Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do Fify 17, to wprawdzie nie grałem w pełną wersję, ale jakoś po 16 zraziłem się do tej serii. Demo mnie nie przekonało, a że na PC nie ma alternatywy (nie oszukujmy się, PES nią nie jest) to olewam wirtualną piłkę kopaną. Po Fifę może sięgnę jak stanieje do poniżej 50zł.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-411687
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Ps. jeśli ktoś ma jakieś podpowiedzi, kogo mógłbym zmienić w składzie Premier League, to byłbym wdzięczny, bo czasami mój środek pola dostaje wylewu i tracę głupie bramki. Głównie chodzi mi o jakąś alternatywę dla Pereyry - ma on dobre statystki, ale jakoś jego karta mi nie leży.

 

Hojbjerg, Ndong (srebrny), Chadli, Henriksen

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-411698
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 386
  • Reputacja:   30
  • Dołączył:  25.04.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ostatnio sporo pogrywam w pecetowe WWE 2k16. Sporo z Was grę zna, chociażby z konsol, więc nie będę się szczególnie rozpisywał. Kupiłem grę (notabene, niezwykle tanio) właściwie tylko dla dostępu do Community Creations, dzięki któremu wprowadziłem zmiany upodobniające tryb Universe do obecnego WWE, a także wplotłem we wspominany Tryb federację NJPW z własnym rosterem, tytułami i galami PPV.

 

Powróciłem też do tej części Assassin's Creeda, w którą być może sporo z Was nie grało. Mam na myśli Assassin's Creed: Liberation HD, czyli port Assasyna z konsoli PlayStation Vita. Ta gra to mój pierwszy kontakt z sagą Assassin's Creed rozgrywającą się w czasach początków Stanów Zjednoczonych (w AC III oraz AC IV: BF nie grałem). Może i tej grze sporo brakuje do mojego ulubionego Assassin's Creed: Brotherhood, ale faktycznie można przyjemnie spędzić z nią czas, nawet jeśli w AC III się nie grało (jak ja). Poza tym, bohaterka tej części jest najbardziej "charakternym" protagonistą serii obok Ezia :)

 

Korzystając z promocji klasyków na GOG.com, zakupiłem The Settlers III Ultimate Collection. Wiem, że dla wielu fanów serii, to "dwójka" jest najlepszą jej częścią, ale to właśnie "trójka" zabrała mi spore ilości czasu, które spędzałem na rozbudowywaniu terenu i podbijaniu innych narodów na mapie. Czwórkę też uważam za dobrą grę, ale to trójka jest moją ulubioną.

Edytowane przez Michcio
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-411707
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Grał ktoś w Stardew Valley? Jest opcja kupienia go w Humble Monthly (12$, ale do tego dołożą jeszcze 6 innych gier, których tytuły poznamy dopiero po zakończeniu sprzedaży - zwykle odkupuję pojedyncze klucze po niższej cenie po ujawnieniu zawartości, ale to ten typ gry, którego albo się nie będą pozbywać, albo będą brali około 10$ za klucz - już lepiej brać w ciemno i potem część się zwróci z reszty) i zastanawiam się, czy nie brać. Bo ponoć to coś więcej niż "symulator farmy".
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-411710
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Troche czasu spedzilem nad Quantum Break, ktore okazalo sie dobrą grą. Dobrą w wielu aspektach, ale w zadnym nie wybitną. Ani ta fabuła mnie nie porwała, postaci uważam za dno totalne - i w zasadzie jeden z głównych powodów, dla ktorego nie dotrwam do konca - strzelanie jest przyzwoite, ale niczym szczegolnym nie porywa, bo wrogowie to zazwyczaj idioci.

