym trochę się zmieniło w porównaniu do oryginału. Przede wszystkim - jest prościej. Wrogowie nadciągają tylko z dwóch stron(2D), łączymy maksymalnie 4 żywioły zamiast pięciu, a do wyboru jest ich 7(brakujący odblokowuje się w sekrecie pod koniec gry i działa trochę inaczej, niż kiedyś), można dokupić zwoje z czarami lub zwierzaki pomagające w grze... Ale humor pozostał.

 

Jak graliście w pierwszą Magickę, to można wziąć w jakiejś promocji, nawet jakbyście mieli grać w singlu. Jeśli nie... To najwyższa pora wreszcie ruszyć tamtego masterpiece'a.

 

 

 

Pixel Puzzles: Japan

Puzzle to puzzle. Ciężko wymyślić coś przełomowego w tym temacie. Małą nowością jest fakt, że wszystkie elementy pływają sobie wokół planszy, by nie było za łatwo.

 

Problem w tym, że podniesienie kawałka, który się wypatrzyło, może być trudne. Z początku ciężko się połapać, dlaczego za nic nie jesteśmy w stanie wybrać tego, co chcemy. Sytuacja wyjaśnia się, kiedy "zatopimy" wszystkie puzzle(wynurzają się w jednym, z góry ustalonym miejscu) - automatycznie podnoszony jest kawałek, który trzeba umieścić na planszy wcześniej, czyli wyżej. Żeby było jaśniej - po rzuceniu wszystkiego na jedną kupkę, można ułożyć wszystko, wyciągając elementy po kolei. W łapy z automatu wpada nam potrzebny klocek. Lewy górny róg, fragment obok, kolejny... I tak uzupełniamy wszystkie rzędy.

 

Rzecz jasna, używanie tej metody nie ma najmniejszego sensu, ale wypada o tym wspomnieć. Ewidentna wada, która utrudnia rozwiązywanie zagadek bez oszustw. Ale... to nadal puzzle. Ponad 20 łamigłówek, z coraz większą liczbą elementów, z ładnymi obrazkami i ciekawymi wzorami na fragmentach. Mimo wszystko polecam.

 

 

 

The Journey Down: Chapter One

Jest sporo przygodówek, które chciałbym wypróbować, ale trochę odstraszają mnie długością. Tutaj tego problemu nie było, ale bałem się o jakość tytułu. Na szczęście zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.

 

To zabawna gierka, z ciekawą historią, świetną muzyką i tekstami(bardzo fajny klimat), a zagadki, choć nie banalne, da się rozwiązać po chwili namysłu(nie ma tak totalnie absurdalnych rzeczy, jak choćby w Samie i Maxie).

 

Jedyny problem to długość gry. To pierwszy epizod, zostawiający spory niedosyt. Trzeba będzie sięgnąć po kolejny.

 

 

 

Final Exam

Zbyt wiele o historii nie napiszę. Grałem tylko w co-opie. Musicie wiedzieć, że gra w ten sposób może się wydać bezsensowna. Jest przyjemnie, może nie ma zbyt wielu rodzajów wrogów, ale ciągły rozwój postaci i nowe bronie nie dają się zanudzić. No i da się to ukończyć w około 5 godzin. Problem w tym, że później dowiedziałem się o filmikach opowiadających fabułę między misjami i planszach opisujących postacie/potwory, kiedy spotykamy je po raz pierwszy. Dlaczego nie ma tego w kampanii online co-op? Nie mam pojęcia.

 

Komu to polecić? Story prawdopodobnie nie będzie na tyle ciekawe, by się męczyć samemu, ale to tylko moje przypuszczenia. A grając ze znajomym, nie poznasz żadnej fabuły. Jednak czasem nie jest ona potrzebna ;)

 

 

 

6180 the moon

Nie opiszę fabuły, bo:

1. Jest głupiutka.

2. Nie chcę spoilerować.

 

Ale warto spróbować, bo jakiś pomysł na gameplay tu jest. Różni się od tradycyjnych platformerów. I całość jest naprawdę krótka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-364964
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przyjemnym zaskoczeniem w tym roku okazał się Middle-Earth: Shadow of Mordor. Gra, ktora może czerpie garściami z innych hitów, ale robi to w sposób tak dobry, że nie sposób przejsć obojętnie.

