Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ulubiony komentator


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Ja uwielbiam słuchać tych dwóch gości z CZW. Ich imona to (chyba) John i Erik, wnioskuję z tego co wysłyszałem. Daja rade :)

4143166924a5dc43430e70.jpg

  • Odpowiedzi 93
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    4

  • Ceglak

    3

  • -Raven-

    3

  • Urbi

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline


  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2006
  • Status:  Offline

To prawda JBL rlz, i najbardziej go lubie jako komentatora. :twisted:
  • 1 rok później...

  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Był juz temat o spikerach, więc teraz może o komentatorach.

 

Jak wiadomo to głównie od nich zależy czy dana walka/gala nam się podoba czy nie. Choćby nie wiem co działo się w ringu przy nudnym komentarzu nie będzie to dla nas zbytnio interesujące. I odwrotnie- nudną walkę możemy bardzo przeżywać, jeśli komentatorzy dadzą popis swoich umiejętności.

 

Jacy są wasi ulubieni, albo znienawidzeni komentatorzy? Wolicie parę face'ów czy heel/face? Macie swoje jakieś ulubione albo znienawidzone powiedzonka? Czy może w ogóle ich nie słuchacie?

Obecnie w TNA komentatorami są Don West i Mike Tenay, na RAW Jerry Lawler i Michael Cole, na Smackdown Jim Ross i Tazz, a w ECW Todd Grisham i Matt Striker.

 

 

Moja obecnie ulubiona para komentatorów jest w ECW. Obaj panowie wiedzą co mówią. Swoja gatką potrafią mnie zainteresować nawet walka Marka Henry'ego. Mają najkrótszy staż na tym stanowisku ze wszystkich a radzą sobie bardzo dobrze. Nie można tego powiedzieć o parze na RAW. I Lawler i Cole juz bardzo długi czas zajmują się tą dziedziną. Mimo doświadczenia nie mogą porządnie opowiedzieć co się dzieje na ringu. Pamiętam ostatnio- finish walki, sprzedawane są już finishery emocje są, a panowie milczą. Po 30 sekundach ciszy King w końcu się zjarzył że coś nie gra i zaczął swoje "eł", "oł", "ej" i takie tam. W tym samym momencie Cole również zdał sobie sprawę że wypadałoby coś powiedzieć i zaczął przypominać skład zawodników. Wyszła z tego konkretna kupa. Obecnie nie umieją sprzedać sobą niczego. Całkowicie do siebie nie pasują. Moim zdaniem są najgorsi. Niewiele lepiej jest na SD, tyle że JR i Tazz mają lepsze wyczucie i głos i wychodzą ze swojego zadania obronną ręką. W TNA natomiast brzmi to jakby zaproszono kogoś z ulicy żeby sobie cos poopowiadał i poszedł. Taki sam ton głosu gdy zawodnik wchodzi na ring i gdy wybija sie po trzecim finisherze.

 

Ogólnie nienawidzę jak za stołem komentatorskim siedzą dwa face. Po prostu nie mogę tego znieść jak dwa typy szczają ze szczęścia jak taki Triple H napierdala wszystkich z młota, a jak przyjdzie Khali i powali HHH'a na ziemię to następuje żałoba jakby hindus wybij pół ludności świata. Komentatorzy powinni się czymś różnić, czyli jeden kibicuje dobrym, a drugi złym. Dobrym przykładem jest para Lawler/Ross. Gdy King był heelem (nie ważne czy takim normalnym, czy heelem głupkiem) bardzo fajnie się ich słuchało, jak sprzeczają się kto jest lepszy, czy ta seria chairshootów heela nadawała się na DQ, czy przez tego nielegalnego clothesline'a face'a poza ringiem heel nie powinien wygrać. Gdy King stał się dobry to efekt był tylko poprawny, oczywiście dzięki JR'owi, który ratował Lawlera kiedy ten tylko sie odezwał. Jako face/heel jeszcze lepiej sprawdzali się JR i Paul Heyman. Nie ważne czy Paul był głupkiem, czy heelem normalnym nie było gali na której można by powiedzieć że coś im nie wyszło. I to właśnie Heyman jest moim ulubionym komentatorem. Najbardziej znienawidzonym jest Vince McMahon. Ten to umiał spiepszyć sprawę na całego. Co pół minuty przypominał kto walczy i jaka gala sie właśnie odbywa. Przy tym ma taki beznadziejny głos że nie dało się go słuchać.

Jeszcze co do powiedzonek. Nie mam swoich ulubionych, ale mam znienawidzone. Oprócz standardowych Vince'a ("Welcome to Monday Night Raw" itp.) nie mogę znieść stwierdzenia "head first". Jest ono zupełnie bez sensu (bo tylko w ułamku procenta sytuacjach kiedy to powiedzenie pada zawodnik rzeczywiście najpierw uderza głową) i nie ma żadnego celu. Marki i tak widzą że koleś spadł na głowę, a reszta choćby nie wiem jak by się ich przekonywało wiedzą że głową to zawodnik niczego nie dotknął.

 

Tak więc moje zestawienie wygląda tak:

Ulubieni para komentatorów obecnie: Todd Grisham i Matt Striker

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross i Paul Heyman

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Ulubiony komentator: Paul Heyman

Najbardziej znienawidzony komentator: Vince McMahon

 

A jakie sa wasze typy?

