Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Castagnoli przez heelturn jakoś przepadł i faktycznie obniżył loty. Nie widziałem wszystkich gal ROH z 2008 roku, ale do nielicznych należały pasjonujące walki z Claudio. Feud z Hero też bez rewelacji. W pamięci mam jedynie świetny match z McGuinnessem. Ani nie jest rasowym heelem, ani nie błyszczy formą. Może Pearce zrobi z nim coś pożytecznego.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-116973
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

ROH Escalation:

 

Gala przyzwoita, ale bez fajerwerków

 

Davey Richards vs. Brent Albright dobra wal;ka, na opener jak najbardziej sie nadawala

Go Shiozaki vs. Rhett Titus vs. Sami Callahan vs. Grizzly Redwood (Four Corner Survival)

nic specjalnego, srednica

Jay & Mark Briscoe vs. Irish Airborne

akurat jakos niepasowali Ci przeciwnicy do Briscoe, tacy przeciwnicy w sam raz na pokazowke

Kevin Steen & El Generico vs. Jimmy Jacobs & Delirious dosc niemrawo, przez Deliriousa.

Bryan Danielson vs. Claudio Castagnoli zle zabookowana walka moim zdaniem i moze rzeczywiscie widac slabsze walki po stronie Castagnoli

Nigel McGuinness vs. Tyler Black vs. Austin Aries najlepsza walka na gali szkoda ze to bylo non title, swietnie Aries zdecydowanie najlepszy zawodnik walki, oby powrocil do pasa heavy.

 

Bonus Samoa Joe vs Tyler Black

Czyli walka ktorej niestety nie zobaczymy na ppv.

Przyzwoity match, minus duzy to wiekszosc walki pod dyktando Samoy. Swietne przyjecie Samoanczyka przez fanow, dlugie skandowanie Joe, a po walce Please come back, fuck TNA itp; Joe wyglosil mowe dziekczyna w ktorej jednak podkreslil ze jest zawodnikiem TNA, ale ze napewno wroci do ROH bo tej federacji zawdziecza najwiecej, ucalowal znak ROH i poszedl. Oby opamietal sie i powrocil juz lepiej robic z siebie pajaca za duza kase w WWE niz w tym badziewiu ktory robi sie klonem koncowki WCW czyli TNA.

 

Dragon Gate THE FINAL GATE 2008

 

 

 

1. Super Shisa, Shisa BOY & Super Shenlong II vs Kenichiro Arai, Jorge Rivera & The Turboman

 

Swietna szybka walka, swietny opener

 

2. Don Fujii & Magnitude Kishiwada vs Anthony W. Mori & Akira Tozawa

 

A tu zwolnienie typowy pojedynek, na spin

3. Stalker Ichikawa Bosou 10 Match Series 7th: Akebono vs "Hollywood" Stalker Ichikawa

 

Comedy match, ale tak nie lubie Stalkera ze przewinolem, naszczescie krotki squash.

 

4. Masaaki Mochizuki vs Taku Iwasa

 

Ta walka nie pasowala zbytnio do Dragon gate, strong style

 

5. 3 Way Survival Match, Losing Unit Must Dismiss: BxB Hulk, Naoki Tanisaki & m.c.KZ. and Gamma, Yasushi Kanda & Genki Horiguchi vs Susumu Yokosuka, Ryo Saito & Dragon Kid

 

Najlepsza walka na gali, non stop cos sie dzialo taki DG najbardziej lubie i dobry booking.

 

6. Open the Twin Gate Unified Tag Title: Cyber Kong & YAMATO © vs Jushin Thunder Liger & CIMA

 

Walka rozkrecala sie powoli, pod koniec naprawde bylo dobrze. Liger sporo akcji spiepszyl, calosc ratowal Yamato i Cima ktory widac juz jest w pelni sil.

 

7. Open the Dream Gate Title: Shingo Takagi © vs Naruki Doi

 

Walka swietna, pelno zwrotow akcji, dokonca nie bylo wiadomo kto wygra, obydwaj dobrze zakonczyli swietny dla siebie rok w DG.

