Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2006
  • Status:  Offline

Jack'a zapowiedziano z Barcelony in Spain..i to chyba celowe było :P

 

w promosie po jednej z walk Jack opowiada po niemiecku jak to anouncer IWA MS spytał go się przed rozpoczęciem turnieju skąd go billowac i Jack dla jaj odpowiedział że z Barcelony w Hiszpanii, gościu wziął to na serio no i Jack właśnie wypomniał mu jego głupotę w promie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-130856
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.07.2007
  • Status:  Offline

No i jeszcze akcja jak na USA ostra czyli Mad Man Pondo w walce z Thumbtack Jackiem który jak wiadmomo pochodzi z niemiec, Pondo ubrał sie w swastyki, domalowane miał wśsy hitlera, zahajlował do publiki i powiedział ze jest z niemiec :shock:

 

... w konwencji komedii. to bylo raczej zgrywanie sie z psychola nizli odgrywanie powaznej roli ;). zdecydowanie do przyjecia

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-130909
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

IWA-MS KotDM 2009- Night II

 

1. Homerun Derby Death Match: Dysfunction vs xOMGx

Zaskakująco krótki mecz....OMG wyeliminował Devona po to by zostać całkowicie zdominowanym przez Dysa? Dziwne rozwiązanie :/ Sama walka bez historii, jedyna fajna akcja to crucifix powerbomb Dysa w apron.

 

2. Fans Bring The Weapons: Thumbtack Jack vs Mad Man Pondo

Na początek propsy dla Pondo za entrance ^ ^ Kocham go za tę akcje ^ ^ Sam mecz mimo gównianej stypulacji był dobry. Pondo na samym początku wykonał naprawde ładny piledriver ze strony Jacka niezły był top rope leg drop i końcowa top rope rana. Dobrze, że Jack przeszedł dalej. (swoją drogą do niego bardziej pasowałoby określenie "Sick" Nick Mondo z Niemiec niż Necro Butcher z Niemiec :P ). Reasumując w meczu było sporo brutalnych spotów i naprawde stiffowe ciosy.

 

3. Jimmy Jacobs vs Carter Gray

Meczyk bardzo udany. Głównie ze względu na JJ(ciekawie wykonane head sciccors, spear, lot nad linami i kolejny świetne zapięcie End Time). Ku mojemy zaskoczeniu Jacobs wygrał i zdobył pas ! Wygrał nie do końca czysto..tzn wygrałby czysto gdyby nie pojawił się Bull Pain i ten gruby pajac Jim Fannin(tego gościa nie moge znieść, wkurwiał mnie nawet jak waflował się z face'ami). Jednak ich interwencja była tak "nieudolna", że JJ i tak wygrał. Po meczu dostał jednak wpierdol a pas zabrał grubas...mimo wszystko ciesze się, że Jacobs dostał pas i kwestią czasu jest aż skopie Bull Paina i grubasa. Nie ukrywam, że Jimmy jest jedną z osób przy których walkach markuje :P

 

4. Home Improvement Death Match: Danny Havoc vs Necro Butcher

Sto lat nie widziałem Necro w butach :P Zaczne od tego, że zajebiście się ciesze że tej dwójce został zabookowany pojedynek. Walka bardzo bardzo krwawa, dawno nie widziałem tak obficie lejącej się posoki :P I generalnie walka na którą wielu czekało nie zawiodła. Tak jak powiedział komentator na ringu z Havociem stanął prawdziwy Necro Butcher a nie Dylan Summers ;) . Działo się wiele: moonsault po za ring, piękny powerbomb w drzwi Havoca czy mega punch Necro w momencie gdy Danny przeskakiwał nad linami. Póki co(jeśli chodzi o efektowne spoty i brutalność) walka no. 1 na gali. Zdziwiło mnie bardzo zwycięstwo Necro...jako jego fan bardzo się ciesze, choć byłem pewien, że to Danny przejdzie do finału.

 

5. Flaming Cinder Blocks & Hot Coals: Corporal Robinson vs Masada

Nie wiem dlaczego ale nie znosze Corpa i nie rozumiem czemu jest tak lubiany :P Generalnie nie oglądałem całej walki bo mi się nie chciało :D Powerbomb na Corpie w węgiel robi jednak wrażenie ;) . Ku mojemu zaskoczeniu i zadowoleniu wygrywa Masada ^ ^ .

 

6. Tag Team Battle Royal (Jason Hade & Tank, Devon Moore & Nick Gage, Egotistico Fantastico & Bull Pain, Alex Colon & DJ Hyde, EZ E & Prince Mustafa Ali, Michael Elgin & Juice Robinson, Elkview Adam & Nate Webb)-zwycięzcy zmierzą się z Dingo.

Początek i końcówka strasznie chaotyczne, przez co nudnawe ale ogólnie było spoko. Zaskakująco dobrze wypadł Tank(3 powerbomby na Ego, double samoan drop czy stiffowy powerbomb na Elkview. No i gorilla press slam na Hadesie-swoim partnerze w tej walce :P ). Fajnie, że pojawił się Ali szkoda tylko, że szybko odpadł. Elgin wykonał mega powerski chokeslam, Ego, Moore i Spider troszke polatali...gdyby było krócej byłoby lepiej. Zwyciężyli Moore & Nick Fuckin Gage.

 

7. Dingo vs Nick Gage vs Devon Moore

Najlepiej zaprezentował się Gage(bardzo ładna kombinacja dwa piledrivery + powerbomb). Ogólnie starcie bez historii...Nick nieźle rozciął czoło Dingo ^ ^ . Mistrz zwycięża a po walce opierdala Rottena za to że dostał pojebanych przeciwników :P .

 

8. Anything Goes 30 Minute Iron Man Death Match: Dysfunction vs Thumbtack Jack vs Necro Butcher vs Masada

Patrząc na obsade...ciężko było wskazać zwyciężce. Dys- w sumie długo związany z IWA- MS uczestnik wielu KotDM, Jack młoda gwiazda UV, Necro czyli obecna ikona tego rodzaju wrs no i powracający Masada...zaczne od wyrazów szacunku dla całej czwórki. 30 minutowe uprawianie ultraviolentu naprawde jest niesamowite. I mi się ten mecz podobał...jasne były zastoje i nudne fragmenty, ale kurwa jak miało ich nie być? Było też sporo bumpów na różne przedmioty(jakieś pudło obwiązane barbie, sidewalk slam w szafke ^ ^ ). Najlepiej wypadł Jack co do tego nie ma wątpliwości(ryzykowny upadek ze scaffold, moonsault z odbiciem od ściany :o i naprawde piękny kop w jarzeniówki na głowie Dysa). Dysfunction również bardzo pozytywnie(świetne kopniaki, zwłaszcza seria na podłodze kiedy to jakaś laska z piskiem uciekła bo bała się że dostanie :lol: ) brawa za odwage i skok ze scaffold..szkoda tylko, że był to średni, wręcz bardzo średni skok...mogli dać Jackowi skleić jakiegoś moonsaulta albo choć leg dropa z samej góry. Necro wyglądał już na początku walki jak zombie...ale wraz z Masadą wytrzymał najdłużej(swoją drogą niezły motyw z różnymi próbami pinu ze strony Necro- w uv rzadko się coś takiego widzi). Obstawiałem że Dysfunction wygra(po postach na forum wiedziałem, że nie będzie to Jack) jednakże stało się inaczej...kiedy na ringu został Masada z Necro wiedziałem, że nie dadzą Dylanowi drugi raz wygrać turnieju(a szkoda ^ ^ ). Masada z kolei więcej bumpów przyjmował niż robił przez co bo zakończeniu walki był kompletnie nieobecny. Jeszcze jedno...końcowy brawl to po prostu poezja <3 .

Po meczu standardowo speech Rottena który prawie się rozpłakał. Masadzie pogratulowali też Corp i Pondo.

 

Generalnie....turniej całkiem spoko. Zeszłoroczny był lepszy...tzn ostatni bump zapadł mi strasznie w pamięc a w tej edycji pozostał niedosyt z uwagi na średnie użycie scaffold. W ogóle jakoś tak brakowało mi paru nazwisk....Drake, Brain czy Scotty Vortekz na pewno podnieśliby ogólną ocene turnieju. Mimo wszystko było dobrze. A walka Necro z Dannym czy main event wręcz bardzo dobre.

 

P.S. Mam nadzieje, że Jack zostanie zaproszony na ToD bo to naprawde świetny wrestler. :)

 

[ Dodano: 2009-04-14, 10:59 ]

JAPW Jersey City Rumble

 

1. Garden State Gods vs Osirian Portal

Świetny opener ! Oba teamy są niewarygodnie zgrane przez co naprawde wyszło dobre widowisko. Jak zawsze w meczach "Egipcjan" było troche humoru(Amasis zmuszający Myke'a do tańca ^ ^ ). Wygrywają Fear i Quest...to już druga porażka Portalu w JAPW..mam nadzieje, że szybko się to zmieni. W każdym razie mnóstwo fajnych akcji z superplexem który Ophidian wykonał siedząc na ramionach Amasisa, na czele. Fajnie, że Portal zaczął się udzielać w Jersey bo ich lubie a Chikary nie oglądam. Swoją drogą to dywizji tagów naprawde można JAPW zazdrościć....można się pokusić o stwierdzenie, że najlepsza w USA.

 

2. Flip Kendrick vs Louis Lyndon vs Bryan Skyline vs Jack Verville

JAPW ma świetną dywizje tagów...i równie świetną dywizje lightweight. Naprawde kolejny raz oglądnałem z wielką przyjemnością piękny amerykański hf. Wygrał mój faworyt i najlepszy zawodnik tego starcia: Flip. Jak zawsze pokazał dużo fajnych lotów(choćby ponad linami czy kończące spiral tap 450). Lyndon też wypadł spoko, lepiej niż ostatnim razem(bardzo ładny german suplex i moonsault po za ring). Obaj debiutanci również na plus, zwłaszcza Skyline(hf+sporo siły). Flip na następnej gali zmierzy się z Prince Mustafą...będzie się działo ^ ^ .

 

3. Demolition vs The Heavy Hitters

Przed walką wywiad z Demolition...jakoś tak przykro patrzyło się na dwóch wymalowanych dziadków czyli...Axa i Smasha. Mimo to w meczu pokładałem pewne nadzieje-było nie było Hitters staneli naprzeciw prawdziwych legend. Niestety wyszła żenada...w walce nie było chyba żadnego rzutu, jakieś bezładne punche i wolne tempo. No i przede wszystkim...trwało to kilka minut po czym Ax powalił sędziego krzesłem. DQ? W takiej walce? :/ Gorzej tego zabookować nie mogli...liczyłem na jakiś brawl po walce ale nic z tego. Niepokonany w JAPW team Heavy Hitters salwował się ucieczką przed staruszkami w skórzanych ciuszkach(naprawde okropnie wyglądali :P ). Tak właśnie pieprzy się pojedynki które mogły przejść do historii.

 

4. The Best Around vs DNA (JAPW Tag Team Championship)

Walka zatarła złe wrażenie starcia HH z Demolition :) . Mnóstwo ciekawych teamowych akcji, aż musze powtórzyć, że dywizja tt w JAPW rządzi. I zwyciężcy czyli DNA i Best Around są niesamowici...mam nadzieje, że BA za jakiś czas dostaną pasy(tu albo w CZW). Piękne loty nad linami, stiffowe ciosy i niesamowita kombinacja Best Around: 450 splash TJ'a z ramion(!) siedzącego na top rope Maxwella i jego double foot stomp. A zaraz potem cutter Azriaela i pin...noo mogłoby być dłużej ale i tak wielki plus. Na kolejnej gali mistrzowie będą walczyć z Heavy Hitters i też może być ciekawie ;) .

 

5. Bandido Jr. vs Eddie Kingston (JAPW NJ State Championship)

Przed walką byłem gotów założyć się o każde pieniądze, że Bandido obroni pas(ostatnio pojechał B-Boya) a tu prosze...miła niespodzianka ^ ^ . Bandido jest świetny(w tym starciu piękne hurricanrany, backcracker czy przeskok nad linami) i lubie go ale Eddie jak dla mnie ma charyzme...mimo że to urodzony heel . Lubie jego entrance, lubie jego speeche i na ringu mi się podoba. Nie jest jakimś mega talentem ale lubie jego styl. Pokazał kilka fajnych suplexów, gutwrench powerbomb w narożnik no i kończący backfist prosto w twarz skaczącego z top rope Bandido. Cóż jest nowy mistrz...ale to na pewno nie koniec feudu.

 

6. 21-man Jersey City Rumble Match

Trudno opisać wszystko co się działo ;) ale ogólnie wyszło fajnie, porównywalnie z meczami w tej formule spod znaku wwe. Fajnie, że pojawił się Balls Mahoney ale szkoda że szybko wyleciał i w sumie oprócz dwóch piledriverów(w tym jednego na Roxxie Cotton) nie pokazł wiele. Dan Maff błyszczał power movesami(dwa wyrzucenia z ringu gorilla slamem...oba robiły wrażenie, jeden na Anie Social którą Maff rzucił bardzo mocno i drugi na Demanto-Danny pierdalnął prosto w ziemie). Ostatnimi na placu boju byli Maff i Lethal...z pomocą Omegi Lethal wyeliminował Dana i rozpoczął walke z Kennym.(Kenny rzucił swój pas Maffowi ale tak żeby ten go nie złapał i to Lethal go użył)

 

7. Jay Lethal vs Kenny Omega (JAPW Heavyweight Championship)

Main Event godny tej dobrej gali. Nie przepadam za Lethalem, pewnie dlatego że poznałem go jako żenującego Black Machismo, ale tutaj spisał się bardzo bardzo dobrze. Była dramaturgia, sporo near falli i fajnych akcji(Rocker Droper Omegi-uwielbiam to ^ ^ ). Pod koniec Jay zakłada pięknego sharpshootera na Kennym, ale Dan Maff(dopingujący Omege) ściąga sędziego i wchodzi na ring z krzesłem....po chwili zastanowieniu wali nim Lethala w głowe Kenny pinuje ale Jay robi kick out...w końcu Omega dostaje krzesłem od Dana Lethal dokłada mu finisher i pinuje ! Mega zaskoczenie, Lethal nowym mistrzem JAPW...noo zobaczymy jak będzie na początek szykuje się jego walka z Maffem na którą niecierpliwie czekam.

 

Podsumowując...Jersey All Pro to naprawde świetna federacja niezależna, dobrze że od pewnego czasu pojawia się na torrentach. Gorąco polecam !

 

[ Dodano: 2009-04-17, 21:56 ]

ROH Proving Ground Night 1

Szkoda, że karta a także pierwszy segment jednoznacznie wskazują jak potoczyły się losy Sweet'n'Sour na Caged Collision...no ale taki jest urok ROH.

 

1. Brad Attitude vs. Shawn Osborne

Opener w wykonaniu dwóch debiutantów. Z lepszej strony pokazał się zwycięzca Brad Attitude.

 

2. Bison Smith vs. Sal Rinuaro

Squash-rzadki widok w ROH. Pokaz imponującej siły Bisona(swinging backbreaker, chlothesline czy kończący claw slam) i jego łatwe zwycięstwo. Przyznam, że póki co Smith mi się naprawde podoba czekam na jakiś ciekawy program z jego udziałem.

 

3. Roderick Strong, Erick Stevens, & Bobby Dempsey vs. Kenny King, Rhett Titus, & Chasyn Rance

Pierwsza walka Dempseya po odejściu z S'n'S...szczerze to nie mam pojęcia jaka rola przypadnie teraz sympatycznemu grubasowi. Co do samego meczu...średniak. Z teamu YRR najlepiej wypadł Kenny King(mega powerski lariat ale niestety zabrakło spinebustera ^ ^ ). Stevens i Strong na swoim poziomie...ale jakoś tak nikt nie dostał szansy by pokazać się z najlepszej strony. Wygrywa rzecz jasna face team. Wracając do Boba- fakt na swoją mase(a jest tego sporo teraz kiedy pozbył się kostiumu rodem ze Star Treka dopiero to widać) jest w ringu dynamiczny wykonał nawet dropkick. Bardzo ładny był też kończący walke death valley driver pomimo to nie jestem do niego przekonany. Może z czasem się rozkręci. Póki co ma silnych przyjaciół(Strong, Stevens i Albright pewno będą otaczać go opieką) i poparcie publiki.

 

4. Necro Butcher vs. Austin Aries

Na początek propsy dla publiki ^ ^ Chanty "holy shit"(po arm dragu) czy "next world champ(po top rope Necrocanranie) dla Butchera to absolutne mistrzostwo. Sama walka fajna(zwłaszcza dla marka Necro :P ). Aries to świetny aktor i dobrze, że dostał taki komediowy gimmick, świetnie się w nim spisuje(piękne Ram Jam z jego strony ^ ^ ). Pod koniec znów szykował się bump na stół i znów się do nie doczekaliśmy :( . AotF pomaga Ariesowi...czyżby Austin miał przystać do Jacobsa?

