Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

IWA-MS 12th Anniversary Show 2008

Trauma vs Nick Watts

Krótki opener w którym Watts robił tylko za mięso armatnie. Mimo, że walka to był zwykły squash z niezłej strony pokazał się Trauma, który w krótkim czasie pokazał w miarę ciekawy repertuar ciosów i to by było na tyle.

 

Dysfunction vs Marco Cordova

Nic ciekawego. Było krótko, a i tak zdążyłem się znudzić. Nigdy nie przepadałem za Dysfunctionem, bo nie był ani jakoś specjalnie hardcore'owy ani też nie miał jakichś specjalnych ring skillsów. W sumie nie ma co narzekać, dobrze, że walka się szybko skończyła, bo Cordova też nie pokazał niczego ciekawego.

 

Michael Elgin vs Prince Mustafa Ali

Od momentu gdy pierwszy raz zobaczyłem Elgina na ringach Rottena(jak dobrze pamiętam debiutował w meczu tagów i jego partnerem był Ash) od razu przypadł mi do gustu, bo mimo swojej wagi jest to wrestler który potrafi zmontować niezłą walkę w bardzo różny sposób. Ten pojedynek wypadł średnio i w sumie sam Michael też nie pokazał w nim tego z czego zrobił się znany, czyli dobrego power wrestlingu, a i Ali nie zrobił nic żeby sprawić aby walka zapadła w pamięć.

 

Brian Skyline vs Lionel Knight

Nie było źle, ale znowu spodziewałem się o wiele więcej. Knight to zapaśnik który w PWU potrafił robić niesamowite walki i nawet w krótkich walkach w CZW pokazywał się z niezłej strony. Tutaj z obu stron nie było niczego godnego uwagi, kiepski high flying(to powinien być motyw przewodni tej walki) i zero emocji, czyli kolejna słaba walka.

 

Soul Touchaz vs Jason Hades & Troy Walters

Chciałoby się powiedzieć nareszcie! Bardzo dobra walka(i to nie tylko dlatego, że na tle innych mogliśmy coś w ogóle zobaczyć), ciekawe spoty których się nie spodziewałem, bo momentami były dość innowacyjne. Dużo near falli, emocje do samego końca, niezłe dobranie gimmicków, same pozytywy na szczęście. Do tego doszła bardzo ciekawa końcówka i jak się później okazało była to najlepsza walka na gali.

 

Chicago Street Fight: Vito Thomaselli vs Sal Thomaselli

Liczyłem bardzo na tą walkę i dawno się tak nie zawiodłem. Pojedynek miał bardzo duży potencjał, a okazał się jednym z największych(o ile nie największym) niewypałów tej gali. Nie działo się dosłownie nic, sam fakt, że był to gimmick match powinien dodać walce efektowności i rozmachu, a nie zobaczyliśmy ani jednego ciekawego spotu. Jak na taki feud(niezła budowa storyline'u przed walką) to wyszła żałośnie, a sama końcówka jeszcze bardziej popsuła i tak słabą już całość.

 

Necro Butcher vs Sami Callihan

W sumie nie było najgorzej, ale też nie ma co za bardzo rzucać pozytywami, bo takich było naprawdę mało. Szkoda, że komentatorzy zbyt często podkreślali fakt, że Sami walczy nie w pełni sił, bo cała dominacja Necro jak i w miarę niezły brawl i stiffowe wymiany ciosów, a także finisz wypadły o wiele gorzej albo inaczej gorzej przez takie rzeczy wypadł właśnie zwycięzca.

 

Dingo vs Drake Younger

Zupełnie nie wiem jak mam odbierać postać Dingo. Dostał bardzo duży push i został niesamowicie szybko wypromowany w bardzo szybkim czasie, a nie pokazuje niczego specjalnego i jest jakiś bezpostaciowy(fajny ma jedynie tatuaż na plecach :twisted: ). Pojedynek wypadł całkiem nieźle, ale głównie dzięki niesamowicie wszechstronnemu Drake'owi, bo widzieliśmy zarówno hardcore'owe spoty jak i typowe akcje dla technicznych zawodników. Jeżeli spojrzeć z perspektywy całej gali ta walka na pewno wypadła na plus.

 

Barbed Wire Madness: Deranged & Toby Klein vs Corporal Robinson & Ian Bloody

Sam gimmick Rottena bardziej mnie śmieszy niż sprawia, że darze go jakąś wyjątkową dozą szacunku po tym jak przyjął przydomek Bloody. Sama walka nie była ciekawa, Rotten odpadł szybko, ale do walki wmieszał się Necro i zrobiło się strasznie chaotycznie. Nie lubię specjalnie spotów z użyciem drutów kolczastych dlatego jeszcze bardziej znudziły mnie niektóre akcje i jedynie końcówka jakoś mnie zaciekawiła kiedy to wszyscy razem zaatakowali Derangeda i zakończyli tą nudną niesamowicie słabą gale. Dodatkowy minus to fakt, że Rotten na mniej ważne gale potrafi sprowadzić całkiem duże gwiazdy indys, a na gala z okazji rocznicy nie pojawił się nikt konkretny i poziom był jaki był.

 

 

ROH Southern Hostility 2008

Briscoes & Kenny Omega vs Kenny King & Sal Rinuaro, & Rhett Titus

Widać, ze Omega ma u bookerów duże plusy, bo od momentu debiutu jest pushowany i wygrywa swoje walki, chociaż akurat w tej walce myślałem, że dają się Kingowi zrewanżować, ale chyba nikt nie kupiłby porażki Briscoe z tak mało wypromowanymi wrestlerami. Niezły był też segment po walce kiedy Titus zmuszony przez Haze i Necro przyznał się, że jest prawiczkiem. Może doprowadzi to do tego, że pozbędzie się swojego głupiego gimmicku.

 

Delirious vs Alex Payne

Bardzo uprzedziłem się do Alexa po jego walce z Franklinem, ale tutaj wypadł całkiem nieźle. Nie potrafię jednak strawić jego wyglądu, bo kojarzy mi się z dzieckiem i twarzą Lashleya, a to chyba niedobry prognostyk. Spodobał mi się też Delirious, bo walczył bardziej w swoim stylu niż w stylu AOTF, a może oglądając tę gale miałem po prostu dobry humor.

 

Daizee Haze vs Sara Del Rey vs Serena Deeb vs Ashley Lane

Niezła walka w wykonaniu pań. Dobrze, że walka trwała 10 minut, bo przez ten czynnik ciągle się coś działo i nie można się było nudzić. Każda z pań pokazała się z niezłej strony i tyle. Dodam jeszcze tylko, że Deeb jest prześliczna. ;)

 

Brent Albright & Erick Stevens vs Davey Richards & Larry Sweeney

Dobrze, że podczas gali Larry postanowił zastąpić Dempseya, bo wypadło to na pewno na plus. Z drugiej strony szkoda, że Sweeney nie pokazał się ze swojej najlepszej komediowej strony, takiej z jakiej zasłynął kiedyś w CHIKARZE. Walka była średnia, znów podobał mi się Davey, ale troszkę słabiej rozpisani byli jego rywale, dlatego walka nie była specjalnie emocjonująca i obfitująca w ciekawe near falle.

 

Irish Airborne vs Grizzly Redwood & Buchwhacker Luke Williams

Kiepsko. Tak jak na gali wcześniej nie było ani ciekawie w ringu, ani humor nie był specjalnie ciekawy. Walka prowadzona przez heelow i oglądało się z pewnością jaka będzie końcówka. Luke dał się nabrać na stary numer i face'owie musieli pogodzić się ze swoją porażką.

 

Necro Butcher & Austin Aries vs Jimmy Jacobs & Tyler Black

Nie było źle, ale fatalnie zabookowana końcówka wszystko zepsuła. Co z tego, że oglądaliśmy kilka ciekawych akcji, niezły brawl, jak Pearce postanowić, że walka zakończy się przez Double Count-out. Szkoda, że po zwycięstwie na PPV Aries ciągle jest wmieszany w feud z AOTF, skończy się to kiedyś ? Wydaje mi się, ze Rising Above było idealnym miejscem na to i sama walka zakończyła się tak, że wszyscy myśleli, że to koniec. Niestety tak się nie stało.

 

No DQ: Claudio Castagnoli vs Bryan Danielson

Bardzo spodobała mi się walka. Dragon rzadko ostatnio wdawał się w aż taki brawl i aż tak się ciął. Double C też wypadł całkiem przyzwoicie, starał się, był aktywny i lepszy niż w ostatnich miesiącach. Szkoda, że w takiej stypulacji Szwajcar nie wygrał, bo bardzo by go to wypromowało, a do tego ROH zmierza od jakiegoś czasu. Podobała mi się też końcówka, Bryan ciekawie wykorzystał krzesło wsadzając je w nogę Claudio, a potem była już tylko demolka, czyli łokcie, a później kopniaki na głowę i Castagnoli odpływający w zaświaty.

 

Nigel McGuinness vs Jerry Lynn

Coraz bardziej podoba mi się Lynn. Oczywiście byłem pewny, że nie ma najmniejszych szans wygrać pasa, ale pokazał się z naprawdę dobrej strony. Ciekawe było to, że Nigel po raz kolejny próbował wygrać najmniejszym nakładem sił albo po prostu przegrać w taki sposób aby nie stracić pasa, natomiast Jerry dążył do tego żeby za wszelką cenę pokonać champa. Szkoda, że w tak fajnie rozpisanej walce, sam finisz zawiódł, bo ROH niesamowicie poszło na łatwiznę i zabookowało zwycięstwo Brytyjczyka przy użyciu lin, ale takie już są realia, czasami najłatwiej wybrać najprostszą drogę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122398
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Ostatnio mam sporo czasu więc nadrabian zaległości i intensywnie oglądam ROH i PWG. Nosze się od pewnego zamiaru z napisaniem posta i dzisiaj podziele się kilkoma moimi

 

opiniami. Zaczne od PWG- Battle of Los Angelese 2008.