 

Mafia 3 widzę zbiera fatalne oceny. Stała się wtórnym sandboxem, czego jakos nie moge wybaczyc. Na wlasnej skorze nie przezylem, bo na ten moment są problemy z niektorymi procesorami, i - surprise, surprise - moj jest na tej liscie. Najpierw Fifa z problemami przy kartach AMD, teraz to. Awesome.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412083
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Mafia 3 widzę zbiera fatalne oceny. Stała się wtórnym sandboxem, czego jakos nie moge wybaczyc. Na wlasnej skorze nie przezylem, bo na ten moment są problemy z niektorymi procesorami, i - surprise, surprise - moj jest na tej liscie. Najpierw Fifa z problemami przy kartach AMD, teraz to. Awesome.

 

Ja właśnie wykonałem jedną misje przed chwilą - zajęło mi to 1h... Nie ma to jak rozbijające się samochody przed tobą i 0,25 szybkości w jeżdzie i chodzie. Swietna gra - warto było czekac. BTW: Ten główny bohater to jakiś zart? Nie chodzi mi o kolor skóry, ale o fakt, że wygląda on tak "generic", że masakra.

Edytowane przez PH93
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412111
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Grał ktoś w Stardew Valley? Jest opcja kupienia go w Humble Monthly (12$, ale do tego dołożą jeszcze 6 innych gier, których tytuły poznamy dopiero po zakończeniu sprzedaży - zwykle odkupuję pojedyncze klucze po niższej cenie po ujawnieniu zawartości, ale to ten typ gry, którego albo się nie będą pozbywać, albo będą brali około 10$ za klucz - już lepiej brać w ciemno i potem część się zwróci z reszty) i zastanawiam się, czy nie brać. Bo ponoć to coś więcej niż "symulator farmy".

 

Wprawdzie nie grałem, ale prawie na 100% kupuję. Symulatory farmy a'la Harvest Moon zawsze mnie jarały, a to jest coś tego typu. Gdy tylko pojawiło się info że ta gra tam będzie to zdecydowałem się na jej kupno (ale jeszcze nie teraz, bo może ją wygram w Steamgifts :D)

 

----------------------------

Ostatnio w TV (ponownie) oglądałem Blade'a i jedna ze scen (spotkanie liderów klanów wampirów) przypomniała mi o Vampire: the Masquerade - Bloodlines. Dużo dobrego słyszałem o tej grze, choć jej problemem było ponoć sporo bugów. Co ciekawe, gra ma 12 lat, a społeczność wokół niej dalej działa i całkiem niedawno wydała najnowszego patcha. No i gra jest świetna. W skrócie: RPG w świecie wampirów.

Co zachwyciło mnie najbardziej to mnogość możliwości i to już od samego wyboru klanu do którego należymy. To nie jest tak, jak często w grach RPG, gdzie reklamują się jaki to masz wybór ras, ich przeszłości i innych cech, a koniec końców różnica to tylko jakieś dodatkowe skille albo statystyki. Tutaj wybór rasy(a raczej klanu) wpływa na styl gry. Masz Nosferatu, którzy wyglądają jak potwory przez co gra nimi jest trudniejsza bo nie możesz się pokazywać ludziom. Po drugiej stronie barykady są Toreadorzy, którzy mają bardzo dobre cechy "społeczne" i jeśli najdzie nas taka ochota możemy iść nimi w kierunku gry pacyfistycznej. Ventrue to wampirza szlachta, która brzydzi się krwią żebraków i szczurów, przez co trudniej jest znaleźć ofiarę gdy głód wzywa ;) I jeszcze parę innych ciekawych klanów. Role play pełną gębą. Możesz stworzyć tak naprawdę kogo chcesz (choć - tu minus, nie da się zmienić wyglądu naszej postaci).

 

Gra ma jeszcze dwie bardzo ciekawe mechaniki.

Pierwsza to człowieczeństwo. Każde zabicie bezbronnego człowieka lub inna mało "człowiecza" akcja zwiększa szansę wyzwolenia bestii. Tracimy wtedy kontrolę nad naszą postacią, a ta wpada w szał i zabija każdego kogo napotka na swojej drodze. Ktoś spytałby co w tym złego? I z tym wiąże się drugi mechanizm, tytułowa Maskarada.

