Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

RiME jest ładną przygodówką, w której zwyczajnie się nie zakochałem. Wypływasz na plaży, podążając za lisem, i próbujesz się dowiedzieć, co właściwie się wydarzyło i gdzie jesteś. Zakończenie nie daje klarownych odpowiedzi. Raczej pobudza do snucia własnych teorii. Dodam tylko, że się nie wzruszyłem, jak większość graczy (To The Moon o wiele lepsze!) Mocną stroną RiME na pewno NIE są zagadki. Dość proste, schematyczne, dodane, żeby nadać jakiegoś tonu gierce. Świat może się spodobać, większość przyjmuje go z zaciekawieniem, a mi pozostawał dość obojętny. Z czasem mnie to zaczynał męczyć.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-423091
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ogółem uważam, że bijatyki 2D na PC są zwyczajnie lepsze. Przyjemniej się gra. Nie widzę żadnych przeszkód, żeby reprezentanci tego gatunku swobodnie pojawiali się na komputerach. Teraz debiutuje King of Fighters XIV i o ile zdania nie zmieniłem (gra się dobrze), tak sama produkcja pozostawia trochę do życzenia. No, przynajmniej mi. Rozumiem, że fani będą łykać, bo nic źle tu twórcy nie zrobili, ale że ja z KoFem miałem kontakt bardzo dawno, to srogo narzekałem na roster. Niby cały ekran postaci, ale większość mocno nijaka. Miałem ochotę przetestować paru, a cała reszta była mi obojętna po samym obrazku. Nie mój klimat. Story Mode to też bieda. Nawet wstyd to nazywać jakąkolwiek "Historią". Raczej Arcade. Do tego jakieś podstawowe "misje" i tyle. Przynajmniej płynnie chodzi :shock:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-423114
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chyba to już to. Dotarłem do tego wieku, gdzie od gier wymagam niestworzonych rzeczy. Gdzie gra naprawdę ma godzinę, żeby mnie zainteresować, bo inaczej ją wywalam i nie tracę czasu. Stwierdzam to teraz, bo dopadłem kolejny "hit", który powinien mi się podobać, a odbijam się od niego jak od ściany. Posiedzenia dłuższe niż 15min są w sumie niemożliwe. Get Even. Niby bazuje mocno na fabule i klimacie, czyli na aspektach dla mnie kluczowych. I ja widzę, że to tu jest. Klimat (muzyka!) wyczuwalny od startu, ale historyjka mnie nie zachęciła. Kontynuowałbym to dalej, gdyby nie gameplay. Na wymioty mi się zbiera, jak dostaje jakiś elektroniczny telefon, w którym muszę się bawić w jakieś specjalne światła, jakieś skanery, czy inne pierdoły. Normalnie jak Mass Effect, który kazał mi coś przeskanować, i jedyne co zrobiłem, to kliknięcie Uninstall. Get Even finalnie też tak kończy, choć podobno dobre, podobno warto. Dla mnie za dużo trzeba przeboleć, żebym się męczył.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-423565
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio rozkwita gatunek gier chodzonych, które prezentują głównie jakąś historię. Jedne lepsze, inne gorsze, ale zazwyczaj się od nich odbijam. Dziś zagrałem w What Remains of Edith Finch i... stało się to jedną z moich ulubionych gier tego roku. Przejście jej nie zajmuje wiele (1,5 - 2h), a naprawdę warto poznać historię rodziny Finchów. Rodziny, nad którą panowało jakieś fatum, a większość zmarła w przedziwnych okolicznościach. Gra oferuje naprawdę wciągającą fabułę (motyw - jeszcze chwilę zagram, sprawdzę co dalej), która okraszona jest cudowną bajkowością. Mimo tematu śmierci, wszystko zdaje się takie lekkie, pełne kolorów. Ostatnie chwile każdego członka poznajemy w różnych mini-gierkach, które (tak jak cała gra) przechodzą się praktycznie same. Ale jakoś mi to nie doskwiera. Wolę takie angażujące dzieło (bo to nawet nie gra, to dzieło), niż jakąś wtórną rąbanke na wiele godzin. Polecam.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-423909
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Skoro już wypisałem najlepsze (i najgorsze) filmy z 2017, to rzucę też krótką listę gier. Mocno subiektywna, wiadomo, ale grało mi się w nie najlepiej - tak po prostu. Przeglądając ograne tytuły w tym roku, doszło do mnie, że jest straszna posucha. Nie ma tytułu, w którym bym się zakochał. Nie wliczam do listy DLC do Dark Souls 3 (byłoby nie fair, markuje tej serii)

 

5. Prey - bo z tych wielkich hitów, które miały mi wytrzeć gębę od podłogę, spędziłem z nim najwięcej czasu. Miał największy potencjał, ale i tak wtórność mnie szybko wykoleiła.

