Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli wziąć pod uwagę, że nowe Black Mirror (IV) tworzone było przez studio odpowiedzialne za Book of Unwritten Tales, to chłopaki zaliczyli spory krok wstecz. Za sprawą nowej oprawy, chcieli przedstawić ludziom BM, gubiąc gdzieś po drodze klimat. Postaci są mdłe, nijakie, a do tego zaliczyłem kilka crashy, gdzie przywitał mnie pulpit. Może to specyfikacja starego już kompa, niewykluczone. W każdym bądź razie, ciężko znaleźć powód, żeby się w to bawić. Już sam wstęp jest trochę kretyński. Lepiej by było zacisnąć zęby i przewałkować stare Black Mirror. Grę cechuje może spora toporność (sam nie jestem jej fanem), ale wciąz pozostaje lepszą alternatywą.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428324
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W Seven, nowej polskiej skradance, podoba mi się świat przedstawiony (cyber-punk/post-apo), podoba mi się pomysł skradanki w rzucie izometrycznym i... na tym chyba się pozytywne wrażenia kończą. Fabuła nie zapowiada niczego specjalnego, kamera szybko zaczyna drażnić, a skradanie, kiedy od tyłu NIE zabijasz niekiedy wroga, zwyczajnie irytuje. Chyba chcieli wrzucić za dużo rzeczy i się to rozkraczyło. Nie lubię jak skradanka miesza się z RPGiem, bo to właśnie prowadzi do takich rzeczy, że Ci się uda zakraść za kogoś, ale zaraz za słabe statsy uniemożliwią udane zabicie. Alpha Protocool kiedyś też mnie czymś takim zraziło (choć wydawało się być grą stworzoną dla mnie i próbowałem do tego podejść niezliczoną ilość razy).

 

Ostatnie Black Mirror spowodowało, że wróciłem do Book of Unwritten Tales. Zobaczymy, czy bawi też przy drugim podejściu. W między czasie Fifa 18, ale po raz pierwszy od kilkunastu lat na padzie, więc trochę cierpie. Na razie 3liga w sezonach (skoncze sezony, to dopiero fut - tradycyjnie)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428358
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

 

Bezpośrednia kontynuacja produkcji Śródziemie: Cień Mordoru, czyli ciepło przyjętej gry akcji z otwartym światem opracowanej przez amerykańskie studio Monolith Productions. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku pierwszej części serii, jej wydanie wzięła na swoje barki firma Warner Bros. Interactive Entertainment. Tytuł kontynuuje wątki rozpoczęte w poprzedniku, jednak wprowadza szereg zmian i usprawnień na polu mechaniki rozgrywki. Dotyczy to zwłaszcza unikalnego systemu Nemezis, generującego spersonalizowanych adwersarzy obdarzonych własnym imieniem i wyglądem, a także atutami i słabościami.

 