PWG zaniedbywałem już od dłuższego czasu skupiając się na ROH i IWA-MS. Jednak kalifornijska federacja była pierwszą niezależną promocją którą oglądałem a karta na BOLA wyglądała zachęcająco. No i nie zawiodłem się: gala była zajebista.

Pierwszy mecz Chuck Taylor vs TJ Perkins- dziwnie zabookowana końcówka, po za tym poziom przyzwoity. Jak dla mnie to Chuckie powinien awansować(TJ nie przekonuje mnie w ringu po za tym gimmick emosa?! :| ) ale rozumiem, że staż Perkinsa w PWG umożliwił mu awans.

 

Brandon Bonham vs Kenny Omega- śmieszny mecz, Omega ma niewątpliwy talent komediowy :P Finisher Brandona wynagrodził mi jego wygraną :P

 

Austin Aries vs Nigel McGuinnes-dwie gwiazdy ROH nie mogły dać złego widowiska. Nigel nawet nie działał mi na nerwy tak jak ma to w zwyczaju gdy oglądam go w ROH.

Szkoda, że była to walka pierwszej rundy bo spokojnie mógłby to być finał

 

Low Ki vs Roderick Strong-i znów walka mogąca być tą ostatnią. Strong jednak średnio do mnie przemawia dobrze, że wygrał Ki.

 

Scott Lost vs Joey Ryan-mecz dwóch przyjaciół. Na szczęście PWG oszczędziło nam jakiegoś ckliwego sceniarusza i dostaliśmy normalną porządną walke.

 

American Dragon vs Davey Richards-Również baardzo mocna para. Liczyłem na zwycięstwo Daveya ale stało się inaczej...w sumie trudno się dziwić- Danielson to zbyt duża marka by odpadać w pierwszej rundzie

 

El Generico vs Masato Yoshino vs Nick Jackson- popis hf najwyższych(nomen omen) lotów. Jak dla mnie troche za krótko...byłem prawie pewien, że to Generico zwycięży ale ostatecznie Masato okazał się najlepszy. Nie byłem nawet niezadowolony bo ciekawiła mnie walka Yoshino z Ki.

 

Chris Hero vs Necro Butcher-rzecz jasna no dq match :P . Main Event pierwszej nocy. Musze przyznać że jak dla mnie bomba! Hero w tej walce potwierdził swój geniusz- poprowdził Necro w taki sposób że w sumie zatuszował jego braki techniczne(a raczej brak umiejętności technicznych :P ). Sam Necro również był wspaniały, brawl w wykonaniu obu panów naprawde zajebisty. Były niezłe bumpy był ten niepowtarzalny klimat. Publika również dopisała chanty "holy shit!" po tym jak Butcher zrewersował hammerlock(czyli wykonał czynność podstawową) czy "best in the world" w jego strone sprawiły, że śmiałem się do monitora. Rewelacja. Wygrał Hero i inaczej być nie mogło.

 

Noc drugą rozpoczął Brandon Bonham i Nigel McGuinnes. Mecz miał oczywistego zwyciężce i był krótki, Bonham zdążył jednak zdrowo rozwalić nos i oko Nigela.

 

Low Ki vs Masato Yoshino-zdecydowanie za krótko....Ki znów wygrywa po dragon sleeper, mi pozostawając niedosyt.

 

American Dragon vs TJ Perkins- ten mecz z kolei był nadspodziewanie długi i bardzo wyrównany...momentami wydawało się, że to emo kid wygra...stało się jednak tak jak powinno i Dragon zatryumfował.

 

Chris Hero vs Scott Lost-zwyciężył mistrz PWG a sam mecz jakoś nie utkwił mi w pamięci.

 

Low Ki vs Nigel McGuinnes- Nigel ze złamanym nose i wieelkim siniakiem pod okiem wyglądał niesamowicie. Szacunek za to że wyszedł na ring. Właśnie za to kocham indy: za pełne poświęcenie. Anglik przegrał, ale przegrał w sposób który i tak pokazuje go jako najlepszego na świecie.

 

American Dragon vs Chris Hero-gdyby ta walka rozegrała się w ROH wynik byłby oczywisty...na szczęście wszystko działo się w PWG i to Hero(prawdziwy Hero nie Young Knockout Kid :P ) wygrał. Sama walka dobra, trudno żeby dwóch takich zapaśników coś zepsuło.

 

Kenny Omega & Joey Ryan & Chuck Taylor vs. Austin Aries & Davey Richards & Roderick Strong vs El Generico & Nick Jackson & Necro Butcher- ten mecz mnie po prostu

rozwalił. Trzy teamy(pierwszy wybitnie komediowy, drugi heelowy a trzeci face'owy) i generalnie brak jakichkolwiek zasad. Komentarze("uderzył w wielką, brudną stope Necro!") rewelacyjne a moment w którym Davey Richards rozwala ring niezapomniany! WWE wydaje grubą kase na takie bajery z ringiem a w PWG dzieje się to przypadkiem. Ten moment to dla mnie klasyk, Omega uderza w liny, wszystko się rozwala, chwila konsternacji po czym Davey zaczyna napinać mięśnie. Od tego momentu rozpoczął się totalny chaos, nie ukrywam, że bardzo mi się to podobało. Omega objawiający się jako "voice of reason" a potem uciekający przed wszystkimi-świetny. No i końcówka, sędzia szybciutko odlicza Necro po roll upie Richardsa a Butcher rewanżuje mu się chairshotem(co sprawiło że naprawdę sie roześmiałem do kompa, a to już coś :P ) sędzia zgarnął naprawde mocne uderzenie, Necro chyba sie troche rozpędził. Meczyk polecam każdemu-lepsze niż "comedy match'e" w dużych fedach :)

 

I w końcu finał: Low Ki vs Chris Hero! Ringu nie udało się naprawić i wisiała tylko jedna, górna lina co nie zepsuło widowiska(a sposób w jaki Hero wychodzi z submissiona niezapomniany :P ) Ki chyba złamał nos Chrisa bo ten naprawde solidnie krawił. Wygrywa Ki- można się było tego spodziewać, w końcu stracił pas nie poprzez przegraną tylko przez kontuzje. Mimo wszystko w świetle ostatnich wydarzeń(Ki w WWE :( ) chciałoby się żeby ktoś inny zatryumfował w BOLA.

Aa zapomniałbym :P Wieelkim plusem są wrestlerzy komentujący walki. Hero, Taylor czy Omega(ten ostatni zwłaszcza) gwarantują dobrą zabawe.

 

A co do ROH- nie chce opisywać mi się wszystkich gal i wszystkich walk napisze więc co sądze o poniektórych postaciach, feudach itd.

Mistrz ROH Nigel...póki co nie ma nikogo, absolutnie nikogo kto byłby wiarygodnym champem(oprócz Dragona ale on swoją szanse ma po za tym feud z CC się chyba jeszcze nie skończył). Anglik trzyma pas bardzo długi, i mimo że go nie lubie nie można mu nic zarzucić. Na PPV Caged Collision którego taping już się chyba odbył Nigel walczył z Generico i zapewne(na 99%) pas obronił. Obecnie w orbicie pasa jest Jerry Lynn ale wątpie że dostanie pas(wiek itd) i Tyler Black( jak dla mnie następny champ ale na pewno nie w najbliższym czasie...potrzebuje ejszcze z pół roku konkretnego pushu żeby być poważnym kandydatem.)

 

Mistrzowie TT- Generico i Steen. Są świetni. Trudno mi sie zdecydować który lepszy, Generico zaraził mnie miłością do indy ale Steener to przekozak(jego moonsault zawsze mnie przyprawia o zdumienie) a jego teksty na majku genialne(kiedy widząc gościa w masce Generico powiedział coś w stylu"ciekawe kiedy zaczną produkować maski Steen?" myślałem że padne :P ). Póki co powinni trzymać pasy a Steen w przyszłości mógły poważnie powalczyć o najwazniejszy pas(Generico ma jednak zbytnio komediowy gimmick).

