Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Odświeżyli nam grafikę w edycji New N Tasty, i ten powrót do lat młodości można zaliczyć do udanych - swoją drogą, sporo ich ostatnimi czasy. Kto nigdy nie wszedł w ten dziwny świat, ma świetną okazję to nadrobić.

Jeśli ktoś jeszcze nie wszedł w świat Oddworld i chciałby to zrobić to kategorycznie odradzam odnowioną wersję! Zdecydowanie warto sięgnąć po oryginał, który ma surowy i wymowny styl oraz jest jedną z najlepszych platformówek kiedykolwiek stworzonych. Remake wygląda jak przerysowana kreskówka i gubi cały urok pierwotnej wersji. Dodatkowo nowy system kamery moim zdaniem znacznie psuję rozrywkę.

Sam Oddysee i jego następca czyli Exoddus to jedne z najlepszych gier z jakimi miałem przyjemność się pobawić, więc zdecydowanie warto dać im szansę. Gwarantuje, że nikt lubiący platformówki i odrobinę gry logiczne nie będzie żałował :)


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Spoiler Alert

 

Grałem już w przeróżne platformery, ale nie takie, które się przechodzi od końca. Nie chodzi tu o krótkie cofanie czasu niczym w Braidzie, a o cofanie się od pocz... od końca do początku gry. Napisy końcowe dostajemy na start. Bossowie odzyskują życie, potwory powstają, tracimy specjalne zdolności... Niezbyt często powrót do punktu wyjścia oznacza, że ukończyliśmy tytuł.

 

Pomysł jest ciekawy, a co z wykonaniem? Gra wygląda jak coś, co nie powinno wyjść poza smartfony. Sterowanie jest banalne, plansze strasznie krótkie(czasem dosłownie parę sekund), poziom trudności dosyć niski. I całość da się ukończyć w godzinę. Poza tym gra niczym nie zaskakuje, główny pomysł jest wałkowany przez cały czas i nie pojawia się w jej trakcie nic, co by porządnie odświeżało rozgrywkę.

 

Czy warto dać jej szansę? W promocji - czemu nie. Niby to ciągle to samo, ale przez te niecałe 60 minut nie zdąży się znudzić. Gra idealnie nadaje się do bundli(a w momencie pisania tego była już w dwóch).

 

 

Metal Slug 3

 

Gry kiedyś były trudniejsze, to fakt. Ale ile osób zastanawiało się nad tym, dlaczego? Jeśli mowa o automatach, powinno to być oczywiste. One miały zarabiać. A ile osób powróci do takiej gry po jej ukończeniu na 1 monecie? Czym trudniej, tym więcej prób trzeba było podjąć i skrzynia napełniała się pieniędzmi.

 

Metal Slug 3 pojawił się na Steamie i podstawowy problem zniknął: płacimy raz i możemy bawić się ile tylko zechcemy. O ile za zabawę uznaje się granie w coś, co na każdym kroku powtarza ci: "jesteś słaby". Przeciwników jest cała masa. Większość pada po kilku strzałach. Problem w tym, że nasi bohaterowie mają jeszcze mniejszą wytrzymałość, przez co najmniejszy błąd karany jest śmiercią.

 

Tutaj widać największe uproszczenie w stosunku do oryginału: możemy grać z nielimitowaną ilością żyć. Dzięki temu ludzie, którzy bez tego w życiu nie daliby rady, są w stanie poznać zakończenie. Hardkorowcy też nie mogą narzekać - są inne tryby, w tym opcja gry do pierwszego zgonu, która nadaje się chyba tylko dla masochistów. Każdy znajdzie coś dla siebie.

 

Najważniejsza informacja: gra jest równie grywalna, jak dawniej, a port jest zrobiony naprawdę dobrze. Ludzi pamiętających automaty zachęcać raczej nie trzeba. Młodsi powinni zerknąć na tą produkcję, jeśli uważają, że współczesne gry są zbyt proste - nie zawiodą się.

 

 

Gunpoint

 

Klimat noir, detektyw, tajne misje, jazz w słuchawkach... Brzmi jak fajny pomysł na przygodówkę. A tu niespodzianka: to "skradanka" w 2D z fabułą pełną zabawnych tekstów.

