Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Udało mi się odpalić Demo Fify, choć wymagało to zabawy sterownikami. Jakoś tam chodzi, ale nie o tym. Rozegrałem dwa mecze i o ile klepie się spoko, to jakoś w strzały się nie mogę... wstrzelić. Nie wiem, czy to wina średniej wydolności PC i przycinek, czy jakoś trudniej o strzał podczas biegu? Niekiedy dobra klepka wpadnie, a mimo wciskania strzału zawodnik nie reaguje. Dziwne. Niby dwie bramki strzeliłem na tym Legendarnym, ale i tak jakoś inaczaj to funkcjonuje.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

to jakoś w strzały się nie mogę... wstrzelić...

 

Pewnie grałeś reprezentacją i naciskałeś, kiedy Milik był przy piłce. ;)

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Zagrałem już na tyle, by móc wypowiedzieć się o Demie FIFY 17

 

Grałem jedynie szybkie mecze, historię Alexa Huntera ogram jak będę mieć pełną wersję. Pierwsze odczucia są pozytywne, poza wyraźną poprawą grafiki spowodowaną nowym silnikiem, dość mocno zmieniła się fizyka gry. Mam wrażenie, że gra zwolniła, pace znaczy trochę mniej, za to siła zawodników stała się ważniejsza, bo zastawianie się i blokowanie ciałem stało się jeszcze bardziej efektywne.

 

Oczywiście to wcześniejszy build gry, który się trochę zmienił, ale demko daje wyobrażenie jak się będzie grać. Gra zwolniła, więcej podań, więcej rozgrywania, mniej wypuszczania zawodników na pałę. No i trzeba będzie się przyzwyczaić do nowej siły strzałów, bo nie wiem czy to mój pad, który przyjął o kilka uderzeń za dużo, ale ogólnie moje grajki reagują mocno z opóźnieniem przez co ciężko mi wyczuć siłę strzału czy podania.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiem, czy wspominałem, ale Rise of Tomb Raider, to bardzo udana kontynuacja poprzedniczki. Nie oferuje żadnych innowacji, nie sili się na rewolucję, a prezentuje to, co powinna - więcej tego samego. Na razie zaczynam przygodę i mam nadzieję, że zbieranie surowców, to nie będzie istotny punkt całości, bo poza tym gra się całkiem przyjemnie. Możliwe, że dobrnę do końca, co nie jest częste w moim przypadku.

 

Włączyłem też NBA 2k17, ale poza o niebo lepszym menu, ta gra jest całkowicie niegrywalna bez pada. Jak w poprzednie odsłony byliście skłonni się męczyć, tak tutaj nawet nie ma podstaw. Rzucanie sprawia problemy :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

że zbieranie surowców, to nie będzie istotny punkt całości, bo poza tym gra się całkiem przyjemnie. Możliwe, że dobrnę do końca, co nie jest częste w moim przypadku.

 

Gram na weteranie... Jakieś 40 % czasu na to poświęcam. :grin:

 

Włączyłem też NBA 2k17, ale poza o niebo lepszym menu, ta gra jest całkowicie niegrywalna bez pada. Jak w poprzednie odsłony byliście skłonni się męczyć, tak tutaj nawet nie ma podstaw. Rzucanie sprawia problemy :wink:

 

To odinstalowałeś czy pożyczyć ci pada na tydzień? :twisted:

Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gram na weteranie... Jakieś 40 % czasu na to poświęcam.

 

To mnie nie pocieszyłeś. Teraz pytanie, czy taki styl gry preferujesz, czy gra Ci to narzuca?

 

To odinstalowałeś czy pożyczyć ci pada na tydzień?

 

Z NBA bywa tak, że dla mnie szybko traci jakąkolwiek wartość, bo zaraz wychodzi Fifa. Demo mi zadziałało raz, ale pełną wersję i tak pewnie kupie. Tam kwestia leży w karcie AMD, która gryzą się z nową odsłoną piłki od EA.

 

Już nie wspominając, że Mafia 1, to moja ulubiona gra - bądź jedna z topowych - a premiera trzeciej części niebawem. Wtedy wszystko pojdzie w odstawke :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

 

Trzecia wersja rozwojowa znanej serii taktycznych strzelanin FPS. Podobnie jak poprzednie części, także Hell's Highway cofa graczy do 1944 roku, rzucając ich w wir najznamienitszych bitew II wojny światowej. W tym przypadku mamy okazję samodzielnie przekonać się o skali tragizmu jednej z najsłynniejszych operacji przeprowadzonych przez Aliantów – Market Garden. Głównymi postaciami najnowszej odsłony Brothers in Arms są znani z poprzednich części żołnierze, czyli Joe Hartsock oraz Matt Baker, przy czym przejmujemy kontrolę tylko nad tą drugą postacią. Celem operacji Market Garden było przejęcie i utrzymanie mostów na Renie, co znacząco przyspieszyłoby postęp alianckich wojsk, a co za tym idzie – zakończenie wojny. Jak zapewne wiemy (bądź nie), plan ten, mimo początkowych sukcesów (opanowanie mostu Waal w holenderskiej miejscowości Nijmegen), zakończył się ogólnym niepowodzeniem (nigdy nie udało się zdobyć i utrzymać najważniejszego mostu na Renie, usytuowanego w mieście Arnhem), a biorąca w nim udział brytyjska 1 Dywizja Powietrznodesantowa (w skład której wchodziła także polska 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa) została okrążona i doszczętnie zniszczona przez niemiecką kontrofensywę. Nie powinniśmy jednak się tym specjalnie przejmować – wtedy Alianci nie mogli przecież liczyć na zaangażowanie i umiejętności graczy komputerowych.