 

Sweet'n'Sour- rewelacyjna stajnia. Sweeney to mistrz absolutny, super agent pełną gęba a S'n'S to stajnia z prawdziwego zdarzenia. Hero który mógłby być następnym ROH champem(ale kurwa jest ograniczany przez ten gimmick-najwiekszy minus S'n'S), Richards psycho heel(i nie mówcie że jako face się sprawdza-heelowanie to jego żywioł), Sara Del Rey(autentycznie ją lubie, świetne stroi miny a w ringu jest bardzo dobra), Go Shiozaki(aktualny mistrz FIP, konkrety Japoniec) i perspektywiczny Eddie Edwards. Pearce po zostaniu bookerem chyba się nie udziela w ROH jako zawodnik a szkoda bo go lubiłem. Shane Hagadorn to błazen(jak określił go któryś z komentatorów"tę twarz kochać może tylko matka") a Bobbie Dempsey to pomyła. Typek nie śmieszył mnie od poczatku, w ringu jest żałosny(a myślałem że pomimo postury coś potrafi) i żenuje mnie fakt, że dorosły facet daje tak sobą pomiatać za kase :/ Niestety ostatni feud S'n'S średnio mi podchodzi. Brent Albright to świetny heavyweight a Roderick Stron mimo mojej antypatii to dobry zawodnik Ericka Stevensa w ogóle nie kupuje. W feudzie zaś są bookowani na mega luji i ludzie Sweeneya nie mogą pojechać ich na czysto a na Southern Hostility przegrali w idiotyczny sposób. Nie kupił tego że w teamie z Richardsem walczył sam szef i gdy był obijany nie pojawił się nikt z S'n'S...obawiam się, zeby włodarze ROH nie wpadli na pomysł skopana Sweeneya przez grubaska Dempseya a na to się niestety zanosi :(

 

Age of the Fall-najbardziej podobał mi się pierwszy skład AotF(Jimmy, Tyler, Lacey i Necro). Obecnie Lacey nie ma, Necro też nie a między Jimmym a Tylerem coraz bardziej czuć feud...Brodie Lee póki co niczym nie zachwycił chociaż siłe to on ma. Natomiast Delirious mnie zaskoczył. Jako face w sumie mi dyndał, ot kolejna zabawna postać. Obecnie jako szaleniec heel jest świetny. Jego zachowanie podczas wchodzenia na ring czy po wygranej walce to poezja a moment w którym użył spike'a na Daizee wspaniały. Mimo maski jego mimika jest niesamowita. Co do feudy na szczytach....Jimmy jest znienawidzony przez publike(ale chociaż się ogolił i nie wygląda już jak Gimli :P ) a Tyler dostaje baardzo duży pop. Póki co mam nadzieje, że feudu nie będzie bo nie ma to sensu...Tyler powinien wygrac żeby liczyć się w walce o pas ale z kolei przegrana Jacobsa(kolejna po porażce z Ariesem) sprawi że jego pozycja spadnie..zobaczymy jak rozwiąże to ROH.

 

Austin Aries- jeden z moich ulubieńców, obecnie średnio mi podchodzący. Wkurza mnie to, że jest bookowany na samotnego wojownika, milczącego i poważnego(dlatego podobał mi się na BOLA bo zachowywał się odmiennie, miał luz i robił jaja) do tego rozwala AotF którzy tylko w grupie mogą dac mu rade. Nie zmienia to faktu, ze ich feud był wyjebany a walka na Rising Above wspaniała. Ciekawe co z Ariesem dalej...dostanie szanse na pas?

 

American Dragon- nigdy nie przekonam się że to on jest "best in the world"....w ogóle w długich włosach wygląda przekomicznie, a gdy wchodzi na arene i stara się być groźny wygląda bardzo śmiesznie. Nie neguje jego umiejętności(jego kolano z apron po za ring zajebiste) ale po prostu nie lubie go. Co do jego feudu z CC- mam nadzieje, że to nie koniec bo to akurat fajnie mi się ogląda. Co do Claudio-może i nie ejst to jego najlepsza dyspozycja ale jako gigant walczący z ochrona mi się podoba.

 

Jerry Lynn- on i Tyler Black ostatnimi czasy najbardziej podobają mi się w ROH. Są w sumie swoimi przeciwieństawi ale umiejętności mają na równie wysokim poziomie co sprawiło, że ich walka była świetna. Lynn pomimo swoich 45 lat ma super kondyche a jego umiejętności zadziwiają, He still got it jak chantuje publika. Następny champ? Nie sądze mimo wszystko niech walczy w ROH jak najdłużej.

 

Necro Butcher- jak dla mnie Necro jest "da man". Wrestlingowy przykład "od zera do bohatera". Kilka lat temu kojarzony z występów w CZW, następnie stał się bez mała legendą UV(jest jakiś bump którego Butcher by nie przyjął?) obecnie na wrestlingowych salonach. Nie zamierzam pisać tu o bzdur chwalących jego umiejętności...Necro po prostu ma to coś, co sprawia że wole jego w ROH niż tłumy bezbarwnych Japońców(Go czy Naomichi okej, ale co za dużo to niezdrowo jak bede miał ochote na puro to ściągne sobie noah :P ). Facet dostaje mega cheer wszędzie( w CZW do czasu angle'a z Hollywood, w IWA-MS, W PWG[a pamiętam jak śmiano tam się z niego na początku, podczas jego walk z Super Dragonem] a teraz w ROH). Należał do heelowej stajni i jako jedyny nadal zgarniał cheer. Po odejściu to tylko się spotęgowało. Ludzie mówiący, że Necro nie powiniem walczyć w ROH czy PWG, że powinien zostać przy UV nie mają racji. Butcher wnosi ten chaos do wresltingu i zawsze daje z siebie maksa. I nikt mi nie powie, że walka z Go Shiozakim była słaba. Nikt mi nie powie że nie robi wrażenia jak taki sobie śmieszny typek z brzuchem skacze z top rope. Dla mnie Necro to żywa charyzma, facet który sprawia że publika ryczy "we want Necro!"(w steel cage warfare z doborową obsadą), facet będący najlepszym obecnie brawlerem. I faktem jest że oprócz pięści i kopniaka niewielie potrafi(monkey flip czy hurricanrana w jego wykonaniu to piękny widok :D ) Do tego występuje w epizodycznej roli w filmie! The wrestler jeszcze nie widziałem ale powiedzcie ilu wresltero się to udaje? Rock czy inne gwiazdy WWE występuje w tanich sensacjach a Butcher pojawia się w filmie zgarniającym nagrody na wielkich festiwalach. Mówcie co chcecie :P Necro na prezydenta.

 

Co z resztą rosteru? Briscoes są świetni jak zawsze, Grizzley Redwood to pomyłka(a Buschwacker Luke mnie przeraża-wygląda jak chory psychicznie), Rhett Titus jest prawiczkiem(a tak serio to przekonuje mnie jako jedynz YRR), Vulture Squad(Ruckus i Jigsaw) ostatnio coś mało aktywni. Fajne są powroty dawnych gwiazd, jak Joe czy LAX. Musze przyznać że Homi ma wielką klase, nie deprymowały go nawet chanty "fuck TNA", mało tego obiecał nam LAX vs Briscoes II. :)

 

To tyle ode mnie, pewnie nikt tego nie przeczyta ale ważne że napisałem. Pozdro :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122403
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

NOAH Destiny - 5 Years Anniversary -18-07-2005-

-------------------------------------------------------------------

Takashi Sugiura & SUWA & Masashi Aoyagi vs. Tsuyoshi Kikuchi & Mitsuo Momota & Katsuhiko Nakajima

--------------------------

Walka niczego sobie. Jak zwykle ze świetnej strony pokazał się młody Nakajima, który wtedy miał zaledwie 17 lat. Najstarszy zawodnik w federacji, Mitsuo Momota też walczył świetnie i pokazał reszcie jak powinny wyglądać chopsy - ***1/2

 

Mohammed Yone & Takeshi Morishima vs. Go Shiozaki & Tamon Honda

----------------------------------------------------------------------------------

Bardzo się zdziwiłem jak zobaczyłem co wyprawiał w ringu Go Shiozaki. Chudszy o jakieś 20 kg, dosłownie latał po ringu i był w zdecydowanie lepszej formie niż teraz. Morishima, też o wiele chudszy i też w lepszej formie niż obecnie. Podsumowując, walka zdecydowanie lepsza od poprzedniej - ****

 

Akira Taue, Haruka Eigen, Jun Izumida & Takuma Sano vs. Akitoshi Saito, Kishin Kawabata, Masao Inoue & Shiro Koshinaka

----------------------------------------------------

Kolejna walka ze starszymi panami, którą całkiem przyjemnie się oglądało. Saito, którego bardzo nie trawie, zajebiście sobie radził w ringu.. reszta trochę gorzej ale i tak nie było źle - ***1/4

 

Black Mask vs. Mushiking Terry

---------------------------------------

Jak na debiutancką walkę, to Mushking Terry zrobił zajebisty match ze swoim przeciwnikiem. Było to typowe lucha libre z ciągłymi spotfestami typowymi dla Dragon Gate. Bardzo mnie ciekawiło jacy wrestlerzy, kryli się pod maskami tych zawodników i jak się później okazało Black Maskiem był Ricky Marvin a Terrym, Kotaro Suzuki. Chłopaki zajebiście ożywili to show i należy im się - ****

 

GHC Junior Heavyweight Title Match - Yoshinobu Kanemaru © vs. KENTA

-------------------------------------------------------------------------------------

Walka była lepsza niż sie spodziewałem. Początek był wolny jednak później co chwile ooo-wałem. Po raz pierwszy chyba, przeszły mnie ciarki podczas oglądania walki. Nie wiem czy jakakolwiek walka o GHC Jr. przebija Kanemaru vs KENTA. Podsumowując, było to 20 minut solidnego, stiffowego matchu - ****1/2

 

GHC Tag Team Title Match - Minoru Suzuki & Naomichi Marufuji © vs. Jun Akiyama & Makoto Hashi

----------------------

Przed walką, trochę się zasmuciłem, że partnerem mojego ulubionego wrestlera - Juna Akiyamy, jest Makato Hashi. Match jednak pokazał, że Hashi to doskonały worker, który z reszta podczas całej walki, więcej robił w ringu niż sam Akiyama. Marufuji jak zwykle dał 100% z siebie i oglądaliśmy zajebiste Shiranui. Jedyne czego mi zabrakło w tym tag matchu to explodery, bo o ile się nie mylę to było ich tylko 2 - ****1/2

 

