Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ulubiony komentator


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Ja uwielbiam słuchać tych dwóch gości z CZW. Ich imona to (chyba) John i Erik, wnioskuję z tego co wysłyszałem. Daja rade :)

4143166924a5dc43430e70.jpg

  • Odpowiedzi 93
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    4

  • Ceglak

    3

  • -Raven-

    3

  • Urbi

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline


  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2006
  • Status:  Offline

To prawda JBL rlz, i najbardziej go lubie jako komentatora. :twisted:
  • 1 rok później...

  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Był juz temat o spikerach, więc teraz może o komentatorach.

 

Jak wiadomo to głównie od nich zależy czy dana walka/gala nam się podoba czy nie. Choćby nie wiem co działo się w ringu przy nudnym komentarzu nie będzie to dla nas zbytnio interesujące. I odwrotnie- nudną walkę możemy bardzo przeżywać, jeśli komentatorzy dadzą popis swoich umiejętności.

 

Jacy są wasi ulubieni, albo znienawidzeni komentatorzy? Wolicie parę face'ów czy heel/face? Macie swoje jakieś ulubione albo znienawidzone powiedzonka? Czy może w ogóle ich nie słuchacie?

Obecnie w TNA komentatorami są Don West i Mike Tenay, na RAW Jerry Lawler i Michael Cole, na Smackdown Jim Ross i Tazz, a w ECW Todd Grisham i Matt Striker.

 

 

Moja obecnie ulubiona para komentatorów jest w ECW. Obaj panowie wiedzą co mówią. Swoja gatką potrafią mnie zainteresować nawet walka Marka Henry'ego. Mają najkrótszy staż na tym stanowisku ze wszystkich a radzą sobie bardzo dobrze. Nie można tego powiedzieć o parze na RAW. I Lawler i Cole juz bardzo długi czas zajmują się tą dziedziną. Mimo doświadczenia nie mogą porządnie opowiedzieć co się dzieje na ringu. Pamiętam ostatnio- finish walki, sprzedawane są już finishery emocje są, a panowie milczą. Po 30 sekundach ciszy King w końcu się zjarzył że coś nie gra i zaczął swoje "eł", "oł", "ej" i takie tam. W tym samym momencie Cole również zdał sobie sprawę że wypadałoby coś powiedzieć i zaczął przypominać skład zawodników. Wyszła z tego konkretna kupa. Obecnie nie umieją sprzedać sobą niczego. Całkowicie do siebie nie pasują. Moim zdaniem są najgorsi. Niewiele lepiej jest na SD, tyle że JR i Tazz mają lepsze wyczucie i głos i wychodzą ze swojego zadania obronną ręką. W TNA natomiast brzmi to jakby zaproszono kogoś z ulicy żeby sobie cos poopowiadał i poszedł. Taki sam ton głosu gdy zawodnik wchodzi na ring i gdy wybija sie po trzecim finisherze.

 

Ogólnie nienawidzę jak za stołem komentatorskim siedzą dwa face. Po prostu nie mogę tego znieść jak dwa typy szczają ze szczęścia jak taki Triple H napierdala wszystkich z młota, a jak przyjdzie Khali i powali HHH'a na ziemię to następuje żałoba jakby hindus wybij pół ludności świata. Komentatorzy powinni się czymś różnić, czyli jeden kibicuje dobrym, a drugi złym. Dobrym przykładem jest para Lawler/Ross. Gdy King był heelem (nie ważne czy takim normalnym, czy heelem głupkiem) bardzo fajnie się ich słuchało, jak sprzeczają się kto jest lepszy, czy ta seria chairshootów heela nadawała się na DQ, czy przez tego nielegalnego clothesline'a face'a poza ringiem heel nie powinien wygrać. Gdy King stał się dobry to efekt był tylko poprawny, oczywiście dzięki JR'owi, który ratował Lawlera kiedy ten tylko sie odezwał. Jako face/heel jeszcze lepiej sprawdzali się JR i Paul Heyman. Nie ważne czy Paul był głupkiem, czy heelem normalnym nie było gali na której można by powiedzieć że coś im nie wyszło. I to właśnie Heyman jest moim ulubionym komentatorem. Najbardziej znienawidzonym jest Vince McMahon. Ten to umiał spiepszyć sprawę na całego. Co pół minuty przypominał kto walczy i jaka gala sie właśnie odbywa. Przy tym ma taki beznadziejny głos że nie dało się go słuchać.

