Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak ktoś lubi Assasiny, to i Unity nie powinno go zawieść. Osobiście, jak już pewnie wszyscy tu wiedzą, jestem lekko mówiąc sceptycznie nastawiony do każdej kolejnej odsłony. Zwykle czymś mocno zawodzą, a powtarzalnością mnie zabijają. Unity to jednak jeden z lepszych reprezentantów serii (na pewno lepszy od ostatnich trzech) – jeśli będziecie w stanie przełknąć jego wymagania i spadki w klatkach na sekunde (piszę o tym, bo widzę po recenzjach graczy, że niektórzy nie są). Lekko zmieniony został system walki. Wciąż jest przystępny, jednak jego feeling poszedł poziom w górę, a i wydaje się trudniejszy. Tym czym naprawdę mnie kupili, to mnogość w ekwipunku/zbroi dostępnych do wyboru. Można się pobawić w modyfikacje swojego Asasyna – już pominę, że można to zrobić praktycznie w kazdym momencie, co pozwala wyciągnąć wielką broń z dupy :wink: Mogliby jeszcze posiedzieć nad bieganiem, skradaniem i minimapą – to pierwsze ma jeszcze kilka niedoskonałości, drugie jest dalej do bani, bo nigdy nie wiesz, czy jesteś w ukryciu czy nie, a w tym ostatnim jest niebywale duża ilość ikon, co czyni tę mapkę mało przystępną. Wciąż daleko mi do fana – ba, wiem że takim nigdy nie zostanę, bo cenię sobie fabułę, a z tą już jestem mocno w plecy – ale Unity to krok w dobrym kierunku.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pograłem, pograłem, aż uznałem to za ostrą stratę czasu. Konami olało Pctowców, dając PESa z poprzedniej epoki. Fajnie się w nim klepie, ale na tym radość się kończy. Strzały wyglądają kiepsko, bramkarze są koślawi, a do tego cały przebieg rozgrywki jest dla mnie jakiś nieczytelny.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

This War of Mine to kolejna gra survivalowa – tym razem stworzona w Polsce. Dostajemy garstkę osób, które próbują przetrwać wojnę. Mamy swoje lokum, o które dbamy i rozbudowujemy, w nocy zaś zbieramy zapasy. Przyjemny klimat zaszczucia, ładna grafika, ale dość duża monotonia. Robi bardzo dobre pierwsze wrażenie, ale w przypadku ponownego rozpoczęcia rozgrywki, zapał do mocno gaśnie. Metodą prób i błędów, spokojnie idzie przetrwać tę wojnę (42dni).

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Skończyłem właśnie Call of Duty: Advanced Warfare i wypadałoby powiedzieć parę słów. Jak dla mnie duże zaskoczenie jeśli chodzi o poziom. Dawno nie było tak dobrego CoD'a, sam nie spodziewałem się że będzie mi się w niego grać tak dobrze i że przejdę go tak szybko. Ba, słuchałem cut scenek a to coś nowego jeśli chodzi o mnie grającego w shootera którym nie jest Crysis :D.