GHC Heavyweight Title Match - Takeshi Rikio © vs. Hiroshi Tanahashi

---------------------------------------------------------------------------------

GHC Heavyweight Champion vs IWGP Champion. Całkiem dobry pojedynek. Szkoda, że przez całą walkę nie mogłem sie za bardzo skupić bowiem cały czas myślałem o matchu, który miał nastąpić dwie walki po tym :) . Początek jak zwykle trochę nudny, ale później było na co patrzeć. Walka trwała niespełna 20 min i skończyła się tak jak przewidziałem.... Rikio zniszczył mistrza NJPW - ****

 

Genichiro Tenryu vs. Yoshinari Ogawa

-----------------------------------------------

Zdecydowanie najsłabszy pojedynek, który jako jedyny spadł poniżej 3 gwiazdek. Nie ma co tu za dużo pisać bo ta walka była tylko przygotowaniem do tego co miało się dziać poźniej - **3/4

 

Kensuke Sasaki vs. Kenta Kobashi

-------------------------------------------

Walka, którą oglądałem już 4 raz a mimo to całą galę czekałem tylko na nią. Oglądałem ją na ircu razem z kilkoma osobami i klimat był zajebisty. Już w pierwszych sekundach pojedynku, nastąpiła genialna wymiana suplexów a poźniej ... 10 minut chopsów!!! Jak wkrótce się okazało, ktoś liczył je wszystkie i było ich aż 187!!! Klaty obu wrestlerów były poprzecierane i zakrwawione! Ponad to, lariaty, suplexy, zajebista widownia na Tokyo-Dome i komentator drący niemiłosiernie ryja do mikrofonu!!! To wszystko co powinna zawierać wybitna walka, do której można cały czas wracać a ona i tak sie nie znudzi. Na koniec opiszę ten pojedynek dwoma słowami - pieprzony geniusz - *****

 

Mitsuharu Misawa vs. Toshiaki Kawada

-----------------------------------------------

Nie wiem co tu napisać, bo walka sama w sobie była genialna i cały czas coś się działo. Od brawlu na rampie, po przez kurewską wymianę elbowami w ringu. Podczas pojedynku, razem z innymi oglądającymi zastanawialiśmy się czy Kawada nie stracił przypadkiem zębów ! stiff był na najwyższym poziomie i jedyne czego zabrakło tej walce do 5 gwiazdek to reakcje publiczności, która chyba dalej była zamurowana poprzednim pojedynkiem i nie reagowała już tak jak w poprzedniej walce - ****9/10 .

 

----------------------------------------------

Podsumowując, NOAH Destiny była najlepszą galą jaką oglądałem i każdej wrestlemanii do niej daleko. Mieliśmy 90% dobrych walk w tym jeden 5 star i jeden prawie :) . 5 h wrestlingu na najlepszym poziomie! każdy kto nie widział jeszcze tej gali, musi ją jak najszybciej obejrzeć !!

 

I <3 Puro

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122425
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Pozostaje mi tylko potwierdzić słowa Euza. Ta gala była fantastyczna, najlepsza jaką widziałem. To chyba jedyny przypadek, gdy trzy walki zbliżyły się do ***** (do wyżej wymienionych dodałbym jeszcze KENTA vs Kanemaru). Event jednak przeprowadzony był w 100% klimacie puroresu (pomijając match Black Mask vs Mushiking Terry). Zatem jeśli lubisz ten strong style - pozycja obowiązkowa. Jeśli nie - i tak się zanudzisz.

Niestety indy ostatnio zaniedbałem. Za dużo starego WWF :P Jednak przejrzałem dwa pierwsze starcia na BOLA 2008. Biorąc pod uwagę możliwości PWG poziom był średni. Chucky T jak dotąd nie pokazał w kalifornijskiej federacji swojego olbrzymiego potencjału. Sprawiał raczej wrażenie przeciętnego cruiserka z IWA-MS. Mam nadzieje, że dostanie jeszcze szansę by się przełamać.

Drugi match już o wiele lepszy. Stanęły naprzeciw siebie dwa wielkie talenty młodej generacji. Nie pokazali co prawda całych umiejętności, ale zobaczyliśmy parę ciekawych spotów. Doskonale wyszło Kamehamehaa! Kenny'ego. New Guy przyjął ten move w stylu: "OMG! HE'S DEAD!". No i Canadian Destroyer na koniec.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122427
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  374
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2007
  • Status:  Offline

NOAH Destiny - 5 Years Anniversary -18-07-2005-

 

 

Takashi Sugiura & SUWA & Masashi Aoyagi vs. Tsuyoshi Kikuchi & Mitsuo Momota & Katsuhiko Nakajima

Jak napisał Euz, ze świetnej strony pokazał się Katsuhiko. Moim zdaniem pokazał się ogólnie najlepiej ze wszystkich walczących. Walka nie wyróżniała się, jednak nie była także słaba - ***1/4

 

Mohammed Yone & Takeshi Morishima vs. Go Shiozaki & Tamon Honda

Bardzo dobra walka, w której zadziwiali formą i także wyglądem (:)) Shiozaki i Morishima. Nie spodziewałem się że przez 3-4 lata można tak bardzo zmienić styl jak Go - ****

 

Akira Taue, Haruka Eigen, Jun Izumida & Takuma Sano vs. Akitoshi Saito, Kishin Kawabata, Masao Inoue & Shiro Koshinaka

Kolejna po openerze nie wyróżniająca się walka, tym razem z większą liczbą "dziadów" :) - ***

 

Black Mask vs. Mushiking Terry

Stuprocentowo zgadzam się z Euzem. Nie oczekiwałem po tej walce zbyt wiele i miło się zaskoczyłem. Miła przerwa od typowo japońskich walk - ****

 

 

GHC Junior Heavyweight Title Match - Yoshinobu Kanemaru vs. KENTA

Świetna walka! Ciągle się coś działo, momentami aż zatrzymywałem oddech. Znów zaskoczenie, myślałem że Kanemaru nie da rady sobie z zabójczym tempem KENTA'y, które może chyba tylko wytrzymać Marufuji :) Przez cały mecz można było obserwować najlepsze akcje z arsenałów wrestlerów - były i stiffowe kopy, i Busaiku Knee Kick, i zapadający w pamięć ostro wyglądający DDT z narożnika. - ****3/4

 

GHC Tag Team Title Match - Minoru Suzuki & Naomichi Marufuji vs. Jun Akiyama & Makoto Hashi

Tym razem niczego nie oczekiwałem, bo nie wiedziałem na co stać Hashiego i Suzukiego. Jak się okazało, na dużo. Szczególnie pod wrażeniem byłem umiejętności Hashiego, bo o Minoru już czytałem gdzieś pochlebne opinie. Bardzo dobry mecz, nic do zarzucenia - ****1/4

 

GHC Heavyweight Title Match - Takeshi Rikio vs. Hiroshi Tanahashi

Jakoś nie mogłem się skupić na tej walce, wrażenia z dwóch poprzednich meczy i oczekiwanie na Sasaki vs Kobashi ciągle mnie rozpraszały. Jednak z tego co widziałem walka nie zachwycała, jakieś bardziej ruchliwe momenty zauważyłem tylko pod koniec walki - ***1/2

 

Genichiro Tenryu vs. Yoshinari Ogawa

Tu tylko zacytuje Euza - "Zdecydowanie najsłabszy pojedynek, który jako jedyny spadł poniżej 3 gwiazdek. Nie ma co tu za dużo pisać bo ta walka była tylko przygotowaniem do tego co miało się dziać poźniej - **3/4" :)

 

Kensuke Sasaki vs. Kenta Kobashi

Niesamowita walka. Były i dziesiątki (setki? :P) chopsów, były lariaty, były nawet dive'y poza ring. Niesamowity był także tłum zgromadzony w Tokyo Dome, rzadko kiedy na galach puro publiczność jest tak głośno. No, ale jednak zagłuszali ich też komentatorzy, którzy "niemiłosiernie darli ryja". Walka obowiązkowa dla każdego fana japońskiego wrestlingu, oraz tego innego niż WWE/TNA - *****

 

Mitsuharu Misawa vs. Toshiaki Kawada

Kolejna świetna walka. Stiffowe elbowy, ostry brawl poza ringiem. A na koniec mega stiffowe Ganso Bomb prosto na głowę i Tiger Driver 91' bodajże, równie stiffowy. Szkoda, że panowie nie mają już takiej formy, jednak o ile z Kawada nie jest tak źle, to Misawa mocno się zeszmacił i jest teraz ot kolejnym grubasem. - ****3/4

 