Krzyżówka Assassin's Creed i oraz Hack & Slasha powraca w kolejnej części. Ponownie przemierzamy zwęglone ziemie zajmowane przez hordy orków oraz bronimy ludzkiego miasta - Minas Ithil. Dalej jest to gra, która daje nam dużo frajdy, bo siekanie orków w zasadzie nie zmieniło się od poprzedniej części i nie miało za bardzo jak się zmieniać. Znowu przemierzamy świat w towarzystwie ducha Celembrimborem i z pomocą systemu "Nemezis" śledzimy, likwidujemy i werbujemy orkowych oficerów. Sam system nadal działa dobrze i nie potrzebuje żadnych usprawnień. Największą nowością jest funkcja znieważenia schwytanego oficera. Kiedy kapitan "zielonoskórych" ma większy poziom niż nasza postać nie możemy go zwerbować. Możemy obniżyć jego lvl hańbiąc go, co nie zawsze kończy się jak tego oczekujemy. W efekcie możemy orkowi przerobić mózg na papkę przez, co stanie się jęczącymi zombie. Zachowają umiejętność walki, ale już nie będą nigdy sobą. Moja mina kiedy prześladujący mnie ork w końcu wpadł w moje łapy i chcąc osłabić jego postać usmażyłem mu mózg, lecz z odwrotnym skutkiem. Biedak stał się jęczącym tumanem, ale żądnym zemsty i z poziomu 20 zrobił mu się 47. :shock: Jak dla mnie świetny bajer. W przeciwieństwie do poprzedniczki tutaj armia zda nam się na więcej. Do naszych zadań należy przejmowanie za jej pomocą orkowych miast. Oczywiście, aby nie było zbyt pięknie po sukcesie i wybraniu naczelnika miasta i jego dwóch przybocznych zazdrosne orki mogą nas zdradzić. Zabijemy zdrajcę, a tu się okazuje, że miał cechę "brata krwi" czyli był wielkim ziomeczkiem innego z naszych orków, który nam tego nie daruje. Nasze plany mogą się w ten sposób posypać, bo uszczupli się ekipa naszych orków i trzeba werbować od nowa. Z pozostałych aspektów ekwipunek i skille. Do dyspozycji mamy szereg ciosów, umiejętności, killstreaków, które wzbogacają walkę z setkami zgniłków. W czasie gry z oficerów i szpiegów wypadają różne bronie, zbroje i runy usprawniające nasz oręż po "założeniu". Niestety to jest w zasadzie tylko kosmetyka, bo ich wygląd się powtarza i w trakcie przygody napotkamy wiele identycznych broni tylko z wyższym poziomem, a stare z czasem pozostaje przerobić na punkty ulepszeń. I tyle dobrego, a raczej powinienem powiedzieć nowego... Reszta to więcej tego samego. Gra nadal trzyma poziom i jest dobra jak jedynka, lecz nie oferuje żadnej rewolucji i w zasadzie po połowie gry mamy dość. Fabuła jest spoko i rozkręca się mocniej niż w jedynce, ale przy tym dalej gwałci wizję Tolkiena pomysłami twórców jak np. Shelob w formie ludzkiej kobiety. Fani świata "Śródziemia" na pewno znajdą parę nieścisłości.

 

"+"

- elementy z jedynki jak walka, rozwój postaci dalej dają dużo zabawy

- dźwięk i grafika trzymają poziom. Orkowie wyglądają naprawdę dobrze

- poszerzenie systemu Nemezis o funkcję hańby

- historia fajnie się rozkręca i zdaje się mieć większe znaczenie niż w pierwszej części, chociaż znajdziemy parę nieścisłości względem wizji autora

 

"-"

- na dłuższą metę rozgrywka wciąż jest bardzo monotonna i może zmęczyć

- wiele zbroi i broni, które niestety się powtarzają i różnią jedynie lvl

 

Bez zbędnego dywagowania. Gra dobra, ciut lepsza od poprzedniej, ale nie rewolucyjna. miło ograć i w zasadzie tyle.

 

Ocena: 4/5

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428590
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2014
  • Status:  Offline

Ubisoft rozdaje Assassin's Creed IV: Black Flag, oferta ważna do 18 grudnia.

 

 

 

Zaś GOG rozdaje Grim Fandango Remastered, ważne do 14 grudnia.

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428608
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak od ściany. Tak mocno odbiłem się od Okami HD. Gra wielka, większość ludzi zachwyconych, a mnie już początkowy filmik mocno wymęczył (15min!). Potem do głosu dochodzi gameplay i malowanie pędzelkiem, co tylko sprawiło, że zacząłem trzymać na klawiaturze "Alt". Potem popatrzyłem na (rzekomo) przepiękną grafię, która w ogóle mnie do siebie nie przekonała, a i Azjatyckie klimaty niekoniecznie są moje... wcisnąłem "F4". Może nie bardzo złe, ale bardzo nie dla mnie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428748
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

The Binding of Isaac: Afterbirth+

http://cdn.edgecast.steamstatic.com/steam/apps/570660/header.jpg?t=1507864779

Ponad 300 godzin na liczniku. Ani chwili nudy. Do ostatniej minuty odkrywałem nowe przedmioty. A pewnie pojawiły się już Booster Packi, które dodały kolejne...

