Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ulubiony komentator


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  99
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2009
  • Status:  Offline

Skoro tak narzekacie na Duet Supron-Borkowski(ja osobiście bardzo lubie ten duet),to co powiecie na gości co komentowali W Pon o 21 00 wrestling na Eurosporcie? O ile ten gościu a'la supron coś wiedział o WWE to ten gościu a'la Borkowski dowiedział się że będzie komentował wrestling chyba 1h przed i poczytał coś na WIKI.

 

 

 

A "To ładne" :P

czekam na 20 00 dziś na Raw

  • 1 rok później...
  • Odpowiedzi 93
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    4

  • Ceglak

    3

  • -Raven-

    3

  • Urbi

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Osobiście lubię Suprona jako komentatora :) A najlepszy jest Jerry Lawler. Ten szaleńczy śmiech :D

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

Siedząc godzinę na WIKI można się sporo nauczyć ;]

Ja osobiście bardzo lubię duet z ESC, nie mniej jednak ciężko mi wyobrazić sobie tych panów komentujących TNA, ROH, czy CZW (uuu, tu byłoby "Whoopa" na okrągło).

Poza tym dużo brakuje im do amerykańskich komentatorów, którzy (z wyjątkami) potrafią zrobić niezły klimat podczas gal. I tu od razu nasuwa mi się duet West/Tenay, oglądanie gal z nimi to czysta przyjemność (piskliwy Tenay FTW).

No i Japończycy. Potrafią swoimi głosiczkami budować niesamowity hype, niestety potrafią cały klimat zepsuć - tu dobrym przykładem jest wejście Great Muty podczas Hustle '07

Ogólnie Komentatorzy są bardzo ważni, informują na bierząco, nastawiają odpowiednio widza (polecam końcówkę niedzielnego BFG - tak po Jeffie Hardym jeszcze nie jechali), uzupełniają szoł. Dzięki nim nie zasypiamy. Dlatego niektórzy tak jadą po tych dwóch panach. Nie potrafią zrobić odpowiedniego klimatu, podchodzą do tego jak do zwykłego sportu.

Czyli w skrócie: Moi ulubieni panowie to Tenay i West

No i gratuluję ciekawego tematu ;]

Edytowane przez Rei Ashikaga

Jak uzbieram na czołg to macie przejebane

The Antichrist of Attitude

20403598514e52bccf88146.jpg


  • Posty:  79
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

JR & The King - Duet który najlepiej wspominam, Jerry i jego zachwyt gdy była mowa o Divach

JBL i Cole - Od czasu do czasu potrafili "ożywić" show swoimi komentarzami

Pamiętam jeszcze Tazz'a jego momenty m.in.: Gdy ring sie rozsypywał

 

Jeżeli chodzi o rodzimych komentatorów to troce im brakuje do któregoś z wyżej wymienionych duetów


  • Posty:  7
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.10.2010
  • Status:  Offline

zdecydowanie stary dobry JR jego komentarze sa poprostu legendarne xD i nawet lubilem JBL'a jako komentatora :P

17445980564dced72010824.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

1.Joey Styles-za "Oh my God!!!!!" i za oddanie dla oryginalnego ECW(chyba jedyny,co sam komentował galę raz czy tam ile razy)

2.Jim Ross-klasyka jednym słowem

3.Mike Tenay i Tazz-dzięki nim mi się chce oglądać TNA


  • Posty:  236
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2010
  • Status:  Offline

Z polskich komentatorów to oczywiście najlepszy jest Andrzej Supron. :D

A z zagranicznych moim ulubionym jest Jerry "The King" Lawler. :)

  • 2 miesiące temu...

  • Posty:  10
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2010
  • Status:  Offline

Zdecydowanie najlepszym i najciekawszym komentatorem jest Michael Cole ponieważ :

- Jako komentator heel spisuje się znakomicie, świetnie sprawdza się w tej roli

- To wchodzenie w tyłek i podlizywanie się do Miz'a czy Alberta wygląda bardzo naturalnie

- Odczytywane E-maila :) od GM'a woła o pomste do nieba i wywołuje ogromny cheat- zresztą wiadomo o co chodzi

11857704334d265061cafed.jpg


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Ostatnio przypadł mi do gustu Michael Cole.To jego heel'ostwo, kłócenie się z JR'em na RAW Old School oraz przebranie się w segmencie z Mizem za jednego z duchow Opowiesci Wigilijnej itp.

  • Posty:  11
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.06.2010
  • Status:  Offline

Ja po prostu uwielbiam komentarze Suprona, jego powiedzonka, przejęzyczenia, wtrącenia o synu Pawełku i to "łohohohoo!" :D. Bardzo pozytywny.

Jeśli chodzi o zagranicznych to chyba Josh Matthews + Michael Cole. Bywają dość zabawni, a zwłaszcza te ich docinki.