Gameplay to skradanka z walką rodem z Batmanów. Trzeba przyznać, że poruszanie się postacia jest nadzwyczaj przyjemne. Wszystkie stealth kille wchodzą aż miło, a kontrowanie podczas boju z wieloma przeciwnikami, wygląda przyjemnie dla oka. Jedyny mankament, to niezbyt wysokie AI przeciwników. Często może dojść do sytuacji, że zabijemy cichaczem orka, gdy jego kompan będzie stał tuż obok, praktycznie się kątem oka przyglądając. Mi tam to nie przeszkadza, bo rywali jest na tyle dużo, że warto z tego korzystać. Gra potrafi napsuć trochę krwi, a gdy wezwane zostaną posiłki, to trzeba brać nogi za pas.

Wraz z rozwojem naszej postaci, rozwijają się też wrogowie. To najlepszy nowy motyw, jaki widziałem w tym roku w grach. Teraz nasza śmierć odbija się echem w świecie gry. Ork, który nas zabił dostaje awans, rosnąc w siłę. Tak tworzy się bardzo fajna plansza z armią Saurona, którą musimy wybić. Proste, ale zabójczo skuteczne. Eksterminacja listy to tona frajdy, która trzyma od głównego wątku...

... ten nie jest jakiś wybitny. Przeszedłem może połowę misji, ale daleki jestem od satysfakcji. Nie zapamiętam chyba żadnej. Filmiki mnie średnio rajcują, Gollum mnie nie grzeje, jedynie niespotykany Urkowy kompan daję radę rozbawić. Sztampa, ale coś nakręcać nas musi.

Mapka jak na otwarty świat jest bardzo mała, ale tez mi to nie przeszkadza. Wręcz ciesze się, że jestem w stanie szybko dotrzeć na miejsce mojego wyznaczonego do eksterminacji rywala.

Mieszanka Batmana i Assasins Creeda (sposób poruszania, czy wieże odblokowujące mapę) w świecie Władcy Pierścieni (ten akurat mnie nie grzeje, i zaakceptowałbym to bez tej otoczki). Brać i próbować samemu. Mnie wkręciło.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365185
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

kolejna odsłona popularnej serii przygodówek autorstwa studia Frogwares. Tytułowy bohater cyklu jest człowiekiem obdarzonym wybitnym talentem dedukcyjnym, wyposażonym w wiedzę z nauk ścisłych oraz w imponujące domowe archiwum, ekspertem balistyki, niezłym bokserem i wyśmienitym obserwatorem, określanym mianem detektywa wszech czasów. Fabuła produkcji ponownie zabiera nas w przeszłość, do Londynu z epoki wiktoriańskiej (1837-1901). Gracze po raz kolejny wcielają się w postać Holmesa, by w jego skórze prowadzić arcytrudne dochodzenia. Tym razem przed bohaterem nie jedna, lecz aż sześć zawiłych spraw do rozwiązania. W trakcie trwania przygody popularny detektyw zajmuje się przede wszystkim zagadkowymi morderstwami, niemniej trafia się mu również zuchwała kradzież i nie mniej zuchwałe porwanie.

