Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

W Jakie Gry Teraz Gracie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Część z was zdziwi się, że o takiej staroci podjąłem się napisania.

Ja mam nadzieję, że wiele osób uważa granie w starsze gry za... normalne. Ograniczanie się do nowości to zły pomysł, tym bardziej że coraz więcej gier AAA jest słabych.

Z tych starszych gier w miarę niedawno ukończyłem Jedi Outcast, wystawiłbym grze 10/10 - mało która nowość mnie tak wciągnęła[a tak pięknych walk z lightsaberami nie ma nigdzie, mógłbym siedzieć i patrzeć jak ktoś inny gra]. Bardzo polecam zagrać, a w wypadku tej gry nawet wpisać pewien cheat - nie żeby ułatwić grę, tylko uatrakcyjnić. Bo w łatwy sposób można sprawić, że miecz świetlny zamiast zwyczajnie ciąć, będzie odkrajał wrogom kończyny 8)

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Deadpool The Video Game

Więcej frajdy ze słuchania niż grania. Deadpool to kozacki bohater, wiem to nie od dziś. Grę otrzymał w swoim gadalitwym i humorystycznym klimacie, ale zgotowaną jakby na szybko.

Walka z hordą klonów nie sprawia przyjemności. Wręcz jest smutnym obowiązkiem, który trzeba przeboleć by dojść do następnego tekstu czy cut-scenki. Niby dorzucili system kontr znany z Batmana, ale daleko mu do płynności z Arkham. Naparzaj w przyciski i próbuj się cieszyć – mi było trudno.

Brak jakiegoś konkretnego wątku fabularnego, tłumaczony jest podarciem przez bohatera scenariusza – on wie, że uczestniczy w grze, tak jak zawsze wiedział, że jest postacią z komiksu. Podobnie ma się sprawa ze zbieranymi przedmiotami, które są przedstawione w paskudny, kwadratowy, pegasusowy sposób. Jakieś kolorowe pierdółki, których sie człowiekowi nie chcę rozpoznawać. Służą do upgrade’ów, które w takim grach są dla mnie zawsze wrzucone na siłę.

Przez kiepski desing poziomów, misje wydają się dłużyć. Wolałbym więcej krótszych, niż te kilka długich. Nie można jednak powiedzieć, że gra razi monotonią. Twórcy starają się zaskakiwać nieprzewidywalnymi momentami, adekwatnymi do bohatera.

Wniosek jest dość oczywisty – jeśli wyczujesz, że to nie Twój humor, omiń szerokim łukiem. Tu gramy tylko po to, by zobaczyć cut-scenki. Ten aspekt jest absurdalnie genialny, świeży...nie idzie gościa nie lubić

Nie jest to produkcja z gatunku „niegrywalnych”, ale do tych z czołówki jej równie daleko. Gdyby posiedzieli nad tym dłużej, to mielibyśmy przyjemne zaskoczenie. Tak wyszedł przeciętniak, czyli to, czego się większość spodziewała.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Leisure Suit Larry: Reloaded

Wracamy do tematu starych gier, w nowej szacie graficznej. Kickstarter umożliwił unowocześnienie pierwszej części Larry’ego, co jest przyjemne, ale godne zapomnienia. Ręcznie rysowana grafika – pasująca do serii bardziej niż fatalny trójwymiar z ostatnich odsłon – dogranie ścieżki audio i podobno kilka nowych lokacji – nie wiem, nie grałem w oryginał – to wszystko co zrobili. Jeśli ktoś grał w to kiedyś, to pewnie nie zaspokoi swoich pragnień, a zaspokajanie potrzeb pociesznego Laffera, to nie przygodówkowe arcydzieło.

Gra jest stosunkowo krótka – kiedyś podobnież szło ją skończyć w godzinę. Ma mało postaci, mało opcji dialogowych i mało lokacji, po których przemieszczanie się, potrafi mocno zirytować. Musimy w tym celu użyć taksówki, która kosztuje nas pieniadze. Skończą się pieniądzę, dostajemy je od lokalnego żula. Na taxi w innym kierunku nam nie starczy, więc trzeba zacząć korzystać z automatów typu jednoręki bandyta. Bawienie się w mini-gierki, to niekoniecznie moja wymarzona opcja dla zabicia czasu. Do oddalonych lokacji przejść się niestety nie da, bo w ciemnych alejkach dopada nas jakiś osiłek. My zostajemy wskrzeszeni przez doktora Frankensteina i możemy grać dalej. Wszystkie te scenki potrafią rozbawić, ale tylko RAZ! Dość mam jednakowych bójek – których notabene nie idzie przewinąć - jednakowego wskrzeszenia i tego samego ekranu, kiedy płacę za taxi – oczywiście wybierająć portfel z niewygodnego menu. Kiedyś tak to wyglądało, teraz można było pomyśleć nad lepszym rozwiązaniem.