 

To Roguelite, więc każda rozgrywka jest inna. Jest sporo postaci do wyboru, ułożenie pomieszczeń zmienia się co grę, przedmiotów możliwych do zdobycia jest całe mnóstwo. Może nie na początku, ale to dobrze - za każdym razem, gdy odkryjemy coś nowego, pokonamy jakiegoś konkretnego potwora, czy też powtórzymy coś inną postacią, coś się zapewne odblokuje. I gramy znowu, by to znaleźć, po drodze odblokowując kolejne rzeczy... I tak w kółko. Uzależnia. A same itemy nie tylko zmieniają nasze statystyki - czasem dostajemy nowe ataki, zdolności inne niż pasywne... Po "ostatnim" etapie okazuje się, że są kolejne... I jeszcze więcej... Ile tego wszystkiego jest...

 

Nie ma się czego przyczepić. Chyba że kogoś brzydzi grafika - chodzi o motywy religijne i wychodkowe, które nie każdemu muszą pasować. Sam pixel art jest świetny, oryginalny Isaac podobał mi się mniej (poza tym miał problemy z płynnością ze względu na Flasha, więc poza niższą ceną nie ma powodu, by po niego sięgać). Odrzucać niektórych może też poziom trudności, szczególnie gdy chce się grę wymaksować, a przez losowość czasem produkcja lubi rzucać kłody pod nogi.

 

Gdyby brać pod uwagę samą wersję podstawową, oczywiście znalezienie wszystkiego nie zajmie aż tylu godzin. Ale nie ma się co oszukiwać - jak się Wam spodoba, kupicie dodatki. Nawet w pełnej cenie. Takiej ilości świeżej zabawy (cena/czas gry) nie daje niemal żaden tytuł.

 

 

Guild of Dungeoneering

http://cdn.edgecast.steamstatic.com/steam/apps/317820/header.jpg?t=1497039879

Byłoby miło zobaczyć fizyczną wersję. Singlowe planszówki/karcianki też mają rację bytu!

 

Wszystko opiera się o karty. Z kart układamy mapę, z przeciwnikami walczymy naszą talią (zależna od postaci, a tych jest parę) przeciw talii wroga - zasady jak w tradycyjnej "wojnie", z tym że kartoniki są ciekawsze niż "2 trefl" - zadają obrażenia, dają tarcze, czasem mają specyficzne efekty. I to w sumie tyle. Do przodu pcha nas fabułka, o której szybko się zapomni. To tylko pretekst, by brnąć naprzód.

 

Gra się fajnie. Niby jest tu ogromna losowość, która potrafi dać w kość, ale to nie Talisman, w którym często nasz wybór ogranicza się do "idę w lewo, czy w prawo?" - sami wytyczamy całą trasę, sami wybieramy wrogów, z którymi zawalczymy (poza bossem), dobieramy przedmioty dające różne dodatkowe karty do talii, w końcu podczas starcia zwykle mamy wybór co do akcji, więc można planować do przodu. I jest to satysfakcjonujące.

 

Grafika jest miła dla oka, muzyki nie ma zbyt wiele, ale to fajne utwory, a najlepszy jest narrator, który śpiewa o wydarzeniach czy też o nowych postaciach, które odblokowujemy. Robi to świetny klimat. Gra jest dość krótka, nie zdąży się znudzić - polecam.

 

 

Super Metroid (SNES)

310?cb=20070715195305

Trzecia część Metroida - dwójkę świadomie ominąłem, bo się paskudnie zestarzała, a na 3DSie jest już Samus Returns. Za to Super Metroid nie potrzebuje żadnych rimejków. Nadal jest rewelacyjny. Tu naprawdę nic się nie zestarzało. Sterowanie jest dobre, graficznie też daje radę, muzyka wpada w ucho. Mapa to dalej coś, co mogą studiować przyszli twórcy metroidvanii - dziś może dodałbym tylko teleportację między save pointami. Całe mnóstwo sekretów. Masa miejsc, do których można wrócić po zdobyciu kolejnych umiejętności. Są nawet dodatkowe skille, które nie są wymagane do ukończenia gry. Specjalne akcje do wykonania z użyciem speed boostera, wall jumpy i inne rzeczy, które można olać, ale bez nich nie znajdziemy bonusowych rzeczy. Nawet ataki, o których gra nie mówi - można je zauważyć, gdy przez chwilę nic się nie robi i odpali się filmik-demo. W tym ciekawy sposób na leczenie. To dość specyficzne, że o wielu rzeczach część graczy nigdy się nie dowie - nie wiem, czy to traktować na plus czy minus, ale odkrywanie tego dało mi sporo satysfakcji, a jak ktoś je oleje, i tak będzie się dobrze bawił i grę ukończy. I będzie miał powód, by spróbować znowu. Przebogata gra. Nie jest za długa, ale też nie ma ani chwili na nudę. Jedna z najlepszych platformówek, w jakie grałem.