Jest to przełom jeśli chodzi o serię przygodówek. Twórcy zaimplementowali serie zmian w mechanice gry w stosunku do poprzednich części. Tym razem nie mamy jednego przestępstwa ciągnącego się całą grę tylko 5 pomniejszych. Oprócz lepszej grafiki otrzymaliśmy dziennik w formie książeczki gdzie możemy zobaczyć posiadane przedmioty, zadania, opisy podejrzanych czy świadków. Wizualnie na plus. Podoba mi się również forma przesłuchiwania świadków zaczerpnięta z L.A. Noire, gdzie musimy wybrać odpowiednią funkcję dialogową, by poprowadzić dialog do przodu. Dodatkowo fajną sprawą jest "analizowanie" wizerunku rozmówcy. Detektyw dzięki swojemu "szóstemu zmysłowi" po cechach wyglądu potrafi wydedukować styl życia, sytuację materialną czy pochodzenie człowieka. Dobrze rozwiązany jest system łączenia faktów. W postaci neuronów będących w naszym mózgu łączymy komórki i z czasem dochodzimy do prawdy. Mamy wiele możliwości zakończenia sprawy i ryzyko wsadzenia do kicia niewinnego. To chyba najlepsza zmiana w tej serii. Musimy przed podjęciem decyzji jeszcze raz przeanalizować fakty, bo w przeciwnym razie zaszkodzimy niewinnemu, a prawdziwy winowajca będzie dalej wolny. Podobnie jak umiejętność odtworzenia w pamięci przebiegu wydarzeń w miejscu zbrodni. Również fajny motyw i nawet mnie dziwi, że nie uraczyliśmy go wcześniej. Następnym urozmaiceniem jest wprowadzenie większej ilości archiwów. Mamy dużo dowodów na papierze w tej części gry zatem musimy zaglądać do encyklopedii, czy starych gazet. W oko wpadł mi również pomniejszy smaczek. Na początek nowej sprawy otrzymujemy list związany z poprzednią np. od laski, która podziękowała za to, że nie zamknąłem chłopa, którego kochała z wzajemnością mimo, że gość zabił, lecz w jej obronie i nieumyślnie. Jakbym postąpił inaczej pewnie nie byłyby to podziękowania. Jak dla mnie fajna pierdółka. Wszystkie większe i pomniejsze zmiany w mechanice fajnie wyglądają i są pozytywnym urozmaiceniem. Niestety największy szkopuł tkwi w trudności. To chyba najłatwiejsza część. zagadki nie wymagają dużo myślenia, a rozgrywka jest bardziej monotonna. Idziemy w jedno miejsce, przesłuchujemy, przeszukujemy, wpadamy na nowy trop, znowu przesłuchujemy itd. Starzy wyjadacze mogą na to narzekać. Nie uraczymy tutaj problemów z przedostaniem się w jakieś miejsce, gdzie w poprzednich częściach musieliśmy np. zniszczyć drzwi armatą, którą z kolei żeby przenieść trzeba było wykombinować belkę i podkładać pod koła, a żeby wypalić oczywiście znaleźć proch i odpowiednio wyliczyć proporcje używając trzech naczyń o różnej pojemności, zatem nie obyło się też bez małej lekcji matematyki. Naturalnie miałeś wpaść na to samemu. Tutaj tego nie ma. Jesteśmy tak jakby prowadzeni za rękę.

 

"+"

- grafika (krok naprzód jeśli chodzi o przygody Holmesa)

- muzyka

- system dialogów

- tryb łączenia faktów

- tryb odtworzenia biegu wydarzeń w miejscu zbrodni

- całkiem ładny i przejrzysty interfejs

- możliwość nieprawidłowego wskazania winowajcy i wybór moralny

 

"-"

- poziom trudności zdecydowanie opadł. Niestety zmiana rozgrywki nie pozwoliła na trudniejsze zagadki

 

Zrobienie pięciu odrębnych historii jest urozmaiceniem, ale kosztowało wyzwanie, które gra detektywistyczna powinna stanowić. Jeśli chcą robić kolejną odsłonę jak dla mnie może to być jedna historia. Wykorzystajcie parę nowych bajerów jak tryb łączenia faktów, a rozgrywkę zaczerpnijcie z poprzednich odsłon i będę zadowolony.

 

