Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli wziąć pod uwagę, że nowe Black Mirror (IV) tworzone było przez studio odpowiedzialne za Book of Unwritten Tales, to chłopaki zaliczyli spory krok wstecz. Za sprawą nowej oprawy, chcieli przedstawić ludziom BM, gubiąc gdzieś po drodze klimat. Postaci są mdłe, nijakie, a do tego zaliczyłem kilka crashy, gdzie przywitał mnie pulpit. Może to specyfikacja starego już kompa, niewykluczone. W każdym bądź razie, ciężko znaleźć powód, żeby się w to bawić. Już sam wstęp jest trochę kretyński. Lepiej by było zacisnąć zęby i przewałkować stare Black Mirror. Grę cechuje może spora toporność (sam nie jestem jej fanem), ale wciąz pozostaje lepszą alternatywą.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W Seven, nowej polskiej skradance, podoba mi się świat przedstawiony (cyber-punk/post-apo), podoba mi się pomysł skradanki w rzucie izometrycznym i... na tym chyba się pozytywne wrażenia kończą. Fabuła nie zapowiada niczego specjalnego, kamera szybko zaczyna drażnić, a skradanie, kiedy od tyłu NIE zabijasz niekiedy wroga, zwyczajnie irytuje. Chyba chcieli wrzucić za dużo rzeczy i się to rozkraczyło. Nie lubię jak skradanka miesza się z RPGiem, bo to właśnie prowadzi do takich rzeczy, że Ci się uda zakraść za kogoś, ale zaraz za słabe statsy uniemożliwią udane zabicie. Alpha Protocool kiedyś też mnie czymś takim zraziło (choć wydawało się być grą stworzoną dla mnie i próbowałem do tego podejść niezliczoną ilość razy).

 

Ostatnie Black Mirror spowodowało, że wróciłem do Book of Unwritten Tales. Zobaczymy, czy bawi też przy drugim podejściu. W między czasie Fifa 18, ale po raz pierwszy od kilkunastu lat na padzie, więc trochę cierpie. Na razie 3liga w sezonach (skoncze sezony, to dopiero fut - tradycyjnie)

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

 

Bezpośrednia kontynuacja produkcji Śródziemie: Cień Mordoru, czyli ciepło przyjętej gry akcji z otwartym światem opracowanej przez amerykańskie studio Monolith Productions. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku pierwszej części serii, jej wydanie wzięła na swoje barki firma Warner Bros. Interactive Entertainment. Tytuł kontynuuje wątki rozpoczęte w poprzedniku, jednak wprowadza szereg zmian i usprawnień na polu mechaniki rozgrywki. Dotyczy to zwłaszcza unikalnego systemu Nemezis, generującego spersonalizowanych adwersarzy obdarzonych własnym imieniem i wyglądem, a także atutami i słabościami.

 

Krzyżówka Assassin's Creed i oraz Hack & Slasha powraca w kolejnej części. Ponownie przemierzamy zwęglone ziemie zajmowane przez hordy orków oraz bronimy ludzkiego miasta - Minas Ithil. Dalej jest to gra, która daje nam dużo frajdy, bo siekanie orków w zasadzie nie zmieniło się od poprzedniej części i nie miało za bardzo jak się zmieniać. Znowu przemierzamy świat w towarzystwie ducha Celembrimborem i z pomocą systemu "Nemezis" śledzimy, likwidujemy i werbujemy orkowych oficerów. Sam system nadal działa dobrze i nie potrzebuje żadnych usprawnień. Największą nowością jest funkcja znieważenia schwytanego oficera. Kiedy kapitan "zielonoskórych" ma większy poziom niż nasza postać nie możemy go zwerbować. Możemy obniżyć jego lvl hańbiąc go, co nie zawsze kończy się jak tego oczekujemy. W efekcie możemy orkowi przerobić mózg na papkę przez, co stanie się jęczącymi zombie. Zachowają umiejętność walki, ale już nie będą nigdy sobą. Moja mina kiedy prześladujący mnie ork w końcu wpadł w moje łapy i chcąc osłabić jego postać usmażyłem mu mózg, lecz z odwrotnym skutkiem. Biedak stał się jęczącym tumanem, ale żądnym zemsty i z poziomu 20 zrobił mu się 47. :shock: Jak dla mnie świetny bajer. W przeciwieństwie do poprzedniczki tutaj armia zda nam się na więcej. Do naszych zadań należy przejmowanie za jej pomocą orkowych miast. Oczywiście, aby nie było zbyt pięknie po sukcesie i wybraniu naczelnika miasta i jego dwóch przybocznych zazdrosne orki mogą nas zdradzić. Zabijemy zdrajcę, a tu się okazuje, że miał cechę "brata krwi" czyli był wielkim ziomeczkiem innego z naszych orków, który nam tego nie daruje. Nasze plany mogą się w ten sposób posypać, bo uszczupli się ekipa naszych orków i trzeba werbować od nowa. Z pozostałych aspektów ekwipunek i skille. Do dyspozycji mamy szereg ciosów, umiejętności, killstreaków, które wzbogacają walkę z setkami zgniłków. W czasie gry z oficerów i szpiegów wypadają różne bronie, zbroje i runy usprawniające nasz oręż po "założeniu". Niestety to jest w zasadzie tylko kosmetyka, bo ich wygląd się powtarza i w trakcie przygody napotkamy wiele identycznych broni tylko z wyższym poziomem, a stare z czasem pozostaje przerobić na punkty ulepszeń. I tyle dobrego, a raczej powinienem powiedzieć nowego... Reszta to więcej tego samego. Gra nadal trzyma poziom i jest dobra jak jedynka, lecz nie oferuje żadnej rewolucji i w zasadzie po połowie gry mamy dość. Fabuła jest spoko i rozkręca się mocniej niż w jedynce, ale przy tym dalej gwałci wizję Tolkiena pomysłami twórców jak np. Shelob w formie ludzkiej kobiety. Fani świata "Śródziemia" na pewno znajdą parę nieścisłości.