 

 

Cuphead

http://cdn.edgecast.steamstatic.com/steam/apps/268910/header.jpg?t=1513363049

Źle przyjąłem informację o tym, że zamiast zwykłego platformera dostaniemy parę poziomów typu run'n'gun i wielkiego boss rusha. Ale wyszło tak dobrze, że nawet nie mam twórcom za złe.

 

Gra jest trudna, ale uczciwa. Praktycznie nie ma kary za śmierć - możesz powtarzać bossów do woli, a walki z nimi trwają zwykle tylko 2-3 minuty, więc porażka nie boli tak bardzo. Każdy z nich jest zupełnie inny, trzeba się uczyć schematów ataku od nowa. Każdego pocisku da się uniknąć, nie ma sytuacji bez wyjścia. W sumie wszystko opiera się o skilla. Można też grę ułatwić nowymi atakami (najczęściej używałem Spreada i Charge'a, nowi docenią Chasera), Super Artami - jest nawet chwilowa nieśmiertelność - lub bonusami, wśród których są dodatkowe życia (kosztem siły ataku) czy też jak dla mnie niezbędny Smoke Bomb, który pozwala omijać pociski dashem. Sterowanie, pomijając klawiszologię (na klawiaturze spokojnie da się grać, można zmienić rozłożenie przycisków), jest spoko. Bardzo responsywne.

 

Graficznie - bezkonkurencyjna. Niczym stare filmy animowane. Ścieżka dźwiękowa temu dorównuje. Może nie zapamiętam zbyt wielu motywów, ale ten z menu głównego czy z Inkwell Isle I dalej chodzą mi po głowie. Narrator jest ekstra. Teksty przed walką i KNOCKOUT!!! na koniec robią klimat.

 

Sporo ludzi rzucało porównania do Soulsów. To gry zupełnie różne, ale mają jedną wspólną cechę. Jak już nauczymy się schematów bossa i go pokonamy, daje to ogromną satysfakcję. Choćby dlatego warto zagrać. Solo lub w co-opie, który też tu jest.

Edytowane przez aRo
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428924
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nadrabiam właśnie zaległości i przycinam sobie w Wiedźmina 3: Dziki Gon. Giera zajebista, niemal pod każdym względem, ale ja nie o tym (bo o tym pewnie nie muszę przekonywać).

Jako rookie w temacie tej gry, mam pytanie jak najlepiej zbudować postać (na co przeznaczać punkty doświadczenia), żeby nie być garowanym przez bardziej wymagające potwory? Planuję się rozwijać raczej w kierunku "szybkich ataków"... Jakieś sugestie? Na razie na maksa dopaliłem (5/5) "Pamięć Mięśniową" i "Trening Siłowy" oraz zacząłem pompować defensywny Znak Quen.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428934
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jako rookie w temacie tej gry, mam pytanie jak najlepiej zbudować postać (na co przeznaczać punkty doświadczenia), żeby nie być garowanym przez bardziej wymagające potwory? Planuję się rozwijać raczej w kierunku "szybkich ataków"... Jakieś sugestie? Na razie na maksa dopaliłem (5/5) "Pamięć Mięśniową" i "Trening Siłowy" oraz zacząłem pompować defensywny Znak Quen.

