Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Plusy:

BulletCam – Może nie widzimy, jak kula niszczy kości przeciwnika – niczym w Sniper Elite – ale i tak jest przyjemnie, a co ważniejsze, nie jest to tak nadużywane, jak przy wyżej wymionionej.

 

Minusy:

Grafika - Jeśli to, co zobaczyłem, osiągneli za sprawą silnika CryEngine 3, to powinni się do tego nie przyznawać. To będzie chyba prezentowane, jako pokaz polskiej nieudolności. Modele postaci, woda, przenikanie tekstur – szczególnie drażniące, kiedy przechodzimy przez krzaki, a na tym gra się opiera.

Fabuła, a raczej jej totalny brak - Wszystko opiera się na nędznych briefingach, gdzie słuchamy kiepskich aktorów podkładających głosy

AI przeciwników – O ile w pierwszej części, potrafili zauważyć Cię z każdej pozycji, tak tutaj mają problemy ze wzrokiem. Szukając bohatera, często wpatrują się w jakieś bliżej nieokreślone miejsce, kiedy Ty ich zabijasz pistolem zza pleców...

Liniowość w grze o Sniperze, to poważna kula u nogi. Pozycje, z których będziemy czyścić większy teren, są z góry narzucone przez twórców

 

Co tam jeszcze chciałem powiedzieć…

City Interactive, mogło zmienić nazwę, ale ich budżetówkowy smród czuć nadal.

W multi nie grałem, ale wystarczyła informacja, że do dypozycji graczy, oddane zostały dwie mapy.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  635
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.05.2008
  • Status:  Offline

Ostatnio odkopałem Dungeon Keepera 2. Gra wyszła bodajże w 1999 roku, jednak nadal sprawia mi wielką frajdę. Że tak pozwolę sobię zacytować:

 

"Akcja Dungeon Keeper 2 ponownie przenosi graczy do baśniowego królestwa, którym rządzi sędziwy król Reginald. Od czasu wojny pomiędzy dobrem a złem minęło kilka lat i wydaje się, że w krainie zapanował wreszcie spokój. Nic bardziej mylnego. Władca podziemi ma bowiem plan jak przedostać się na powierzchnię, w czym niezbędne będzie siedem kawałków magicznego kryształu, które Reginald rozdał niegdyś swoim rycerzom.

Przewrotność serii Dungeon Keeper polega na tym, że zamiast eksplorować i plądrować lochy gracze otrzymują zadanie ich ochrony. Wcielając się w tytułowego Dungeon Keepera (Strażnika Lochów) rozbudowują mroczne labirynty, zastawiają pułapki i wysyłają monstra, które przeszkodzić mają grupkom poszukiwaczy przygód oraz rogatej konkurencji."

 

Nie zrażajcie się grafiką, która jak na tamte lata najgorsza nie jest. Gra jest bardzo humorystyczna, szczególnie z polskim lektorem, sprawia dużo frajdy i przyjemności. Jeżeli ktoś będzie miał wolną chwilę i brak zajęć, polecam sprawdzić Keepera.

 

12501231434d3da85730ba0.png


  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ja gram w dwie gry przegladarkowe :)

 

Kosmiczni Wojownicy:

 

Gra jest o tematyce slawnego anime Dragon Ball. W grze wcielamy sie w postac glownego bohatera czyli Son Goku i wykonujemy wszystko tak jak jest to w anime. Gra jest w grafice 2D a poruszamy sie po mapie WSAD oraz zabijamy Mobki by powiekszal sie nasz Lv. Mozna stosowac techniki jak to jest w anime np Kamehameha. Wykonujemy misje za co mozemy isc w dalszy tryb gry oraz powiekszac na Lvl. Trening mozemy ustawic od 1-12 godzin. Gra jest BARDZO wciagajaca oraz pochlania sporo czasu np podczas pokonywania bariery. Dla fanow anime polecam.