Strzelanie w CoDzie zawsze było okej ale rozgrywkę bardzo urozmaiciła broń przyszłości. Naprawdę, wizja tego jak będą wyglądać militaria za x lat była znakomita. Do dupy jak zawsze z resztą była inteligencja botów. Szczególnie tych z wyskryptowanym zachowaniem. Ciężki żołnierz szarżowałby przez napierdalające w niego czołgi byleby ciebie dopaść, nic innego się nie liczy, będzie za tobą ganiał na drugi koniec lokacji bez znaczenia czy może dostać rakietą w ryj. Ale oprócz inteligencji botów nie mam się czego przyczepić, wszystko na poziomie CoD'a albo nawet powyżej. Naprawdę dobra gra, polecam jeśli ktoś czasem lubi się odmóżdżyć przy jakimś shooterze.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W celu uzyskania mojej opinii o Far Cry 4, należałoby się cofnąć do kilku zdań na temat poprzedniczki. Czwórka to nic innego, jak trójka w innych szatach. Założenia zostały praktycznie nienaruszone, jedynie grafika może została lekko podrasowana. Jesteśmy przypadkowymi ludźmi na obcym terenie, ładujemy się w tarapaty, w środku których jest psychiczny antagonista – tym razem Pagan Min. Jasne, ogląda się go przyjemnie, ale nie da się uniknąć porównań i patrzeć na niego inaczej niż na kopie. Całe FC4 zadowoli pewnie fanów serii, bo to więcej tego samego. Ci którzy spodziewali się jakiejś rewolucji, mogą się rozejść. To wciąż spoko gra, ale już w nią graliśmy dwa lata temu – pograłem chwile u kumpla, osobiście wolę FC3.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W Randal’s Monday, jako kleptomaniak i socjopata, wpadamy w czasową pętle, powtarzając ten sam trefny poniedziałek, w którym ginie nasz kumpel. Gra wyróżnia się humorem – choć jeszcze nie sprawiła, żebym wybuchł śmiechem, na razie są tylko uśmieszki – przyjemną kreskówkową grafiką – przypominającą klasykę gatunku – licznymi nawiązaniami do pop kultury – na każdym kroku – i jednymi z najgorszych zagadek, jakie można było wrzucić do przygódówki – serio, bez solucji/pomocy jest ciężko, i to nie w dobrym tego słowa znaczeniu (masa idiotycznych pomysłów, na które nikt nie wpadnie). Powoli pewnie to do finału dociągnę, ale liczyłem na coś więcej. Chciałem poczuć to, co kiedyś grając w Małpią Wyspę, czy Grim Fandango. Poprzeczka dla Randala zawieszona zbyt wysoko. O ile w ogóle ktokolwiek tam doskoczy...

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Pograłem, pograłem, aż uznałem to za ostrą stratę czasu. Konami olało Pctowców, dając PESa z poprzedniej epoki. Fajnie się w nim klepie, ale na tym radość się kończy. Strzały wyglądają kiepsko, bramkarze są koślawi, a do tego cały przebieg rozgrywki jest dla mnie jakiś nieczytelny.

 

Właśnie byłem ciekaw Twojej opinii, bo widząc dosyć pozytywne recenzje ściągnąłem nowego PESa i bardzo mi się spodobał (choć to dopiero parę spotkań rozegranych).

Pamiętam, że zeszłoroczny PES totalnie mnie rozczarował i po paru spotkaniach od razu go porzuciłem. Natomiast tutaj od razu spodobał mi się gameplay, a sama gra dała mi po prostu sporo radości.

Trzeba pamiętać jednak o jednym. PES nadal jest poziom niżej od FIFY. To przyjemna gra, ale technologicznie jeszcze jej sporo brakuje. Pewnie nie każdemu się spodoba, ale myślę, że fani gier piłkarskich powinni dać jej szansę i samemu ocenić, czy jest coś warta. Ja szansę dam jej na pewno, a przede wszystkich będę chciał sprawdzić tryb kariery, który zawsze mnie w PESie zachwycał i uważam go za o wiele lepszy niż w FIFIe.


