Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

 

Kontynuacja humorystycznej gry RPG South Park: The Stick of Truth, której akcję osadzono w świecie popularnej kreskówki dla dorosłych stacji Comedy Central. Pod względem mechaniki tytuł nie odbiega od swojej poprzedniczki, oferując elementy klasycznego cRPG z turowym systemem walki podane w charakterystycznej, kreskówkowej oprawie. Produkcją tytułu zajęło się tym razem wewnętrzne studio koncernu Ubisoft z siedzibą w San Francisco – twórcy serii gier muzycznych Rocksmith. Nowy deweloper ponownie zaprosił do współpracy samych twórców serialu: Treya Parkera i Matta Stone’a, którzy podjęli się stworzenia scenariusza i dialogów. Akcja gry przenosi nas oczywiście na ulice tytułowego miasteczka South Park, a podczas zabawy wcielamy się po raz kolejny w rolę dzieciaka zwanego po prostu „Nowym”, tuż przed wydarzeniami z poprzedniej gry sprowadził się wraz z rodziną w to miejsce. Przyjaciele z paczki Cartmana odgrywają tym razem role prawdziwych superbohaterów z grupy Coon & Friends (bo fantasy nagle stało się głupie). Kontrolowana przez nas postać dołącza do tej drużyny, aby wraz z takimi herosami jak Human Kite (Człowiek-Latawiec), Mosquito (Komar) czy Super-Craig po raz kolejny zmierzyć się m.in. ze złowrogim Profesorem Chaosem. Dużo istotniejszym pojedynkiem będzie jednak starcie z konkurencyjną grupą herosów, do której należą Mysterion, Narzędnik (Toolshed) i inni - kto okaże się zwycięzcą w wojnie o stworzenie najlepszej superbohaterskiej franszyzy?

 

Jako, że "jedynka" bardzo mi się spodobało mimo iż fanem serialu nigdy nie byłem i dużej styczności z nim nie mam. Wiem poniekąd, jednak z czym się go je. Z brakiem poprawności politycznej, absurdalnymi wydarzeniami, czarnym humorem, niekiedy wręcz obrzydliwym, a nawet dosyć brutalnym. Cieszę się bardzo, że w grze zostało to czym zasłynęła pierwsza część czyli South Park sam w sobie. Wszystkie postacie z serialu, zachowana animowana grafika z telewizyjnego show, która nie ucierpiała na zmianie silnika graficznego (ciekawostka - gra działa na silniku The Dvision) i oryginalne głosy postaci. Również tematyka superbohaterów to coś nowego i człowiek wciąga się do pewnego momentu. W miarę postępów zdawałem sobie sprawę, że produkcja stara się być grzeczniejsza. Ubisoft pokazał, że potrafi oddać klimat kontrowersyjnej bajki, lecz nie mogli pójść na całość i co więcej mam wrażenie iż trochę wyrównali bariery. Są rzeczy typowe np. żarty rasistowskie jak pasek trudności z kolorem skóry, który wita nas na początku gry (oczywiście murzyn ma ciężej w tym wypadku ze zdobywaniem kasy), homofobiczne, gdzie chyba oprócz Craiga i Tweeka każdy gej jest nazwany ciotą, czy akurat udany motyw z wyśmianiem genderowej mody typu "to, że urodziłeś się chłopcem to nic nie znaczy. Zawsze możesz zrobić się różowym łabędziem". Jest, jednak również znacznie więcej docinków, które ucieszyłyby "postępowych" odbiorców jak księża pedofile (to akurat nic nowego), mały detal z książką w szafie parodiującą Trumpa, ratowanie niewinnych, czarnoskórych ludzi, których zamykają za nic w więzieniach biali policjanci, czy osobiście chyba mój ulubiony motyw przy, którym się zaśmiałem na głos - grupa stereotypowych teksańskich Rednecków, którzy walczą ze "zboczeńcami" dzierżąc flagę Konfederatów na piersi i chcą nam wpierdzielić. Moja mina kiedy biały gościu mówi, że w Ameryce nie ma miejsca dla białego, hetero, cispłciowego (pewnego swojej płci) AMERYKANINA. :lol: Beka, chociaż jak dla mnie oprócz jawnego pojazdu po białej supremacji ukryty pocisk w kierunku konserwatystów, którzy każde, nowe, naukowe pojęcie nazywają "lewactwem" nawet jeżeli oznacza ono coś, co oni uznali, by za normalne ( w tym przypadku cispłciowy). Przynajmniej tak to odbieram. Nie uraczymy tutaj najbardziej cenzurowanych rzeczy jak aborcja, naziole czy stosunki seksualne. Nawet Cartman nie opowiada ŻADNEGO dowcipu o Żydach. :shock: Są miejsca jak klinika aborcyjna, czy Strip Club, ale niestety nie będziemy bić się z płodami, a jedynie kilkoma tancerkami niekoniecznie pierwszorzędnej urody. Szkoda, bo to drugie miejsce aż się prosi o jakieś dowalone motywy z Hivem, handlem kobietami, czy innym, poronionym pomysłem, lecz Ubisoft widocznie nie mógł sobie na to pozwolić. Gra jest znacząco dłuższa od poprzedniczki i po czasie zaczęła mnie nużyć. O ile fabuła jest totalnie p******a jak na SP przystało to uważam, że jest tutaj zatrzęsienie małych pierdół. Zbieranie zagubionych kotków dla geja, obrazków nawiązujących do romansu Craiga i Tweeka stylizowanych na Yaoi (gejowskie anime), robienie sobie selfie z każdą napotkaną osobą na parodii snaptchata, czy już zupełnie bezsensowne, trudne minigierki z QTE, polegające na... robieniu kupy. Tak, jeżeli chcemy zrobić grę na 100 % musimy wysrać się u KAŻDEGO w domu, a także w KAŻDYM publicznym klopie za, co najwyżej dostaniemy wyzwanie na Steam. :/ Same żarty o pierdzeniu także są nadużywane. Wystarczy, że mamy specjalne moce jak zatrzymywanie czasu dzięki potędze gazów. Kolejną przedobrzoną rzeczą jest ilość postaci. Autorzy starali się wcisnąć ich jak najwięcej, co również sztucznie wydłużało rozgrywkę. Kraboludzie, czy szatańskie zwierzątka stają nam na drodze na jedną walkę w całej grze ot tak żeby były. W ostatnich dwóch godzinach gry mamy tyle walki, że już chcemy to skończyć. Na szczęście walka to duży plus tej produkcji. Usprawnione pojedynki turowe sprawdzają się o wiele lepiej niż w jedynce i dziwne, że to Obsidian przy poprzedniej grze nie postarał się o taki schemat. W trakcie przygody mamy do dyspozycji znacznie więcej pomocników, których poznajemy i werbujemy w trakcie gry. Każdy znany dzieciak ma własny wygląd superbohatera, zabawne ataki i finishery. Mamy do dyspozycji 9 klas, i kilka rodzajów ataków np. obszarówki, siłowe, czy buffy. Do tego dochodzi sporo "mikstur" i potraw, które nas leczą lub wzmacniają. Z masy pierdół jakie zbieramy po świecie możemy tworzyć owe dobra albo artefakty, czyli potężne przedmioty wzmacniające nasze statystyki. I tutaj niestety ucierpiały elementy RPG, bo w grze w przeciwieństwie do byłej odsłony nie znajdujemy już lepszych broni, a szereg ubiorów ma tylko cel kosmetyczny. Brak broni jestem w stanie zrozumieć, bo superbohaterowie z reguły mają moce, a nie walczą na miecze, lecz stroje już powinny coś dawać. Spore uproszczenie, które w RPGu nie powinno mieć miejsca. Jeżeli mowa o Interfacie to doszedł nam telefon komórkowy, w którym mamy mapkę okolicy, ekwipunek, pseudo Snapchat, ubiór i artefakty. Wygląda to ładnie i przejrzyście. Technicznie gra również zdaje egzamin, chociaż miałem 2 momenty w grze gdzie spadły nieco FPSy.