 

Odgrzewając sobie nieco starsze produkcje padło także na ostatnią, wydaną na PC część przygód kompanii amerykańskich spadochroniarzy. Produkcja nazywana także przez fanów tematyki drugiej wojny światowej "wirtualną Kompanią braci" zawsze miała u mnie wysoką pozycję ze względu na bardziej taktyczne podejście do rozgrywki, większy poziom trudności niż ówczesne FPSy i przede wszystkim historię opartą na relacjach członków oddziału. Po poprzednich dwóch grach z tej serii, którym wystawiam wysoką ocenę nigdy wcześniej nie udało mi się sięgnąć po "drogę do piekła". Tutaj widać pełno zmian w mechanice względem poprzedniczek. Ponownie spotykamy postaci poznane wcześniej i znowu możemy wydawać im rozkazy na polu bitwy, lecz tutaj podobieństwa się kończą. W grę wchodzi nowy silnik graficzny oraz zmiana stylu rozgrywki. Teraz nie mamy już wyłącznie kamery z oczu bohatera, ale również widok z trzeciej osoby, który zmienia się gdy sprintujemy przez osłony lub chowamy się za nimi nie wyglądając za róg. Mamy wtedy pogląd na to, co dzieje się przed nami. Są gry strzelankowe, które posiadają kamerę z 3 osoby jak i ukrywanie się za przeszkodami, co zapoczątkował Gears of War, ale nie pamiętam żebym grał w coś zaprojektowanego podobnie jak tutaj. Ma to swoje plusy i minusy. Taki zabieg sam w sobie dawał fun, aczkolwiek jak dla mnie ułatwił rozgrywkę. Wciąż strzelając za osłony nie tak łatwo trafić, ale kiedyś musieliśmy po prostu wykazać się spokojem i sokolim okiem. W poprzednich grach będąc pod ostrzałem trafienie w Niemca było naprawdę ciężkie. Tutaj wystarczy jakby "napełnić" skupienie, które pokazuje zwężający się celownik. Jeżeli się to nam uda to Hans gryzie ziemie w 100%. Wprowadzono również system znany już w grach tego typu z poczerwieniałym obrazem kiedy obrywamy. Z tym, że tutaj nie wystarczy nam dostać, ale życie tak jakby tracimy pozostając pod ostrzałem bez osłony. Ja wiem, że chcieli zrobić coś w stylu im dłużej jestem bez osłony to w końcu dostanę, ale niestety nie wypada to dla mnie dobrze. W starszych częściach nie mieliśmy nawet apteczek i jeżeli odnieśliśmy na pewnym etapie rany to do końca misji mieliśmy już tyle życia. Mogliśmy po kilku wtopach wybrać opcję z odrodzeniem z regeneracją życia i towarzyszy lub grać dalej z obecnym statusem. Tutaj nie dość iż wystarczy się schować, aby "doładować" zdrowie to jeszcze sojusznicy się automatycznie respią po każdym checkpoincie. Dodatkowo do dyspozycji mamy 4 poziomy trudności - łatwy, normalny, weteran i autentyczny. I tutaj też niestety jestem rozczarowany, bo na weteranie nie miałem zbyt dużych problemów z przeżyciem, głównie dzięki zabiegowi z "ładującym" się HP. Niemcy nie stanowią już takiego wyzwania jak poprzednio. Znowu niby zaczynamy od zwykłych szaraków Wehrmachtu, którzy bardziej się boją walki i liczą na Francuskie dziewki aż po elitarne dywizje SS grenadierów pancernych, nazistowskich fanatyków, którzy zabiją ciebie bez mrugnięcia okiem na cześć Führera. Przynajmniej tak powinno być i było zarówno w RtH30 jak i EiB, lecz w "trójce" umiejętnościami się zbytnio nie różnią. Dodatkowo dochodzi już tradycyjne ciut ignoranckie podejście do wrogów. Wszyscy napotkani przeciwnicy to klony bez mutacji, którym głosu użyczył jakiś Amerykanin próbujący nieudolnie udawać niemiecki akcent, ale to akurat było minusem również w poprzedniczkach. Kolejnym ułatwieniem są losowo rozlokowane zrzuty amunicji. niby ok, bo rzeczywiście tak było i o ile na jakimś podwórku zrzut trzeba odbić z rąk Niemców, co jest spoko to znalazły się również dziwniejsze zabiegi. Przykładowo misja w Holandii gdzie po ucieczce spadamy do rzeki, tracimy giwerę i zostaje nam pistolet z jednym magazynkiem. Trafiamy do opuszczonego szpitala goniąc kumpla z oddziału. Dosyć brutalne okoliczności w jakich tu trafiamy, noc i schizy jakie ma Baker (główny bohater) budują klimacik. Niestety już w pierwszym pokoju na stole ładnie leży sobie torba z amunicją. Zrobili samotną misję w trudnych warunkach gdzie powinienem sobie radzić z magazynkiem do pistola i 10 nabojami po jakimś frycu, a ci już na starcie dają mi full ammo... To po, co w zasadzie mi odbierali tą broń po upadku do rzeki? :? Żeby, jednak nie obrzucać produkcji błotem po całości, bo mimo wszystko całkowicie zła nie jest to coś, co mi się spodobało. Historia trzyma się kupy. Baker ma schizy i zwidy związane z sytuacją śmierci kilku ludzi z oddziału, a inni zaczynają to dostrzegać i tracą do niego zaufanie jako do dowódcy. Wciąż widać więź między żołnierzami, co było ważnym aspektem tej serii. Dodajmy do tego jeszcze zachodnią Europę głównie Holandię. Operacja Market Garden jest z reguły pomijana w grach (pewnie dlatego, że Alianci tu przegrali :twisted: ) dlatego cieszę się, że pozwolili nam pozwiedzać Niderlandy. Ciężki front okupiony przez jankesów sporymi stratami pasuje do klimatu Brothers in Arms. Do tego dochodzi ładna grafika i fajne odwzorowanie holenderskich miasteczek, pięknej, zachodnioeuropejskiej architektury zniszczonej przez wojnę. Na plus również zwiększenie brutalności. Oprócz odpadających nóg czy rąk, wrogowie mogą także stracić teraz pół ciała albo całą czachę. Strzelanie do cywilów w roku 2008 też nie było w grach powszechne... .