 

4. RiME - bo urocze, choć nie tak urocze, jak miało być. Bo ładne, choć nie tak oszałamiające, jak miało być. Warto jednak sprawdzić samemu.

 

3. Walking Dead A New Frontier - bo Clementine jest tak fajna, że dalej mnie cieszą jej historie. Mimo wyraźnej tendencji spadkowej (Telltale weźcie się w garść)

 

2. What Remains of Edith Finch - bo... patrz post wyżej. Mnie zauroczyła, a pomysłowość twórców w kwestii wizualnej wręcz zachwyciła.

 

1. Resident Evil 7 - bo to najlepsza gra roku? Bo to dobry RE? Bo ma klimat? Bo mechanika gry jest przyjemna? Bo dalej miło wspominam tę rodzinę? Nie ma co, w tym roku królują pokopane familie.

 

Wrócę z updatem pod koniec grudnia. Mam nadzieję...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-423990
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

http://cdn.akamai.steamstatic.com/steam/apps/387290/header.jpg?t=1479049562

Ori and the Blind Forest: Definitive Edition

Znam osoby, które grę ukończyły, a nie przepadają za platformówkami, co dopiero tymi trudnymi. A ginie się tu często. Co mogło kogoś takiego przyciągnąć do metroidvanii?

 

Przepiękna grafika? Możliwe. Wystarczy spojrzeć na screeny. A w ruchu też wygląda cudownie. Udźwiękowienie? Pewnie tak. Melodie wpadają w ucho i nie chcą wyjść. Może raczej my nie chcemy, by wyszły. Historia? Też prawdopodobne. Przedstawiona w ciekawy sposób, niektórych może wzruszyć.

 

A co z weteranami platformerów, którzy zagraliby w fajną zręcznościówkę nawet bez rzeczy wymienionych powyżej? Nie będą narzekać. Wygodne sterowanie(bez problemów ukończyłem grę na poziomie hard z duetem klawiatura+mysz), czuć postać(wiecie - już po pierwszej minucie, kiedy możesz pobiegać na boki i poskakać, wiadomo, czy będzie się dobrze grało. Tu od razu czujesz, że sprawę rozwiązano po mistrzowsku), mapa jest spora i pełna sekretów, zdobywamy wiele nowych zdolności postaci plus dodatkowe w drzewku rozwoju. Możliwość stawiania własnych checkpointów - rewelacja. Może walkę można było zrobić lepiej, ale ma ona małe znaczenie. Gra się po prostu świetnie.

 

Wady?... Hmm... Na hardzie nie da się zdobyć wszystkich zdolności bez nudnego grindu. Nie żeby były wymagane. Odpuściłem sobie skille odpowiadające za walkę, grę ukończyłem. To taka drobnostka, bo nic naprawdę złego na temat tej produkcji mi do głowy nie przychodzi.

 

Krótko: powinno spodobać się wszystkim. Perełka.

 

 

http://cdn.akamai.steamstatic.com/steam/apps/259740/header_polish.jpg?t=1460373109

Nightmares from the Deep: The Cursed Heart

Kolejny HOG autorstwa Artifex Mundi. Dla wielu to może być wystarczający opis. Rozwiązujemy zagadki, szukamy ukrytych przedmiotów, a w tle jest jakaś historia, która szału nie robi. Ja takie łamigłówki lubię i jeśli nie liczycie na wybitną fabułę, mogę śmiało polecić. Spodobała się jedna taka gra - spodobają się inne.

 

Przyczepię się tylko do dwóch rzeczy.

- Pierwsza, ważniejsza - tłumaczenie. To polska gra, ale mam wrażenie, że powstała w języku angielskim, po czym ją przetłumaczono. Bo jak inaczej wyjaśnić takie błędy, jak "trefl", który mamy znaleźć w jednej z zagadek, który w rzeczywistości jest pałką(club)? Tak, polska gra.

- Dla łowców osiągnięć - część jest do zdobycia za sceny z ukrytymi przedmiotami, część za mahjonga, którego można robić zamiast nich. To oznacza, że by zdobyć 100% osiągnięć, trzeba przejść grę dwa razy. Ja nie miałem ochoty.

