Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

N!KO,

 

wracając do tematu przygodówek - znalazłem grę, która znalazła się w zesżłomiesięcznym CD-Action. Zainteresowany?

 

http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=12028

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-323651
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

wracając do tematu przygodówek - znalazłem grę, która znalazła się w zesżłomiesięcznym CD-Action. Zainteresowany?

 

Znam, grałem, prawie skończyłem. W zasadzie nie wiem, co mnie zraziło, lub co się pojawiło, że nie dotrwałem do napisów końcowych. Chyba coś fabuła siadła, choć obiecująco się zaczynała. Generalnie polecam, bo to jedna z lepszych przygodówek ostatnich lat. Potrafi być zabójczo zabawna.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-323657
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

DARK

Skradankowe RPG. Tak obiecywali twórcy. W Dark wcielasz się w role świeżego wampira, który musi odszukać swojego stwórce, bo tylko jego krew, może go uczynić pełnoprawnym krwiopijcą. Bez niej, zamieni się w bezmózgiego ghoula.

Wszystko wskazuje na to, że kilka umiejętności na krzyż, punkty doświadczenia i możliwość wyboru kwestii dialogowych, uprawnia gre do bycia RPG. Z drugiej strony, ciężko tu wskazać choćby jeden aspekt, który twórcą wyszedł. Ani to fajne, ani to ciekawe.

Wyobraźcie sobie Hitmana, bez możliwości przebierania się, odwracania uwagi przeciwników, w zasadzie bez wszystkiego co dobre, a ujrzycie pułap na jakim stoi Dark. Przeciwnicy to w idioci, nie zachowujący się jak ludzie, z bardzo płytkim systemem wykrywania naszego bohatera. Czasami dostrzegą Cię, gdy jesteś schowany, by innym razem nie widzieć, gdy stoisz obok na widoku. Celem gry – w większości znanych mi misji – jest przedostanie się przez pomieszczenie, zaklikując gości na śmierć od tyłu. Tam mamy możliwość zabicia, bądź wyssania krwi – co śmieszniejsze, kiedy to robimy, widać kilkucentymetrową lukę, między zębiskami a szyją (pro grafika i animacja). Tyle! Jeśli ktoś nas zobaczy, to jesteśmy świadkami najgorszej mechaniki walki, jaka ujrzała światło dzienne w tym roku. Podbiegamy, wciskamy LPM, i to tyle. Po jednym ciosu są zabici, koniec alarmu...

Nie brać, zostawić na pastwę losu. Każda minuta, to czas stracony. Animacja postaci Wam nie pozwoli na dłuższe posiedzenie – już nawet nie czepiam się grafiki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-323981
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Deadpool

 

Na PLUS:

+To jest gra o Deadpoolu. Tak, to wystarczy na plusa :D

+Fabuła xD Można powiedzieć, że nie ma sensu, ale... tak powinno być :D

+HUMOR! Teksty po prostu wymiatają.

+Udźwiękowienie jest dobre. Z naciskiem na głos Deadpoola. Muzyka w tle nie powala, ale pasuje do radosnej rozwałki.

+Poziomy trudności. Na łatwym możemy się poczuć jak prawdziwy superhero. A na najtrudniejszym... Ukończyłem to, ale w niektórych momentach można było dostać szału. Prawie wszystko zabija na 1/2/3 hity. I pod koniec jest tego mnóstwo. Ale... tak powinien wyglądać hard.

+Mamy parę broni do wyboru. Trzy zwykłe[sai, katany, młoty - coś dla każdego] i cztery spluwy, do tego okazjonalnie większe działa po pokonanych koksach. Mnie to wystarczało.

+Jeszcze raz HUMOR!

 

Na MINUS:

-System walki dało się bardziej rozbudować. Lekki i mocny atak, strzał, unik. Które łączą się w zaledwie parę kombinacji. Są też finiszery, kontry i speciale, ale nadal miałem niedosyt.