 

"+"

- miła dla oka grafika i przyjemne lokacje od wsi po miasteczka

- muzyka

- fabuła dalej jest mocna i trzyma się tego, co w poprzednich częściach

- fajne w odczuciu zmiany w mechanice gameplaya

 

"-"

- nowa mechanika niestety wprowadziła masę ułatwień jak respawn kolegów po punkcie kontrolnym, celowanie polegające na złapaniu odpowiedniego skupienia, czy samoodnawialne życie

- najłatwiejsza gra serii

- niemieccy żołdacy dalej wyglądają z twarzy identycznie i są dubbingowani przez (podejrzewam) młodych amerykanów. Naprawdę tak trudno znaleźć w USA trzech, czterech rodowitych German? :?

- zabiegi, które psuły momentami zabawę jak pojawiający się znikąd oddział pancerny ratujący nam tyłki przy drugiej fali ataku wroga, kiedy to powinien zacząć się najcięższy moment finałowej misji

- jeden z najgorszych, Polskich dubbingów w grach (Ponownie kwestie czytane z kartek :/)

 

Podsumowując ta część to można powiedzieć technologiczny przełom serii BiA, lecz niekoniecznie pozytywny. Dalej historia jest ciekawa, mamy tych samych bohaterów, co wcześniej, ale zmiany w gameplayu niestety znacząco ułatwiły rozgrywkę. Gra już nie stanowi takiego wyzwania nawet na autentycznym poziomie gdzie różnica między nim, a weteranem jest w zasadzie taka, że odebrali nam HUD. Bez względu na kolor munduru niemieccy żołnierze walczą tak samo słabo. Kiedyś widziałeś brązową "panterkę" i już było wiadomo, że trzeba obmyślić plan i nie będzie treningu jak ze zwykłymi poborowymi. Do tego dochodzą zabiegi opisane wcześniej. Nie grało mi się wcale źle, ale w moim odczuciu to niestety najgorsza część serii, a na pierwszym miejscu dalej pozostaje "Wzgórze 30". Samo zakończenie

z małym podziałem w oddziale gdzie jedni mają dosyć Matta, a drudzy odzyskują do niego zaufanie

aż prosi się o zwieńczenie historii w kolejnym epizodzie np. już na terenach Rzeszy pod sam koniec wojny. Niestety następnej gry o Airborne ani widu ani słychu. Za to Gearbox Software podarował nam świetną serię FPSów pod COOP - Borderlands. Po cichu liczę, że kiedyś mimo sukcesu kreskówkowej strzelaniny pomyślą o dalszych losach 101 Powietrzno - Desantowej.

 

Ocena: 3/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Fifa 17 tak jak zawsze uwielbiam... Może z wyjątkiem karnych i wolnych #przekombinowane.

 

Mam takie pytanie co do Fify 17. Czy tylko mi na meczach online lekko przycina ? (W offline wszystko ładnie śmiga) Dziwne to trochę. Mam nadzieje, że po prostu gimbaza pokupowała Fife na słaby sprzęt, ale gra bo kase wydała i przez to mi tez tnie.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fifa 17 tak jak zawsze uwielbiam... Może z wyjątkiem karnych i wolnych #przekombinowane.

 

Mam takie pytanie co do Fify 17. Czy tylko mi na meczach online lekko przycina ? (W offline wszystko ładnie śmiga) Dziwne to trochę. Mam nadzieje, że po prostu gimbaza pokupowała Fife na słaby sprzęt, ale gra bo kase wydała i przez to mi tez tnie.

 

Jestem w tej gimbazie! Mam za słabego kompa na Fife. Kupiłem, a grać nie mogę. Poza tym, karta AMD, z którą są problemy. Musiałbym za każdym razem restartować sterowniki, a mimo to, i tak chodzi marnie. Jeśli Mafia też nie ruszy, to pewnie ruszę po jakąs kartę. Jak dalej będzie wszystko śmigać, to Fifa będzie musiała zaczekać. A szkoda, bo klepie się przyjemnie. Inny problem, że na klawiaturze się nie da strzelać na skos :shock:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Jestem w tej gimbazie! Mam za słabego kompa na Fife. Kupiłem, a grać nie mogę. Poza tym, karta AMD, z którą są problemy. Musiałbym za każdym razem restartować sterowniki, a mimo to, i tak chodzi marnie. Jeśli Mafia też nie ruszy, to pewnie ruszę po jakąs kartę. Jak dalej będzie wszystko śmigać, to Fifa będzie musiała zaczekać. A szkoda, bo klepie się przyjemnie. Inny problem, że na klawiaturze się nie da strzelać na skos :shock:

 

To ja może tez tam jestem? :( Sam nie wiem już bo tak jak mówie, na offline wszystko śmiga. N!KO weż sobie zawsze na początku gry ustawiaj wysoki priorytet Fify w menadżerze zadań... Ja bez tego nie odpalam tej gry.

Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

To ja może tez tam jestem? Sam nie wiem już bo tak jak mówie, na offline wszystko śmiga. N!KO weż sobie zawsze na początku gry ustawiaj wysoki priorytet Fify w menadżerze zadań... Ja bez tego nie odpalam tej gry.