Jest to pewnego rodzaju prawo przyjęte przez klany, które ma na celu ukrycie istnienia wampirów. W związku z tym każde publiczne użycie umiejętności wampirzej, picie krwi itp. to złamanie Maskarady. Na całą grę mamy 5 takich szans. Przekroczenie licznika to automatyczny koniec gry.

 

Jeśli kogoś nie odrzuci grafika, a lubi RPGi to gorąco polecam. Fabuła, niesamowity klimat, nietypowa mechanika, no i niepospolity świat i tematyka. To wszystko oferuje ta gra.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412404
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio w TV (ponownie) oglądałem Blade'a i jedna ze scen (spotkanie liderów klanów wampirów) przypomniała mi o Vampire: the Masquerade - Bloodlines. Dużo dobrego słyszałem o tej grze, choć jej problemem było ponoć sporo bugów. Co ciekawe, gra ma 12 lat, a społeczność wokół niej dalej działa i całkiem niedawno wydała najnowszego patcha. No i gra jest świetna. W skrócie: RPG w świecie wampirów.

 

Odbiłem się kiedyś od bugów. Jakoś nie wiem, czy miałbym parcie, żeby do tego wracać. Warto chyba uzbroić się w cierpliwość i poczekać na Vampyr

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412417
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Dużo dobrego słyszałem o tej grze, choć jej problemem było ponoć sporo bugów.

 

Odbiłem się kiedyś od bugów.

 

Wystarczy dograć najnowszego nieoficjalnego patcha i można grać bez większych zgrzytów. Bugi występują dalej, ale nic co uniemożliwi rozgrywkę. Dla mnie VTMB to ścisła czołówka gier RPG. Coś zdecydowanie innego, ale przy tym bardzo solidnego (nie licząc wspomnianych bugów). Klimatem pewnie nie trafi do każdego, ale jeśli ktoś lubuje się w bardziej mrocznych, wampirzych klimatach to warto, bo cała otoczka jest niesamowita.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412418
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wystarczy dograć najnowszego nieoficjalnego patcha i można grać bez większych zgrzytów

 

I tak też zrobiłem :)

 

Żeby nie było offtopu, parę tygodni temu grałem też w Test Drive Unlimited 2, bo chciałem sprawdzić jakąś samochodówkę z otwartym światem. Odpalałem wcześniej The Crew (rozdawane za darmo na UPlay), ale na aktualnym lapku nie chodzi mi to za dobrze.

Problemem takich gier jest jednak (moim zdaniem) zbyt mocne stawianie na online. Ja akurat nie jestem fanem grania z/przeciwko żywym graczom. Wolałbym ciekawszego singla, a niestety w TSU2 tego nie ma. Na początku jeżdżenie po mapie jest całkiem spoko, ale szybko okazuje się że ten pozornie duży teren wcale tak wielki nie jest, a już na pewno nie można powiedzieć o nim różnorodny. Więcej frajdy dawało mi przemierzanie Polski w Euro Truck Simulator 2 :P