Ocena: 4+/5

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365234
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli ktoś jest "frajerem" (mega fanem, łykającym wszystko, co z daną marką związane) na Aliena, to śmiało - Alien Isolation ma klimat godny serii. Inna sprawa, że to jedyne co ma do zaoferowania. Fabularnie jest na to pomysł, ale gameplay kompletnie się minął z moimi oczekiwaniami. Dla mnie jest to tak sztucznie wydłużane, że jak jeszcze raz miałbym przykręcic jakiś zawór, albo przywrócić zasilanie, to bym sobie zrobil krzywdę. Takie "zadania" nas tu czekają, podczas podróży po statku z czającym się Obcym. Ten ostatni przestaje szybko być strasznym. Chowanie przypominało mi trochę "Outlast", ale w gorszym wydaniu. Dla mnie lipa. Lepsze niż Colonial Marines, ale... c'mon, to nie jest wysoka poprzeczka.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365247
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Styx: Master of Shadows to prequel gry „Of Orcs and Men” – przeciętniak, ale jakoś wytrwałem do końca bez bólu, ze względu na genialne postacie. Mały goblin w pojedynke już nie jest tak urokliwy, jak w parze z Orkiem, ale i tak historia, jak i bohater, to jedne z większych pozytywów. Cyanide Studios generalnie miało sporo szlachetnych pomysłów. Styx miał być skradanką pełna gębą, gdzie ewentualna walka kończy się zazwyczaj śmiercią, a lokacje są na tyle duże, że miejsc na skrytkę nie zabraknie. Szkoda tylko, że nie zadbali o mechanikę, bo.... w Styxa się nie da grać. No dobra, odpala się, więc teoretycznie się da, ale jest to frustrujące doświadczenie. Sporo tu elementów typowych dla platformówek, a nasz protagonista.... jest ciężki do wyczucia w powietrzu. Ba, jego sie nie da wyczuć. Nienaturalnie zawisa tam, jak Jordan za swoich najlepszych lat. Będziecie ginąć częściej niż w Dark Souls, ale nie ze swojej winy. Raz doskoczy, raz nie. Mogło być fajnie, wyszedł produkt wadliwy. Tani, oferujący trochę funu, ale i kilka siwych włosów w gratisie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365432
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Do osób grających w Watch Dogs ... Czy ta gra w którymś momencie zmieni schemat : jadę na akcje - skradam się - uciekam/zabijam i uciekam? - Gra na początku strasznie mi się podobała ale zaczyna mi się nudzić tym bardziej, że całe Chicago (swoją drogą dość słabo odwzorowane) jest jakieś "nieżywe", mało interaktywne np. nie mogę nigdzie wejść a to sobie cenie w sandboxach.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365472
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czy ta gra w którymś momencie zmieni schemat : jadę na akcje - skradam się - uciekam/zabijam i uciekam?

 

Nie :)

 

NBA 2k15 znowu robi to, co poprzedniczki - ma genialny gameplay, masę trybów, i wręcz oczarowuje oprawą. Jak w czasie loadingu załącza mi się studio, to aż nie chce się przyspieszać. Słyszałem, że gierka notuje spore problemy w necie, ale to chyba jej jedyny minus. Kariera zapowiada się przyjemnie, i przede wszystkim inaczej od wcześniejszych - to się chwali. Sam raczej preferuje Franchise i Fantasty Draft - obowiązek w każdym NBA.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365475
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.04.2014
  • Status:  Offline

Jakby kogoś interesowało do na Originie Dragon Age Początek jest za darmo
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365476
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jakby kogoś interesowało do na Originie Dragon Age Początek jest za darmo

 

Już mam :wink: Choc i tak chyba postawie krzyżyk na tej serii. Inkwizycja mnie na razie nie grzeje, a brak ciągłości fabularnej odpycha.

 

Tyle było gadki o tym Ryse, jaka to miała być genialna gierka. Jednak jej plusy kończą się na genialnej oprawie graficznej - wyglądającej pięknie nawet na "low". Cała reszta jest zwyczajnie słaba i monotonna. System walki - na którym opiera się gameplay - jest o wiele słabszy od "Batmanowych". Wydaje się na nim bazować, ale dość nieudolnie. Ociężałe to jakieś, a w kółko jesteśmy na to skazani.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365520
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bez wątpienia Final Fantasy XIII, jest grą wartą uwagi - jeśli się lubi jRPG - jednak potrzeba wiele rzeczy zaakceptować, żeby się nią nacieszyć. Na start - i mówie tu o PCtowcach - musicie pogodzić się z fatalnym portem. O zgrozo, jakie to jest "na odwal się". Ustawienia grafiki ograniczają się do okienka lub pełnego ekranu, a klawisz "Esc" do którego wszyscy są przyzwyczajeni, powoduje wyjście do pulpitu - WTF! Naprawdę utrudnili życie przy podziwianiu ładnych widoków i śledzeniu fabuly - gra oferuje bardzo dużą ilość cut-scenek, choć mnie na razie to wszystko nie kręci. Gameplayowym aspektem, do którego musicie przywyknąć, to liniowość. W zasadzie pędzimy przed siebie, po wyznaczonych korytarzach, tocząc kolejne batalie. Sam system toczenia walk zły nie jest, ale mam co do niego mieszane uczucia - dość szybko mnie wynudził, wolę turówkę pełną gębą.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365894
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  180
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.04.2014
  • Status:  Offline