 

 

http://cdn.akamai.steamstatic.com/steam/apps/245280/header.jpg?t=1485885624

ENSLAVED: Odyssey to the West Premium Edition

Szukałem czegoś przypominającego gameplayowo trylogię Prince of Persia. Enslaved jest blisko. Pod pewnymi względami nie miała szans dorównać Księciu, ale nie jest zła.

 

Walka - nie ma tu ogromnej ilości ciosów, ale jest w porządku. Po rozwinięciu postaci jest nawet przyjemna. Słabe i mocne ataki, blok, kontra, unik i dodatkowe ciosy z nim związane, ogłuszenie, specjalne combo dostępne po serii trafień. Może trochę przeszkadzać mała różnorodność wrogów. No i dosyć często gra zamienia się w shootera, więc dobrze inwestować także w umiejętności strzeleckie. Ten aspekt nie powala, ale źle też nie jest.

 

Poruszanie się - jest liniowo do bólu. To mi chyba najbardziej przeszkadzało. Skakanie po różnych gałęziach/prętach jest bardzo przyjemne, niemal jak w PoP, jednak nie ma swobody w tym fikaniu. Gra prowadzi gracza za rączkę. Można skoczyć tylko w konkretne miejsca, chwycić określonych rzeczy. Nie da się zrobić błędu typu skok w przepaść. Niektórym może to pasować, innych irytować. Dla mnie tych ograniczeń było trochę za dużo. Poza tym - kamera może miejscami irytować.

 

Fabuła - tu już nie będziemy niczego porównywać. Inne światy. Historia Trip i jej niewolnika jest fajna. Jak w tytule, nawiązuje do "Odyssey to the West". Szczegółów zdradzać nie zamierzam, powiem tylko, że zakończenie... nie nastawiajcie się na zbyt wiele. Za to pochwalę voice acting. Może to najmocniejszy aspekt produkcji. Aktorzy spisali się na medal.

 

Muzyka jest OK, grafika - warto pobrać fanowskie modyfikacje ze względu na taki sobie port, ale tragedii nie ma. Ogółem: całkiem spoko zręcznościówka. Razem z dodatkową historią zajęła mi 15 godzin. Nie jest to do końca to, czego szukałem, ale to całkiem solidny tytuł.

 

 

http://cdn.akamai.steamstatic.com/steam/apps/3540/header.jpg?t=1447351487

Peggle Nights

To po prostu więcej Peggle. Jak w poprzedniczce - zrzucamy kulki, próbując trafić określone punkty - przypomina to trochę pachinko. Banalne zasady, różne bonusy urozmaicające zabawę, 60 poziomów + masa dodatkowych wyzwań. Szkoda, że nie pokuszono się o więcej nowości - w porównaniu do Peggle Deluxe mamy tylko jedną nową postać/zdolność. Ale i tak bawi. Polecam jako przerywnik między większymi tytułami.

 

 

http://cdn.akamai.steamstatic.com/steam/apps/536220/header.jpg?t=1496163842

The Walking Dead: A New Frontier

Choć gorszy od poprzednich, ten sezon mi się podobał. Javier, nowy protagonista, jest w porządku. Clem zeszła na drugi plan, choć nadal jest jej sporo, co raczej nikomu nie przeszkadza. No i sama historia, mimo wielu problemów, ogólnie jest OK. No to pora na rzeczy złe:

 

Odcinki są bardzo krótkie. Trwają mniej więcej 1,5 godziny, a epizod drugi można zamknąć w 60 minut. Licznik Steama pokazuje u mnie 6,9h na całość. Trochę zawód.

 

Niby grafika uległa poprawie w stosunku do takiego Sezonu 1, ale za to dostaliśmy rzeczy, które rzucają się w oczy, a nie przypominam sobie ich w poprzedniczkach. Jedna to recykling modeli - już chyba w pierwszym odcinku widzimy stado zombie, gdzie trudno nie zauważyć klonów. Gorsza sprawa - brak emocji postaci. W ostatnim epizodzie mamy załamaną, ryczącą kobietę... która nie wygląda na taką po wyciszeniu głośników. Zupełnie jakby ktoś zapomniał o animacji. Błędów graficznych jest więcej. O części tylko czytałem, inne widziałem. Choćby gość, któremu związałem ręce, po czym w cutscence jest wolny. W kolejnej scenie oczywiście znowu związany.

 

Jeśli mam wybierać główną złą postać tej historii... Miałem problem, by przypomnieć sobie imię. Kompletnie nieciekawa.