 

A dzis NJPW Wrestle kingdom in tokyo dome, nalezy obejrzyc.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-117520
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  453
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Oby opamietal sie i powrocil juz lepiej robic z siebie pajaca za duza kase w WWE niz w tym badziewiu ktory robi sie klonem koncowki WCW czyli TNA.

 

Może niech jednak zostanie w TNA, z dużo lżejszym schedule i możliwością występowania w indies.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-117649
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

NOAH The Tournament 2008 - ostatnia gala NOAH z 2008. Wielkim jej minusem byl 10 minutowy time limit i w wiekszosci walk o zwycieztwie musieli decydowac sedziowie. Po walce, zawodnicy wybierali jeden z 2 cornerow - niebieski albo czerwony a sedziowie podnosili 'lizak' o kolorze naroznika danego wrestlera. Malo bylo to obiektywne i tylko w 1 przypadku, glosy sedziow pokryly sie z moimi.

 

The Tournament - Round 3:

Go Shiozaki vs. Kensuke Sasaki

-------------------------------------

Jedyna godna uwagi walka z 3 rundy turnieju. Bardzo zaciety, stiffowy pojedynek przepelniony roznej masci lariatami i chopsami. Jak na 10 minut limitu, panowie bardzo sie postrali (wystarczy spojrzec na ich klatki piersiowe :) ) . Decyzja sedziow, zwyciezyl Sasaki co bylo w mojej opinii troche niesprawiedliwe, bo w walce przewazal raczej Shiozaki. Jakby walka byla dluzsza, dostala by z pewnoscia wysoka note od mojej osoby.

 

The Tournament - Semi Final: Akitoshi Saito vs Kensuke Sasaki

--------------------------------------------------------------------------

Dosc dobry pojedynek, jednak zdecydowanie za duzo dzialo sie poza ringiem. Obaj panowie niezle zmasakrowali sobie klatki i troche sie porzucali po ringu. Saito walczacy czacy w stroju Akiry Taue, wykonujacy jego taunty i signature moves, jakos mnie nie przekonal. Sedziom jednak sie to podobalo i to on zostal ogloszony zwyciezca, co bylo strasznie niesprawiedliwe.

 

Age Handicap Battle Royal:

Participants:

Kento Miyahara, Katsuhiko Nakajima, Taiji Ishimori, Akihiko Ito,

Ippei Ota, Takashi Okita, KENTA, Genba Hirayanagi, Ricky Marvin,

Naomichi Marufuji, Takeshi Morishima, Kotaro Suzuki, Atsushi Aoki,

Makoto Hashi, Kikutaro, Shuhei Taniguchi, Yoshinobu Kanemaru,

Kentaro Shiga, Takeshi Sugiura, Jun Akiyama, Yoshinari Ogawa,

Junji Izumida, Kishin Kawabata, Tamon Honda, Mitsuharu Misawa,

Akira Taue & Mitsuo Momota

-----------------------------------------------------------------------------

Jak latwo mozna zauwazyc, wrestlerzy wchodzili na ring od najmlodszego do najstarszego. Najpierw weszli wszyscy do bodajze Kentaro Shigi, potem nastapila przerwa, powywalali sie troche za ring i zaczeli wchodzic starsi stazem wrestlerzy. W finalowej trojce zostali Ippei Ota, Naomichi Marafuji i najstarszy czlowiek w NOAH - Mitsuo Momota. Jak na swoje lata, to Momota mnie bardzo zszkolowal. Przyjal kilka na prawde ostrych kopow na twarz od Naomichiego. Ostatecznie zwyciezyl Ippei Ota, czego sie nie spodziewal ani troche ale ogolnie jestem zadowolony. Battle Royal bardzo mi sie podobalo, mam nadzieje, ze za rok bedzie rownie udane.