Humor trzyma poziom, ale na kolana mnie nie rzuca. Daleko mu do tego z popularnej u nas „siódemki”. Jerzy Stuhr i spółka, to do dziś jeden z najlepszych dubbingów w grach wideo, jakie słyszałem. Może tutaj czuję jego brak, ale koleś odpowiedzialny za głos Larry’ego jest po prostu mniej zabawny. Po jakimś czasie zacząłem coraz mniej się skupiać na warstwie tekstowej.

Zagadki do przyjemnych nie należą. Może nie ma tu wielkiego kombinowania, ale jest wielkie klikanie. Przez brak nazw przedmiotów, na które najeżdżamy kursorem, jesteśmy zmuszeni klikać we wszystko. Polowanie na piksele czas zacząć! Daleko temu do remake’u Monkey Island. Z drugiej strony, tej grze daleko do Sekretów Małpiej Wyspy.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Legends of Dawn

RPG, które z powodzeniem mogłoby debiutować w czasopiśmie. O ile się nie myle, sfinansowali to ludzie na Kickstarterze, a teraz pewnie kręcą nosą w związku z nieudaną inwestycją. Sztampowa fabuła, płytkie tworzenie postaci, skandalicznie kiepska grafika, która raczy nas przykrym dla oka doczytywaniem tekstur – trawa magicznie „rośnie”, kiedy się przemieszczamy. Mało tego, skoki jakości zanotujemy również w płynności. Nie dość, że nie wygląda, to ma czelność źle chodzić...

Sterujemy tu WSAD, a rzut kamery jest izometryczny – typowy dla gatunku. Zrozumiałbym zabieg, gdybyśmy mogli dostosowywać widok do naszych potrzeb – zejście chociażby do TPP - ale ten jest niestety mocno ograniczony – zaledwie o pare centrymentrów możemy go obniżyc. Dodając do tego koślawe ruchy postaci, stawiamy kropkę nad i.

Szkoda się dalej rozpisywać. Miało wyjść we wrześniu, wypuścili wcześniej. Potwierdzenie, że wakacje to sezon ogórkowy, gdzie wartościowych premier trzeba szukać ze świecą. To czas, kiedy można nadrobić zaległości. Kiedyś skończyłem Monkey Island 1 i 2, teraz przyszedł czas na trójkę (Curse of Monkey Island). Pograłem chwilę – grafika rysunkowa, wiec oczy nikogo nie powinny rozboleć – i to ma potencjał stać się najlepszą częścią, co wcale nie jest łatwą do przeskoczenia poprzeczką. Absolutny top wśród przygodówek.

Do Syberii się nigdy nie mogłem przekonać – nie wciągnęła mnie, wiec nie miałem motywacji by grać. Może zrobię jeszcze kiedyś podejście numer 72, ale na razie kończe przygody Guybrusha. Jeśli ktoś zna jeszcze jakieś dobre gry, w których wysilamy szare komórki, to zaskoczcie mnie. Nie musicie mi wymieniać tych „ze beściaków”, jak wcześniej wspomniana Wyspa, Grim Fandango, Larry 7, To The Moon, czy Najdłuższa Podróż, te wciąż mam w kolekcji :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Contra: Evolution czyli recenzja tylko dla Panów +18...(?)

 

http://www.youtube.com/watch?v=4NpguL0Cuzc

 

... chociaż wierzę, że skoro moja 14-letnia siostra ogarnia tą słynną grę na Pegasusa, to i tutaj znajdzie się wiele osób, które ten temat liznęły. Pisałem już o tym kilka dobrych miesięcy temu, ale ukazanie się tej produkcji w AppStore we wszystkich krajach stało się faktem kilka dni temu.

 

Jeśli chodzi o genezę wskrzeszenia tej gry na platformę mobilną, była to promocja urządzeń Apple na rynkach azjatyckich... dlatego najpierw Contra była dostępna jedynie dla użytkowników z tamtych rejonów świata.