 

No i przede wszystkim: znaczenie wyborów. Jasne, już wcześniej był z tym problemy. Ale dopiero tutaj dano mi jasno do zrozumienia, że na niektóre rzeczy nie mam wpływu i koniec. I nie muszę nawet oglądać alternatywnych wersji wydarzeń. Zakończenie drugiego sezonu - kompletnie bez znaczenia. (drobne spoilery odnośnie do części decyzji) Próba prowadzenia Clementine w retrospekcjach - niby ma mały wpływ na koniec gry, ale jeśli chodzi o tytułowe A New Frontier, nawet odmowa w pewnym momencie nic nie zmieni. Rozmowy z Davidem i olewanie zalotów Kate - i tak brat będzie chciał walczyć w ostatnim odcinku. "Mocny" wybór pod koniec epizodu 4 - w kolejnym wszystko się psuje, bo ocalały długo ocalałym nie będzie. A co do tego, kto przeżyje z naszej rodzinki - kto obstawia, że w pierwszym odcinku sezonu 4 zobaczymy śmierć tych ludzi? Telltale nie wymyśli długich historii dla różnych bohaterów, skończy się jak z Kennym/Jane.

 

Wiele rzeczy irytuje, ale to się nadal fajnie ogląda(bo gameplayu tu wiele nie ma, jak to w grach TT). Mam jednak nadzieję, że kolejny sezon będzie lepszy.

Edytowane przez aRo
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424064
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Najpierw w Tekken 7 zagościł Akuma, teraz przyszła pora na reprezentanta dwuwymiarowej konkurencji Capcomu - SNK. Główny zły serii Fatal Fury - Geese Howard - pojawi się jako DLC. Ciekawe, kto będzie następny. I w ogóle co to za moda na tego typu crossovery?

 

Edytowane przez Vaclav
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424145
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Telltale nas rozpieszcza :D Zapowiedzieli Walking Dead: Season 4 (OSTATNI) i The Wolf Among Us: Season 2.

 

 

Edytowane przez aRo
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424196
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2016
  • Status:  Offline

W TWD wyjebongo po całosci, ale Wolf Among Us, to jedyna produkcja tego studyjka, którą uznaje za po prostu dobrą, tak wiec z przyjemnością sobie zagram w część kolejną. Miła niespodzianka.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424198
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kilka gier w które grałem ostatnimi czasy ;)

 

Fire Pro Wrestling World - długo myślałem czy kupić to już teraz czy poczekać. W końcu się jednak zdecydowałem i nie żałuję. Gra jest bardzo specyficzna i trzeba się jej nauczyć. Wszelkie doświadczenia z serią 2K można wrzucić do kosza.

Jeśli jednak nauczysz się "co i jak" to granie daje bardzo dużo satysfakcji. Przez swoją specyfikę gra nie jest prosta, ale zrobienie kozackiej walki i wygranie pojedynku cieszy. Fajną sprawą jest też tworzenie postaci (albo ściąganie z warsztatu który jest przepełniony materiałami), pasów, czy ringów i na tej podstawie kreowanie swojej federacji lub próba symulowania już istniejącej.

Należy pamiętać że gra jest we wczesnym dostępie. Jestem ciekaw jakie rzeczy pojawią się w kolejnych updatach. Na kampanie fabularne raczej nie liczę bo to gra trochę innego typu. Coś jednak muszą tu wstawić, bo choć w Fire Pro gra się bardzo fajnie to z czasem zaczyna się to robić monotonne.

 

 

Wasteland 2 - miałem na temat tej gry dość średnie zdanie. Bo z jednej strony twórca oryginalnego Fallouta, gra mocno hypowana a z drugiej sporo naczytałem się o bugach i problemach. No i Rojo się nad nią spuszczał na maxa, a w jego przypadku często jest to "overreacting". Innym problemem było też to że (uwaga herezje) oryginalne Fallouty w ogóle mnie nie wciągały. Zresztą tak samo jak (uwaga jeszcze większe herezje) Baldury i Icewindy.

Na szczęście okazało się że tak jak wciągnął mnie i podobał mi się Baldur naszych czasów, a więc Pillars of Eternity, tak samo podobał mi się (klasyczny) Fallout naszych czasów, Wasteland 2.

Role Play pełną gębą. Naprawdę możemy zbudować postać jaka tylko pojawi się w naszej głowie (no chyba że chcemy dać wszystko :P wtedy się nie da). Wprawdzie niektóre skille są dla mnie dziwne, bo na przykład robienie dwóch osobnych umiejętności dla otwierania sejfów i klasycznych zamków to chyba trochę przesada.