 

The Tournament - Final: Masao Inoue vs Akitoshi Saito

---------------------------------------------------------------

Walka bez rewelacji, ktora tez w duzej czesci odbywala sie za ringiem. Waznym punktem tego matchu, byl Akira Taue, ktory z pewnoscia przyczynil sie do wygranej Saita, ktory co chwile pokazywal jak 'kocha' swojego idola.

 

Podsumowujac, gala calkiem srednia ale warta zobaczenia, ze wzgledu na battle royal z udzialem mlodej krwi i legend oraz ze wzgledu na walke Shiozakiego z Sasakim. Teraz wypada juz tylko czekac az puro.se wrzuci kolejna gale mojej ulubionej federacji :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-117800
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Po walce, zawodnicy wybierali jeden z 2 cornerow - niebieski albo czerwony a sedziowie podnosili 'lizak' o kolorze naroznika danego wrestlera. Malo bylo to obiektywne i tylko w 1 przypadku, glosy sedziow pokryly sie z moimi.

 

Przecież to wrestling i więcej nie muszę ci tłumaczyć. Jednak trzeba przyznać, że faworytami "głosujących" byli wrestlerzy, którzy bardziej rozśmieszyli publicznośc. Sama gala właśnie została zrobiona na wesoło i nie spodziewałem się, że w NOAH mają takie poczucie humoru. Bardzo przyjemnie mi się oglądało. Battle Royal był jednym z najlepszych jaki w życiu widziałem, dużo humoru, wiele zabawnych pinów i wyrzuceń. Jedynie czego mi zabrakło to większego wykorzystania typowo komediowego gimmicku Kikutaro. Jedna wymiana z Misawą to za mało. 10 minutowy limit na walki turniejowe nawet okazał się dobry, bo jedynie Go i Sasaki mogli by zrobić ciekawą 20 minutową walkę, reszta mogła by mieć z tym problemy. Podsumowując gala bardzo fajna i przyjemna. Podchodziłem do niej trochę z obawą, bo karta nie była zbyt dobra a wszyscy co lubię oglądać w NOAH (oprócz Sasaki) zostali wrzuceni do battle royalu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-117896
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Przecież to wrestling i więcej nie muszę ci tłumaczyć.

No tak, ale Ci ktorzy mieli wygrac, mogli lepiej walczyc :)

 

wszyscy co lubię oglądać w NOAH (oprócz Sasaki) zostali wrzuceni do battle royalu.

Dokladnie, tylko brakowali mi tam Kota Ibushi . No i jeszcze dodam, ze obstawialem na Juna Akiyame, ktory imo jest Future GHC Championem..niestety dosc szybko wylecial z ringu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-117899
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

NJPW Wrestle Kingdom III In Tokyo Dome 2009

Mistico, Ryusuke Taguchi & Prince Devitt vs Averno, Jado & Gedo

Całkiem niezły szybki opener. Najwięcej na ringu do powiedzenia mieli oczywiście Mistico i Averno. Dużo szybkich efektownych spotów typowych dla tych dwóch zawodników. Reszta miała chyba rozpisaną role drugoplanową, bo byli mało aktywni i pokazali jedynie kilka ciekawych akcji. Ulubieniec publiczności Mistico pokazał o wiele więcej od Averno, mogli bardziej równo rozpisać ten pojedynek.

 

Jushin Thunder Liger & Takuma Sano vs Wataru Inoue & Koji Kanemoto

20th Anniversary Match Ligera. Czuć było, że sama walka odchodzi na drugi plan, bo najważniejsze jest samo wydarzenie. Pojedynek sam w sobie średni, chociaż nie można powiedzieć, że być słaby. Bardzo na plus Sano, który poruszał się po ringu niczym młodzieniaszek. Najmniej pokazał chyba sam "solenizant", ale trzeba mu to wybaczyć. Fajne okazanie szacunku po walce dodało jej też bardzo przyjemnego efektu.