 

Shinobi World:

 

Gra jest prawie taka sama jak powyzsza tylko ze o tematyce Naruto. Mozemy wybrac kim jestesmy na poczatku a wybor mamy taki: Naruto, Sasuke albo Sakura. Zostajemy przydzieleni do jednej z wiosek i wyruszamy w przygode jako Ninja. W grze zdobywa sie rangi ninja takie jakie sa w Anime czyli Genin, Chuunin, Jounin oraz Hokage czego jeszcze nikt nie dokonal. Dostajemy jeden zywiol Chakry np Ogien i trenujemy techniki z nim powiazane.

 

Linki:

 

kosmiczni

Shinobi

AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Ostatnio pogrywam sobie w Fallout'a.Przymierzam się do kupna Fallout'a 3 (19.90 w biedronce 8) ) i postanowiłem zapoznać się bliżej z tą serią.Kupiłem na Steamie za grosze i po uporaniu się z problemami dot.kolorów zasiadłem wreszcie do gry i muszę powiedzieć, że...

...nie oczekiwałem czegoś AŻ TAK dobrego :)

 

Bo w tedy powstały prawdziwe gry RPG, a takie popłuczyny ja teraz vide. Fallout 3.

 

Ja też teraz gram w tę gierkę ( kobietą bo to dużo często ułatwia, (_!_) potrafi dużo zdziałać ;) ).

 

Polecam Planescape Torment jeśli jeszcze nie grałeś.

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2012
  • Status:  Offline

Battlefield Bad Comapny 2 (Xbox360)

http://www.youtube.com/watch?v=Vv_oohFBnaw

 

z serii nadrabiamy zaległości BFBC2 na prawdę dobry FPS żałuję że nie zagrałem w niego wcześniej ale co się odwlecze. Wrażenia po przejściu gry tak jak wyżej napisałem na prawdę dobra gra ale pozostał mi pewien niedosyt mimo iż całą grę przechodziłem dwa razy na dwóch rożnych poziomach trudności czegoś mi brakowało gra im dłużej trwała, im bardziej fabuła posuwała się na przód tym była co raz lepsza co raz bardziej wciągała niby wszystko jak należy tylko że nagle wszystko się urywa. Finał mógłby być dużo lepszy a z fabuły dałoby się wycisnąć więcej

 

Plusy

+Oprawa audio wizualna

+Świetny polski dubbing

+grywalność

+różnorodność broni

 

Minusy

-Finał

-Niezniszczalność naszych kompanów

 

Inne

*Fabuła (była dobra ale dało by się z niej wyciągnąć więcej)

Ocena Ogólna:

8,5/10

Edytowane przez GregSES

247782758521a06569bd9f.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

The Walking Dead Survival Instinct

Ech, gry oparte na znanej, filmowej licencji. Gdy wydawało się, że nastały dla nich lepsze czasy – epizodyczne Walking Dead, czy Batmany – pojawia się to... coś.

„Coś” razi grafiką od pierwszych minut. Nie zależy mi na tym, lubie powroty do przeszłości, ale nie tak drastyczne, jak mi zaoferowali tutaj. Powiedzmy, że na tę przejażdżkę, gotowy nie byłem. Wpakowali mnie do wehikuł czasu i wypuścili w 2003. Wtedy taka grafika, była uznawana za przyzwoitą. Wybaczcie CI Games, że narzekałem na Snipera Ghost Warrior 2...

„Coś”, przenosi nas w przeszłość, również pod względem topornej mechaniki. Walka z zombie, to prawdziwe wyzwanie dla naszych nerwów. Nie chodzi o to, że przeciwnicy są straszni, a ich przewaga liczebna nas przytłacza. Nic z tych rzeczy. Chodzi o bezsensowne naparzanie w LPM - w celu ubicia delikwenta nożem – nieprzyjemne celowanie ze strzelby, i kiepsko zrealizowane „szarpanie” się z przeciwnikami – tak... tutaj szarpiemy się z umarlakami, gdy się zblizą! Spoko, jak jest jeden, to rozumiem. Opiszę jednak sytuacje z pierwszej misji, gdzie ustawili się wszyscy w rzędzie, i jeden po drugim, łapali mnie za bary. W ten sposób, wykończyłem bodajże ośmiu, stojących obok mnie. A kazali mi się skradać...