 

Po odpaleniu gry od razu mamy styczność z tytułową ewolucją - nie mamy tradycyjnego menu wyboru dla jednego lub dwóch graczy, bo trybu multiplayer nie ma. Dostajemy za to Mission Mode i Arcade Mode, które róznią się tylko dwoma rzeczami- w tym pierwszym za wykonywane misje dostajemy określoną ilość gwiazdek, a odblokowanie kolejnych misji wymaga od nas zdobycia odpowiedniego levelu... co mnie osobiście rozczarowało. Dodatkowo, możemy wybrać sobie poziom trudności (co w oryginalnej wersji nie miało miejsca). W trybie Arcade można grać bez żadnych ograniczeń, chociaż ... spodziewałem się tutaj większego powrotu do korzeni, gdzie - aby ukończyć grę - musieliśmy przechodzić ją od początku, a nawet tutaj możemy w każdej chwili wybrać opcję "Continue".

 

Ewolucja nastąpiła również pod względem graficznym, co widać na załączonym obrazku. Gra pod tym względem wygląda współcześnie - wiadomym jest, że tamta grafika nie przetrwałaby właściwej próby czasu podczas konwersji.

 

Co wyniosłem podczas grania? Że to ta sama, stara i dobra gra - oczywiście, nieco ładniejsza i prostsza, ale ... bawi tak samo, kiedy byłem młodszy. Miło zobaczyć te same plansze, które cieszyły nas 25 lat temu. Jak widać na załączonym obrazku - dźwiękowo zmieniło się niewiele, co jeszcze bardziej buduje odpowiedni klimat.

 

25-lecie wypuszczenia produkcji do sprzedaży w wersji NES to właściwy moment, aby ta gra się ukazała. Pozostaje czekać, aż produkcja trafi również do użytkowników Androida i każdy będzie mógł powspominać stare czasy. Bo takich powtórek z rozrywki życzyłbym sobie więcej i wierzę, że wydany niedawno Colin McRae Rally czy zapowiedziany Age of Empires, dorównają pod tym względem opisywanej przeze mnie produkcji.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mortal Kombat Komplete Edition

Wiadomo, że jeśli jesteś fanem bijatyk, to na PC nie zaspokoisz swoich potrzeb. Twórcy zawsze migają się przed konwersją, tłumacząc to niemożliwym sterowaniem na klawiaturze, czy cholera wie, czym jeszcze. MK z 2011 roku, pokazuje, że można. Można przenieść grę na PC. Można to zrobić w sposób zjadliwy. Można zaspokoić potrzeby PC-towych fanów bijatyk.

W niedawno wydanym pakiecie - gra z 2011, ale na PC debiutuje teraz - dostaniemy wszystkie możliwe dodatki DLC, gdzie najważniejszym - może nawet jednynym :wink: - są nowe postacie, jak chociażby Freddy Krueger. Łącznie jest ich satysfakcjonująca ilość, która przeniesie nas w czasy dzieciństwa. Ja widząc plansze z wyborem postaci, czułem się jak dziecko, które znalazło ukryte w domu słodkości.

O ile Street Fighter i pochodne części jak "X Tekken", są potwierdzeniem trudnego sterowania na PC, tak MK9 wydaje się o wiele bardziej przystępne. Pograłem około godziny i nie wyglądało to, jak przykre używanie tych samych kopów i punchy do usranej śmierci - mojej lub przeciwnika. Wręcz przeciwnie. Klawisze reagują płynnie na moje komendy, co niweluje efekt frustracji, kiedy wiemy, jak coś zrobić, ale "strzałki" to skutecznie utrudniają. Na razie jedyny mankament to poruszanie się po menu, które wymusza od nas zatwierdzenia przyciskiem "G", czy powrotu do poprzedniego menu "J" - niby zmieniłem ustawienie na swoje, ale chyba przy wyborach postaci to nieobowiązuje. Jestem w stanie przełknąć, bo w trakcie walki już wszystko śmigało jak należy. A... i fatality też idzie machnąć na klawiaturze bez żadnego problemu, co tylko potęguje frajdę.

Samo MK9, to wyróżniająca się bijatyka ostatnich lat - bodajże absolutny Top w 2011. System walki podchodzi mi o wiele bardziej od wcześniej wspomnianego SF, a i jest brutalnie, jak być powinno. Powrót do korzeni, które gdzieś ta legendarna seria zgubiła - pamiętają czwórkę na PC? Dla mnie nowy Mortal, to najlepsza opcja z tego gatunku na PC. Pozostaje mieć cichą nadzieję, że wraz z sukcesem komputerowej wersji, poniesie ich na wydanie Injustice. Niby wszystko pod to samo kopyto, ale Jokerem uwalić Supermana zawsze przyjemnie :wink: It's Clobbering Time?