-Ulepszenia broni. Sam koncept jest OK[może staromodny, ale mnie nie przeszkadzał], ale wszędzie wyglądał identycznie. W każdej spluwie można zwiększyć obrażenia, magazynek czy dodać nowe możliwości, jak specjalna kontra czy special move. Naprawdę to ostatnie wystarczy kupić w jednej broni, bo wszędzie działa tak samo, tylko animacja inna.

-Niby są urozmaicenia typu działko z buta sentinela, ale przez większość czasu robimy non stop to samo.

-Niewidzialne ściany, ależ mnie to wnerwia...

-Zero znajdziek. Amunicja i kasa się nie liczy.

 

8/10 to średnia dwóch not. 6 dam za samą grę, która przez powtarzalność trochę nużyła. Ale 10 należy się za odwzorowanie postaci Deadpoola, wszystkie teksty, cutscenki... Najlepiej przedstawiony bohater komiksu w historii gier?

Zmiana postaci na zwykłego wojskowego sprawiłaby, że gry bym nie ruszył. A tak to warto spróbować, można poprawić sonie humor(i nie trzeba być fanem komiksów, każda ważna postać ma dostępne bio przedstawione przez samego DP). Jak nie grać, to chociaż wejść na YT i obejrzeć jakiegoś let's playa. W tej chwili robi takiego np. PewDiePie, tym razem rzuca mało swoich tekstów i przewija monotonne starcia, więc spokojnie da się przeboleć jego osobę :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-324125
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2012
  • Status:  Offline

Of Orcs and Men

Ciekawy tytuł który przez wielu graczy jest odrzucony po pierwszej rozgrywce lub omijany szerokim łukiem. Pewnie jest to spowodowane taktycznym systemem walki który na początku mojej przygody z "Orkami" również mnie zniechęcił ale w miarę obcowania z grą było coraz lepiej jeśli chodzi o ten aspekt i największa na pierwszy rzut oka wada już nie przeszkadzała. Na pochwałę zasługują główni bohaterowie którzy ratują tę produkcję.

 

Plusy:

+Główni bohaterowie

+Dialogi

+Klimat

 

Minusy:

-Bark otwartego świata

-Liniowość zadań (od punktu "A" do punktu "B" niszcząc wszystkich po drodze)

-Fabuła (po RPG-ach oczekuje więcej)

-Ubogi system rozwoju postaci

 

Inne:

*Taktyczny system walki

 

Ocena ogólna:

7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-324127
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Mirror's Edge

 

 

Skoro dają za darmo, to nie warto pogardzić i wziąłem. Nie za bardzo wyobrażałem sobie, aby na platformie mobilnej była to gra z perspektywy pierwszej osoby, dlatego czekałem na to, co zobaczę po odpaleniu.

 

Na szczęście, otrzymałem zręcznościówkę z widokiem jak na filmiku i prostą mechaniką gry - do sterowania nie potrzeba nam nic więcej, niż jednej ręki, a cała nasza robota to klikanie na ekran podczas skoków, wślizgów, wspinania się czy chodzenia po pomarańczowych ścianach. W grze dostajemy przeciwnikow (policjantów i "runnerów"), których możemy omijać, rozbroić lub wytrącić z równowagi za pomocą wślizgów.

 

Podobno gra ma jakąś warstwę fabularna, ale nie wgłębiałem się w nią zbytnio. Zrezygnowano z cut-scenek (w innych mobilnych produkcjach od EA pojawiają się one), a fabuła zostaje nam przedstawiona tekstowo w znany nam chociażby ze Star Wars sposób - czyli pochylony tekst, który przewija się od dołu do góry. Prawdopodobnie za treść umieszczoną tam odpowiedzialni są zbyt ambitni ludzie, którzy myśleli, że ich (zbyt) długie wypociny ktoś przeczyta. Nie przejmowałem się tym zbytnio, gdyż ze strony fabularnej wystarczyło mi zupełnie to, co dostałem kilka lat temu podczas zabawy w wersję pecetową.