„Coś”, nie powinno istnieć! Korzysta z serialowych postaci – przynajmniej na tyle, na ile je kojarzę – rozdając im drętwe dialogi, koślawą animację i wszechogarniającą głupotę. Zauważyłem nawet jakieś krople, spływające po moim ekranie. Nie wiem, czy to był mój pot, wyciekający z nerwowego załamania, czy pot mojej postaci, z powodu notorycznego biegania – da się wymijać zombie, bo walczyć się z nimi po prostu nie chce. W obu przypadkach, jest źle. Bo jak mam rozumieć to drugie? Koleś ma czoło, szerokości mojego ekranu?

Nie dotykać „Cosia”. Zła bestia, która zabije czas, nie dając nic w zamian... może poza facepalmem. Nie ma klimatu, nie ma zaszczucia, nie ma ciekawostki, którą mógłbym chcieć sprawdzić. Dawno takiego gniota nie dotykałem... A grałem w Aliens: Colonial Marines! Nawet ultra fani serialu – growego i telewizyjnego - powinni sobie śmiało darować, wiedząc, że to właśnie oni są targetem. To w Was, był wymierzony ten cios. Poteżny... w kroczę.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  203
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.06.2011
  • Status:  Offline

Właśnie ukończyłem ostatni epizod The Walking Dead i powiem, że ta gra przebiła wszystko, w co wcześniej grałem. Nie wiem, może to przez to, że mało wiem o grach, jednak ta produkcja nie dość, że wgniotła mnie w fotel, to jeszcze na zakończeniu wycisnęła łzy. Postacie są bardziej wyraziste niż niejeden heros z kinowych superprodukcji, mimo to, polecam nie przywiązywać się do nich, ponieważ nie wiadomo, czy akurat ta postać za minutę nie zginie.

 

Miałem tak w przypadku Carley, dziennikarki, która znała przeszłość Lee i akceptowała ją i zarazem w trzecim epizodzie przekonała go do przyznania się reszcie osób z grupy co zrobił przed apokalipsą zombie (morderstwo kochanka swojej żony). Podczas sceny, gdy Lilly w wyniku kłótni po prostu strzeliła jej w łeb, przez 5 minut gapiłem się w monitor w taki sposób: " :shock: ".

Tak samo było poniekąd z Kennym, który często zawodził i wykazywał się tchórzostwem, jednak był dobrym przyjacielem i koniec końców poświęcił się, żeby uratować Christę.

 

Sama końcówka gry pozostawia wiele otwartych furtek dla twórców, które mogą wykorzystać w 2 sezonie:

 

W obu przypadkach, czy to Clementine zostawia, czy strzela, nie ma pokazanej śmierci Lee. W przypadku zostawienia, zawsze jest 1% szansy, że ugryziony przeżyje, a podczas sceny ze strzałem, Clem strzela bardziej w stronę kamery niż Lee, więc również jest szansa na przeżycie.

Następną kwestią pozostawiającą pytanie jest rzekoma śmierć Kenny'ego, który w obu możliwych scenach "śmierci" nie wydaje żadnych odgłosów, po prostu jest martwa cisza, a jak wiadomo, gdy zombie kogoś zabijały, zwykle ta ofiara wrzeszczała. Do tego, w statystykach pod koniec gry status Kenny'ego to "zniknął", a nie "martwy" jak w przypadku innych nie żywych postaci.

Pozostaje wątek Christy i Omida, których po raz ostatni widzieliśmy przed wejściem do Marsh House, a po napisach końcowych, gdy Clem sama siedziała na jakiejś łące, na horyzoncie było widać dwie idące postacie.

 

Ogólnie rzecz biorąc grę oceniam na 10/10, nie będę wytykał tutaj plusów i minusów, ponieważ byłem tak zajęty fabułą, że nawet nie miałem czasu przeanalizować szczegółów typu grafika.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Resident Evil 6

Tak jak Silent Hill, Resident Evil umarł śmiercą naturalną. Już poprzednia odsłona, była bardziej strzelanką niż survival horrorem, a jak się okazuje, miała większe podstawy bycia częścią tej legendarnej serii, niż szóstka. Już od pierwszych minut widać, z czym mamy do czynienia. Bolesna liniowość - nie dająca żadnej swobody - ciągłe Quick Time Eventy i absurdy, które ilością i głupotą, biją na łeb, całą filmografie Stallone’a, Arnolda i Van Damma, razem wziętych.