Gra ma trochę bugów i problemów technicznych, ale nie było to nic co przeszkadzałoby w grze.

Trzeba się też przyzwyczaić do pewnych mechanik, jak na przykład praca i ustawienie kamery, albo zarządzanie ekwipunkiem. Poza tym Wasteland 2 to naprawdę fajny klasyczny RPG w klimatach postapo. I na pewno lepszy niż Fallout 4 :P

 

 

Satellite Reign - był nowoczesny Baldur i Fallout, to może teraz Syndicate? ;) Choć tu różnica jest taka że w klasyka nie grałem w ogóle. Może więc przez to zdziwiłem się gdy okazało się że gra jest w czasie rzeczywistym a nie w turach (na screenach wyglądała jak typowa turówka). Nie żeby to był wielki problem, a nawet dzięki temu gra staje się dużo bardziej dynamiczna i ciekawa.

Zacznę od tego że gra ma fantastyczny klimat. Korporacje rządzące całymi miastami, ciągłe patrole i kontrole obywateli. Naprawdę super.

Sterujemy 4 postaciami, każda ma inną klasę i umiejętności. Tutaj zaczyna się mały problem, balans postaci. Gra ma taką specyfikę że raczej stawianie na akcję to błąd. A przynajmniej ja mam takie doświadczenia, bo zawsze gdy zaczynała się grubsza akcja ilość pojawiających się wrogów była tak duża że pozostawała ucieczka lub śmierć (która na szczęście nie kończy gry, a po prostu spadają staty naszych klonów). Przez to taki haker albo infiltrator mają wypasiony lvl bo ciągle coś robią, a żołnierz tak naprawdę nie robi nic konkretnego.

Innym problemem jest to że gra trochę oszukuje. Ciągle miałem takie sytuacje, że nagle strażnicy zmieniali ścieżki patrolu i szli w moją stronę albo w ogóle z dupy pojawiał się nowy odział który patrolował dokładnie naszą trasę. Jasne, to dodaje grze pazura i przez to jest jakimś tam wyzwaniem. Mnie jednak częściej to irytowało.

Inny problem to jednak spora monotonia. Ponownie, może to moja wina i mój sposób gry i budowy postaci. Jednak nastawiając się typowo na skradanie schemat włamywania się do terenów wroga jest ciągle taki sam. Na ten moment przestałem w to grać, właśnie przez monotonię. Nie wykluczam jednak że wrócę, bo grało się naprawdę przyjemnie.

 

 

Recettear: An Item Shop's Tale - prosta gra o mocno japońskim klimacie w której prowadzimy sklep. Muszę przyznać że całkiem wciągająca. Wszystko za sprawą bardzo prostej mechaniki której uczymy się raz dwa. Zresztą gra ma bardzo fajną metodę uczenia. Dodatkowe mechaniki są dodawane wraz z postępami w grze. Zaczynając tylko sprzedajemy towary, jednak z czasem zaczynają dochodzić dzienne wydarzenia, albo ludzie przychodzący do nas oprócz chęci kupna naszych towarów chcą też sprzedawać nam swoje rzeczy. Każdy dzień jest podzielony na mniejsze okresy w czasie których możemy zdecydować co robimy. Możemy wyjść na miasto, by kupić towar do naszego sklepu, po prostu otworzyć sklep, ale możemy też pójść do gildii bohaterów i wynająć któregoś by wyskoczyć do lochów po loot (który oczywiście potem sprzedajemy). To jest chyba najważniejsza i najfajniejsza cześć. Samo sprzedawanie szybko by się znudziło. Oczywiście walka w lochach to żaden szał. Jest do bólu prosta, ale takowa jest też cała ta gra.

Wszystko napędzane jest przez fabułę. Sklep prowadzimy ponieważ musimy spłacić dług i co tydzień mamy wyznaczony termin na spłatę kolejnej raty. Nie jest to może bardzo trudne, ale jednak trzeba podchodzić do tego taktycznie i wiedzieć kiedy pójść w lochy, a kiedy poświęcić cały dzień na sprzedaż zdobytego towaru.