 

"+"

- mimo zmiany silnika graficznego gra wygląda ładnie i nie ma problemów natury technicznej

- usprawniona walka turowa

- szeroki wachlarz ciosów i pomocników

- masa składników do craftowania potionów czy atrefaktów

- dużo ubiorów dla naszego herosa

- zachowana otoczka serialu (kreskówkowa grafika, muzyka, oryginalne postacie i głosy, czarny humor)...

 

"-"

- ... w grzeczniejszej formie wyśmiewającej skrajności obu skrzydeł polityki z pominięciem najbardziej kontrowersyjnych zagadnień

- w ostatnich godzinach gra traci urok, zdaje się być za bardzo przedłużona

- kilka postaci wrzuconych na siłę

- mini gra z wypróżnianiem to bezsensowny i trudny dodatek, który nic nie daje

- sporo pobocznych czynności, które nie są zbyt wciągające i wydłużają rozgrywkę

- poprzez tematykę herosów ucierpiał element RPG i nie uraczymy tutaj statystyk ubioru ani broni białej

 

Może się zdawać, że sporo ponarzekałem i faktycznie dla mnie gierka jest gorsza od "Kijka prawdy". Mimo wszystko to wciąż South Park. Przygody grupy nie zawsze grzecznych dzieciaków, które z niewinnych zabaw w rycerzy i herosów odzianych w foliowe zbroje i miecze z tektury przeobrażają się czasem w kontrowersyjne, niekiedy obrzydliwe i lekko drastyczne totalne absurdy zagrażające miasteczku. W grzeczniejszej formie to fakt i ortodoksyjni fani serialu to zauważą skoro ja to widzę. Wypełniony po części nudnymi czynnościami, które wydłużają rozgrywkę i niezbyt porywają to nie mniej, jednak porządny produkt przy którym też się fajnie bawiłem. W tematyce tytułowego miasteczka nic lepszego nie dostaniecie.