Kampanii do wyboru jest trzy – plus jeden epilog - ale że wcisnęli mi w prologu Leona, zacząłem zabawę od niego. Spotkałem tam pełno topornych momentów, w których moja postać została pozbawiona możliwości biegania. Czemu? Najwyraźniej chcieli wymusić na mnie poczucie niepewności – powolne przemierzanie korytarzy. Akcja nieudana, bo czułem się zmęczony po kilkunastu minutach. Dialogi były drętwe, niczym kopniaki mojej postaci, co tylko odpychało jeszcze bardziej. Współpraca z niejaką Heleną, mocno wymuszona przez mechanike gry – wszystko pod coopa, czyli poczekaj na partnera, żeby pociągnąć za klamkę od drzwi! Przynajmniej zrobili trochę zagadek. Wszystko w klimacie zbliżonym do czwartej odsłony. Chris – druga kampania – to ukłon w stronę poprzedniczki. Tutaj głównie będziemy strzelać, a niańczony przez nas towarzysz, nie jest wycięty z kartonu, jak Helena. Bawiłem się lepiej, co jest o tyle dziwne, że nawet nie śmiem porównywać bardzo fajnej czwórki – popsutej na PC – z przeciętną piątką. Na koniec zostaje Jake, którego krew jest lekarstwem, a kampania mieszanką poprzedniczek. Dobry motyw z „Nemesisowym” bydlakiem, który nas goni podczas kampanii.

Wrogowie są przyjemni wizualnie – Capcom rzadko zawodzi na tym polu – co niestety, nie idzie w parze z inteligencją. Potrafią przejść obok gracza, wystawiając mu plecy – strzelałem do jednego, a drugi przeszedł obok, i pewnie szedłby dalej, gdyby nie czekała go tam ściana... Analogiczna sytuacja do map – fajnie wyglądają, ale są do bólu liniowe. Sterowanie jest też mocno nieprzyjemne, na zestawie Pctowca. Czuć tu konsolowość. Nie jest to może tragiczna konwersja, po prostu, nie sądzę, że to ma racje bytu na komputerach.

Strasznie to wszystko nierówne. Były momenty, kiedy przytakiwałem, były takie, przy których się za głowę łapałem – ich było zdecydowanie więcej. Mnie boli takie podejście do serii, więc jestem daleki od pochwalenia „szóstki”. Za dużo tu absurdów. Zbyt topornie się w to gra. Zbyt mało horroru. Zbyt wiele Call of Duty. Brak zainteresowania fabułą sprawił, że nawet nie chcę tego kończyć. Szczególnie, że – a to akurat wielki plus – czas rozgrywki jest długi. To wcale nie są jakieś małe kampanie.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 332
  • Reputacja:   295
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Tomb Raider

 

Właśnie skończyłem najnowszego Tomb Raidera zostałem bardzo mile zaskoczony tą grą. Wciągła mnie niesamowicie i musiałem przejść całą. Grafika, akcja wszystko w tej grze dla mnie pasowało jak również postać Lary został dobrze przygotowana. Jedna z lepszych gier w jakie grałem w ciągu ostatnich miesięcy a na pewno w tym roku. Polecam fanom serii i nie tylko pozycja obok, której nie można przejść obojętnie. Z czystym sumieniem daje grze 9/10.

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio w CD-Action dodali grę Call of Juarez: The Cartel. Nie miała zbyt dobrych ocen, ale i tak postanowiłem ją zainstalować i zagrać. I co? Typowe "żaden crap, ale też nic genialnego"

Na plus można zaliczyć strzelanie z pistoletów, (fajny odrzut :-D) a na minus... no cóż, sporo rzeczy, (np. powtarzalność rozgrywki) chociaż moim zdaniem nie jest to nic rażącego.

Reasumując - zagrać można, ale to nie jest ta jakość, jaką prezentowały poprzednie części.

44775659151dfd1ab60abe.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Najpierw chcę powiedzieć, ze chętnie udostępnie moje konto steam z Tomb Raider za stosowną cenę ;) Zainteresowani - priv.