 

Lokacje nie są różnorodne - to, co pokazane zostało na powyższym obrazku, odzwierciedla wszystko, co możemy zobaczyć w 12 etapach gry (+ 2 etapy treningowe). Co ciekawe, pokonanie kolejnych lokacji wcale nie jest łatwe, szczególnie w terenie miejskim - nie raz zdarzyło się, że pobiegłem złą ścieżką i cały poziom musiałem zaczynać od nowa. To cieszy, chociaż...

 

...całość naprawdę nie jest długa, a przejście jej zajęło mi ok. ~2h za pierwszym razem. Dlatego jest to gra, którą można śmiało przechodzić podczas kolejnych klozetowych posiedzeń i na pewno nie można jej traktować na równi z wersją pecetową - tam historia jest oczywiście nieco lepsza i przy perspektywie ukazania się drugiej części gry, aplikacja mobilna powinna nam tylko przypominać o istnieniu tego tytułu, bo - niestety - "must play" to żaden nie jest.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-324208
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przy okazji letnich wyprzedaży na Steamie, przypomniałem sobie, że mam na nim Hotline Miami (kupione z któregoś Indie Humble Bundle). Jako, że miałem akurat ochotę na jakąś małą, szybką gierkę odpaliłem tą grę i przyznam, że urzekła mnie.

Pierwsza sprawa to niesamowity klimat, który buduje praktycznie każdy element gry. Od soundtracku (

), przez stylistykę gry, po maski w których dokonujemy rzezi ;)

Gra jest niesamowicie dynamiczna. Ginie się często, ale jednym klawiszem od razu przechodzimy do ponownej próby. Gra jest trudna, ale przechodzenie jej daje mega satysfakcję.

Teraz już nie dziwię się, że Hotline Miami jest nazywany jednym z najlepszych "indyków". Niesamowicie dobra gra. Polecam!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-324547
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Colin McRae Rally

 

http://www.youtube.com/watch?v=lNuYwor70FY

 

Kolejna premiera gry, na którą czekałem. Gry pod tym tytułem z numerem dwa nie muszę przedstawiać nikomu, a swoją grywalnością biła długo wszystkie rajdówki w tamtym czasie i przez wielu jest uważana za najlepszą część serii.

 

Po odpaleniu gry od razu widać, że ze starej części został tylko kolorek i ikonki. Będzie to dobry argument dla antyfanów konwersji, którzy mogli dostać zupełnie inny produkt od tego, co oglądaliśmy na PC. Szkoda, że ten nowy produkt nie niesie niczego, co można pochwalić.

 

O ile ze strony technicznej gra wydaje się zrobiona dobrze, o tyle przegrywa pod względem grywalności i różnorodności. Sama jazda jest dosyć przyjemna, ale ten drugi wymieniony przeze mnie czynnik powoduje, że gry mam już dość - serio, tylko trzy kraje, z czego dwa są szutrowe (Australia i Grecja), a w końcu twórcy robią łaskę i dostajemy asfaltową Korsykę? Gdzie się podziały klimatyczna Finlandia (jazda nad jezorem <3), błotnista Wielka Brytania czy śnieżna Szwecja? Gdyby tego było mało, twórcy bezczelnie przedłużają rozgrywkę, fundując nam turnieje krzyżujące wszystkie wyścigi z wymienionych przeze mnie krajów. Jazda po raz enty po tej samej trasie przyjemnym być nie może.

 

Żeby te trasy były jakoś mądrzej skonstruowane, byłoby spoko. Niestety, dostajemy odcinki o długości od 4,8 do 5,3 km (wszystkie dłuższe!) i kilka krótszych, które wyglądają identycznie i nie wyróżniają się niemal niczym. Jedynymi smaczkami, które możemy oglądać, to jakiś tunelik,most lub kawałek asfaltu podczas szutrowych wyścigów. O braku wyścigów 1 vs. 1, które towarzyszyły blaszakowej wersji, już wspominać nie muszę.

 

Twórcy nie postarali się nie tylko z lokacjami, bo i samochodów jest mało. Dostajemy te, które były wtedy na topie i kojarzą mi się z najlepszymi wtedy kierowcami rajdowymi: Ford Focus (należący do pana McRae), Subaru Impreza WRC (jeździł nim Richard Burns, mistrz świata 2001) oraz Mitsubishi Lancer Evo VI (Tomi Makkinen). Na koniec jest jeszcze do odblokowana jakaś stara (i jara?) Lancia, ale nie jest przesądzone, że zdobędę ten wózek - po dwóch dniach grania, cierpliwości mam coraz mniej.