 

Ocena: 4/5

Edytowane przez Pavlos
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427198
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie sądzę, że South Park: Fractured But Whole, jest dobrą grą RPG, ale na pewno jest dobrą grą po prostu. Jesli ktoś lubił "Kijek", to dostanie więcej tego samego. Wszystko jest tak przyjemne i proste, że jak nigdy wchodzę do każdego domku, szperam w każdej szufladzie, i sram w każdym kiblu (tutejsze minigierki :wink: ). Niestety, nie sądzę, że gra mnie za to jakoś szczególnie wynagradza. Przynajmniej teraz, po 4-5h grania. Wyciągam zwykle jakieś pierdoły, żeby łatwiej tworzyć przedmioty do użycia, stroje i artefakty. Na niewiele mi się to zdaje (życzyłbym sobie jakichś dodatkowych, ukrytych misji) Na tak wczesnym etapie gry, trudno mieć problem z turową walką. Praktycznie starcia przechodzą się same. Ilość pierdzących bajerów też mnie nieco razi. Rozumiem, że to motyw przewodni, ale żart opowiedziany 100x... Poza tym, gra kipi humorem, a przewijanie gadek postaci powinno być zakazane. Na razie bawię się bardzo dobrze.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427211
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sporym (pozytywnym) zaskoczeniem okazała się dla mnie jedna z gier z ostatniego bundla: Hand of Fate. Miałem ją na oku od jakiegoś czasu, ale to głównie przez wpis że karcianka, a ja zawsze chętnie sięgam po gry w tym stylu.

Jest to miks gry RPG i karcianki. Siadamy do stołu naprzeciwko czarnoksiężnika (chyba), który jest równocześnie mistrzem gry i naszym rywalem. Wybieramy wyzwanie w postaci przeciwnika końcowego (bossa), dobieramy karty do naszych talii, rywal dokłada swoje karty - zależne od wybranego przeciwnika i gra się zaczyna.

Talie dobieramy dwie. Ekwipunek oraz wydarzenia.

Ekwipunek to po prostu przedmioty które możemy w czasie danej rozgrywki zdobyć. Ważna sprawa - każda nowa rywalizacja to start z ekwipunkiem startowym. Wszystko co zdobyłeś jest resetowane po pokonaniu bossa i walcząc z kolejnym musisz od nowa zdobyć sprzęt.

Z kart wydarzeń układa się nam pole do gry po którym chodzimy. Ważną mechaniką jest jedzenie. Każdy ruch zabiera nam część jedzenia, a my musimy dbać by mieć go wystarczającą ilość, ponieważ brak spowoduje stopniowe spadanie naszych punktów życia.

Wydarzenia często prowadzą do walki i tu odpala się nam tryb 3D. Gra przenosi nas na arenę gdzie walczymy z wylosowaną grupą rywali. Mechanika walki jest bardzo prosta. Lewym bijemy, Q kontra, 1 skill bronii, 2 skill dodatkowy, spacja unik.

Jako że RPG to ktoś może spytać co z fabułą. Niby karty wydarzeń opowiadają nam jakieś historie, ale szczerze mówiąc nie zwraca się na to wielkiej uwagi. To tylko dodatek, dla mnie osobiście zbędny.

Ważniejszy jest tu gameplay, a ten naprawdę wciąga. Z czasem gra staje się coraz większym wyzwaniem, a niektóre wydarzenia i ich losowość potrafią nas mocno zirytować. Nie cuzjemy jednak że gra nas w jakiś sposób oszukuje. do tego nawet jeśli przegramy, to możemy zacząć grę od nowa, a wszystkie karty które zdobyliśmy do tej pory zachowujemy. Dzięki temu jest łatwiej.

 

Widać że to tytuł bliższy indy niż AAA, ale jest bardzo solidnie wykonany, oraz ma bardzo fajny pomysł na siebie. Polecam sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427215
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2016
  • Status:  Offline

No ja jestem osobą, która lubiła kijek, i nie, nie dostała więcej tego samego. Dostała to samo, tylko zrobione w kazdym niemal jednym aspekcie gorzej. Podczas ogrywania Kijka jako fan South Parku od razu miałem to wrażenie, że gierka była robiona przez wielkich fanów tej kreskówki. Grająs w kolejnąc część, miałem wrażenie że robili to goście, którzy po prostu zrobili jakis research. No i to jest własciwie prawda, bo Obsidian dostał od ubisoftu kozika, i Fractured But Whole robiło wewnętrzne studio. I to niestety widac, żarty na o wiele niższym poziomie niz w poprzedniczce, ewidentny strach przez jakąś większą kontrowersją (Ojej, beka z księży, kontrowersja), niby ciśnięcie obu stron politycznej barykady, ale ewidentnie bano się poruszyć bardziej kontrowersyjnych tematów. Oczywiscie gra pod względem bycia south parku rozpierdala na kawałki arcygówniany 20 sezon, ale nadal nie jest to nawet bliskie poziomu Kijka. Jak dla mnie chyba zawód roku, bo miałem nadzieje na tytuł chociaz tak samo dobry jak poprzednik.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427216
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2014
  • Status:  Offline

Do wzięcia na GoGu jest kultowa gra Stronghold, dostępne przez 48h.