Jeszcze co do powiedzonek. Nie mam swoich ulubionych, ale mam znienawidzone. Oprócz standardowych Vince'a ("Welcome to Monday Night Raw" itp.) nie mogę znieść stwierdzenia "head first". Jest ono zupełnie bez sensu (bo tylko w ułamku procenta sytuacjach kiedy to powiedzenie pada zawodnik rzeczywiście najpierw uderza głową) i nie ma żadnego celu. Marki i tak widzą że koleś spadł na głowę, a reszta choćby nie wiem jak by się ich przekonywało wiedzą że głową to zawodnik niczego nie dotknął.

 

Tak więc moje zestawienie wygląda tak:

Ulubieni para komentatorów obecnie: Todd Grisham i Matt Striker

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross i Paul Heyman

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Ulubiony komentator: Paul Heyman

Najbardziej znienawidzony komentator: Vince McMahon

 

A jakie sa wasze typy?

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  395
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.06.2008
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: Todd Grisham i Matt Striker

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross i Paul Heyman

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: chyba JBL :D

15733752564c2c578fdaea8.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: Jim Ross & Tazz

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross & Jerry Lawler (mi się tam podoba ich duet;))

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler & Michael Cole (zgadzam się że Cole totalnie nie pasuje do Kinga)

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: JBL & Michael Cole

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: Mike Adamle (porażka po prostu jak komentował ECW;/)


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Odnoszę wrażenie, że podobny temat był juz na forum.

 

W obecnej sytuacji jeśli chodzi o sprzedawanie emocji to najbardziej lubie Jima Rossa. Jerry Lawler bardziej mi się podobał jako heel, był w tej roli świetny. Po rozpadzie duetu Rossa i Kinga, walki stały sie dla mnie mniej emocjonujące niż były podczas słuchania obu powyżych komentatorów. Lawlerowi zdarzają się przebłyski, ale to nie to samo, co dawniej. Po przejściu J.R'a na SD! Jerry jakby ucichł w parze z Cole'm.

 

Jeśłi chodzi o Michaela to nie przepadam za nim, szczególnie za jego "Oh my...", ale czasem i jemu zdarza się skomentowac coś bardzo trafnie, a przy tyym wydobywając z komentowanej akcji jeszcze większe emocje niż, by się wydawało że są. Takie przynajmniej są moje odczucia.

 

Z dawniejszego okresu, to bardzo lubiłem słuchac Rowdy Pipera (niezła robota podczas walki Bret Hart vs Mr. Perfect na Summerslam 1991), Jessie Ventura ze spokojem, ale dokładnie opisywał nam sytuację i podawał ciekawe informacje statystyczne, no i nie można zapomnie o Robercie :twisted: Heenanie, który swoimi komentarzami potrafił nieźle rozbawic.


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2006
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: Jim Ross & Tazz

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross & Jerry Lawler

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Don West i Mike Tenay

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Don West i Mike Tenay

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: Don West i Mike Tenay (łącznie)

 

Don West i Mike Tenay - to jest najgorsze, co mogło spotkać TNA. Założę się, że gdyby np. impacty zaczął komentować Jim Ross ratingi skoczyłyby o conajmniej 0.5. w/w komentatorzy to jest jakis dramat. Nie da sie ich słuchać, przez co mam wielkie trudności z obejrzeniem jakiejkowliek gali TNA z głosem. Juz wole sciszyc TV zeby ich tylko nie slyszec. A jakie mam konkretnie zarzuty? Obaj mowia tak jakby komentowali wydarzenie sportowe w radio. Ktos wykonal jakas akcje, to zaraz drą mordy, ktos kiwnał palcem - zaraz o tym mowia. Zadnej wlasnej inwencji, 0 (slowenie: zero) charyzmy. Zeby sie nie denerwowac, lepiej juz zakoncze, bo czuje ze sie sam nakrecam....