 

Na tej karcie, to się nawet nie włącza. Musze wyczyścic sterowniki, wgrac jedne konkretne, i wtedy dopiero rusza. Pozniej wlaczam znów kompa i musiałbym powtorzyc operacje. Za duzo zabawy.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2014
  • Status:  Offline

Na Origin przez nieokreślony czas, do wzięcia za darmo jest Dungeon Keeper 1.

 

 

 

Przy okazji, z okazji trzydziestej rocznicy, Ubisoft rozdaje gry co miesiąc (aż do grudnia).

W tym miesiącu będzie to Beyond Good & Evil.

W poprzednim było The Crew, do 11 października włącznie można go jeszcze zgarnąć.

 

 


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ograłem wersję beta Pit People. Kolejna gra studia Behemoth - ciekawi ludzie, ich gry można poznać po charakterystycznej kreskówkowej grafice, a każda kolejna to inny gatunek - Alien Hominid to run and gun, Castle Crashers to beat 'em up, Battleblock Theater - platformer. I wszystkie był niezłe.

Tym razem postawili na... strategię turową. W sumie spoko - tworzymy drużynę, robimy questy, a wszystko podlane charakterystycznym poczuciem humoru twórców(i ten wybitny voice acting!). Po mapie poruszamy się w czasie rzeczywistym, szukając/wykonując questy czy szukając zaczepki. Fajne jest to, że w samych walkach można oszczędzić ostatniego wroga i go złapać, rekrutując do ekipy. Rodzajów wojaków jest sporo, wyposażenia też - bronie są podzielone na kilka kategorii, w których się nieznacznie od siebie różnią, ale wersji kosmetycznych jest masa i można kogoś złapać tylko dlatego, że np. podoba nam się jego czapka :D

Sama walka... Tu mam jedyne wątpliwości. Na zmianę jest tura nasza i wroga - w czasie swojej wyznaczamy drogę wszystkim jednostkom z naszej armii, które atakują automatycznie przyległego wroga lub, w wypadku broni dystansowych, tego w zasięgu. Jednak jeśli celów jest kilka możliwych(mapa to heksy), do akcji wkracza RNGesus i nie wiemy, kto dostanie wciry. Jak na grę taktyczną - średnie rozwiązanie. Żeby jakiś pojedynczy potwór tak działał - OK, ale nie wszyscy.

Za to bugów nie było prawie wcale. W sumie trafiłem tylko jeden, który trochę utrudniał wybieranie jednostek w walce, ale nie uniemożliwiał tego(po prostu rolka myszy działała tylko w jednym kierunku) i pojawiał się... tylko w sieciowym co-opie. Jak na betę - ekstra.

 

Trochę skrótowo opisałem, bo całość jest ciut bardziej rozbudowana, ale ogólnie - polecam się rozejrzeć za grą po premierze, choćby dla samego humoru, bo krótki kawałek kampanii, który mogłem ograć, był świetny. O część dalszą się nie martwię, bo twórcy już nieraz pokazali, że wiedzą, co robią.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  213
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2016
  • Status:  Offline

Fifa 17 wciągnęła również i mnie. To co mi się podoba w porównaniu do poprzedniczki , to fakt że poprawili podania, które są dokładniejsze i dzięki temu gra przez neta nie ogranicza się teraz tylko i wyłacznie do tempa, jak miało to miejsce w 16. Teraz mamy do wyboru tempo, główki, tempo no i ewentualnie klepka, ale to ostatnie stosują gracze, którzy już nieco bardziej ogarniają fifkę i mogą sobie pozwolić na klepanie piłki. Ograniczyli również ilość błędów, no i rzadko już się zdarza, bym tracił bramki w 45, lub 90 minucie, co w 16 mnie ogromnie irytowało. Po jakimś tygodniu grania jestem już piątej lidze, mam dwa przyzwoite składy, które później zamieszczę w spolierze no i jakieś 30 k na koncie i to wszystko dzięki handlowi na web appie i monetom z katalogu.

 

Ps. jeśli ktoś ma jakieś podpowiedzi, kogo mógłbym zmienić w składzie Premier League, to byłbym wdzięczny, bo czasami mój środek pola dostaje wylewu i tracę głupie bramki. Głównie chodzi mi o jakąś alternatywę dla Pereyry - ma on dobre statystki, ale jakoś jego karta mi nie leży.

 

 

 

6/5/2016 - matura z Angielskiego...

1401452856576993aff03a4.jpg


  • Posty:  806
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  30.03.2016
  • Status:  Offline

A ja sobie ogrywam Earthbound. Przedtem grałam w całą trylogię LISA, gdzie 1 część była wzorowana na tej klasycznej grze, to trzeba było w końcu zagrać i w to.

 

Może zarzucę krótkim opisem gry:

W grze wcielamy się w Nessa, małego chłopca mieszkającego na obrzeżach miasta Onett. Pewnej spokojnej nocy budzi go dobiegający z zewnątrz potworny hałas. Okazuje się, że sprawcą całego zamieszania jest meteoryt, który rozbił się na szczycie pobliskiej góry. Nie przybył tu przypadkowo, gdyż wraz z nim przyleciał kosmita o imieniu Buzz Buzz. Tłumaczy on naszemu bohaterowi, że wszechświatowi grozi zagłada z rąk zła o imieniu Giygas, a on sam jest jednym z czwórki wyjątkowych dzieci, które są w stanie je powstrzymać. [...] Otóż akcja gry dzieje się w latach 90. ubiegłego wieku, kosmiczny przybysz jest pszczołą, a do pokonywania zła używa się tu między innymi patelni.