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427217
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2016
  • Status:  Offline

A propo Twierdzy, to polecam sieciowa wersję, Stronghold Kingdoms, bardzo grywalna, rozbudowana, popularna i bez p2w.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427244
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wracam na chwilę do South Parka, bo pograłem kolejne kilka godzin i... mocno zmieniłem swoje zdanie. Okazało się, że mimo wolnego czasu, w to zwyczajnie nie da się grać dłuzszego posiedzenia. Gra jest monotonna. Gdzieś pod tą komediową polewą, pływają te same dania (te same misje). Gram dalej i... coraz mniej mnie to śmieszy. Pewnie zacisnę zęby i skończe, ale entuzjazm mocno opadł. Gdzieś zaczyna się dawać we znaki mój "kochany" Ubisoft, którego gier zwyczajnie nienawidzę właśnie przez monotonie. Nienawidzę Assassins Creeda (15-min na WGW już mnie przyprawiło o pot na czole), nienawidzę Far Cry'ów (poza pierwszy, kiedy jeszcze firma się szanowała), a teraz niewykluczone, że popsuli mi South Park. Od razu nadmienię, że jedynka (Kijek Prawdy) też trafiła w ich ręce, ale zrobiła to jako praktycznie gotowy produkt Obsidianu. Tutaj już widać, że mieli więcej do powiedzenia, bo jest bardziej cukierkowo i zwyczajnie gorzej.

 

Teraz pytanie do tych, co ukończyli. Właśnie dostałem 3 klasę postaci, idę na plac zabaw. Czy mogę w tej grze liczyć na jakieś poważne zaskoczenia? W Kijku co chwilę się coś działo, a absurdy się prześcigały. Tutaj zaskakuje mnie to, że można tworzyć misje na takie perfidne "odwal sie" *

 

* - Zakładam, że twierdzące odpowiedzi mogą skończyć się przyciskiem Uninstall.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427273
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Skoro dostałeś trzecią klasę to o ile pamiętam jesteś po

aresztowaniu murzyna w tej wielkiej rezydencji

czyli zostało ci jakieś 5 godzin w zależności jak szybko grasz. Jeżeli nic cię nie zaskoczyło wcześniej to raczej gra cię nie urzeknie. Nie chcę zbytnio spoilerować, więc w powiem w skrócie ogólnikami, że pomijając czynności poboczne to czekają cię teraz dwie lokacje pełne walki i mające bossów, a potem trafisz do największej lokacji w grze i tam będzie jedna dosyć mocna, niemoralna kontrowersja (według mnie), związana z wydostaniem się z tamtego miejsca, a dalej to już monotomia się zwiększy. Tak jak pisałem w recenzji wszystko zacznie się dziać dosyć szybko. Mind fuck niekoniecznie pozytywny. Gonitwa za głównym złym, którego jeszcze nie znasz

będzie obfitowała w podróże w czasie na przestrzeni kilku dni w świecie gry ( myślałeś, że podam ci jak się nazywa przeciwnik? :twisted: )

gdzie napotkasz szereg postaci wrzuconych na siłę od tak żeby były. Ostatnie dwie godziny to jest już dosłownie walka za walką z tymi i tamtymi i ja osobiście czułem mocne zmęczenie materiału, a na napisach końcowych w mojej głowie było tylko bez emocjonalne "aha". Właściwie jedyne rzeczy jakie mnie urzekły w tych ostatnich godzinach to

 

- rymowane zagadki od głównego wroga, po których masz odgadnąć 2 sklepy i się tam udać. Oczywiście nie będą trudne, ale plus za coś do ruszenia nieznacznie mózgownicą w takiej grze jak SP

- parodia Flappy Birds, prymitywna i znowu z puszczaniem bąków, ale się uśmiechnąłem

- wspólna ucieczka z domu Buttersa, bo dostaliście od jego starego szlaban za wymykanie się po nocach

 

Edytowane przez Pavlos
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427280
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Połowa Cupheada za mną. Grafika i muzyka - 11/10. Mechanika jest dobra, ale ogółem... Liczyłem na to, że będę ich targetem. Po pierwszych trailerach - dawno temu - liczyłem na platformera pełną gębą. A dostaliśmy tylko 6 poziomów typu run'n'gun, 3/4 gry to nawalanie bossów na planszach wielkości ekranu (małe). Które nie jest tak przyjemne, jak choćby w Soulsach. Pewnie to ukończę, ale trochę mi to zajmie - w małych dawkach jest spoko.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427539
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2016
  • Status:  Offline

Ja przyznam że w Cuphead bawiłem sie dobrze tylko na początku. Pierwsza wyspa była bardzo zbalansowana. Nie było za łatwo, nie było za trudno. Niestety, szybko sie to konczy, i już na drugim "realmie" dostajemy typowe wkurwiacze, pokroju pocisków respiących się w tobie, wyskakujących przeciwników tóż przy krawędzi ekranu, nie dając szans na unik, i takie tam gówna. Czy na prawde tak trudno jest zrobić zbalansowany poziom trudnosci? Czy tylko From Software ma monopol na robienie fantastycznie zbalansowanych, trudnych, nie wkurwiających i satysfakcjonująch tytułów? No nic, czekam nadal.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427542
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2014
  • Status:  Offline

Na Uplayu Ubisoft rozdaje Watch Dogs 1.