 

Poziom trudności wydaje się być OK i nie możemy go zmienić - w pierwszym etapie jest on banalny, a potem wzrasta. Szczególnie może sprawić problemy podczas ciasnych asfaltowych dróg francuskiej wyspy. O ile brak możliwości ustawienia poziomu trudności przeżyję, o tyle niemożność wyciszenia dźwięku jest dla mnie niedopuszczalny - dla niektórych to bzdura, dla osób słuchających podcasty podczas grania, uniemożliwia robienie innych rzeczy, niż zabawa w Colina.

 

Chciałbym, aby taka okrojona wersja gry była spowodowana jakimś pośpiechem w jak najszybszym wydaniu produkcji. Na dzień dzisiejszy, tą grę mógłby uratować jakiś update z nowymi samochodami i trasami, bo na poważniejsze zmiany już za późno. A szkoda, bo do stworzenia najlepszej rozrywki wystarczyła głupia konwersja - takie gry, jak Duke Nukem 3D, GTA 3, GTA VC czy Carmageddon są dowodem na to, że często jest to najlepszy sposób na zrobienie świetnej mobilnej produkcji. Tymczasem, kończę pisząc tą recenzję mocno rozczarowany, bo polecić tej gry nie zamierzam. A naprawdę chciałem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-324602
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  27
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2012
  • Status:  Offline

 

Co tu mogę powiedzieć. Gra wygląda jak połączenie Need for Speed i GTA. Na początku możesz wybrać jedną z frakcji - Kryminalistów oraz Funkcjonariuszy. Gra ogólnie polega na okradaniu sklepów, napadanie na przechodniów oraz wykonywanie zadań u szefów waszych frakcji. W przypadku policji, łapania oczywiście przestępców i wykonywania misji. Poprzez wyższy poziom wykonanych zadań, odblokowujecie samochody, bronie i różne duperelki. Zarabiać można oczywiście (po tym jak odblokujecie samochody) poprzez przerabianie samochodów i wystawiania ich na sprzedaż. Najlepsze w tej grze jest to że to MMO Free to Play!. Misje w grupie są ciekawe a czasem wręcz zabawne. Naprawdę mogę postawić tej grze dobrą ocenę i jeśli ktoś ma ochotę pograć razem proszę o kontakt na PW ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-324613
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Metro: Last Light

 

 

Gra już była opisywana, ale dopiero teraz znalazłem czas, aby ją przejść wzdłuż i wszerz. Jeśli jednak ktoś nie zauważył wcześniejszych postów, opiszę ją krótko: kontynuacja FPS'a "Metro 2033", którego inspiracją do stworzenia była książka o podobnym tytule.

 

W "Last Light" nie dostajemy nic innego, jak kontynuację zabawy z poprzedniej części. Otrzymujemy świat po zniszczeniu, który jednak nie jest tak czysty, jak powinien. Wychodzimy więc na powierzchnię, a tam sytuacja się komplikuje - brzmi sztampowo. Jak jest w rzeczywistości?

 

Bardzo dobrze odebrałem to, co ze strony fabularnej zaserwowali nam twórcy. Ciekawy był moment zbratania się z Pawłem, który był gościem z przeciwnej frakcji i pomaga nam w wydostaniu się z terenów niemieckich i tego, co nastąpiło potem (łącznie z wyborem odnośnie jego żywotu). Końcówka wydaje się dosyć otwarta, ale nie zbudowała we mnie emocji i napięcia takiego, jak można było oczekiwać.

 

Grywalność jest dosyć wysoka, chociaż technicznie nie jest to FPS najwyższej klasy. Mimo to, coś pociągnęło mnie, aby spędzić przy tej produkcji 35h. Wizualnie i dźwiękowo gra prezentuje się dobrze, chociaż kolorowych barw tam nie uświadczymy, a i dźwiękowo polega bardziej na budowaniu odpowiedniego klimatu, co mi w zupełności wystarczy.