 

Yujiro & Tetsuya Naito © vs. Alex Shelley & Chris Sabin

Dobry szybki pojedynek. Oba teamy pokazały się z bardzo dobrej strony. Przed walką powiem szczerze, że nie wierzyłem, że MCMG mogą wygrać pasy, ale nie dlatego, że są z TNA tylko dlatego, że championi wydali mi się bardzo pewni siebie, a i pasów nie trzymali za długo. Ciekawa końcówka i zwycięstwo chłopców z Impact Zone. Jakiś zalążek większej współpracy z NJPW ? ;)

 

Low Ki © vs. Tiger Mask

Chyba za dużo wymagałem, bo troszkę się zawiodłem. Oczywiście nie było źle, było całkiem przyjemnie dla oka, ale liczyłem na jakiś majstersztyk. Przede wszystkim chciałem obejrzeć dłuższy pojedynek i jak dla mnie to był największy błąd, bo gdyby obaj panowie dostali jeszcze więcej czasu to mógłby wyjść prawdziwy hit. Strata pasa przez Low Ki'ego jak się później okazało była niejako wymuszona, bo teraz bardzo możliwe, że spróbuje swoich sił w WWE.

 

Riki Choshu, Masahiro Chono, Kurt Angle & Kevin Nash vs Giant Bernard, Takashi Iizuka, Tomohiro Ishii & Karl Anderson

Przed samą walką gdy zobaczyłem segment w którym Chono wita się z Nashem i Kurtem to tak jakbym oglądał go w MEM. Idealnie pasuje do tego gimmicku TNA i może coś z tego będzie, bo sam przecież mówił, że bardzo chętnie by spróbował. Sama walka średnia. Najwięcej na ringu było Choshu(który zawsze dostaje niesamowitego popa), Angle i Bernard. Widać, że Angle w Japonii też ma coraz lepszą pozycje, bo to on rozdzielał karty w najważniejszym fragmencie walki. Po zakończeniu walki Bernard atakuje Angle'a jakby nie mógł pogodzić się z porażką, to też na plus, bo Giant był zdecydowanie najbardziej aktywny w swojej ekipie.

 

Yuji Nagata © vs. Masato Tanaka

Nie wierzyłem w to, że Dangan może wygrać pas i jak się okazało miałem racje. Sama walka bardzo dobra. Było szybko, były emocje, near falle i wszystko czego powinno się wymagać z przyjemnej dla oka walki. Bardzo podobał mi się finish, bo Nagata pokazał, że trzeba się bardzo namęczyć żeby pokonać legendę FMW i ECW. Te psychodeliczne spojrzenie na końcu trzeba zobaczyć. ;)

 

Manabu Nakanishi vs. Jun Akiyama

Jedna ze słabszych walk na tej gali. Niby nie było źle, ale nie było też tego czegoś co mogłoby oczarować. Najważniejsze jest to, że walka była za wolna, owszem można było czuć emocje, bo świetnie obaj sprzedali swoje postacie, ale nic poza tym.

 

Togi Makabe & Toru Yano © vs Brother Ray & Brother Devon

Sama walka nie zapowiadała się zbyt rewelacyjnie, ale wyszło w miarę nieźle. Duży plus, że NJPW zabookowało w tej walce hardcore, bo o wiele łatwiej było się w takim pojedynku wykazać najbardziej utytułowanemu tag teamowi. Sama publiczność cicha podczas poprzedniej walki na tej jakby odżyła i razem z Team 3D skandowała "Get the table!". Pierwszy stół oczywiście "odwrócił się" przeciwko nim, ale dzięki drugiemu wygrali walkę, a co za tym idzie pasy. Chyba musi nastąpić jakaś współpraca z TNA, bo inaczej wytłumaczyć tego nie można.