Czas: 7 LISTOPADA 2017 17:00 - 13 LISTOPADA 2017 17:00

 

https://freetrial.ubisoft.com/promotions/watch-dogs-1/8/

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427577
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Call of Duty WW2 nie jest złą grą, a to już progres patrząc na ostatnie odsłony serii. Nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że to dobra strzelanka, która ma do zaoferowania fajną historię wojenną. Aktorsko nie zaszaleli tak jak ze Spaceyem, ale jest Duhamel, czy lubiany przeze mnie Jonathan Tucker. Sam gameplay jednak posiada takie irytujące rzeczy, które nie pozwalają mi się tym w pełni cieszyć. Może to dziwne, ale nie podoba mi się brak swobody do potęgi entej, gdzie nawet strzelanie do bezbronnego wroga, jest zakazane. Gość się poddał, klęknął, ale stwierdziłem, że i tak zasłużył na kulkę. Gra powiedziała mi, że nie będzie tego tolerować :| Koniec misji. Podobnie ma się sprawa ze strzelaniem do swoich. Nawet to przypadkowe, w ferworze walki, może wyświetlić nam ten sam komunikat. Dobrze, że mi nie wchodzili za często pod lufę :wink: To jednak tylko drobnostki. Najbardziej mnie razi przesadna filmowość i Quick Time Eventy. Nie wiem, kto to wymyślił, i kto takimi pierdołami się jara. W FPSach to zabija jakikolwiek rytm. Od biedy można się pobawić. Ja jednak nie bylem w stanie zagrać dwóch misji z rzędu. Aż tak mnie to nie kręci. A jak mnie coś nie kręci, to nie tracę na to czasu.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427669
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2014
  • Status:  Offline

http://i.imgur.com/EMaN8fu.jpg
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427676
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

 

Akcja rozpoczyna się po wydarzeniach przedstawionych w poprzedniej części serii, a dokładnie – w 1961 roku. Wybudzony ze śpiączki B.J. Blazkowicz i jego przyjaciele trafiają na teren okupowanych przez nazistów Stanów Zjednoczonych. Z uwagi na terror, jaki Niemcy (z Frau Engel na czele) sieją w Ameryce, protagoniście nie pozostaje nic innego, jak ponownie chwycić za broń i stanąć do walki z agresorem. Na szczęście Blazkowicz i jego świta nie są sami – pomagają im Horton oraz Grace, czyli liderzy miejscowego ruchu oporu. Należy odnotować, że podobnie jak wcześniejsza gra z cyklu, opisywana pozycja prezentuje alternatywną wersję historii, w której Niemcom udało się opracować i wykorzystać na polu bitwy Wunderwaffe – cudowną broń, jaka zapewniła im zwycięstwo w II wojnie światowej.

 