 

"+"

- elementy z jedynki jak walka, rozwój postaci dalej dają dużo zabawy

- dźwięk i grafika trzymają poziom. Orkowie wyglądają naprawdę dobrze

- poszerzenie systemu Nemezis o funkcję hańby

- historia fajnie się rozkręca i zdaje się mieć większe znaczenie niż w pierwszej części, chociaż znajdziemy parę nieścisłości względem wizji autora

 

"-"

- na dłuższą metę rozgrywka wciąż jest bardzo monotonna i może zmęczyć

- wiele zbroi i broni, które niestety się powtarzają i różnią jedynie lvl

 

Bez zbędnego dywagowania. Gra dobra, ciut lepsza od poprzedniej, ale nie rewolucyjna. miło ograć i w zasadzie tyle.

 

Ocena: 4/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2014
  • Status:  Offline

Ubisoft rozdaje Assassin's Creed IV: Black Flag, oferta ważna do 18 grudnia.

 

 

 

Zaś GOG rozdaje Grim Fandango Remastered, ważne do 14 grudnia.

 

 


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak od ściany. Tak mocno odbiłem się od Okami HD. Gra wielka, większość ludzi zachwyconych, a mnie już początkowy filmik mocno wymęczył (15min!). Potem do głosu dochodzi gameplay i malowanie pędzelkiem, co tylko sprawiło, że zacząłem trzymać na klawiaturze "Alt". Potem popatrzyłem na (rzekomo) przepiękną grafię, która w ogóle mnie do siebie nie przekonała, a i Azjatyckie klimaty niekoniecznie są moje... wcisnąłem "F4". Może nie bardzo złe, ale bardzo nie dla mnie.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

The Binding of Isaac: Afterbirth+

http://cdn.edgecast.steamstatic.com/steam/apps/570660/header.jpg?t=1507864779

Ponad 300 godzin na liczniku. Ani chwili nudy. Do ostatniej minuty odkrywałem nowe przedmioty. A pewnie pojawiły się już Booster Packi, które dodały kolejne...

 

To Roguelite, więc każda rozgrywka jest inna. Jest sporo postaci do wyboru, ułożenie pomieszczeń zmienia się co grę, przedmiotów możliwych do zdobycia jest całe mnóstwo. Może nie na początku, ale to dobrze - za każdym razem, gdy odkryjemy coś nowego, pokonamy jakiegoś konkretnego potwora, czy też powtórzymy coś inną postacią, coś się zapewne odblokuje. I gramy znowu, by to znaleźć, po drodze odblokowując kolejne rzeczy... I tak w kółko. Uzależnia. A same itemy nie tylko zmieniają nasze statystyki - czasem dostajemy nowe ataki, zdolności inne niż pasywne... Po "ostatnim" etapie okazuje się, że są kolejne... I jeszcze więcej... Ile tego wszystkiego jest...

 

Nie ma się czego przyczepić. Chyba że kogoś brzydzi grafika - chodzi o motywy religijne i wychodkowe, które nie każdemu muszą pasować. Sam pixel art jest świetny, oryginalny Isaac podobał mi się mniej (poza tym miał problemy z płynnością ze względu na Flasha, więc poza niższą ceną nie ma powodu, by po niego sięgać). Odrzucać niektórych może też poziom trudności, szczególnie gdy chce się grę wymaksować, a przez losowość czasem produkcja lubi rzucać kłody pod nogi.

 

Gdyby brać pod uwagę samą wersję podstawową, oczywiście znalezienie wszystkiego nie zajmie aż tylu godzin. Ale nie ma się co oszukiwać - jak się Wam spodoba, kupicie dodatki. Nawet w pełnej cenie. Takiej ilości świeżej zabawy (cena/czas gry) nie daje niemal żaden tytuł.

 

 

Guild of Dungeoneering

http://cdn.edgecast.steamstatic.com/steam/apps/317820/header.jpg?t=1497039879

Byłoby miło zobaczyć fizyczną wersję. Singlowe planszówki/karcianki też mają rację bytu!

 

Wszystko opiera się o karty. Z kart układamy mapę, z przeciwnikami walczymy naszą talią (zależna od postaci, a tych jest parę) przeciw talii wroga - zasady jak w tradycyjnej "wojnie", z tym że kartoniki są ciekawsze niż "2 trefl" - zadają obrażenia, dają tarcze, czasem mają specyficzne efekty. I to w sumie tyle. Do przodu pcha nas fabułka, o której szybko się zapomni. To tylko pretekst, by brnąć naprzód.

 

Gra się fajnie. Niby jest tu ogromna losowość, która potrafi dać w kość, ale to nie Talisman, w którym często nasz wybór ogranicza się do "idę w lewo, czy w prawo?" - sami wytyczamy całą trasę, sami wybieramy wrogów, z którymi zawalczymy (poza bossem), dobieramy przedmioty dające różne dodatkowe karty do talii, w końcu podczas starcia zwykle mamy wybór co do akcji, więc można planować do przodu. I jest to satysfakcjonujące.

 

Grafika jest miła dla oka, muzyki nie ma zbyt wiele, ale to fajne utwory, a najlepszy jest narrator, który śpiewa o wydarzeniach czy też o nowych postaciach, które odblokowujemy. Robi to świetny klimat. Gra jest dość krótka, nie zdąży się znudzić - polecam.

 

 

Super Metroid (SNES)

310?cb=20070715195305

Trzecia część Metroida - dwójkę świadomie ominąłem, bo się paskudnie zestarzała, a na 3DSie jest już Samus Returns. Za to Super Metroid nie potrzebuje żadnych rimejków. Nadal jest rewelacyjny. Tu naprawdę nic się nie zestarzało. Sterowanie jest dobre, graficznie też daje radę, muzyka wpada w ucho. Mapa to dalej coś, co mogą studiować przyszli twórcy metroidvanii - dziś może dodałbym tylko teleportację między save pointami. Całe mnóstwo sekretów. Masa miejsc, do których można wrócić po zdobyciu kolejnych umiejętności. Są nawet dodatkowe skille, które nie są wymagane do ukończenia gry. Specjalne akcje do wykonania z użyciem speed boostera, wall jumpy i inne rzeczy, które można olać, ale bez nich nie znajdziemy bonusowych rzeczy. Nawet ataki, o których gra nie mówi - można je zauważyć, gdy przez chwilę nic się nie robi i odpali się filmik-demo. W tym ciekawy sposób na leczenie. To dość specyficzne, że o wielu rzeczach część graczy nigdy się nie dowie - nie wiem, czy to traktować na plus czy minus, ale odkrywanie tego dało mi sporo satysfakcji, a jak ktoś je oleje, i tak będzie się dobrze bawił i grę ukończy. I będzie miał powód, by spróbować znowu. Przebogata gra. Nie jest za długa, ale też nie ma ani chwili na nudę. Jedna z najlepszych platformówek, w jakie grałem.