----------------------------------------------

Nie wiem czy Destiny było najlepszą galą jaką widziałem, ale nie przypominam sobie drugiego takiego widowiska. W głowie nadal mam niesamowite chopsy w walce Sasaki - Kobashi, elbowy Misawa oraz akcje z KENTA vs Kanemaru. Mam nadzieję że uda mi się dorwać więcej gal NOAH z tamtego okresu!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122441
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Necro Butcher- jak dla mnie Necro jest "da man". Wrestlingowy przykład "od zera do bohatera". Kilka lat temu kojarzony z występów w CZW, następnie stał się bez mała legendą UV(jest jakiś bump którego Butcher by nie przyjął?) obecnie na wrestlingowych salonach. Nie zamierzam pisać tu o bzdur chwalących jego umiejętności...Necro po prostu ma to coś, co sprawia że wole jego w ROH niż tłumy bezbarwnych Japońców(Go czy Naomichi okej, ale co za dużo to niezdrowo jak bede miał ochote na puro to ściągne sobie noah ). Facet dostaje mega cheer wszędzie( w CZW do czasu angle'a z Hollywood, w IWA-MS, W PWG[a pamiętam jak śmiano tam się z niego na początku, podczas jego walk z Super Dragonem] a teraz w ROH). Należał do heelowej stajni i jako jedyny nadal zgarniał cheer. Po odejściu to tylko się spotęgowało. Ludzie mówiący, że Necro nie powiniem walczyć w ROH czy PWG, że powinien zostać przy UV nie mają racji. Butcher wnosi ten chaos do wresltingu i zawsze daje z siebie maksa. I nikt mi nie powie, że walka z Go Shiozakim była słaba. Nikt mi nie powie że nie robi wrażenia jak taki sobie śmieszny typek z brzuchem skacze z top rope. Dla mnie Necro to żywa charyzma, facet który sprawia że publika ryczy "we want Necro!"(w steel cage warfare z doborową obsadą), facet będący najlepszym obecnie brawlerem. I faktem jest że oprócz pięści i kopniaka niewielie potrafi(monkey flip czy hurricanrana w jego wykonaniu to piękny widok ) Do tego występuje w epizodycznej roli w filmie! The wrestler jeszcze nie widziałem ale powiedzcie ilu wresltero się to udaje? Rock czy inne gwiazdy WWE występuje w tanich sensacjach a Butcher pojawia się w filmie zgarniającym nagrody na wielkich festiwalach. Mówcie co chcecie Necro na prezydenta.

 

Bigg - nie przesadzałbym z tym Necro:) Facet w "The Wrestler" miał rolę totalnie epizodyczną, a więc mówienie, że "gra" w filmach obsypanych nagrodami (w przeciwieństwie do np. The Rocka, który jednak gra role główne - w jakichby to filmach nie było) to tak jakby powiedzieć, że Zdzichu z 4 piętra to dopiero gość, bo zagrał faceta kupującego fajki w kiosku (statysta) w Krótkim Filmie O Zabijaniu:))) Poza tym - mnie Necro nie przekonuje w ogóle. Jeżeli walka nie jest hardcore'owa to facet przynudza jak cholera, zwłaszcza w RoH gdzie każdy kasuje go z biegu skillsami. Poza tym - za cholerę nie kupuję go jako power-house'a, który w walkach tag team'ów występuje sam, jako "jednoosobowy oddział". Necro to nie Lesnar, Lashley czy Batista i nie ma przekonujących warunków fizycznych, żeby grać takiego kozaka (już bardziej przekonywał mnie w tej roli Morishima). Poza niezłym (jak na indys, of course) wzrostem - to tylko łysiejący facio z piwnym brzuszkiem i chudymi rączkami a bookują go jak jakiegoś juggernaut'a:))) Ogólnie nie przekonuje mnie jego styl walki, który w większości opiera się na kick'ach i punchach. Sorry, ale to jest RoH i tutaj moje wymagania ringowe są zdecydowanie większe. Necro świetnie sprawdza się jako ikona Ultraviolentu, ale do RoH mi nie pasuje zupełnie.

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122508
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Z tym filmem to specjalnie troszke przesadziłem :P

A co do reszty..hmm właśnie o tym pisałem...wiem, że facet ring skillsy ma mierne ale reakcja ludzi na niego jest niesamowita. Dostaje cheer porównywalny z największymi gwiazdami ROH, a przecież wszyscy widzą, że w ringu niewiele potrafi. I to jest jego fenomen, to że mimo słabych warunków fizycznych i słabych umiejętności porywa za sobą tłumu(obrazowo pisząc :P )

A i jeszcze jedno :P Pamiętam jak kiedyś gdzieś na forum majonez pisał o Super Dragonie, ze gość nie jest wielkoludem ani koksem a bał by się z nim wejść na ring ze względu na stiffowośc jego ciosów. Podobnie jest z Necro-oczywiście to żaden Batista czy inny mocarz, ale jego punche i kopniaki mają swoją moc co sprawia, że wygląda całkiem wiarygodnie jako taki "wymiatacz" .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122510
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Dostaje cheer porównywalny z największymi gwiazdami ROH, a przecież wszyscy widzą, że w ringu niewiele potrafi. I to jest jego fenomen, to że mimo słabych warunków fizycznych i słabych umiejętności porywa za sobą tłumu(obrazowo pisząc )

 

Wiesz, dużo tu robi chwytliwy gimmick zwariowanego maniaka-brutala :D oraz to, że wszyscy znają Necro i szanują za dokonania ultraviolentowe (poświęcenie). W końcu RoH to nie main stream. Czasami sam gimmick wystarczy, by ludzie nie bacząc na umiejętności wrestlera - zerżnęli się w pory (np. taki Eugene. Oczywiście miał on nienajgorsze skille, ale pop dostawał zdecydowanie mało proporcjonalny do umiejętności :D )

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122514
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Eugene(nawiasem mnie żenował :P ) był lubiany ale na dłuższą mete zaczął ludzi denerwować. Zresztą WWE potrafi przekonać fanów do każdego zawodnika(bo tym jak kibice cheerują przy wejsciu Khalasa nic mnie już nie zdziwi) a w indy tak nie jest, nie da się kogoś na siłe zrobić face' m tudzież sprawić, że ludzie go polubią.

A Butcher nadal zgarnia cheer i nie zgodze się że tylko za osiągniecia w UV. Zauważ, że gdy dopiero zaczął się pojawiać w normalnych fedac(PWG czy właśnie ROH) miał już duży staż w ultra violencie ale ludzie nie kupowali go. Dopiero z czasem stawał się pupilkiem publiki. Czego jak czego ale charyzmy nie możesz mu odmowić :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122516
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Uderz w stół...A'propos Necro Butchera wypowiedział się dziś Larry Zbyszko przy okazji recenzowania ”Wrestlera”.

 

Wybaczcie, ale tłumaczył nie będę, bo jestem zjebany. Ufam, że przy obecnym poziomie szkolnictwa w Polsce nie będziecie mieli problemów z rozszyfrowaniem ;)

 

 

Zbyszko says the current themes depicted in the movie - staple guns, barbed wire, etc. - was done to death in ECW when they reached a point of having nothing left they could do to shock the audience.

 

"The next thing you can do is kill somebody," Zbyszko said. "People started it who didn't give a damn about wrestling. People like Necro Butcher, they are not athletes. Schlock job in the day time and a weekend warrior who pretends to be something they could never be. It's a step above the backyard wrestling."

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122565
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kenny Omega & Joey Ryan & Chuck Taylor vs. Austin Aries & Davey Richards & Roderick Strong vs El Generico & Nick Jackson & Necro Butcher- ten mecz mnie po prostu

rozwalił. Trzy teamy(pierwszy wybitnie komediowy, drugi heelowy a trzeci face'owy) i generalnie brak jakichkolwiek zasad. Komentarze("uderzył w wielką, brudną stope Necro!") rewelacyjne a moment w którym Davey Richards rozwala ring niezapomniany! WWE wydaje grubą kase na takie bajery z ringiem a w PWG dzieje się to przypadkiem. Ten moment to dla mnie klasyk, Omega uderza w liny, wszystko się rozwala, chwila konsternacji po czym Davey zaczyna napinać mięśnie. Od tego momentu rozpoczął się totalny chaos, nie ukrywam, że bardzo mi się to podobało. Omega objawiający się jako "voice of reason" a potem uciekający przed wszystkimi-świetny. No i końcówka, sędzia szybciutko odlicza Necro po roll upie Richardsa a Butcher rewanżuje mu się chairshotem(co sprawiło że naprawdę sie roześmiałem do kompa, a to już coś ) sędzia zgarnął naprawde mocne uderzenie, Necro chyba sie troche rozpędził. Meczyk polecam każdemu-lepsze niż "comedy match'e" w dużych fedach

 

Jedna z najlepszych walk pod względem rozrywki jaką widziałem w życiu. A motyw dla motywu z pękającą liną warto oglądać "kurniki". Niesamowity widok , jak wrestlerzy toczą dalej walkę a obsługa stara się szybko naprawić ring. Należy pochwalić cała 9 za niesamowitą improwizację. Pewnie niektórzy pierwszy raz znaleźli sie w takiej sytuacji a udało im się zrobić kilka świetnych rzeczy związanych w usterką.

 

 

Dla mnie Necro najlepiej bookowany jest w PWG. Ma świetny gimmick , takie głupkowatego kolesia co z chęciom by wszyskich pobił łacznie z partnerami w tagu. W ROH Necro jest bardziej poważny i niestety powoli zaczyna brakować przeciwników dla niego. Nie ma co ukrywać Necro nie potrafi bez stypulacji No DQ zrobić dobrej walki, szczególne na poziomie ROH. Wydaje mi się, że ROH powinni jednak podkraść gimmick z PWG, szczególnie, że co raz bliżej rozpadowi AOTF. Zastanawia mnie fenomen Necro i tego, że jest over z publiką. Szczególnie na początku w ROH, gdzie zgarniał ogromny pop.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122581
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

ROH All Star Extravaganza IV 2008

Kenny Omega vs Rhett Titus

Po ostatniej gali myślałem, że Titus pozbędzie się gimmicku playboya, ale widać ROH woli aby cała publiczność chantowała "Virgin" co na dłuższą metę nie będzie śmieszne. Szkoda, że Rhett permanentnie jobbuje, bo widać, że potencjał jako entertainera ma duży, a i w ringu pokazuje coraz więcej. W tej akurat walce wolałem Omege jako zwycięzce i dobrze się stało, że wygrał. Jeżeli myśli o jakimś dużym pushu w przyszłości to musi trochę popracować nad swoją postacią, bo jest jednak za bardzo dziecinna.