 

Menu to nasza komórka, z pomocą której kupujemy nowy sprzęt(można go zwrócić, świetna sprawa), wybieramy misje i rozmawiamy z pracodawcami. Dialogi są świetne i potrafią rozbawić. Ale to tylko dodatek do gry, nie jej główna część.

 

Misje polegają na przedostaniu się do komputera i zhakowaniu go. Problem w tym, że wiele przejść jest na początku zamkniętych, a na drodze zwykle stoją strażnicy. Z pomocą przychodzą nam gadżety, m.in. buty pozwalające wysoko skakać, czy crosslink - najlepsza rzecz, pozwalająca łączyć ze sobą obiekty w pomieszczeniach, dzięki czemu zwykły przełącznik światła może otwierać drzwi, sterować windą czy nawet odpalać broń strażników. Jest też pistolet(jak ktoś naprawdę nie jest w stanie grać po cichu), możliwość cichego rozbijania okien, wywalanie drzwi kopniakiem... Każdą planszę można przejść na parę sposobów i nie ma czegoś takiego, jak "zła metoda". Jeśli coś działa, to jest OK. Nikt do niczego nie zmusza.

 

Gra się w to świetnie, wszystko wygląda(i brzmi!) jak powinno, a produkcja wciąga jak bagno. Jedynym problemem jest krótki czas rozgrywki, całość zajmuje około 3 godziny. Nie wiem, czy dałbym za to pełną cenę, ale na promocji - polecam kupić.

 

 

Bastion

 

Właściwa historia powinna się rozpocząć od początku. Z tą nie jest tak prosto.

 

W skrócie: był wielki kataklizm, niemal wszyscy zginęli, próbujemy odbudować tytułowy Bastion i przywrócić wszystko do normy... a może nie? Historia ma dwa zakończenia. I sama w sobie nie jest wyjątkowa.

 

Robotę robi tu klimat. Tworzony przez piękną grafikę, poziomy, na których ścieżki pojawiają się, kiedy przemy naprzód, fantastyczną oprawę dźwiękową i, przede wszystkim, fenomenalnego narratora, który sprawia, że czujemy się znaczącą postacią w tej wyprawie. Osobę podkładającą pod niego głos wybrano idealnie.

 

Gameplay nie odstaje od reszty poziomem. System walki jest jak w hack'n'slashach, do wyboru mamy sporo broni, które można dodatkowo ulepszać i wybierać zdolności specjalne z nimi związane. Dodatkowo jest opcja sprawdzenia naszych zdolności posługiwania się konkretnym sprzętem na specjalnych arenach. Oprócz rozwoju broni możemy też dopakować naszą postać bonusowymi, stałymi efektami, wykonywać dodatkowe wyzwania, a nawet zwiększyć poziom trudności na różne sposoby, co daje ekstra pieniądze i doświadczenie. Nudzić się tu nie sposób.

 

Krótko: nie znam osoby, której ta gra mogłaby się nie spodobać. Ma w sobie coś, co przyciąga niezależnie od upodobań. Zdecydowanie warto spróbować.

 

 

Cave Story+

 

Ukończyłem to ładnych parę lat temu, a do dzisiaj nie znalazłem lepszego platformera pod pewnymi względami.

 

Przede wszystkim: fabuła nie jest jedynie dodatkiem, to naprawdę porządna historia i wybory mają znaczenie(dostępne są trzy różne zakończenia i łatwo sobie zablokować drogę do niektórych). Mamy również fajne misje dodatkowe. Poza tym: nadal pamiętam imiona postaci. To się często nie zdarza.

 

No i gra się w to po prostu świetnie. Sterowanie jest wygodne, nie ma powodów do narzekań. Do dyspozycji mamy różne bronie, które na dodatek mają poziomy i ich działanie potrafi się bardzo zmienić w zależności od nich. Czasem trzeba się nawet zastanowić, czy zbierać doświadczenie dla niektórych, bo mogą być bardziej przydatne w innym, "słabszym" trybie. Czego byśmy nie wybrali, eksterminujemy zróżnicowanych wrogów - ich rodzajów jest zadziwiająco dużo, nawet nie licząc bossów.