A gdyby ktoś chciał pograć i lubi multi, to TSU2 też w tym miejscu odpada, bo choć można spotkać tam graczy, tak twórcy chyba olewają już grę bo część funkcji po prostu nie działa (jakby serwery odpowiedzialne za część opcji były wyłączone).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412428
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Skonczylem DLC do Dark Souls 3, Ashes of Ariandel. Ludzie narzekają na to, że dodatek jest krótki, ale jakoś specjalnie tego nie odczułem. Faktycznie lokacje może nie są przesadnie rozległe, ale jakieś 3h gry, to też nie jest jakaś zbrodnia na DLC. Lodowa kraina w obrazie ma swój klimat. Budzi wspomnienia z DkS1. Są nowi przeciwnicy, dwaj bossowie - choć jeden opcjonalny - z czego ten finalny ma aż 3 fazy, co jeszcze się w tej serii nie zdażyło. Ta walka to esencja AoA. Dla mnie na plus. Lepsze niż DLC do dwójki - które średnio wspominam.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412491
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Coraz więcej gier staje się symulatorem chodzenia. Po Through the Woods oczekiwałem przyjemnego horroru, ale albo te gry już mnie tak nie rajcują, albo są po prostu słabsze niż kiedyś. Horrory uwielbiałem - głównie za sprawą Silent Hilla - a teraz mnie bawią i odpychają bardzo szybko. Through the Woods bazuje na mitologii Nordyckiej - którą mam w ostrym poważaniu. Prowadzimy matkę, szukającej swojego syna. Są potwory, jest latarka - fundementy pod straszaki wylane. Tylko więcej tu chodzenia niż straszenia. A po lesie wypada biegąc po z góry ustalonych ścieżkach. Każde wyjście poza schemat, choć możliwe, jest tylko stratą czasu.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412519
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Do Vampire Masquered mnie nie przekonaliście, ale wróciłem sobie do Mass Effecta. Kiedyś moja przygoda skończyła się na części pierwszej, ale teraz - po tym, jak przyjemnie mi się w to gra - może ogarnę całą trylogię. Powoli, bez pośpiechu.

 

Post jednak opierać się ma na nowej produkcji. Battlefield 1 - choć nigdy nie byłem fanem serii - to jedna z lepszych gier wojennych, w jakie przyszło mi grac. Już odchodząc od multi i gigantycznych bitew, z jakich Battlefield słynął, to podoba mi się to, jak przedstawili wojne. To jest groza! Tu chodzisz po trupach, wszędzie latają kule, coś wybucha, coś płonie. Kampania single-player jest krótka - choć jeszcze nie skończyłem - ale podoba mi się podejście do niej. Nie prezentuje jednego herosa, ktory w pojedynke, niczym Rambo, wygrywa wojne. Tu dostajemy szereg bohaterów, walczących na różnych frontach. I w zasadzie żadna z ich historii nie jest przesadnie cukierkowa. Każda wiąże się z jakąś stratą, z jakimś ciężarem, z którym Ci ludzie wychodzili z walki. To jest świetne. Trzeba tylko uważać na polski dubbing, który ssie po same bile. Taki podział fabuły, ma niestety swój minus, którego mogli uniknąć. Cała kampania, choć okraszona wstawkami filmowymi i fabułą, jest praktycznie tutorialem. Ciężko uniknąć takiego wrażenia. Tu uczysz się czołgu, w następnej kampanii latania, itd. Razi mnie to, jak i długość tego wszystkiego, jednak jest to za dobre parę godzin elektronicznej rozgrywki, żeby przejść obok tego obojętnie. Wole takie coś - krótsze, ale skłania do refleksji - niż rozległego, monotonnego sandboxa. Poza tym, gra wygląda świetnie i ma bardzo dobrą optymalizację. Mój stary komp udźwignął, a nowa Mafia nie akceptuje procesora, Fifa karty graficznej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412610
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ale wróciłem sobie do Mass Effecta. Kiedyś moja przygoda skończyła się na części pierwszej, ale teraz - po tym, jak przyjemnie mi się w to gra - może ogarnę całą trylogię. Powoli, bez pośpiechu.

 

Na pewno warto zagrać w drugą część, która jest najlepsza z całej trylogii. Nawet sama w sobie (gdybyś odbił się od części 1 - czytaj Mako) warta jest dania szansy bo to bardzo dobra gra ze świetną historią i postaciami.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412621
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatni epizod Hitmana, okazał się jednym ze słabszych i prostszych. Początek zwiastował coś innego, trudniejszego, bo nie masz broni, poruszasz się po ekskluzywnym szpitalu i masz ograniczony mocno dostęp. Jednak gdy tylko przedostajesz się do zakazanej strefy, epizod przechodzi się sam. Zajął mi chyba najmniej czasu. Końcowy filmik zwiastuje drugi sezon, i kontynuowanie wydawania gry w tej formie. Nie mam przeciwskazań. Bawiłem się tym Hitmanem cały rok.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/124/#findComment-412705
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...