 

Przejdę do najmocniejszych stron tej gry i zacznę od przed chwilą wspomnianego klimatu. Możemy nieziemsko poczuć się, przebywając kolejne opustoszałe tereny pełne "wartowników". Towarzyszące nam dźwięki tylko wzmacniaja odczucie tego, w czym tkwimy i co nas otacza.

 

Najbardziej - od pierwszego momentu - spodobało mi się odzworowanie miast(użyję takiej nazwy) w tytułowym Metrze. Od początku widać, że coś się tam dzieje, a każde z nich jest inne. Na pewno w oczy rzuca się obóz rosyjski z teatrem czy "Wenecja", w której możemy doświadczyć nic innego, jak ... lap dance! ;) Do gustu przypadł mi motyw z płaceniem za sprzęt nabojami u handlarzy.

 

Jeśli już miałbym na coś narzekać, to mała różnorodność stworów. Nie zwróciłem większej uwagi na tryb strzelania, któremu wiele osób zarzuca brak czerpania przyjemności. W kilku przypadkach zawodzi, ale czasem jest to kwestia doboru lepszego sprzętu, jak w levelu "Pościg" - przy odpowiednim karabinie z lunetą, zabicie każdego wroga jest łatwością.

 

Skoro mówię o samych opponentach, to nie musimy ich za wszelką cenę eliminować - gra oferuje nam możliwość przejścia bez zabijania (jednak tutaj coś nie jest dopracowane, bo nie jestem jedyną osobą, która nie zdobyła achievementu za to wyzwanie). Programiści przegięli jednak z AI, gdyż były momenty, gdy przechodziłem obok panów, patrzyłem im się w oczy i ... tak po prostu odchodziłem.

 

Na szczególną uwagę zwraca kontrowersyjny fakt, że za DLC "Ranger Mode" trzeba płacić 20 zł. Wszystko fajnie, ale... nie dało się już nic innego sprzedać, tylko POZIOM TRUDNOŚCI ?! OK, twórcy mają racje mówiąc, że ten tryb był tylko dla graczy szukających wyzwań... wygląda to jednak, że panowie z Deep Silver zrobili DLC tylko dlatego, bo taki jest teraz trend. Szkoda, bo ten poziom powinien ukazać się w normalnej grze i być odblokowywany po zakończeniu "kampanii".

 

Jako typowy FPS, gra nie jest najwyższych lotów. Biorąc jednak pod uwagę całość,

jest to pozycja, po którą warto sięgnąć - szczególnie, jeśli ukończyło się pierwszą część. Na pewno gra nie była warta ceny 120 zł, ale za budżet, którym dysponowali twórcy z Ukrainy, z pewnością udało się wykreować udany produkt.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-324644
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Call of Juarez: Więzy Krwi

 

http://www.youtube.com/watch?v=-CZi_FKsyPE

 

Druga część gry od Techlandu za mną. Co w niej ujrzałem? Starego-dobrego znajomego - Raya oraz jego brata Thomasa. Losy dwóch pozwalają nam cofnąć się w przeszłość, zanim Ray został pastorem. Teraz już wiem co miał na myśli, gdy w pierwszej części gry tak dużo gadał o przeszłości. Jak sam tytuł wskazuje, akcja gry ponownie toczyła się o słynne złoto z Juarez. Podczas przechodzenia gry mamy do czynienia z samym Juarezem, tak jak miało to miejsce w jedynce. Twierdza Juareza to także jedna z tych samych miejscówek, w której walczymy ponownie. Na moje, Techland powinien wydać te gry z odwrotną kolejnością, ale pewnie wpadli na to dopiero po tym, gdy wydali pierwszą część. W grze mamy możliwość wcielenia się dwie w/w postaci. Na początku niektórych rozdziałów nie mamy możliwości wyboru konkretnej osoby. Pewnie musowy wybór danej postaci jest ograniczony przez fabułę. A co do niej to teraz sam nie jestem pewny tego, czy czasami nie popełniałem błędu w wyborze pomiędzy Thomasem, a Ray'em. Dlaczego? Bo przejście całej gry zajęło mi zaledwie 6 godzin! Po pierwszej części CoJ miałem wrażenie, że była trochę za krótka. To co mam powiedzieć teraz? Dla mnie jest to jedyny minus tej gry. Pora na wady i zalety.