 

Szczerze? Wiedźmin jest super, ale do przesadnie wymagających gier nie należy. Dopakuj wedle własnego uznania, zależy od preferowanego stylu gry. Nie wiem czy jest jakiś złoty środek. Jak będziesz robił misje poboczne, to w zasadzie nie ma opcji, że gdzieś się na dłużej zawiesisz. Jedynka jest o wiele trudniejsza, ale tam też trzeba wiele defektów (walka) przeboleć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428942
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Skonczylem Finding Paradise, czyli kontynuacje świetnego To The Moon. I choć to dalej ta sama forma opowieści nastawionej na wyciśnięcie łez, to... jest słabsza. Po prostu. Nie wiem, czy to efekt "to już było", czy bardziej chodzi o te nowości, które chcieli wprowadzić. Pod koniec, jakoś w akcie trzecim, zamiast angażowania nas w historie, zaczynają w nas rzucać przeciętne mini-gierki, które dla mnie zaburzają narracje. Szkoda, bo twisty oferowane przez samą opowieść były bardzo dobre. Niestety, ten trzeci akt zabił mi grę, męczył mnie, a final nie poruszył tak, jak było to w przypadku To The Moon. Niby znana formula, niby dalej warta sprawdzenia, ale nie dorosła do oryginału. Wszyscy YouTubowicze chyba wymuszają na sobie te łzy. Mówie to jako fan jedynki, który wstawał z łózka, żeby tylko sprawdzić, co będzie dalej. Z tym mi zeszło dłużej, bo dawałem sobie maksymalnie półgodzinne posiedzenia (zwyczajnie nie miałem motywacji wciągnąć to nosem na raz).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428945
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 238
  • Reputacja:   501
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szczerze mówiąc to tak jak Niko pisał - Wiedźmin jest bardzo łatwy, ciężko tam zginąć (mi samemu chyba ze 3 razy się zdarzyło w ciągu 80 godzin :D Raz spadając z niskiego murku [kryptonit Wieśka - wysokości], raz jak jakaś pojebana straż wyszła z wysokim poziomem, który był ileś tam razy większy niż mój, a trzeci to nawet nie pamiętam, pewnie coś randomowego), więc jeśli chodzi o drzewka umiejętności to pakuj w co Ci odpowiada. ;) Sam najwięcej waliłem w czerwone drzewko, które nawet nie pamiętam jak się nazywało i chyba coś tam w znaki, ale ledwo kilka punktów + absolutne zero w alchemię i moja postać była nie do zajebania. Jakież było moje zdziwienie jak gdzieś wyczytałem, że właśnie zielone umiejętności, czyli własnie ta bezużyteczna alchemia jest niby najpotężniejsza jeśli się odpowiednio w nią zainwestuje. Ale to pewnie trzeba kombinować z różnymi eliksirami, a na te miałem wywalone :D

Mam nadzieję Papo Ravenie, że masz też dodatki, bo są w chuj lepsze niż podstawka ;)

 

Tak z innej beczki jak już tutaj piszę - uwielbiam gry od Telltale, ale nie przepadam za Borderlandsem. Mega się zawiodłem na tym tytule, aż postanowiłem go opylić na PS3, potem na PC wróciłem, ale dalej nie wciągnęło. Czytałem opinie gościa, który ma tak samo, czyli FPSy mu się nie podobały, a Tales from Borderlands uznaje za coś świetnego.

Teraz moje pytanie - czy faktycznie jak nie lubi się tego shootera i jego uniwersum to czy warto się brać za Tales from Borderlands?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428946
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Teraz moje pytanie - czy faktycznie jak nie lubi się tego shootera i jego uniwersum to czy warto się brać za Tales from Borderlands?

 

Jak lubisz gry Telltale, to w sumie tak. Gra jest mocno nastawiona na humor i do jakiegoś trzeciego odcinka naprawdę dawało to radę. Potem mnie zmęczyło. Coraz szybciej odbijam się od Telltale. Ciągne tylko Walking Dead, bo zakorzeniło się pierwszym sezonem (potem nieco gorzej, ale wciąż spoko) i czekam na drugie Wolf Among Us, bo jest to zwyczajnie najlepsza gra studia.

 

Też nie jestem wielkim fanem Borderlandsów. Odbijam się za każdym razem. Nawet w coopie, gdzie powinienem się cieszyć z gry z kumplem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428947
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Talesy bardzo mi się podobały - może nie było tak dobrej historii jak w Wolfie czy TWD, ale rozrywkowo biją dla mnie resztę. Nie będę rozmyślał na temat wyborów itd., ale zabawy gra dostarczyła sporo.