 

Ostatni raz grając w Tomb Raidera, była to bardzo brzydka graficznie gra z brakiem oskryptowana. Do tego zbyt trudna dla mnie, abym ją ukończył. Kiedy to było? Nie byłem jeszcze w gimnazjum ;) Stąd pytanie - czy twórcy odnaleźli się w czasach nowoczesnych, gdzie fabuła i grafika górują nad grywalnością?

 

Cóż, twórcy odnaleźli się w tym świetnie - co trzeba było oskryptować zrobili to (no, może z nawiązką...), co miało być zręcznościowe, to otrzymaliśmy w takiej formie. Do tego dynamiczna akcja i fajna ścieżka rozwoju postaci. Szkoda, że brakuje mi tak niewiele, aby grę ukończyć w 100%, ale będę próbówał zrobić to osiągnąć w najbliższym czasie.

 

Gra ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale zabrakło mi jednego - produkcja z taką wyspą aż prosi się o sandboxowy świat. Brakuje mi tego, co miałem w Far Cry 3, mogąc zmierzać i podziwiać uroki wyspy.

 

Bawiłem się świetnie - oby więcej takich kontynuacjii legendarnych serii w wersjach HD. Twórcy Moh i Moh:Warfighter - uczcie się!


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wystarczyla chwila z Bioshock Infinite, zebym zostal wgnieciony w fotel. Przypomniały się czasy pierwszej wycieczki do Rapture, od ktorego Columbia w ogole nie odstaje. Graficznie, jest to najwyższa półka, która w połączeniu z genialnym – typowym dla serii – klimatem, i przyjemnym systemem walki, daję kandydata do gry roku. Czas chyba zapomnieć o Tomb Raiderach, czy nędznych Sniperach. Wycieczka do Columbii, to obowiązek każdego.

Świat, to dla tej gry wszystko. Musi mieć klimat, musi intrygować, musi zachęcać do eksploracji. Odhaczcie wszystkie punkty, bo twórcy nie zawiedli. Wydawało się, że Rapture, zawiesiło poprzeczkę niebywale wysoko, ale w końcu tutaj mamy PODNIEBNE miasto :wink: Columbia zachwyca od pierwszych chwil. Dostajemy okazję się jej przyjrzeć, w podobny sposób, jak to było w części pierwszej. Różnicą jest religijny ton, wyciekający z ekranu od pierwszych minut – dla mnie bajka.

Mamy do czynienia z tętniącą życiem wyspą. Ludzie hasają po ulicach, rzucając luźne teksty, gdy się do nich zbliżymy. To w nich, każdy upatruje JEDYNY minus – tak, większość ocen tej gry, to niezwykle wysokie liczby. Faktycznie, mieszkańcy są odrobine drewniani. Nie czuć tutaj takiego Gothica – pierwszy przykład z brzegu – gdzie faktycznie, kazdy miał jakieś swoje życie i ścieżki którymi kroczył. Tutaj są to tylko statyści. Szkoda, ale jestem w stanie wybaczyć. Szczególnie, że psychologia mieszkańców – a raczej ich skuteczne odmóżdżenie przez zbawcę – wydaje się być fajnym elementem. Dość powiedzieć, że najlepiej być BIAŁYM mężczyzną w Columbii.

Fabularnie, wiemy tyle, co zwykle – absolutnie nic. Mamy uratować dziewczynę. Kim ona jest? Nie wiadomo. Dlaczego My? Nie wiadomo. Pewne jest jednak to, że nasza obecność nie jest przypadkiem. Mieszkańczy szybko robią z nas „antychrysta”, uprzykrzając życie. Wtedy też dostajemy do ręki broń. Rękawica, której ostrza rozczłonkowują przeciwników z bliskiej odległości, to satysfakcjonująca zabawka, dla wszystkich wielbicieli krwi, w grach komputerowych – wiem, że tam jesteście, brutale. O zabawkach z amunicją, nie ma co mówić, bo na razie trafiam na podstawy. Wracają również plazmidy – tudzież odpowiednik magii. Szybko uczymy się opanowywać umysł przeciwników i wrogich maszyn – niby standard, ale mile widziany. Różnica między tym, a oryginalnym Bioshockiem – dwójka mnie nie zachwyciła – jest taka, że tu zdaję się być więcej walki. Czy to wada? Ocencie sami.