 

5. Bryan Danielson & Jerry Lynn vs. Jimmy Jacobs & Delirious

Starcie nie zawiodło. Team Lynn-Danielson świetnie współpracował zupełnie jakby walczyli razem od dłuższego czasu. Fajne podwójne akcje(a w momencie w którym obaj wykonywali surfboard stretch widać było z jaką łatwością w porównaniu do Lynna ten trudny chwyt wykonuje Dragon) i generalnie dobre widowisko. Końcówka emocjonująca(kilka fajnych reversali i kontr) ale z oczywistymi zwyciężcami. Swoją drogą JJ zaskakująco szybko tapował po cattle mutilation. No a po meczu to Delirious zaczął opierdalać Jacobsa ^ ^ i ten z trudem go opanował.

 

6. Nigel McGuinness vs. Brent Albright (Non Title Match)

Ciekawa walka z ciekawą końcówką i oczywistym zwyciężcą(Nigel wykonał roll up kiey Brent trzymał go w crowbar). Nigel wypadł jak zawsze dobrze(kilka fajnych lariatów, stiffowe Tower of London z apron w stół i z apron w podłoge) Brent natomiast powyżej swego poziomy, widać że się facet starał(gorilla press na Nigelu budzi szacunek, po za tym fajny reversal z lariata w crowbar, skok z narożnika na stojącego po za ringiem Anglika czy air raid crash).

 

7. Kevin Steen & El Generico vs. Dark City Fight Club(Kory Chavis & Jon Davis) (Non Title Match)

Myślałem, że będzie lepiej ^ ^ Zwycieżyli Steenerico-obawiałem się, że niepokonany w FIP Fight Club jakimś kantem wygra. Generico akurat dziś przyćmił Steena, z jego strony bardzo ładne tornadto ddt czy rana z top rope na stojącego na ringu przeciwnika. Steen oprócz końcowego package piledriver niczym szczególnym nie zabłysnął. Team numer 2 zaprezentował niezły power wrestling. Tyczy się to głównie Davisa-jego vertical suplex czy bardzo efektowny spinebuster na Steenie godne szacunku.

 

8. Davey Richards vs. Tyler Black

Main eventem się nie zawiodłem ^ ^ . Dwóch młodych i mega utalentowanych zawodników dało popis w tej walce. Sporo ciekawych akcji zarówno ze strony Davey(całe mnóstwo świetnych kopów) jak i Tylera(jak zawsze wszystkie akcje wykonywane perfekcyjnie). Wygrywa Black po pełnej nearfalli i dramaturgii końcówce.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-131258
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  411
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2006
  • Status:  Offline

ROH Proving Ground - night 2

Opiszę drugą noc, bo jak dla mnie, gala wypadła lepiej od night 1.

 

1. Jerry Lynn vs. Shawn Osborne

 

Można było spodziewać się dynamicznego openera, ale niestety - słabo spisał się Osborne. Chłopak wydaje się być nieco niedoświadczony w ringu, albo był stremowany.

 

2. Kenny King & Rhett Titus vs. The British Lions

 

Całkiem niezła walka, fajny spinning kick Kinga - siadł idealnie :) W ogóle zaczynam przekonywać się do teamu Titus & King, oby radzili sobie coraz lepiej.

 

3. Bison Smith vs. John Kerman

 

Pozytywne wrażenie - theme song Bisona :) Walka - szybciutki squash.

 

4. Davey Richards vs. Kevin Steen

 

Szkoda, że samej walki w ringu było mniej, niż powinno, (zbyt dużo czasu poświęcono na fochy Davey'ego) bo zarówno Steen jak i Richards mają co do pokazania. Walka ok,

ale chłopaki mogli wcyiągnąć dużo więcej.

 

5. Tyler Black & Necro Butcher vs. Jimmy Jacobs & Delirious

 

Nieźle nawet wypadła ta walka, sporą zasługę miał w tym Tyler i Jacobs. Delirious wydaje się być w ciut lepszej dyspozycji niż ostatnio, ale trudno porównać go do Deliriousa z okresku pierwszego PPV...(ostatnio oglądałem jego walkę ze Strongiem na tymże) Końcówka walki fajnie zabookowana (dużo spotów).

 

6. Austin Aries vs. Brad Attitude

 

Attitude chciał chyba wykorzystać te dwie gale na których pozwolono mu wystąpić i dał

z siebie sporo, co było widać. Mam nadzieję, że dostanie szansę na stałe występy, bo walka bardzo mi się podobała.

 

7. Roderick Strong, Erick Stevens, & Brent Albright vs. The Dark City Fight Club & Francisco Ciatso

 

,,Newcomerzy" nie dostali taryfy ulgowej :) - Roddy rozciął jednemu z panów klatę chopami. Chłopaki z DCFC byli chyba trochę stremowani - widoczne to było również podczas poprzedniej nocy. Trochę gubili sie w ringu i bezsensownie spalili jeden spot.

Ogólne wrażenie z walki mam jednak pozytywne.

 

8. Bryan Danielson vs. El Generico

 

Czuję po tej walce pewien niedosyt, jak na tych dwóch zawodników, powinna być nieco inaczej zabookowana - zbyt długa w moim odczuciu walka w parterze,liczyłem że cały mecz będzie nawet krószy, ale utrzymany w szybszym tempie. Nie ma jednak co narzekać, bo pojedynek i tak wypadł dobrze. No i mieliśmy brainbustah, który Generico w ROH wykonuje nadzwyczaj rzadko.

 

9. Nigel McGuinness vs. D-Lo Brown

 

Rozbrajający początek - Brown próbując wydrzeć z dłoni Nigelowi mikrofon, przypadkowo posyła go w powietrze - ciekawe czy potrącą mu go z wynagrodzenia :) Brown jednak gładko wychodzi z tej sytuacji i ucina wszystkie ,,you fucked up" sypiące się z publiki. Walka wypadła...nieźle. W moim odczuciu, z pewnością dużo lepiej niż choćby walki Nigela z Jay'em Briscoe, Necro, czy Jacobsem. Mi bardzo dobrze się ją oglądało.

 

Podsumowując - gdyby liczyć średnią poziomu wszystkich walk, to dla mnie była to najlepsza gala w tym roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-132541
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

ROH Proving Ground Night 2

 

1. Jerry Lynn vs. Shawn Osborne

Cheer dla Lynna wręcz oszałamiający ^ ^ . I dobrze bo to co mimo wieku wyprawia ten facet jest godne najwyższego szacunku. Sama walka dość krótka, idealna na opener. Plus za piękny cradle piledriver.

 

2. Kenny King & Rhett Titus vs. The British Lions

Walka fajna ale za krótka... Taylor i Gray pokazali przyzwoity wrestling, jak na debiut nie było źle. A co do YRR...kurde lubie ich ^ ^ . Rhett ma zabawny gimmick i fajnie go odgrywa co nie zmienia faktu, że na ringu jest przeciętny..musi popracować nad sobą :P . Kenny za to naprawde mi przypadł do gustu...w tym meczu absolutnie najlepszy: dwa bardzo efektowane kopy, mocarny lariat czy running knees w plecy. No i ładna teamowa akcja na zakończenie. Licze, że jakiś push Kingowi szykują bo chłopak zasługuje. Swoją drogą bookerzy mogli wykorzystać fakt, że florydzka publika cheeruje YRR(co jest dość rzadkim zjawiskiem) i zabookować im jakieś ważniejsze zwycięstwo a nie walke z debiutantami.

 

3. Bison Smith vs. John Kerman

No kurwa bez jaj... lariat, gorilla slam w narożnik claw slam i koniec? Przecież to ROH a nie WWE, litości ! Mam nadzieje, że Bison szybko dostanie jakiś ciekawy feud bo licze na niego. "Massive Monster" jak nazwał go komentator momentalnie przypadł mi do gustu ^ ^ .

 

4. Davey Richards vs. Kevin Steen

Po tej walce sobie sporo obiecywałem. Obstawiałem zwycięstwo Daveya a tu prosze...Steener zwycięża, choć łatwo nie było ^ ^ . Generalnie starcie udane. Mogliby pociągnąć to dłużej (zwłaszcza, że według anonsera był to grudge match) ale i tak spoko. Richards i jego niesamowite kopniaki...poezja normalnie :P . Kombo dwa kopy + german-zdecydowanie najlepsza akcja walki. No Kevin też sporo pokazał był i swanton i pumphandle neckbkreaker( za każdym razem te cios robi na mnie mega wrażenie). Było też sporo ładnych submissionów, Richards pracował nad nogą Mr. Wrestling'a jednak nie pomogło mu to. Mimo wszystko czuje, że pasy tt niebawem zmienią właścieli.

 

5. Tyler Black & Necro Butcher vs. Jimmy Jacobs & Delirious

Stare AotF znów w komplecie...tyle, że przciwko sobie ^ ^ . Podobało mi się(jakbym mógłbym napisać co innego o walce gdzie walczy 3 moich ulubieńców? :P ). Jakoś tak mało Tylera w tym meczu było(piękny przeskok nad linami i stojącym między nimi Necro) co jest minusem ale chyba jedynym poważnym. Necro w końcu wykonał bump na stół(leg drop z apron na Deliriousa) a potem Jacobs zaaplikował mu suplexa z apron. Noga Butchera ostro jebneła w barierki, on ma chyba kości ze stali ^ ^ . Końcówka taka jest się spodziewałem: dq po chairshotcie Jacobsa który wraz z Delirą szybko ucieka...to jednak tylko i wyłącznie zwiastuje dalszy feud z czego bardzo się ciesze :D .

 

6. Austin Aries vs. Brad Attitude

Brad Attitude na duży plus musze przyznać. Widać, że chłopak się stara i pare fajnych akcji wykonał(podoba mi się jego neckbreaker, corkscrew bodypress też spoko no i zaskoczył mnie gorilla press'em). Rzecz jasna Austin Starr( :P ) wygrywa. Tak troche średnio zabookowane bo w sumie Brad dominował cały mecz a potem Aries błyskawicznie się ocknął, brainbuster i pin. Napisze raz jeszcze: heel turn Ariesa to najlepsze co mogło się tej postaci przytrafić. Jako arogancki cocky heel jest świetny a dawny ponury Austin samotnik był już nudny(vide chyba ostatni mecz w tym gimmicku przeciwko Tylerowi: publika skandowała "same old shit" po signature movesach).

 

7. Roderick Strong, Erick Stevens, & Brent Albright vs. The Dark City Fight Club & Francisco Ciatso

Było dobrze a mogłobyć bardzo dobrze :P . Za dużo strong style'u za mało power wrestlingu...czyli innymi słowy za dużo punchy i chopsów a za mało rzutów. Nadrabiał to Brent wykonując pare exploderów i swinging backbreaker. Roderick przez pierwszą część meczu najaktywniejszy, jego chopsy są faktycznie porażające Davies krwawił z klaty. DCFC mimo drugiego jobu wypada nieźle i przyłączam się do fanów w hali "please come back" ^ ^ . Shoulderblock Daviesa w barierki-mega aż człowieka zaczynają plecy boleć :P . Jednego czego nie wybacze to że Stevens nie wykonał Doctor Bomb...na którymkolwiek z rywali wyglądałby imponująco. P.S. Wiem, że to głupie ale nieustannie bawi mnie Francisco Ciastko... :P

 

8. Bryan Danielson vs. El Generico

Rewelacja. Początek walki sprawił, że naprawde śmiałem się do monitora. Brawa dla Generico i Dragona a także dla maksymalnie wczuwającej się publiki. Takie rzeczy tylko w ROH. Jeśli chodzi o poziom wrestlingowy walki nie musze chyba mówić, że był mega wysoki. Działo się sporo i to działo prawie cały czas. A do tego wciąż było sporo humoru. Żarty skończyły się gdy pojawił się Bison Smith, Bryan powalił go ale chwile później dostał Brainbustaaaaah! i Generic Luchador zwyciężył. Nie spodziewałem się tego ^ ^ . Bison wpadł na ring i zaserwował Dragonowi piękny powerbomb a potem z pomocą innych wrestlerów został ściągnięty z ringu. Feud Danielsona i Smitha? Jestem jak najbardziej to na pewno będzie ciekawe.

 

9. Nigel McGuinness vs. D-Lo Brown (ROH World Title Match)

Main Event nie rozczarował. Zaczeło się od walki na słowa-obaj dali czadu na majku. Nie wiedziałem czego spodziewać się po Brownie a on zaskoczył naprawdę dobrą formą. Mecz mocno fizyczny, obaj się poświęcali. Było sporo spotów z top rope i z apron także nie było nudy ^ ^ Frog Splash D-Lo robi wrażenie. Ostatni jawbreaker lariat taki średniawy, miałem wrażenie że Nigel poplątał się troche w linach :P . No ale to szczegół. Walka a także cała gala udana.

 

[ Dodano: 2009-04-23, 14:53 ]

CZW Total Havoc

 

1. Jon Moxely vs. Jon Dahmer

Słaby opener. Dahmer jak zawsze pokazał pare niezłych rzutów(spinebuster czy german) a wygrał Moxely po ddt w krzesło.

 

2. Sabian vs. LJ Cruz

LJ wygrywa ! Liczyłem razem z sędzią bo nie wierzyłem, że Czarny Jezus może przegrać. Mówiąc szczerze obecnie Latynos zjadał Sabiana formą. Nie wiem co stało się z tym zawodnikiem ale w tej walce oprócz stiffowych chopsów nie pokazał naprawde nic. Cruz dawał rade i zaprezentował pare fajnych movesów. I super, że wygrał.

 

3. Ruckus vs. Ryan McBride

Naśmieszniejsze było jak Ruckus coś tam pierdolił do mikrofonu, nie wiadomo czy do Ryana, publiki czy Sabiana i odezwał się Zandig każący zacząć mu walczyć :D .

A sama walka? Ruckus chyba powoli wraca do formy? Pokazał się zdecydowanie z lepszej strony niż ostatnio. Co nie zmienia faktu, że tempo często siadało(zwłaszcza gdy Ruck dominował publika krzyczała "booooring") a Ryan był lepszy. Spinning enzuguri idealne po prostu, standing moonsault następujący po nim również. Ruckus nadal ma problemy z trafianiem po skokach :P . Końcówka jednak wynagradza cały mecz, napięcie jest spore...McBride powala Robbiego Mireno, potem kopie Riviere ale wciąż walczy z Ruckusem...byłem wtedy pewien, że któryś roll-up Murzyna się uda ale na szczęście nie. Sabian przypadkiem trafia go za to Black Jesus Stompem i Ryan pinuje. Będzie rozpad BLK OUT? Oby bo naprawde są już nudni. P.S. Moment w którym wkurwiony Mireno chciał kopnąć butelke z wodą i nie trafił a cała publika rykneła "you fucked up!"-bezcenny ^ ^ .

 

4. Devon Moore vs. xOMGx

Powtórka z tegoroczne KotDM...liczyłem na te walke ^ ^ . No i zaczeła się zajebiście, plancha OMG z narożnika po za ring, sporo stiffowych kopniaków i pnuchy od obu, potem superkick brainbuster w krzesło i ssp Devona...na co będe narzekał? Na to że po ostatniej wymienionej akcji Moore spinował przeciwnika i wygrał... 5 minut?! Nie wiem naprawde nie wiem czemu Ci dwaj zawodnicy dostają tak mało czasu na walke, można było z tego sklecić naprawde fajną walke a nie "prawie że squash" :/ .

 

5. Team Andrew vs. GNC vs. Adam Cole & Tyler Veritas vs. Jagged & Cole Calloway

Spodziewałem się ostrej masakry, tyle teamów i w sumie sami utalentowani zawodnicy...niestety booking w CZW nadal kuleje :( Naprawde nie wiem jak można dać takiej liczbie zawodników tak mało czasu... AnDrew na ringu nie było prawie wcale, GNC głównie sprzedawało swoją kłótnie, Jagged nie miał swojego kumpla Shane'a i teamował z pedałem( ha ha naprawde zajebiście śmieszny gimmick boki zrywać...Pinkie Sanchez jest mało śmieszny a to w ogóle żenada). Najlepiej mimo ograniczeń czasowych(czy raczej braku czasu) zaprezentował się Tyler(facet ma mega potencjał) i Cole(to samo co u Tylera plus wyjebany w kosmo wheelbarrow suplex w tym starciu ^ ^ ). Wygrywa właśnie ten ostatni team...po czym Gacy obija Colona, ratuje go LJ Cruz. Pojawia się H8 Club uciekają wszyscy oprócz Callowaya któy dostaje wpierdol...i zaczyna się mecz numer 6.