 

Stawiałem ją na przegranej pozycji, bo FPS-owe Bordery mają kloca a nie fabułę, ale wyszło świetnie :D No i oryginał jest bez znaczenia. Część postaci się powtarza, tyle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428949
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam nadzieję Papo Ravenie, że masz też dodatki, bo są w chuj lepsze niż podstawka ;)

 

Mam "Krew i wino" oraz "Serce z kamienia". Mówisz CzaQ, że warto je zaliczyć?

 

Jak będziesz robił misje poboczne, to w zasadzie nie ma opcji, że gdzieś się na dłużej zawiesisz.

 

Misje poboczne robię, ale ja lubię się też poszlajać na spontanie w jakieś niedostępne rejony, a tam czasem jak mi wyskoczy jakiś monster (ostatnio będąc na poziomie 5 trafiłem na Żywiołaka Ziemi... To była walka jak Romka Reignsa z Funakim :D ), to potrafi upierdolić mnie jednym, dwoma strzałami :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428950
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Mam "Krew i wino" oraz "Serce z kamienia". Mówisz CzaQ, że warto je zaliczyć?

 

Osobiście mogę również polecić oba dodatki. Dwie dosyć długie historie z całkiem spoko motywami. "Krew i wino" pomijając, że świat wygląda pięknie, bo wzorowany na francuskich i włoskich prowincjach, więc w przeciwieństwie do podstawki jest słonecznie, ciepło dla oczu i w intensywnych kolorach to jest masa świetnych nawiązań do literatury i filmów (nie tylko polskich). Naprawdę warto. ;) "Kamienie z serca" to momentami idzie nawet w kierunku małego horrorku, ale też bawiłem się przednio.

 

 

Misje poboczne robię, ale ja lubię się też poszlajać na spontanie w jakieś niedostępne rejony, a tam czasem jak mi wyskoczy jakiś monster (ostatnio będąc na poziomie 5 trafiłem na Żywiołaka Ziemi... To była walka jak Romka Reignsa z Funakim :D ), to potrafi upierdolić mnie jednym, dwoma strzałami :wink:

 

Z własnego doświadczenia powiem, że najlepszym sposobem wydaje mi się pójście ścieżką walki i znaków. Styl szybki plus wzmocnione znaki Igni, czy Quen. Młynki wymierzone w wielu wrogów i usprawnione znaki dobrze się combią i możesz ładnie posiekać wrogów. Dodatkowo w późniejszym etapie gry polecam wykonać wiedźmiński komplet "Wilka". Nie dość, że w mojej skromnej opinii skórzana kurtała z ćwiekowym pasem wygląda kozacko, to jeszcze pasuje statystykami do takiego stylu.

 

Jeżeli mowa o zapuszczaniu się w niebezpieczne miejsca to zakładam, że każdy fan RPGów lubi eksplorować, z resztą po to takie gry mają otwarte światy. :D Walka w grze faktycznie nie jest aż tak trudna jak ogarniesz, ale czasami lepiej zostawić niektórych wrogów na potem, bo "terminatorem" od razu nie będziesz, a jeżeli jakiś stwór ma lvl większy od ciebie o np. 10 to będziesz go bił dosyć długo. Możesz też trafić na stwory, które zamiast poziomu będą miały znak zapytania. Wtedy nie bierz się za walkę, bo te monstrum może mieć i ze 30 poziomów więcej od ciebie i wtedy nic mu nie zrobisz.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428955
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Z własnego doświadczenia powiem, że najlepszym sposobem wydaje mi się pójście ścieżką walki i znaków. Styl szybki plus wzmocnione znaki Igni, czy Quen. Młynki wymierzone w wielu wrogów i usprawnione znaki dobrze się combią i możesz ładnie posiekać wrogów. Dodatkowo w późniejszym etapie gry polecam wykonać wiedźmiński komplet "Wilka". Nie dość, że w mojej skromnej opinii skórzana kurtała z ćwiekowym pasem wygląda kozacko, to jeszcze pasuje statystykami do takiego stylu.