 

Do tego wszystko prezentuje się ładnie(i nie trzeba lubić pixel artu, by to przypadło do gustu), a muzyka jest cudowna. Ciężko mi się przyczepić w tej grze do czegokolwiek.

 

Polecam, polecam, polecam. Jakby ktoś jeszcze nie był przekonany, może spróbować znaleźć pierwowzór na internecie. Brzydszy, nie brzmi tak dobrze, ale powinien ostatecznie przekonać, że warto się zaprzyjaźnić z nową wersją.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli ktoś jeszcze nie wszedł w świat Oddworld i chciałby to zrobić to kategorycznie odradzam odnowioną wersję! Zdecydowanie warto sięgnąć po oryginał, który ma surowy i wymowny styl oraz jest jedną z najlepszych platformówek kiedykolwiek stworzonych. Remake wygląda jak przerysowana kreskówka i gubi cały urok pierwotnej wersji. Dodatkowo nowy system kamery moim zdaniem znacznie psuję rozrywkę.

 

Od razu widać, że jesteś zakochany w Oddworldzie, a każdą zmianę traktujesz jak obrazę. Znam ten ból, kiedy mieszają w moich ulubionych produkcjach :wink: Tak w grach, jak i w filmach. Zamarłem, jak usłyszałem, że chcą kręcić nowego Scarface'a.

 

Kolejny powrót do dzieciństwa zaliczyłem dzięki Dragon Ball: Xenoverse. Niestety, choć anime lubiłem, tak wolałbym o takiej formie powrotu zapomnieć. DBX ma przerażająco słaby wątek fabularny, gdzie odtwarzamy do znudzenia pojedynki z bajki, a do tego system walki z jakim musimy się tu zmagać, jest dość monotonny, skupiając się na dwóch przyciskach. Już przy samouczku wyczułem, na czym ta gra polega. Podlatuje i spamuje. Niby jest system tworzenia postaci - taki sobie - niby można się fajnie pobawić w multiplayerze, ale nie jest to produkcja, która starczy na dłużej. Ładnie to ujęli na gryonline.pl - "tylko dla bezkrytycznych fanów".