Kolejna odsłona serii "pradziadka" FPSów. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych i moich ulubionych "strzelanek". Następna w tym roku produkcja, na którą czekałem bardzo i... Ponownie troszkę się zawiodłem. Sama otoczka dalej trzyma poziom. Mamy podbite przez Niemcy USA, gdzie wszystko na początek wydaje się przemyślane przez twórców i przedstawione bez owijania w bawełnę i cenzury. Ameryka przybiera nowe szaty ze swastykami, nowoczesna armia nazistów kontroluje jankesów od początku karmiąc ich papką o "wyswobodzeniu" z kapitalistycznego piekła. Amerykańskie "dzikusy" od tego momentu muszą przywyknąć do niemieckiej żywności, porządku, supremacji białej rasy i nauczyć się języka niemieckiego, który wyprze w ciągu kilku lat zakazany angielski. Tym, dla których "szprechanie" będzie sprawiało trudności otrzymają "drugą szansę" w "obozach edukacyjnych". Wszystko działa w zatrważającym tempie. Wielu białych Amerykanów idzie na współpracę nawet z własnej woli w tym KKK i odnosi z tego korzyści. Tutaj warto wspomnieć o historii Williama i sadystycznym ojcu, któremu wygrana Niemiec przyniosła majątek i sławę. Inni godzą się z losem i udają, że wszystko gra, bo atomówka jaka spadła na Nowy Jork skutecznie zgasiła w nich cały patriotyzm i myśl o krainie wolności, więc jedynie patrzą jak Biały Dom czy Pomnik Waszyngtona są zastępowane betonowymi świątyniami jakie marzyły się zapewne Albertowi Speerowi (architekt Hitlera jakby ktoś nie wiedział). Naszą bazą wypadową jest skradziona łódź podwodna, gdzie mamy do dyspozycji wiele całkiem spoko miejscówek, w których przesiadujemy ze znanymi z poprzedniczki ziomkami. Pokoje dla załogi, laboratorium naszego mentora od żydowskiej technologi Da'at Yichud, centrum dowodzenia, strzelnica, gdzie możemy sobie porobić kursy na czas i bar, który ucieszył mnie najbardziej ze względu na automat z klasycznym Wolfem. Cieszyło mnie to w poprzednich grach. Tutaj cieszy bardziej, bo mam do niej łatwy dostęp i mogę pograć w każdej chwili. Komuś może to się wydawać już nudne, ale mnie naprawdę podoba się taki easter egg. Sam gameplay znacząco się nie zmienił. Dalej sterowanie jest bardzo przyjemne i "miękkie", a Strzelanie nadal sprawia masę satysfakcji. Jedyny problem to dosyć denerwujące kółko wyboru broni i rzucanie toporkiem pod tym samym klawiszem, co atak od tyłu. W efekcie trzeba podejść bardzo blisko, bo inaczej nasza postać zamiast uderzyć skrzynię rzuci toporkiem i zalarmuje pobliskich fryców. Co jeszcze jest nie tak? Otóż gra dla mnie nie ma już tej głębi, co kiedyś. Sam pomysł podbitej Ameryki jest spoko, lecz czegoś tu brakuje. Dostajemy w całej grze zaledwie kilka lokacji, jak fragment miasteczka ze zwiastunów, wieś gdzie wychowywał się Blazko, fragment zrujnowanego Massachusetts z metrem i ze dwie podziemne bazy Hitlerowców. Po wykonaniu misji możemy wrócić tam hakując Enigmę dzięki znanym ze starszych odsłon szyfrom, które wypadają z martwych oficerów SS. Wszystko po to żeby... Zrobić, krótką misję, ewentualnie znaleźć minięty przedmiot i zabić generałka. Bardzo sztuczne wydłużanie krótkiej gry. Krótszej niż New Order. Historia z obudzeniem w obywatelach woli walki przy współpracy z irytującą nadpobudliwą murzynką i jej organizacją braci z Afryki to totalne puszczenie oka w kierunku Black Lives Matter. Nie mówię, że to do końca źle, bo murzyni nie mieli lekko w USA i bez nazioli, lecz to po prostu nie to samo. Zaginął gdzieś ten "zamkowy" klimat Wolfa gdzie szwendaliśmy się po niemieckich bazach. Grze udzielił się trochę malutki przejaw dzisiejszych standardów, gdzie oprócz wspomnianej czarnuli, która chętnie zabiła, by wszystkich białych (kij, że biali jej pomagają), mamy grubą, blond Niemkę, córkę głównej złej, dobrą osobę, będąca odbiciem zwyrolskiej matki, chcącą pomóc, otrzymującą zaufanie załogi (i przy okazji czarnego donga :twisted: ) dopiero na koniec. To jeszcze szczegóły, ale poszli po jak dla mnie już przesadnie rażącą groteskę gdzie

Blazkowicz najpierw sam odpiera atak nazioli jadąc na wózku inwalidzkim mając wszystkie bebechy w kawałkach, potem porusza się jedynie dzięki pancerzowi, który miała na sobie Becker, następnie ucinają mu łeb, który nasi kumple szybko przechwytują i podtrzymując funkcje życiowe doczepiają do syntetycznego ciała, a na koniec ratuje nas nasza ukochana Ania, będąc w ciąży zrzuca z siebie kurtkę pokazując brzuchol, cycki i z dwoma karabinami w rękach cała we krwi rozwala oddział SSmanów. Ok, ja odpadam. :lol:

Nawet pod koniec spotkamy samego, starego i schorowanego Hitlera, któremu możemy sprzedać kopa w pysk. :lol: Kolejna rzecz to siły zbrojne wrogów. Oprócz robo-szkieletów ala terminator nie ma tu nowych przeciwników. W poprzednich częściach fajnie zadbano o bronie, które wraz z biegiem czasu się zmieniały i wyglądały ciut inaczej niż kilka lat wcześniej i to samo z przeciwnikami. Niemcy wygrały wojnę, ale aby utrzymać cały świat na pewno nie mogliby pozwolić sobie na zastopowanie rozwoju Wunderwaffe, a tutaj tak to wygląda. Mogę ostatecznie przyjąć wytłumaczenie, że śmierć "Trupiej Główki" zastopowała machinę, bo jego geniuszu w Rzeszy nikt drugi nie ma, a wszelki opór oprócz ekipy naszego bohatera został i tak zgaszony. Z broni też niczego nowego nie uświadczymy oprócz granatnika na paliwo. Sam antagonista czyli Frau Engel nie umywa się do Strassego. Jest sadystyczną fanatyczką jak on, ale niczym się nie wyróżnia. Jest okrutna i to widać, gdy zabija, zadaje ból śmiejąc się i śpiewając, ale nie ma tego, co miał Willhem. Po nim nie wiedziałeś czego się spodziewać. Engel to po prostu żołdak wykonujący każdy rozkaz Führera. Z przedmiotów do znalezienia też nic nie uraczymy nowego. Zabawki dla Maxa, jakieś listy, concept arty, złote modele postaci z gier i płyty z piosenkami niemieckich zespołów wzorowanych na prawdziwych. Niestety te same, co w New Order. Szkoda, bo Ameryka dobrą muzyką stoi i tutaj można było pokusić się o coś nowego.