 

6. Barbed Wire Boards: H8 Club & Mad Man Pondo vs. Cult Fiction

Fajnie, że filmik Cult Fiction, jak i nudziarska celebracja H8 Clubu trwały dłużej niż poprzedni mecz...naprawde nie dało się dać tamtym chłopakom więcej czasu na rzecz kolejnego starcia z nudziarskiego feudu między starymi a młodymi teamami ultraviolentowców? Ta walka była na pewno najbrutalniejsza(a trzeba oddać że feud może nudny ale bardzo brutalny) i chyba najciekawsza. Może to przez udział Pondo z jednej a Toby Kleina z drugiej...w każdym razie strasznie dużo krwi. Gage wyglądał jakby naprawde dostał jakiegoś szału a Nate miał twarz jakby zamoczył łeb w wiadrze z krwią. Z kolei Deranged musi być masochistą, że dał się tak ciąć...co kto lubi :P Walka krwawa, ciekawa ale za długa...

 

7. Aerial Assualt Match: Egotistico Fantastico vs. Drew Blood vs. Pinkie Sanchez vs. "Quick" Carter Gray

W końcu kurwa naprawde porządny mecz ! Aerial Assault nie wychodzą chyba słabo w CZW ^ ^ . Od samego początku się dużo działo(tombstone Blood'a na Pinkie w schody, Pinkie znoszony na noszach). Mnóstwo akcji, że wymienie choćby crossbody Ego czy moonsaulta Graya-po za ring z tej śmiesznej skrzyneczki. Rozmaite kombinacje z drabinami, stołami i rzecz jasna skrzyneczką stojącą na jednym z narożników. Świetna sprawa. Końcówka troche zwalona-top rope tombstone Drew w stół który nie łamie się wpada Pinkie i mocuje się z tym stołem coby go jescze wykorzystać :P No a potem ass drop na Drew... ale wygrywa Ego dokładając jeszcze Bloodowi(ledwo, ledwo :D ) verteabreaker.

 

8. The Best Around(TJ Cannon & Bruce Maxwell) vs. 2 Girls, 1 Cup(Beef Wellington & Greg Excellent)

Kibicowałem Best Around-to jeden z najlepszych teamów w indy- a mówiąc szczerze nie wiem z jakiego powodu Wellington i Excellent trzymają te pasy :P Walka dobra a wynik... jeszcze lepszy ^ ^ . TBA prezentowało się lepiej, choć nie ma porównania z ich walkami w JAPW. Maxwell dał popis siły podnosząc Grega na fireman's carry(potem zrzucił go w apron) Cannon wykonał shooting star press i flipping piledriver na Excellencie. Mistrzowie średniow...Beef jeszcze dawał rade(top rope rana) ale Greg pojawił się na ringu na chwile, wykonał jakiegoś nawet ciekawego power movesa i znów znikał...na szczęście TBA po kancie wygrywa i zdobywa pasy. Jak najdłuższego panowania im życze.

 

9. Panes Of Glass & Thumbtacks: Danny Havoc vs. Thumbtack Jack

Meeeega mecz. Main Event który wynagradza te bardzo bardzo średnią gale. Jack w makijażu(przez chwile zastanawiałem się czy to nie Jeff Hardy :P ) dał krótki speech a potem zaczeła się walka. Spotkało się dwóch prześwietnych młodych ultraviolentowców i po prostu to musiało wyjśc dobrze. Mnóstwo szalonych akcji(rzut Jackiem w szybe, tornado ddt i piledriver Jacka w pinezki czy skok Jacka z narożnika na rozłożonego na drabinie Havoca), mnóstwo krwi i świetna końcówka z wymianami finisherów(między innymi dvd w szybe). Oby więcej takich meczy w Combat Zone. I oby więcej występów Jack'a w USA.

 

Reasumując...gala cieniutka...oprócz wyjebanego ME i Aerial Assault(i może walki o pasy tt) nic ciekawego. Jednakże...main event godny polecenia ^ ^ .

 

[ Dodano: 2009-04-24, 19:36 ]

ROH Eliminating the Competition

 

1. Bobby Fish vs. Papadon

Krótki i nieciekawy opener. Lepiej zaprezentował się zwycięzca: Bobby Fish(niezła standing rana).

 

2. Kenny King & Rhett Titus vs. Erick Stevens & Bobby Dempsey

No tu już było lepiej. Kenny ma jak dla mnie wszystko co trzeba żeby w przyszłości stać się main eventerem ROH(w przeciwieństwie np. do Rhetta-dla nie lowcard to maks). Stevens coraz bardziej mnie do siebie przekonuje a Dempsey jak to Dempsey... :P Explodera walnął niezłego ale po za tym nic...chłopak potrzebuje jeszcze czasu i ringowego obejścia bo póki co się gubi strasznie. Po kancie wygrywają YRR co ciekawe King spinował Ericka ^ ^ .

 

3. Brent Albright vs. Claudio Castagnoli

Powtórka z Motor City Madness...wyszła napewno lepiej ^ ^ . Ze strony Brenta najbardziej w pamięci zapadł mi air raid crash i crowbar zapięty kiedy Claudio wykonywał springboard uppercut. CC jakby wracał do formy, świetne power movesy z jego strony(flapjack na liny, gutwrench suplex czy ten inverted backbreaker) to jeden z najsilniejszych zawodników w ROH mimo, że na takiego nie wygląda. Mecz kończy się remisem...z jednej strony dobrze bo bałem się, że mocno pushowany Brent pokona Double C ale z drugiej strony coś za często te remisy ostatnio.

 

4. Chris Hero & Eddie Edwards vs. Jay Briscoe & Kevin Steen

Już się stęskniłem za Hero w ROH ^ ^ . Dobrze, że znów walczy. Walka średniawa...źle nie było ale panowie mogli skroić coś dużo lepszego. Chris stiffowy(kilka świetnych kicków) ale jakoś tak wolałem dawnego Hero a nie Young Knockout Kid'a...dajcie mu stary gimmick i porządny push ^ ^ . Eddie wypadł(o dziwo) lepiej w swoim teamie, podobała mi się wymiana: Steen superkick-Eddie enzuguri-Steen powerbomb. Team obecnego mistrza tt i 6krotnego mistrza tt ciekawy choć mogli bardziej współpracować. Końcówka ciekawa: wraca Mark Briscoe i każe Steenowi(który sprzedawał kontuzje) włazić na top rope...i dostajemy doomsday device. Rzadko tę akcje wykonuje kto inny a nie bracia.

 

5. Bryan Danielson vs. Delirious

A tu się mile zaskoczyłem bo był to naprawde dobry meczyk :) . Danielson wycisnął całkiem sporo z Deliry(niespotykany u niego dropkick między linami) a sam jak zawsze pokazał mnóstwo ciekawych submissionów(potrafi je chyba założyć z każdej pozycji ^ ^ najfajniejsza była wariacja mexican surfboard stretch-swoją drogą...chciałbym zobaczyć jak Dragon zakłada surfboard Bisonowi ^ ^). Wygrywa Danielson po small package. Po meczu kolejna kłótnia Deliriousa z Jacobsem...dwóch mistrzów w odgrywaniu swoich gimmicków-po prostu super się to oglądało. Niezdecydowany, gotowy w każdej chwili zrobić coś dziwnego Delira i Jacobs który jest niesamowitym heelem wszystko co robi, robi wyraziście i przekonywująco po prostu absolutnie kupuje JJ w obecnym gimmicku. Jeden z lepszych aktorów na scenie niezależnej(co potwierdził raz jeszcze w promo dotyczącym swojej dzisiejszej walki).

 

6. Austin Aries vs. Sami Callihan

Generalnie walka powinna być niżej w karcie. Na szczęście nie zabookowali tu całkowitej dominacji Ariesa i Sami mógł pokazać co potrafi. Może troche za wcześnie dla niego na ROH ale z drugiej strony...ma chłopak talent więc niech się szkoli ^ ^ . No pokazał swoje ulubione chwyty jak kombinacja kick'ów + ace crusher, northern lariat czy headlock driver(bardzo ciekawy rzut wymagający sporo siły). Austin również dobrze, fajne combo chin breaker i belly to back suplex i wyjątkowo ładny brainbuster. Aries wygrywa i było to oczywiste...ale Sami pokazał się bardzo dobrze i mam nadzieje, że w ROH będzie się pojawiał.

 

7. The Necro Butcher vs. Brodie Lee (Anything Goes Street Fight)

Po prostu pokaz świetnego brawlu ^ ^ . Sporo zajebistych wymian punchy, german suplex na Necro w barierke(którą Butcher chwile wcześniej po prostu wyrwał :P ) czy poprzedzony tauntami Hulka Hogana chair slam. Nie ma to jak dawka chaosu w poukładanej rzeczywistości ROH. Tylko końcówka ssała...pojawia się Jacobs chwile potem Delirious którego powstrzymuje Daizee Haze(który to już raz?)...ten popycha ją ale przypadkowo trafia go spear JJ a Necro pinuje Lee po chairshot'cie(troche cienko jak na akcje kończącą). Bookerzy powinni jak najszybciej skończyć sprawe z Daizee(niech Delira ją w końcu obije czy coś) bo to już troche przynudza. Minus walki: coś mało krwi jak na street fight.

 

8. Nigel McGuinness vs. Tyler Black vs. Jimmy Jacobs vs. Jerry Lynn (ROH World Title Elimination Match)

Main Event genialny. Czterech wybitnych wrestlerów dało wybitne show ^ ^ . Emocjonowałem się(tym bardziej, że wciąż nie wiem kto jest nowym mistrzem ROH ^ ^ .) jak zawsze przy walkach McGuinnesa z którymś z moich ulubieńców(a tu było ich aż trzech :D ). Wyraźny podział na heel'ów i face'ów i sporo wrażeń. Najlepsze fragmenty to walka Blacka z Lynnem (szkoda, że tak szybko odpadł) i końcówka-ostatnie 10 minut po prostu rewelacyjne. Czekam z niecierpliwością na nowego champa...domyślam się, że będzie to Tyler albo Jerry...i mam bardzo ambiwalentne uczucia komu bardziej kibicować... rozwiązaniem byłoby danie pasa Jacobsowi ^ ^ .

 

[ Dodano: 2009-04-28, 19:29 ]

IWA-MS Cold Wave

 

1. Trik Davis vs. Shane Hollister

Taki typowy opener rodem z Mid South ^ ^ Przydługawe starcie dwóch nowicjuszy ale nawet niezłe tzn nie nużące. Ciekawy sposób wykonania arm draga ze strony Shane'a.

 

2. The Hooligans vs. Ryan Phoenix & Stephen Saint

Krótko i nieciekawie...a końcówka strasznie chaotyczna, zdaje się że oba teamy się pogubiły.

 

3. Egotistico Fantastico vs. Juice Robinson

Jakoś tak bez fajerwerków...Juice jak na początkującego zawodnika prezentuje się naprawde nieźle ale po Ego spodziewałem się więcej. Chociaż trzeba mu oddać, że wykonanie moonsaulta z tym charakterystycznym przeskokiem na słabiutko naciągniętych linach to wyczyn ^ ^ .

 

4. Devon Moore vs. Tyler Black

Na tę walke bardzo liczyłem i...sporo się przeliczyłem. Spodziewałem się szalonego meczu z efektownymi akcjami i nearfallami a pojedynek przynudzał. Pod koniec troche się rozkręcił( springboard moonsault Devona, F5 czy powerbomb w narożnik Tylera) ale i tak pozostał niedosyt: z tego dałoby się skroić dużo ciekawszą walke. Końcówka do przewidzenia: pojawia się Jimmy który ociąga uwage Black'a ten odwraca się i przyjmuje superkick(Moore to jedna z nielicznych osób które robią to w tak fajny sposób jak HBK). Tyler przegrywa podczas swojego powrotu do MS...ciekawe czy faktycznie będzie się częściej pojawiał czy był to jednorazowy występ. Tak czy tak szacunek, że tacy zawodnicy jak Black czy JJ nie zapominają o korzeniach i mimo, że są wiodącymi postaciami w ROH mają czas na występy w IWA.

 

5. Mickie Knuckles vs. Rain

Słabo niestety a też pokładałem w tej walce pewne nadzieje :P . Rain pokazała się z lepszej strony(bulldog w krzesła ^ ^ ) ale rozumiem, że Mickie jeszcze nie do końca wróciła do formy po tej kontuzji. Oby rewanż w stypulacji fall count anywhere wyszedł lepiej bo tu było naprawde cieńko...i pin po jakimś żenująco słabym kolanie :P .

 

6. Necro Butcher vs. Ricochet

Było to czego się spodziewałem: Necro pobrawlował ku uciesze publiki a Rico troche polatał(troche mało jak dla mnie ale counter chokeslama pierwszorzędny). Wygrywa Butcher po mega punchu prosto w twarz skaczącego ze springboard Ricochet'a

 

7. Trik Davis vs. Yellow Dog

Generalnie straszna nuda. Wygrywa Trik.

 

8. Dingo vs. Jimmy Jacobs

Meczyk naprawde fajny sporo się działo(obaj pokazali ciekawe head scissors ponadto lot JJ pomiędzy linami na siedzącego na krześle Dingo) choć było i pare bardzo rzucających sie bubli którego nie powinny się przytrafić(w pewnym momencie widać było jak Jimmy wyciąga żyletke-to jeszcze przebolałem- a Dingo katastrofalnie zjebał sunset bomb..no dawno nie widziałem tak spartolonej akcji ^ ^ ). Dobre wrażenie zepsuła końcówka: JJ zapiął End Time drugi raz(pierwszy raz Dingo uwolnił się w fajny sposób rozpaczliwie rzucając się za ring) Dingo doszedł do lin ale JJ poprawił chwyt...zjawił się Tyler Black-do tej pory wszystko spoko ale wjazd Jima Fannina i jego "punch"(wyglądający jakby popchnął kogoś w kolejce do spożywczaka) i pin po fisherman buster....słabeee :/ Po meczu Ian opierdala Fannina, wjeżdają Hooligans, potem Mickie z pomocą ale sama dostaje od Rain...sytuacje ratuje Jimmy. Potem dostajemy speech Jacobsa a potem samego Rotenna...generalnie walka fajna ale finisz psuje wrażenie.

 

A sama gala? Mocno średnio...liczyłem na kilka walk a oprócz ME żadna nie spełniła moich oczekiwań. Zapamiętam na pewno numer 4 ale tylko ze względu na powrót Blacka do MS.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-132638
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Chikara King of Trios 2009 Night 2

 

1. Austin Aries vs. Matt Jackson vs. Player Dos vs. Fire Ant

Patrząc na skład można było mieć nadzieję na naprawdę dobrą walkę. No i cóż - przewidywania się sprawdziły :) Wrestlerzy wraz z wychowaną na ECW filadelfijską publicznością stworzyli show niemal godne main eventu. Najciekawszym momentem było, gdy Aries zamierzał wykonać swój obrotowy Elbow Drop. Chantując do jednej z trybun otrzymywał potężny heet, natomiast do drugiej - cheer :D Ta zabawa tak mu się spodobała, że w końcu Matt Jackson się obudził i potraktował go Standing Sliced Bread.

Ocena: ***3/4

 

2. F1rst Family (Arik Cannon, Darin Corbin & Ryan Cruz) vs. F.I.S.T.

W drużynie F1rst nie ma co prawda wybitnych wrestlerów (aczkolwiek Corbina chętnie bym znów zobaczył w Chikarze, choćby za charyzmę). Na szczęście Friends In Smiliar Tights zaprezentowali swój zwykły poziom i oglądaliśmy kolejny przyjemny match. Należy zwrócić uwagę na piękny spot Darina, który to skontrował Moonsaulta Akumy w RKO doprowadzając publiczność do orgazmu.

Ocena: ***1/4

 

3. The Submission Squad vs. Davey Vega & Gary The Barn Owl

Czas na pierwszą z dwóch walk z serii "Zapychacze". Nic ciekawego.

Ocena: **

 

4. Osirian Portal vs. The Future Is Now (Helios, Equinox & Lince Dorado)

Solidne starcie, ale bez fajerwerków. Nic nie utkwiło mi w pamięci.

Ocena: ***1/4

 

5. El Generico vs. Nick Jackson vs. Jigsaw vs. Kota Ibushi

Show stealer! Zresztą na nic innego nie można było liczyć przy takiej obsadzie. Kota niepierwszy raz udowodnił jak fantastycznym jest zawodnikiem. Pozostali (szczególnie Generic Luchador) nie zamierzali mu ustąpić i tak powstała póki co walka roku w Chikarze.

Ocena: ****1/2

 

6. The UnStable vs. Da Soul Touchaz

Tym razem miałem potężny mark mode. O ile nie jestem w stanie strawić UnStable tworzonej przez ledwie przeciętnych Colina Delaneya i STIGME oraz bardzo ograniczonego przez gimmick Gerarda tak Soul Touchaz stali się moją ulubioną grupą i po cichu wierzyłem w ich awans do kolejnej rundy. Nadzieja, niestety, matką głupich.