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szkoda mi serii Assassins Creed. Z początku miała to być klimatyczna produkcja o skrytobójcy, przenosząca nas w przeszłośc, serwując "Hitmanowego" "Prince of Persie". Kombinacja na papierze idealna i choć jedynka okazała się monotonną papką, to wciąż widać było potencjał. Teraz, po kilku ładnych latach, widzę jakiś piracki shit, gdzie zamiast się skradać, pływam statkiem. Rozumiem jedną grę, będącą okazjonalną odskocznią, ale po Black Flag, przyszedł Rogue. Gra... ta sama. Tylko dla zagorzalych fanów, z wypiekami na twarzy czekających okrągły rok na kolejnego AC, szydząc w między czasie z tych, którzy czekają na nowe Call of Duty. Newsflash! Płyniecie na tym samym okręcie. I mam nadzieję, że Wasza łodka zatonie, żeby ktoś mógł ją wyłowić i - przede wszystkim - odświeżyć.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ori and the Blind Forest - Urocza, wzruszająca, wciągająca platformówka, gdzie jako mały Ori ratujemy las przed zagładą. O ile Ori nie wprowadza nic nowego do gatunku, to wszystkie znane motywy dopieszcza tak samo, jak i grafikę. W tym bajkowym świecie aż chce się zostać, choć z czasem, wraz ze zwiększającym się poziomem trudności, naszego bohatera można stracić z oczu - jest tak mały jak Jazz Jackrabbit :wink: Nie zakochałem się, jak w Raymanie, ale jest to ścisła czołówka platformówek ostatnich lat - a to sporo, bo gatunek ma się dobrze.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tales from the Borderlands wróciło z drugim epizodem i muszę przyznać, że jestem odrobinę zawiedziony. Podobnie jak to było z "Grą o Tron". Emocji o wiele mniej, dobrych dialogów niewiele, element zaskoczenia już się gdzieś ulotnił. Fabularnie w ogóle mi się nie podoba w jaką stronę to zmierza, jednak na pochwałę zasługują nowe postaci. Handsome Jack, Scooter i nawet Athena, to promyk nadziei na kolejne epizody, choć i tak wiadomo, że większość gagów należy do Loader Bota, ratującego nas z opresji. Rhys i Fiona jakoś mniej przebojowi niż na starcie. Ich najlepsze sceny to te, w których nie uczestniczymy, kiedy oni opowiadają całą historię. Czekam na więcej. Kredyt zaufania u mnie Telltale ma, ale mam ponurą wizję, że te serie mogą być gorsze od Walking Dead i Wolf Among Us.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Telltale nie kazało na siebie długo czekać i chwile po TftB, dostaliśmy trzeci odcinek Game of Thrones. Na półmetku seria wróciła na prostą. Zapomniałem już o "przejściówce" jakim był odcinek drugi, tutaj znów było sporo napięcia i fajnych decyzji do podjęcia. Śmiem powiedzieć, że były one jednymi z najtrudniejszych od Telltale. Mira okazała się być uczestniczką mojej ulubionej części, gdzie zakopali nas w polityczną intryge, z której niebywale ciężko wybrnąć. Mam wrażenie, że zrobiłem z nią najbardziej zakłamaną osobę w tej krainie. Kręcę wszystkimi, żeby tylko osiągnąć cel. Moja Mira uśmiechnie się w twarz, a wbije nóż w plecy. Ashera nie dostajemy tu zbyt wiele, aczkolwiek świetnie zakończył się epizod, zapowiadając jego poważny dialog w kolejnej części. Lordzik dalej w tym samym dołku, w którym jest od początku. Dopóki nie musimy nim chodzić - gość kuleje dalej, wiec nie należy to do najszybszych kroków - jest dość przyjemnie. Z jednej strony nie chciałem się poddać, ale ilekroć dochodzą mnie nowe fakty, jestem zmuszony skulić ogon. Gared też zaczyna nabierać kolorków. Fajne decyzje czekały go w tym odcinku. Aż ciekaw jestem, co by były gdyby...

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kickstarterowa akcja jeszcze nigdy nie zakończyła się tak udanym produktem. Specjaliści od RPGów, stworzyli swoje najlepsze dzieło. Pillars of Eternity nie tyle czerpie sporo z klasyki gatunku, ale właśnie staje się klasyką gatunku. Do tej gry ludzie będą wracać z takim samym uśmiechem na twarzy, co do gier od Black Isle. Pillars nie tyle wzorowało się na Baldur's Gate'ach... to praktycznie są Wrota Baldura. Zmienił się świat, jest inny wątek fabularny, ale cała reszta została na miejscu. Nawet zostały poczynione pewne udogodnienia, przez co wszystko jest - moim zdaniem - odrobinę bardziej przejrzyste.

Przyznam, że piszę to, choć grę dopiero liznąłem, aczkolwiek już zaczynam miewać motywy z dzieciństwa - jeszcze jedna lokacja, jeszcze jedno zadanie - które trzymają mnie na długo. Fabularnie podobno wgniata w fotel. Jest tu spory nacisk na reinkarnacje, życie po życiu, jak i rozwinięty aspekt religijny. Świat dopiero poznaje, ale już miałem kilka zadań z możliwością wyboru ich zakończenia - po kogo stronie stanąć, czy wymierzyć sprawiedliwość, itp.

Kontrowersyjną decyzją było nie przyznawanie doświadczenia za walkę. Ono jest tylko wtedy, gdy poznajemy dany typ przeciwnika, a później już tniemy ich bez nagrody w XP. Może i nie jestem wielkim przeciwnikiem takiego działania - zachęcającego do wykonywania zadań - jednak z racji, że na razie zwiedzam i wybijam wszystko co stanie mi na drodze, to kilka dodatkowych punktów by się przydało.