Tak właściwie to FFXIII ma same wady, więc śmiało sięgajcie po Front Mission 3, Suikoden 1 i 2, czy inne sprawdzone i dobre tytuły, bo na FFXIII szkoda czasu :P

 

 

Męczę ze znajomym Neverwinter. Cholera, po kilku godzinach gry czuje się jak po 12h przerobionych na kopalni, na dole... Nużące, głupie, proste, pay2win, źle przetłumaczone, brzydkie, źle zoptymalizowane, bezcelowe. Nie polecam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/99/#findComment-365896
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      Mówicie o @ KL ? That makes us two... ROH on Honor Club 09.01.2025 Trish Adora vs. Harley Cameron: No dobra, Trish Adora jest w dobrej formie. Już samo jej wejście z STP w narożniku robiło wrażenie. Harley Cameron próbowała, nie powiem, że nie. Pokazała zwinność i niezły timing, ale kiedy Trish odpaliła swój Lariat Hubman, to było jak... bum, end of story. To jeden z tych finisherów, które robią wrażenie i sprawiają, że czujesz moc przez ekran. Mam wrażenie, że Trish powoli zmierza w stronę czegoś większego – może tytułu? Byłoby przyzwoicie, bo to jedna z tych osób, które naprawdę zasługują na spotlight. Blake Christian vs. Serpentico: Blake Christian jest jak błyskawica w ringu – szybki, techniczny, po prostu niesamowity, od zawsze robił na mnie wrażenie. Serpentico, wiadomo, zawsze daje dobre show, ale tu nie miał większych szans. Ta Meteora na koniec? Coś pięknego. W sumie spodziewałem się szybkiego zakończenia, ale mimo to walka była widowiskowa. Dla fanów lucha libre myślę, że jak najbardziej do polecenia. Boulder vs. Griff Garrison: Powiem tak: jak tylko zobaczyłem Bouldera w akcji, to wiedziałem, że Griff będzie miał ciężki wieczór, przypomina mi trochę Mastiffa z brytyjskiej sceny indy, ale trochę mu do niego brakuje. Griff próbował walczyć sprytem, ale kiedy masz przed sobą człowieka tak dużego jak Boulder, to wiesz, że to się nie skończy dobrze. Boulder Dash to absolutna demolka – oglądając to, miałem wrażenie, że Griff dosłownie wbił się w matę. Z jednej strony szkoda mi Griffa, bo ma potencjał, ale Boulder? On jest po prostu maszyną, którą można lepiej wykreować niż się to robi teraz. Billie Starkz vs. Brittany Jade: Billie Starkz to dla mnie taki powiew świeżości, mimo że trochę już występuje w Tonylandzie (AEW) i Tonylandzie v2 (ROH). Oglądam jej karierę od jakiegoś czasu i za każdym razem mnie czymś zaskakuje. Brittany Jade dała radę, ale Billie... lubię bardzo jej styl. Gładkie, perfekcyjne wykonanie, aż chce się oglądać więcej. Mam nadzieję, że Billie dostanie niedługo większy program, bo dziewczyna ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się jej kibicować. Queen Aminata vs. Rachael Ellering: Queen Aminata to ma fajny gimmick, ma spory potencjał – i to widać. Rachael próbowała, ale Aminata od początku wyglądała, jakby miała plan na tę walkę. . Aminata ma ten vibe dominatorki, która może zamieszać w każdej dywizji. Myślę, że to tylko kwestia czasu, aż zacznie walczyć o główne tytuły, czy to w ROH czy AEW. Throwback: Sumie Sakai vs. Hazuki (2018): Nie zwykłem komentować Throwbacków z gal, ale tu zrobię wyjątek, do ROH z tamtych m.in. lat mam spory sentyment, w sumie głównie z tego sentymentu powstaje ten komentarz, dość pozytywny, bo nie potrafię patrzeć na tą perełkę jaką jest ogół Ring of Honor złym okiem, nawet jak Tony Khan robi sobie z tego Velocity, Heat, Main Event, Superstars, nazywajcie to jak chcecie, pewnie rdzennym fanom się nawet nie chce na to patrzeć, bo szkoda sobie psuć pogląd i wspomnienia. Wspomnienia, wspomnienia... jak tylko zobaczyłem, że dostaniemy