Ocena: *** (może nieco zawyżona)

 

7. Twiggy vs. Player Uno

Nie liczyłem na nic szczególnego. Jedyne, co mnie tak naprawdę interesowało, to theme Twiggy'ego czyli Living on The Prayer Bon Jovi. Na głosie Jona właśnie zakończyły się atrakcje. Konfrontacja dość nudna, zdecydowanie poniżej ich możlwiości.

Ocena: **1/4

 

8. Team Uppercut (Claudio Castagnoli, Dave Taylor & Bryan Danielson) vs. Masters Of A Thousand Holds (Jorge Rivera, Johnny Saint & Mike Quackenbush)

Tak, to prawda! Starcie dwóch najlepszych techników w historii - Danielsona i Sainta. Jedno z moich wrestlingowych marzeń właśnie stało się prawdą. Pomimo słabego bookingu te kilkadziesiąt minut tarzanki było dla mnie prawdziwą ucztą. Hail Chikara!

Ocena: ***1/2

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-134030
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Pare luznych spostrzezen odnosnie Chikara King of trios 2009

 

Poprzednie edycje wyszly dobrze, szczegolnie pierwsza.

 

Noc 1- bardzo sie dobrze ogladalo zmagania samych trios teamow, najlepsza walka to zdecydowanie

Jimmy “Equinox” Olsen, Lince Dorado & Helios vs Kota Ibushi, KUDO & Michael Nakazawa

 

W calej gali swietnie pokazali sie zawodnicy z Japonskiego DDT, ta walka byla bardzo dobra i zdecydowanie najlepsza w 1dniu

 

2dzien

Najslabszy moim zdaniem z 3dni, rozpoczal sie 2turniej rey of paeyas co bylo swietnym pomyslem.

Wsrod walk 1/4 o trios najlepsza moim zdaniem to walka Claudio Castagnoli , Bryan Danielson & Dave Taylor vs Mike Quackenbush, Johnny Saint & Jorge “Skayde” Rivera

 

Ktora wyszla swietnie.

Oraz 2walki Rey de voladores ktore rowniez wyszly solidnie.

 

3nocka

 

Najlepsza walka w nocy 3 to zdecydowanie Rey de Voladores 2009 ~ Final: Kota Ibushi vs Player Dos.

Kota dostal duze owacje po walce, moze Quack w tym roku zrobi wspolprace wlasnie z DDT, fajnie by bylo, walka godna finalu.

 

Polfinaly Trios niezle, ale final troche zawiodl, jak na range finalu.

 

Ogolnie wrazenia pozytywne, szkoda ze zabraklo team Mexico, bo wsumie mozna bylo sklecic z Meksykanow z Lince Dorado i Skyde,dac jakas 3osobe albo namowic kolejna z mMex. indys i tyle.

 

Uwarzam ze turniej udany, warto obejrzec.

 

Ostatnio wrescie dorwalem Mex DTU to federacja hc oraz Perros. Sa na youtubie :smile: perros jednak ktos skasowal :evil: do DTU jesli ktos zainteresowany

http://www.youtube.com/watch?v=-BfvV9P5gLs

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-134045
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Chikara "King of Trios 2009" Night 1

Fanem Chikary nie jestem...nie wiem w sumie czemu ilekroć ściągne jakąś gale tego fedu podoba mi się. Fakt, za dużo w niej komediowych gimmicków które mnie odstraszają ale decydującą kwestią jest tu czas. Oglądając w miare regularnie ROH, CZW, PWG, IWA-MS i ostatnio JAPW tej Chikarki nie ma kiedy oglądać. Jednakże turniej KoT jest obowiązkową pozycją dla każdego fana indy ^ ^ .

 

 

1. Team EPIC WAR (Austin Aries, Tony Kozina & Ryan Drago) vs. The F1rst Family

(Arik Cannon, Darin Corbin & Ryan Cruz)

Dobra walka z zaskakującym(jak dla mnie :P ) zakończeniem. Stawiałem na EW i się pomyliłem ^ ^ . W każdym bądź razie najciekawiej wypadł chyba Anarchist(jak na swoją mase świetna zwinność i szybkość, długi czas już go na ringu nie widziałem) i Tony Kozina(springboard bulldog czy lekko zwalona rana z top rope na Cannona). Express jakoś tak niemrawo się prezentował, Drago pokazał ciekawy bridging suplex a Aries służył głównie do jajczenia(trochę szkoda ale musze przyznać, że kiedy "wstępował na wojenną ścieżke" to lałem ^ ^ ).

 

2. The Osirian Portal vs. Team PWG (El Generico & The Young Bucks)

Niesamowity mecz :o ! Już patrząc na skład spodziewałem się świetnego pojedynku i nie zawiodłem się. Mistrzowie TT PWG i Generico z jednej, Campeone de Parejas i ich mocarny kolega z drugiej..awesome ^ ^ . Spotów i świetnych akcji całe mnóstwo oglądałem z zapartym tchem. Wystarczy wspomnieć rope running ddt Generico, niezwykłego(to odpowiednie słowo) moonsaulta Young Bucks'ów po za ring, double chokeslam Escorpio, robione w tym samym czasie 450 Splash Amasisa i Ophidiana, mnóstwo szalonych teamowych akji braci a także akcje trójkowe w wykonaniu Osirian Portal...mega ! Wielka, wielka szkoda, że był to pojedynek pierwszej rundy...aż żal było, że jedna z trójek musi przegrać. Wygrali "Egipcjanie" co było łatwe do przewidzenia jednakże Team PWG pokazał się z najlepszej strony.

 

3. The Roughnecks (Brodie Lee, Eddie Kingston & Grizzly Redwood) vs. Team Uppercut

(Claudio Castagnoli, Bryan Danielson & Dave Taylor)

Okej, okej...ale za dużo comedy match'u a za mało treściwej walki :( . Super, że pojawił się Dave Taylor(swoją drogą czekam aż Regal oleje Vinca i zawita w indy ^ ^ ) szkoda, że nie dali mu skoczyć z narożnika :P Sporo uderzeń(głównie uppercutów :P ) i sporo śmiechu ale tak jak mówiłem...powinno być więcej wrestlingu bo tak to troche przynudzało. Jednakże giant swing który wykonał CC na Redwoodzie...to trzeba zobaczyć, szalona sprawa ^ ^. Team Uppercut wygrywa-jak dla mnie jedni z faworytów. Obstawiam, że zmierzą się z Masters of Thousans Holds bo nie wierze, że nie dojdzie do starcia Taylora z Saintem ;) . A tak z innej beczki...jak Dragon napiął mięście to aż mnie zatkało...tak właśnie wygląda zajebiście zbudowany facet a nie jak te koksiki z wwe.

 

4. Team CZW (Greg Excellent, Beef Wellington & Pinkie Sanchez) vs. Da Soul Touchaz

Kolejny dobry mecz(a spodziewałem się cienizny) i drugi raz zaskoczyli mnie zwyciężcy-obstawiałem w ciemno Team CZW(swoją drogą śmieszne, że Beef miał koszulke z napisem IWS :P ) a tu niespodzianka...Było sporo ciekawych akcji: rewelacyjne ddt z top rope Beefa, slingshot piledriver Grega czy kombinacja boston crab Excellenta + ass drop Sancheza ze strony Combat Zone, ace crusher Rocketa na złapanym w locie Pinkiem, dvd Traumy czy końcowy leg drop Richardsona z top rope. No i był mój ulubiony motyw czyli skakanie nad/międzyl inami. Zaczął Rocket, potem senton bomb dołożył Pinkie(mimo tego gimmicku strasznie go lubie ^ ^ ) a skończył (zaskakując mnie) Richardson. Było też troche humoru-rapujący Wellington czy Greg tańczący najpierw z Traumą a potem z sędzią ^ ^ . Walka bardzo przyzwoita.

 

5. F.I.S.T. vs. The Death Match Kings (Necro Butcher, Brain Damage & Toby Klein)

Uwielbiam takie stiffowe pojedynki. Punchy i kicków było tu po prostu całe mnóstwo, aż dech zapierało ^ ^ . Przodował w tym Necro ale nie odstawał od niego Brain a Akuma rozdawał świetne kopy. Bardzo ucieszył mnie bar room brawl(czy jak tam nazywa się to okładanie po mordach siedząc na krzesłach :P ) z udziałem Butchera i Akumy(zakończone zajebistym back suplexem Brain'a na Akumie). Dla mnie pojedynek naprawde udany-do tego z mega boleśnie wyglądającym kończącym Awfful Waffle Chuckiego T na Toby'm.

 

6. The Future Is Now (Equinox, Helios & Lince Dorado) vs. Team DDT (KUDO, Michael

Nakazawa & Kota Ibushi)

Kolejny rewelacyjny pojedynek-jestem niepomiernie pozytywnie zaskoczony poziomem gali ^ ^ . Działo się strasznie dużo, akcja non stop. Najlepsi na ringu byli Helios i Kota Ibushi ale wszyscy mega wypadli. Standing moonsaulty(dwa Heliosa i jeden-prześliczny-Ibushiego), 3 shooting star press jednocześnie(w tym standing Olsena), rana Olsena na klęczącym Ibushiego mnóstwo stiffowych kopniaków(przodował w tym KUDO), skoki po za liny czy zabawny back senton Nakazawy. Naprawdę spotów było tyle, że nie sposób wypisać wszystkich. Wygrywa Future Is Now po Chikara Special Equinoxa co mnie cieszy choć troche żal Japońców.

 

7. Incoherence vs. Masters Of A Thousand Holds (Mike Quackenbush, Johnny Saint &

Jorge Rivera)

Niesamowity cheer dla Sainta ale trzeba przyznać-zasłużył na to. W ringu spędził chyba najwięcej czasu pokazując świetne umiejętności. Taka szybkość i zwinność(zrobiony bez problemu mostek czy kilka ciekawych submissionów) w tym wieku robią wrażenie. Riviera również wypadł super(huricanrana, head scissors kick czy lot nad linami!) Quack zresztą też ale tego byłem akurat pewnym. Incoherence też dobrze, najlepiej jak dla mnie wypadł młody Frightmare(nie wiem ile ma lat ale Johnny pewnie mógłby być jego dziadkiem :P ) i Delirious(rewelacyjna wręcz wymiana z Quack'iem). Cała walka wypadła więc dobrze(choć początek przynudzał) a obawiałem się o jej poziom(bo nie lubie submission stylu a tego było tu dużo-na szczęście w interesującej i zjadliwej formie). Minus za jedno-końcowke. Nie wiem czemu Saint nie mógłby założyć jakiegoś zabójczego submissiona tylko musiał spinować Delire po roll upie :/

 

8. The UnStable vs. The Cold Front (Al Snow, Glacier & ???)

Mystery Oponnentem Cold Frontu okazał się być D-Lo Brown. Main Event był najsłabszym pojedynkiem wieczoru-najwyższą pozycje w karcie zawdzięcza chyba tylko nazwiskom dawnych gwiazdeczek wwe(troche wkurwiające :P ). UnStable zabookowane jak kompletne ofermy, nie pokazali praktycznie nic. Snow wykonał ładnego top rope moonsaulta, Brown to samo tyle, że z second rope i do tego kilka niezłych power movesów. Wygrywają na szczęście heele.

 

Generalnie pierwsza noc świetna. Praktycznie wszystkie walki na wysokim poziomie, jestem usatysfakcjonowany i licze, że częśc druga i trzecia będą jeszcze lepsze ^ ^ .

 

[ Dodano: 2009-05-07, 15:30 ]

Chikara King of Trios Night 2

 

1. Rey de Voladores Eliminator(Austin Aries vs Player Dos vs Matt Jackson vs Fire Ant)

Pokaz świetnego high flying'u, idealny na opener. Dużo dynamicznych i efektownych spotów(huricanrany, moonsaulty, enzuguri, arm dragi) i akcja non stop. Zdziwiło mnie, że jako pierwszy odpadł Jackson który był najlepszy na ringu. Następny spinowany został Ant(świetne kopniaki z top rope) a wygryał Player Dos(po rewelacyjnym finisherze). Starcie in plus i nadzieja, że noc druga utrzyma wysoki poziom nocy numer jeden.

 

2. F.I.S.T. vs. F1rst Family

Pierwszy pojedynek turniejowy tej nocy i znów wysoki poziom. Stiffowe wymiany Akumy i Cannona po prostu świetne aż czułem te uderzenia ^ ^ . Corbin był chyba najlepszy na ringu, naprawde sporo pokazał. Ciekawych akcji było zresztą całkiem sporo: moonsault Cannona, top rope exploder Akumy, ace crusher Corbina wykonany na robiącym moonsault Akumie, efektowny glimmerick warlock czy lot nad linami Chuckiego(a raczej jego upadek na gołą ziemie :P ). Emocje trzymały do samego końca...ostatecznie po Sole Food Taylora i Wings of Icarus Team F.I.S.T zostali pierwszymi półfinalistami KoT.

 

3. The Submission Squad(Pierre Abernathy & Evan Gelistico) vs Davey Vega & Gary the Barnowl

Taki typowy i nieciekawy zapychacz karty. Wygrywają Submission Squad(chanty "don't come back" mówią wiele :P ). Jedyne co zapamiętam z tego meczu to Barnowla wyglądającego jak przećpany hipis ^ ^ .

 

4. Osirian Portal vs Future Is Now

Spodziewałem się tego meczu-super, że zostało zabookowane starcie gdyż to nie mogło wyjść nieciekawie ^ ^ . No i nieciekawe nie było...ale jednak..no zawiodłem się :P Przede wszystkim powinno to dłużej potrwać, po drugie pojedynki obu teamów z nocy pierwszej były lepsze po trzecie...Osirian Portal odpada? A ja obstawiałem, że zajdą conajmniej do finału. Szkoda trochę mimo, że FIN to również doskonała ekipa. A sam przebieg walki? Tak jak się spodziewałem było wiele ciekawych akcji: zaczynając od przegiętego lotu nad linami Lince'a( ledwo zahaczył przeciwnika i spadł na publike :o ), monkey flip, rana i w końcu świetny over the ropes arm drag na podłoge-wszystko w wykonaniu Equinoxa na Escorpionie, sporo szalonych akcji Ophidiana i Amasisa(nie wiem skąd wzieli się Ci goście ale to po prostu fenomeny a superplex Ophidiana wykonany z ramion Amasisa to najlepszy tego przykład ^ ^ ) czy kapitalna wymiana kopów pomiędzy Amasisem a Heliosem(w ogóle ta dwójka świetne ze sobą wypadła). Cóż...jak dla mnie to "Egipcjanie" powinni awansować dalej(publika też była tego zdania :D ) ale stało sie inaczej...obstawiam, że w półfinale zmierzą się z UnStable.

 

5. Rey de Voladores Eliminator(El Generico vs Nick Jackson vs Jigsaw va Kota Ibushi)

Mówiąc szczerze...braknie mi słów do opisania tego meczu ^ ^ . Poziom tegorocznego KoT jest mega wysoki ale ten pojedynek miał tak wywindowany poziom, że aż ciężko znaleźć określający go epitet. Może boski? ^ ^ . Dawno nie czułem się tak podjarany oglądając wrestling(i to zwykły pojedynek nie zwieńczenie jakiegoś ostrego feudu czy jakiś dream match) i wciąż nie moge ochłonąć. Najlepsi na ringu? Wszyscy byli r e w e l a c y j n i ! Jednakże to co skroił Kota z Generico przechodzi ludzkie pojęcie.... propsy dla każdego to oczywiste: dla Jigsawa za piękny Jig'n'Tonic czy ddt z użyciem top rope, dla Jacksona za piękny moonsault po za ring, dla Ibushiego za...wszystko w tym niesamowitą reverse rane z top rope, kombinacje gwiazda + kopniak(nie umiem nazwać tego ciosu ale był po prostu szalony), "picture perfect" moonsault, moonsault ze springboard po za ring,kończący corkscrew 630 splash(dobrze, że Kota wygrał bo jak nie lubie japońskich wrestlerów tak do niego od razu zapałałem sympatią) czy całą mase suplexów. Generico w takiej formie też dawno nie widziałem, po prostu przechodził sam siebie...różne fajne rzuty, jakiś chory skok nad linami a zaraz potem(to mnie po prostu rozwaliło) ddt...kurwa nie wiem jak je opisać ^ ^ Oglądnijcie i sami zobaczcie bo to po prostu trzeba zobaczyć !