 

***

 

Skończyłęm trzecią część Małpiej Wyspy (Curse of the Monkey Island). Brać tak jak dwie poprzednie - wydane niedawno w odświeżonej oprawie. Jedyne zastrzeżenie, to powrót do walk na rymy z piratami, które męczyły mnie również w pierwszej odsłonie. Poza tym, przyjemne zagadki i humor na najwyższym poziomie. Ciężko o lepsze przygódówi, niż te z Guybrushem. Niebawem spróbuje czwórki, która była okrzyknięta małą wpadką - trzeba przekonać się samemu - jak i pobawie się w niezwykle chwalone Sanitarium - grał ktoś? Ale to jak starczy czasu w tym ogórkowym sezonie wakacyjnym. Dalej czekam na jakieś godne polecenia gry przygodowe. Dopisze do wyżej wspomnianej listy "do nadrobienia w wolnej chwili"

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Deus Ex: Nihilum

 

 

28 maja 2013 roku został wypuszczony mod, reklamowany na oficjalnej stronie facebookowej Deus Ex. Nie trudno oczekiwać produktu dobrego, który nie tylko świetnie odświeży ten kultowy już tytuł, ale również zapewni wysoką grywalność.

 

Wszystko niby jest, jak powinno - motyw walki z terrorystami, wizyta w Hong Kongu (czyli jedno z miast, które odwiedzamy w pierwszej części gry), a nasz główny bohater ma jakieś powiązania z Dentonami. Gra nawet została nieco podrasowana graficznie, aby pikseloza nie raziła naszych oczu.

 

Niestety, miałem dobre chęci, ale ta produkcja przypomniała mi, czemu tak naprawdę nie lubię modować w ten sposób gier. Głównym zarzutem, który kieruje w strone twórców, jest słaby level design - wszystkie drogi prowadzą w pewnym momencie w jedno miejsce, czyli do głównego rynku. Pomimo odwiedzenia kluczowych lokacji, nie odnalazłem drogi do kolejnej dzielnicy, której odwiedzenie jest wymagane przez główny wątek (a uwierzcie - nie należę do takich, co rezygnują szybko).

 

Nie oczekiwałem totalnie liniowego sposóbu przejścia dalej, ale wielogodzinne krążenie w tym samym obszarze mija się z celem. Nie wymagałem od twórców, aby dostosowali się do nowoczesnego trendu. Owszem - w najnowszej częsci Deusa dotarcie do celu jest łatwe za pomocą map lokacji, ale i w starym Deusie bez problemu można było odnaleźć właściwą drogę do celu. Czemu tutaj nie zostało to bardziej przemyślane?

 

Jeśli ktokolwiek ma cierpliwość, czas i lubi wyzwania - proszę bardzo. Jeśli jednak ktoś po prostu za tęskni za tą produkcją sprzed ponad 10 lat i po prostu chciałby jeszcze raz poczuć klimat starego, dobrego Deusa od nieistniejącego już studia Eidos (teraz funkcjonują jako Square Enix) - lepiej zdobyć kopię i ją zainstalować. I chyba tak zrobię, kiedy tylko zapragnę jeszcze raz przeżyć niesamowitą przygodę z braćmi Denton.

 

Dalej czekam na jakieś godne polecenia gry przygodowe. Dopisze do wyżej wspomnianej listy "do nadrobienia w wolnej chwili"

 

Kurde, moja przygoda z ... przygodówkami skończyła się w sumie wtedy, kiedy jeszcze niedoczłapałem się do gimnazjum ;) Nigdy nie ukończona Syberia i The Longest Journey, a wcześniej grałem w tytuły, takie jak: Jack Orlando, Simon The Sorcerer (totalna pikseloza jak na rok 2000, a co dopiero teraz...), Teenager (był kiedyś za darmo do pobrania na cdp.pl) oraz Książe i Tchórz. Nie zachęcę do żadnego z nich, bo sam - grając w młodym wieku - mogę mieć przemglony obraz zajebistości tej gier, ale pamiętam, że dość przyjemnie spędziłem przy nich czas.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O ile Street Fighter i pochodne części jak "X Tekken", są potwierdzeniem trudnego sterowania na PC,