 

Plusy:

+ Po raz kolejny grafika.

+ Sama fabuła gry przypadłą mi do gustu. Była jeszcze bardziej dopracowana niż jedynka.

+ Ach, znowu ten klimacik :)

+ Przeciwnicy zdecydowanie trudniejsi niż w części nr 1.

 

Minusy:

- Fabuła dobra, ale zdecydowanie zbyt krótka.

 

Ocena: Daję 8, bo dobrze się bawiłem grając w tą gierkę. Ocena byłaby wyższa, gdyby nie te cholerne niecałe 6h gry. Kolejna gra godna polecenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-324781
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Deadpool

 

Gra już oceniona przez kilka osób, więc będzie ciężko dodać coś oryginalnego i nowego od siebie. Czytając wasze posty i słuchając kilku opinii różnych ludzi ("gra z typu "wygrałeś internet" " była najbardziej przekoloryzowaną, ale ciężko nie usłyszeć czegoś innego od fana komiksów...) dosyć umiarkowanie nastawiły mnie przed sięgnieciem po tą produkcję.

 

Humor związany z główną postacią towarzyszy nam od początku i już pierwsza lokacja dała nam do wypróbowania, jak zabawi nas Deadpool. Ciężko więc narzekać na wstęp, który świetnie wprowadza nas w klimat osoby. Dalej samopoczucie bohatera nie słabnie, a sama konwencja gry (nie raz słyszymy "my game" czy "player" ) pozwala nam dobrze się bawić.

 

Rzecz, o którą najbardziej się bałem, jest mechanika sterowania. W takich grach jest najważniejsza i ona decyduje, czy mam ochotę zostać z tytułem na dłużej. Na szczęście, rywalizacja stoi na dobrym poziomie i nie ogranicza się tylko do jednego stylu rozwiązywania sytuacji, a szereg broni i ulepszeń otwiera nam możliwość różnorodnej eliminacji wrogów.

 

Największą bolączka tej gry jest brak sensownej fabuły. Rozumiem, że jest to komiks, a w świecie rysunkowym niewiele musi być spójne i logiczne, ale tutaj wiało bezsensem na kilometr. Całość rozwiązana jest dosyć słabo, bo pogoń za jednym bohaterem do najprzyjemniejszych nie należy (pomimo tego, co dostajemy po drodze), a w między czasie dostajemy kilka słabych motywów (np. ze śmiercią i zbieraniem figurek).

 

O ile wizualnie gra jest zrobiona poprawnie (ale bez szału), muzycznie nic mnie nie zachwyciło, o tyle technicznie pozostawia dużo do życzenia - podczas wychodzenia do pulpitu, gra restartowała się. Pomijam dosyć liczne bugi, "zagubienie się" kamery w kilku momentach czy zwolnienie animacji w nieuzasadniony sposób.

 

Na koniec napomknę o wartości gry, która nie jest warta Jasia... tzn. ceny, która w serwisach była aż trzycyfrowa. To jest dobra gierka za 50 zł, a nie za nawet 100 zł więcej na PC! Produkcja warta polecenia jedynie ze względu na poczucie humoru i dla fanów komiksu. W innych przypadkach - bierz, gdy posiadasz nadmiar wolnego czasu. Przez te kilka godzin zapomnisz o nudzie i będziesz dobrze się bawił, lecz potem usuniesz ją bez żalu nie tylko z dysku twardego, ale również z pamięci.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-325215
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Największą bolączka tej gry jest brak sensownej fabuły.