 

 

Cuphead

http://cdn.edgecast.steamstatic.com/steam/apps/268910/header.jpg?t=1513363049

Źle przyjąłem informację o tym, że zamiast zwykłego platformera dostaniemy parę poziomów typu run'n'gun i wielkiego boss rusha. Ale wyszło tak dobrze, że nawet nie mam twórcom za złe.

 

Gra jest trudna, ale uczciwa. Praktycznie nie ma kary za śmierć - możesz powtarzać bossów do woli, a walki z nimi trwają zwykle tylko 2-3 minuty, więc porażka nie boli tak bardzo. Każdy z nich jest zupełnie inny, trzeba się uczyć schematów ataku od nowa. Każdego pocisku da się uniknąć, nie ma sytuacji bez wyjścia. W sumie wszystko opiera się o skilla. Można też grę ułatwić nowymi atakami (najczęściej używałem Spreada i Charge'a, nowi docenią Chasera), Super Artami - jest nawet chwilowa nieśmiertelność - lub bonusami, wśród których są dodatkowe życia (kosztem siły ataku) czy też jak dla mnie niezbędny Smoke Bomb, który pozwala omijać pociski dashem. Sterowanie, pomijając klawiszologię (na klawiaturze spokojnie da się grać, można zmienić rozłożenie przycisków), jest spoko. Bardzo responsywne.

 

Graficznie - bezkonkurencyjna. Niczym stare filmy animowane. Ścieżka dźwiękowa temu dorównuje. Może nie zapamiętam zbyt wielu motywów, ale ten z menu głównego czy z Inkwell Isle I dalej chodzą mi po głowie. Narrator jest ekstra. Teksty przed walką i KNOCKOUT!!! na koniec robią klimat.

 

Sporo ludzi rzucało porównania do Soulsów. To gry zupełnie różne, ale mają jedną wspólną cechę. Jak już nauczymy się schematów bossa i go pokonamy, daje to ogromną satysfakcję. Choćby dlatego warto zagrać. Solo lub w co-opie, który też tu jest.

Edytowane przez aRo

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 265
  • Reputacja:   284
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nadrabiam właśnie zaległości i przycinam sobie w Wiedźmina 3: Dziki Gon. Giera zajebista, niemal pod każdym względem, ale ja nie o tym (bo o tym pewnie nie muszę przekonywać).

Jako rookie w temacie tej gry, mam pytanie jak najlepiej zbudować postać (na co przeznaczać punkty doświadczenia), żeby nie być garowanym przez bardziej wymagające potwory? Planuję się rozwijać raczej w kierunku "szybkich ataków"... Jakieś sugestie? Na razie na maksa dopaliłem (5/5) "Pamięć Mięśniową" i "Trening Siłowy" oraz zacząłem pompować defensywny Znak Quen.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jako rookie w temacie tej gry, mam pytanie jak najlepiej zbudować postać (na co przeznaczać punkty doświadczenia), żeby nie być garowanym przez bardziej wymagające potwory? Planuję się rozwijać raczej w kierunku "szybkich ataków"... Jakieś sugestie? Na razie na maksa dopaliłem (5/5) "Pamięć Mięśniową" i "Trening Siłowy" oraz zacząłem pompować defensywny Znak Quen.

 

Szczerze? Wiedźmin jest super, ale do przesadnie wymagających gier nie należy. Dopakuj wedle własnego uznania, zależy od preferowanego stylu gry. Nie wiem czy jest jakiś złoty środek. Jak będziesz robił misje poboczne, to w zasadzie nie ma opcji, że gdzieś się na dłużej zawiesisz. Jedynka jest o wiele trudniejsza, ale tam też trzeba wiele defektów (walka) przeboleć.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Skonczylem Finding Paradise, czyli kontynuacje świetnego To The Moon. I choć to dalej ta sama forma opowieści nastawionej na wyciśnięcie łez, to... jest słabsza. Po prostu. Nie wiem, czy to efekt "to już było", czy bardziej chodzi o te nowości, które chcieli wprowadzić. Pod koniec, jakoś w akcie trzecim, zamiast angażowania nas w historie, zaczynają w nas rzucać przeciętne mini-gierki, które dla mnie zaburzają narracje. Szkoda, bo twisty oferowane przez samą opowieść były bardzo dobre. Niestety, ten trzeci akt zabił mi grę, męczył mnie, a final nie poruszył tak, jak było to w przypadku To The Moon. Niby znana formula, niby dalej warta sprawdzenia, ale nie dorosła do oryginału. Wszyscy YouTubowicze chyba wymuszają na sobie te łzy. Mówie to jako fan jedynki, który wstawał z łózka, żeby tylko sprawdzić, co będzie dalej. Z tym mi zeszło dłużej, bo dawałem sobie maksymalnie półgodzinne posiedzenia (zwyczajnie nie miałem motywacji wciągnąć to nosem na raz).