Chyba kpisz :P Na klawiaturze jest ŁATWO. Jedyne co mi nie wychodzi, to special Zangiefa gdzie trzeba zrobić 2 pełne obroty gałką/strzałkami, pojedynczy się udaje. Ja we wszystko gram na klawiaturze od zawsze i nigdy nie miałem takich problemów jak niektórzy. Takie ćwierćobroty ze SF na klawiaturze wchodzą mi zawsze, a za to na padzie mi coś nie idzie xD Kwestia przyzwyczajenia.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chyba kpisz Na klawiaturze jest ŁATWO. Jedyne co mi nie wychodzi, to special Zangiefa gdzie trzeba zrobić 2 pełne obroty gałką/strzałkami, pojedynczy się udaje. Ja we wszystko gram na klawiaturze od zawsze i nigdy nie miałem takich problemów jak niektórzy. Takie ćwierćobroty ze SF na klawiaturze wchodzą mi zawsze, a za to na padzie mi coś nie idzie xD Kwestia przyzwyczajenia.

 

Ale pewnie trochę masterowałeś to wszystko, bo taki jest ten SF. Trzeba w niego rzeźbić i rzeźbić, aż dojdzie się do satysfakcjonującego poziomu - nawet na specjalnym padzie z gałką. Mnie trochę odtrącił w sytuacji, gdzie tylko niektórymi postaciami mi to jakoś szło. Odbiłem się po jakimś czasie, choć nie powiem, że to kiepska gra. Wiem, że skończyłem to Story Mode w SFIV, a "X Tekken" nawet nie pamiętam.

W każdym bądź razie, MK wydaje się przystępniejsze. A i Story Mode, to powrót do klasycznego turnieju z przyjemnymi cut-scenkami. Cage jako lowelas podrywa Sonye, ta dalej ściga Kano i ratuje Jaxa, Raiden ma wizje przyszłości, propsuje na każdym kroku Liu Kanga, Scorpion chcę zabić Sub-Zero - priceless! :smile:

 

Co do przyzwyczajenia, klawiatura vs pad, to podsumuje to tak, że w każdą odsłonę gry piłkarskiej, o wiele lepiej mi się gra na klawiaturze niż padzie.

 

Kurde, moja przygoda z ... przygodówkami skończyła się w sumie wtedy, kiedy jeszcze niedoczłapałem się do gimnazjum Nigdy nie ukończona Syberia i The Longest Journey, a wcześniej grałem w tytuły, takie jak: Jack Orlando, Simon The Sorcerer (totalna pikseloza jak na rok 2000, a co dopiero teraz...), Teenager (był kiedyś za darmo do pobrania na cdp.pl) oraz Książe i Tchórz. Nie zachęcę do żadnego z nich, bo sam - grając w młodym wieku - mogę mieć przemglony obraz zajebistości tej gier, ale pamiętam, że dość przyjemnie spędziłem przy nich czas.

 

Longest Journey ma mocarną końcówkę. Taki bitch slap. Jak tylko sobie przypomne, to wniosek jest jeden - strasznie się musiałem wkręcić w historie April Ryan, gdy grałem po raz pierwszy.

Te co wymieniłeś kojarzę, ale już z nimi jakąś tam styczność miałem. Nie są tak wielkie by teraz dawać im drugą szansę. Poza Syberia, nad którą się ciągle zastanawiam.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do przygodówek - o poważniejszych się nie wypowiem, ale skoro lubisz też coś zabawniejszego jak Małpie Wyspy, to w kolejce czeka Sam i Max. Całe 3 sezony. Pierwszy warto sprawdzić po polsku, bo dubbing jest fenomenalny. Kolejne nie ukazały się w rodzimym języku, ale nadal są warte uwagi. Drugi sezon przeszedłem z uśmiechem na ustach, trzeci już czeka w bibliotece Steama.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Mam za sobą DLC do The Walking Dead o tytule 400 Days. Dodatek przedstawia historię pięciu różnych bohaterów, na różnym etapie zarazy, właśnie w przeciągu czterystu dni. W każdej z przedstawionych historii mamy do podjęcia jedną, kluczową decyzję, a nie jak to miało miejsce w podstawce, kiedy tych decyzji było znacznie więcej. Ponadto, fabuła DLC jest bardzo skompresowana i każdy epizod zajmuje około piętnastu do dwudziestu minut, przez co przejście całego dodatku zajęło mi jakąś godzinę i dwadzieścia minut. Podobnie jak w jedynce, tutaj również mamy swoiste niedopowiedzenie, autorzy nie rozwiązują nic i nie zamykają klamrą tej opowieści: otwiera to pewnego rodzaju furtkę do kontynuowania wątku w drugim sezonie (który notabene ma wyjść jesienią tego roku) lub mogą podążyć zupełnie inną historią, tę kończąc właśnie w nie do końca wyjaśniony sposób.