Źródło: gry.wp.pl

75137960457081728a67d7.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 025 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 885 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Grins
      RAW IS ... SEGMENT!   Podobało mi się to RAW przyznam że jedno z najlepszych RAW po WrestleManii od dłuższego czasu, wynagrodzili mi te dwie zarwane nocki bo już się bałem że zmontują nam jakiś paździerz.  Zaczynam od Gunthera, co oni odpierdalają? Serio chłop musiał sobie coś przedyndać na zapleczu źle to wygląda a ten atak już całkowicie go ośmieszył i wgl zakopał... Nie wiem co tu dalej napisać, czułem zażenowanie że gość który miał solidny run z pasem IC dostał tak chujowu run z pasem WHC i po starcie jego passa nieszczęść się nie kończy, miejmy nadzieje że to będzie skutkować jakąś zmianą charakteru gdzie Gunther będzie lał każdego bez zahamowań. Dobra teraz coś pozytywnego pojawia się John Cena, spoko przemówienie nie będę jakoś na nie narzekał cóż nie jara mnie ten turn bo postać dalej ta sama tylko Cena obrażony na cały świat ale końcówka epicka tak to właśnie mogło wyglądać na WrestleManii taki właśnie obrazek chciałem zobaczyć na koniec show, a zobaczyłem na RAW  Ale teraz gdy patrzę to mamy dość piękne nawiązanie do 2007 roku i początku ich odwiecznej rywalizacji o mistrzostwo! Dalej będę uważał że tylko Orton nadaje się na tego aby odesłać Cena na emeryturę, ale cóż chyba tego nie mają w planach a po tym co zobaczyłem na WM i po tym jak Punk nie został spinowany to chyba on rzeczywiście będzie tym ostatnim z którym Cena się zmierzy, obawiam się że wpadną na debilny pomysł aby to był jednak Cody... Obym się mylił, ale akurat Rhodes nie zasługuje aby być tym ostatnim przeciwnikiem... Co do Orton/Cena to coś pięknego historia zatoczyła koło i to teraz Randy jest tym dobrym a Cena jest tym złym, dużo się nie zmieniło obaj posiadają te same gmmicki i na prawdę co jak co Orton zasługuje na wszystko co najlepsze, na prawdę teraz widać jaki to jest gość i jak wiele robi dlatego biznesu, chłop mimo wieku dalej jest we formie, wygląda lepiej niż większość rosteru, tak jak pisałem w poście odnośnie WM 41 cieszmy się Randy'm bo daje nam na prawdę dużo odkąd wrócił do WWE.  Jey Uso is THE CHAMP! Fajna prosta celebracja, dostaliśmy powrót Sami'ego ogólnie wbiłem poczytać komentarze na YT i większość obstawia że zobaczymy w najbliższym czasie Heel Turn Samiego no i w sumie może być coś na rzeczy, Sami już nie jest taki over jak za czasów Bloodline wiec czemu by go nie turnować, w sumie jak sobie tak pomyślę to Sami mógłby w końcu sięgnąć po jakiś główny tytuł, chłop sobie zasłużył na główny pas i liczę że dadzą mu tą szansę na mistrzostwo.  XDDDDDD BECKY LYNCH przechodzi HEEL TURN! No i nabiła sobie po to statystykę aby dzień później przejść Turn no nieźle, jedyny plus z tego że może wygrać ten pas Women IC i go trochę podpromować.  O nieźle pojawiły się prawie wszystkie kobietki z NXT Gulia, Perez, Vaquer ta trzecia dostała nawet walkę i dość zajebistą cieszą takie smaczki, tak właśnie powinna prezentować się dywizja kobiet mam nadzieje że Gulia już zawita na dłużej do main rosteru.  RUSEV... Wraca jako RUSEV ale we wersji MIRO XD no nie wiem na mnie ten powrót nie zrobił wrażenia, Rusev wraca i rozkłada jobberów.  Dominik Mysterio broni mistrzostwa we swojej pierwszej walce po WM, ale kurde czemu akurat dali tam Pente szkoda go podkładać. No i mamy wisienkę na torcie czyli Rollinsa i Heymana  Coś pięknego gość przeszedł Turn a i tak wszyscy go dalej uwielbiają, Punk wbija i dostaje najbardziej wciry, pojawia też się Roman który też dostał wpiernicz i to od kogo? Od Bron Breakker'a  Tak jak pisałem w poście odnośnie WM 41 że Bron poleci wyżej no i nie myliłem się, szykuje się nam nowa stajnia zapowiada się ciekawy projekt czytałem w necie że to może być coś na wzór Evolution i podobno chcą tam nawet wcisnąć Ludwiga Kaisera  Ale mam dziwne przeczucie że w tej stajni wyląduje Becky nie bez powodu tak szybko przeszła ten turn, chyba na Backlash dostaniemy walkę Tag Team'ową Roman/Punk kontra Rollins/Breakker i tam pewnie dostaniemy nowego członka tej stajni dzięki któremu Rollins i Bron wygrają... Ja i tak mam wrażenie że Roman i tak zniknie i będzie czekać go krótka przerwa od występów gdzie wróci w innym gmmicku.     
    • Bastian
      Człowiek próbuje nadążyć za WWE, wjechało Stand & Deliver, które odbyło się w czasie WrestleMania i wnioski z obu gal są podobne - WWE umie w wieloosobowe walki, choć Ladder Match o pas North American kobiet specjalnie mnie nie zachwycił. Starcia o złota dały radę, walką wieczoru zdecydowanie TT Match Playa, ale ten o mistrzostwo, a nie konfrontacja Corleone Family z Temu i nikogo nie obchodzącej nowej stajni.  P.S. Mam nadzieję, że żona Bookera T choć raz doprowadziła go do ekstazy tak, jak Stephanie Vaquer podczas walki z Jordynne Grace, Giulią i Jaidą Parker. 
    • Grins