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2008
  • Status:  Offline

Tak więc moje zestawienie wygląda tak:

 

Ulubieni para komentatorów obecnie: Jim Ross i Tazz

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jonathan Coachman i Michael Cole

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Don West i Mike Tenay

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Don West i Mike Tenay

Ulubiony komentator: Joey Styles / Don West

Najbardziej znienawidzony komentator: Mike Tenay / Mike Adamle

Time to retire - i will join TNA.

  • Posty:  860
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2008
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: Todd Grisham i Matt Striker

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross i Paul Heyman

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Jerry Lawler i Michael Cole

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: Michael Cole

19355529494bc0e6f3e8556.gif

  • 3 miesiące temu...

  • Posty:  524
  • Reputacja:   4
  • Dołączył:  31.12.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ulubieni para komentatorów obecnie: Jim Ross & Tazz

Ulubiona para komentatorów ogólnie: Jim Ross & Jerry Lawler {Moim zdaniem najlepsi są.}

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Jerry Lawler & Michael Cole {Włąścicwie nie ma takich ale jak trzeba to trzeba a ci nie są znowu razem tacy dobrzy.}

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Tony Schavione & AD Dusty Rhodes.{Moja opinia.}

Ulubiony komentator: Jim Ross

Najbardziej znienawidzony komentator: Mike Adamle {ECW z nim było okropne}

1398873554496dcab003a02.jpg


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Ulubieni para komentatorów obecnie: JR i Tazz (przejscie Rossa na smack podnioslo jego range)

Ulubiona para komentatorów ogólnie: JR i King (jak dla mnie najlepsza para ever)

Najbardziej znienawidzona para komentatorów obecnie: Don West i Mike Tenay (Ci panowie powinni dac sobie spokoj z komentowaniem, ich reakcje a raczej ich brak sa zenujace)

Najbardziej znienawidzona para komentatorów ogólnie: Don West i Mike Tenay (jw)

Ulubiony komentator: Joey Styles (OH MY GOD!!!!!)

Najbardziej znienawidzony komentator: Don West (bo Adamle to takie dno ze nie zaliczam go do kategorii komentatorzy;p)


  • Posty:  5 909
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Scalone z wątkiem AX'a.

 

1] Zanim założysz wątek zobacz czy nie było takiego samego wcześniej, inaczej możesz się liczyć z tym że twój wątek zniknie.

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  29
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.07.2008
  • Status:  Offline

