Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ochoczo podchodziłem do Mighty No 9, gdyż za małolata zagrywałem się w Mega Mana. Mieliśmy dostać duchowego spadkobierce, a dostaliśmy produkt klasy B, który nie dorasta do pięt poprzednikowi. Wiele mechanik zostało zapożyczonych, ale klimat gdzieś się ulotnił. Mighty jest zbyt kreskówkowy. Może to dziwny zarzut - bo Mega też może być uważany za taki twór - ale już pierwszy kontakt odpycha. Ta grafika jest płytka, bez pomysłu, bez emocji. Polecam odpalić emulator i pograć w oryginalne części.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-406192
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Krótkie zestawienie półrocza. Co zabrało najwięcej czasu, co było najprzyjemniejsze. Nie liczyłem dodatków, choć Krew i Wino, to jedna z lepszych pozycji 2016 - pewnie Pillarsów White March II też bym gdzieś na listę upchnął, mimo niedoskonałości.

 

5 Najlepszych (PC)

5. Far Cry Primal - I to pomimo klona, jakim to ewidentnie jest. Klon nie klon, coś tam pobawić się da. Nie będę przesadnie się rozpływał, bo sam psioczyłem. Ot, kolejny Far Cry, ale posucha była taka, że w tej Topce znalazł. Nieznacznie wyprzedzając Darkest Dungeon i Salt & Sanctuary - w myśl zasady, w które bym zagrał, gdybym miał zmarnować godzinę czasu.

 

4. Day of the Tentacle - Powrót klasyki zawsze mnie cieszy. Czekam na więcej, choć Macki nie sprostały moim oczekiwaniom. Gdzieś zabrakło tego humoru, ktory tak wszystkich bawił. Grim Fandango pozostaje niedoścignione.

 

3. Doom - Dalej strzelam i dalej czerpię satysfakcję. Prosta, ale zabójczo satysfakcjonująca.

 

2. Hitman - Jeszcze nie dostaliśmy pełnego pakietu, ale każdą kolejną część ogrywam zaraz po jej wypuszczeniu. Pierwsza misja wgniotła w fotel, potem trochę stygłem z każdym kolejnym. Oby tendencja zniżkowa się nie utrzymała do samego końca.

 

1. Dark Souls 3 - Muszę tłumaczyć? Ulubiona seria, ulubiona mechanika gry, genialny klimat. Jakby wyszło Dark Souls 48, to bym pewnie dalej to uwielbiał. Jedyna pozycja na liście, od której nie mogłem się oderwać i wszystkie inne zajęcia z tym przegrywały #uzaleznienie

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-406344
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  3 256
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Szukam gier na ps3 w stylu Uncharted czy Tomb Rider może być też jakiś typowy FPS strzelanka co polecacie?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-406709
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Od początku śledziłem poczynania gry Furi. Miała być to bijatyka, oparta wyłącznie na walkach z bossami. Efekt finalny? Pocieszny. Nie jest to może tytuł, w którym się zakochałem, ale ma całkiem przyjemny pomysł na siebie. Niczym w Dark Souls, musimy zapoznać się z atakami rywala i nauczyć się reagować na nie na tyle szybko, by go poskładać. Potem następny i następny. Męczy mnie jedynie sterowanie, bo bez pada... katorga, to mało powiedziane. Uznałbym nawet, że bez pada, jest to tytuł niegrywalny, a potrafiłem przejść pierwsze Dark Souls na zestawie mysz i klawiatura, więc wytrwały być potrafie :wink:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-406718
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Szukam gier na ps3 w stylu Uncharted czy Tomb Rider może być też jakiś typowy FPS strzelanka co polecacie?

Jeżeli nie przeszkadza ci strzelanie z trzeciej osoby to może coś z ekskluzywizmów na konsolę - The Last of US, Red Dead Redemption? Z pierwszej osoby to może Killzone. Słyszałem wiele dobrego o tym FPSie, ale podobno dosyć skillowy. Ewentualnie coś, co trafiło też na PCety np. Just Cause, Remember Me.

 

 

 

Seria gier Wiedźmin jest produkcjami typu cRPG, stworzoną przez polskie studio CD Projekt RED. Tytuł został oparty na słynnej książkowej sadze fantasy Andrzeja Sapkowskiego, opowiadającej historię Geralta z Rivii, profesjonalnego zabójcy potworów. Akcja pierwszej części gry rozpoczyna się 5 lat po finale ostatniej książki składającej się na sagę Wiedźmin (Pani Jeziora). Geralt powraca do Kaer Morhen – Wiedźmińskiego Siedliszcza – by wkrótce zmierzyć się z nowym zagrożeniem. Po odparciu ataku najemnych zbirów, wiedźmini, w tym główny bohater, ruszają w ślad za ich zleceniodawcą.

 

W końcu wypowiem się i ja naszym gamingowym skarbie narodowym. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii gier komputerowych. Nie wiem czy to za sprawą tego, ze to rodzima produkcja, ale zagrywając się w pierwszą część nie mogłem się oderwać i pokochałem sagę dzięki czemu sięgnąłem również po książki (za co pewnie bardziej fanatyczni wielbiciele "Wieśka" by mnie zbesztali, że polubiłem Sapka dopiero po grach i powinienem się wstydzić :P ), a czytać nigdy nie lubiłem. Muszę przyznać, że wciągnął mnie mroczny, średniowieczny świat, gdzie nie wszystko kończy się happy endem, a bogata w intrygi, śledztwa, politykę i polowania na potwory historia jest tutaj główną siłą całej serii.