 

 

Windward - co powiecie na pirackie RPG w którym postacią jest statek? I to dosłownie. Zamiast zbroi i miecza masz załogę, maszt, kapitana statku itd. Pomysł dość dziwny, ale działa. Tyle że znów dochodzimy do największego problemu, monotonii. Trochę w to pograłem, fajnie się bawiłem ale po godzinie już chciałem wyłączyć i nie wracać bo nie zapowiadało się że gra oferuje coś więcej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424207
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Przechodzę w swoim życiu jakiś beznadziejny etap, w którym wałkuję klasyczne już dla mnie pozycje, a wśród nowych gier nie potrafię dla siebie znaleźć niczego ciekawego. Na moim pulpicie widnieje od jakiegoś czasu klasyczny zestaw, tzn. DSJ4, Fifa 14 (nowszych nie posiadam), Madden 08 (bo to ostatni, który śmiga na kompie), Football Manager 15 (na nowsze nie mam ochoty się przerzucać, zwłaszcza że i tak gram w tryb klasyczny) oraz Guitar Hero 3 z olbrzymią bazą utworów. I jest zastój :/

 

Miałem podejście do nowego Hitmana, ale nie wciągnął mnie tak, jak Absolution. Tekken 7 czeka na swoją kolej, ale nie mogę się do niego zabrać. Pierwsza próba z Wiedźminem trwała do czwartego rozdziału, później mi się odechciało. Niedawno odpaliłem też Zaginięcie Ethana Cartera, ale nie jest to chyba typ rozgrywki, jakiego oczekiwałem. Nawet Saint's Row IV mnie nieco nudzi, a przecież w Trójkę łoiłem dzień za dniem. Wydaje mi się, że mi się już po prostu nie chce grać w pozycje, których jeszcze nie odkryłem. A szkoda, bo zrobiłem sobie listę gier, w które mam wrażenie, że z chęcią bym zagrał i jest ona dosyć długa...

 

I nie wiem, czy takiej chęci do gry nie zabiła we mnie zmiana Windowsa na Siódemkę. Albo nie tyle sama zmiana, co długie trzymanie się XP-ka. Wtedy zaczęło się ogrywanie wspomnianych klasyków, a zaległości w nowościach się robiły coraz większe. Teraz nie ma nawet kiedy nadrobić :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424212
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Miałem podejście do nowego Hitmana, ale nie wciągnął mnie tak, jak Absolution.

 

Ej, bez jaj. Absolution to nawet nie jest Hitman! Ogółem Blood Money niszczy wszystkie części serii, ale ten nowy jest spoko.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424216
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2016
  • Status:  Offline

Ej, bez jaj. Absolution to nawet nie jest Hitman! Ogółem Blood Money niszczy wszystkie części serii, ale ten nowy jest spoko.

 

Cieszy mnie podejście kolegii do serii. Aczkolwiek, przyznam że z pół roku temu ogrywałem sobie ponownie Absolution (za pierwszym razem wymęczyłem się koszmarnie, i mocno hejtowałem ten tytuł) już na czilku, bez spiny i z myślą że nie jest to Hitman, i grało sie nawet, nawet, masterowało sie to na wyższych poziomach nawet fajnie. Szkoda że system kamuflażu kompletnie grzebie ten tytuł, i sprawia że jest praktycznie niegrywalny na wyższych poziomach.

 

Ogólnie, gierki z 2013-2014 = Klasyki xDDDDDDDDDDDDDDDDD

 

W Deus Exa sobie pierwszego pograj, starsze Fallouty jeżeli chcesz klasyki, a nie jakieś fifki 2014 i nazywanie tej produkcji "Klasykiem" :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424218
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie, gierki z 2013-2014 = Klasyki xDDDDDDDDDDDDDDDDD

 

W Deus Exa sobie pierwszego pograj, starsze Fallouty jeżeli chcesz klasyki, a nie jakieś fifki 2014 i nazywanie tej produkcji "Klasykiem"

 

Pisząc "klasyczny zestaw" miałem na myśli gry, które prędzej czy później lądują na moim kompie i znajdują się na nim bardzo długo, po czym usuwam je, by za kilka miechów znowu je wgrać. Nie, że "klasyki" w sensie gry kultowe :) Ewentualnie usuń sobie numerki przy tych grach, wtedy zrozumiesz o co mi chodzi ;)

 

Deus Exa chciałbym przejść, ale nie starego, a Bunt Ludzkości i jego następcę. Miałem do tego jedno podejście, ale zrujnowane przez konieczność postawienia nowego systemu. Starsze Fallouty, Baldury, Planescape'y to nigdy nie była moja bajka. Z czasem w ogóle odpuściłem sobie RPGi (wyjątkiem jest właśnie ten Wiedźmin, ale utwierdza mnie on tylko w przekonaniu jak bardzo nie podchodzi mi ten gatunek).