Bohaterów jest pięciu - trzech mężczyzn, dwie kobiety. Ze względu na skrócony czas akcji, ciężko jest poznać ich bliżej i zapoznać się z ich dylematami, poznać ciężar podejmowanych przez nich decyzji, ponieważ wszelkie sekwencje, jakie prowadzą do ich podjęcia, są bardzo skrócone, tak, aby zmieściło się to w tym krótkim czasie. Sam kupiłem 400 Days od razu po premierze, wydając na to jakieś 20 zł. Czy było warto? Jeśli ktoś jest fanem serii, to myślę, że zdecydowanie tak. Nie dostajemy jakiejś bardzo bogatej rozgrywki, niemniej jednak klimat udało im się zachować, przez co nie powinno być niezadowolenia. Razi w oczy jedynie długość, bo godzinka z okładem to naprawdę bardzo mało, niemniej jednak TWD typową grą nie jest, udowadniali to wielokrotnie i trzeba taki stan rzeczy zaakceptować.

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Walking Dead 400 Days

 

Jak wspomniał wyżej Hammer, mamy pięć postaci, każdej poświęcona krótka historia. Dodatek nie należy do długich, ale pamiętajmy, że to tylko rozszerzenie DLC. Pomost między sezonem pierwszym i drugim. Twórcy na pewno zachowali klimat. Mimo, że dostajemy poszczególnych bohaterów na kilkanaście minut, to i tak potrafimy się wkręcić w ich sytuacje - brawa dla twórców. Najbardziej przypadło mi do gustu podsumowanie, które odblokowujemy po ukończeniu pięciu "rozdziałów". Wtedy dopiero odniosłem wrażenie, jak ważne były decyzje, które podjąłem.

Bądźcie gotowi na to, że jesteście tylko widzami, nie graczami. Poruszanie zostało ograniczone do absolutnego minimum. Wybieramy tylko opcje dialogowe. Wiem, że na tym Walking Dead się opierało, ale nie w takich proporcjach, jak jest tutaj.

Pewne jest to, że teraz na drugim sezonie ciąży wielka odpowiedzialność. Po jedynce nikt się nie spodziewał takiego sukcesu. Sami twórcy byli zaskoczeni. Teraz już wszyscy patrzą im na ręcę, więc muszą zaserwować spory bagaż emocjonalny. Muszą wkręcić nas kolejną historią, która będzie tak dobra, jak Lee. Jeśli okaże się słabsza, pojawią się malkontenci. W tym celu, na pewno trzeba się skupić na jednej postaci. Przeskakiwanie po różnych jest dobre na takie DLC, nie na cały sezon. Mam nadzieje, że poznani tu bohaterowie, nie zostana pominięci, bo ciąg przyczynowo-skutkowy, to coś czego powinniśmy wymagać. W 400 Days, brakowało mi większej ilości nawiązań do oryginału. Było kilka, ale powinni na tym żerować i upchnąć tego jak najwięcej. Mnie te momenty cieszą najbardziej.

DLC na +. Dla każdego komu sie podobał pierwszy sezon - i ma zamiar grać w drugi - pozycja obowiązkowa.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Po chwili namysłu dostrzegłem nawet oczko puszczone w kierunku graczy z podstawki, jak np.

 

 

zwłoki Carley

 

 

Także jest to dodatkowy smaczek dla tych, którzy grali w TWD. Miły gest ze strony studia i zdecydowanie czekam na drugi sezon.