 

Erick Stevens vs Chris Hero

Liczyłem na bardzo ciekawą wymianę stiffowych akcji, bo obu na to stać i właśnie kogoś takiego oczekiwałem naprzeciwko Hero. Niestety walka była mało ciekawa i poza paroma ciekawymi spotami pozostawiła duży niedosyt. Dobrze, że końcówka była w miarę ciekawa i innowacyjna, bo oglądaliśmy pin po kopnięciu, a nie po łokciu. Oczywiście, że nie było czysto chyba nie muszę dodawać, bo właśnie to jest główna wada Chrisa w tym gimmicku i na tym najbardziej traci cała jego postać.

 

Kensuke Sasaki & Katsuhiko Nakajima vs Brent Albright & Roderick Strong

Liczyłem na wiele i muszę przyznać, że się nie zawiodłem. Każdy pokazał się z bardzo dobrej strony i oglądaliśmy bardzo ciekawy pojedynek. Mimo, że widziałem to już setki razy to za każdym razem budzi u mnie podziw to jako Sasaki przyjmuje chopsy, po prostu bez żadnego zachwiania, a przecież Strong potrafi bardzo mocno uderzyć. Świetnie sprawdza się Nakajima który ze swoim mentorem potrafi skraść show(sam zresztą też). Końcówka mogła być bardziej emocjonująca, ale nie ma co narzekać, bo w tej walce wszystko było idealnie zgrane, a motyw po walce kiedy wszyscy razem podnoszą ręce był idealnym zakończeniem.

 

Takeshi Morishima vs Go Shiozaki

Walka całkiem niezła, liczyłem, że Go pokona byłego champa i wypromuje pas FIP jak i siebie jako champa. Podczas walki były momenty w których moje nadzieje wzrastały, bo obaj byli ciekawie zabookowani. Szkoda, że pomimo wielu starań Shiozaki przegrał w sumie bardzo łatwo, a Mori znów wyszedł z tej walki jako monster którego niesamowicie trudno pokonać.

 

Nigel McGuinness & Claudio Castagnoli vs Jay & Mark Briscoe vs American Wolves

Liczyłem na wiele tak jak w przypadku poprzedniej walki, ale niestety tutaj się zawiodłem. Bardzo wolny początek w którym oprócz chaosu nie było prawie nic. Szkoda, że pierwszy odpadł tag team ROH World Champa, a tym bardziej, że to Edwards pinował Claudio, a był on najmniej widoczny. Sama końcówka całkiem zjadliwa, ale to zdecydowanie za mało. Bardzo dziwi mnie fakt, że walka była bardzo krótka jak na Elimination Match i brakowało jej tego konkretnego rozkręcenia co zawsze charakteryzuje końcówki meczy tagów.

 

Austin Aries vs Naomichi Marufuji

Zawiodłem się. Oczywiście nie było słabo, ale jak spojrzy się na potencjał obu zapaśników to było zdecydowanie za mało ciekawych spotów, a techniczne akcje wychodziły jakoś dziwnie sztucznie. Szkoda, że Aries przegrał, ale to tylko dlatego, że Marufuji w następny dzień miał walkę z Nigelem(to pewnie jest też powód takiego rozwiązania meczu tag teamów). Nie ma się co rozwodzić, mogło być po prostu dużo lepiej i tyle.

 

Jimmy Jacobs & Tyler Black & Delirious vs Kevin Steen & El Generico & Necro Butcher

Szczerze powiem, że AOTF nudzą mnie już i ich walki robią się bardzo schematyczne. Bardzo dużo razy oglądamy powtórki niektórych pomysłów i to chyba najlepiej świadczy o tym, że stajnia powinna się rozpaść albo zmienić kadrowo, bo to już nie to samo co rok, a nawet pół roku temu. Motyw Haze+Delirious kiedy ta błaga go aby nie użył gwoździa widziałem już chyba 10 raz. Dobrze, że przynajmniej wygrali tą walkę co przynajmniej uwiarygadnia ich jeszcze jako świetnych heeli. Szkoda, że Steen musiał tapować, ale było to poprzedzone uderzeniem w kolano, więc jeszcze to przełknę.

 

Bryan Danielson vs Jerry Lynn

Kolejny zawód. Nie podobał mi się początek, który był zrobiony na siłę, a sama technika nie była jakoś wyjątkowo rewelacyjna żeby ciekawie się to oglądało. Nie podoba mi się to w jaki sposób rozpisywane są końcówki Lynna w pojedynkach z tymi wielkimi zawodnikami Ring Of Honor. Najpierw porażka po oparciu na linach z Nigelem, teraz głupił roll-up który bardzo trudno było kupić(jedynie z Blackiem przegrał czysto i szybko). Nie wiem po co Jerry'ego promują jako tak ważna postać skoro bardzo gładko przegrywa te ważniejsze walki. Speech Dragona po walce mi się podobał, bo to czego nie można zarzucić tej federacji to fakt, że jeden zapaśnik potrafi oddać drugiemu należyty hołd i to się chwali.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122627
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Co by tam nie mówić wole "atlete"( :P ) w stylu Necro niż faceta która na śniadanko wcina sterydy :P I podtrzymuje teze, że obecnie jest jednym z najlepszych brawlerów(walka z Go o tytuł FIP o której już pisałem, walka z Hero z BOLA 2008 o której już pisałem czy pojednki z Low Ki na galach IWA-MS. Polecam fanom brawlu-tu dostaniecie go w najszczystszej formie :) )

 

A teraz czas na recenzje :P

 

 

Shimmer vol. 20Ściągnąłem te gale zachęcony ciekawymi walkami pań podczas eventów ROH...długo się jednak nie mogłem za nią zabrać-jakieś takie uprzedzenie :P W końcu jednak odpaliłem.

Wrażenia? Mega pozytywne :)

 

1. Shark Girl vs. Veronika Vice

Pierwszy mecz jakby potwierdział moje obawy...oprócz zabawnego wyglądu pierwszej pani mecz niezbyt ciekawy...no ale to tylko opener.

 

2. Portia Perez & Nicole Matthews vs. Allison Danger & Jennifer Blake

Tu już było duużo lepiej. Oba teamy wypadły dobrze, lepiej jednak prezentowały się zwyciężczynie Canadian Ninjas.

 

3. Amazing Kong vs. Danyah

Mecz który zapowiadał się na squash ale wcale nim nie był. Danyah dzielnie stawiała czoła olbrzymce ale w końcu poległa. Swoją drogą była to pierwsza walka w której widziałem Kong(powaga :P ) i musze przyznać, że pierdolnięcie(kolokwialnie mówiąc :D ) to ma....pewnie gdyby była facetem była by pojeżdżana jako "kloc" itd ale jako babka jest do zniesienia.(swoją drogą ma ktoś może gale na której odbyła się walka Kong z Del Rey?)

 

4. Daffney vs. Cat Power

Tego meczu jakoś nie zapamiętałem :P

 

5. Rain & Jetta vs. Ashley Lane & Nevaeh

Ashley jest śliczna :D Zresztą jej partnerka niewiele odstaje. Dziwne, że nowe mistrzynie przegrywają walke. Mimo to wrażenia pozytywne. Zaskakujące, że są ładne i jednocześnie dobre w ringu kobiety(myśl tyczy sie całej gali nie tylko tej walki :P )

 

6. Nikki Roxx vs. Portuguese Princess Ariel

Też fajnie się to oglądało. Troche głupio zachowała się publika krzycząc do Ariel że ma grubą dupe :P ( w sumie to prawda ale mogliby być bardziej dyskretni :P ). Mimo to na ringu nieźle dawała radem fajny był splash z top rope.

 

7. Sara Del Rey vs. Serena Deeb

Po pierwsze: Serena Deeb jest cudowna <3 (fajny ten znaczek, Euz :D ) Miło na nią patrzeć. Walke z Sarą zrobiła świetną i zasługa w tym obu pań. Serena była skazana na porażke ale kto wie...może się odegra.

 

8. LuFisto vs. Cheerleader Melissa

Moja ulubienica Lufisto :D Śmieszne wyglądały z Melissą: jedna mała i pokraczna druga wysoka z taaakimi nogami. Lufa jak zawsze pokazała się z świetnej strony, jest jedną z najlepszych zapaśniczek. I na pewno jedną z silniejszych zważywszy na jej posture. Melissa nie odstawała poziomem i wygrała całe starcie.

 

9. MsChif vs. Mercedez Martinez (SHIMMER Title Match)

A ta walka mnie w ogole rozwaliła :D Naprawde czad, nie wierzyłbym, że kobiety mogą tak walczyć(nie licze Lufy i Mickie, one jednak dominują w starciach uv). A tu oprócz silnych uderzeń(chopsy Martinez po którym Chiff krawiła-niesamowite. Teraz oglądając chopsy w wykonaniu niektórych mężczyzn myśle "słabiej niż kobieta" :P )były wszystkie elementy dobrego wrs . Chiff wygrała a sam mecz powtarzam :D czadowy.