ten klasyk z 2018 roku, od razu się uśmiechnąłem. Hazuki z Kagetsu i Haną Kimurą w narożniku – to był ten czas, kiedy Women of Honor naprawdę rozkwitało i się dobrze zapowiadało. Walka była świetna, Sumie Sakai to absolutna legenda, szanuję za uśmiech w stronę starszych (choć są starsi) fanów. MxM Collection vs. The Dawsons: MxM Collection jest kolejnym świetnym duetem, który WWE puściło bez żalu. Mansoor i Mason Madden mają w sobie coś świeżego, co od razu przyciąga moją uwagę. The Dawsons to takie trochę noname'y, ale szczerze? Cieszę się, że MxM wygrali.  Mam nadzieję, że zobaczymy ich w większym programie w tej dywizji w bliższej przyszłości, pewnie skończą w AEW. Red Velvet vs. Jazmyne Hao: Red Velvet to całkiem przyzwoita mistrzyni ROH TV. Jazmyne Hao miała swoje momenty, ale Velvet to zupełnie inny poziom. Jej Right Jab to cios, który wygląda na równie groźny, co skuteczny, choć czy w tej walce nie pomyliła jej się ręka i czy nie użyła przypadkiem Left Jab? Walka była dobra, choć przewidywalna – mam nadzieję, że Red Velvet wkrótce dostanie bardziej wymagającą rywalkę o swój pas, bo obijać placki to każdy może. Shane Taylor Promotions vs. Gates of Agony: Uwielbiam Shane Taylor Promotions, ta ekipa to definicja dobrej chemii w ringu, a zwłaszcza Lee Moriarty. Gates of Agony próbowali zdominować siłą, ale Shane i Lee pokazali, że technika i strategia zawsze wygrywają. O'Connor Roll Bridge? Klasyk, ale działa, i to jak! Mam nadzieję, że Shane Taylor Promotions dostaną większe wyzwania, bo potencjał mają ogromny, a już za długo stoją w miejscu. Jericho/Rock'n'Roll Express: Na koniec – prawdziwa uczta dla fanów nostalgii. Chris Jericho jako część „The Learning Tree”? No powiedzmy, że w ROH nie wygląda to tak źle jak w AEW, mniejsza konkurencja może xD Z pasem ROH wygląda na większy deal w ROH, niż w AEW, niby proste ale Tony chyba tego nie ogarnia. Jego promo było idealnym balansowaniem między arogancją, a czystą rozrywką - typowy Y2J. Kiedy Rock N Roll Express weszli na ring publika nawet się ożywiła, dla odmiany. Ich atak na Jericho i Keitha to ukłon w stronę starej szkoły wrestlingu, który zawsze działa, przynajmniej na mnie. Widok Mortona i Gibsona triumfujących na koniec gali całkiem przyjemny, ale nie ma się co przyzwyczajać. Chris musi zacząć występować w ROH TV jeśli ma być choć trochę wiarygodnym ROH Champem. Co mogę powiedzieć? ROH dało nam wszystko, czego można oczekiwać od takiego formatu gali jaki od nich dostajemy: nie takie złe walki, rozwój jakichś tam historii i trochę nostalgii dla starszych fanów. Każda walka miała coś tam do zaoferowania, a momenty takie jak atak Rock N Roll Express czy nawet ten throwback z '18 roku sprawiły, że to nie był zwykły odcinek tygodniówki typu squashe i wywiady bez celu. Czekam na przyszły tydzień w sumie, bo QT Marshall vs. Komander o bodajże pas ROH TV zapowiada się nawet dobrze. Jeśli ROH dalej będzie trzymać taki poziom i konsekwentnie go podnosić, to może wreszcie coś zacznie się dziać. Sypnę klasykiem w takim razie od kolegi, którego wyżej oznaczyłem. OGLĄDAJCIE RING OF HONOR!
    • Grins
      Zapomniałem że gala jest u Turbiniarzy, no to obstawiam że Punk wygra w tym roku Royal Rumble już nie będzie lepszej okazji, w zeszłym roku miał wygrać, w tym roku już tego dokona. 
    • HeymanGuy