 

"+"

 

Ogólne:

- fabuła, która opiewa chyba we wszystko, co możliwe. Przede wszystkim oparta na książce, co czyni Wiedźmina na swój sposób wyjątkowego, gdyż nie tworzymy własnego herosa, ale mamy historię poznanego przez nas gościa, którego osobowość kreujemy na własny sposób

- muzyka - różnorodna i wpasowująca się w wydarzenia, od metalowych motywów podczas walki w "jedynce", przez delikatną melodię na słowiańskich polach po Percivala, który odwalił kawał niezłej roboty w "trójce"

- grafika - trzecia część nie ma sobie równych w porównaniu z poprzednimi, ale w dniu premiery nawet pierwsza gra była ładna

- dubbing - głosy w polskiej wersji są moim zdaniem świetnie dopasowane. Żebrowski może wyglądać jak Geralt, ale głosem jest tylko Rozenek :D

- kreowanie osobowości Geralta poprzez wybory i niwelowanie amnezji

- częsty mus wyboru "mniejszego zła", co ma swoje konsekwencje

- wiele powracających postaci z książek jak i tych, wymyślonych na potrzeby gry, które wyśmienicie wkomponują się w świat wykreowany przez pisarza

- różnorodne questy od zwykłych polowań na potwory, które zaprojektowane są w stylu "bossów" lokacji (zwłaszcza w pierwszej części) przez polityczne malwersacje aż do ratowania świata w wiedźmiński sposób

- mini gry, czyli kościany poker i gwint w "Dzikim Gonie". Dla mnie fajna odskocznia, bo zabiciu stada topielców i rozwiązaniu zagadki morderstwa :P

- Silny słowiański klimat, który na przestrzeni kolejnych części miesza się z typowo zachodnioeuropejskim średniowieczem ogarniętym wojną

 

Powrót Białego Wilka

- przede wszystkim wprowadzenie "Edycji rozszerzonej". Twórcy uratowali grę wydając wersję z masą poprawek, nowych guestów i urozmaiconym światem, bo wcześniej, co drugi NPC miał nawet ten sam kolor ubioru

- najwierniejsza kanonowi Sapkowskiego część sagi - Silny słowiański klimat, konflikty rasowe na pierwszym planie i sam Wiedźmin, który preferuje lekkie, skórzane zbroje i proste ostrza, a nie tacha 200 kg żelaza

- moim zdaniem najtrudniejsza z części. Przekłada się na to praktycznie niemożliwość zdobycia wszystkich umiejętności, a konieczność pozyskania składników z potworów wymaga wiedzy o nich z książek, które są bardzo drogie, Geralt na początku nie jest bogaty

- typowo detektywistyczny quest polegający na zbadaniu morderstw powiązanych z działalnością organizacji Salamandra. Współpraca z detektywem, poszlaki, i zwieńczenie historii sekcją zwłok na podstawie, której możemy oskarżyć jednego z podejrzanych, niekoniecznie wskazując właściwą osobę. W kolejnych częściach brakowało mi takich motywów

- 3 style walki. Dla wielu ludzi starcia były toporne i sztywne. Jest to prawda, ale samo zmienianie stylu w zależności od rodzaju i ilości przeciwnika akurat mi się podobało

 

Zabójcy Królów

- skok graficzny

- zmiana mechaniki kościanego pokera. W końcu mogliśmy regulować siłę rzutu kostkami myszką, a nie komputer rzucał za nas

- zmiany w mechanice gry dzięki czemu zyskała na dynamice. Nowy styl walki nie polegający już tylko na klikaniu klawisza myszki, możliwość wspinania się na pomniejsze skałki i system uników

- nowe postacie, potwory i więcej przedmiotów

- oryginalny pomysł z zupełnie odrębnym drugim aktem w zależności od sposobu zakończenia pierwszego

- przystopowanie z kobietami. Geralt już nie lata z kwiatka na kwiatek reagując na uśmiech w jego kierunku tym bardziej, że ma stałą (do czasu :P ) partnerkę

- całkiem spoko pomysł z trybem gry "nagła śmierć"

 

Dziki Gon

- jeszcze większy krok naprzód pod względem grafiki, nawet mimo downgrade'u

- otwarty świat

- posiadanie konia

- Gwynnbleid w końcu może chodzić, biegać sprintem, pływać i skakać

- Zniwelowanie klimatu Słowian na rzecz bardziej zachodniego, a przede wszystkim wprowadzenie lokacji bazującej na Skandynawskim folklorze

- zmiana pokera na karcianego gwinta, który zyskał popularność i przynosi więcej zabawy

- masa nawiązań do wszystkiego. Od motywów historycznych, odniesień do poprzednich części do realiów współczesnego świata. Pierdółki typu internetowe głupoty jak "daj kamienia" ("daj miedziaka"), ciało "Tyriona Lannistera" w celi na wyspie, czy nawiązania do polskiej sztuki i historii ("w proteście rzuciłem się pod drzwi i rozdarłem koszulę"). Rzeczy obok, których gracz za zachodu przejdzie obojętnie. Gra zrobiona w kierunku zachodniego odbiorcy, więc my możemy mieć własne smaczki ;)