 

Na pewno będe kontynuował przygode z Shimmer. W sumie moge oglądać to co lubie najbardziej :P więc to doskonały wybór :D

 

CZW Open Book

Pierwsza gala CZW w tym roku...i jak? cieeenko niestety :/

 

 

1. EMO, Nui, Rob Tapp & Eric Jones vs. Jon Dahmer, Little Mondo, Tyler Veritas & LJ Cruz

Skład niezły(Veritas i Cruz są jak dla mnie bardzo utalentowani, Emo mnie śmieszy :P , liczyłem na jakieś fajne power movesy od wielkiego samoańczyka Nui) mało czasu i wyszła kicha...nic interesującego...jak dla mnie własnie czas był główną przyczyną niewypału. Tylu zawodników powinno dostać go więcej.

 

W międzyczasie minuta ciszy dla Rollin Harda [*]....zepsuta przez błazna który na jej początku wydarł się "Rooolin" :/

 

2. Sabian vs. Adam Cole

Też krótko, publika ostro cheerowała Adama który nawet nieźle wypadł. Wygrał Sabian, choć nic ciekawego nie pokazał a jego gadana po walce jakoś mało przekonująca. Ruckus już podczas tej walki sprawiał wrażenie naćpanego.

 

3. GNC vs. Team AnDrew

Cheer szedł w strone AnDrew a wygrali Colon i Gacy. Też mecz słaby, końcówka z dupy(akcja pinująca żenująca). Jedno co było fajne to nieustające chanty "Uncle Fester" gdy na ring wchodził ścięty na zero Gacy.

 

4. Quick Carter Grey vs. Egotistico Fantastico

I znów: cheerowano Ego wygrał Grey :D Dzień heela czy jak? :P W każdym razie mecz już lepszy głównie za sprawą Ego(który, jak dla mnie, staluje się na Generico) ale i Grey co nieco pokazał. Jednak znów za krótko.

 

5. Ruckus vs. B-Boy

Kiedy w końcu B-Boy da dobry mecz? W tym nie pokazał absolutnie nic....Ruckus zresztą jak dla mnie przegiął pałe bo trzy razy skakał z top rope i trzy razy coś spierdolił(tzn nie trafiał w przeciwnika)...nie wiem czy to efekt trawy ale jeśli tak to może należałoby skończyć z blantami podczas gal....

 

6. Last Man Standing Match: Sami Callihan vs. Greg Excellent

Show ratował Sami, widać było że się stara. Zresztą fajna stypulacja, było pare fajnych akcji. Jednakże...akcja pinująca znów średnia do kupienia :/ i znów za krótko.

 

7. Panes Of Glass & Barbed Wire Boards: H8 Club vs. Brain Damage & Deranged

Heele znów wygrywają :D H8 dostali niezłe baty, sam mecz był przyzwoity było dużo uv i dobrze. Chociaż przyznam, że bumpu na szkło czy barbie boardy są super to jednak moment gdy Deranged tnie Gage'a nożem lekko przegięty.

 

8. Pinkie Sanchez vs. Ryan McBride

Generalnie po COD to Pinkie powinien być mistrzem, wiadomo jednak było ze Ryan obroni tytuł. Walka średnia, brakowało porywających akcji na które stać obu zawodników. Ryan zajebiście wykonał frog splasha. A co do Sancheza...gdyby nie ten jego pedalski gimmick facet byłby bardzo fajny, bo skillsy ma naprawdę na poziomie. Po walce na ring wpadł Drew Blood i dobił Sancheza i jego kolege murzyna anorektyka :P W sumie akcje Drew zjadły cały mecz :P

 

9. Ladders & Scaffold Match: Devon Moore vs. Drake Younger

Nie ukrywam, że dla tej walki ściągnąłem całą gale. I nie zawiodłem się. Owszem mogłaby być bardziej dynamiczna ale po za tym było okej. Dużo fajnych bumpów(w przyjmowaniu ich przodował Drake) i zajebista końcówka. Dla takich bumpów oglądam Combat Zone. Devona powinni jak najczęściej bookowac w scaffoldach bo to powoli się staje jego koronną stypulacją. Gość jest świetny, kolejny raz udowodnił swoją klase dzikimi bumpami. Dla still CZW heavyweight champa Drake też wielkie brawa. Obaj dali popis.

 

Podsumowując: Open Book wypada bardzo słabo :( Po COD X liczyłem na więcej. Nie zawiódł main event, Callihan w swojej walce i może Ego. Po za tym cienizna. Ruckus vs B Boy to dla mnie największe rozczarowanie bo liczyłem na dużo.

 

Tyle póki co ode mnie :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122691
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  332
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.01.2006
  • Status:  Offline

NJPW Wrestle Kingdome III

 

Mistico, Ryusuke Taguchi & Prince Devitt vs Averno, Jado & Gedo

Dobry szybki malutki opener na rozpoczęcie i rozgrzewkę największej gali Japonii. Jak już wcześniej zauważono panowie z CMLL grali pierwsze skrzypce i dlatego wolałbym 1 on 1 między nimi. (**1/2)

 

Jushin Thunder Liger & Takuma Sano vs Wataru Inoue & Koji Kanemoto

No no panowie Liger już 20 lat pizga na ringach przeciwników I mimo, że nie jest już to ten sam Liger, nadal przepadam za nim i szanuję, zdcydowanie najlepszy Jr Heavyweight w historii wrestlingu. Co do samej walki nie była ona najwyższych lotów, nie porwie nikogo, ale dla oka przyjemna i sama jej otoczka wystarczy, żeby mieć przyjemność z jej oglądania. (**)

 

Yujiro & Tetsuya Naito © vs. Alex Shelley & Chris Sabin

Dobra walka, No Limit zdecydowanie, byli godni pasów i jeszcze nie raz na pewnie zdobędą je. Co do samej walki, dla mnie mogłaby potrwać dłużej i więcej near fall’i a tak po prostu przyjemna dla oka walka Jr’ów. (***1/4)

 

Low Ki © vs. Tiger Mask

Oj oj zdecydowanie za krótko i nie było również zbyt dobrze, jednak sam nie wiele też spodziewałem się bo widziałem ich walkę z września, gdzie Low Ki wygrał pas., walka była dłuższa i tak samo zwykły przeciętniak. Nienawidze tego Tiger Mask’a , mam nadzieję, że straci jak najszybciej pas i najlepiej na rzecz Koji Kanemoto ;). (**1/4)

 

Riki Choshu, Masahiro Chono, Kurt Angle & Kevin Nash vs Giant Bernard, Takashi Iizuka, Tomohiro Ishii & Karl Anderson

Hmmm nie wiem co napisać o tej walce, jeden z minusów gali. Słaba walka a w sumie czego spodziewać się po paru minutach walki dla 8 man Tag. Tutaj dowiedziałem się dlaczego na kolejnej wielkiej gali NJPW będzie Angle vs. Bernard, spodziewam się trochę po tej walce bo Bernard dobrze wypada z mniejszymi przeciwnikami. (*1/4)

 

Yuji Nagata © vs. Masato Tanaka

Nie mogę ukrywać, że na tę walkę czekałem po ich starciu z Destruction i niestety trochę zawiodłem się zdecydowanie za krótko i końcówka bez żadnych większych emocji i było to praktycznie xero ich ostatniej walki, miałem nadzieję, że Tanaka wstanie po Backdropie, jednak tak nie stało się i Nagata zachował pas. Czekam na kolejne, dłuższe starcie tej dwójki, tylko może już na ringu ZERO1, jednak na razie wygląda na to, że czeka nas Nagata vs Ohtani. Ich wcześniejsza walka nie byłą ciekawa, ale zobaczymy co tera będzie jak stawką będzie pas. (***1/4)

 

Manabu Nakanishi vs. Jun Akiyama

NJPW vs. NOAH typowy średniak, Nakanishi nie miał żadnych szans, żeby podnieść się po Wrist Cltuch

Exploer’ze, ale za to ładnie skontrował King Crab Hold. (*/34)

 

Togi Makabe & Toru Yano © vs Brother Ray & Brother Devon

Kolejna słaba walka i dominacja TNA na ringach NJPW. Szkoda, że jak w przypadku walki MCMG, znałem jej wynik bo szczerze to byłbym zaskoczony bo nie spodziewałem się zwycięstwa tam i tu. Walka miała parę lepszych i zdecydowanie więcej tych gorszych momentów, ale za szczyt można uznać Diving Headbutt Devon’a, który po prostu nie doleciał :D i żeby uratować się podskoczył niczym ryba na lądzie do Makabe’go hehe.(*1/2)

 

Shinsuke Nakamura & Hirooki Goto vs Mitsuharu Misawa & Takashi Sugiura

Kolejna walka z pod znaku NJPW vs. NOAH, spodziewałem się, że NJPW wygra skoro wcześniej ich Nakanishi przegrał. Nooo tutaj dostałem dawkę dobrego wrestlingu, praktycznie od samego początku było szybko, krótko i na temat. Jedna z lepszych walk Misawa’y od jakiegoś czasu. Było trochę dramaturgii i near fall’i co jest zdecydowanie plusem. Nakamura pinuje Misawa’e a tutaj dla mnie zaskoczenie nie spodziewałem się takiego rozwoju akcji. (***3/4)

 

Keiji Muto © vs. Hiroshi Tanahashi

Wow taka była moja reakcja po obejrzeniu tej walki. Zdecydowanie majstersztyk psychologii ringowej, walka nie opiewała w jakieś fikuśne akcje i spoty, ale porwała mnie i to jest piękne, że nie trzeba robić spotfestów a’la Dragon Gate, żeby walka była epicka, jak Bonkol wcześniej napisał walka opowiedziała historię tutaj zgadzam się w 100% walka niczym z jakiegoś anime ;). Jedynie żadnym zaskoczeniem nie była wygrana Tanahashi’ego. Piękny początek nowego roku NJPW i zakończenie największej gali puroresu. (****1/2)