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 342
  • Reputacja:   611
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szczerze mówiąc to tak jak Niko pisał - Wiedźmin jest bardzo łatwy, ciężko tam zginąć (mi samemu chyba ze 3 razy się zdarzyło w ciągu 80 godzin :D Raz spadając z niskiego murku [kryptonit Wieśka - wysokości], raz jak jakaś pojebana straż wyszła z wysokim poziomem, który był ileś tam razy większy niż mój, a trzeci to nawet nie pamiętam, pewnie coś randomowego), więc jeśli chodzi o drzewka umiejętności to pakuj w co Ci odpowiada. ;) Sam najwięcej waliłem w czerwone drzewko, które nawet nie pamiętam jak się nazywało i chyba coś tam w znaki, ale ledwo kilka punktów + absolutne zero w alchemię i moja postać była nie do zajebania. Jakież było moje zdziwienie jak gdzieś wyczytałem, że właśnie zielone umiejętności, czyli własnie ta bezużyteczna alchemia jest niby najpotężniejsza jeśli się odpowiednio w nią zainwestuje. Ale to pewnie trzeba kombinować z różnymi eliksirami, a na te miałem wywalone :D

Mam nadzieję Papo Ravenie, że masz też dodatki, bo są w chuj lepsze niż podstawka ;)

 

Tak z innej beczki jak już tutaj piszę - uwielbiam gry od Telltale, ale nie przepadam za Borderlandsem. Mega się zawiodłem na tym tytule, aż postanowiłem go opylić na PS3, potem na PC wróciłem, ale dalej nie wciągnęło. Czytałem opinie gościa, który ma tak samo, czyli FPSy mu się nie podobały, a Tales from Borderlands uznaje za coś świetnego.

Teraz moje pytanie - czy faktycznie jak nie lubi się tego shootera i jego uniwersum to czy warto się brać za Tales from Borderlands?

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Teraz moje pytanie - czy faktycznie jak nie lubi się tego shootera i jego uniwersum to czy warto się brać za Tales from Borderlands?

 

Jak lubisz gry Telltale, to w sumie tak. Gra jest mocno nastawiona na humor i do jakiegoś trzeciego odcinka naprawdę dawało to radę. Potem mnie zmęczyło. Coraz szybciej odbijam się od Telltale. Ciągne tylko Walking Dead, bo zakorzeniło się pierwszym sezonem (potem nieco gorzej, ale wciąż spoko) i czekam na drugie Wolf Among Us, bo jest to zwyczajnie najlepsza gra studia.

 

Też nie jestem wielkim fanem Borderlandsów. Odbijam się za każdym razem. Nawet w coopie, gdzie powinienem się cieszyć z gry z kumplem.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Talesy bardzo mi się podobały - może nie było tak dobrej historii jak w Wolfie czy TWD, ale rozrywkowo biją dla mnie resztę. Nie będę rozmyślał na temat wyborów itd., ale zabawy gra dostarczyła sporo.

 

Stawiałem ją na przegranej pozycji, bo FPS-owe Bordery mają kloca a nie fabułę, ale wyszło świetnie :D No i oryginał jest bez znaczenia. Część postaci się powtarza, tyle.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 265
  • Reputacja:   284
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam nadzieję Papo Ravenie, że masz też dodatki, bo są w chuj lepsze niż podstawka ;)

 

Mam "Krew i wino" oraz "Serce z kamienia". Mówisz CzaQ, że warto je zaliczyć?

 

Jak będziesz robił misje poboczne, to w zasadzie nie ma opcji, że gdzieś się na dłużej zawiesisz.

 

Misje poboczne robię, ale ja lubię się też poszlajać na spontanie w jakieś niedostępne rejony, a tam czasem jak mi wyskoczy jakiś monster (ostatnio będąc na poziomie 5 trafiłem na Żywiołaka Ziemi... To była walka jak Romka Reignsa z Funakim :D ), to potrafi upierdolić mnie jednym, dwoma strzałami :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Mam "Krew i wino" oraz "Serce z kamienia". Mówisz CzaQ, że warto je zaliczyć?

 

Osobiście mogę również polecić oba dodatki. Dwie dosyć długie historie z całkiem spoko motywami. "Krew i wino" pomijając, że świat wygląda pięknie, bo wzorowany na francuskich i włoskich prowincjach, więc w przeciwieństwie do podstawki jest słonecznie, ciepło dla oczu i w intensywnych kolorach to jest masa świetnych nawiązań do literatury i filmów (nie tylko polskich). Naprawdę warto. ;) "Kamienie z serca" to momentami idzie nawet w kierunku małego horrorku, ale też bawiłem się przednio.

 

 

Misje poboczne robię, ale ja lubię się też poszlajać na spontanie w jakieś niedostępne rejony, a tam czasem jak mi wyskoczy jakiś monster (ostatnio będąc na poziomie 5 trafiłem na Żywiołaka Ziemi... To była walka jak Romka Reignsa z Funakim :D ), to potrafi upierdolić mnie jednym, dwoma strzałami :wink:

 

Z własnego doświadczenia powiem, że najlepszym sposobem wydaje mi się pójście ścieżką walki i znaków. Styl szybki plus wzmocnione znaki Igni, czy Quen. Młynki wymierzone w wielu wrogów i usprawnione znaki dobrze się combią i możesz ładnie posiekać wrogów. Dodatkowo w późniejszym etapie gry polecam wykonać wiedźmiński komplet "Wilka". Nie dość, że w mojej skromnej opinii skórzana kurtała z ćwiekowym pasem wygląda kozacko, to jeszcze pasuje statystykami do takiego stylu.

 

Jeżeli mowa o zapuszczaniu się w niebezpieczne miejsca to zakładam, że każdy fan RPGów lubi eksplorować, z resztą po to takie gry mają otwarte światy. :D Walka w grze faktycznie nie jest aż tak trudna jak ogarniesz, ale czasami lepiej zostawić niektórych wrogów na potem, bo "terminatorem" od razu nie będziesz, a jeżeli jakiś stwór ma lvl większy od ciebie o np. 10 to będziesz go bił dosyć długo. Możesz też trafić na stwory, które zamiast poziomu będą miały znak zapytania. Wtedy nie bierz się za walkę, bo te monstrum może mieć i ze 30 poziomów więcej od ciebie i wtedy nic mu nie zrobisz.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 265
  • Reputacja:   284
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Z własnego doświadczenia powiem, że najlepszym sposobem wydaje mi się pójście ścieżką walki i znaków. Styl szybki plus wzmocnione znaki Igni, czy Quen. Młynki wymierzone w wielu wrogów i usprawnione znaki dobrze się combią i możesz ładnie posiekać wrogów. Dodatkowo w późniejszym etapie gry polecam wykonać wiedźmiński komplet "Wilka". Nie dość, że w mojej skromnej opinii skórzana kurtała z ćwiekowym pasem wygląda kozacko, to jeszcze pasuje statystykami do takiego stylu.