  • Posty:  1 386
  • Reputacja:   30
  • Dołączył:  25.04.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Z tego, co wiem nie jest to nowa gra (ma już ponad rok), ale Papers Please wciągnęło mnie naprawdę mocno. W grze wcielamy się w młodego urzędnika celnego państwowego urzędu imigracyjnego, który zasiada w budce granicznej pilnującej granicy komunistycznego państewka o nazwie Arstotzka. Cele gracza są z założenia proste: sprawdzać dokumenty przechodzących przez granicę ludzi i wpuszczać na teren Arstotzki tylko tych, którzy mają wszystko w porządku "w papierach", jednocześnie dostosowując się do zaleceń biura imigracyjnego (np. wpuszczać obywateli Arstotzki za okazaniem paszportu i dowodu, a obywateli innych państw tylko po okazaniu paszportu wraz z ważnym pozwoleniem na przekroczenie granicy). Gracz nie raz będzie też podejmował trudne wybory moralne, które wpływają na jedno z wielu zakończeń w trybie Story. Za przykład mogę podać biegacza jednego z sąsiadujących z Astotzką państw, który został oskarżony o morderstwo swojej narzeczonej w przypływie zazdrości. Gracz może go przepuścić przez granicę, zawrócić go lub na miejscu aresztować. Innym przykładem takiego moralnego wyboru jest pozwolenie na przekroczenie granicy przez małżeństwo, które ucieka ze swojego kraju przed represjami. Po zaakceptowaniu dokumentów mężczyzny, okazuje się, że kobieta nie ma żadnych dokumentów. Możemy wtedy jedną pieczątką wizową zadecydować o losie małżeństwa. Za każdy ukończony dzień, gracz dostaje pieniądze, za które musi opłacić czynsz, żywność i utrzymać swoją rodzinę.

 

Gra jest ukazana w prostej grafice 2D i przypomina gry z wczesnych lat 90. Mimo nietypowego tematu i gameplay'u, który z opisu może wydać się nudny, gra wciąga i jest jedną z najlepszych i najbardziej oryginalnych gier indie w jakie grałem (ale to moja subiektywna opinia). Polecam zapoznać się z Papers Please ;)

Redaktor Roku 2015

One Half of Wrestling Polska User of the Year Tag Team Champions 2017 :)


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Escape Dead Island to przykry skok na kasę fanów oczekujących pełnoprawnego sequela. Szkoda gadać o tak bezcelowej produkcji, której najlepszym elementem jest cel-shadingowa, i tak nie za ładna grafika. Kiepski gameplay i jego monotonia zabija z większą skutecznością niż chodzące zwłoki. Gier o zombie jest na pęczki, nie łapcie za tą. Stawiam, że szybko trafi do jakiejś gazety...

... O wiele lepiej złapać za coś o prostej budowie, uroczej fabule i przyjaznej grafike – jak Never Alone. Nie mówie, że to gra wielka, a i takich jak ona mieliśmy na pęczki w tym roku, ale można się spokojnie odstresować i nastawić na zimę :wink:

 

mały, ja raczej przymierzam się do zmiany karty graficznej, żeby spokojnie odpalić Fifę, bo stawiam, że głównie to mnie blokuje. Shit, Unity i Advanced Warfare poszło, a kopanka od EA ma problem. :roll:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

W najnowszą Fifę, to ja nawet nie grałem ;P

Nie chcę jej ściągać, bo nie mógłbym wtedy pograć w UT, a tak naprawdę tylko to trzyma mnie w FIFach, a cena jak na razie jest za wysoka i po prostu nie chcę tyle wydawać na tą grę. Obie poprzednie edycje kupowałem gdy były już na porządnych przecenach i pewnie z tą edycją zrobię to samo.

Zresztą, bardzo możliwe, że kupię też PESa gdy będzie w jakiejś promocji, bo w tej edycji też dodali coś a'la UT, czyli tryb MyClub.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

mały, ja raczej przymierzam się do zmiany karty graficznej, żeby spokojnie odpalić Fifę, bo stawiam, że głównie to mnie blokuje. Shit, Unity i Advanced Warfare poszło, a kopanka od EA ma problem. :roll:

Lepiej się nad zmianą zastanów... bo i to nie daje gwarancji (sam zmieniłem karte pod Fife) na "normalne" granie.