Wreszcie tytuł, do którego się nie zmuszam. Wątki polityczne, ciekawa towarzyszka, wybory moralne. Mam ochotę wycisnąć z tego jak najwięcej, więc nie piszę tekstu po skończeniu przygody z grą, a na starcie, żeby już wszyscy wiedzieli, że śmiało mogą brać. Osobiscie, będę się delektował.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Wystarczyla chwila z Bioshock Infinite, zebym zostal wgnieciony w fotel. Przypomniały się czasy pierwszej wycieczki do Rapture, od ktorego Columbia w ogole nie odstaje. Graficznie, jest to najwyższa półka, która w połączeniu z genialnym – typowym dla serii – klimatem, i przyjemnym systemem walki, daję kandydata do gry roku. Czas chyba zapomnieć o Tomb Raiderach, czy nędznych Sniperach. Wycieczka do Columbii, to obowiązek każdego.

Świat, to dla tej gry wszystko. Musi mieć klimat, musi intrygować, musi zachęcać do eksploracji. Odhaczcie wszystkie punkty, bo twórcy nie zawiedli. Wydawało się, że Rapture, zawiesiło poprzeczkę niebywale wysoko, ale w końcu tutaj mamy PODNIEBNE miasto :wink: Columbia zachwyca od pierwszych chwil. Dostajemy okazję się jej przyjrzeć, w podobny sposób, jak to było w części pierwszej. Różnicą jest religijny ton, wyciekający z ekranu od pierwszych minut – dla mnie bajka.

Mamy do czynienia z tętniącą życiem wyspą. Ludzie hasają po ulicach, rzucając luźne teksty, gdy się do nich zbliżymy. To w nich, każdy upatruje JEDYNY minus – tak, większość ocen tej gry, to niezwykle wysokie liczby. Faktycznie, mieszkańcy są odrobine drewniani. Nie czuć tutaj takiego Gothica – pierwszy przykład z brzegu – gdzie faktycznie, kazdy miał jakieś swoje życie i ścieżki którymi kroczył. Tutaj są to tylko statyści. Szkoda, ale jestem w stanie wybaczyć. Szczególnie, że psychologia mieszkańców – a raczej ich skuteczne odmóżdżenie przez zbawcę – wydaje się być fajnym elementem. Dość powiedzieć, że najlepiej być BIAŁYM mężczyzną w Columbii.

Fabularnie, wiemy tyle, co zwykle – absolutnie nic. Mamy uratować dziewczynę. Kim ona jest? Nie wiadomo. Dlaczego My? Nie wiadomo. Pewne jest jednak to, że nasza obecność nie jest przypadkiem. Mieszkańczy szybko robią z nas „antychrysta”, uprzykrzając życie. Wtedy też dostajemy do ręki broń. Rękawica, której ostrza rozczłonkowują przeciwników z bliskiej odległości, to satysfakcjonująca zabawka, dla wszystkich wielbicieli krwi, w grach komputerowych – wiem, że tam jesteście, brutale. O zabawkach z amunicją, nie ma co mówić, bo na razie trafiam na podstawy. Wracają również plazmidy – tudzież odpowiednik magii. Szybko uczymy się opanowywać umysł przeciwników i wrogich maszyn – niby standard, ale mile widziany. Różnica między tym, a oryginalnym Bioshockiem – dwójka mnie nie zachwyciła – jest taka, że tu zdaję się być więcej walki. Czy to wada? Ocencie sami.

Wreszcie tytuł, do którego się nie zmuszam. Wątki polityczne, ciekawa towarzyszka, wybory moralne. Mam ochotę wycisnąć z tego jak najwięcej, więc nie piszę tekstu po skończeniu przygody z grą, a na starcie, żeby już wszyscy wiedzieli, że śmiało mogą brać. Osobiscie, będę się delektował.