Walka potrafi sprawić problemy, mimo jej pozornych ułatwień. Postaci nie giną, a padają, przez co mogą wstać, gdy chociaż jeden członek naszej drużyny ustanie na nogach i zwycięzy dany pojedynek. To też ma swoje ograniczenia - nie jest tak, że towarzysze nie mogą zginąć - i nie raz będziemy unikać niektórych grup po licznych próbach wczytywania.

Już w marcu mogę mówić o solidnym kandydacie do gry roku.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Ostatnio też zaliczyłem parę gierek. Na początek drugi epizod Tales From the Borderlands. Mnie akurat przypadł do gustu ten epizod. Akcja powoli się rozkręca, mieliśmy parę ciekawych momentów. Pojawiły się nowe postacie jak Athena, czy Handsome Jack, który wprowadza tutaj aurę tajemniczości (gdyż widzi go tylko bohater) jak i wiele wątków humorystycznych. Pojawienie się go to błogosławieństwo dla postaci Rhysa. Teraz wokół niego jest ciekawiej, bo mamy ważną postać u jego boku, a wszyscy wokół myślą, że ma rozdwojenie jaźni. :D Do tego końcówka, gdzie mamy wybór komu zaufać w podbramkowej sytuacji i to otwiera bardzo szeroko furtkę dla kolejnej części.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dead or Alive 5 na PC, jest bardziej Dead niż Alive. O ile port jest bardzo płynny i będzie śmigał bez problemu na starszych PC-tach, tak niestety jest to konwersja dość kretyńska, gdzie dla przykładu nie da się zmienić sterowania. XXI wiek, a jest to mi odbierane? Musiałem przemęczyć się, ustalając przyciski w trakcie walki. Pad pomaga niewiele, bo tam też port potrafi dać się we znaki. Grać będą tylko najbardziej uparci. Osobiście fanem DoA nigdy nie byłem. MKX powinno rozwiać wątpliwości, którą bijatykę wybrać :twisted:

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

W końcu za mną kolejne, dwa epizody Game of Thrones: A Telltale Games Series. Drugi epizod zawierał mało akcji chociaż zaliczył ciekawe momenty i był dobrym wstępniakiem do następnego. Trzeci jest zdecydowanie najlepszy do tej pory, bo w końcu cała akcja nabiera kolorów. Gared trafia na mur, a potem musi uciec w poszukiwaniu sekretu jakie powierzyła mu głowa rodziny Forresterów. Jest do tego okazja, bo kara za występek na pewno go nie minie.

Ależ się cieszę, że zginął chociaż jeden z tych oprychów od Whitechillów. :D Jestem ciekaw czy decyzja o pozostawieniu go lub sprawieniu cierpienia zadecyduje o tym jak będą na nas patrzeć w przyszłości. :D

Mira zdecydowanie tu króluje. Wokół niej jest już taka polityczna intryga, że nawet nie wiem, co się dzieje. Proszę o pomoc, tu potem tu, robiąc sobie wrogów tam. Niby spaliłem list na koniec, ale coś czuję, że kłopoty dopiero się zaczną. Rodrick i dom Forresterów także mnie urzeka. Z jednej strony przysiągłem Gwyn nie działać przeciw rodzinie, potem pakuje w to wszystko narzeczoną i jej rodzinkę, a na dodatek stawiam się Gryffowi jak tylko mogę. Chce mieć dumnego szlachcica za bohatera, ale obawiam się, że przyniosę zgubę na ten dom. Niestety, lecz patrząc na ten pysk z sępim nochalem... Po prostu nie mogę komuś takiemu się kłonić. :D Asher jest tu najmniej intrygujący. Nie wiem jak oni chcą żeby zwykły, pustynny rozbójnik z wujkiem i towarzyszką u boku ma zdobyć armię, ale liczę, iż nie będę zawiedziony.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Z sentymentu do Larry'ego 7, kiedy widzę kreskówkową przygodówkę, jestem nastawiony na fajną przygodę z humorem. Fire od razu mienił się jako coś takiego. Dziś, kiedy już to ograłem, ciężko określić czemu premiera była przesuwana. Chcieli dopieścić program, który trwa około godziny? To sprawia wrażenie mini-gry, której niabawem należy się spodziewać na aplikacjach mobilnych, gdzie powinna trafić od razu. Proste poziomy, zero fabuły, kiepskie zagadki, słabe sterowania i wcale nie tak ciekawa stylizacja, jakby się mogło wydawać. Słabe