- finał historii, więc powrót osób z poprzednich części, książek, odnalezienie córki, prawdziwej ukochanej, nowe typy stworów

 

Serce z kamienia

- tani dodatek na sporą ilość godzin

- historia zaczynająca się niewinnie przechodzi z weselnej sielanki w horror (nawiązanie do Twardowskiego - pakt z diabłem)

- powrót Shani oraz nowe, ciekawe osoby

 

Krew i Wino

- bardzo długi jak na dodatek

- piękny kraj wzorowany na francuskich i włoskich regionach

- nawiązania do kultowych, książkowych i filmowych bajek

- mocny powrót do pierwszej części (potwory, postacie, broń)

- stary kumpel i pozostali ludzie z książek

 

"-"

 

Ogólne:

- powstanie eliksiru "Kot" było na potrzeby gry jako utrudnienie. Niestety sprzeczne z książkami, bo Wiedźmini widzą w ciemnościach

 

Powrót Białego Wilka

- sztywne animacje postaci i kompletny brak mimiki twarzy spowodowane niestety małym budżetem

- brak możliwości przeskakiwania przez przeszkody

- zbędne zrobienie z Geralta casanovy. Rozumiem, że miał słabość do kobiet, ale tutaj jest większym k********m od Jaskra. Ewidentnie zrobienie pod publikę, aby nerdy mogły sobie pozbierać karty z cyckami

- pomniejsze bugi, które bywały uciążliwe, na szczęście naprawione przez rozszerzenie

- twórcy nie zadbali o dosyć istotny szczegół jak kocie oczy, które posiada z Wiedźminów tylko główny bohater

- w ostatnim akcie gry mamy sporo pieniędzy niestety w wyniku wybuchu wojny i zniszczenia miasta nie mamy gdzie ich wydać

 

Zabójcy Królów

- wydaje mi się, że ta część mimo iż jest skonstruowana podobnie do jedynki to bardziej ciągnie za rączkę po lokacjach

- historia słabsza niż w pozostałych epizodach przygody białowłosego. W tej części bawiłem się mniej niż w "jedynce" i "trójce"

- najkrótsza gra trylogii

- tradycyjnie pomniejsze błędy, z czasem poprawione

 

Dziki Gon

- masa pomniejszych błędów, które niestety mimo licznych patchy wciąż są widoczne. Najgorsze są zacinanie się o małe przeszkody, chociażby o kamyczek wielkości pięści, spadanie z niskich wysokości, co kończy się śmiercią bądź dużym uszczerbkiem na zdrowiu, blokowanie się możliwości szybkiej jazdy na koniu, czy wypłynięcia z wody bądź zanurzenia w niej

- zbyt dużo ubiorów i oręża, a właściwie brak różnorodności wbrew pozorom. Z czasem ekwipunek, który znajdujemy mający status "unikatowego" pojawia się ponownie. Sam miałem ze 4 "unikaty" o takiej samej nazwie po zebraniu kontrabandy z wód wokół Skellige

- bardzo łatwe zarabianie. W Poprzednich częściach zebranie dużej ilości pieniędzy było bardzo trudne. Tutaj już w połowie gry miałem ok 40 000...

- korzystanie z wiedźmińskich zmysłów ułatwiło znacząco grę. Nie jest to zły pomysł, ale bardzo powtarzalny przy zleceniach na potwory

- ułatwienie rozwoju postaci

- dosyć kiepskie skalowanie się statystyk wyposażenia w NG+

 

Jest to zdecydowania rodzina najlepszych gier z naszego kraju. Wszystkie dały mi naprawdę mnóstwo godzin frajdy i wciągającej historii. Każdej można coś zarzucić. Pierwsza była sztywna gameplayowo, ale miała najlepszy klimat i historię, dwójka już z tym gorzej, ale lepiej technologicznie. Trójka rozsławiła się na zachodzie dzięki otwartemu światu i mimo ułatwień w rozgrywce to największa polska produkcja. Masa poprawek i choć błędów dużo to twórcy pokazali, że się starają. Dwa, wręcz ogromne dodatki, w czasie których bawiłem się lepiej niż w podstawce. Za 130 zł mam Call of Duty z kampanią na 6 godzin i multi, które porzucę przez toksyczną dzieciarnię. Tutaj za dychę mniej dodatkowe 60 h fajnej opowieści z ładnymi lokacjami i masą odniesień do różnych tematów. Wybieram drugą opcję.

 

Ocena: 5-/5 za całokształt

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-406727
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Dorwałem na YouTube kilka filmików z gry Youtubers Life i postanowiłem sprzedać sporo zbędnego szrotu na Steamie i zakupić sobie ten oto tytuł, korzystając tym samym z okazji, iż zbiegło się to w czasie z letnią wyprzedażą Steama i cena odrobinę poszła w dół.

Najogólniej rzecz ujmując, tytuł ten skupia się wokół życia Youtubera - zaczynamy od małego pokoju, z mamą za ścianą, kończąc na... własnej posiadłości w kosmosie. Brzmi surrealistycznie i tak też na pewno jest, choć trzeba oddać, iż sam początek gry jest naprawdę ciekawy. Zaczynamy praktycznie od niczego, do wszystkiego dochodzimy małymi krokami: od upgrade'owania komputera, kupowania konsol, zatrudniania pomocników, przenoszenia się do coraz to nowszych posiadłości, aż do wchodzenia w związek z innymi postaciami z gry. Problem polega jednak na tym, iż z czasem staje się to bardzo monotonne - czynności przez nas dokonywane są te same, osiągamy praktycznie stan majętności całkowitej, przez co dalsze kumulowanie gotówki i subskrypcji na naszym kanale jest sztuką dla sztuki i nic nowego nam nie daje.