oczywiście J.R i J.L

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kowalski
      Women's MitB  5 minut walki i amerykańce już domagają się stołów ... ehh Jakaś ta walka taka... nie wiem, czegoś tu brakowało. Brakowało jakichś fajnych spotów, jedynie ten Devill Kiss na drabinie powiedzmy orginalny. Mami miała dwie króciutkie ofensywy a spodziewałem się że będzie tu dominować siłowo i porzuca trochę rywalkami. Zdecydowanie na plus zwyciężczyni, podoba mi się jej postać po turnie (ciekawsza niż kiedykolwiek) Domino vs kolejny typ w masce co umie skakać  Nie rozumiem po co to.  Lyra vs Lynch Znowu fajnie ringowo. W głowie sobie ułożyłem że wraca tu Bayley skopać Becky a to by oznaczało koniec tego  feudu. Na szczęście się myliłem. Na szczęście dla Lyry, bo mam obawy że po tym może przepaść. Men's money in the bank  Cena w main evencie, to pewnie coś szykują. Sklad trochę bida jak tak patrzeć po kątem zwycięscy. Knight i Rollins (dla fabuły) a reszta raczej bez szans.  I hate you! Solo vs Fatu - czekam, liczę że będzie dobra TV Gdzie Punk? Gdzie Sami? Tak płakali żeby Seth wygrał i nawet się nie pokazali - bzdura. Z jednej strony pasuje ta walizka Rolkowi (główna zła siła plus porządna obstawa) i będzie kontent a z drugiej po cholere mu ona. Dostałby walkę o pas ot tak a nawet jak nie to z taką obstawą wywalczył by ją. Szkoda w chuj LA, było kilka okazji wrzucić go w główny obrazek a tak szanse maleją z każdym miesiącem. Walka gali zdecydowanie, tylko ten zwycięzca na minus Tag Team match  Na odnotowanie zasługuje tylko końcówka. Powrót roku! Z uśmiechem na ustach kończę ten event (niewiele mi trzeba, wystarczy Ron Cena), a finish poprzedniej walki jak i ta tego nie zapowiadały. Cody pinuje Jaśka to może dostanie rewanż bez konieczności wygrywania KotR Chad Gable - MVP soboty  
    • Lukasz_Kukas_Tm
      Po tym powrocie R Truth powinien dostać walkę o pas wwe na konieć kariery i ją wygrać
    • -Raven-
      1. Alexa Bliss vs. Roxanne Perez vs. Rhea Ripley vs. Giulia vs. Naomi vs. Stephanie Vaquer - walki spod znaku MITB trudno zjebać, bo to samograj. Bywały lepsze i gorsze, ale nigdy nie schodzą one poniżej pewnego poziomu i ta tutaj także mogła się podobać. Cały czas coś się działo, było kilka fajnych bumpów i mocno postawili na "młodą krew", bo bardzo często było widać Stefkę, gJulkę czy Roxi w akcji. Walizka dla Naomi to nienajgorszy wybór (choć wolałbym ją dla którejś z młodych). Zdecydowanie lepszy niż np. wygrana Ripleyki czy Alki, bo one nie potrzebują neseserka żeby je wrzucić do walk o Złoto. Fajnie mi się to oglądało. Jestem na "tak". 2. Dominic Mysterio vs. Octagon - tygodniówkowe gówno, wrzucone tu chyba tylko po to, żeby liczba walk na tym PPV nie zakrawała na kpinę. Szkoda strzępić ryja. 3. Lyra Valkyria (c) vs. Becky Lynch - bardzo dobra walka, dynamiczna, z mnóstwem zmian przewag i świetnym rozpisaniem jednej i drugiej zawodniczki. Vala tanio skóry nie sprzedała na tle tak mocno wypromowanej rywalki, plus na koniec postawiła jeszcze swoją kropkę nad "i". P.S. Dziwne miny robi Lira, kiedy gra wkurwioną. -100 do urody kiedy tak dziamga tą dolną półą. P.S.2 Nie wiem, czy to było celowe zagranie, ale totalnie dekoncentrowały mnie gacie Vali. Nie wiem, kto wpadł na pomysł żeby ciemne galoty obszyć jasną, cielistą oblamówką, co wyglądało jakby nieopalone dupsko wychodziło jej spod majtasów 4. Solo Sikoa vs. LA Knight vs. Penta vs. Seth Rollins vs. Andrade vs. El Grande Americano - tak jak pisałem w przypadku kobiecego MITB, tego gimmick matchu niemal nie da się spieprzyć i tutaj Panowie także dowieźli. Sporo się działo, a zwłaszcza w końcówce. Dostaliśmy w końcu odwrócenie się Jakuba Wędrowycza od Sikacza, tylko wyszło to w dość mocno heelowym stylu, tak że publika najpierw propsująca Tłuszczaka, finalnie dała całej tej sytuacji dość mieszaną reakcję.  