To jest Deadpool, sensowna poważna fabuła zabiłaby tę produkcję :P

 

a w między czasie dostajemy kilka słabych motywów (np. ze śmiercią

Chodzi ci o te łażenie z figurkami(misja Śmierci), czy o samą postać i jej stosunki z DP?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-325244
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

To jest Deadpool, sensowna poważna fabuła zabiłaby tę produkcję :P

 

Być może, ale nie musi być poważnie, aby było sensownie. ;)

 

Chodzi ci o te łażenie z figurkami(misja Śmierci), czy o samą postać i jej stosunki z DP?

 

Stosunki i postać są specyficzne i intrygujące ... :D Chodzi mi o przejście tego fragmentu gry - musimy chodzić w trzy różne miejsca, robić (prawie) te same rzeczy i wracać w to samo miejsce, aby bawić się dalej. Było to nudne, a autorzy pokazali tutaj brak pomysłu na lepsze rozegranie.

 

Prince of Persia Retro

 

 

Produkcja nienajnowsza, ale dopiero dziś rano trafiła na szczyt listy "Top Free Apps" w pewnym sklepie online. Jako wielkiemu fanowi tej gry (serii nieco mniej), która dostarczała mi zabawy w czasach, kiedy niektórych z forum tutaj jeszcze nie było (pamiętna Amiga 500) nie pozostało mi nic innego, jak chwycić po nią i sprawdzić, co twórcy przyszykowali nam w tej retrospekcji.

 

Jeśli ktoś nie zna fabuły tej części, nie jest ona odkrywcza - pokonujemy kilkanaście lokacji, biegając i skacząc od prawej do lewej, czasem od lewej do prawej. Wszystko po to, aby uratować zamkniętą w komnacie księżniczkę.

 

Gra oferuje nam kilka trybów - bardziej hardkorowy, w którym przechodzimy wszystkie lokacje pod rząd. Jeśli zginiemy, wracamy się na początek poziomu i zaczynamy zabawę od nowa. Nie uświadczyłem żadnych checkpointów, o zapisach gry - zapomnijcie! Twórcy pozbyli się jedynie legendarnego, godzinnego ograniczenia czasowego. Mamy więc bardzo dużo czasu, aby ostrożnie i konsekwentnie iść do przodu. Jeśli chcemy, możemy też zacząć przygodę z księciem od dowolnego levelu w grze, co umożliwia nam opcja "Levels" w menu głównym.

 

Nie trudno się ucieszyć na widok starych lokacji - ten sam początek, bieg po pierwszy miecz i początek zabawy. Twórcy - prócz ubrania postaci w sensowny ubiór, kosztem kremowej pidżamy - w konstrukcji poziomów i ich wyglądu nie zmienili nic. Nieco ładniej (prócz księcia) wyglądają również miksturki oraz miecz, który jest naszą jedyną bronią w walce ze strażnikami. Małemu podrasowaniu uległy dźwięki, ale są to wciąż te same motywy, które cieszyły uszy graczy 20 lat temu.

 

Podczas pierwszych bitew wydawało mi się, że uległy one zwiększeniu poziomu trudności - możemy się bronić i atakować, ale ciężko jest wyminąć rywala (w wersji na inne sprzęty było to możliwe), a dojście do najprostszego sposobu pokonania przeciwnika chwilę zajmuje. O ile w "oryginalnej" wersji przeciwnicy byli różnokolorowi, o tyle tutaj została tylko różna ilość żyć.

 

Jedyna rzecz, z którą miałem problem, to chwytanie się krawędzi w trudnych przypadkach. Niestety, nie można się bez tego obyć, dlatego miałem problem z ukończeniem już drugiego etapu. O ile przejścia gry (poprzez wybranie poziomów) to nieumożliwia, o tyle moja ambicja nie pozwala na łatwe odpuszczenie sprawy ;)

 

Podsumowując - kolejna oceniona przeze mnie gra, która mnie bawiła kiedyś. Staje się również produkcją, którą można polecić. Niby to (nie)zwykła platformówka, ale daje rozrywkę i zabawę po dzień dzisiejszy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-325274
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

The Raven: Legacy of a Master Thief

 

Raven - nie mylić z userem Attitude - to typowa przygodówka point & click, prosto od twórców ciepło przyjętego "The Book of Unwritten Tales". Niemcy porzucili genialny humor - największy plus ich perełki - dla kryminału rodem z książek Agathy Christie. Jest koleś, który kradnie drogocenne przedmioty, a w miejscu zbrodni zostawia krucze pióra. My wcielamy się w poczciwego gliniarza ze Szwajcarii, który wierzy w swoją umiejętność dedukcji i chcę się wykazać, towarzysząc w transporcie drogocennego diamentu.