 

6. The UnStable vs Da Soul Touchaz

Dość szybkie zwycięstwo UnStable po chujowym kancie(wiedziałem, że wygrają w ten sposób ale mogli to jakoś lepiej rozegrać). W tym meczu zaimponował mi Willie Richardson, gość jest naprawdę dobry. Mimo swojej masy jest dynamiczny, pokazał w walce sporo ciekawych akcji: pounce, vertical suplex z długim przytrzymaniem, leg lariat czy top rope chokebomb. Naprawde niezły zawodnik. Po za tym średniawo...powerski neckbreaker Rocketa, back drop driver Colina i nie wiele więcej...

 

7. Twiggy vs Player Uno

Krótki meczyk z oczywistym rezultatem. Po bakcbreakerze i Bubble Bubble Slam zwycięża i zachowuje swój pasek Uno. Z jego strony widzieliśmy też moonsaulta czy rock bottom, Twiggy wykonał min. tilt-a-whirl ddt czy top rope back senton.

 

8. Team Uppercut vs Masters of Thousand Holds

Ten pojedynek przewidziałem ^ ^ . Publiczność zasługuje na mega uznanie: niesamowity cheer dla wszystkich uczestników.

A co do walki zacytuje publike "This is wrestling ! ". Po prostu cudowne starcie ^ ^ (wiem wiem powtarzam się ale ten turniej jest naprawdę przefantastyczny ^ ^ ). Wiedziałem, że będzie to starcie zapadające w pamięć choćby ze względu na składy jednakże takiego czegoś się nie spodziewałem... cała szóstka zasługuje na najwyższe noty. Dave Taylor wykonujący przy swojej masie i wieku(51 lat) hurricanrane i dropkicka-bezcenne. Ponadto jego uppercuty mają chyba większą "moc" niż te Claudio. Ten z kolei jest po prostu niesamowicie silny, momenty w których podrzucał Quacka jak dziecko, tilt-a-whirl backbreaker wykonany jakby Quack nic nie ważył-świetne. A końcowa Ricola Bomb z top rope to w ogóle poezja. Fragmenty w których walczył duet Saint-Danielson to istna kwintesencja mat ewrestlingu i mimo, że za takim czymś nie przepadam oglądałem z zapartym tchem. Johnny zakładał submissiony z każdej pozycji a sam wychodził z każdej próby poddania(a ma 66 lat jest więc 10 lat starszy niż Steamboat nad którego formą rozpływała się w zachwytach znaczna część forum). Quack również-światowa klasa, świetne wymiany z CC i countery jego ciosów a do tego wykonanie cattle mutilation. Skayde/Riviera również mi zaimponował serwując pokaz lucha libre i mimo, że było widać, że nie przychodzi mu to z dawną łatwością to i tak wszelkie szalone arm dragi, rany czy lot nad linami budzą szacunek. Powtórze: mecz zajebisty i tyle. Wyrazy uznania dla obu teamów i dla publiki. Licze, że zwyciężcy czyli Uppercut wygrają i cały turniej...bo ze wszystkich półfinałowych teamów najbardziej na to zasługują :) .

 

Noc druga trzyma poziom...czas na noc trzecią która pokaże czy Chikara staneła na wysokości zadania bo jak do tej pory turniej rewelacyjny ^ ^ .

 

[ Dodano: 2009-05-09, 21:46 ]

Chikara King of Trios Night III

 

1. The UnStable vs Team Uppercut

Jeeeest dobra. Uppercut eliminują team który w ogóle nie zasłużył na półfinał(taka prawda...jako tako jeszcze prezentował się Colin ale Gerrard i zwłaszcza Stigma to kompletne dno). Zwyciężcy wprost przeciwnie-najlepszy team w turnieju. Szkoda, że UnStable awansowali tak daleko a np. Osirian Portal musieli odpaść :/ . A co do walki emocje były do samego końca, gdyż obawiałem się zwycięstwa heelów. Claudio znów zaprezentował swoją niesamowitą siłe serwując giant swing grubasowi Stigmie, Danielson był stiffowy a Taylor zakończył walke świetnym butterfly suplexem. No a po za tym była cała masa świetnych uppercutów ^ ^ . Mecz na plus i oby Uppercut zostali zwyciężcami tej edycji KoT :) .

 

2. F.I.S.T. vs Future Is Now

W tym momencie zjebano cały turniej :| . Team który, tak samo jak UnStable, nie zasługiwał na półfinał przechodzi do finału...żenada ! Oprócz Akumy która jako tako wypadł Fist nie pokazał nic(Chuckie w poprzednich meczach cos tam robił ale Icarus absolutnie NIC) a Future Is Now byli absolutnie rewelacyjni. Skok Heliosa mega wykurwisty, nie wiem skąd ten chłopak ma te umiejętności ale i w półfinale i w całym turnieju błyszczał. Lince też polatał, Olsen również wypadł lepiej niż zazwyczaj. Ciekawych akcji mnóstwo, walka(dzięki zamaskowanym) świetna ale wynik psuje ogólne wrażenie...Szkoda bo finał Uppercut vs FIN byłby mega ciekawy a tak dostaniemy jeden świetny team i jeden naprawde nieciekawy.

 

3. El Generico vs Arik Cannon

Bardzo miły przerywnik w turnieju. Jestem mile zaskoczony sporą ilością stiffowych punchy ^ ^ . Generico wykonał piękne tornado ddt, Cannon kilka suplexów, mocny lariat i końcówy glimmerick warlock. Spodziewałem się, że Generico zwycięży stało się inaczej i przegrał trzeci raz na turnieju.

 

4. Tag Team Gauntlet Match( Incoherence vs Ryan Drago & Tony Kozina vs Hydra & Tim Donst vs Crossbones & Ultramantis Black vs Beef Wellington & Turtle? vs Player Uno & Create a Wrestler vs Pinkie Sanchez & Mitch Ryder vs Willie Richardson & Marshe Rocket vs Young Bucks vs Cheech & Cloudy vs Brodie Lee & Grizzly Redwood vs Mick Quackenbush & Jigsaw)

Generalnie dobrze tylko przydługawo zdeka. I tak po krótce...Frightmare to niezły talent...ile on ma lat? ^ ^ W każdym razie jest dobry. Podoba mi się team Drago & Kozina(Tony nieźle lata jak na swoje gabaryty, technicznie też jest spoko-dwa double underhook suplexy i takiż piledriver bardzo ładne). Świetnie wypadł też Pinkie(odbił się od ramiom Create'a i skoczył z raną na Uno-mega ^ ^ ). Jak zawsze świetni byli Young Bucks, oby ten team odniósł sukces w światku indy bo zasługuje na to. Cheech i Cloudy również pokazali klase, w kurwe niedoceniony zespół jak dla mnie. Nie wiem czemu Roughnecks wystąpili w takim składzie...gdzie jest Eddie? :( Wygrali Jigsaw i Quack-również dali pokaz dobrego wrs(niezła rana z top rope na Brodiem). Generalnie nie lubie gauntletów :P

 

5. KUDO & Michael Nakazawa & Osirian Portal vs The Colony & North Star Express

Ten mecz musiałbyć masakrą....i był ! ^ ^ Troche chaosu ale po za tym świetny świetny meczyk :) . KUDO i jego kopniaki są po prostu kwintesencją stiffu ^ ^ Każdy krytyk wrs który uważa, że "tam się nie biją naprawde" powinien dostać buta od KUDO :P Top rope double knee drop też bardzo ładny(chociaż wole wersje Vortekza ^ ^ ). Nakazawa mnie śmieszy, wiem że to oblewanie się olejkiem jest głupie ale co tam ^ ^ I plus za bardzo mocny spinebuster(Helmsley ucz się !). Portal tradycjnie pokazał wiele, Ophidian zafundował nam Egiptian Destroyera . Drugi team też na plus ^ ^ Świetne skoki po za ring(ludzka piramida ^ ^ ) czy top rope rana Cruza na Amasisie-również po za ring. Szkoda, że mrówki nie wzieły udziału w tej edycji turnieju ale dostali szanse pokazania się. I dobrze. Fire Ant troche polatał(niezły wheelbarrow suplex) a Soldier autentycznie mnie rozśmieszył wykonując skok z liny z salutem. Kolejna walka na plus.

 

6. Eddie Kingston vs Austin Aries

Kingstona nie było w gauntlet match'u bo jest tutaj ^ ^. I bardzo dobrze mam wielką słabość do tego zawodnika. Mecz krótki, niestety, ale to zrozumiałem-karte trzeba zapełnić ale najważniejszy jest finał. I tak wyszło spoko. Troche śmiechu było(zdyszany Eddie :P ) w ogóle nowy gimmick Ariesa to mistrzostwo świata. Kingston wykonał wiele fajnych suplesów min. belly to belly, świetne są takie na granicy ryzyka cały czas bałem się o kark Austina. No ponadto sporo pięknych punchy(najlepszy był ten w stylu Necro gdy AA przelatywał między linami) finałowy top rope takedown i łokieć na dobitke ^ ^. Aries walnął fajny back drop driver i generalnie walka mi się podobała. Eddie <3 Fajnie gdyby zaczął udzielać się w ROH.

 

7. Player Dos vs Kota Ibushi

Propsy ^ ^ . Jeśli finał nie zawiedzie to tegoroczne KoT będzie dla mnie galą roku ^ ^ . Nie wiem skąd się wziął Kota ale jest wyjebany w kosmos, że posłuże się takim wytwornym zwrotem :P . Walka trzymała w napięciu obstawiałem, że to Dos zostanie Rey de Voladores ale to Ibushi wygrał...i dobrze :D . Mnóstwo świetnych spotów, że wspomne springboard moonsault Koty po za ring czy sky twister Dos'a z top rope również na beton...ekstremalny wrs w najlepszym wydaniu. Do tego kopniaki Koty i pełno wirujących skoków z narożnika. I moonsaulty. I wszystko czego wymaga się od dobrego hf. Po meczu piekna celebracja-brawa dla obu jak najbardziej zasłużone.

 

8. F.I.S.T. vs Team Uppercut

Brak mi słów jak można tak spierdolić genialny turniej. Team żenada nie zasługiwał nawet na ćwierćfinał...ale zwycięstwo :o Kurwa kto to bookował....Akuma który jako tako potrafi pokopać no zrobił jeszcze ładny Yoshi Tonic, Chuckie który w turnieju wykonywał praktycznie tylko swój finisher(a przecież to taki dobry wrestler) i Icarus...skąd tego kolesia wzieli to nie mam pytań....nie pokazał absolutnie nic :( I zajobbować takim pajacom Uppercut? Porażka na całej lini...Taylor świetny, Claudio świetny, Danielson świetny...najlepszy team turnieju przegrał z teamem który był jednym z najgorszych...w ogóle booking mega kulał. Akuma siał zniszczenie(przy tych warunkach było to śmieszne) a sama końcówka to debilizm...CC nie mógł uwolnić się z morderczego uchwytu łysego czy co? A Taylor? Czemu nikt nie pomógł Danielsonowi? Czysty debilizm i porażka. Ocena? Zero, spierdalać.

 

Reasumując: 3 noce świetnego wręcz rewelacyjnego spektaklu z gównianym finałem. Zamiast wisieńki na torcie dostaliśmy...to :| czyli łysego Chuckiego i pizdeczke jako najlepsze trio roku 2009. Smutne.

 

[ Dodano: 2009-05-10, 20:46 ]

CZW Eye for an Eye

 

1. Junior Heavyweight Scramble

Chaos i nic ciekawego. Oglądałem dla Tylera Veritasa który wypadł najkorzystniej i wygrał.

 

2. Jon Dahmer vs. Toby Klein

Nie rozumiem bookingu w Combat Zone..powracający Toby jobbuje Dahmerowi który od pewnego czasu zalicza takie zwycięstwa ale nic po a tym. A sam mecz...no słaby. Dahmer jak zawsze zaprezentował swoje fajne rzuty(german, spinebuster) i zakończył northern lights suplexem...nuda.

 

3. Greg Excellent vs. Devon Moore

Greg ma cycki większe niż Kylie ^ ^ . Obawiałem się, że były mistrz powetuje sobie strate pasa na Notoriousie ale na szczęście nie ^ ^ . Mecz średniawy ale potężny superkick Devona na Kylie Pierce podnosi ogólną ocene :P W ogóle Moore pokazał się z najlepszej strony. Ładny, choć nietrafiony, moonsault a do tego pokaz siły- northern lights suplex czy końcowy cutthroat driver naprawde robią wrażenie. Teraz fu Ceny na kimkolwiek nie budzi już takiego podziwu...skoro taki chudzielec jak Moore podnosi grubasa jak Greg to dla koksika z wwe jest to niepomiernie łatwiejsze.

 

4. Drew Blood vs. Pinkie Sanchez

Na szczęście tą walką się nie zawiodłem...a zakończenie zwiastuje dalszy ciąg feudu. Obaj zawodnicy są młodzi i bardzo utalentowani. Na ringu(jak i poza nim) sporo się działo. Pinkie mimo pedalskiego gimmicku udowodnił po raz kolejny, że umie twardo się napierdalać. Fakt, był jeden solidnie zwalony spot(rana z barierek) ale po za tym dużo dobrego. Chociażby air raid crash,czy też jego wariacja, z apron Sancheza na Bloodzie w kilka krzeseł ustawionych pod ringiem...wyglądało bardzo groźnie ^ ^ . Również rewelacyjny był half nelson suplex Blooda w krzesło, sam stiff jak za starych czasów. Po roll-upie zwycięża Pinkie ale dostaje potem ten niesamowity tombstone Drew. W takich ludzi powinnien inwestować Zandig żeby przywrócić CZW dawną chwałe.

 

5. Egotistico Fantastico vs. Ryan McBride

Dobra walka ze zjebaną końcówką...należało dać ten pas Ego-dostaje straszne propsy od publiki i zasługuje na to swoją równą formą. McBride też jest bardzo dobry to fakt. Zdziwiła mnie jednak obojętna reakcją kibiców na mistrza, którego nie dawno jeszcze cheerowali. Działo się sporo, i to zasługa obu zawodników. Ryan nieźle się poświęcał, dropkick na betonie nie jest niczym przyjemnym. Po za tym ładny sommersault senton ponad linami, standing moonsault czy perfekcyjny 450 splash. Challenger nie był gorszy jego moonsault z przeskokiem zawsze budzi podziw, stiffowe kopniaki również. Mecz skończony no contest po kontuzji McBride'a...myśle, że było to zaplanowane choć pewien nie jestem ;) .

 

6. BLK-OUT vs. LJ Cruz

Tak jak się spodziewałem pojawił się Alex Colon i pomógł Cruzowi. Latynosi zaprezentowali się całkiem ciekawe, troche polatali i...zwyciężyli ^ ^ . LJ spinował Ruckusa po ace crusher z top rope a Sabian mu nie pomógł...rozpad BLK OUT wisi w powietrzu...zwłaszcza, że na Best of the Best Murzyni zmierzą się ze sobą.

 

7. Team AnDrew vs. The Best Around

Brawa dla bookerów Combat Zone...pierwsza obrona pasa przez tak świeny team jak Best Around przerwana przez H8 Club...który budzi już bardziej śmiech niż strach(no taka prawda wyglądają jak dwóch grubych starszych panów) a i tak wszyscy uciekają z ringu gdy rozbrzmi ich theme...sama walka przynudzała, niestety...kwestina zabookowania. W JAPW Cannon i Maxwell wypadają o niebo lepiej i aż chce się ich oglądać w CZW póki co są tchórzliwymi heelami. AnDrew też nie zabłysneli, pare lariatów i idealny northern lights Gulaka i niewiele więcej. Szkoda, że walke przerwano..feud H8 Clubu i Cult Fiction powinien się już skończyć bo jest strasznie nudny :/ .

 

8. Nick Gage vs. Deranged (I Quit Match)

Przewinąłem. Gdyby na miejscu Derangeda był Brain to może bym oglądnął ale wyczynów Derangeda i Nicka nie mam siły oglądać :P Standardowo H8 Club zrobili miazge z Cult Fiction... Deranged powiedział 'I Quit' kiedy Nick polał go rozpałką i przystawił zapalniczke...publika bardzo zawiedziona :lol: Czy naprawde ktoś wierzył, że Gage podpali grubaska?

 

9. Sami Callihan & Jon Moxley vs. Brain Damage & Drake Younger

Piękne krwawe widowisko ^ ^ . I Callihan i Jon nieźle się poświęcili i obficie krwawili. Po za tym to dobre brawlowe starcie. Brain ma punche porównywalne do Necro, Drake to zasłużony mistrz CZW. Oba świerzaki się przykładały(była moja ulubiona kombinacja Callihana: kilka kicków i ace crusher) Moxley zaczął nawet gryźć przeciwników. Był superbomb Moxleya na Drake'u stół był też niebezpieczny rzut Damagem z top rope na stojący pod ringiem stół, mega stiffowy suplex Callihana czy jego kończący tombstone w krzesło. Bowiem(co zaskakujące) Callihan i Moxley wygrali...kiedy Drake szykował się do vertebreaker zgasło światło ja przy entrance pojawił się zamaskowany koleś z piłą mechaniczną(ktoś wie kto to?) przez co Younger & Damage przegrali. To jednak nie koniec atrakcji gdyż potem(Raven się ucieszy ^ ^ ) powrócił Trent Acid! Obił i Callihana i Youngera po czym dał speech i żegnając się z rozentuzjazmowanymi kibicami zszedł do szatni.