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  395
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.06.2008
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: Todd Grisham i Matt Striker

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross i Paul Heyman

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: chyba JBL :D

15733752564c2c578fdaea8.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: Jim Ross & Tazz

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross & Jerry Lawler (mi się tam podoba ich duet;))

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler & Michael Cole (zgadzam się że Cole totalnie nie pasuje do Kinga)

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: JBL & Michael Cole

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: Mike Adamle (porażka po prostu jak komentował ECW;/)


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Odnoszę wrażenie, że podobny temat był juz na forum.

 

W obecnej sytuacji jeśli chodzi o sprzedawanie emocji to najbardziej lubie Jima Rossa. Jerry Lawler bardziej mi się podobał jako heel, był w tej roli świetny. Po rozpadzie duetu Rossa i Kinga, walki stały sie dla mnie mniej emocjonujące niż były podczas słuchania obu powyżych komentatorów. Lawlerowi zdarzają się przebłyski, ale to nie to samo, co dawniej. Po przejściu J.R'a na SD! Jerry jakby ucichł w parze z Cole'm.

 

Jeśłi chodzi o Michaela to nie przepadam za nim, szczególnie za jego "Oh my...", ale czasem i jemu zdarza się skomentowac coś bardzo trafnie, a przy tyym wydobywając z komentowanej akcji jeszcze większe emocje niż, by się wydawało że są. Takie przynajmniej są moje odczucia.

 

Z dawniejszego okresu, to bardzo lubiłem słuchac Rowdy Pipera (niezła robota podczas walki Bret Hart vs Mr. Perfect na Summerslam 1991), Jessie Ventura ze spokojem, ale dokładnie opisywał nam sytuację i podawał ciekawe informacje statystyczne, no i nie można zapomnie o Robercie :twisted: Heenanie, który swoimi komentarzami potrafił nieźle rozbawic.


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2006
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: Jim Ross & Tazz

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross & Jerry Lawler

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Don West i Mike Tenay

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Don West i Mike Tenay

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: Don West i Mike Tenay (łącznie)

 

Don West i Mike Tenay - to jest najgorsze, co mogło spotkać TNA. Założę się, że gdyby np. impacty zaczął komentować Jim Ross ratingi skoczyłyby o conajmniej 0.5. w/w komentatorzy to jest jakis dramat. Nie da sie ich słuchać, przez co mam wielkie trudności z obejrzeniem jakiejkowliek gali TNA z głosem. Juz wole sciszyc TV zeby ich tylko nie slyszec. A jakie mam konkretnie zarzuty? Obaj mowia tak jakby komentowali wydarzenie sportowe w radio. Ktos wykonal jakas akcje, to zaraz drą mordy, ktos kiwnał palcem - zaraz o tym mowia. Zadnej wlasnej inwencji, 0 (slowenie: zero) charyzmy. Zeby sie nie denerwowac, lepiej juz zakoncze, bo czuje ze sie sam nakrecam....


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2008
  • Status:  Offline

Tak więc moje zestawienie wygląda tak:

 

Ulubieni para komentatorów obecnie: Jim Ross i Tazz

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jonathan Coachman i Michael Cole

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Don West i Mike Tenay

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Don West i Mike Tenay

Ulubiony komentator: Joey Styles / Don West

Najbardziej znienawidzony komentator: Mike Tenay / Mike Adamle

Time to retire - i will join TNA.

  • Posty:  860
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2008
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: Todd Grisham i Matt Striker

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross i Paul Heyman

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: Michael Cole

19355529494bc0e6f3e8556.gif

  • 3 miesiące temu...

  • Posty:  520
  • Reputacja:   4
  • Dołączył:  31.12.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ulubieni para komentatorów obecnie: Jim Ross & Tazz

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross & Jerry Lawler {Moim zdaniem najlepsi są.}

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler & Michael Cole {Włąścicwie nie ma takich ale jak trzeba to trzeba a ci nie są znowu razem tacy dobrzy.}

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Tony Schavione & AD Dusty Rhodes.{Moja opinia.}

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: Mike Adamle {ECW z nim było okropne}

1398873554496dcab003a02.jpg


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: JR i Tazz (przejscie Rossa na smack podnioslo jego range)

Ulubiona para komentatorów ogólnie: JR i King (jak dla mnie najlepsza para ever)

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Don West i Mike Tenay (Ci panowie powinni dac sobie spokoj z komentowaniem, ich reakcje a raczej ich brak sa zenujace)

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Don West i Mike Tenay (jw)

Ulubiony komentator: Joey Styles (OH MY GOD!!!!!)

Najbardziej znienawidzony komentator: Don West (bo Adamle to takie dno ze nie zaliczam go do kategorii komentatorzy;p)


  • Posty:  5 902
  • Reputacja:   22
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Scalone z wątkiem AX'a.

 

1] Zanim założysz wątek zobacz czy nie było takiego samego wcześniej, inaczej możesz się liczyć z tym że twój wątek zniknie.

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  29
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.07.2008
  • Status:  Offline

oczywiście J.R i J.L

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...