 

"+"

- muzyka

- wizja nazistowskiej okupacji USA (kontrola, germanizacja, propaganda w mediach, czystki rasowe)

- trzymająca się kupy historia rodziny Blazkowicza

- twórcy wciąż nie boją się cenzury (swastyki, mundury SS, krzyże bałkańskie, czy sam Adolf Hitler we własnej osobie)

- gameplay nadal bardzo przyjemny

- ponownie sporo rzeczy do znalezienia

- old schoolowy Wolf wciąż żywy :P

 

"-"

- gra nieco utraciła na klimacie. Wydaje się być mniej wciągająca i miodna od poprzedniej, a postacie z Frau Engel na czele są mniej wyraziste niż ostatnio. Najbardziej ratuje się żydowski doktorek

- krótsza od New Order

- szyfry Enigmy dają nam kilka nic nie wnoszących misji, w których zwiedzamy te same miejsca

- zbyt mało lokacji i żadnych praktycznie nowości jeżeli chodzi o itemy, bronie, czy wrogów

- momentami przesadzona grotezka

- najwyższy poziom trudności czasem wydaje się przesadzony kiedy typ nas widzi odwrócony kompletnie plecami lub, gdy jesteśmy całkowicie pod wodą

 

Znowu ponarzekałem, znowu troszkę się zawiodłem na grze, na którą czekałem mocno. Może to ja mam za duże wymagania, ale brakło mi tu większego przytupu. Okupacja Ameryki wyszła dobrze, lecz wydaje mi się, że ta gra nie ma już takiego polotu jak ostatnio. Wciąż bawiłem się fajnie, ale mimo wszystko New Order i RTCW zostają na czele. Czekam na dodatek. Może on coś wniesie fajnego.

 

Ocena: 4-/5

Edytowane przez Pavlos
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-427703
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2014
  • Status:  Offline

Na Humble Bundle rozdają Brutal Legends, wystarczy dodać do koszyka (uprzednio rejestrując się), potwierdzić i odebrać kod.

 

 

 

A na GoGu rozdają klasycznego MDK.

 

https://www.gog.com

http://i.imgur.com/iviwCJa.png

 