 

Dzięki. Właśnie o taką poradę mi chodziło. Taka też stylówa najbardziej mi odpowiada, bo nie chce mi się pierdolić zbytnio w eliksiry czy oleje (budować na tym swojej postaci, bo od czasu do czasu wykorzystanie jest jak najbardziej spoko). Poza tym, walka stawiająca głównie na fechtunek i znaki wydaje mi się taka... najbardziej w stylu prawdziwego "Wiedźmina", a więc najbardziej przystająca (realistyczna?) do bohatera gry :wink:

 

Możesz też trafić na stwory, które zamiast poziomu będą miały znak zapytania. Wtedy nie bierz się za walkę, bo te monstrum może mieć i ze 30 poziomów więcej od ciebie i wtedy nic mu nie zrobisz.

 

No właśnie teraz głównie na takie trafiam (moja strategia, to na samym starcie zaliczyć wszystkie Miejsca Mocy w całej krainie, żeby od razu zdobyć za każde z nich po Punkcie Doświadczenia i podbudować postać, a dopiero później zrobić zadania poboczne i finalnie zadania głównego wątku :wink: ) i muszę stawiać na szybkie spierdalamento, dlatego też zależało mi żeby jak najwłaściwiej spożytkować zdobyte Punkty Doświadczenia.