Totalnie spierdolony finisz i zwycięzca. Tam aż się prosiło, żeby Punk lub Piękny uniemożliwili Setnemu zdobycie walizki. Po co Rollkowi neseserek przy jego pozycji i obecnym pushu? Zjebali możliwość wypromowania jakiegoś nowego nazwiska. Samą jednak walkę dość przyjemnie mi się oglądało, chociaż momentami WWE przeginało z tym, że w ringu walczyły tylko dwie osoby (u kobiet rzadziej odwalali takie myki i nie waliło to tak po oczach). 5. Cody Rhodes and Jey Uso vs. John Cena and Logan Paul - gówniany main event, gdzie heele przez 80% walki pastwili się nad Yeeti, nie dając mu zrobić taga z Kodeuszem. Końcówka trochę nabrała rozpędu i koloru, ale byłem już tak zniechęcony tym starciem, że tylko odliczałem do końca. Poza tym, wkurwił mnie ten zgrzyt pomiędzy Jachem a Paulinkiem, który był tak mocno z dupy, że najlepszy proktolog by się nie dogrzebał przyczyny Serio topowi face'owie musieli dostać pomoc ze strony Killingsa, żeby to wygrać? Kto to kurwa bookował??? Reasumując - dwie dobre walki MITB i mocne starcie babek vs. słaby zapychacz i zjebany main event. Moja ocena: 3/6  
    • Psychol
      Jak Noami wchodziła na ring przez myśl przeszło mi to, że ona przecież tyle lat jest w WWE i nic konkretnego nie osiągneła. Walizka dla niej to chyba jakieś jej last dance, bo ponoć chcę zaciążyć i zająć się dzieckiem.  Seth był pewniakiem jeśli chodzi o Walizkę, spoiler był już na poprzednich tygodniówkach. Nie wiem, kto musiałby mu przeszkodzić by to było wiarygodne. Stowrzyli Bloodline 3.0 i jakoś muszą to poprowadzić by miało to odpowiedni Power. Głosy, że Seth i tak by prędzej czy później zdobył pas bez walizki są słuszne, ale show must go on...  Patrząc na skłąd samego MITB nie było tam nikogo, komu walizka by coś dała.  LA - robi tyle błędów, że mam wrażenie, że z niego zrezygnowano. Sam w tej chwili przewijam jego proma bo są nudne w tej chwili. A wcześniej się w jakimś stopniu jarałem. Trzeba zaznaczyć, że typ jest koło 40stki, więc coś jest na rzeczy. Penta - za króto jest w WWE by aż tak go wyróźnić.  Chad /Americano - Typowa komediowa postać.. Solo - program z Jacobem Ex Flairówny - kurdę sam nie wiem...    Nie mogę patrzeć na Becky po powrocie, ale trzeba przyznać, że jeszcze bardziej nie mogłem patrzeć na Val jako IC Champion bo była nijaka. Ale teraz Becky spełnia swoje zadanie i ładnie podpromowała swoją koleżankę. Run "Sethówny" nie potrwa długo co też jest spoko.  Fajny powrót Ron'a, jeżeli teraz na prawdę będzie grał kogoś poważnego to jestem za. Bo info o jego zwolnieniu było też dla mnie jakimś szokiem. Jeżeli to nie było zaplanowane wcześniej to wybrneli. Jeżeli zaplanowane, to dobrze się bawią z Markami.    Sama gala średnia. Szczerze, myślałem, że jest jakoś później... Przez ostatni czas jest jakiś natłok PPV wliczając te z NXT.   
    • Grins