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Mortal Kombat: Komplete Edition

W końcu doczekaliśmy się bijatyki na PC. Zapowiedź na kompy wyszła już sporo po premierze na konsole. Graficznie nie jest źle. Dźwiękowo również. Oczywiście fabuła jest tu ważniejszą atrakcją. Story jest dosyć ciekawe mimo, że schemat wiadomy - dobro vs zło. Nie będę się ropzisywał żeby spoilerować, ale jest dużo fajnych motywów z turniejami i wizjami Raiden'a. Sporo trybów zostało nam podarowanych. Mamy pojedynki 1v1 z losowymi przeciwnikami aż dojdziemy do głównego rywala fabuły, Tag Team, wyzwania typu sprawdź swoją siłę, czy kondycję. Cieszy również to, że dostaliśmy postacie z DLC (Skarlet :serce: ). Czego mi brakuje to zwykła walka 1v1 lub 2v2 gdzie sami sobie wybieramy uczestników. Rozgrywka - tutaj nie mam zastrzeżeń, chociaż, niektóre sekwencje czy fatality przesadzone brutalnością i zaprzeczające prawom biologii (o fizyce nie wspomne, jak to w bijatykach :P ), ale widowiskowe cholernie trudno mi wykonać i chyba sporo czasu minie za nim to ogarnę. I na padzie i na klawiaturze trudno mi wykonywać specjalne ataki, co mnie skreśla na wyższych poziomach. :? Kombinacje cztero - klawiszowe i to inne dla każdej postaci trzeba chyba zapisać na kartce.

 

"+"

- ciekawe story jak na bijatykę

- dużo postaci

- załączone DLC

- grafika

- dźwięk

- sporo trybów

 

"-"

- brak samodzielnego wyboru wszystkich postaci w trybie pojedynczej walki

- skomplikowane sterowanie (przynajmniej dla mnie)

 

Nie ma za bardzo się do czego przyczepić. Dostaliśmy bijatykę na kompy po wielu latach i powinienem się cieszyć, bo gra jest fajna. Muszę ogarnąć to sterowanie. :roll:

 

Ocena: 4/5

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

- ciekawe story jak na bijatykę

 

Powiem więcej, to chyba najlepsze story w bijatyce ever. Nie mamy prostego schematu, że wygrywamy na koniec z najbardziej złym ze złych, ratujemy świat i dostajemy napisy końcowe. Tutaj mamy naprawdę kawał solidnej historii, która ciągle serwuje zwroty akcji. Wiąże się to z częstymi walkami, z tymi samymi kolesiami - taką Sheeve nazywam jobberem :wink: - ale to podyktowane ilością zawodników w grze. Na pewno na pochwałe zasługuje trzymanie się historii z uniwersum. Nawet najmniej ważna postać, dostanie swoje 5min, które będzie pokazane w odpowiednim miejscu. Zgrabnie ułożyli te klocki, przez co ja nie czuje nudy, a gram juz rozdział 14. Zajęło mi to trochę czasu, wiec kolejny pozytyw za długość tego wszystkiego. Jak to jest w innych bijatykach, każdy wie. Coraz lepsi, coraz lepsi, dziesiąty albo dwunasty jest ostatni - wcześnie niedostępny z poziomu menu - napisy końcowe, nostalgia, do widzenia.

Pojawienie się nowej postaci na osi fabuły, to jak debiut nowej gwiazdy WWE. Autentycznie bawie się bardzo dobrze. Co jeszcze fajniejsze, to szukanie patentu na tego nowego kolosa. Z początku Goro wydawał się mega kozakiem, teraz jest już leszczem, bo pojawili się lepsi - choć nie sądze by nawiedził mnie większy motherfucker niż Shao Khan (aka Triple H), on zawsze był awizowany jak "ze beściak".