      TNA iMPACT! 09.01.2025 The System vs. Eric Young & Steve Maclin & Jonathan Gresham: Dobry opener, dynamiczny i z przyjemnym tempem, jak na 6-Man.  Maclin wypadł tu jak totalny killer, a KIA to zawsze świetne zakończenie. Natomiast powiem szczerze, że ten atak po walce z krzesłami i Greshamem wyglądał dość dobrze, brutalność i dobrze bo Systemu cała federacja nienawidzi, musiało się tak skończyć. Joe Hendry Promo: Hendry umie opowiadać historie, nie ma co. Hendry naprawdę fajnie sprzedaje swoją drogę na szczyt – od judo po bycie muzykiem do bycia jednym z najbardziej over workerów w 2024 roku. Plus, te jego wspomnienia o Kurt Angle vs. Samoa Joe na Genesis idealnie budują hype na jego walkę o pas, która jest na Genesis, 16 lat później. Ten segment był stonowany, ale przy okazji motywujący, mam nadzieję że wygra ten pas bo Nemeth nie jest takim mistrzem jakiego oczekiwałem od zawodnika takiej klasy i doświadczenia.  Léi Yǐng Lee vs. Savannah Evans: Trochę zaskoczenie, że Savannah już przegrała, zwłaszcza że wróciła niedawno. Lee ma ciekawy styl i Thunderstruck to świetne wykończenie, ale walka jakoś szczególnie mnie nie porwała. Spoko na rozgrzewkę, ale bez szału. Mike Santana i gauntlet z The Northern Armory: Santana to totalny badass. Widać, że fani złapali klimat z tym „bald ass head” Alexandera, co jest hitem. Segment z DQ trochę zamieszany, ale działa – buduje dalsze starcie na Genesis. C4 Spike od Josha wyglądał, jakby połamał Santanę, siadło im to. The Rascalz vs. The Good Hands: Rascalz robią robotę. Miguel i Wentz mają świetną chemię w ringu, a to "Feed Him to the Lions" to naprawdę solidne zakończenie. Dużo akcji, dobra energia. Warto było obejrzeć. X-Division Championship Match: Moose (c) vs. Andrew Everett: Fajnie było zobaczyć Everetta znowu w TNA, ale umówmy się – wynik był pewny od początku. Moose to bestia i ten Powerbomb na krawędzi ringu wyglądał niepokojąco że tak powiem. Walka solidna, ale bardziej jako pokaz siły Moose’a niż realne zagrożenie jego pozycji na piedestale X-Div. Joe Hendry & Rhino vs. The Nemeth Brothers: Zaskakujące, jak bardzo skupili się na Hendrym, a nie na Nicu, który przecież jest mistrzem świata. Hendry wyglądał świetnie – Standing Ovation to sympatyczny finisher. Rhino też swoje zrobił, ale można było lepiej wyeksponować World Champa. TNA stawia wszystko na Joe Hendry'ego, co ma sens przed Genesis, ale trochę szkoda Nica Nemetha, który wyglądał jak mid-carder, czyli rola od której w WWE za bardzo nie odchodzil i chyba znamy tego przyczynę. Jordynne Grace vs. Tessa Blanchard to dla mnie zdecydowanie najgorętszy feud, ale smutno, że Jordynne najpewniej odejdzie do WWE, choć może tam pokaże więcej. Genesis budują dość solidnie – ciekaw jestem, co dalej z Moose’em i jego „najbrzydszym pasem świata”, jak nazwał pas przed walką, może zmiana designu? Może totalnie zmiana koncepcji pasa? Przydałaby się bo dywizja X-D w TNA istnieje tylko we wspomnieniach, więc w tej roli teraz bardziej sprawdziłby się pas Global albo Television jak kiedyś.
    • KPWrestling
      Rozpoczynamy sprzedaż ostatniej puli biletów na galę Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 (Gdynia) w dn. 24 stycznia 2025 o godz. 18:00. KPW Arena 27. KPW Arena 27Najlepsi polscy zawodnicy, goście z zagranicy, wielkie emocje, duż...Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • PTW
      Współczesny arystokrata nie ma ogłoszonej walki na jutrzejszą galę, ale mało parlamentarnymi słowami wymusił na naszym grafiku zrobienie ogłoszenia zapowiadającego jego obecność na wydarzeniu. Co chodzi po głowie Vincentowi? Istnieje spora szansa, że dowiemy się już jutro! :) Pod wieczór będziemy mieć dla Was jeszcze jedno ogłoszenie - takie, na które wszyscy czekaliście :) Bądźcie więc z nami i tutaj na socialach i jutro na gali! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...