Co jednak warte odnotowania, tytuł ten jest wciąż w fazie bety. Obecnie, dostępna jest jedna ścieżka kariery - gracza komputerowego - niemniej w przyszłości powinniśmy zobaczyć inne możliwości rozwoju naszej postaci, chociażby w muzyce, modzie czy gotowaniu. Brzmi ciekawie, niemniej jest to etap wciąż bardzo prekoncepcjyjny i podejrzewam, że nieprędko pojawi się aktualizacja wprowadzająca te zmiany.

 

Mój pierwszy kontakt z Youtubers Life przyniósł wiele porównań co do Simsów i rzeczywiście - nawet sobie pozwoliłem na porównanie, iż jest to kalka Simsów, w którą jednak mniejszy wstyd w pewnym wieku pogrywać. Sam w sobie ten tytuł jest naprawdę niezły - jeśli ktoś lubi dochodzić do czegoś od podstaw, będzie zadowolony możliwością rozwijania swojej postaci. Problem jednak polega na tym, iż kiedy już dojdziemy do pewnego pułapu, tak jak wspomniałem - sama gra traci już sens, bo dalsze nabijanie statystyk do niczego już nie prowadzi. Szkoda, bo można by było wyciągnąć z tego wiele więcej, ale cały czas mam na uwadze, iż to beta, pojawiają się cotygodniowe aktualizacje i gra jest cały czas rozwijana.

 

Czy polecam? Tak, jak wspomniałem - na kilka godzin to naprawdę jest fajny tytuł, pozwalający się odmóżdżyć, poklikać i zrelaksować w przerwie od bardziej wymagających produkcji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-406919
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gauntlet: Slayer Edition

W oryginalnego Gauntleta nie miałem okazji zagrać. Za to zawsze podobała mi się gra Get Medieval. Żadnego siedzenia nad masą statystyk, po prostu parło się przed siebie i niszczyło co się nadziało na ostrze. A zagadki sprowadzały się do "aby otworzyć te drzwi, potrzebny jest srebrny klucz"(w głowie nadal mam polskie głosy!). Raz na jakiś czas taka "prosta" produkcja to dobre urozmaicenie, szczególnie w co-opie.

 

Nowy Gauntlet sprowadza się w sumie do tego samego. Różnice? Postacie bardziej się od siebie różnią, można w ograniczonym stopniu zmienić ekwipunek, trafiają się inne zagadki(ale nic skomplikowanego). I to w sumie tyle. O oprawie audiowizualnej nie wspominam - wyższość produkcji Arrowhead jest oczywista.

 

Jak dawniej - grając solo, może być niezbyt ciekawie, ale jako sposób na spędzenie czasu ze znajomymi(zakładając, że nie możecie wyjść z domu lub mieszkacie daleko od siebie, oczywiście!) sprawdzi się wyśmienicie. Co sugeruje sam wydawca - czteropak kosztuje mniej niż trzy pojedyncze kopie.

 

 

 

Monaco: What's Yours Is Mine

Paydaya kojarzy większość. A ilu słyszało o Monaco? Duży wpływ na taki stan rzeczy miał pewnie marketing, częściowo stawiałbym też na grafikę. Kto spojrzy dziś na kwadraty w 2D, kiedy ma porządnych policjantów i złodziei, którzy przypominają żywych? A to błąd. W końcu liczy się grywalność.

 

W M:WYIM okradamy przeróżne miejsca, patrząc na planszę z góry. Do wyboru mamy 8 postaci, które różnią się umiejętnościami. I nie są to różnice błahe. Jeden może usypiać innych ludzi, drugi przebija się przez ściany, trzeci ma małpkę, która sama zbiera pieniądze w pobliżu... Daje to mnóstwo możliwości. A za zdobyte monety możemy używać dodatkowych rzeczy znalezionych na mapie, jak np. bronie. Da się zwyczajnie wszystkich rozstrzelać, ale jest też opcja pozostania niezauważonym. Dla każdego coś miłego.

 

Misji jest sporo - dwie główne kampanie, parę dodatkowych zadań i Warsztat Steam z kolejnymi. Wszystko można ukończyć samemu bądź w kooperacji. Ta druga opcja jest zdecydowanie lepsza. Każdy wybiera pasującą mu postać i gra staje się ciekawsza, bo otwierają się kolejne możliwości. Czy w kilku jest łatwiej? Tak, bo zdolności partnera na pewno okażą się przydatne, a i może nas podnieść po śmierci. Ale w singlu też nie jest źle. Poziom trudności podnosi się powoli i dopiero pod koniec drugiej kampanii robi się naprawdę ciężko. Do tego czasu każdy będzie już jednak wiedział co i jak.

 

Grafika nie powinna nikogo odstraszyć - nie jest to 3D, ale prezentuje się bardzo ładnie. Ma swój styl. Do tego klimat robi świetna ścieżka dźwiękowa i wszelkie odgłosy. Do sfery audio nie mogę się przyczepić - jest idealna.