 

Shinsuke Nakamura & Hirooki Goto vs Mitsuharu Misawa & Takashi Sugiura

Bardzo dobra szybka walka. Duża ilość near fali, wszyscy pokazali się z najlepszej strony. Widać, że Nakamura w przyszłości będzie legendą, bo już strasznie dużo znaczy w Japonii. Działo się bardzo dużo w tej walce i każdy mógł się wykazać, dlatego należy pochwalić booking. No i jeszcze większy plus za końcówkę, która wywołała niesamowite emocje nawet na raczej cichej japońskiej publiczności.

 

Keiji Muto © vs. Hiroshi Tanahashi

Nie każdemu mogło się podobać i pewnie nie każdemu się podobało. Mi walka przypadła bardzo do gustu, bo obaj pokazali jak ważna w ringu jest psychologia i przede wszystkim myślenie. Świetnie spisał się Tanahashi, który znakomicie sprzedawał wszystkie akcje jakie zaserwował mu Muto na jego nogę. Było po prostu widać, że obaj samą walką chcą nam opowiedzieć jakaś historie i za to duży szacunek. Końcówka też pozytywna, Muto próbował przechytrzyć młodszego rywala, ale koniec końców musiał uznać jego wyższość, bardzo dobre zakończenie gali.

 

 

ROH Ring Of Homicide 2008

Austin Aries vs Jimmy Jacobs

Całkiem niezłe otwarcie gali. Jak zwykle to bywa z oboma panami, był niezły brawl, była krew i przede wszystkim zawsze jak się ogląda ich walki to jest ta myśl, że wiadomo dlaczego akurat oni spotkali się w ringu. To co działo się po walce średnio mi się podobało, bo już nie raz pisałem, że maltretowanie Ariesa staje się po prostu nudne.

 

Delirious & Brodie Lee vs Cheech & Cloudy

Walka miała duży potencjał i szkoda, że była taka krótka, bo nawet w te parę minut zawodnicy zrobili całkiem niezłe show. Up In Smoke jak zwykle przeprowadziło swoje znane akcje double team, bardzo dobrze oglądało się Brodie'go, ale tak jak napisałem, za bardzo nie można się nad tą walką rozwodzić, bo było za krótko.

 

Daizee Haze vs Jessie McKay

Jessie nie miała zbyt dużo do powiedzenia, bo Daizee po prostu brylowała. Podczas walki miałem wrażenie, że Haze wygrałaby nawet Handicap Match McKay/Titus. :twisted: Szkoda, że ROH nie bookuje ostatnio lepszych kobiecych walk tylko same squashe, bo to w sumie strata tych kilku minut, które przydałyby się w innych walkach.

 

Kevin Steen & El Generico vs The Osirian Portal

Było krótko, ale niesamowicie zabawnie. Finaliści CHIKARA Tag Team Tournament są zabawni sami w sobie, a dodając do tego genialnych komediowo Steena i Generico mamy zabójczą mieszankę. Mimo, że walka nie oferowała typowych ringowych emocji to wszystko nadrobił entertainment i to się ceni.

 

Go Shiozaki vs Necro Butcher

Słaba walka głównie przez booking. Necro nie mógł się odnaleźć, a i Go nie pokazał niczego specjalnego. Szkoda, że nie zrobiono z tego jakiegoś gimmick matchu, bo wszyscy by na tym zyskali, a tak zobaczyliśmy słabe widowisko ze słabą końcówką.

 

Chris Hero vs Brent Albright

Jak zobaczyłem, że Hero, który ostatnie walki zawsze wygrywał kantem(normalne dla heela, ale nie ciągle w taki sam sposób), który wyszedł z całą armią Larry'ego to byłem prawie pewny, że Brent nie ma szans. Jak się okazało myliłem się, sama walka całkiem niezła, dochodziły motywy(czasami śmieszne) z Dempsey'em i zwycięstwo nowego Mike'a Awesome'a. ;)

 

Claudio Castagnoli vs Davey Richards vs Rhett Titus vs Ruckus vs Jason Blade vs Hallowicked