 

http://answers.ea.com/t5/FIFA-15/EA-RESPONSE-NEEDED-PC-FIFA-15-unplayable-lags-stutters-audio/td-p/3581607

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jakby mi się chciało robić listę najgorszych gier 2014, to bardzo wysoko uplasowałby się horror Haunted House: Cryptic Graves. Tam nic nie jest dobre. Zrobili remake klasyki, a mam wrażenie, jakbym grał przez emulator. Zero jakichś konkretnych opcji, zero płynności, fatalna grafika, przezabawny voice-acting. Horror dla graczy - faktycznie. Tylko nie taki, jakby sobie tego życzyli.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Motorcycle Club to pozycja na pewno ciekawa z jednego powodu - jest grą konkretnie skierowana na jeden element która ma nam raczej zapewnić miłe odprężenie od grania w prawdziwe gry - tak jak Golf Club. Model jazdy jak najbardziej na plus, grafika nie przeskadza a, że wszędzie i co chwila dostajemy gry "samochodowe" ... To miło dla odmiany pojeżdzić motocyklem.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Przygodowa stworzona przez studio Telltale Games, znane z takich produkcji jak The Walking Dead i The Wolf Among Us, przy współudziale firmy Gearbox Software. Tytuł oparty jest na serii strzelanek FPP Borderlands, a jego akcja rozgrywa się na niebezpiecznej planecie Pandora.

Akcja gry, rozgrywająca się po wydarzeniach ukazanych w Borderlands 2, opowiada o losach dwóch postaci – Fionie (zawodowa oszustka) i Rhys (pracownik potężnej korporacji wyposażony w cyberwszczepy). Przedstawiona w grze historia prezentowana jest w nietypowy sposób. Rhys i Fiona opowiadają o tych samych wydarzeniach z przeszłości, ale bardzo szybko w ich relacjach pojawią się nieścisłości i sprzeczności, a gracze muszą sami wydedukować, co stało się naprawdę. Tytuł jest bardzo zabawny i pod tym względem diametralnie różni się od The Walking Dead oraz The Wolf Among Us.

Kolejna gierka od Telltale, która udowodniła wyżej wspomnianymi, dwiema produkcjami, że przygodówki o komiksowej grafice robi bardzo dobrze. Tym razem dostajemy grę powiązaną z uniwersum Borderlandsa. Pierwszy epizod za mną i mam pozytywne wrażenia. Mimo iż historia odrębna to mamy nawiązania do FPS'ów o tym tytułu. Grafika i klimacik trzymają poziom strzelanek, ale mieszane odczucia mam do postaci. Fiona to całkiem fajny charakterek. Pewna siebie babka, która ma doświadczenia w machlojkach, spryciula i jej główną umiejętnością jest... szczęście do znajdowania pieniędzy, zatem przeszkody w postaci ludzi będziemy czasem obchodzić przekupstwem lub kupnem jakiejś rzeczy. Adoptowana i wychowana od dziewczynki przez niejakiego Felixa razem z siostrą, która mimo 22 lat jest również pewną siebie miłośniczką broni palnej i świetnie radzącą sobie dziewuchą w walce. Druga postać już tak mnie nie ciekawi. Rhys to pracownik korporacji, w której miał szansę na awans, ale jego odwieczny rywal zabija szefa i przejmuje władzę. Rhys dostaje awans na "konserwatora powierzchni płaskich" i postanawia się zemścić kradnąc auto bossowi i 10 milionów $, by kupić artefakt, który jest celem zarówno nowego dyrektora jak i Fiony. Drogi bohaterów się krzyżują i jak dla mnie Rhys odstaje od Pani "ręka do biznesu". Co prawda ma fajne, sztuczne oko, którym skanuje i zbiera informacje o ludziach oraz przedmiotach (pachnie Terminatorem), ale jego osobowość jest jak dla mnie oklepana. Ot gostek w gajerku, który nie umie się bić, jego jedynymi broniami są szwankujący czasem spryt, elektryczna pałka i koleżanka ze... przyszłościowej wersji Skype'a, z którą kontaktuje się poprzez komputerek umieszczony na sztucznej, mechanicznej ręce. Nie muszę mówić, że owy komputerek wiesza się, co chwilę i czasem musimy wybierać opcję mimo rozmazanych liter i zamazanego obrazu (to akurat super motyw :lol: ). Do tego ma pomocnika w okularach, który jest już typowym gryzipiórkiem (miłośnikiem matematyki :twisted: ) i jeszcze bardziej niezdarny od kumpla. Obie postaci ratuje to, że przez ich niezdarność wychodzą śmieszne sytuacje. Z technicznych rzeczy nie zauważam zbytnio problemów. Historia wciąga i mam wrażenie, że będzie dłuższa, gdyż już pierwszy epizod trwał więcej niż w przypadku Wolf Amoung Us.