 

Naprawdę warto zainteresować się tym tytułem, szczególnie jeżeli szukacie czegoś dla kilku graczy. Spokojnie można ją przechodzić nawet kilka razy - wystarczy wybrać inne postacie, by nie wkradła się monotonia.

 

 

 

Saints Row: Gat Out Of Hell

Lepiej by wyszło, gdyby gra została wydana jako DLC. Wnosi niewiele: parę broni, kampanię, Gata i Kinzie jako główne postacie, skrzydła...

z tym, że:

-nowe bronie nie są powalające

-kampania to tak naprawdę zlepek misji, które w innych częściach SR traktowaliśmy jako te dodatkowe zadania...

-...a bez nich zostaje tylko marna historyjka

-Gata i Kinzie nie da się przerabiać - brakuje mi możliwości stworzenia własnej postaci

 

Zostają tylko skrzydła. Jedyna świetna rzecz, jaką dodano.

 

To nadal SR, mimo wszystko. Najlepiej poczekać na jakąś promocję, ale po ukończeniu poprzednich odsłon można w to zagrać. Parę godzin zabawy - jak się kogoś znajdzie do co-opa, jeszcze lepszej.

 

 

 

Pink Heaven

"Demo" nr2 - jak z poprzednikiem. Taka ciekawa reklama Kero Blastera, w którego z założenia gra się podobnie.

 

Bardzo krótka, ale dobrze zrobiona. Po jakichś 15 minutach, po przejściu... mamy dostęp do hard mode'a, który jest jakby kolejną grą. I naprawdę stanowi wyzwanie.

 

Powtórzę to, co pisałem przy Pink Hour: jeśli Kero Blaster jest równie dobry, tylko znacznie dłuższy, trzeba się podzielić pieniędzmi z twórcami.

 

 

 

Shadow Warrior

Zazwyczaj mnie nie ciągnie do FPSów. Tutaj jednak od początku mamy katanę. First Person Slasher! Tak, tniemy wrogów na kawałki. I tak prawie non stop.

 

W walce przeszkadzały mi tylko dwie rzeczy. Jedna to momentami nadmierny napływ wrogów i zbyt wytrzymali więksi wrogowie - ale to pewnie tylko moje widzimisię, nie widziałem wielu narzekań pod tym względem. Druga sprawa - parę momentów, w których musiałem użyć spluw. Niektórych wrogów ciężko sięgnąć mieczem, nawet z atakiem dystansowym w zanadrzu. Są jeszcze shurikeny, ale wyjątkowo zaliczmy je do "spluw" - dla mnie była katana i reszta.

 

Co jeszcze... jest rozwój postaci(osobno: walka, bronie i pasywne bonusy), są ciekawe poziomy i masa sekretów(w tym pomieszczenia retro!), jest humor(dialogi!), nawet historia ma swoich zwolenników i da się ją bez bólu śledzić, a to nie norma w takich grach.

 

Bardzo miodna produkcja, ciekawy remake. Dowód na to, że da się zrobić coś takiego dobrze.

 

 

 

The Wolf Among Us

"Fables" to ciekawa seria komiksów. Miło, że ktoś wziął to uniwersum i dorobił dodatkowy rozdział, konkretniej: prequel. I to tak dobry, że wszedł do kanonu.

 

Można się czepiać Telltale, że nie dają zbyt dużej swobody, a wybory mało kiedy są naprawdę znaczące, ale na opowiadaniu historii to oni się znają jak mało kto. Sporo zwrotów akcji i kończenie epizodów w znaczących momentach, każących niecierpliwie czekać na ciąg dalszy. Świetny interaktywny serial - to chyba najlepszy opis.

 

Brakuje tylko drugiego sezonu. Z drugiej strony - jest komiks.

 

 

 

Please, Don't Touch Anything

Na pierwszy rzut oka - kolejny głupi clicker. Jak się w niego zagłębić - wychodzi ciekawa gra logiczna. Gra ma ponad 20 różnych zakończeń, a odkrycie drogi do każdego z nich wymaga na początku metody prób i błędów, a potem spostrzegawczości, szukania ukrytych kodów, nowych przycisków...

 

Nie jest to rzecz nadzwyczajna, którą poleciłbym każdemu, bo nie wystarczy na długo. Ale jako jedna z gier w bundlu - miły przerywnik między większymi tytułami.

 

 

 

Super Mario Advance (GBA)

Zwany też jako Super Mario Bros. 2 czy przeróbka Doki Doki Panic.

 

Było ciężko. Pierwszy Mario nie sprawiał mi takich problemów. Na ratunek przychodzi fakt, że można zapisać grę przed każdym poziomem - gdybym miał to ukończyć jednym ciągiem, poddałbym się dość szybko.

 

Ale jednocześnie nie mogę o grze powiedzieć złego słowa. Jeden z lepszych platformerów, z jakimi się zmierzyłem kiedykolwiek. Powoli wprowadza nowe rzeczy, ma genialnie zaprojektowane plansze, sporo różnych wrogów, kilku większych bossów, ciekawie ukryte znajdźki... No i nie mogę się przyczepić sterowania - jeśli ginąłem, to zwykle był to mój błąd, nie złośliwość.