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/137/#findComment-428956
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Czytam fabułę i to jest film dla mnie Niestety nie oglądałem, ale posiłkując się jednym z najlepszych oraz w sumie moim pierwszym 'skeczem' ze "Śmierci na 1000 sposobów" zaryzykuję :  Tam było podobnie - kolega patrzy, a parka w lesie się dyma. Chłop, więc zaczął tyrać kiepana, ale mu było mało. Na szczęście nieopodal przechodził szop pracz, więc chłop go myk i zaczął posuwać. Szop w końcu się wyrwał i utarmosił jegomościowi Wacka   Podejrzewam, że nie będzie to samo, ale postanowiłem się podzielić  
    • -Raven-
      Film Doom Generation. W jednej ze scen, jeden z trójki bohaterów podgląda pozostałą dwójkę jak się dymają. Co było kontrowersyjnego w tej scenie?
    • CzaQ
      Nowy Rok, Nowa Era! Yuhuuu!  Otwarcie sezonu, czyli coś się wydarzy. Pewnie jakiś pas zmieni właściciela, będą epizodyczne występy itd.  Post będzie trochę inny niż zwykle, ale mam nadzieję, że się będzie podobał.  Na początek paczka wideo - jak zwykle dobra w W. Tryplak już kłamie, że sold out arena kiedy pełno siedzeń wolnych i od razu mu nos rośnie Na początek wychodzi The Rock ze skiepszczonym theme songiem. Pierwszy zgrzyt, wolałem riffy. I.... gra face'a znowu? WTF.. to było szybkie. W dodatku póżniej te materiały wideo z backstage'a i cała otoczka jego feudów szlag trafił. Solo Sikoa czeka na Rzymka w walce stołów. Rzymianinowi polepszyli theme song. Ten wstęp dużo daje. Pełno interwencji oraz wygrana Romualda?! Niesłuchane, wręcz niewiarygodne. Mamy teaser nowego zawodnika. Zapauzowałem. Co tu pisze? Penera? Penra? A może Penta ;>  Ciekawie.  Royal Rumble w przyszłym roku w Riyadzie.. czyli będzie niesłychane gówno. Quiz : Co zawsze CzaQ robi jak @ KyRenLo  wrzuca nowe foty dupeczek? :  Cena przemowa. Aż zapomniałem, ze to jego ostatni rok... I musiał przypomnieć jak zmaścili jego pojedynek z Takerem. Boże co za bookingowe gówno to było., Istny samograj tak spierdolić. Ale przyzwyczaili nas. OK, jestem pewny, że tę edycję RR wygra Jasiexor. Wydaję mi się, że nie pójdzie po pas WWE tylko WHC bo tego nowego WHC jeszcze nie miał. Gunther przegra z Ortonem i będzie Cena vs Orton part 67 z tym, że jak Joshua wygra będzie jako jedyny mistrzem 17 razy w karierze, a więc przebije Flaira. Natomiast Kodas zmierzy się z Pancurem o główny pas. I mamy main eventy obu nocy. Może jeszcze tak się przytrafi, że Randall dobije do 16 razy pas i zwakuje po czym oboje z Jasiem będą mogli zostać rekordzistami - to by było stawka. Aczkolwiek nie wiem ile razy Orton miał pas i nie chce mi się sprawdzać. O rany. X pac wygląda jak na święta zjadł X paca i stał się Bully Rayem. Powiedzcie, że nie! :   Livka Brazil vs Ryja Ripley - no i mamy obiecany title match. Jeśli jedyny to będzie zmiana. And there it is. Nowa mistrzyni. Co za zaskoczenie. Za to po walce Domino dostał w jajka, a Andrzej zaliczył cameo. Przyjechał, zebrał czek, popozował z fajną duperą i tyle go widzieli. Jeszcze zbotchował (jak kogoś ominęło ) : https://www.youtube.com/watch?v=VK-4MnsfAIA&ab_channel=VogulePoland24 Jeszcze jedno - czy Alienowej czasem nie było widać sutka w tym przydużawym staniku? O fuck! Bayley na backstage'u. Chyba trochę podjadła na święta.  https://www.youtube.com/watch?v=LKuriXNyZeY&ab_channel=ReptilianinSHOTY kurde ta Lyra Valkyrie'a fajna jest! "Main Event' Jey Uso vs Drew McIntyre. A, czyli wychodzi na to, że chłopaki w końcu spadli z hierarchi. Tak mi się przynajmniej zdaję. I mam nadzieję. Drew aż się zesrał na rzadko :  Nowa zabawa! Tu macie template Drew jak sra - wklejcie go w najzabawniejszym miejscu :   Wchodzi kolejny epizod tym razem Hulk Hogan. A gdzie Colby Covington? ;d Na koniec walka wieczoru CM Punk vs Seth Rollins.  Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że najlepsi ringowo zawodnicy, teraz to ci na najwyższym szczeblu, którzy jako tako się prezentują choć Punkowiec ostatnio nie zachwyca. To XXX na plecach Filipa to w końcu oznaka, że założył konto na Pornhubie w końcu i nadaje z AJ Lee?  Ogólnie spoko walka - dużo się działo było kradnięcie finisherów, przełamywania, zmiana przewag i 'dramatyczny' finish.  Phil wygrywa? Wow, nowe, nie znałem.  Ogólnie spoko gala. Tutaj mały dodatek.  Polskie akcenty @ MattDevitto :      I na koniec mały bonus, czyli już typowy mem o netflixie tym razem w 'naszym' wydaniu     Nawet dobry odcinek, ciekawe ile taki poziom się utrzyma
    • Jeffrey Nero
      Jak tylko ogłosili tą galę w Australii to wiedziałem, że raczej na 99% wygra Toni. Casey Lee ostatnio trenowała z Mercedes Mone też jest z Australii może dla dobrej reakcji zaliczy tam debiut.
    • PTW
      TO SIĘ DZIEJE! Na sobotniej gali oficjalnie rozpoczynamy turniej o pas mistrzowski kobiet! <3 <3 <3 PTW Women's Championship Tournament Diana Strong vs. Amy Heartbeat Zapowiadaliśmy, zapowiadaliśmy i zapowiadaliśmy, w końcu czas spełnić obietnicę! :) Na gali 11 stycznia odbędzie się walka otwierająca turniej o mistrzowskie złoto pań i zapowiada się niezwykle smakowicie! Nasza rodzynka Dianę Strong, która wydaje się murowaną faworytką do zdobycia tytułu będzie podejmować świetną zawodniczkę z Niemiec - Amy Heartbeat! Siłaczki z Zakopanego przedstawiać nie trzeba, bo czyny mówią więcej niż słowa, a ona zrobiła w i dla PTW tyle, że jest niepodważalnie jedną z twarzy federacji. Pozostaje pytanie czy presja oczekiwań ze wszystkich stron nie okaże się bardziej przeszkodą niż pomocą? Na to na pewno liczy Amy, czyli niezwykle pozytywnie nastawiona do świata wojowniczka, która dzieli się z fanami i przeciwniczkami miłością, ale na czas tej walki będzie musiała włączyć szósty bieg i znaleźć w sobie sportową ambicję i agresję - w końcu na zwyciężczynię tego wyścigu czeka na mecie pas mistrzowski! To co, Diana z pierwszym krokiem ku temu, co jej się po prostu należy, czy szok i niedowierzanie po upsecie stulecia? DOWIEMY SIĘ JUŻ W SOBOTĘ! :) Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...