I taka luźna uwaga...jak tak patrze na Brain Damage to aż nie chce mi się wierzyć że to ten sam facet któremu ostro markowałem dwa lata temu(podczad ToD i KotDM)...wtedy ksywa Terminator faktycznie do niego pasowała teraz strasznie się spasł(nie wiem nawet kiedy to się stało) i oprócz miażdżących punchy niewiele pokazuje..szkoda.

 

A sama gala całkiem niezła...tzn kilka walk godnych uwagi a kilka jak to w obecnym Combat Zone-oglądnąć i zapomnieć ;)

 

[ Dodano: 2009-05-11, 14:10 ]

IWA MS February Fury

 

1. Ryan Phoenix vs. Juice Robinson

Obaj panowie muszą się jeszcze wiele nauczyć, było pare akcji wartych uwagi ale troche niedopracowanych. Oprócz stiffowych punchy i fajnego take down'u Juic'a nuda. Mecz kończy się remisem z powodu końca czasu.

 

2. Bill the Butcher vs. Greg Excellent

Żenada :lol: Nie wiem co skłoniło Greg'a do zajobbowania temu typkowi ale stało się :P Pin po jakimś marnym uderzeniu łańcuchem...no cóż ^ ^ .

 

3. Pinfalls Count Anywhere: Rain vs. Mickie Knuckles

Świent kobiecy brawl ^ ^ . To lubie ! Pare akcji naprawde bolesnych(ddt Mickie w ziemie, bulldog Rain w krzesło czy rzut Mickie o krzesła-Rain nieźle pojechała :P ) po za tym naprawde ostre napierdalanie punchami, skórzanym paskiem czy wreszcie krzesłami. Końcówka z dupy wzięta po interwencji Hooligans i ich double powerbomb w trybuny wygrywa Rain. To na pewno nie koniec feudu pań i zobaczymy je jeszcze w akcji. Powtórze, że czekam na występ Mickie w Shimmer ^ ^ .

 

4. Bad Breed vs. The Hooligans

Rottensi mimo wieku pokazali że nadal się nie pierdolą :P Mnóstwo stiffowych akcji, jak chociażby ddt Ian'a z trybun na beton, chairshot Axl'a czy jego końcowy mega powerski lariat. Hooligans przegrywają jednak po meczu obijają braci. Axl zapowiada, że spotkają się jeszcze w extreme rules strap match'u .

 

5. Keith Walker vs. Zack Gowen

Mecz kaleki z olbrzymem-świetne, propsy dla bookerów. Keith pięknie ciskał nieszczęsnym Gowen'em i szybko wygrał.

 

6. Drake Younger vs. Jon Moxley vs. Devon Moore vs. B-Boy

Jak można było się spodziewać po obsadzie bardzo przyzwoite starcie. B-Boy jakby wracał do formy, niezły german suplex, bolesne kopy i triple dropkick w narożniku. Moxley zaczyna mi się podobać, dorównuje talentem Callihanowi. Wykonał piękny cradle piledriver. Drake potwierdza klase, pare niezłych suplexów no i Drake's Landing na koniec ^ ^ (vertrebreaker w jego wykonaniu wygląda potwornie bolesny). Moore był chyba najlepszy na ringu, świetna hurricanrana, splitt legged springboard moonsault po za ring czy genialne crossbody. Younger wygrywa czego można się było spodziewać. Zapewne niebawem zobaczymym mecz Dingo vs Drake...i oby Psycho Shooter odebrał tytuł Australijczykowi :) .

 

7. Popular Electronics vs. Contract Killers vs. The Starting Lineup vs. Frankie The Face & Jeff King

Przewinąłem bo nic się nie działo :P Wygrali Popular Electronic po fajnym double movesie.

 

8. Ladders Match: Michigan Militia vs. Grits N Gravy

Jestem wielkiem zwolennikiem teamu Canadian Crazy Horse'a i New Horror'a ^ ^ . Obaj są bardzo utalentowani czekam aż dostaną w MS odpowiedni push. Superkick Elgina czy lariat Callihana- świetne ! Czuć było moc tych uderzeń ^ ^ . Po za tym sporo ciosów drabinami ale generalnie słabe ich wykorzystanie. Jeff Brooks wykonał ładny shooting star press a Michigan Militia, niestety wygrała. Co prawda nieczysto(Elgin dostał prochem w oczy i zaślepiony wykonał powerbomb w drabinie na swoim partnerze) ale jednak wygrali... mecz dobry ale końcówka przekombinowana zdeka co psuje wrażenie. Na szczęście Sami podał Elginowi ręke po walce więc Grits N Gravy się nie rozpada.

 

9. Jason Hades vs. Carter Gray vs. Ash vs. Egotistico Fantastico vs. Shane Hollister vs. Yellow Dog vs. Prince Mustafa Ali

Ten mecz byłby jeszcze lepszy gdyby liny w IWA były porządnie naciągnięte..niestety jest jak jest :P Mimo to dostaliśmy dobry pokaz hf więc nie ma co narzekać ^ ^ . Nie rozumiem co w tym meczu robi tak beznadziejna persona jak Yellow Dog(zajebisty gimmick boki zrywać :| ) tak samo jak nie rozumiem czemu Ali został wyeliminowany jako pierwszy. Najlepsi na ringu byli Ego i zwycięzca Hades. Jednakże wszyscy pokazali coś ciekawego, Shane bolesne enzuguri, Gray świetny wirujący skok ze springboard po za ring a Ash świetny asai moonsault. Jednakże to wspomniana dwójka zapadła mi najbardziej w pamięć. Ego polatał i zaserował przeciwnikom kilka bardzo niebezpiecznie wyglądających rzutów a Hades wykonał kilka double foot stompów no i rewelacyjny Killswitch. Szkoda, że nie był to mecz o pas ^ ^ .

 

10. Dingo vs. Trik Davis

Oglądając mecze Dingo mam wrażenie, że jest nieśmiertelny :P Wychodzi ze wszystkich submissionów, kick out'uje po wszystkich finisherach. A walki wciąż robi nieciekawe :/ Tak jak ta z Trikiem...były może i dwa fajne side slam na podłoge, rana Davisa również na podłoge ale nic po za tym...a walka krótka nie była. Czekam tylko na zmiane mistrza bo Dingo jest nuuudny :D .

 

[ Dodano: 2009-05-13, 13:14 ]

IWA- MS March Massacre 2009

 

1.Ryan Phoenix vs. Juice Robinson

Nuda. Kolejny draw w starciu tych panów, mimo, że ostatnie 5 minut Ryan trzymał Robinsona w submissionie :P .

 

2. Josh Raymond vs. Hunter Matthews

Przewinąłem, wygrał Josh.

 

3. Jason Hades vs. Shane Hollister

Myślałem, że będzie lepiej ale ujdzie ^ ^ . Początek nudnawy ale z czasem panowie się rozkręcili. Pewnie gdyby ring a zwłaszcza liny były porządne zobaczylibyśmy dobry hf :P (wiem czepiam się tych lin ale ich widok naprawde mnie mierzi ;) ). Piękny northern lights czy slingshot knee strike Shane'a i pumphandle german Jasona. Po za tym zwycięzca-Hades- troche poskakał(kilka ładnych enzuguri czy jumping lariat) no i zrobił Killswitch ^ ^ .

 

4. Yellow Dog vs. Jeff Brooks

Czy tylko mi się zdaje czy Yellow Doga odgrywał dziś kto inny? :P Tak jakoś mi się zdawało bo walczył inaczej niż zawsze. Standing enzuguri, japanese arm dragi czy rope rupping arm drag w jego wykonaniu naprawde mnie zaskoczyły :D Lepiej i tak wypadł Brooks(co nie znaczy, że dobrze :P ale spinebuster ma dobry, HHH i Batista mogą się uczyć ^ ^ ), jednak i tak przegrał...przez roll up :( Więc dwa poważne dodatkowe minusy-sposób wygranej i sam zwycięzca :P .

 

5. The Hooligans vs. Bad Breed

Poprzednie starcie dużo ciekawsze. Tu nawet nie było ciekawych punchy :P Wygrali Hooligans więc pewnie zobaczymy jeszcze kontynuacje tego feudu.

 

6. Michael Elgin vs. Jon Moxley

Było spoko chociaż na pewno mogłobyć lepiej. Zwłaszcza Moxley mnie trochę zawiódł ale jest młody i się wyrobi. Suplex na Elginie wykonał fajny. Michael był na ringu lepszy i wygrał. Stiffowe chopsy rozdawał bardzo chętnie ^ ^ . Enzuguri przy jego masie budzi szacunek, zresztą Elgin potrafi przecież nawet hurricanrane. Po za tym powerski release german suplex i końcowe combo- wrzucene Moxleya na bark jak do dominatora, chwila dręczenia, slam i Canadian Crossface.

 

7. Prince Mustafa Ali vs. Mickie Knuckles

Wygrana Aliego bardzo mnie zaskoczyła ;) . Myślałem, że po ostatnich niepowodzeniach Rotten zabookuje zwycięstwo swojej "golden girl".Tak się jednak nie stało i dobrze, bo Mickie(mimo mojej całej sympatii do niej) musi jeszcze wrócić do formy. Ali za to wypadł dobrze, kilka niezłych superkick'ów i końcowe 630 splash. Bardzo ładne 630 splash i do tego idealnie trafione-co rzadko się zdarza(Jack Evans np. chyba nigdy dobrze nie trafił :P ). No i początkowy motyw kiedy Ali chciał spalić amerykańską flage autentycznie mnie rozbawił ;) . No i trzeba mieć jaja żeby robić coś takiego na południu Stanów :P .

 

8. Tracy Smothers vs. Joey Grunge

Fajnie, że Tracy się pojawił ale mecz nie miał żadnego sensu. Nie mogli mu zabookować normalnej walki?

 

9. Dingo vs. Masada

Dingo aka Cena z Mid-South ^ ^ Niezniszczalny mistrz IWA. Troche to śmiesznie wyglą(troche?!) jak Dingo kick-out'uje po powerbomb w krzesło czy nie tapuje gdy Masada wbija mu kolce w głowe...mało tego zaraz potem wstaje i wygrywa po...roll upie(drugim na gali? :| ) Dingo złym wrestlerem nie jest(bardzo ładny moonsault z apron czy tiger suplex) ale nie ma nic co by go wyróżniało z tłumu...jest bezpłciowy do bólu :/ . Niech Ian w końcu znajdzie nowego mistrza IWA bo na Dingo już patrzeć nie moge. P.S. Dingo zwalił moonsaulta z narożnika i było to meeega widoczne ^ ^ .

 

10. Mad Man Pondo vs. Elkview Adam

Kiepskie widowisko...oprócz suplexa na Adamie na krzesło nic godnego uwagi. Wygrywa Mad Man.

 

11. Light Tubes & Ladders Match: Danny Havoc vs. Devon Moore

Mając w pamięci świetny mecz pomiędzy tymi zawodnikami w finale KotDM 2008 i tu liczyłem na dobre widowisko. I nie zawiodłem się. Owszem było troche mało czasu(naprawde nie dało się skrócić nudziarskiej walki Dingo albo w ogóle nie bookować meczu numer 8?) ale dzięki temu było sporo akcji następujących po sobie. I Danny i Devon pokazali, że są przyszłościa ultraviolentu i federacji takich jak IWA czy CZW. Spotów troche było: upadek Havoca(wyglądał jakby troche przypakował :P ) z apron na drabine po big boot Moore'a i następujący zaraz potem splash nad linami, double foot stomp Devona z second rope na leżącego pod jarzeniówami Havoca,exploder Danny'ego w barbwire ladder, świetny bar room brawl czy pełna dramaturgii końcówka gdzie zobaczyliśmy: superplex Moore'a na jarzeniówki i drabine, dvd Havoca na drabine, naprawde śmiercionośny brainbuster Devona w krzesło(potej akcji byłem pewien pinu) i w końcu naprawde świetny full nelson suplex Havoca w wiszącą między linami drabine. I z jarzeniówką opartą na karku do tego ^ ^ . Fajna walka i naprawde kozacki ostatni rzut.

 

Generalnie gala cieniutka...main event dobry po za tym kilka zjadliwych walk ale raczej lipa. Licze na April Bloodshowers bo karty na obie noce wyglądają zachęcająco.

 

[ Dodano: 2009-05-14, 15:15 ]

IWA-MS March Massacre 2009 Night 1

 

1.Egotistico Fantastico vs. Brian Skyline

Opener więc nic specjalnego...ani Brian ani Ego się nie wysilali :P Liczyłem na efektowne loty niestety nie było żadnych. Ego wykonał swój standardowy move-set(min. mexican surfboard stretch) i wygrał po swojej wariacji vertebreaker. Czekam na jego walke z nocy drugiej, gdzie zmierzy się z Ricochetem ^ ^ .

 

2. The Yellow Dog vs. Ben McCoy vs. Hunter Matthews

Yellow Dog mnie żenuje, naprawde ^ ^ . Wygrał...to okropne :D . Trzeba mu oddać: kończące ddt wykonane po zeskoku z narożnika dobre ale ten "gimmick" jest chujowy. Hunter wykonał springboard double foot stomp na wiszącego między linami pieska, Ben swinging bakckbreaker i burning hammer backbreaker. Mam tylko nadzieje, że w planach nie ma jakiegoś pushu dla żółtego kundla bo tego bym nie zniósł :P .

 

3. Michael Elgin vs. Bill the Butcher vs. Jon Moxley vs. Keith Walker

Bardzo interesujący mecz ale krótki, niestety. W sumie oprócz Billa wszyscy pokazali coś ciekawego. Moxley piękny missile dropkick czy back suplex na Elginie, Keith imponował siłą piękny exploder najpierw na Bill'u a potem na Moxleyu, długie przytrzymanie Elgina w pozycji chokebomb a potem trzy takie rzuty-już po końcowym gongu. To budzi respekt ^ ^ . Jednakże najlepszy na ringu był Elgin: dwa superkicki(w tym jeden najwyższej klasy), piękny powerslam, realease sitdown powerbomb czy(zwłaszcza ^ ^ ) lot nad linami sprawiły, że zasłużył na zwycięstwo. A wygrał dzięki Canadian Crossface na Billu, i zakwlifikował się do TPI 2009. Czekam na solowy pojedynek Keith'a z Elginem.

 

4. Sal Thomaselli & Ash vs. The Hybrids

Stęskniłem się już za włoskimi gębami Thomasellich ^ ^ . Fajnie, że Sal walczył ale sam mecz wyszedł baardzo średnio. Mało ciekawych akcji i ogólny brak chemii między teamami. W pamięci zapada backfist+enzuguri Ash'a i teamowa kombinacja Hybrids: neckbreaker i top rope double foot stomp. Akcja kończąca niestety słabiutka, ale dobrze, że to Sal i Ash wygrali.

 

5. Ryan Phoenix vs. Juice Robinson

Nudnych starć Phoenix vs Robinson ciąg dalszy...była to chyba najciekawsza konfrontacja między nimi(co nie znaczy, że ciekawa). Dynamiczne ddt czy piledriver w trybuny Juice'a czy ładne enzuguri Ryana były ozdobami walki. W końcu doczekaliśmy się zwycięzcy: po top rope crossbody Robinson spada na Ryan'a ale ten obraca się i pinuje. To jednak nie koniec feudu... niestety :P .

 

6. First Blood Match: Rain vs. Mickie Knuckles

Rain ślicznie wyglądała <3 . Doobra walka ^ ^ . Świetny kobiecy brawl po całej sali(a i poza nią się na chwile akcja przeniosła :P ) z użyciem krzeseł i ścian :P . Trzeba przyznać, że Rain to twarda sztuka i jak równa z równą staje w szranki Mickie(technicznie pewnie jest lepsza ale chodzi o brawlowanie ^ ^ ). Świetny był curbstomp Rain na leżącej na stole Mickie czy suplex Knuckles w ściane :D No i wieelki plus za jedno z najoryginalniejszych zwycięstw jakie widziałem: Rain walneła sędziego a potem oblała Mickie keczupem(ze stoiska z żarciem które zawsze znajduje się na tej sali podczas gal więc wyszło to naturalnie) po czym arbiter wstał i skończył walke. Świetny motyw :) .