 

"+"

- grafika (m. in. bardzo ładny interface gdzie np. opcje dialogowe Rhysa są w cyfrowym stylu ze względu na jego implanty, natomiast w przypadku Fiony są małe grafiki charakteryzowane na Dziki Zachód. Mała rzecz, ale cieszy oko).

- muzyka

- humor

- fabuła

Czyli właściwie wszystko zostało dobrze utrzymane w konwencji Bordelands.

 

"-"

- osobowość jednej z postaci jak dla mnie zbyt oklepana i sam w sobie jako człowiek nudzi, ale jego bajery oraz jeszcze bardziej ciamajdowaty przyjaciel bronią się same swoją niezdarnością doprowadzając do różnych sytuacji

 

Ocena Ogólna: 5-/5

 

Zapowiada się kolejna, niezła przygodówka i mam nadzieję, że tego nie zepsują. Historia bardzo dobrze wkomponowana w świat Borderlands i zapewne będzie się powoli rozkręcać.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Uwielbiam gry od Telltale. Nic chyba już nie sprawia mi takiej przyjemności w elektronicznej rozrywce - zamiłowanie do filmów ma tu pewnie kluczowy udział. Tales from the Borderlands to kolejna udanie rozpoczęta seria. Znów mamy nacisk na coś innego niż u poprzedników. Tym razem pada na akcje pomieszaną z humorem. I choć to pierwsze nie odpowiada mi tak, jak pełne emocji Walking Dead, czy Wilk z genialnym światem, to i tak bawiłem się przednio. Na pewno na uwagę zasługuje oddanie do dyspozycji dwóch postaci, bo ... wreszcie mogłem bez skrępowania zrobić z jednej największego dupka z możliwych. Z Wilkiem mi się nie udało. Jakoś przy kluczowych decyzjach wyłamywałem. Z Rhysem będzie inaczej, i prowadzony przeze mnie protagonista, choć ciamajdowaty, jest okrutnie wyszczekany i wredny. Jakoś mi to sprawia radość. Dużo tu QTE, ale jakoś idzie to przeżyć - nawet strzelanie im wybacze, jeśli być okraszone przezabawnym botem. Siła TftB tkwi w małych smaczkach. Nawet takie przyspieszenie napisów końcowych, okraszone jest typowym dla całej gry "Telltale will remember that". Kto miał styczność z ich grami, ten zrozumie ten gag.