Nareszcie podobał mi się Double C. Może dlatego, że w tej walce nie mógł za bardzo pokazać tego, że teraz jest heelem(mógł, ale zawsze łatwiej w single matchu). Podczas całej walki wszędzie go było pełno, był szybki i ciekawy w oglądaniu. Obok niego bardzo aktywny był Hallowicked i trochę szkoda, że końcówkę zabookowano w taki sposób, że obaj nie odegrali zbytniej roli. Jako, że zawsze w jakimś stopniu markowałem Richardsowi to jego zwycięstwo raczej mnie ucieszyło. ;)

 

Tyler Black vs Jerry Lynn

Spodziewałem się dłuższego pojedynku w którym bardziej dają wykazać się Lynnowi i w którym Black będzie miał z nim duże problemy, bo tak Jerry jest bookowany w ROH. Niestety, walka była za krótka, duży plus dla Jerry'ego za niesamowite wyjście z popsutego przez siebie spotu, bardzo duży pokaz doświadczenia. W samej walce nie miał zbyt dużo do powiedzenia i to jeszcze bardziej promuje Tylera.

 

Jay & Mark Briscoe vs Homicide & Hernandez

Main event to powinno być najlepsze zakończenie gali i tak właśnie było. Niesamowite spoty, dużo near falli, było szybko i efektownie. Świetny Julius Smokes(jak zawsze). Dużo tych słów "świetnie", ale walka na to zasługuje. Bardzo dobry finish, było bardzo równo, ale jednak Briscoe zwyciężyli. Kapitalny motyw po walce z okazanym szacunkiem gdzie LAX w pewnym stopniu oddało hołd swoim przeciwnikom. Mam nadzieje, że obaj częściej będą wpadać na ringi Ring Of Honor. ;)

 

 

IWA-EC Masters Of Pain 2008

Davey Jones' Locker Room Match: Thumbtack Jack vs Mad Man Pondo

Początek walki żałosny. Sprawianie sobie bólu wbijaniem haczyków to chyba nie to o co chodzi każdemu fanowi UV. Potem było lepiej dwa ciekawe spoty, a szczególnie bump przyjęty przez Jacka poza ring i nic więcej, ale trudno więcej wymagać skoro Pondo wyhodował już bardzo duży mięsień piwny. :twisted:

 

Fans Bring The Weapons Match: Necro Butcher vs Juggulator

Nic ciekawego. Niby walka miała większy potencjał pod względem przedmiotów jakie mogły być użyte, ale jednak nie udało im się zrobić czegoś dobrego. Juggulator nigdy mnie nie przekonywał i w sumie dobrze, że walka krótka, a Necro w dalszej rundzie bez większych obrażeń.

 

Kenzan Death Match: Danny Havoc vs Toby Klein

Najlepsza walka jak do tej pory. Kilka całkiem niezłych spotów, a co najważniejsze doszło trochę typowych in-ring skillsów. Klein wypadł lepiej niż ostatnio, bo nie świecił formą na innych galach, no a Havoc widać, że ma już bardzo dobrą pozycje w tego typu turniejach.

 

200 Carpet Strips Match: Ryuji Ito vs Drake Younger

Najlepsza walka pierwszej rundy. Ciekawe bupmy i przede wszystkim obaj potrafią zmontować dobrą walkę bez użycia hardcore'u, dlatego tak bardzo są cenieni. Cieszy, że Ito jako gość na tej gali przeszedł jednego z faworytów i mogliśmy obejrzeć go w dalszej części turnieju.

 

Cabin Fever Match: Thumbtack Jack vs Necro Butcher

Dobra walka, ciekawa stypulacja i w ogóle dużo się działo. Jack przyjął jednego z lepszych bumpów podczas całego turnieju, widać było u niego dużo zmęczenie, a mimo to nie ustępował Necro, który poza przyjęciem kilku typowych akcji UV nie mógł być za bardzo zmęczony. Ciekawy finish, bo myślałem, że Necro dokończy zniszczenia, a został ukarany roll-upem i przegrał walkę.