 

7. Jason Hades, Ricochet & Shane Hollister vs. Trik Davis, Tim Donst & Chuck Taylor

Obsada gwarantowała solidne widowisko. Rico to jedna z nielicznych osób której nie przeszkadza jakość lin w IWA(doszedłem do wniosku, że jeśli ktoś nauczy się hf u Rottena to będzie genialny w tym stylu-vide Ricochet ^ ^ ). Jak zawsze pokazał sporo ciekawych moves'ów-piękna hurricanrana, running shooting star press czy ddt poprzedzone "obkręcaniem się" wookół przeciwnika. Hades i Hollister również wypadli bardzo dobrze. Drugi team też na plus: Trik dostał porządnych przeciwników i od razu zaprezentował się z dobrej strony(a nie jak w walkach z Dingo), świetny jumping cutter po tym jak Hades zaserował Donstowi Killswitch. Samemu Donst'owi mogliby pozwolić więcej porzucać przeciwnikami ale i tak było na co popatrzeć (take down ponad linami). I wreszcie Chuckie T: świetny występ, lepszy niż wszystkie na King of Trios :P Fajny double underhook suplex no i świetny omega driver wykonany na Rico który odbił się od Trika backflipem. Wygrywa team numer 1-Hollister pinuje Trika i akurat sam finisher in minus :P .

 

8. Shane Hollister vs. Jason Hades vs. Ricochet

Czemu tak krótko? Ricochet wykonał kilka świetnych akcji jak standing moonsault czy kop z przewrotki, Hades powymieniał troche ciosów z Hollisterem(świetne kolano w twarz z jego strony) i mecz się skończył...bezsens. Wygrywa Shane. Patrząc na reszte karty czuje delikatny niesmak wiedząc, że Ci trzej utalentowani wrestlerzy dostali tak mało czasu na rzecz tego kaleki Corpa, nudziarskiego mistrza czy Ian'a który nadal nie może się pogodzić z tym, że dawno powinien przejść na zapaśniczą emerytute.

 

9. Prince Mustafa Ali vs. Corporal Robinson

Cieszy mnie bardzo ta porażka Corpa ^ ^ . Nieważne, jak nieczysta by nie była cieszy. Ali się starał i walczył ciekawie ale z drewna jakim jest Corp nikt nie jest w stanie wykrzesać nic pozytywnego. Pojawia się jednak Keith Walker i nie pozwala Corpowi skoczyć z narożnika, Ali serwuje mu superplex a potem 630 ale...Robinson i tak kick out'uje :| . Na szczęście zaraz potem Robinson zalicza spotkanie z krzesłem, Walker przytrzymuje nogi Mustafy i Prince wygrywa. I dobrze ^ ^ .

 

10. Dingo vs. Dysfunction

Tradycyjnie po nudnym meczu wygrywa Dingo Cena !

 

11. Barbed Wire, I Quit Match: The Hooligans vs. The Bad Breed

Możliwe, że był to dobry mecz(jasne :P ) ale nie chciało mi się go oglądać...prawie 30 minut?! Nie mam pytań...wygrywają Hooligans. Ian mówi "i quit" kiedy torturują jego brata. Wzruszające.

 

Pointa: Gala jak na MS całkiem niezła ^ ^ . Wrażenie psują dwie ostatnie walki(zwłaszcza ich długośc).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-134461
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zdecydowałem się pisać o galach ROH z 2006 roku, które aktualnie oglądał. Przez wielu rok 2006 jest uważany za najlepszy w ROH. Będę raczej zachęcał do obejrzenia gali niż opisywał co się na niej stało i raczej będę unikał spoilerowania. Jak dużo gal opiszę to będzie zależało głównie od moich chęci.

 

ROH Supercard Of Honor- Chicago Ridge, IL 3/31/06

 

Historyczna gala, bo odbył się na niej 5 star w wykonaniu dragon gate. Trzeba przyznać, że ta ocena jak najbardziej im się należy. W końcu jak można tak zapierdalać przez prawie 30 minut. Do tego publika oszalała podczas tej walki. W tamtym czasie Dragon Gate nie było jeszcze zbyt popularne wsród fanów z USA i pewnie niektórzy widzieli wrestlerów i ich akcje. Jedyna rzecz do której można się przyczepić to trochę wolna końcówka. Było kilka szalonych momentów po których wydało się, że to już koniec jednak Sinclar odklepywał tylko 2. Warto obejrzeć walkę Shimmer, która po raz kolejny pokazuje, że kobiety też umieją walczyć. Trzeba się tylko przestawić po walce Dragon Gate, bo tempo zupełnie inne. AJ Styles & Matt Sydal vs. Austin Aries & Jack Evans to bardzo dobra walka, z efektownymi spotami AJ , Sydala i Evans. Słabo na gali wyszło kontynuowanie feud ROH vs. CZW oraz Homicide z Cabaną. Walka Samoa Joe vs. Christopher Daniels vs. Jimmy Jacobs mimo, że zapowiadało się ciekawie wyszła średnia. Gale warto również obejrzej ze względu na najlepszą walkę Rodericka Stronga w ROH jak nie w całej karierze. Razem z Danielsonem zakręcili sie koło 5 stara. Obecna forma Stronga nie ma nic wspólnego z tym co robił w 2006 roku, którym był jednym z najlepszych wrestlerów w rosterze ROH. Podsumowując bardzo dobra gala z dwie świetnymi walkami, które przeszły do historii ROH. Pierwszą połowa gali, której nie opisywałem do obejrzenia.

 

Karta gala

1. Ricky Reyes vs. Delirious vs. Flash Flanagan vs. Shane Hagadorn (Four Corner Survival)

2. Jimmy Rave & Alex Shelley vs. Claudio Castagnoli & Jimmy Yang

3. Ace Steel vs. Chad Collyer (First Blood Match)

4. AJ Styles & Matt Sydal vs. Austin Aries & Jack Evans

5. Do Fixer (Dragon Kid, Genki Horiguchi, & Ryo Saito) vs. Blood Generation (CIMA, Naruki Doi, & Masato Yoshino)

6. MsChif vs. Cheerleader Melissa vs. Allison Danger vs. Daizee Haze vs. Lacey vs. Rain (SHIMMER 6 Way Match)

7. Homicide vs. Mitch Franklin

8. Homicide vs. Colt Cabana

9. Adam Pearce vs. Necro Butcher (The War Continues)

10. Samoa Joe vs. Christopher Daniels vs. Jimmy Jacobs

11. Bryan Danielson vs. Roderick Strong (ROH World Title Match)

 

Chikara King of Trios 2009

 

Obejrzałem cały turniej , nie będę szczegółowo odnosił się do każdej walki. Najlepszym dniem okazał się drugi z main eventem, który był moim dream matchem po tym jak podano składy Trios. Oczekiwał w nim dużo technicznego wrestling i go dostałem. Johny Saint zrobił po raz kolejny ogromne wrażenie na mnie. Sam Danielson w pewnym momentach blado przy nimo wypadał. :)

 

5. Rey de Voladores Eliminator(El Generico vs Nick Jackson vs Jigsaw va Kota Ibushi)

Mówiąc szczerze...braknie mi słów do opisania tego meczu ^ ^ . Poziom tegorocznego KoT jest mega wysoki ale ten pojedynek miał tak wywindowany poziom, że aż ciężko znaleźć określający go epitet. Może boski? ^ ^ . Dawno nie czułem się tak podjarany oglądając wrestling(i to zwykły pojedynek nie zwieńczenie jakiegoś ostrego feudu czy jakiś dream match) i wciąż nie moge ochłonąć. Najlepsi na ringu? Wszyscy byli r e w e l a c y j n i ! Jednakże to co skroił Kota z Generico przechodzi ludzkie pojęcie.... propsy dla każdego to oczywiste: dla Jigsawa za piękny Jig'n'Tonic czy ddt z użyciem top rope, dla Jacksona za piękny moonsault po za ring, dla Ibushiego za...wszystko w tym niesamowitą reverse rane z top rope, kombinacje gwiazda + kopniak(nie umiem nazwać tego ciosu ale był po prostu szalony), "picture perfect" moonsault, moonsault ze springboard po za ring,kończący corkscrew 630 splash(dobrze, że Kota wygrał bo jak nie lubie japońskich wrestlerów tak do niego od razu zapałałem sympatią) czy całą mase suplexów. Generico w takiej formie też dawno nie widziałem, po prostu przechodził sam siebie...różne fajne rzuty, jakiś chory skok nad linami a zaraz potem(to mnie po prostu rozwaliło) ddt...kurwa nie wiem jak je opisać ^ ^ Oglądnijcie i sami zobaczcie bo to po prostu trzeba zobaczyć !

 

Nic dodać do tego opisy. Po prostu trzeba zobaczyć tą walkę. Kota Ibishu okazał się wrestlerem całego weekendu. Szybko publika go pokochała. :) Oby jak najczeście Chikara starała się go ściagać na gale.

 

8. F.I.S.T. vs Team Uppercut

Brak mi słów jak można tak spierdolić genialny turniej. Team żenada nie zasługiwał nawet na ćwierćfinał...ale zwycięstwo :o Kurwa kto to bookował....Akuma który jako tako potrafi pokopać no zrobił jeszcze ładny Yoshi Tonic, Chuckie który w turnieju wykonywał praktycznie tylko swój finisher(a przecież to taki dobry wrestler) i Icarus...skąd tego kolesia wzieli to nie mam pytań....nie pokazał absolutnie nic I zajobbować takim pajacom Uppercut? Porażka na całej lini...Taylor świetny, Claudio świetny, Danielson świetny...najlepszy team turnieju przegrał z teamem który był jednym z najgorszych...w ogóle booking mega kulał. Akuma siał zniszczenie(przy tych warunkach było to śmieszne) a sama końcówka to debilizm...CC nie mógł uwolnić się z morderczego uchwytu łysego czy co? A Taylor? Czemu nikt nie pomógł Danielsonowi? Czysty debilizm i porażka. Ocena? Zero, spierdalać.

 

Ostry mark mode. :) Booking walki nie najlepszy z tym się można zgodzić. Ale nie rozumiem czemu tak grzmisz o zwycięstwo F.I.S.T. Od kilku lat robią świetnią robotę w Chikarze i należy im się za to zwycięstwo. Obecnie są heelową stajnią numer 1. Od czasu przegrania pas Tagów więcej jobowali niż wygrawali. Zadaleś kilka pytań to ja też. Po co ROH Danielsonowi zwycięstwo w KOT ? Po co zwycięstwo struszkowi Taylorowowi w KTO ? Czemu turniej ma wygrać dwóch wrestlerów, którzy może pojewią się za rok na KOT ? Jakie korzysci by miała Chikara z wygranej Uppercut ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-135498
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  332
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.01.2006
  • Status:  Offline

LLPW 2008.10.05 "Takako Inoue 20th Anniversary"

 

1. Jumbo Hori & Todoe vs. sawaco & Moririn - bardzo dziwnie czułem się oglądając gale Joshi gdzie w opener'ze bierze udział 2 facetów przebranych za kobiety i jeden za... sam nie wiem co to. Jeden z facetów - Todoe to jak dla mnie chodzący botch jak nie spadnie peruka to sam spadnie z narożnika. Całe szczeście krótki ten mozolny opener.

 

2. Crazy Beat Battle: Mizuki Endo vs. Sayuri Okino - druga walka też nic specjalnego, przez większość walki naprawdę mulili, niby był łańcuch, niby były stiffowe lepy mimo wszystko kolejna walka na minus.

 

3. Takako Inoue 20th Anniversary Match: Takako Inoue vs. Devil Masami - tutaj spodziewałem się już czegoś ciekawego, MILF Inoue ma swoją urodzinową walkę swojej rocznicy kariery a na przeciwko niej kawał babska. Byłem zadowolony, że zobaczę pełen emocji pojedynek little girl vs. big girl. Jednak jak zawiodły 2 pierwsze walki to jest nic w porównaniu do tej. Po 3 minutach walki Masami niszczy przeciwniczkę przez Fire Valley Piledriver... SQUASH !!. Taka ważna walka a wygląda jak opener gali Oz Academy gdzie Masami w taki sam sposób niszczy low carder'ki. Dobrze, że chociaż Inoe dostała swoją ceremonię, kupę kwiatów i zaśpiewała nawet piosenkę :).

 

4. Tradition Message to New Generation: Shinobu Kandori & Toshie Uematsu vs. Mariko Yoshida & Esui - no całkiem w porządku walka. Jedna z moich ulubionych Joshi - Mariko Yoshida w team'ie ze swoją uczennicą Esui (2 ładne hehe) walczą z dwiema weterankami ringu. Yoshida to taka pani Danielson i pokazała trochę submission'ów. Jednak ostatni sumbmission którym był Wakigatame Armbar należał do Kandori, która stapowała młodą Esui.

 

5. Takako Inoue, Yumiko Hotta & Mima Shimoda vs. Noriyo Tateno, Harley Saito & ZAP-I - czytałem, że gdyby ta walka odbyła się z 10 lat temu to mógłby być z tego prawdopodobny ***** a tak wyszedł kiepski brawl w wykonaniu tych weteranek. Największym plusem, że Takako mimo wcześniejszego squash'u dostała swój urodzinowy pin :) (i że były 2 MILF'y... Shimoda i Inoue ^^)

 

Moja pierwsza gala LLPW i prawdę mówiąc ani mnie nie grzeje ani nie ziębi. Ogólnie spodziewałem się totalnego dna czytając recenzję PUNQ'a a otrzymałem ciut więcej :). Z federacji Joshi które oglądałem ostatnio (Oz Academy, NEO, JWP) LLPW wypada najgorzej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-135529
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

8. F.I.S.T. vs Team Uppercut

Brak mi słów jak można tak spierdolić genialny turniej. Team żenada nie zasługiwał nawet na ćwierćfinał...ale zwycięstwo :o Kurwa kto to bookował....Akuma który jako tako potrafi pokopać no zrobił jeszcze ładny Yoshi Tonic, Chuckie który w turnieju wykonywał praktycznie tylko swój finisher(a przecież to taki dobry wrestler) i Icarus...skąd tego kolesia wzieli to nie mam pytań....nie pokazał absolutnie nic I zajobbować takim pajacom Uppercut? Porażka na całej lini...Taylor świetny, Claudio świetny, Danielson świetny...najlepszy team turnieju przegrał z teamem który był jednym z najgorszych...w ogóle booking mega kulał. Akuma siał zniszczenie(przy tych warunkach było to śmieszne) a sama końcówka to debilizm...CC nie mógł uwolnić się z morderczego uchwytu łysego czy co? A Taylor? Czemu nikt nie pomógł Danielsonowi? Czysty debilizm i porażka. Ocena? Zero, spierdalać.

 

Ostry mark mode. :) Booking walki nie najlepszy z tym się można zgodzić. Ale nie rozumiem czemu tak grzmisz o zwycięstwo F.I.S.T. Od kilku lat robią świetnią robotę w Chikarze i należy im się za to zwycięstwo. Obecnie są heelową stajnią numer 1. Od czasu przegrania pas Tagów więcej jobowali niż wygrawali. Zadaleś kilka pytań to ja też. Po co ROH Danielsonowi zwycięstwo w KOT ? Po co zwycięstwo struszkowi Taylorowowi w KTO ? Czemu turniej ma wygrać dwóch wrestlerów, którzy może pojewią się za rok na KOT ? Jakie korzysci by miała Chikara z wygranej Uppercut ?

 

Fakt, markowałem jak głupi ^ ^...pewnie masz racje-ja Chikary nie oglądam regularnie, także nie patrzyłem na to pod tym kątem. Zapewne FIST należało się zwycięstwo za ogół roboty wykonywanej w fedzie...jednakże patrząc tylko przez pryzmat turnieju to FIST nie pokazali nic ciekawego. Teraz emocje już opadły co nie zmienia faktu, że ostatni mecz i tak zawiódł gdyż po tak ciekawym turnieju oczekiwałem na kosmiczny wielii finał. I gdyby tak było pewnie aż tak bardzo nie irytowało by zwycięstwo FIST ;) .

 

[ Dodano: 2009-05-19, 16:01 ]

IWA-MS March Massacre Night 2

 

1.Sal Thomaselli & Ash vs. Da Soul Touchaz

Entrance Soul Touchaz jest świetny ^ ^ . Fajnie, że pojawili się w MS i mam nadzieje, iż nie jest to występ jednorazowy. A co do wyniku..jestem zaskoczony ale widocznie Sala i Asha czeka jakiś push. I w sumie fajnie bo jest to niezły team. Opener baardzo przyzwoity, sporo się działo. Tornado ddt Sala na Traumie, asai ddt Ash'a na tym samym zawodniku tudzież jego świetny big boot. Marshe Rocket zabłysnął pięknym axe kicki'em czy lariatem w klęczącego przeciwnika a Trauma zrobił naprawde ładne DVD. No i niezła kombinacja kick'ów ze strony Sala i Asha w największego zawodnika na ringu. Zakończona mocarnym lariatem Thomaselliego i pinem. Nie można też zapominać o Traumie lecącym z top rope...jak spadł kolanami na plecy Asha to przez chwile myślałem, że chłopak nie wstanie...ale na szczęście nic się nie stało ^ ^ .