 

Kurwa, zawsze musisz być pierwszy ?! ;)

 

Bioshock:Infinity nie zalicza może startu, jak w swoim czasie Call of Duty 4. Wystarczy jednak dość mocny początek i szybka zmiana miejsca aby przekonać się , że mamy doczynienia ze star... wróć - z nowym, jeszcze lepszym od poprzedniczek Bioshockiem (szczególnie od dwójki, w której czegoś po prostu zabrakło).

 

Na pewno gra cechuje się wysoką grywalnością już od początku - czekam jednak na moment, ktory pobije przyciągnięcie mnie na stałe do komputera na 5h (ten rekord należy jednocześnie do FarCry 3 oraz Assasin's Creed 3).

 

Zabawka, o której wspomniał Nikodem, przypomina mi tą z naszej polskiej produkcji - Painkillera. Czysta rzeź i przyjemność :)

 

Dodatkowo, w dobrym odbiorze gry sprzyja mi polska wersja językowa - wcześniejsze, całkowicie angielskie edycje gry spowodowały, że fabułę tej gry musiałem doczytywać po fakcie.

 

Jedyne, co mnie wkurzyło to bug podczas jednej z gier ulicznych - niemożliwym było skorzystanie z jednej z miejskich rozrywek już w drugim podejściu.

 

Jak się cieszę, że już jutro zaczynam przerwę , która trwa do następnej środy :) Napewno nie będzie to czas stracony.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kurwa, zawsze musisz być pierwszy ?!

 

Yep!

 

Jakąś połowe Bioshocka mam już za soba i daleki jestem od narzekań. Nie chcę głosić, że gra jest idealna, bo błędy też dostrzegłem. O dziwo, kompletnie zapomniałem o statycznych NPCach. Przestało mi to przeszkadzać. Po prostu nie zwracam na nich uwagi przy ekploracji. Inteligencja przeciwników, jest mocno przeciętna - nie zdziwie się, jak "shooterowcy" się zniesmaczą - ale wystarczająca na taki produkt. Produkt, który jest czymś więcej, niż kolejnym FPSem. Klimat miażdzy, a kazda kolejna lokacja zachwyca. Na chwile obecna, najlepiej prezentuja sie ubogie dzielnice czarnych. W fabułe się wkręciłem, i nawet podróże miedzy światami, mnie nie irytuja - choć nie zaprzeczam, mały zgrzyt się na twarzy pojawił (nie moje klimaty). Zdecydowanie brać i grać. Nie wiem, co za fatalne twisty, musiałyby się przewinąć na koniec, żeby gra straciła w moich oczach. Ja to dołączam do swojej zaszczytnej kolekcji :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Ostatnio przeszedłem sobie Dishonored. Tytuł nie jest nowy, ale dopiero od niedawna mam sprzęt, który komfortowo pozwala mi pograć w bardziej zaawansowane graficznie tytuły, także powoli nadrabiam moje zaległości i staram się "zaliczyć" te tytuły, które mnie interesowały, ale z wiadomych przyczyn nie mogłem sobie wcześniej na nie pozwolić.

Generalnie... jestem na tak. Bardzo fajna, klimatyczna fabuła, która mnie kupiła z niezłym, finalnym przewrotem, który przedłuża fabułę o dodatkową godzinkę - dwie gry. Oprócz fabuły plusem jest również ciekawa, pomysłowa grafika, na którą z pewnością warto zwrócić uwagę. Nieźle to się komponuje, do tego mój ulubiony gatunek - skradanki - zatem nie mogło mi się spodobać. Chętnie w przyszłości wykorzystam pomysł twórców i przejdę ten tytuł raz jeszcze, by zobaczyć alternatywne zakończenie oraz naprawić niektóre głupie błędy, które popełniłem za pierwszym razem. Całość zajęła mi jakieś 14h, jednak dużo wczytywałem i próbowałem przejść niektóre sekwencje w inny sposób, także nie jest to jakieś wielkie osiągnięcie.