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

World of tanks - tytułu nie trzeba chyba przedstawiać. Od dłuższego czasu szukałem jakiejś odskoczni od rzeczywistości, która nie pochłonęłaby mnie jak swojego czasu sieciówki Knights Online czy Guild Wars, ale jednocześnie nie znudziła już na wstępie. I chyba znalazłem - aczkolwiek początki były groźne, bo na dzień dobry przesiedziałem nad grą pół dnia. Później na szczęście nieco wyluzowałem i gra nie pochłania mi tyle cennego czasu. Ot, posiedzę z godzinę wieczorem i tyle tego. Idealnie.

 

Do rzeczy jednak. Pomykam sobie w niemieckich czołgach, kryję się po krzakach i napierdalam do wroga. Osiągnięć na razie nie mam imponujących. Trzy zniszczone czołgi w jednej bitwie to jak na razie mój rekord, którego ni chuja nie mogę przeskoczyć. Zazwyczaj zwycięstwo zawdzięczam dobrej ekipie (zdarzają się wymiatacze, którzy właściwie w pojedynkę wygrywają bitwy), a nie sobie, ale pracuję nad tym. Przyznam, że najwygodniejszą dla mnie taktyką jest zajęcie jakiegoś dobrego przyczółka i naparzanie do wrogich czołgów, które tylko pojawią się na horyzoncie. Z tego też powodu nie lubię plansz, na których jest mało osłon, trudno robić podchody i które zmuszają do walki „twarzą w twarz”. Tutaj zazwyczaj robię za mięcho armatnie.

 

Ważnym aspektem był dla mnie fakt, że gra była darmowa. Boli mnie, gdy muszę sypnąć kasę na jakąś grę, bo na liście domowych zakupów tego typu rozrywkowy badziew jest na szarym końcu. Oczywiście, wszystko to okazało się złudne. Już na dzień dobry wydałem coś około 40 złotych na gold, żeby kupić sobie przyzwoitą obsadę czołgu i podrasować swoje pojazdy (Kamuflaż i napis „berserker” też musi być. A co!). Chwilę później przyszło otrzeźwienie i stwierdziłem - „Cholera! To nie tak miało być” i uznałem, że na gold będę wydawał maksymalnie 10 złotych miesięcznie. Zatem limit kwietniowy już wyczerpałem i napierdalam z tego, co mam. A zatrzymałem się na 3 poziomie i Marderze 2 (Oczywiście, że jeżdżę w niemieckich czołgach. Wyglądają najfajniej i ponoć są najlepsze).

 

Ważnym aspektem, dla którego sięgnąłem po tą grę była też dbałość o szczegóły jeżeli chodzi o pojazdy i szeroko pojęta edukacja. Znajomy pasjonat historii zapewnił mnie, że poruszanie się poszczególnych jednostek, uzbrojenie, siła rażenia, odporność itp. odpowiadają realiom. Poza tym twórcy gry angażują się w popularyzowanie historii kręcąc programy o II wojnie światowej itp. Ostatnio byli zresztą w Świnoujściu, żeby nakręcić dokument o tym jak wyspy Wolin i Uznam zajmowała Armia Czerwona. Zatem grając w WoT można liznąć jakiejś tam wiedzy historycznej czego nie można powiedzieć o gierkach typu fantasy, w których do tej pory gustowałem. Zawsze to zmusza człowieka, żeby poczytał coś o czołgu, w którym aktualnie jeździ i liznął podstawowej wiedzy.

 

To takie przemyślenia świeżaka, który w WoT gra od nieco ponad tygodnia. Może starzy wyjadacze (o ile takowi są na forum) udzielą mi jakichś rad?

Edytowane przez Ghostwriter

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Obczaił już ktoś pecetową wersję GTA V? Jak z optymalizacją ("czwórka" miała ją wręcz fatalną)?