      Dużo rozpisywać się nie będę żałuje że zarwałem nockę na ten drugi dzień bo ledwo co już oglądałem, tym bardziej że byłem lekko zbombiony po drinkach w końcu długi weekend  Poza tym ta końcówka gali, chociaż pierwszy dzień mi to wynagrodził nie które walki z drugiego dnia powinny się znaleźć w pierwszym dniu aby odbiór był lepszy ale cóż to WWE czego można po nich się spodziewać, przyznam że gdyby nie ME pierwszego dnia to ta gala byłaby totalnym shitem a może i najgorszą WM ever? Na serio należą się duże brawa Punkowi, Rollinsowi, Romanowi a przed wszystkimi Heymanowi! Ogólnie nie będę się dużo tutaj rozpisywał bo wszyscy widzieli to co widzieli, każdy już gale ma za sobą tylko ja dopiero po tygodniu się zebrałem aby ją skomentować bo byłem wstrząśnięty tym słabym poziomem   Roman Reigns vs. CM Punk vs. Seth Rollins: Nie no prawdziwy showstealer! Jakie to było dobre, przyznam że najlepszy main event od lat booking zajebisty, walka też na bardzo dobrym poziomie panowie w ringu nie przymulali każdy z nich dobrze się zaprezentował! No byłem pod dużym wrażeniem bo ta walka mnie rozbudziła, tak jak rozbudziła publikę która była zmęczona gównem którym nas karmili przez 3 godziny! Bałem się że Roman w tej walce będzie przymulać a Rollins/Punk odwalą czarną robotę jednakże Romek też dołożył coś od siebie i serio wyszło kapitalnie, świetnie! Oczywiście końcówka rozjebała tą galę Heyman to arcy-mistrz jestem nawet skłonny uwierzyć że to on sam bookował końcówkę tego starcia i to jak to wszystko ma przebiegnąć, tak jak sobie to wyobrażałem tak się stało aż pojawił się uśmiech na mojej twarzy gdy to się stało  Wszyscy tutaj obstawiali Romana a jednak ja gdzieś tam w tyle nie zwątpiłem że jest ten trzeci który może rzeczywiście tutaj namieszać no i się stało... Tutaj w tej walce nikt nie jest stratny ani Punk, ani Roman, o to właśnie chodziło Punkowi o Main Event o którym ludzie będą pamiętać, o którym będą mówić, o ME w którym jest historia no i tak się stało nie mógł sobie lepiej tego wymarzyć taka prawda i widać że bardzo to docenił gdy na samym końcu pocałował ring było widać że była to dla niego życiowa walka... Tak jak myślałem jedyną osobą której Roman mógł się w taki sposób podłożyć był Rollins i tutaj również przewidziałem że może zostać przypięty, byłem dość zaskoczony tą decyzją i widać że są już jakieś poważne plany wobec Punkstera na najbliższe miesiące jeśli nie dali go spinować, ja tą swoją wizję traktowałem jako fanasty booking a jednak większość się sprawdziła... Najbliższe miesiące będą bardzo interesujące, uważam że Roman i tak zniknie na jakiś czas po to żeby wrócić już na solowy program z Rollinsem, ogólnie RAW mówi co innego ale to nic nie znaczy mogą go w jakiś sposób wypisać po Backlash aby sam Punk się zajął Rollinsem bo ten program szybko się nie skończy.  No i ogólnie tutaj już oddzielnie jeszcze co do wejściówkę no kurwa wszyscy trzech dostali solidne wejściówki ale najbardziej to złapała mnie nostalgia przy The Fire Burns " Tribute " no aż dostałem banana na twarzy, jeden z najlepszych theme song'ów i cieszę się że dostaliśmy taki motyw aż zdałem sobie sprawę że w tym roku będzie 14 rocznica od Summer of Punk zajebiście czas zapierdala to właśnie wtedy słyszeliśmy ten theme song po raz ostatni, a no i Rollinsa wejściówka też epicka nawiązanie do HBK'a i jego wejściówki gdy wchodził w białym garniturze na WM 25.  _______________________________________ WWE Women's Championship Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair: Niech cie jasny chuj strzeli Hunter komu ty dałeś  ta walkę, ja pierdole... Serio współczuje Stratton bo to ona ciągnęła to starcie, większości przesiedziałem w telefonie ale jak zobaczyłem jak Flair się nie stara, zachowuje się jakby walczyła za karę to odechciało mi się tego oglądać... Poza tym było widać że Flair coś zrobiła Tiffany z zębami, jednakże ta po walce powiedziała że nic się nie stało ale jakoś nie chce mi się wierzyć... Ogółem najgorsza walka Flair w całej jej karierze i nie mówcie że nie, powinna sobie zrobić przerwę i dać sobie czas ale widać że ta przerwa nie zbyt je posłużyła, wygląda tragicznie, walczy tragicznie no jest źle a dobrze wiemy że ona jak chce potrafi walczyć... Oby to oznaczało jedno że Flair na razie przy tytule nie będzie się kręcić, nie w takim wydaniu, co do wyniku bardzo dobra decyzja bo gdyby wygrała to Flair to poleciało by sporo negatywnych opinii.  _______________________________________ United States Championship LA Knight (c) vs. Jacob Fatu: Śmiało mogę napisać że to druga najlepsza walka jeśli chodzi o pierwszy dzień, panowie świetnie się zaprezentowali mimo że walka nie była długa to na prawdę bardzo dobrze się ją oglądało, świetnie że Knight został tutaj tak rozpisany że nie podłożyli go jak ostatniego leszcza i to BFT na Fatu to był jeden z tych momentów który z pewnością zapadnie w pamięci, było warto dać im to starcie, co do Knighta liczę że mają jakieś większe plany wobec jego osoby może rzeczywiście jest szykowany do walizki, dostał nawet solidną wejściówkę, solidnie go rozpisali miejmy nadzieje że to oznaki tego że za nie długo pójdzie w główny obrazek ponownie... Co do Jacoba, no nie minął rok a chłop już dostał walkę na WM i to dość wysoko w karcie, plus do tego zdobył mistrzostwo i odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, mocny booking i to duży plus dlatego kto rozpisał to starcie  Jedno jest pewne Jacob Fatu to przyszłość federacji i wygląda na to że nie zamierzają rezygnować z jego pushu a dopiero co dokręcą śrubę, ale pierw musi zbudować swoją pozycję i powoli, powoli dojdzie na szczyt.  _______________________________________  World Heavyweight Championship Gunther (c) vs. Jey Uso: Walka... tragedia, no i ogólnie jestem srogo zaskoczony ale to Jey tutaj robił wszystko co mógł aby uratować jakoś to starcie, słaby program, słabe starcie... Do tego widać że tu chyba z Guntherem jest coś nie tak, możecie się z moją opinią nie zgadzać ale widać że coś tu nie gra, do tego znowu przyjebał na masie i jak tak dalej będzie to zobaczymy nie długo powrót Waltera XD Jey robił wszystko aby im wyszła ta walka, ale wyszło jak wyszło do tanga trzeba dwojga a oni ewidentnie nie mieli między sobą chemii... Ogólnie cieszę się że Jey wygrał ten pas jakoś mam wrażenie że nie będzie to najgorszy run a z tego co widzę po ostatnim RAW że może być ciekawie włoku tego pasa... Gunther chyba podpadł na zapleczu, albo nie wiem co tu się dzieje w ostatnich miesiącach, jego booking jest tragiczny i widać że HHH chyba nie chce już na niego stawiać, tak jak na niego stawiał.  _______________________________________ Jade Cargill vs. Naomi: Serio to siara jak już ta walka była lepsza od walki Flair/Stratton... Ogólnie końcówka wyszła dobrze i to chyba na tyle jeśli chodzi o to starcie, a no i ogólnie plus taki fajny theme song Naomi, kurde cieszę się że wracają takie motywy rockowe do WWE to dobrze wróży zawsze to dodaje większej dynamiki zawodnikowi lub zawodniczce i fani na arenie lepiej reagują na takie motywy muzyczne...  ________________________________________ World Tag Team Championships The War Raiders (c) vs. New Day: Co to za chujnia była? Jak to gówno mogło się znaleźć w karcie zamiast tego TLC Match'u który został zapowiedziany na SD? No jak?! Kto za debil to tam wrzucił, serio coś tam Vince'owego zostało na tym zapleczu, walka do zapomnienia i wyjebania, ta wersja New Day to już jest totalna chujnia, jedyny plus tego wszystkiego że tutaj tylko dobrze ogląda się Kofiego jako Heela i chciałbym zobaczyć taką wersję solową.  _______________________________________ El Grande Americano vs. Rey Fenix: Jedyny plus tego starcia to taki że Gable chociaż wygrał swoje pierwsze starcie na WM, a największym minusem to było danie mu Fenixa na pożarcie, serio? Tuż po debiucie i już go podłożyli jakby nie mogli wystawić kogoś innego jak chociażby Dargon Lee przecież to miałoby więcej sensu niż dawanie tutaj Rey Fenixa który przejebał swoją pierwszą walkę na WM.   II Dzień. Undisputed Championship Cody Rhodes (c) vs. John Cena: Straszne gówno, ogólnie jedyny plus tej walki to pobicie tego rekordu, ale reszta? No kurwa tragedia, próbowali rozpisać Johna jak najlepiej się da gdzie dominował w jakiś sposób na Cody'm ale było to takie sztuczne że ciężko uwierzyć że to ten sam Cena co kiedyś, widać że wiek robi swoje i lata spędzone w ringu, plus jego choroba bo z tego co czytałem Jasiek chorował na nowotwór skóry i to by mówiło dlaczego jest taki blady od dłuższego czasu... Cody przepierdolił tą walkę w tak pojebany sposób że brak słów, serio jebnięcie pasem? XD Do tego Travis Scott kurwa kto tego luja wrzucił do tej walki, przecież ta łamaga nie nadaje się do ringu jak on komicznie przyjął ten cross-rhodes! Myślałem że padnę z zażenowania że taka łachmyta dostał możliwość uczestnictwa w tej walce... Wszyscy napalili się na The Rocka ale o tym poniżej co myślę o tym pajacu... Ale tak ogółem no walka chujowa i tyle w temacie, jeśli to ostatni match Cena na WM to na prawdę wygląda to źle.  Co do The Rocka to jest to skończony debil, skończony pet z przerośniętym ego! Spierdolił wszystko co już było zaplanowane cały ten Turn miał odbyć się na WrestleManii gdzie prawdopodobnie Cena właśnie walnąłby pasem Cody'ego i byłoby to o wiele lepsze niż to co dostaliśmy na EC! Taki historyczny moment zapisałby się jako viral na WM a tak przez tego gwiazdorskiego buca wszystko poszło się jebać, cała historia dostała po piździe, program był słabo rozpisany i finalnie John dostał chujową walkę która każdy zapomni po czasie... Jedynie to sobie ktoś przewinie do momentu w którym Cena zdobywa ten pas po raz 17-nasty... Rock spierdolił już tyle planów kreatywnych że nie powinien dostać już żadnych możliwości kreatywnych, niestety czytałem że Hunterowi też się to nie podoba że ta łysa pała mąci w planach bookingowych, niestety coś czuje że z tym The Rockiem mogą być większe jajca niż z Vince'm.  ____________________________________ Women's World Championship Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair vs. Rhea Ripley: Bardzo fajne starcie muszę przyznać ze dobrze się bawiłem przy tej walce i jednak tutaj zaś miałem nosa że Sky może to ugrać, w sumie każdy tu się dobrze zaprezentował teraz Sky chyba dostanie jakiś solowy program coś mi się wydaje że właśnie z Roxanne Preze bo póki co chyba walka z Ripley będzie szykowana na późniejszy okres, Bianca raczej zostanie na SD bo jakoś nie widzę aby miała co robić na SD a na SmackDown zawsze może rozpocząć program z Jade  I coś mi się wydaje że to będzie ten jeden z OMG momentów na SD gdzie Biancka przejdzie Heel Turn.  _____________________________________ Intercontinental Championship Bron Breakker (c) vs. Penta vs. Finn Balor vs. Dominik Mysterio: Też bardzo dobre starcie wszyscy pokazali się jak z najlepszej strony @KyRenLo to chyba oszalał ze szczęścia  W końcu jego ulubieniec dostał pas, co uważam za bardzo dobrą decyzję, co jak co młody Mysterio robi mega robotę i zasłużył sobie na to złotko i oby jego run był ciekawszy niż run Brona, teraz tylko czekać na solowy program Balora i Dominika i będzie git.  ____________________________________ Damian Priest vs. Drew McIntyre: Nie wiem co tu dużo pisać, panowie się nawalali ale liczyłem na coś więcej po takim konflikcie i jak nawalali się na zapleczu liczyłem chociaż na jakiś posrany spot a tutaj no taki typowy street fight bez polotu, ważne że Drew to ugrał akurat jemu bardziej jest potrzebny ten win.  ______________________________________ WWE Women's Tag Team Championship Liv Morgan and Raquel Rodriguez (c) vs. Bayley (a nie Becky Lynch) and Lyra Valkyria: Nie wiem po co to było... Flair nie wygrała pasa ale za to wraca ruda i pierwsze co dostaje pas, nie cieszę się z jej powrotu, walka do wyjebania szkoda tylko Bayley która dostał solidnego liścia w pysk od firmy że ją tak na chama wyjebali z tej walki tylko po to żeby ruda zdobyła jakieś mistrzostwo.  _______________________________________ AJ Styles vs. Logan Paul: Jak na tą dwójkę wyszło słabo myślałem że chociaż walka będzie na zajebistym poziomie a tu średniawka, serio jedyne co mnie tutaj zainteresowało to pojawienie się Krossa  Kurde powoli kupuje gościa muszą coś z nim zrobić bo ewidentnie bije od niego jakaś aura, czas wykorzystać jego potencjał... Poza tym widziałem że coś tam dymił po WM że to kpina aby ktoś taki jak Logan Paul miał walkę na WM a nie inni zawodnicy którzy na to zasługują i którzy ciężko pracują niby to był taki pipe bomb w kierunku kierownictwa, nawet sama Scarlett się lekko osrała i wyszczerzyła oczy co on gada podczas tego wywiadu  Dobrze Kross jedziesz z nimi niech się tam ogarną Bayley lubi to.  __________________________________________ Randy Orton vs. Joe Hendry: No kurde  Tego to się nie spodziewałem zaskoczyli i to pozytywnie, czytałem że to Orton miał sobie wybrać jako przeciwnika Joe bo jest jego wielkim fanem, pisałem że Orton ma dobre oko jeśli chodzi o przyszłe potencjalne gwiazdy, cieszmy się Ortonem bo to jedyny zawodnik w WWE który przynosi nam tyle pozytywnej energii w ostatnich latach, na prawdę bardzo dobrze mi się ogląda Ortona który robi to co kocha, do tego te gacie co miał ubrane nawiązanie do debiutu z 2002 roku no piękna nostalgia, tutaj w sumie to bardzo duże wyróżnienie dla Joe i wielki moment w jego karierze.  _________________________ Plusy:  - Roman Reigns vs. CM Punk vs. Seth Rollins / Zwycięstwo Rollinsa, epicka końcówka i bardzo dobra walka. - LA Knight (c) vs. Jacob Fatu / Zwycięstwo Jacoba, fajnie rozpisany Knight.  - Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair vs. Rhea Ripley / Zwycięstwo Sky co uważam za bardzo dobrą decyzję.  - Pojawienie się Karrion Krossa we walce AJ'a/Logan'a. - Joe Hendry odpowiada na open challenge Randy'ego Ortona. - Strój Randy'ego Ortona który był nawiązaniem do jego debiutu z 2002 roku.  - Video Tribute o CM Punk i powrót The Fire Burns chociaż w takiej wersji. - Wejście Rollinsa i nawiązanie do wejściówki HBK'a z WM 25.  - Roman zostaje przypinowany   - Dominik Mysterio wygrywa swój pierwszy tytuł w main rosterze.  Minusy: - Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair / podejście Flair do przeciwniczki i słabe starcie.  - The War Raiders (c) vs. New Day / Do tej pory zastanawiam się co to dziadostwo robiło w karcie. - Przegrana Rey Fenixa.  - Gunther (c) vs. Jey Uso / Bardzo słaba walka i brak chemii między tą dwójką w tym starciu. - Travis Scott... Jeszcze raz go zobaczę to chyba wyjebie telewizor przez okno. - Słaba końcówka walki Cena/Cody'ego zamiast kastetu walnął go pasem...    No i ogólnie to tyle co do tej WM, miałem się nie rozpisywać a trzepnąłem książkę  
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Haru No Ken Festival ~ Still Going On In Ueno ~ Data: 23.04.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Ueno Park Outdoor Stage Format: Taped Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Tomos
×
×
  • Dodaj nową pozycję...