 

Mimo, że Wrestle Kingdome III nie miało jakiś naprawdę wyjebiaszczych walk to zdecydowanie cała gale jest warta obejrzenia miała swój czar a to dzięki Tokio Dome i 40 000 fanów zgromadzonym w nim.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122720
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Wrestle Kingdom III

 

Mistico, Ryusuke Taguchi & Prince Devitt vs. Averno, Jado & Gedo - nieźle, nieźle.... szkoda tylko, że tak krótko i wrestlerzy nie mogli sie dobrze rozbujać. Mistico jak zwykle utrzymał mnie w przekonaniu, że zajebisty z niego wrestler. Price DeVitt był jakoś niewidoczny i oprócz zajebistego dive'a nic nie pokazał. Gdyby walka była dłuższa to mogłaby być zajebista - **1/2

 

Jushin Thunder Liger 20th Anniversary Match:

Jushin Thunder Liger & Takuma Sano Pro Wrestling vs. Wataru Inoue & Koji Kanemoto - Walka słaba. Szkoda, że Jushin nie walczy tak jak kiedyś i teraz nawet dropkicki rzadko robi. W tej walce, Takuma Sano chyba więcej razy stał na narożniku od Jushina. Kanemoto zaczynał karierę jakoś w tym samym okresie co Liger a forme ma dalej zajebistą i z powodzeniem mógłby walczyć ciągle pod tygrysią walką. Co do tego, że Liger to najlepszy Jr. Heavyweight to absolutnie sie z tym nie zgadzam i nie stawiam go nawet obok The Great Sasuke. Obaj na pewno wywarli niemały wpływ na cruiserów początku lat 90 jednak to Great Sasuke już w 93 założył Michinoku Pro i stał się innowatorem lucha libre w Japonii promując wiele świetny high-flyierów. Jeśli chodzi o umiejętności ringowe to Sasuke również zjadał Ligera . Z resztą, co ja będę mówił, wystarczy zobaczyć ich walki - **1/4

 

IWGP Jr. Heavyweight Tag Team Title

Yujiro & Tetsuya Naito © vs. Alex Shelley & Chris Sabin

Bardzo dobra walka. MCMG to jeden z najlepszych tag teamów na świecie a już na pewno najlepszy w main streamie. No Limit również mnie nie zawiedli ale po raz kolejny się powtórze - gdyby ta walka była dłuższa to mogłoby wyjść z tego coś bardziej ciekawego - *** 1/2

 

IWGP Jr. Heavyweight Title

Low Ki © vs. Tiger Mask - chyba najlepsza z ostatnich walk słabiutkiego Tiger Maska. Końcówka bardzo dobra, jednak zbyt jednostronna. Szkoda, że Low Kiemu nie udało sie obronić tytułu - ***1/2

 

Fighting Holdings Competition:

Riki Choshu, Masahiro Chono, Kurt Angle & Kevin Nash vs.

Giant Bernard, Takashi Iizuka, Tomohiro Ishii & Karl Anderson - totalny crap! ale czego można było się spodziewać bo Nashu i Chono ? ich czas już dawną minął, teraz niech już zakończą swoją przygodę z wrestlingiem na dobre - *1/4

 

World Heavyweight Title :

Yuji Nagata © vs. Masato Tanaka - Według mnie najsłabszą z ich walk (ta z Destruction i ta z dogrywką były imo zdecydowanie lepsze) co nie znaczy, że słaba. Sporo się działo jednak przewidywalność zabiła wszelakie emocje podczas oglądania. Jestem prawie, że pewny, że nie jest to koniec feudu obu wrestlerów a już na pewno nie koniec na linii NJPW vs ZERO-ONE o czym świadczy m.in to co stało się na ringu po walce - ***3/4

 

New Japan vs. NOAH Battle Tendencies :

Manabu Nakanishi vs. Jun Akiyama - może i wychodzę na pieprzonego marka Akiyama ale ta walka bardzo mi się podobała. Przez 3/4 pojedynku przeważał Manabu i można było być prawie, że pewnym jego zwycięstwa. Walka świetna w wykonaniu Manabu, nie obyło się bez suplexów za ring, planch i stiffowych dropkicków. Akiyama pokazał jednak klasę w końcówce i zniszczył przeciwnika. Po zakończeniu godnym Akiyamy, pozostaje już tylko czekać na marcowe show NOAH, gdzie Jun dostanie walke z Sasakim o GHC Title i miejmy nadzieje ją wygra - ***3/4

 

IWGP Tag Team Title - Hardcore Rules:

Togi Makabe & Toru Yano © vs. "Team 3D" Brother Ray & Brother Devon - crap #2. Nic ciekawego się nie działo i było widać zdecydowany brak umiejętności Dudleyów. Yano i Makabe zwykle robią świetne brawle jednak tutaj oprócz chain lariatów i 2 złamań stołów nie mieliśmy nic. I za te stoły daje bardzo naciągane - **

 

New Japan vs. NOAH Battle Tendencies :

Shinsuke Nakamura & Hirooki Goto vs. Mitsuharu Misawa & Takashi Sugiura - zajebiście mi się oglądało tą walkę. Sugiura, Goto i w szczególności Nakamura pokazali jak wygląda prawdziwy wrestling. Do Misawy to mogę już powiedzieć tylko - please retire bo kilka elbowów i emerald frosion to za mało. Widać, że chłop walczy już tylko po to żeby móc usłyszeć ten pop podczas entrance. Wracając do walki, końcówka była kurewna i kilka razy udało mi za-oooo-wać - ****

 

IWGP Heavyweight Title:

Keiji Muto © vs. Hiroshi Tanahashi

Mimo iż nadziałem się na spoiler przed walką to i tak nie wywarło to większego wrażenia na emocje które towarzyszyły mi podczas delektowania się tym pure-wrestlingiem. Walka była świetna. Obaj zawodnicy pokazali, że są świetnymi psychologami ringowymi. Jak na prawie 50 latka, Muto nadal zadziwia. Obaj zrobili tarzanie na największym poziomie i nie pozwolili mi choćby na chwilę odwrócić wzroku od monitora. Cieszę się, że Tanahashi wygrał pas bo jest to swego rodzaju geniusz, który jak mało kto inny potrafi zrobić świetną, płynną walkę której akcja zwiększa się idealnie do mojego gustu. Końcówka była na prawdę zabójcza. Ooo-wałem nie raz, choćby po tym nietrafionym ale jakże świetnym moonsaulcie Mutoha. "końcówka" mogła trwać dłużej ale i tak byłem świadkiem wybitnego matchu - ****1/2

 

Generalnie gala wyszła zdecydowanie poniżej moich oczekiwać ale i tak warto ją zobaczyć jak to LA napisał, dla tych tysięcy widzów w Tokyo Dome. Mam nadzieje, że za rok będziemy mogli oglądać lepsze widowisko.

-------------------------------------------------------------

 

Kensuke Office-13-06-2008 - Take The Dream Vol.5

 

Numazu Man #1 & Numazu #2 vs. TAKA Michinoku & Kikutaro - W chuj śmieszny pojedynek :lol: :lol: ale czego można było się spodziewać bo Tace i Kikutaro ? no i panowie Numazu o gimmicku jakichś much .. DAMN :D . Pod względem ringowym myślałem, że będzie gorzej - **1/4

 

Minoru Suzuki vs Kento Miyahara - bardzo fajnie się oglądało jak młody Miyahara dostaje porządne wpierdol od starego wyjadacza puro i MMA. Miyahara starał się jak mógł i raz nawet Suzuki odczuł jego dropkick i wylądował na narożniku.. jednak pojedynek zdecydowanie jednostronny - **3/4

 

KENTA vs Katsuhiko Nakajima - na tą walkę czekałem już trochę czasu. O ile pamiętam to swój feud zaczęli podczas 6 man tagu z SEM na sporo przed tą galą, ale nie jestem pewny. Przejdźmy do samej walki... KENTA jak zwykle nie zawiódł i dał z siebie 100% . Nakajima również pokazał klasę i niejednokrotnie można było myśleć, że to on wygra tą walkę. Pojedynek obfitował w spoty każdego rodzaju, od różnej maści suplexów poprzez trademarkowe dla obu panów, kopy i świetne lariaty. Gdyby ta walka odbyła się w większej hali, nie mówiąc już o Tokyo Dome to byłaby godnym kandydatem na 5 stara i MOTY. I tak wyszło zajebiście, match był długi ale ani chwile nie nudził. Na koniec jeszcze dodam, że dopóki żyje Sasaki to będziemy oglądali Nakajime z głównymi pasami w Japonii - ****1/2

 

Kensuke Sasaki vs Naomichi Marufuji - kolejny z dream matchy. Walka równie dobra co poprzednik. Emocji nie brakowała ani przez chwilę, było wszystko to co najbardziej lubie czyli submissiony, stiffowe kopy i rzuty. Długość pojedynku, nadała tej walce jeszcze większego piękna bo ani przez chwile nie można było się nudzić, nawet patrząc na wymyślne submissiony Sasakiego - ****1/2 .

 

btw. na kensuke-office.com jest plakat na gale Take The Dream 7 i znajdują się na nim tacy wrestlerzy jak TAKA, Kota Ibushi, Ishimori...nawet Akiyama. Wiadomo też, że odbędzie się Nakajima vs KENTA - #2 . Warto czekać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/69/#findComment-122753
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
    • Attitude
×
×
  • Dodaj nową pozycję...