 

Death From Below Match: Danny Havoc vs Ryuji Ito

Sama walka niezła, ale nie podobało mi się to, że ktoś taki jak Danny nie miał zbyt dużo do gadania podczas tej walki i jego głównym zadaniem było przyjmowanie bumpów. Same bumpy niezłe i pokazały tylko, że Ito prawie nie zmęczony awansuje to finału.

 

Electrified Lighttubes And Panes Of Glass Match: Thumbtack Jack vs Ryuji Ito

Jack bardzo zmęczony i "zniszczony" wyszedł do tego finału, a Ito jakby dopiero zaczynał turniej. Cała walka pod dyktando zawodnika Big Japan Pro Wrestling, Jack przyjął kolejne serie bumpów, ale mimo to ciągle prezentował się całkiem nieźle. Sama końcówka łatwa do przewidzenia, bo za długo trwało całe przygotowanie akcji przez Ito i nadział się na kontrę, która kosztowała go bardzo, bo Jack zwyciężył Masters Of Pain 2008.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-118193
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

NJPW - Wrestle Kingdom III

 

 

1. Wrestle Kingdom Grand Opening VIENTO DORADO: Mistico , Ryusuke Taguchi & Prince Devitt vs Averno , Jado & Gedo

 

 

Dobry pojedynek, ale jak wspomniał Boknol koncentrował sie na Mistico i Averno i to był jego największy błąd.

BoMistico pokazał z Averno swójschemat. Kto oglądał CMLL ten zna tasiemiec pt; feud averno i Mistico, ostatnimi czasy to Averno wygrał 3walki o pas z Mistico i nawet jeden mu zabrał.

Ale tutaj pokazali schemat ze zwycięstwem Mistico, ile razy można oglądać to? Walka ok ale dla tego kto zna CMLL to schemat dlatego nic specjalnego.

 

 

2. Jushin Thunder Liger 20th Anniversary Match: Jushin Thunder Liger & Takuma Sano vs Wataru Inoue & Koji Kanemoto

 

Match średni, wolny, ostatnimi czay Liger w ringu mało pokazuje, a tydzień przed galą NJPW miał fatalny występ na Dragon Gate. Tu juz lepiej ale walka wyszła srednio.

 

 

3. IWGP Jr. Heavyweight Tag Team Title ~Tread on!!~: Yujiro & Tetsuya Naito © vs Motor City Machine Guns (Alex Shelley & Chris Sabin )

 

Dobry pojedynek, szybki i efektowne zwycięstwo teamu który jest niedoceniany w pewnej bardzo dupnej federacji której nazwe żal wymieniać.

 

4. IWGP Jr. Heavyweight Title ~Ballistic interception~: Low Ki© vs Tiger Mask

 

Ale słaby pojedynek i to bardzo. I to nie przez Low ki ale przez Tiger Mask który pokazuje ostatnimi walkami kompletna katastrofe, nierozumiem dania mu pasu, słabe zakonczenie, słabe wykonanie przez ow Ki swojej firmowej akcji, cała walka była beznadziejna niestety.

 

 

5. Fighting Holdings Competition: Riki Choshu, Masahiro Chono, Kurt Angle & Kevin Nash vs Giant Bernard, Takashi Iizuka, Tomohiro Ishii & Karl Anderson

 

Walka średnia, dobrze ze mało Nasha, fajne była konfrontacja angla z Giantem może mały feud z tego zrobia. Angle dobrze w ringu, wyraźnie odbiegał od reszty szkoda że marnuje sie w jakiejś dupnej federacji której żal nazwy wymieniać.

 

6. World Heavyweight Title ~ Crusade for Justice: Yuji Nagata © vs Masato Tanaka

 

Dobra walka,duzo punchy i dośc stiffowo, była krew i wyrównany pojedynek, zaskoczyla mnie ta walka na plus.

 

7. NJPW vs. NOAH Battle Tendencies ~the invasion~: Jun Akiyama vs Manabu Nakanishi

 

Nudny match do przewinięcia.