 

2. Yellow Dog vs. Hunter Matthews

Wygrana Doga prze roll-up ! Zajebiście ! Kurwa co ten koleś w ogóle robi na ringach IWA? Ja pierdole czysta żenada...kretyński w ogóle nie śmieszny gimmick(Vince mógłby go sprowadzić - ma maske i jest lubiany przez dzieci) i tragiczne umiejętności(atomic drop w jego wykonaniu...chyba najgorszy jaki widziałem). I wygrywa kolejny mecz. Przez roll up :| ... Hunter'a widziałem na ringu trzeci raz a markowałem jak idolowi z dzieciństwa ^ ^ . Umiejętności ma na pewno wyższe(ten springboard double foot stomp czy naprawde "viscious" kick) a po za tym... nawet Cenie bym markował w meczu z żółtym psem :P

 

3. Bad Breed & Mickie Knuckles vs. The Hooligans & Rain

Rain znów śliczna ^ ^ . A starcie BB z Hooligans znów nuuudne :P . Spoty które mogły być najciekawsze nie zostały pokazane(o ddt Rain na Axlu w podłoge dowiedzieliśmy się od komentatorów a o jakimś rzucie Mickie na Rain w stół tylko z reakcji publiki :( ) a ten który mógłbyć najciekawszym nie wyszedł-mowa o moonsault jednego z Hooligans na leżąca na stole Mickie...moonsault był średniawy a stół nie pękł. Szkoda. Jedne co naprawde się podobało to curbstomp Rain na Mickie w krzesło. Wygrywają BB...po meczu pojawia sie ten sam mały gostek co na poprzedniej gali: "third hooligan" ale i tak cała trójka i śliczna Rain salwują się ucieczką. Oznacza to jednak...że feud się nie skończył :/ .

 

4. Keith Walker vs. Michael Elgin

Liczyłem na te walke. Dwóch siłaczy, dwóch power wrestlerów....obstawiałem nawet zwycięstwo Keith'a(i początek fajnego feudu) ale coś takiego?! Walker rozjechał Elgina w kilka minut. Michael zdołał powalić Keith'a Lou Thess pressem, potem bardzo ładnie skontrował chokebomb w Canadian Crossface(ale przerwał ze względu na Chucka Smootha) a potem dostał german suplex(zepsuty), chokeplex(stiffowy) chokebomb i koniec...Keith dołożył con-chair-to i spinował. A mogło być tak ciekawie...

 

5. Bill the Butcher vs. Stephen Saint

Spodziewałem się, że będzie gorzej :P . A wyszło znośnie. Krótki wyrównany mecz...Saint wypadł przyzwoicie(russian leg sweep na podłoge) ale przegrał. Bill the Butcher będzie pewnie pushowany w MS.

 

6. Juice Robinson vs. Ryan Phoenix

Kolejne starcie..ile można? :P Tym razem wygrywa Juice po prawie, że kopii sytuacji z nocy pierwszej. No i dostaniemy jeszcze jedną walke obu zapaśników: tym razem o awans do TPI 2009.

 

7. Jason Hades vs. Brian Skyline

Obaj zawodnicy niezawiedli, dając niezły meczyk w stylu lightweight. Sporo ciekawych armdragów i kopniaków Hadesa czy pięknie zapięty przez niego boston crab. Skyline też się starał i wypadł dobrze. Mecz na plus a wygrywa Jason po Killswitch(jak dla mnie jeden z efektowniejszych finisherów-śmiało może konkurować z Canadian Destroyerem).

 

8. Egotistico Fantastico vs. Ricochet

Po tej walce spodziewałem się dużo dobrego. Rico wchodząc zaprezentował kilka tanecznych kroków a Ego zaprosił w tym celu chłopaków z Soul Touchaz ^ ^ . Walka była z pewnością walką gali: spotkało się dwóch świetnych high fly'erów(jak dla mnie ścisła czołówka sceny amerykańskiej) i dało zapadającą w pamięci walke. Akcji mnóstwo, zero przestojów. Ze strony Rico(nie wiem gdzie ten chłopak się tego nauczył :P ) obłędny twister po za ring, shootin star press na stojącego przeciwnika, backflip kick, piękne head scissors czy standing moonsault(Rico niewiarygodnie długo unosi się w powietrzu :P ), ze strony Ego przelot ponad kibicem, rewelacyjne Taco Pizza, stalling suplex(te dwa movesy wyszły tak dobrze ze względu na wage Rico), top rope moonsault i rzecz jasna finisher w stylu "Ego kill Ricochet" ^ ^ . Naprawdę ten vertebreaker wyglądał mega groźnie(widać było po reakcji kibiców chwytających się za głowe) mam nadzieje, że Rico nic się nie stało. Powtórze raz jeszcze: walka wieczoru, naprawde warto oglądnąć. No i będzie rematch: jeśli Ego przegra traci udział w TPI a jeśli to Rico będzie przegranym przez najbliższe 3 lata nie wystąpi w tym turnieju.

 

9. Dingo vs. Prince Mustafa Ali

Walka była dobra ale za krótka. Wszystko zaczynało się rozkręcać kiedy nagle Ali tapuje po single leg boston crab. Zwycięstwo Dingo było, niestety, pewne...ale Ali zjadał go umiejętnościami i pokazał tak dobry wrs, że jeśli teraz Ian nie zacznie go pushować to po prostu powinienen olać MS i walczyć w innych fedach(jak w JAPW gdzie jest doceniany). Tornado ddt, rewelacyjne zapięcie crossface, leg lariat na parkiecie czy spinning heel kick Mustafy były ozdobą tego meczu. Choć trzeba przyznać, Dingo też nie wypadł chujowo. Fajny motyw z figure four leglock no i naprawde piękna wymiana kick'ów. Szkoda, że tak szybko się wszystko skończyło-mogli to jeszcze pociągnąć. A po walce speech Dingo, potem przyłącza się Jim Fannin, potem zjawiają się Rottenowie. Nie wiem dokładnie o co chodziło bo nie chciało mi się ich słuchać ale w końcu Dingo poparł Fannina i zszedł z nim z ringu co chyba oznacza jego heel turn i może zwiastować(oby!) zmiane mistrza.

 

10. No Rope Barbed Wire Match: Corporal Robinson vs. Dysfunction

Nie oglądałem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-135838
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Biggmac chce Ci się opisywać te gale ? Też tak robiłem do niedawna, ale zaprzestałem, bo nie prowadzi to do żadnych dyskusji i nie wiem, czy poza dwoma, trzema osobami ktoś to w ogóle czyta. Szkoda, bo ten dział zrobił się jakiś niejaki i chyba więcej ruchu byłoby gdyby przy ważniejszych galach zakładane byłyby osobne tematy. Myślę, że ROH PPV to będzie dobry początek. ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-135870
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Szkoda, bo ten dział zrobił się jakiś niejaki i chyba więcej ruchu byłoby gdyby przy ważniejszych galach zakładane byłyby osobne tematy. Myślę, że ROH PPV to będzie dobry początek. ;)

 

Let's go Bonkol! clap, clap* clap, clap, clap

 

:)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-135873
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Bonkol zdaje sobie sprawe, że prawie nikt tego nie czyta...ale cóż mam przyjemność w "recenzjowaniu" tych gal także sobie pisze :) .

 

A co do Caged Collision to właśnie skończyłem oglądać i :

 

1. Kenny King vs. Silas Young vs. Alex Payne

Dobry mecz, szkoda tylko, że wygrał go zawodnik który nie pokazał nic ciekawego(oprócz końcowej hurricanrany może) czyli Payne...Silas jakoś sobie radził(piękny german) a najlepszy na ringu był oczywiście Kenny-sporo świetnych kopniaków, mocarny lariat, ciekawy powerbomb czy pierdolnięcie szyją Younga o liny z jednoczesnym skokiem ponad nimi. Szkoda, że nie wygrał zwłaszcza, że jako jedyny z tej trójki regularnie walczy na galach ROH.

 

2. Claudio Castagnoli vs. Kevin Steen

Propsy dla obu. Trudno było wytypować zwycięzce, obstawiałem jednak na Steena-to w końcu mistrz tagów a CC nie miał ostatnio dobrej passy w ROH. Stało się jednak inaczej- Szwajcar wygrał, choć nie czysto(Steen trzymał go w sharpshooterze ale pojawił się Larry Sweeney). Steen wykonał świetne tornadot ddt z second rope czy pumphandle neckbreaker a CC dał popis swojej siły: inverted dvd, gutwrench suplex czy końcowa piękna Ricola Bomb. Zabrakło tylko giant swing ^ ^ .

 

3. Delirious & Brodie Lee vs. Jerry Lynn & Necro Butcher

Trzecia walka i trzecia trzymająca poziom. Team Lynn/Butcher bardzo mi się podobał, pewnie dlatego, że jestem ich fanem :P . Necro nie zawiódł i rozdawał punche aż miło, była też Necrocanrana i side slam(na Lee-robi to wrażenie). Lynn również na plus, dwa piękne head scissors czy świetne crossbody z narożnika. Z AotF lepiej wypadł Brodie: dobry stalling suplex czy idealnie wymierzony big boot. Delirka wypadł tak jakoś blado. Wielki plus za końcówke: leg drop Necro z apron na leżącego na stole Lee i cradle piledriver Lynn'a. Po meczu JJ obił troche Deliriousa, pojawiła się Daizee(znowu :/ ) i chciała uderzyć Jacobsa spikem ale trafiła Delire...mogliby skończyć te farse z Daizee i pozwolić Deliriousowi obić ją ^ ^ .

 

4. Austin Aries & Jimmy Jacobs vs. Bryan Danielson & Tyler Black

Dragon zmienił zasady: zaproponował Fatal 4 Way o # 1 contender co spotkało się z aplauzem publiki i zawodników. AA i JJ i tak współpracowali-trzeba przyznać, że aktorami są zajebistymi, odgrywają swoje gimmicki po mistrzowsku(nawet takie drobiazgi jak Aries przewracający oczami gdy publika chantuje"best in the world" cieszą) i fajnie ogląda się ich w "drużynie". Mecz trzymał w napięciu, zresztą jak czterech rewelacyjnych wrestlerów mogłoby dać słabe show? :P . Piękne skoki po za ring, zwłaszcza ten Dragona w publiczność. Zaraz potem zjawia się Bison Smith i wykonuje na nim powerbomb...okej ale jak dla mnie trochę za długo przeleżał na mojżesza po za ringiem. Zostaje trzech zawodników, Aries i Jacobs współpracują by w końcu się pokłócić i umożliwić zwycięstwo Tylerowi(przez roll-up i to jak dla mnie minus.) Kolejny raz Jacobs w genialny sposób zapina End Time- Tyler chciał wynieś Austina do powerbomb a JJ przeskoczył do i założył submission! Tak więc Black stanie przed kolejną szansą walki o pas...mega dobrze bo wszystkie jego pojedynki z Nigelem były świetne.

 

5. Nigel McGuinness vs. El Generico (ROH World Title Match)

Generalnie było dobrze chociaż krótko jakoś...Nigel dominował praktycznie cały mecz, Generic Luchador miał jednak kilka zrywów-następujące zaraz po sobie springobard rana i springboard crossbody po za ring- świetne. Fajnie wyglądało też gdy Nigel posadził Generico na linach i chciał zaserwować lariat ale ten skontrował big bootem. Był i brainbuster, był i top rope lariat Anglika. A wszystko kończy się po kombinacji lariat + London Dungeon. Po meczu zjawia się Tyler i chce wykorzystać swój titleshot, obijają go jednak Jimmy i Aries..którzy z kolei obrywają od Lynna i Necro.

 

6. Brent Albright, Roderick Strong, Jay Briscoe, Erick Stevens, & Ace Steel vs. Sweet N' Sour Inc. (Steel Cage Match)

Tyle czasu czekania...i tak zjebany mecz :/ ... miałem wielkie oczekiwania co do ME, miałobyć to zwieńczenie długiego i świetnego feudu...i co dostaliśmy? No własnie ciężko powiedzieć... po pierwsze: składy...co robi Ace Steel? Wjebany na siłe bo nie było piątego zawodnika? No super...to jeszcze jakoś uszło ale skład S'n'S był...chujowy :( Tank Toland? Kiedy ostatni raz walczyłw ROH?! I to jednak przebolałem, kiedy jednak jako piąty wszedł nie Chris Hero a Adam Pearce czułem się naprawde zawiedziony. Najlepszy zawodnik Sweeneya nie pojawia się w takim meczu...jest za to Toland :| . No i cóż...S'n'S zostało po prostu poniżone i rozniesione na kawałki. Brent i spółka zrobili z jednej z najlepszych stajni Ring of Honor miazge. I to w sumie bez większych problemów. Jedno co było naprawde godne uwagi to skok Jay'a ze szczytu klatki po za ring. A tak to chaos... no i sprawa z Dempseyem...naprawde świetnie rozwiązana :lol: . Bobby całą walke kulił się w rogu, potem przyjął kilka punchy od Briscoe a po meczu pobił Sweeneya...mega dobre. :/ A można było to fajnie rozwiązać: dać zwycięstwo heelom po długiej, krwawej i wyrównanej walce a Dempseyowi dać jakąś ważną role...mimo tego dostałby od Sweeneya ale zemścił się i go skopał. Albo okej, niech face'owy team wygra ale Bobby mógł chociaż się poświęcić, żeby zemsta na Larrym miała jakiś symboliczny wymiar a tak? Tak to Bobby wyszedł na tchórza który zaatakował swego przełożonego dopiero w obliczu jego klęski.

 

Reasumując....poziom walk dobry i generalnie PPV udane...ale main event :( ...może przesadzam ale bardzo, bardzo liczyłem na ten mecz i srogo się zawiodłem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-135874
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  332
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.01.2006
  • Status:  Offline

Puroresu King 193: Oz Academy

 

1. Manami Toyota vs. Aja Kong - szanuje obie panie w końcu obie legendy Joshi, nie oglądałem jeszcze ich klasycznych starć z początku lat 90. Jednak skoro 10 lat póżniej skręciły taką dobrą walkę to jestem pod wrażeniem. Aja zakończyła swoim dewastującym Uraken'em.

 

2. OZ Openweight Title Next Challenger League - Block A: Hiroyo Matsumoto vs. Mayumi Ozaki

3. OZ Openweight Title Next Challenger League - Block A: Tomoka Nakagawa vs. Aja Kong

4. OZ Openweight Title Next Challenger League - Block A: AKINO vs. Takako Inoue

5. Special Tag Match: Devil Masami & Hiren vs. Carlos Amano & Sonoko Kato

6. OZ Openweight Title Next Challenger League - Block B: Ran YuYu vs. KAORU

7. OZ Openweight Title Next Challenger League - Block B: Manami Toyota vs. Chikayo Nagashima

 

Co tu dużo mówić bardzo słabe walki ogromnego turnieju... o następną challenger'ke do pasa Carlos Amano a robią z tego coś wielkiego jak G1 Climax czy Champions Carnival. Walki mają limit 10 minut co już wróży kiepskie walki i dziwny sposób wygranej poprzez wyrzucenie z ringu. Jedyną znośną walką była ostatnia Toyota vs. Nagashima i na plus zwycięstwo tej drugiej. Special tag match nie chce nawet komentować. Ogólnie bardzo słabo a turniej ma jeszcze trwać i trwać :? .

 

Jeśli chodzi o IWA-MS to zaprzestałem oglądać bo prawdę mówiąc nie dałem rady. Pod koniec jak ściągałem to w sumie tylko dla chwalonego Prince Mustafa Ali. Bardzo dobry worker i lubię gimmiki arabów coś a'la Muhamed Hassan z WWE. Tak czytam, że Dingo jest srogo jechany :D. Dla mnie on w sumie nie przeszkadzał a nawet powiem, że na tle całej gali jego walki oglądało się dobrze. Szczególnie podobały mi się jego starcia z Psycho Shooter'em, miał chyba z 3.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/75/#findComment-135880
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli tak w skrócie żeby całości nie tłumaczyć Fightful podało w zeszłym roku chyba że WWE planuje PLE w Belgii i we Włoszech i że mają robić testy w postaci gal w 2025. Pewne źródła w WWE odpowiadające za organizację gal w Europie potwierdzają tą informację i podają że WWE jest na ten moment bardzo zadowolone ze sprzedaży biletów w Bxl. Do gali zostały 2 miesiące a już praktycznie sprzedano liczbę biletów jakiej WWE oczekiwało.  No i ponoć omawiana była kwestia Elimination Chamber 2026 w Brukseli. Także teraz tylko trzeba dać z siebie wszystko na trybunach i jest szansa na duże PLE 😁
    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
×
×
  • Dodaj nową pozycję...