W teorii nie ujrzymy tu nic, poza typową przygodówką. Są ciągłe dialogi, łączenie przedmiotów, itd. Wiadomo, o co chodzi. Klimat jest przyjemny, muzyka dopasowana, grafika trochę nie na moje oczy. Mała ewolucja względem "Book of Unwritten Tales", która nie wyszła im na dobre. Nic za co trzeba ich przekreślić, kwestia gustu.

Skutecznie dobiła mnie toporna mechanika, którą potrafie wybaczyć tylko gierkom ocierającym się o geniusz. Często rozwiązanie jest już w naszej głowie, ale musimy udawać kretyna i zrobić wszystko w takiej kolejności, jakiej wymaga od nas program. Tu nawet nie chodzi o "patrzenie" na przedmioty, żeby nasz bohater się dowiedział czegoś, co My już wiemy - to jest dość naturalne w tym gatunku. Tu sięga to odpowiedniej kolejności łączenia przedmiotów, która niekoniecznie trzyma się logiki. Co gorsza, animacje tego wszystkiego są powolne - mocno dla gracza niewygodne - jak i nasz protagonista. Nienawidzę, kiedy chcę przejść do następnej lokacji, klikam dwukrotnie myszką, ale muszę poczekać aż moja postać tam dojdzie. Ja już swoją decyzję podjąłem, nie chcę patrzeć jak on nieudolnie człapie. W latach 90-tych, to bym zrozumiał. Dziś jest wybitnie irytujące. Miewam wrażenie, że więcej czasu tracę na jego powolny krok, niż na jakieś zagadki.

Zagadki, które wcale do wyjątkowych nie należą. Wręcz te co zrobiłem, traktowałem jak smutny obowiązek - .. i jeszcze to tworzenie pochodni. Dodali do wszystkiego system punktacji. Dość nietypowe podejście, ale za te punkty można "kupić" podpowiedzi. Myślę, spoko. Niewiedziałem, że pod hasłem "hint", kryje się jedynie podświetlenie dostępnych w lokacji obiektów interaktywnych. Dodatkowo, jest ono na tyle szybkie i niewyraźne, że i tak wyciągniemy z tego mało. Brązowa lupa, pojawia się na pół sekundy, w środku brązowego pociągu... Wiele wyciągnąłem, a punkty straciłem - great job! Niby i tak tego nie używałem - bo i przedmioty są dość łatwe do odszukania (nie to co w nowym Larrym) - ale dla tych, którzy by chcieli, mogli być fair.

Jest to tylko pierwsza część trylogii - następne dwie w nadchodzących miesiącach - ale "dwójki" i "trójki" już moje oczy pewnie nie zobaczą. Raczej proponowałbym się przestawić na "Testament Sherlocka", jeśli ktoś szuka zbliżonych klimatów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/75/#findComment-325539
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli tak w skrócie żeby całości nie tłumaczyć Fightful podało w zeszłym roku chyba że WWE planuje PLE w Belgii i we Włoszech i że mają robić testy w postaci gal w 2025. Pewne źródła w WWE odpowiadające za organizację gal w Europie potwierdzają tą informację i podają że WWE jest na ten moment bardzo zadowolone ze sprzedaży biletów w Bxl. Do gali zostały 2 miesiące a już praktycznie sprzedano liczbę biletów jakiej WWE oczekiwało.  No i ponoć omawiana była kwestia Elimination Chamber 2026 w Brukseli. Także teraz tylko trzeba dać z siebie wszystko na trybunach i jest szansa na duże PLE 😁
    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
×
×
  • Dodaj nową pozycję...