 

Dzięki. Właśnie o taką poradę mi chodziło. Taka też stylówa najbardziej mi odpowiada, bo nie chce mi się pierdolić zbytnio w eliksiry czy oleje (budować na tym swojej postaci, bo od czasu do czasu wykorzystanie jest jak najbardziej spoko). Poza tym, walka stawiająca głównie na fechtunek i znaki wydaje mi się taka... najbardziej w stylu prawdziwego "Wiedźmina", a więc najbardziej przystająca (realistyczna?) do bohatera gry :wink:

 

Możesz też trafić na stwory, które zamiast poziomu będą miały znak zapytania. Wtedy nie bierz się za walkę, bo te monstrum może mieć i ze 30 poziomów więcej od ciebie i wtedy nic mu nie zrobisz.

 

No właśnie teraz głównie na takie trafiam (moja strategia, to na samym starcie zaliczyć wszystkie Miejsca Mocy w całej krainie, żeby od razu zdobyć za każde z nich po Punkcie Doświadczenia i podbudować postać, a dopiero później zrobić zadania poboczne i finalnie zadania głównego wątku :wink: ) i muszę stawiać na szybkie spierdalamento, dlatego też zależało mi żeby jak najwłaściwiej spożytkować zdobyte Punkty Doświadczenia.