 

Ej, bez jaj. Absolution to nawet nie jest Hitman! Ogółem Blood Money niszczy wszystkie części serii, ale ten nowy jest spoko.

 

Do starszych Hitmanów się nie przemogłem. Możliwe, że odczułem zestarzenie się tej gry czy coś podobnego. O nowym Hitmanie krąży mnóstwo dobrych słów, że jest bardziej podobny do starszych serii. Jeśli to prawda, to po starsze chyba nie sięgnę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424226
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Do starszych Hitmanów się nie przemogłem. Możliwe, że odczułem zestarzenie się tej gry czy coś podobnego. O nowym Hitmanie krąży mnóstwo dobrych słów, że jest bardziej podobny do starszych serii. Jeśli to prawda, to po starsze chyba nie sięgnę.

 

Ja myślę, że mozesz smiało odpuścić pierwszą odsłonę, gdzie faktycznie mechanika jest mocno toporna, a i gra zbacza niekiedy mocno z kursu, prezentując się jako tępa strzelanka, niżeli skradanka. Miało to swój urok jak wychodziło, ale sami twórcy wiedzieli, że to nie tą drogą chcą puścić serię. W "Contracts" masz najlepsze misje z jedynki, już w normalnej oprawie i z właściwą mechaniką ( + oczywiscie nowe fajne misje ). A Blood Money, to aż nie wypada nie zagrać, bo to nie tylko najlepszy Hitman, ale i jedna z najlepszych gier ever :razz:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/133/#findComment-424227
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Czytam fabułę i to jest film dla mnie Niestety nie oglądałem, ale posiłkując się jednym z najlepszych oraz w sumie moim pierwszym 'skeczem' ze "Śmierci na 1000 sposobów" zaryzykuję :  Tam było podobnie - kolega patrzy, a parka w lesie się dyma. Chłop, więc zaczął tyrać kiepana, ale mu było mało. Na szczęście nieopodal przechodził szop pracz, więc chłop go myk i zaczął posuwać. Szop w końcu się wyrwał i utarmosił jegomościowi Wacka   Podejrzewam, że nie będzie to samo, ale postanowiłem się podzielić  
    • -Raven-
      Film Doom Generation. W jednej ze scen, jeden z trójki bohaterów podgląda pozostałą dwójkę jak się dymają. Co było kontrowersyjnego w tej scenie?
    • CzaQ
      Nowy Rok, Nowa Era! Yuhuuu!  Otwarcie sezonu, czyli coś się wydarzy. Pewnie jakiś pas zmieni właściciela, będą epizodyczne występy itd.  Post będzie trochę inny niż zwykle, ale mam nadzieję, że się będzie podobał.  Na początek paczka wideo - jak zwykle dobra w W. Tryplak już kłamie, że sold out arena kiedy pełno siedzeń wolnych i od razu mu nos rośnie Na początek wychodzi The Rock ze skiepszczonym theme songiem. Pierwszy zgrzyt, wolałem riffy. I.... gra face'a znowu? WTF.. to było szybkie. W dodatku póżniej te materiały wideo z backstage'a i cała otoczka jego feudów szlag trafił. Solo Sikoa czeka na Rzymka w walce stołów. Rzymianinowi polepszyli theme song. Ten wstęp dużo daje. Pełno interwencji oraz wygrana Romualda?! Niesłuchane, wręcz niewiarygodne. Mamy teaser nowego zawodnika. Zapauzowałem. Co tu pisze? Penera? Penra? A może Penta ;>  Ciekawie.  Royal Rumble w przyszłym roku w Riyadzie.. czyli będzie niesłychane gówno. Quiz : Co zawsze CzaQ robi jak @ KyRenLo  wrzuca nowe foty dupeczek? :  Cena przemowa. Aż zapomniałem, ze to jego ostatni rok... I musiał przypomnieć jak zmaścili jego pojedynek z Takerem. Boże co za bookingowe gówno to było., Istny samograj tak spierdolić. Ale przyzwyczaili nas. OK, jestem pewny, że tę edycję RR wygra Jasiexor. Wydaję mi się, że nie pójdzie po pas WWE tylko WHC bo tego nowego WHC jeszcze nie miał. Gunther przegra z Ortonem i będzie Cena vs Orton part 67 z tym, że jak Joshua wygra będzie jako jedyny mistrzem 17 razy w karierze, a więc przebije Flaira. Natomiast Kodas zmierzy