Edytowane przez LKD-Luke
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/136/#findComment-428072
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Czytam fabułę i to jest film dla mnie Niestety nie oglądałem, ale posiłkując się jednym z najlepszych oraz w sumie moim pierwszym 'skeczem' ze "Śmierci na 1000 sposobów" zaryzykuję :  Tam było podobnie - kolega patrzy, a parka w lesie się dyma. Chłop, więc zaczął tyrać kiepana, ale mu było mało. Na szczęście nieopodal przechodził szop pracz, więc chłop go myk i zaczął posuwać. Szop w końcu się wyrwał i utarmosił jegomościowi Wacka   Podejrzewam, że nie będzie to samo, ale postanowiłem się podzielić  
    • -Raven-
      Film Doom Generation. W jednej ze scen, jeden z trójki bohaterów podgląda pozostałą dwójkę jak się dymają. Co było kontrowersyjnego w tej scenie?
    • CzaQ
      Nowy Rok, Nowa Era! Yuhuuu!  Otwarcie sezonu, czyli coś się wydarzy. Pewnie jakiś pas zmieni właściciela, będą epizodyczne występy itd.  Post będzie trochę inny niż zwykle, ale mam nadzieję, że się będzie podobał.  Na początek paczka wideo - jak zwykle dobra w W. Tryplak już kłamie, że sold out arena kiedy pełno siedzeń wolnych i od razu mu nos rośnie Na początek wychodzi The Rock ze skiepszczonym theme songiem. Pierwszy zgrzyt, wolałem riffy. I.... gra face'a znowu? WTF.. to było szybkie. W dodatku póżniej te materiały wideo z backstage'a i cała otoczka jego feudów szlag trafił. Solo Sikoa czeka na Rzymka w walce stołów. Rzymianinowi polepszyli theme song. Ten wstęp dużo daje. Pełno interwencji oraz wygrana Romualda?! Niesłuchane, wręcz niewiarygodne. Mamy teaser nowego zawodnika. Zapauzowałem. Co tu pisze? Penera? Penra? A może Penta ;>  Ciekawie.  Royal Rumble w przyszłym roku w Riyadzie.. czyli będzie niesłychane gówno. Quiz : Co zawsze CzaQ robi jak @ KyRenLo  wrzuca nowe foty dupeczek? :  Cena przemowa. Aż zapomniałem, ze to jego ostatni rok... I musiał przypomnieć jak zmaścili jego pojedynek z Takerem. Boże co za bookingowe gówno to było., Istny samograj tak spierdolić. Ale przyzwyczaili nas. OK, jestem pewny, że tę edycję RR wygra Jasiexor. Wydaję mi się, że nie pójdzie po pas WWE tylko WHC bo tego nowego WHC jeszcze nie miał. Gunther przegra z Ortonem i będzie Cena vs Orton part 67 z tym, że jak Joshua wygra będzie jako jedyny mistrzem 17 razy w karierze, a więc przebije Flaira. Natomiast Kodas zmierzy się z Pancurem o główny pas. I mamy main eventy obu nocy. Może jeszcze tak się przytrafi, że Randall dobije do 16 razy pas i zwakuje po czym oboje z Jasiem będą mogli zostać rekordzistami - to by było stawka. Aczkolwiek nie wiem ile razy Orton miał pas i nie chce mi się sprawdzać. O rany. X pac wygląda jak na święta zjadł X paca i stał się Bully Rayem. Powiedzcie, że nie! :   Livka Brazil vs Ryja Ripley - no i mamy obiecany title match. Jeśli jedyny to będzie zmiana. And there it is. Nowa mistrzyni. Co za zaskoczenie. Za to po walce Domino dostał w jajka, a Andrzej zaliczył cameo. Przyjechał, zebrał czek, popozował z fajną duperą i tyle go widzieli. Jeszcze zbotchował (jak kogoś ominęło ) : https://www.youtube.com/watch?v=VK-4MnsfAIA&ab_channel=VogulePoland24 Jeszcze jedno - czy Alienowej czasem nie było widać sutka w tym przydużawym staniku? O fuck! Bayley na backstage'u. Chyba trochę podjadła na święta.  https://www.youtube.com/watch?v=LKuriXNyZeY&ab_channel=ReptilianinSHOTY kurde ta Lyra Valkyrie'a fajna jest! "Main Event' Jey Uso vs Drew McIntyre. A, czyli wychodzi na to, że chłopaki w końcu spadli z hierarchi. Tak mi się przynajmniej zdaję. I mam nadzieję. Drew aż się zesrał na rzadko :  Nowa zabawa! Tu macie template Drew jak sra - wklejcie go w najzabawniejszym miejscu :   Wchodzi kolejny epizod tym razem Hulk Hogan. A gdzie Colby Covington? ;d Na koniec walka wieczoru CM Punk vs Seth Rollins.  Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że najlepsi ringowo zawodnicy, teraz to ci na najwyższym szczeblu, którzy jako tako się prezentują choć Punkowiec ostatnio nie zachwyca. To XXX na plecach Filipa to w końcu oznaka, że założył konto na Pornhubie w końcu i nadaje z AJ Lee?  Ogólnie spoko walka - dużo się działo było kradnięcie finisherów, przełamywania, zmiana przewag i 'dramatyczny' finish.  Phil wygrywa? Wow, nowe, nie znałem.  Ogólnie spoko gala. Tutaj mały dodatek.  Polskie akcenty @ MattDevitto :      I na koniec mały bonus, czyli już typowy mem o netflixie tym razem w 'naszym' wydaniu     Nawet dobry odcinek, ciekawe ile taki poziom się utrzyma
    • Jeffrey Nero
      Jak tylko ogłosili tą galę w Australii to wiedziałem, że raczej na 99% wygra Toni. Casey Lee ostatnio trenowała z Mercedes Mone też jest z Australii może dla dobrej reakcji zaliczy tam debiut.
    • PTW
      TO SIĘ DZIEJE! Na sobotniej gali oficjalnie rozpoczynamy turniej o pas mistrzowski kobiet! <3 <3 <3 PTW Women's Championship Tournament Diana Strong vs. Amy Heartbeat Zapowiadaliśmy, zapowiadaliśmy i zapowiadaliśmy, w końcu czas spełnić obietnicę! :) Na gali 11 stycznia odbędzie się walka otwierająca turniej o mistrzowskie złoto pań i zapowiada się niezwykle smakowicie! Nasza rodzynka Dianę Strong, która wydaje się murowaną faworytką do zdobycia tytułu będzie podejmować świetną zawodniczkę z Niemiec - Amy Heartbeat! Siłaczki z Zakopanego przedstawiać nie trzeba, bo czyny mówią więcej niż słowa, a ona zrobiła w i dla PTW tyle, że jest niepodważalnie jedną z twarzy federacji. Pozostaje pytanie czy presja oczekiwań ze wszystkich stron nie okaże się bardziej przeszkodą niż pomocą? Na to na pewno liczy Amy, czyli niezwykle pozytywnie nastawiona do świata wojowniczka, która dzieli się z fanami i przeciwniczkami miłością, ale na czas tej walki będzie musiała włączyć szósty bieg i znaleźć w sobie sportową ambicję i agresję - w końcu na zwyciężczynię tego wyścigu czeka na mecie pas mistrzowski! To co, Diana z pierwszym krokiem ku temu, co jej się po prostu należy, czy szok i niedowierzanie po upsecie stulecia? DOWIEMY SIĘ JUŻ W SOBOTĘ! :) Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...