Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 386
  • Reputacja:   30
  • Dołączył:  25.04.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie miałem komputera w tamtych czasach, a że chciałem w końcu zagrać w legendę gatunku "na legalu", to z okazji zbliżających się Świąt kupiłem sobie DOOM 3: BFG Edition za około 20 zł. Obecnie gram w pierwszego Dooma i po jego przejściu (kiedykolwiek to będzie, bo poprzeczkę za pomocą poziomu trudności postawiłem sobie wysoko), zabiorę się za D2 i D3 :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415053
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

The Walking Dead: Michonne

Więcej tego samego - fajny przerywnik dla fanów "gier" Telltale, dla reszty nic, co mogłoby ich przekonać do produkcji studia. Przyjemna historyjka, niezbyt długa, ale też tańsza od reszty.

 

Mały problem mam tylko z samą Michonne. Na pewno to coś ciekawego dla fanów serialu czy komiksów, tym bardziej że na cel twórcy wzięli wypełnienie pewnej luki fabularnej oryginału. Jednak... to gra o apokalipsie zombie. A jak mam się przejmować losami postaci, która... nie ma prawa tu zginąć? ;)

 

 

Worms W.M.D

Nowe, dobre Wormsy - nareszcie można to powiedzieć. Reloaded były OK(ale rozumiem, co się ludziom nie podobało), a każda kolejna... Najlepiej o nich zapomnieć. Na szczęście W.M.D. przerywa pechową passę.

 

Podstawy rozgrywki zna już chyba każdy - turowe walki robaków, twórcze rozszerzenie idei starych Czołgów(Tank Wars, Scorched Earth). Skupmy się na tym, co się zmieniło w stosunku do paru poprzednich części i dlaczego jest lepiej. W multi możemy grać w 6 drużyn naraz, po 8 robali w każdej - takiej ilości już dawno nie było. Fizyka wróciła do normy - nie wiem, czy jest identycznie jak w Armageddon, ale na pewno bardzo blisko tego. Dzięki temu gra się świetnie.

 

Poza powrotami mamy też nowe rzeczy. Sporo broni, gdzie prócz klasyków pojawiają się świeże narzędzia destrukcji, a do tego dostajemy crafting, który teoretycznie rozszerza ekwipunek niemal trzykrotnie - na szczęście zasoby są ograniczone, więc nie ma sytuacji, w której ktoś ciągle używa przegiętych spluw. Nadal można też grzebać w stylach gry, więc o balans martwić się nie trzeba. Dochodzą jeszcze mechy i działka stacjonarne. Nie są przesadzone - każdy może wykopać rywala z maszyny i ją przejąć, nie są przesadnie mocne, a niszcząc je, można zadać komuś dodatkowe obrażenia.

 

Dla singli też się coś znajdzie. 30 misji kampanii, dodatkowe wyzwania do odblokowania(naprawdę pomysłowe, najciekawszy typ zadań) i parę dodatkowych poziomów. Jest też samouczek, który nieźle przedstawia nowe elementy rozgrywki, a i nowicjuszy w serii miło przywita. Gier z innymi nadal nie zastąpi, ale na start jest w sam raz. Przechodząc do multi, mamy losowy generator map, gdzie wybieramy typ terenu i jego styl z paru możliwych, w tym ilość budynków. Kolejna nowość - da się do nich wchodzić, a korytarze w środku widzą tylko drużyny, których robal tam jest, więc można się chować - dobre. A jak losowanie mapy się znudzi, jest Warsztat Steam, z którego pobierzemy nowe. Albo stworzymy własne i podzielimy się nimi ze światem.

 

Jedyna sprawa, do której bym się przyczepił, to odblokowywanie nowych strojów/muzyki dla drużyn za zdobywanie poziomów. Przejście kampanii w 100% nie daje maksymalnego, rankingowe mecze dają mało doświadczenia. Zbędna sprawa - nie można było tego ułatwić? Levele i tak nie mają większego znaczenia.

 

Kiedy to piszę, Team17 zapowiedział sporo nowych przedmiotów dla robaczków i styli dla map, a także poprawę trybu rankingowego, powrót trybu fortów i dodatkowe rzeczy typu drużyny kontrolowane przez AI w grach przez sieć. Wszystko w darmowych uaktualnieniach. Wygląda na to, że gra będzie wspierana przez najbliższy rok, a miejmy nadzieję, że i dłużej.