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Oczywiście pan Supron. Gdy jeszcze byłem markiem (a nie było to aż tak dawno, wrestlingiem zainteresowałem się jakieś 4 lata temu) jego komentarze uważałem jako co najwyżej średnie. Częste przejęzyczenia, mylenie zawodników, nieznajomość podstawowych akcji. Patrząc jednak w tej chwili w perspektywie czasu, i tak miał niesamowity wpływ na moje markowanie - okres, który jest bodaj najpiękniejszy w życiu większości fanów wrestlingu. Ważne jest to, że w jego głosie nie ma krzty sztuczności, co jest wg mnie wielką sztuką. Przy komentowaniu koleś po prostu zamienia się w marka i komentuje w sposób, w jaki komentowałby mark - czego nie mogę powiedzieć o Borkowskim. Mimo wszystko duet Boryss&Supron moim zdaniem znakomicie się uzupełnia. Ten pierwszy potrafi czasem wybronić heela, nie popełnia dużo pomyłek, jest po prostu solidnym komentatorem, momentami wręcz dziennikarzem. Pan Andrzej za to wprowadza niesamowity klimat i pozwala wszystkim markom wczuć się w to co oglądają. Te "łooohooo" tylko nadaje smaczek i w ogóle mi nie przeszkadza przy oglądaniu. Przyznam szczerze - od czasu, gdy zacząłem ściągać gale z internetu, jedyne co trzymało mnie przy oglądaniu opóźnionego o miesiąc WWE na Extreme były komentarze właśnie p. Suprona - byłem ciekawy, jak jego markowa dusza będzie reagowała na różne sytuacje, które widziałem przecież już miesiąc wcześniej. Ba, nadal jestem i nadal oglądam ESC.

 

Z zagranicznych Matt Striker. Wolałem go wcześniej, gdy komentował w pełni heelowo. Teraz jakby odrobinę stracił pazur, ale mimo wszystko nadal jest świetny. Chociaż ta pomyłka po Survivor Series z Ceną była taką jedną z niewybaczalnych. Ale podobno dostał za to od Vince'a i mam nadzieję, że już mu się takie coś nie zdarzy. Dalej to myślę, że Michael Cole. I dokładnie odwrotna sytuacja niż u Strikera. Przed WM'ką/zaraz po niej był czasami nie do zniesienia, a teraz gdy przechodzi powoli ten heel turn (chociaż nadal markuje troszkę Cenie :roll: ) naprawdę mnie zaskakuje. Jedna z najbardziej pozytywnych zmian w WWE ostatnimi czasy. No i oczywiście King, jego dialogi i to docinanie sobie nawzajem z Colem są po prostu mistrzowskie.

 

Ogólnie komentatorzy mają moim zdaniem bardzo duży wpływ na odbiór danej gali. Wyobrażacie sobie jakieś RAW, albo PPV bez komentarza? Ja nie. Moim zdaniem, mają z 70% wpływu na klimat - dopiero reszta to publiczność, hala, pirotechnika i oprawa muzyczna. I, na moje, dzięki bardzo dobremu komentarzowi nawet coś, co zwykle uznałbym za nudę w ringu może stać się ciekawe i tej nudy po prostu nie zauważę. Ich praca jest bardzo ważna i wątpię, czy umiałbym oglądać jakiś produkt w języku, którego nie rozumiem.

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  195
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.08.2009
  • Status:  Offline

Andrrrrrrrrrrrrrrrew Supron-why!? "zainkasował potężny prawy' ale serio to lubię jego styl komętowania :D

WWF = Wrestling Was Fun.

 

WWE= Worst Wrestling Ever.

14412284634dceda93a5870.jpg


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Zdecydowanie Supron i duet Jerry Lawler & Jim Ross. Supron buduje fajny klimat. Zachowuje się jak całkowity nowicjusz w tematach wrestlingu i fajnie się go słucha dzięki temu. Ma się wrażenie, że wrestling nie jest reżyserowany. Z kolei duet King i JR to duet dla mnie kultowy. Jak oni się emocjonowali walkami. Wchodzi The Rock i teksty typu The Great One is Here! The Rock is Here! Coś pieknego :smile:

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Moim ulubionym komentatorem był JBL. Bardzo podobało mi się jego "lekceważące" podejście do komentowania. Przejawiało się to m. in. w tym, że, celowo bądź nie, nie znał nazwisk zawodników, którzy aktualnie walczyli. Tyczyło się to szczególnie nowych. W takich sytuacjach potrafił wymyślać dla nich własne nazwy. Dodatkowo jako heel, często trzymał stornę tych złych, co mi się jeszcze bardziej podobało.

Dzisiaj, podobny styl prezentuje Kenny Bolin. Potrafi jednym słowem lub zdaniem skomentować sytuację na rignu albo czyjąś wypowiedź. Komentarz ten jest zawsze niezwykle celny, a często bardzo zabawny. Bolin również jest heelem, co jeszcze bardziej nakręca atmosferę.

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Bolin również jest heelem, co jeszcze bardziej nakręca atmosferę.

cięzko powiedzieć czy Bolin gra heela, czy po prostu jest skończonym BUCEM. Po słuchaniu who`s slammin who, stwierdzam że to drugie.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...