 

Od znajomego jakiś czas temu dostałem ten trial, jaki był dostarczany do kopii Diablo III. Generalnie moja przygoda z dwójką... była. Ot, pamiętam, że za młodu (...bardzo młodu), grałem w poprzedniczkę, ale nie pamiętam z tego absolutnie nic. Nowy Diabeł to na pewno ogromny skok, jeśli chodzi o grafikę i mechanikę gry, ale wydaje mi się, że klimatu nie można odmówić - chociaż niektóre zastosowania stricte gameplay'owe, jak i zachowanie przeciwników może zastanawiać, to całość prezentuje się naprawdę fajnie. Chętnie przeniosę się na pełną wersję, ale najpierw muszę przemyśleć, czy wydawanie 160 zł to dobry pomysł czy czaić się na jakieś zniżki któregoś ze sklepów.

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 026 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 590 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 888 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • PpW
      Masz jakiś wyjazd lub plany na Majówkę i nie możesz być w Warszawie, na gali Ostatnia Prosta? Wbijaj na livestreama z show na nasze VOD! 📺🔥 Stream znajdziecie oczywiście pod adresem: ppw-ewenementpl.vhx.tv 👊 Na komentarzu @istociarz i @jokeroneandonly 🤩 Nie przegap tego wyjątkowego show i kup VOD z dostępem do livestreama z Ostatniej Prostej i biblioteką gal PpW w cenie czteropaka 🔥🔥🔥 Przeczytaj na fanpage.
    • KyRenLo
      Pierwsze Smackdown po Wrestlemanii. John Cena/Randy Orton na start: Ponowny numer z ponowną zapowiedzią. Za pierwszym razem wyszło dobrze i za drugim wyszło dobrze, czy za 10 też będzie to spoko? Nie wiem. Sporo czasu dostali i uważam, że wykorzystano godnie te minuty. Na koniec Cena dostaje RKO po nieudanym uderzeniu pasem. Fraxiom vs. Tych dwóch od Santosa: Przyjemna walka co wielkim zaskoczeniem nie jest. Kto widział parę razy Fraxiom w akcji ten doskonale wiedział, na co ich stać. Tiffy vs. Jade: Krótka gadka Tiffy znośna, natomiast krótka gadka Jade słabiutka. Sama walka mi się nie podobała. Pojawiła się Naomi, która przerwała pojedynek i załatwiła Jade. Później Tiffy została zaatakowana przez Jax. Nia nawet pozowała z tytułem. Matko ależ to było katastrofalnie złe. Znowu idziemy w Tiffy vs. Jax? Serio? Dajcie spokój. Czas na draft/Czas na szybkie wzmocnienia z NXT, bo niebieska tygodniówka w kwestii kobiet zamula potwornie. Chelsea vs. Zelina: Mierna walka z miernym wynikiem, ale co poradzić? Zelina nową mistrzynią. Szkoda gadać. Pojawił się Black, a Miz dostał Black Mass. Drew vs. LA Knight: Przeciętna walka. Solo zapodaje Samoan Spike i wrzuca do ringu byłego mistrza, ale Drew nie jest w stanie tego wykorzystać, bo Priest wyciąga go z ringu. Ostatecznie Drew kończy na rozwalonym stole. Później LA Knight i Priest załatwieni przez Fatu, i to oglądało się akurat spoko. Walka o pasy tag team: No wyszło wybitnie. Naprawdę pięknie. Walka, która powinna mieć miejsce na WM. Z drugiej strony nie dostaliby tyle czasu, ile na tygodniówce. The Street Profits nie tracą tytułów. Świetny Main Event. Podsumowanie: Czerwona tygodniówka znacznie lepsza.
    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 8 Data: 27.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Osaka, Japan Arena: Osaka Edion Arena #2 Publiczność: 950 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: Stardom All-Star Grand Queendom 2025 Data: 27.04.2025 Federacja: World Wonder Ring Stardom Typ: TV-Show Lokalizacja: Yokohama, Kanagawa, Japan Arena: Yokohama Arena Format: Live Platforma: Samurai! TV Komentarz: Haruo Murata, Makoto Oe, Ami Sourei, Razor Ramon HG & Razor Ramon RG Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Sapporo Night Crush! Data: 26.04.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Sapporo, Hokkaido, Japan Arena: Sapporo Sun Plaza Format: Taped Data emisji: 29.04.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...