 

Niby nie do końca Mario, a jednak nie bez powodu nosi tą nazwę. Reprezentuje wysoki poziom, nie odstaje od reszty pod tym względem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407194
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Oj tak, Shadow Warrior to naprawdę bardzo fajna gra, z dodatkowo niezłym poczuciem humoru. Fajnym dodatkiem były te chińskie ciasteczka z wróżbą, które zawierały "oczywiste oczywistości", niemniej były ciekawym elementem wzbogacającym rozgrywkę. Nie pamiętam jak się nazywali, ale w grze znajdowali się przeciwnicy, którzy się teleportowali, no i dla mnie walka z nimi była za każdym razem przegięta, zwłaszcza, jak było ich więcej, plus próby oszukania systemu - np. schowania się w kącie - nie działały, bo ci teleportowali się za plecy :razz:

 

Ostatnio dość przypadkowo odkryłem fajną promocję na Football Managera 2016 w Media Expert i udało mi się wyrwać pudełko za niecałe 50 zł. W sumie, gdybym był Januszem biznesu, mógłbym kupić więcej kopii i sprzedawać z zyskiem na Allegro, niemniej załapałem się na ostatnie pudełko, wprost z wystawy, więc nie ma powodu do narzekań.

Ogólnie jestem wielkim fanem serii - mój pierwszy FM to bodajże 2006, który kupiłem przypadkiem i tak zostałem z tą serią przez długie lata. Dla jednych to nudy, dla mnie jednak te wszystkie tabelki, wykresy i statystyki to setki godzin przegranych, w każdą z tych części. Przez jakiś czas miałem lekki kryzys i nie grałem w FM-a, a spotkana promocja sprawiła, że nie sposób było jednak się nie skusić i nie spróbować wrócić do serii, przy której spędziłem lata swojej młodzieńczości.

I rzeczywiście, FM nadal ma to coś. Pewną magię, którą zrozumie tylko fan serii, ale nadal przyciąga mnie do siebie i sprawia, że w kilka dni nabiłem ponad 80 godzin na Steamie. Football Manager to już od dawna nie jest tytuł, w którym mamy kilka opcji na krzyż, a sama rozgrywka sprowadza się praktycznie do pustego klikania i gry "od meczu do meczu". Obecnie, ogrom różnego rodzaju bajerów i statystyk sprawia, że bardziej niż kiedykolwiek przypomina rzeczywiście symulator życia menedżera piłkarskiego i pozwala wpływać na wiele elementów, a jeśli tego nie robi, to przynajmniej sprawia takie silne pozory.

Gra nie jest jednak pozbawiona wad. Co serię narzekałem na powtarzalność konferencji prasowych i nie jest inaczej i tym razem. Bardzo fajnym motywem jest możliwość ścisłej współpracy z mediami, wypowiedzenia się na praktycznie każdy możliwy temat, niemniej w istocie ma to sens tylko raz, dwa. Kiedy dostajemy po raz kolejny te same pytania, dochodzi do nużącego odpowiadania właściwie bez wgłębienia się w treść, którą znamy na pamięć. Kolejną rzeczą, która mi doskwiera jest sposób rozmowy motywacyjnej z zawodnikami. Jest to kolejny element, który się powtarza. Doskwiera mi, że w przypadku, kiedy nasz zawodnik zaliczy asystę, ale w tym samym meczu przez jego dwa błędy rywale dostaną dwa rzuty karne, to i tak dostanie wysoką ocenę końcową i nie możemy go skrytykować po meczu - bo jak to zrobić, skoro dostał ocenę meczową 8.0? Wg mnie jest to pewnego rodzaju nieporozumienie, bo takich dwóch błędów, które kosztują utratę dwóch bramek, nie da się zakryć jedną asystą, a Sports Interactive zdaje się nie do końca chyba mieć tego wciąż świadomość.

Pewnym niuansem w grze są dla mnie wciąż wyzwania. Jasne, zostało to zaimplementowane już parę części temu, niemniej moja rozgrywka wciąż ogranicza się do prostej kariery i rzadko zdarza mi się wyjść poza ten obszar. Tutaj wiele się nie zmieniło, w tej kwestii jestem dość konserwatywny, ale warto o tym wspomnieć, bo to niezła myślę gratka dla osób, które szukają dodatkowych wrażeń i chcą się zmierzyć z różnymi przeciwnościami losu.

Reasumując, dla mnie Football Manager jest pozycją obowiązkową dla fanów symulatorów oraz sympatyków piłki nożnej. Nie sądzę, by coś w tym dla siebie znaleźli casualowi gracze, niemniej ogrom opcji, jakie oferuje ta gra, to będzie dla prawdziwych zapaleńców coś naprawdę fajnego, co przyciągnie ich przed ekranami komputerów na naprawdę długie godziny.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407197
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  18
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2016
  • Status:  Offline

Ja sobie ogrywam obecnie Fallout 1.5: Resurrection czyli modyfikacje do drugiej czesci fallouta, dodającą nową historię. Powiem tak, pozycja w 100% obowiązkowe dla każdego szanującego się fana pierwszych dwóch części, tak samo dobra, a miejscami nawet lepsza od podstawek, kompletnie nie widąć że to tylko mod, czuć tutaj prawdziwą, dużo produkcję. Dodatkowo zachowany mroczny klimat jedynki bez głupich i tandetnych śmieszności z dwójki, juz pierwszy większy quest w Rat Hole jest dosc mocny, choć krótki. Podobno starcza na 25-30 godzin, tak wiec bedzie co ogrywać.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407200
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  635
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.05.2008
  • Status:  Offline

Właśnie ukończyłem Star Wars Knights of the Old Republic (odkopałem oryginała w piwnicy, miałem już kilka podejść do tej gry jednak dopiero teraz udało mi się ją ukończyć). Muszę przyznać, że fabularnie gra po prostu miażdży. Prowadziłem rozgrywkę po Ciemnej Stronie Mocy ale z tego co zauważyłem, nasze wybory w tej grze zmieniają nie tyle co samą końcówkę co drugą 'faze' gry. Tak samo historia postaci prowadzonej przez nas na początku wydaje się dość tajemnicza i nie aż tak ciekawa, ale po pewnym twiscie w fabule staje się naprawdę kozacka.