 

Świetna gra. Niektórzy pewnie nadal będą twardo stali za WA, ale ja z chęcią zostanę przy W.M.D. Oby inni też tak myśleli - bo póki co więcej osób online można spotkać w Worms Armageddon.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415055
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Telltale wypuściło dwa pierwsze epizody Walking Dead Season 3. Po słabym Michonne - nawet nie ukończyłem - wracamy na właściwe tory. Dostajemy nowego bohatera, Javiego, który broni swojej rodziny i próbuje przetrwać zarazę. Przypadkiem trafia na znaną wszystkim Clementine - również grywalną postać w grze. Nie weim, co jest w Żywych Trupach, ale tylko Wolf Among Us, dosięga poziomem emocji i klimatu. Każdy kolejny twór Telltale, jestem w stanie odrzucić po paru epizodach, a z tym mógłbym się na dobrą sprawę nie rozstawać. Pierwszoplanową rolę odgrywa tu ciągłość fabularna. Człowiek tak zżył się z małą Clementine, że teraz musi poznać jej dalsze losy. Miałem nadzieję, że będzie odrobinę starsza, a różnica między tutejszą Clem, a tą, którą prowadziliśmy w drugim sezonie, jest bardzo niewielka. To dalej dziecko. Javi, jako nowa grywalna postać, daje radę. Cała jego ekipa też ma ciekawe charaktery, i te pierwsze dwa epizody trzymają wysoki poziom. Sporo się dzieję, a największe novum to to, że nie Zombie są największym wrogiem. Powstała grupa "New Frontier", która terroryzuje innych i szturmem zdobywa kolejne obozy. My już w pierwszej części nadepnęliśmy im na odcisk, więc mamy z nimi na pieńku. Koniec drugiego epizodu jest w stanie wywrócić to wszystko do góry nogami, co też jest ciekawym zabiegiem. Myśle, że nasza przynależność do danych postaci będzie często się zmieniać. Trochę z kwiatka na kwiatek. Czekam na więcej.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415113
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  806
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  30.03.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ooo, widzę, że Niko wykupił Injustice. To jak, będzie możliwa kiedyś do zagrania jedna bijatyka? :grin:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415116
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ooo, widzę, że Niko wykupił Injustice. To jak, będzie możliwa kiedyś do zagrania jedna bijatyka?

 

Szczerze, to kupiłem jedynie w celach kolekcjonerskich, ale spoko, zainstaluje :wink: Musze tylko sobie przypomniec, co i jak, i coś pewnie się uda zagrać.

 

W ogole ogarnal mnie zakupowy "szał":

Freedom Force

Freedom Force vs The 3rd Reich

Gorky 17

Grim Fandango Remastered

Mortal Kombat Komplete Edition

Spec Ops: The Line

Super Meat Boy

To The Moon

Unreal Tournement GOTY

 

Wszystko za grosze naturalnie :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415122
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Freedom Force było niedocenione. Nie jest to żaden masterpiece, ale całkiem przyjemna nawalanka. A w 3rd Reich jeszcze dodali trochę stuffu. Mam wrażenie, że mało ludzi o tym pamięta przez... X-Men Legends 2 czy Marvel Ultimate Alliance, bo gameplay podobny, a marka - no bez porównania.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415123
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pamiętam Freedom Force vs The 3rd Reich. Bardzo fajna gra i pamiętam że kupiona już te parę(naście?) lat temu za grosze. Jest to też taka stylistyka, że chyba nie powinna nikomu wadzić i śmiało można w nią zagrać.

Takim podobnym odkryciem za grosze - również mocno niedocenianym, był dla mnie Spellforce - bardzo fajny miks RTSa i RPGa. Wiem, że seria ma więcej gier i całkiem sporo dodatków, ale ja grałem tylko w pierwszą część więc ciężko mi się wypowiedzieć o jakości nowszych.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415126
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Freedom Force było niedocenione. Nie jest to żaden masterpiece, ale całkiem przyjemna nawalanka. A w 3rd Reich jeszcze dodali trochę stuffu. Mam wrażenie, że mało ludzi o tym pamięta przez... X-Men Legends 2 czy Marvel Ultimate Alliance, bo gameplay podobny, a marka - no bez porównania.

 

Tam rzut kamery jest podobny. Gameplay sporo się różnił. Marvel, to prosta - choć fajna - bijatyka. Freedom miał więcej taktyki i RPGa w sobie. Obie lubię :wink:

 

Takim podobnym odkryciem za grosze - również mocno niedocenianym, był dla mnie Spellforce - bardzo fajny miks RTSa i RPGa. Wiem, że seria ma więcej gier i całkiem sporo dodatków, ale ja grałem tylko w pierwszą część więc ciężko mi się wypowiedzieć o jakości nowszych.