50608915156a3743c1fa34.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 026 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 588 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 888 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      ALe niby z kim mialby sie niby bic? Miz to jak zyga kiedys czy korbin ludzie na przestawke na poczatek. Midcard heelow jest dosc mocno obsadzony. Nwm, jedynym lepszym kandydatem moglby byc Shinskie, ale ten jest jeszcze nizej w hierarchii.   Drew dopiero co byl na szczycie a do samoancow nie ma podjazdu poki co. Ludzie, tez pamietaja w jakiej dupie byl Black w aew.  Moge sie zalozyc o skrzynke piwa, ze Blacku bedzie jesCze jednym z 5 topowych face'ow na sd, co najmniej. A zeby nie bylo...nigdy jego fanem nie bylem. Plus zawsze mnie wkurwial ten hujowy theme.
    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 7 Data: 26.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Nagoya, Aichi, Japan Arena: Port Messe Nagoya Exhibition Hall #2 Publiczność: 887 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • MattDevitto
      Śmiało może  z Mirkiem zakładać team średniaków
    • Attitude
      Za nami najnowszy odcinek WWE Friday Night SmackDown - pierwszy po WrestleManii 41. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. SmackDown otworzył nowy mistrz WWE, John Cena. Jednak zanim on w ogóle przemówił... przerwał mu Randy Orton. "Viper" zwrócił uwagę, że minęło 25 lat zanim po raz pierwszy uścisnęli sobie dłonie. Przez długi czas Cena się nie zmieniał, a pracowitość, lojalność i szacunek to było coś, czym kierował się on w życiu. Widać jednak, że po takim czasie John poczuł pewną pustkę w sobie... Randy próbował rozgryźć, o co chodzi. I zasugerował... iż Cenie brakuje jego własnych dzieci. To by zrobiło z Johna lepszego mężczyznę. Cena zripostował Ortona, że 25 lat spędził na wychowywaniu... dzieci innych. A skończyło się na tym, że sześciolatek pokazuje mu środkowy palec. Randy zignorował to i przyznał, że on sam w życiu dokonał wielu złych rzeczy. Ale koniec końców ma szacunek w szatni, a WWE jest dla niego domem. Tymczasem Cena... stał się tu gościem. Randy poszedł krok dalej i uznał, że najwidoczniej jest głupi, skoro myślał, iż John będzie się go słuchał w tym dziwnym świecie, gdzie Orton jest zły, a Cena dobry. John był zmęczony tym gadaniem i podkreślił, że gdy odejdzie na emeryturę, to zabierze ze sobą ten pas i dziedzictwo, jakie i zbudował między innymi Orton. "Viper" chciał walki tu i teraz. Cena się na to nie zgodził... ale zaproponował Backlash, które będzie w rodzinnym mieście Randy'ego. Na koniec John zaatakował Randy'ego... lecz ten był przygotowany i sam odpowiedział wymierzając RKO, po czym celebrował z pasem. WWE szybko potwierdziło walkę Cena - Orton o pas na Backlash. Link do filmu Fraxiom pokonali Los Garza. Dla Nathana Frazera i Axioma był to debiut na SmackDown (jako tag team, bo Axiom walczył już w Hiszpanii). Link do filmu Jade Cargill zażądała walki z Tiffany Stratton. Doszło do non-title matchu, lecz przerwał go... atak Naomi na Cargill. Z kolei Tiffany została zaskoczona przez atak powracającej Nii Jax. Link do filmu Link do filmu Doszło do konfrontacji Drew McIntyre'a i LA Knighta. Zaingerował w to Jacob Fatu - nowy mistrz US. Link do filmu Zelina Vega wreszcie zdołała przechytrzyć Chelsea Green i jej partnerki - Albę Fyre oraz Piper Niven. Vega pokonała Green, przejmując mistrzostwo kobiet US. Link do filmu Powracający Aleister Black zaatakował The Miza. Link do filmu Damian Priest zaatakował Drew McIntyre'a w trakcie jego walki z LA Knightem. W to wszystko ponownie wmieszał się Jacob Fatu. Link do filmu W main evencie Street Profits pokonali #DIY i Motor City Machine Guns w TLC Matchu. Link do filmu Skrót gali: Link do filmu WWE na następne SmackDown zapowiedziało walkę Aleistera Blacka z The Mizem.Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • -Raven-
      Zestawienie w debiucie Blacka z Mizem to raczej jasny sygnał na jakiej pozycji widzi Enda u siebie WWE. Nie wróży mu to wielkiego pushu na najbliższą przyszłość.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...