 

Co do mechaniki to gra się przyjemnie, walkę prowadzi się systemem turowym, postać rozwija się dość łatwo choć umiejętności do wyboru mamy dużo i żeby w późniejszych fazach gry nie dostawać po dupie warto wcześniej zapoznać się z jakimś poradnikiem dotyczącym tworzenia postaci. Grafika nie powala, ale to 2003 rok, poza tym gra nadrabia fabułą.

 

Podobać może się to że gra nie prowadzi za rączke, na mapie widać tylko nazwy lokacji i nic więcej, nie ma znaczników do questów ani ważnych postaci, wszystko trzeba zapamiętywać samemu.

 

Wystawiłbym mocne 4.5/5 i polecam wszystkim fanom Gwiezdnych Wojen.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407208
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

WStar Wars Knights of the Old Republic

Małą podpowiedź, gdybyś brał się za dwójkę(a nie ma powodu, by tego nie zrobić): wypada położyć nacisk na rozwijanie towarzyszy. W jedynce można było się skupić na sobie i paru postaciach, a reszta nie musiała być równie rozwinięta. Sequel potrafi się na takim traktowaniu zemścić, nie zdradzając zbyt wiele ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407210
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pograłem w nową grę twórców Limbo, nazwaną Inside. Grę, która bez dialogu, opowiada historię. Faszystowska organizacja planuje kontrolę nad ludźmi - sterowanie ich umysłami - a My chcemy... W samą fabułę się nie wdaje, bo i tak każdy dopowie sobie wszystko po swojemu. Produkcje polecam za urok, klimat i prostotę. Przyjemnie się przy tym spędza czas. Zagadki zwykle nie są jakimiś epickimi łamigłówkami, przed którymi siedzi się dniami i nocami. Wszystko szybko nabiera sensu, a jak się coś nie uda, to gra przywraca nas do pobliskiego checkpointu. Nie traktuje tego jako ułatwienie, a poprawienie dialogu z graczem. Nic w końcu tak nie frustruje, jak konieczność przejścia jakiegoś segmentu po raz setny - ... drugi raz też już irytuje :wink:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407380
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Polskie Bohemian Killing, jest pokraczne. Gra ma bardzo fajne założenie, gdzie wiemy o dokonanym przez naszego bohatera morderstwie, ale staramy się tak ułożyć swoje zeznanie, żeby zostać uniewinnionym, bądź też dostać jak najmniejszą karę. W teorii spoko, w praktyce toporna mechanika, mała frajda z grania, kabaretowe głosy postaci, irytująca muzyka. Symulator chodzenia i szukania rzeczy do robienia - żeby się zgrały z czasem, kluczowym dla całej rozprawy. Mała gierka, nie ma co inwestować.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407468
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

10,000,000

 

Szukałem prostej gry na smartfona. Match 3 z domieszką RPG - czemu nie?

 

Dostałem ciut więcej, niż oczekiwałem. Zamiast zwykłego zbierania punktów mamy ataki mieczem/różdżką, klucze do skrzyń, dodatkowe skrzynki, tarcze do obrony i drewno/rudę do rozbudowy pomieszczeń. Na górze planszy mamy podgląd na drogę, którą próbujemy pokonać, by wydostać się z niewoli. Od tego, co tam zobaczymy, zależy to, jakie kafelki powinniśmy łączyć. Potwory - ataki i tarcze, skrzynie i zamknięte drzwi - klucze. Kafelki z małymi skrzynkami dają szansę na dodatkowe przedmioty, które ułatwiają grę, np. jednorazowe bronie(szczególnie przydatne na bossów) czy zwoje zmieniające losowe kafle na konkretny ich rodzaj.

 

Z czasem gra przyspiesza, a my musimy ciągle przeć w prawo. Jeśli zatrzymamy się na jakiejś przeszkodzie lub nie będziemy sobie dawali rady z przeciwnikiem, postać zacznie się zbliżać do lewej krawędzi ekranu, symbolicznie oznaczonej czaszką. Porażka to jednak nie koniec. W podsumowaniu widzimy informacje na temat zadań do wykonania(zwykle aktywne są trzy). Dostajemy za nie bonusowe surowce, a po paru misjach wskakujemy na wyższy poziom, gdzie od początku będą na nas czekać silniejsze poczwary, ale też będziemy zbierali więcej materiałów do budowy i ulepszania, a co ważniejsze - zwiększa się mnożnik punktów. To o tyle istotne, że ucieczka(zwycięstwo) jest możliwa przy osiągnięciu tytułowego pułapu 10 milionów.

 

Poza grą siedzimy w więzieniu, gdzie po ich uprzednim zbudowaniu możemy korzystać z różnych pokoi, by wzmocnić uzbrojenie, zwiększyć możliwości obrony, wypić eliksiry wspomagające(ale wszystko ma też skutki uboczne) czy nauczyć się nowych zdolności. Te ostatnie wymagają punktów doświadczenia, zbieranych po pokonaniu potworów, za resztę płacimy zdobywanym w trakcie gry złotem.