się z Pancurem o główny pas. I mamy main eventy obu nocy. Może jeszcze tak się przytrafi, że Randall dobije do 16 razy pas i zwakuje po czym oboje z Jasiem będą mogli zostać rekordzistami - to by było stawka. Aczkolwiek nie wiem ile razy Orton miał pas i nie chce mi się sprawdzać. O rany. X pac wygląda jak na święta zjadł X paca i stał się Bully Rayem. Powiedzcie, że nie! :   Livka Brazil vs Ryja Ripley - no i mamy obiecany title match. Jeśli jedyny to będzie zmiana. And there it is. Nowa mistrzyni. Co za zaskoczenie. Za to po walce Domino dostał w jajka, a Andrzej zaliczył cameo. Przyjechał, zebrał czek, popozował z fajną duperą i tyle go widzieli. Jeszcze zbotchował (jak kogoś ominęło ) : https://www.youtube.com/watch?v=VK-4MnsfAIA&ab_channel=VogulePoland24 Jeszcze jedno - czy Alienowej czasem nie było widać sutka w tym przydużawym staniku? O fuck! Bayley na backstage'u. Chyba trochę podjadła na święta.  https://www.youtube.com/watch?v=LKuriXNyZeY&ab_channel=ReptilianinSHOTY kurde ta Lyra Valkyrie'a fajna jest! "Main Event' Jey Uso vs Drew McIntyre. A, czyli wychodzi na to, że chłopaki w końcu spadli z hierarchi. Tak mi się przynajmniej zdaję. I mam nadzieję. Drew aż się zesrał na rzadko :  Nowa zabawa! Tu macie template Drew jak sra - wklejcie go w najzabawniejszym miejscu :   Wchodzi kolejny epizod tym razem Hulk Hogan. A gdzie Colby Covington? ;d Na koniec walka wieczoru CM Punk vs Seth Rollins.  Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że najlepsi ringowo zawodnicy, teraz to ci na najwyższym szczeblu, którzy jako tako się prezentują choć Punkowiec ostatnio nie zachwyca. To XXX na plecach Filipa to w końcu oznaka, że założył konto na Pornhubie w końcu i nadaje z AJ Lee?  Ogólnie spoko walka - dużo się działo było kradnięcie finisherów, przełamywania, zmiana przewag i 'dramatyczny' finish.  Phil wygrywa? Wow, nowe, nie znałem.  Ogólnie spoko gala. Tutaj mały dodatek.  Polskie akcenty @ MattDevitto :      I na koniec mały bonus, czyli już typowy mem o netflixie tym razem w 'naszym' wydaniu     Nawet dobry odcinek, ciekawe ile taki poziom się utrzyma
    • Jeffrey Nero
      Jak tylko ogłosili tą galę w Australii to wiedziałem, że raczej na 99% wygra Toni. Casey Lee ostatnio trenowała z Mercedes Mone też jest z Australii może dla dobrej reakcji zaliczy tam debiut.
    • PTW
      TO SIĘ DZIEJE! Na sobotniej gali oficjalnie rozpoczynamy turniej o pas mistrzowski kobiet! <3 <3 <3 PTW Women's Championship Tournament Diana Strong vs. Amy Heartbeat Zapowiadaliśmy, zapowiadaliśmy i zapowiadaliśmy, w końcu czas spełnić obietnicę! :) Na gali 11 stycznia odbędzie się walka otwierająca turniej o mistrzowskie złoto pań i zapowiada się niezwykle smakowicie! Nasza rodzynka Dianę Strong, która wydaje się murowaną faworytką do zdobycia tytułu będzie podejmować świetną zawodniczkę z Niemiec - Amy Heartbeat! Siłaczki z Zakopanego przedstawiać nie trzeba, bo czyny mówią więcej niż słowa, a ona zrobiła w i dla PTW tyle, że jest niepodważalnie jedną z twarzy federacji. Pozostaje pytanie czy presja oczekiwań ze wszystkich stron nie okaże się bardziej przeszkodą niż pomocą? Na to na pewno liczy Amy, czyli niezwykle pozytywnie nastawiona do świata wojowniczka, która dzieli się z fanami i przeciwniczkami miłością, ale na czas tej walki będzie musiała włączyć szósty bieg i znaleźć w sobie sportową ambicję i agresję - w końcu na zwyciężczynię tego wyścigu czeka na mecie pas mistrzowski! To co, Diana z pierwszym krokiem ku temu, co jej się po prostu należy, czy szok i niedowierzanie po upsecie stulecia? DOWIEMY SIĘ JUŻ W SOBOTĘ! :) Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...