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 025 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 885 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Grins
      RAW IS ... SEGMENT!   Podobało mi się to RAW przyznam że jedno z najlepszych RAW po WrestleManii od dłuższego czasu, wynagrodzili mi te dwie zarwane nocki bo już się bałem że zmontują nam jakiś paździerz.  Zaczynam od Gunthera, co oni odpierdalają? Serio chłop musiał sobie coś przedyndać na zapleczu źle to wygląda a ten atak już całkowicie go ośmieszył i wgl zakopał... Nie wiem co tu dalej napisać, czułem zażenowanie że gość który miał solidny run z pasem IC dostał tak chujowu run z pasem WHC i po starcie jego passa nieszczęść się nie kończy, miejmy nadzieje że to będzie skutkować jakąś zmianą charakteru gdzie Gunther będzie lał każdego bez zahamowań. Dobra teraz coś pozytywnego pojawia się John Cena, spoko przemówienie nie będę jakoś na nie narzekał cóż nie jara mnie ten turn bo postać dalej ta sama tylko Cena obrażony na cały świat ale końcówka epicka tak to właśnie mogło wyglądać na WrestleManii taki właśnie obrazek chciałem zobaczyć na koniec show, a zobaczyłem na RAW  Ale teraz gdy patrzę to mamy dość piękne nawiązanie do 2007 roku i początku ich odwiecznej rywalizacji o mistrzostwo! Dalej będę uważał że tylko Orton nadaje się na tego aby odesłać Cena na emeryturę, ale cóż chyba tego nie mają w planach a po tym co zobaczyłem na WM i po tym jak Punk nie został spinowany to chyba on rzeczywiście będzie tym ostatnim z którym Cena się zmierzy, obawiam się że wpadną na debilny pomysł aby to był jednak Cody... Obym się mylił, ale akurat Rhodes nie zasługuje aby być tym ostatnim przeciwnikiem... Co do Orton/Cena to coś pięknego historia zatoczyła koło i to teraz Randy jest tym dobrym a Cena jest tym złym, dużo się nie zmieniło obaj posiadają te same gmmicki i na prawdę co jak co Orton zasługuje na wszystko co najlepsze, na prawdę teraz widać jaki to jest gość i jak wiele robi dlatego biznesu, chłop mimo wieku dalej jest we formie, wygląda lepiej niż większość rosteru, tak jak pisałem w poście odnośnie WM 41 cieszmy się Randy'm bo daje nam na prawdę dużo odkąd wrócił do WWE.  Jey Uso is THE CHAMP! Fajna prosta celebracja, dostaliśmy powrót Sami'ego ogólnie wbiłem poczytać komentarze na YT i większość obstawia że zobaczymy w najbliższym czasie Heel Turn Samiego no i w sumie może być coś na rzeczy, Sami już nie jest taki over jak za czasów Bloodline wiec czemu by go nie turnować, w sumie jak sobie tak pomyślę to Sami mógłby w końcu sięgnąć po jakiś główny tytuł, chłop sobie zasłużył na główny pas i liczę że dadzą mu tą szansę na mistrzostwo.  XDDDDDD BECKY LYNCH przechodzi HEEL TURN! No i nabiła sobie po to statystykę aby dzień później przejść Turn no nieźle, jedyny plus z tego że może wygrać ten pas Women IC i go trochę podpromować.  O nieźle pojawiły się prawie wszystkie kobietki z NXT Gulia, Perez, Vaquer ta trzecia dostała nawet walkę i dość zajebistą cieszą takie smaczki, tak właśnie powinna prezentować się dywizja kobiet mam nadzieje że Gulia już zawita na dłużej do main rosteru.  RUSEV... Wraca jako RUSEV ale we wersji MIRO XD no nie wiem na mnie ten powrót nie zrobił wrażenia, Rusev wraca i rozkłada jobberów.  Dominik Mysterio broni mistrzostwa we swojej pierwszej walce po WM, ale kurde czemu akurat dali tam Pente szkoda go podkładać. No i mamy wisienkę na torcie czyli Rollinsa i Heymana  Coś pięknego gość przeszedł Turn a i tak wszyscy go dalej uwielbiają, Punk wbija i dostaje najbardziej wciry, pojawia też się Roman który też dostał wpiernicz i to od kogo? Od Bron Breakker'a  Tak jak pisałem w poście odnośnie WM 41 że Bron poleci wyżej no i nie myliłem się, szykuje się nam nowa stajnia zapowiada się ciekawy projekt czytałem w necie że to może być coś na wzór Evolution i podobno chcą tam nawet wcisnąć Ludwiga Kaisera  Ale mam dziwne przeczucie że w tej stajni wyląduje Becky nie bez powodu tak szybko przeszła ten turn, chyba na Backlash dostaniemy walkę Tag Team'ową Roman/Punk kontra Rollins/Breakker i tam pewnie dostaniemy nowego członka tej stajni dzięki któremu Rollins i Bron wygrają... Ja i tak mam wrażenie że Roman i tak zniknie i będzie czekać go krótka przerwa od występów gdzie wróci w innym gmmicku.     
    • Bastian
      Człowiek próbuje nadążyć za WWE, wjechało Stand & Deliver, które odbyło się w czasie WrestleMania i wnioski z obu gal są podobne - WWE umie w wieloosobowe walki, choć Ladder Match o pas North American kobiet specjalnie mnie nie zachwycił. Starcia o złota dały radę, walką wieczoru zdecydowanie TT Match Playa, ale ten o mistrzostwo, a nie konfrontacja Corleone Family z Temu i nikogo nie obchodzącej nowej stajni.  P.S. Mam nadzieję, że żona Bookera T choć raz doprowadziła go do ekstazy tak, jak Stephanie Vaquer podczas walki z Jordynne Grace, Giulią i Jaidą Parker. 
    • Grins
      Dużo rozpisywać się nie będę żałuje że zarwałem nockę na ten drugi dzień bo ledwo co już oglądałem, tym bardziej że byłem lekko zbombiony po drinkach w końcu długi weekend  Poza tym ta końcówka gali, chociaż pierwszy dzień mi to wynagrodził nie które walki z drugiego dnia powinny się znaleźć w pierwszym dniu aby odbiór był lepszy ale cóż to WWE czego można po nich się spodziewać, przyznam że gdyby nie ME pierwszego dnia to ta gala byłaby totalnym shitem a może i najgorszą WM ever? Na serio należą się duże brawa Punkowi, Rollinsowi, Romanowi a przed wszystkimi Heymanowi! Ogólnie nie będę się dużo tutaj rozpisywał bo wszyscy widzieli to co widzieli, każdy już gale ma za sobą tylko ja dopiero po tygodniu się zebrałem aby ją skomentować bo byłem wstrząśnięty tym słabym poziomem   Roman Reigns vs. CM Punk vs. Seth Rollins: Nie no prawdziwy showstealer! Jakie to było dobre, przyznam że najlepszy main event od lat booking zajebisty, walka też na bardzo dobrym poziomie panowie w ringu nie przymulali każdy z nich dobrze się zaprezentował! No byłem pod dużym wrażeniem bo ta walka mnie rozbudziła, tak jak rozbudziła publikę która była zmęczona gównem którym nas karmili przez 3 godziny! Bałem się że Roman w tej walce będzie przymulać a Rollins/Punk odwalą czarną robotę jednakże Romek też dołożył coś od siebie i serio wyszło kapitalnie, świetnie! Oczywiście końcówka rozjebała tą galę Heyman to arcy-mistrz jestem nawet skłonny uwierzyć że to on sam bookował końcówkę tego starcia i to jak to wszystko ma przebiegnąć, tak jak sobie to wyobrażałem tak się stało aż pojawił się uśmiech na mojej twarzy gdy to się stało  Wszyscy tutaj obstawiali Romana a jednak ja gdzieś tam w tyle nie zwątpiłem że jest ten trzeci który może