 

Proste elementy eRPeGowe potrafiły sprawić, bym przesiedział nad grą te parę godzin. Spodobało mi się na tyle, że ukończyłem tytuł i na telefonie, i na pececie(do tego zdobyłem wszystkie osiągnięcia). A jest jeszcze kolejna część!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407481
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Aż dziw bierze, że nikt jeszcze nie podjął się wystawienia opinii Pokemon Go. Boom na Pokemony już minął i teraz mamy do czynienia ze echem tych wstrząsów. Najnowszy produkt od Niantic, robi furorę w mediach i na smartfonach wszystkich użytkowników. Zapowiadany jako powód dla którego ludzie wyjdą z domów żeby łapać pokemony wydaje się świetny jednak gorzej z wykonaniem. Jesteśmy kilka tygodniu po światowej premierze i już widać, że za pięknym opakowaniem nie ma w zasadzie nic. Dostaliśmy bardzo biedną wersję gry, którą ciężko nazwać betą. Gra nie ma wiele wspólnego z tymi znane na GameBoy'e. To chyba mnie boli najbardziej, że wspaniały koncept, nie oferuje nic.

 

Po pierwsze grać można jedynie w dużych skupiskach ludzkich, na wiosce nie ma pokestopów, nie ma pokemonów, nie ma graczy. To dyskwalifikuje grę dla wielu, dlatego wielu kombinuje i używa programów do zmiany lokalizacji itd. Po drugie nie ma walk między sobą czy dzikimi pokemonami. Po trzecie system gym'ów nie ma celu i jest beznadziejny wykonany. Po czwarte, nie ma elementu rozwoju pokemona, a ewolucje odbywają się dzięki wielokrotnym złapaniu tego samego typu. Ponadto ciągle trzeba łapać te same pokemony i je ewoluować, bo ich poziom CP zależy od poziomu postaci, co jest po prostu tandetne.

 

Pokemon Go, jest słabą grą, które nie ma w sobie nic z kontentu, ale ma w sobie marzenia milionów młodych ludzi, nastolatków, dzieciaków, którzy chcieli zostać trenerem Pokemonów, a teraz dzięki rozszerzonej rzeczywistości jest to niemal możliwe. Jasne, to nie jest to co w reklamówce w TV i pewnie nigdy nie będzie, ale darmowa aplikacja dała choć przez chwilę namiastkę dziecięcych marzeń i to sprawia, że jest to produkcja niezwykła.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4528-w-jakie-gry-teraz-gracie/page/120/#findComment-407598
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Śmiało można mówić, iż premierowe Raw na Netflixie to spory sukces, przynajmniej pod względem zainteresowania. Netflix przekazał, że epizod z 6 stycznia międzynarodowo zebrał 4,9 miliona widzów. W samych Stanach Zjednoczonych show oglądało 2,6 miliona osób. Te statystyki robią wrażenie, bowiem to wzrost aż o 116% względem najchętniej oglądanego odcinka Raw z 2024 roku. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatni epizod poniedziałkowej tygodniówki był mocno promowany. I sporo osób było zainteresowanych tym, jak będzie to teraz wyglądać na Netflixie. Wkrótce przekonamy się, czy te liczby to będzie mniej więcej stały trend. Eric Bischoff w najnowszej odsłonie swojej audycji "83 Weeks" odniósł się do reakcji publiczności podczas wspomnianego Raw na pojawienie się Hulka Hogana. Rzuciło się w uszy, to jak ikona została wybuczana w Intuit Dome. Bischoff próbował wyjaśnić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że wiele osób, których nie było do tej pory w Kalifornii nie jest świadome, jak politycznie nastawiony jest ten stan. A po ostatnich wyborach prezydenckich w USA, Hogan i Donald Trump są jakby "zrośnięci" ze sobą w oczach wielu. Bischoff przyznał, iż Hulk może być rozczarowany. Ale nie powinien być zaskoczony czy zszokowany taką, a nie inną reakcją publiczności na jego osobę. Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
    • Grins
      Co ten Lauderdale odpierdala... Może do Allie nic nie mam ale Effy to dno a nie zawodnik, nie chciałem tego widzieć może i dobrze że nie ma już tyle czasu tego śledzić, teraz gdy Gage odszedł z GCW raczej już nie będę tak zerkał na ten produkt tym bardziej jeśli ktoś taki jak Effy jest brany pod uwagę jako Main Eventer gali, pojebało totalnie Brett'a że stawia na ten odpad.   
    • Mr_Hardy
      Private Party te panie do świętowania mogli wybrać ładniejsze... Haha, fajny trolling z wejściem Stricklanda. Te zawiedzione miny 🤣. Genialny motyw z przerzucaniem Ricocheta między Archerem i Hobbsem. 🤣 Harley nie dość, że bardzo ładna, to jeszcze przezabawna. Śmiechłem ja Dax Harwood poślizgnął się i wywinął orła. Przewijałem kilkukrotnie. Bardzo fajne Dynamite, pełne dynamicznej akcji. Te niecałe dwie godziny minęły mi bardzo szybko. Super się to oglądało!
    • Mr_Hardy
      EDIT: Oj nie w tym temacie. Proszę skasować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...