 

Spellforce też robił robotę przy pierwszym podejściu, ale w połowie kampanii mnie jakoś zmulił i nigdy nie skończyłem. Później chyba wyszła kontynuacja, czy tam dwie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415132
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.12.2016
  • Status:  Offline

W until dawn ( po raz nie wiem który :v) I kończę kolekcje Nathana Drak

a

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415204
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W until dawn ( po raz nie wiem który :v) I kończę kolekcje Nathana Drak

a

 

Napisz coś więcej na temat tych gier. O to chodzi w tym temacie by je omówić, ocenić, a nie tylko napisać że się w nie gra.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415205
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.12.2016
  • Status:  Offline

Until Dawn no po prostu geniusz <3 Kocham gry w stylu opowiadanych filmów podoba mi się w tej grze klimat zimowy :3 A po graniu w takie gry jak Heavy Rain czy Beyond ta gra musiała być przeze mnie zakupiona

Świetny klimat genialny pomysł z efektem motyla polecam każdemu posiadaczu ps4

A Uncharted? Co tu dużo mówic po przejściu 4 ( tak 4 to moje 1 Uncharted) musiałem po prostu przejść pozostałe części no i muszę powiedzieć ze gra się świetnie 1 i 2 skończyłem i zabieram się obecnie za 3 :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415208
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

I pytanie do osób, które grały w F1 - czy w 15 lub 16 jest opcja zapisania wyścigu w trakcie jego trwania? Bo jeżdżenie kampanii w formie pięciu kółek na jeden wyścig to żadna Formuła 1, zaś wytrzymanie chociaż trzydziestu okrążeń za jednym posiedzeniem to zabójstwo dla chęci grania.

 

O ile pamiętam już w 14 było, jak najbardziej jest taka możliwość.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415263
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gram dalej w Fife (Sezony Online - Liga 3 ; FUT - Liga 4), ale nie o tym. Czysto informacyjnie dla tych, co jeszcze nie grali, a chcieliby pazernie się rzucić na jakiś gratis - Origin (EA) rozdaje Mass Effect 2, czyli najlepszą część kosmicznej trylogii. A jak ktoś skłonny wydać trochę grosza, to ME1 może tam kupić za jakieś 11zł, a ME3 za bodajże 15zl. 26zł i macie całą trylogie. Warto.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415931
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2016
  • Status:  Offline

Mass Effect 2, czyli najlepszą część kosmicznej trylogii..

 

Szanuję tą opinie. Ja sobie właśnie zacząłem ponownie przechodzić całą trylogię, tym razem full renegat (nigdy tak nie grałem), jako ze premiera Andromedy podobno w marcu (wiadomo, pewnie przesuną). Nadal najlepszy obecnie cRPG, mozna w to grac i grac.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415934
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Z tego co zauważyłem, to darmowa ME2 ma jeszcze kilka pakietów i drobnych DLC, które też dopisują się do konta. Niestety - największy problem to wciąż kupienie DLC w rozsądnej cenie, gdyż nie ma ich na Originie, a jedynie w sklepie BioWare :/

 

Kilka dni temu skończyłem przechodzić Jedynkę - standardowo bliżej mi do tego złego, jednak tym razem nie jako szpieg, a biotyk. Właściwie nie odczułem większej różnicy, znacznie częściej wciskałem spację, ale przyjemność z grania biotykiem jednak była mniejsza. Dograłem też sobie pakiet tekstur, który naprawdę robi robotę. Gra wyglądała jak Dwójka, aż miło się w to grało. I jedynie dynamika dialogów sprawiała, że odczuwałem silnik Jedynki :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/128/#findComment-415936
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
    • IIL
      Raczej wiadomo, że John Cena ugra w tym roku RR match, także zastanawia mnie kogo jako ostatniego wyrzuciłby z ringu? Powinien być to ktoś z kim stoczy program/walkę po Manii i stawiam, że będzie to CM Punk albo Randy Orton.  Punk zresztą też powinien dobić do main eventu sobotniej nocy WMki i walczyć o World Heavyweight Championship. Nie wygra jednak Rumble i zdobędzie shota w inny sposób. 
    • CzaQ
      To akurat chyba łatwo wyjaśnić - The Rock niczym Cena jest ofiarą własnego sukcesu. Gość jest tak popularny i rozchwytywany (nie tak dawno był najbardziej opłacanym aktorem na świecie), że po prostu studia naciskają żeby był facem, bo obawiają się, że heelowy Dwayne by się tak nie sprzedał. Przykład - mamy kolejny film w kinie czy na netflixie gdzie gwiazdą jest Rockualdo i ma on kategorię wiekową PG - czyli dostępną dla wszystkich. I zapewne dzieci dla których wrestling jest wciąż prawdziwy    ...pewnie nie chciałyby oglądać go 'bo tak naprawdę w TV jest złym człowiekiem!" i nie pójdą/nie obejrzą filmu czy serialu, w którym on występuję i jest ważną postacią. Czysty markieting.   
×
×
  • Dodaj nową pozycję...