50608915156a3743c1fa34.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 026 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 103 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 590 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 888 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: TNA Rebellion 2025 Data: 27.04.2025 Federacja: Total Nonstop Action Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Los Angeles, California, USA Arena: Galen Center Format: Live Platforma: TrillerTV Komentarz: Matthew Rehwoldt, Tom Hannifan & Arianna Grace Karta: Wyniki: Powiązane tematy: TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: TNA Countdown To Rebellion 2025 Data: 27.04.2025 Federacja: Total Nonstop Action Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Los Angeles, California, USA Arena: Galen Center Format: Live Platforma: YouTube.com Komentarz: Matthew Rehwoldt & Tom Hannifan Official video: Karta: Wyniki: Powiązane tematy: TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Przemk0
      Dzień dobry wieczór  Portal Attitude od lat działał na własnoręcznie napisanym przeze mnie skrypcie. Było to rozwiązanie dobre na tyle, że dawało elastyczność i złe, bo w 100% zależało od autora (czyli mnie). Ostatnie przejście forum na nowy skrypt i cała duża praca @ IIL  którą wykonał skusiła mnie do wreszcie ruszenia z tematem przejścia na ogólnodostępny skrypt. Padło oczywiście na WordPress, bo połowa Internetu na tym chodzi i głównym celem było uniezależnienie też portalu od jednego już starszego programisty (znów chodzi o mnie). Starszy programista, który robi to po pracy (... i ma też życie osobiste) to też wolny programista, więc trwało to z rok przynajmniej. Aczkolwiek wreszcie jestem na etapie w którym możemy uruchomić pierwszą wersję portalu. Przeczytajcie jednak ten wątek do końca aby nie było rozczarowań i abyście wiedzieli co tej nowej wersji jest. Po pierwsze jest to tzw. wersja minimalna. Zawiera tylko funkcjonalności, które są absolutnie niezbędne do funkcjonowania portalu (i kilka dodatków). Zatem skupiliśmy się newsach i ich integracji z forum. Stworzyłem narzędzia do przenoszenia danych z starego portalu z zachowaniem grafik, tagów oraz kategorii. Na początek przeniesiemy 2-3 tyś newsów. Wszystkie będą połączone z już istniejącymi tematami na forum. Zatem jeśli skomentujecie temat na forum, ten komentarz pojawi się też na portalu. I tu dochodzimy do największej nowości. Na portalu można się zalogować używając konta na forum. Po prawej stronie zobaczycie taki czerwony przycisk "Zaloguj się przez forum" i dzięki niemu zalogujecie się przez wasze konto na forum. Zobaczycie takie samo podsumowanie i swój avatar co na forum. Dodatkowo możecie wtedy już komentować newsy z poziomu portalu. I taki komentarz pojawi się na forum i oczywiście na portalu. Pełna integracja. Oprócz tego dwa małe widgety do pokazywania ostatnich wideo z naszego kanału na YT oraz ostatnio poruszanych wątków na forum. Mało, może i tak... ale możemy z tym wystartować i dorzucać to za czym najbardziej zatęsknicie. Ach i wygląd? Użyłem gotowca, którego podrasowałem aby przypominał forum. I tak jest ogólnie cel aby portal, forum i cokolwiek ekstra kiedykolwiek będziemy mieli... wyglądało spójnie.  No dobrze, to kiedy startujemy? Planuję zrobić to majówkę. Ruch będzie wtedy mniejszy, aczkolwiek aby zminimalizować ryzyko błędów postanowiłem oddać wam do testów wersję demo. Znajduje się ona pod starym adresem portalu i zawiera zrzut 600 ostatnich newsów. Jest zabezpieczona hasłem. Oto detale jak na nią wejść: www.attitude.pl użytkownik: wrestlingpl hasło: nowekolorowe Uwaga! Zanim się rzucicie na sprawdzanie to jedna kwestia. Jeśli zamieścicie komentarz pod jakimś newsem to pojawi się on na tym forum i w przyszłości będzie się pojawiał na uruchomionym portalu. Oczywiście nie zniechęcam do dodawania komentarzy (bo to też test), ale może jakieś z sensem. Ewentualnie w ramach podziękowania za testy, mogę wam skasować zbędne komentarze zamieszczone tylko dla testu. A co dalej po uruchomieniu? Są trzy moim zdaniem najpilniejsze zadania, które będę chciał wykonać przed okresem letnim: Dodanie widgetu z najbliższymi PPV Dodanie wybranych artykułów (głównie chodzi o archiwum felietonów) Zaimportowanie pełnego archiwum newsów Zrzut ekranu z nowej wersji, dla tych którym się nie chce logować.
    • MattDevitto
      Nie wiem czy obecnie w NXT jest tak naprawdę dla niej miejsce, więc logicznym ruchem będzie kierunek AEW/ROH - przynajmniej teraz. Zahaczając o Stardom - w tym roku jeszcze nie odpaliłem ich gali, ale już czekam z siurem w ręku aż w necie pojawi się dzisiejsza gala tj. All-Star Grand Queendom. Podobno wyszło kozacko, a do tego publika dopisała, bo było ponad 7 tysięcy ludzi. Świetny wynik
    • CzaQ
      Jak dla mnie - Na Backlash Orton wygra przez DQ i feud będzie kontynuowany. Na następnym po Backlash PPV Cena pojedzie Randalla sam albo z pomocą, w międzyczasie w trakcie tego feudu Cody będzie się 'leczył' i w końcu wróci albo po Ortonie albo po jakimś jeszcze przystanku, którego Cena odprowadzi w kwitkiem. Na ostatnim PPV Jasia Blondas go pojedzie, a na WM mamy Rhodes vs Rock. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...