      Oglądałem na żywo i tak nie mogłem spać więc odpaliłem i ogólnie gala średniak ale końcówka gali mi to wynagrodziła   R-Truth powraca Nie! Ron Cena Nie! Powraca Ron Killings!  Ale to miało pierdolnięcie chłop ma już 53 lata na karku a nadal wygląda jak młody bóg, w ringu tak samo młody bóg, no kurwa jak oni teraz w niego nie zainwestują i nie pozwolą mu na " Last Dance " to się chyba wkurwię, taki potencjał się marnował tyle lat już 2011 roku Vince mi ciśnienie podniósł jak z niego zrezygnował później była tylko jobberka a gość tylko się marnował i nawet jako jobber wpierdalał pół rosteru na śniadanie jeśli chodzi o rozrywkę... Nie no teraz niech kują żelazo póki gorące i wierze że sami fani to wymuszą bo chłop ma wsparcie fanów i to duże a zasłużył na push... Serio czy ktoś by pomyślał rok temu że R-Truth będzie jeszcze na takiej pozycji? Największą przeszkodą jest Cody bo tak można byłoby z organizować potężny program na SummerSlam z dojebanym Main Eventem, ale tak czy siak Ron Killings będzie tym co będzie dźwigał SmackDown teraz na plecach.    Rollins z walizką... Na co mu to? Na co mu ta walizka? Przecież on bez walizki może przejąć pas, mija kolejny rok a walizka trafia tam gdzie nie powinna trafić, Triple H to chyba nie lubi zbytnio tej stypulacji i walizek bo później nie wie co z danym zawodnikiem ma zrobić, a było tutaj tyle potencjalnych zawodników których można było wypromować Solo, Knight, Penta, Andrade ale nie trzeba dać walizkę gościowi który już posiadał walizkę i dzięki niej się wypromował w 2015 roku... Za to u kobiet już to wygląda całkowicie inaczej, Naomi zasłużyła na walizkę i w jakiś sposób pomoże jej się to odbudować... Ogólnie jeśli chodzi o obie walki to uważam że walka kobiet w zeszłym roku była lepsza, walka mężczyzn w tym roku też była lepsza bo więcej ciekawszych spotów było   Co do Rollinsa jeszcze to się nie zdziwię jak w dupi walizkę przez Punka albo Romana i zaś walizka pójdzie się jebać chociaż mam nadzieje że tego nie zrobią, co do Romana to już pewne że wróci na SummerSlam w nowym gmmicku i za pewnie nie jako Trible Cheef zupełnie jako nowa postać, w nowym gmmicku w którym pozostanie już Baby Face'm do samego końca, rozdział The Bloodline przeszedł do historii na WM 41 czas na coś nowego.  Jacob Fatu robi rozpierduchę na Solo  W końcu! To chyba już oficjalny face turn Jacoba który zbiera mocny pop i ogólnie jest tak mocarnie pompowany że nawet nie pozwolili mu na konfrontacje z Bronem! Ogólnie taki mały news Limp Bizkit zrobił niby nowy theme song dla Brona! Jedynym zawodnikiem dla którego zrobili theme song był Undertaker! Serio muszą widzieć w nim ogromną przyszłość że już nawet tak przepotężny zespół zrobił mu theme song, niby ma zadebiutować już w tym tygodniu na RAW  Ale wracając Solo w nowej wersji jest przekozacki, w końcu idzie go oglądać, chłop czuje luz w obecnej postaci i nie pasuje mu postać takiego poważniaka i gbura bo teraz gdy zaczął być luzakiem czuć w końcu jakąś aurę od niego i oby tego nie zmienili, co do Jacoba poskłada Solo na SummerSlam lub przegra po jakieś interwencji i tutaj w miejsce Jacoba mógłby wlecieć w końcu Zilla Fatu z przepotężnym debiutem na SummerSlam.  Becky wygrywa pas IC, w sumie wolę takie coś niż miałaby się kręcić przy głównym tytule tutaj chociaż tytuł podpromuje i ogólnie Larya została porządnie podpromowana... Ale na SummerSlam niech dadzą wygrać Laryi żeby jeszcze bardziej ją przyboostować jako mocną mid-carderkę. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...