  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.04.2014
  • Status:  Offline

Mój kumpel nie narzeka, ale kompa ma kradzionego z nasa. Tak w ogóle to planujesz kupić pudełkową wersje czy przez Steama? Edytowane przez SideWays
Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 026 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 587 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 888 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 7 Data: 26.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Nagoya, Aichi, Japan Arena: Port Messe Nagoya Exhibition Hall #2 Publiczność: 887 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • MattDevitto
      Śmiało może  z Mirkiem zakładać team średniaków
    • Attitude
      Za nami najnowszy odcinek WWE Friday Night SmackDown - pierwszy po WrestleManii 41. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. SmackDown otworzył nowy mistrz WWE, John Cena. Jednak zanim on w ogóle przemówił... przerwał mu Randy Orton. "Viper" zwrócił uwagę, że minęło 25 lat zanim po raz pierwszy uścisnęli sobie dłonie. Przez długi czas Cena się nie zmieniał, a pracowitość, lojalność i szacunek to było coś, czym kierował się on w życiu. Widać jednak, że po takim czasie John poczuł pewną pustkę w sobie... Randy próbował rozgryźć, o co chodzi. I zasugerował... iż Cenie brakuje jego własnych dzieci. To by zrobiło z Johna lepszego mężczyznę. Cena zripostował Ortona, że 25 lat spędził na wychowywaniu... dzieci innych. A skończyło się na tym, że sześciolatek pokazuje mu środkowy palec. Randy zignorował to i przyznał, że on sam w życiu dokonał wielu złych rzeczy. Ale koniec końców ma szacunek w szatni, a WWE jest dla niego domem. Tymczasem Cena... stał się tu gościem. Randy poszedł krok dalej i uznał, że najwidoczniej jest głupi, skoro myślał, iż John będzie się go słuchał w tym dziwnym świecie, gdzie Orton jest zły, a Cena dobry. John był zmęczony tym gadaniem i podkreślił, że gdy odejdzie na emeryturę, to zabierze ze sobą ten pas i dziedzictwo, jakie i zbudował między innymi Orton. "Viper" chciał walki tu i teraz. Cena się na to nie zgodził... ale zaproponował Backlash, które będzie w rodzinnym mieście Randy'ego. Na koniec John zaatakował Randy'ego... lecz ten był przygotowany i sam odpowiedział wymierzając RKO, po czym celebrował z pasem. WWE szybko potwierdziło walkę Cena - Orton o pas na Backlash. Link do filmu Fraxiom pokonali Los Garza. Dla Nathana Frazera i Axioma był to debiut na SmackDown (jako tag team, bo Axiom walczył już w Hiszpanii). Link do filmu Jade Cargill zażądała walki z Tiffany Stratton. Doszło do non-title matchu, lecz przerwał go... atak Naomi na Cargill. Z kolei Tiffany została zaskoczona przez atak powracającej Nii Jax. Link do filmu Link do filmu Doszło do konfrontacji Drew McIntyre'a i LA Knighta. Zaingerował w to Jacob Fatu - nowy mistrz US. Link do filmu Zelina Vega wreszcie zdołała przechytrzyć Chelsea Green i jej partnerki - Albę Fyre oraz Piper Niven. Vega pokonała Green, przejmując mistrzostwo kobiet US. Link do filmu Powracający Aleister Black zaatakował The Miza. Link do filmu Damian Priest zaatakował Drew McIntyre'a w trakcie jego walki z LA Knightem. W to wszystko ponownie wmieszał się Jacob Fatu. Link do filmu W main evencie Street Profits pokonali #DIY i Motor City Machine Guns w TLC Matchu. Link do filmu Skrót gali: Link do filmu WWE na następne SmackDown zapowiedziało walkę Aleistera Blacka z The Mizem.Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • -Raven-
      Zestawienie w debiucie Blacka z Mizem to raczej jasny sygnał na jakiej pozycji widzi Enda u siebie WWE. Nie wróży mu to wielkiego pushu na najbliższą przyszłość.
    • -Raven-
      Obawiam się tu sztampy, gdzie Cena obroni pas kilka razy i w ostatniej walce roku, tytuł bohatersko odzyska dla WWE Kodeusz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...