rzeczywiście tutaj namieszać no i się stało... Tutaj w tej walce nikt nie jest stratny ani Punk, ani Roman, o to właśnie chodziło Punkowi o Main Event o którym ludzie będą pamiętać, o którym będą mówić, o ME w którym jest historia no i tak się stało nie mógł sobie lepiej tego wymarzyć taka prawda i widać że bardzo to docenił gdy na samym końcu pocałował ring było widać że była to dla niego życiowa walka... Tak jak myślałem jedyną osobą której Roman mógł się w taki sposób podłożyć był Rollins i tutaj również przewidziałem że może zostać przypięty, byłem dość zaskoczony tą decyzją i widać że są już jakieś poważne plany wobec Punkstera na najbliższe miesiące jeśli nie dali go spinować, ja tą swoją wizję traktowałem jako fanasty booking a jednak większość się sprawdziła... Najbliższe miesiące będą bardzo interesujące, uważam że Roman i tak zniknie na jakiś czas po to żeby wrócić już na solowy program z Rollinsem, ogólnie RAW mówi co innego ale to nic nie znaczy mogą go w jakiś sposób wypisać po Backlash aby sam Punk się zajął Rollinsem bo ten program szybko się nie skończy.  No i ogólnie tutaj już oddzielnie jeszcze co do wejściówkę no kurwa wszyscy trzech dostali solidne wejściówki ale najbardziej to złapała mnie nostalgia przy The Fire Burns " Tribute " no aż dostałem banana na twarzy, jeden z najlepszych theme song'ów i cieszę się że dostaliśmy taki motyw aż zdałem sobie sprawę że w tym roku będzie 14 rocznica od Summer of Punk zajebiście czas zapierdala to właśnie wtedy słyszeliśmy ten theme song po raz ostatni, a no i Rollinsa wejściówka też epicka nawiązanie do HBK'a i jego wejściówki gdy wchodził w białym garniturze na WM 25.  _______________________________________ WWE Women's Championship Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair: Niech cie jasny chuj strzeli Hunter komu ty dałeś  ta walkę, ja pierdole... Serio współczuje Stratton bo to ona ciągnęła to starcie, większości przesiedziałem w telefonie ale jak zobaczyłem jak Flair się nie stara, zachowuje się jakby walczyła za karę to odechciało mi się tego oglądać... Poza tym było widać że Flair coś zrobiła Tiffany z zębami, jednakże ta po walce powiedziała że nic się nie stało ale jakoś nie chce mi się wierzyć... Ogółem najgorsza walka Flair w całej jej karierze i nie mówcie że nie, powinna sobie zrobić przerwę i dać sobie czas ale widać że ta przerwa nie zbyt je posłużyła, wygląda tragicznie, walczy tragicznie no jest źle a dobrze wiemy że ona jak chce potrafi walczyć... Oby to oznaczało jedno że Flair na razie przy tytule nie będzie się kręcić, nie w takim wydaniu, co do wyniku bardzo dobra decyzja bo gdyby wygrała to Flair to poleciało by sporo negatywnych opinii.  _______________________________________ United States Championship LA Knight (c) vs. Jacob Fatu: Śmiało mogę napisać że to druga najlepsza walka jeśli chodzi o pierwszy dzień, panowie świetnie się zaprezentowali mimo że walka nie była długa to na prawdę bardzo dobrze się ją oglądało, świetnie że Knight został tutaj tak rozpisany że nie podłożyli go jak ostatniego leszcza i to BFT na Fatu to był jeden z tych momentów który z pewnością zapadnie w pamięci, było warto dać im to starcie, co do Knighta liczę że mają jakieś większe plany wobec jego osoby może rzeczywiście jest szykowany do walizki, dostał nawet solidną wejściówkę, solidnie go rozpisali miejmy nadzieje że to oznaki tego że za nie długo pójdzie w główny obrazek ponownie... Co do Jacoba, no nie minął rok a chłop już dostał walkę na WM i to dość wysoko w karcie, plus do tego zdobył mistrzostwo i odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, mocny booking i to duży plus dlatego kto rozpisał to starcie  Jedno jest pewne Jacob Fatu to przyszłość federacji i wygląda na to że nie zamierzają rezygnować z jego pushu a dopiero co dokręcą śrubę, ale pierw musi zbudować swoją pozycję i powoli, powoli dojdzie na szczyt.  _______________________________________  World Heavyweight Championship Gunther (c) vs. Jey Uso: Walka... tragedia, no i ogólnie jestem srogo zaskoczony ale to Jey tutaj robił wszystko co mógł aby uratować jakoś to starcie, słaby program, słabe starcie... Do tego widać że tu chyba z Guntherem jest coś nie tak, możecie się z moją opinią nie zgadzać ale widać że coś tu nie gra, do tego znowu przyjebał na masie i jak tak dalej będzie to zobaczymy nie długo powrót Waltera XD Jey robił wszystko aby im wyszła ta walka, ale wyszło jak wyszło do tanga trzeba dwojga a oni ewidentnie nie mieli między sobą chemii... Ogólnie cieszę się że Jey wygrał ten pas jakoś mam wrażenie że nie będzie to najgorszy run a z tego co widzę po ostatnim RAW że może być ciekawie włoku tego pasa... Gunther chyba podpadł na zapleczu, albo nie wiem co tu się dzieje w ostatnich miesiącach, jego booking jest tragiczny i widać że HHH chyba nie chce już na niego stawiać, tak jak na niego stawiał.  _______________________________________ Jade Cargill vs. Naomi: Serio to siara jak już ta walka była lepsza od walki Flair/Stratton... Ogólnie końcówka wyszła dobrze i to chyba na tyle jeśli chodzi o to starcie, a no i ogólnie plus taki fajny theme song Naomi, kurde cieszę się że wracają takie motywy rockowe do WWE to dobrze wróży zawsze to dodaje większej dynamiki zawodnikowi lub zawodniczce i fani na arenie lepiej reagują na takie motywy muzyczne...  ________________________________________ World Tag Team Championships The War Raiders (c) vs. New Day: Co to za chujnia była? Jak to gówno mogło się znaleźć w karcie zamiast tego TLC Match'u który został zapowiedziany na SD? No jak?! Kto za debil to tam wrzucił, serio coś tam Vince'owego zostało na tym zapleczu, walka do zapomnienia i wyjebania, ta wersja New Day to już jest totalna chujnia, jedyny plus tego wszystkiego że tutaj tylko dobrze ogląda się Kofiego jako Heela i chciałbym zobaczyć taką wersję solową.  _______________________________________ El Grande Americano vs. Rey Fenix: Jedyny plus tego starcia to taki że Gable chociaż wygrał swoje pierwsze starcie na WM, a największym minusem to było danie mu Fenixa na pożarcie, serio? Tuż po debiucie i już go podłożyli jakby nie mogli wystawić kogoś innego jak chociażby Dargon Lee przecież to miałoby więcej sensu niż dawanie tutaj Rey Fenixa który przejebał swoją pierwszą walkę na WM.   II Dzień. Undisputed Championship Cody Rhodes (c) vs. John Cena: Straszne gówno, ogólnie jedyny plus tej walki to pobicie tego rekordu, ale reszta? No kurwa tragedia, próbowali rozpisać Johna jak najlepiej się da gdzie dominował w jakiś sposób na Cody'm ale było to takie sztuczne że ciężko uwierzyć że to ten sam Cena co kiedyś, widać że wiek robi swoje i lata spędzone w ringu, plus jego choroba bo z tego co czytałem Jasiek chorował na nowotwór skóry i to by mówiło dlaczego jest taki blady od dłuższego czasu... Cody przepierdolił tą walkę w tak pojebany sposób że brak słów, serio jebnięcie pasem? XD Do tego Travis Scott kurwa kto tego luja wrzucił do tej walki, przecież ta łamaga nie nadaje się do ringu jak on komicznie przyjął ten cross-rhodes! Myślałem że padnę z zażenowania że taka łachmyta dostał możliwość uczestnictwa w tej walce... Wszyscy napalili się na The Rocka ale o tym poniżej co myślę o tym pajacu... Ale tak ogółem no walka chujowa i tyle w temacie, jeśli to ostatni match Cena na WM to na prawdę wygląda to źle.  Co do The Rocka to jest to skończony debil, skończony pet z przerośniętym ego! Spierdolił wszystko co już było zaplanowane cały ten Turn miał odbyć się na WrestleManii gdzie prawdopodobnie Cena właśnie walnąłby pasem Cody'ego i byłoby to o wiele lepsze niż to co dostaliśmy na EC! Taki historyczny moment zapisałby się jako viral na WM a tak przez tego gwiazdorskiego buca wszystko poszło się jebać, cała historia dostała po piździe, program był słabo rozpisany i finalnie John dostał chujową walkę która każdy zapomni po czasie... Jedynie to sobie ktoś przewinie do momentu w którym Cena zdobywa ten pas po raz 17-nasty... Rock spierdolił już tyle planów kreatywnych że nie powinien dostać już żadnych możliwości kreatywnych, niestety czytałem że Hunterowi też się to nie podoba że ta łysa pała mąci w planach bookingowych, niestety coś czuje że z tym The Rockiem mogą być większe jajca niż z Vince'm.  ____________________________________ Women's World Championship Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair vs. Rhea Ripley: Bardzo fajne starcie muszę przyznać ze dobrze się bawiłem przy tej walce i jednak tutaj zaś miałem nosa że Sky może to ugrać, w sumie każdy tu się dobrze zaprezentował teraz Sky chyba dostanie jakiś solowy program coś mi się wydaje że właśnie z Roxanne Preze bo póki co chyba walka z Ripley będzie szykowana na późniejszy okres, Bianca raczej zostanie na SD bo jakoś nie widzę aby miała co robić na SD a na SmackDown zawsze może rozpocząć program z Jade  I coś mi się wydaje że to będzie ten jeden z OMG momentów na SD gdzie Biancka przejdzie Heel Turn.  _____________________________________ Intercontinental Championship Bron Breakker (c) vs. Penta vs. Finn Balor vs. Dominik Mysterio: Też bardzo dobre starcie wszyscy pokazali się jak z najlepszej strony @KyRenLo to chyba oszalał ze szczęścia  W końcu jego ulubieniec dostał pas, co uważam za bardzo dobrą decyzję, co jak co młody Mysterio robi mega robotę i zasłużył sobie na to złotko i oby jego run był ciekawszy niż run Brona, teraz tylko czekać na solowy program Balora i Dominika i będzie git.  ____________________________________ Damian Priest vs. Drew McIntyre: Nie wiem co tu dużo pisać, panowie się nawalali ale liczyłem na coś więcej po takim konflikcie i jak nawalali się na zapleczu liczyłem chociaż na jakiś posrany spot a tutaj no taki typowy street fight bez polotu, ważne że Drew to ugrał akurat jemu bardziej jest potrzebny ten win.  ______________________________________ WWE Women's Tag Team Championship Liv Morgan and Raquel Rodriguez (c) vs. Bayley (a nie Becky Lynch) and Lyra Valkyria: Nie wiem po co to było... Flair nie wygrała pasa ale za to wraca ruda i pierwsze co dostaje pas, nie cieszę się z jej powrotu, walka do wyjebania szkoda tylko Bayley która dostał solidnego liścia w pysk od firmy że ją tak na chama wyjebali z tej walki tylko po to żeby ruda zdobyła jakieś mistrzostwo.  _______________________________________ AJ Styles vs. Logan Paul: Jak na tą dwójkę wyszło słabo myślałem że chociaż walka będzie na zajebistym poziomie a tu średniawka, serio jedyne co mnie tutaj zainteresowało to pojawienie się Krossa  Kurde powoli kupuje gościa muszą coś z nim zrobić bo ewidentnie bije od niego jakaś aura, czas wykorzystać jego potencjał... Poza tym widziałem że coś tam dymił po WM że to kpina aby ktoś taki jak Logan Paul miał walkę na WM a nie inni zawodnicy którzy na to zasługują i którzy ciężko pracują niby to był taki pipe bomb w kierunku kierownictwa, nawet sama Scarlett się lekko osrała i wyszczerzyła oczy co on gada podczas tego wywiadu  Dobrze Kross jedziesz z nimi niech się tam ogarną Bayley lubi to.  __________________________________________ Randy Orton vs. Joe Hendry: No kurde  Tego to się nie spodziewałem zaskoczyli i to pozytywnie, czytałem że to Orton miał sobie wybrać jako przeciwnika Joe bo jest jego wielkim fanem, pisałem że Orton ma dobre oko jeśli chodzi o przyszłe potencjalne gwiazdy, cieszmy się Ortonem bo to jedyny zawodnik w WWE który przynosi nam tyle pozytywnej energii w ostatnich latach, na prawdę bardzo dobrze mi się ogląda Ortona który robi to co kocha, do tego te gacie co miał ubrane nawiązanie do debiutu z 2002 roku no piękna nostalgia, tutaj w sumie to bardzo duże wyróżnienie dla Joe i wielki moment w jego karierze.  _________________________ Plusy:  - Roman Reigns vs. CM Punk vs. Seth Rollins / Zwycięstwo Rollinsa, epicka końcówka i bardzo dobra walka. - LA Knight (c) vs. Jacob Fatu / Zwycięstwo Jacoba, fajnie rozpisany Knight.  - Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair vs. Rhea Ripley / Zwycięstwo Sky co uważam za bardzo dobrą decyzję.  - Pojawienie się Karrion Krossa we walce AJ'a/Logan'a. - Joe Hendry odpowiada na open challenge Randy'ego Ortona. - Strój Randy'ego Ortona który był nawiązaniem do jego debiutu z 2002 roku.  - Video Tribute o CM Punk i powrót The Fire Burns chociaż w takiej wersji. - Wejście Rollinsa i nawiązanie do wejściówki HBK'a z WM 25.  - Roman zostaje przypinowany   - Dominik Mysterio wygrywa swój pierwszy tytuł w main rosterze.  Minusy: - Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair / podejście Flair do przeciwniczki i słabe starcie.  - The War Raiders (c) vs. New Day / Do tej pory zastanawiam się co to dziadostwo robiło w karcie. - Przegrana Rey Fenixa.  - Gunther (c) vs. Jey Uso / Bardzo słaba walka i brak chemii między tą dwójką w tym starciu. - Travis Scott... Jeszcze raz go zobaczę to chyba wyjebie telewizor przez okno. - Słaba końcówka walki Cena/Cody'ego zamiast kastetu walnął go pasem...    No i ogólnie to tyle co do tej WM, miałem się nie rozpisywać a trzepnąłem książkę  
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Haru No Ken Festival ~ Still Going On In Ueno ~ Data: 23.04.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Ueno Park Outdoor Stage Format: Taped Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Tomos
×
×
  • Dodaj nową pozycję...