 

8. IWGP Tag Team Title, Hardcore Match: Togi Makabe & Toru Yano © vs Team 3D Brother Ray & Brother Devon

 

Kolejna beznadziejna walka, było tak słabo że zaczołem przewijac. Comedia jak jeden z Devonów nie trafił w przeciwnika, juz piepsza nawet swoje firmowe akcje, są naprawde w fatalnej dyspozycji, moze źle na nich wpływaja wystepny w pewnej dupnej federacji której nazwy żal wymieniać.

 

9. NJPW vs. NOAH Battle Tendencies ~the encounter~: Shinsuke Nakamura & Hirooki Goto vs Mitsuharu Misawa & Takashi Sugiura

 

Niezła walka, po raz kolejny NOAH pokazuje jaką ma swietną stajnie bo w tej walkce głównie team NOAH brylował.

 

10. IWGP Heavyweight Title: Hiroshi Tanahashi vs Keiji Muto

 

Bardzo słaba walka, przypominająca lata 80-te. Czyli sporo slleperów, leglockow itp.

Walka wieczoru zawiodła.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-118205
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

NJPW.IWGP.Jr.Heavyweight.Title.Tournament 08.07.2008 - ostatnia z 3 nocy turnieju o IWGP Jr. . Po gali spodziewałem się zdecydowanie więcej a w szczegolnosci po finale tego zacnego turnieju, ale o tym pozniej.

 

IWGP Jr. Heavyweight Title Tournament - Semi Final: Tiger Mask vs. AKIRA

-------------------------------------------------------------------------------------------

Drugi z polfinalow. Walka jak na takie zestawienie, totalnie slaba. Przez caly match nie wydarzylo sie w ringu praktycznie nic co mogloby zaciekawic odbiorce. AKIRA we wczesniejszych fazach turnieju spisywal sie bardzo dobrze dlatego z mojej strony wina lezala w 100% po stronie Tiger Maska. Walka niewarta obejrzenia.

 

IWGP Jr. Heavyweight Title Touranment Final - Tiger Mask IV vs Prince Devitt

-----------------------------------------------------------------------------------------

Walka bylaby dobra, gdyba trwala dluzej. Jakies 10 minut na final turnieju to jest przesada i nawet komentatorzy nie zdazyli sie dobrze rozkrecic. Teraz juz moge spokojnie powiedziec, ze Tiger Mask jest nieudana kopia Kojiego Kanemoto, nie wspominajac juz o fenomalnym Misawie i genialnym Sayamie. Prince w tej walce nie zdazyl zrobic praktycznie nic procz efektownego roll-upa po frankensteinerze Tigera.

Zwyciezca zostal niestety Tiger Mask IV ale mam nadzieje, ze jaknajszybciej straci pas, bo z taka forma to szmaci on jedynie legende tygrysiej maski.

 

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto

---------------------------------

Calkiem przyjemna walka. Yuji pokazuje caly czas, ze mimo wieku jest w zajebistej formie. Goto jak to Goto, zrobil dobry match z kilkoma ciekawymi spotami. Ogladalo sie calkiem przyjemnie. Plusem jest tez zakonczenie walki przez efektowny Back Drop.

 

7. Lumberjack Death Match: Hiroyoshi Tenzan vs. Takashi Iizuka

------------------------------------------------------------------------------

Dobry brawl. Obaj panowie walczyli bardzo rowno i dopiero w koncowce przewazyl nieznacznie Tenzan po swietnym bumpie na stol za ringiem co wykonczylo Iizuke. Plus tego matchu to tez Kojima, ktory powrocil po zakonczeniu tego pojedynku i wydostal Tenzana spod nog Iizuki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-118549
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  332
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.01.2006
  • Status:  Offline

NJPW.IWGP.Jr.Heavyweight.Title.Tournament 08.07.2008

 

W przeciwieństwie do Euz'a po gali nie spodziewałem się dużo bo tak to juz jest z galami organizowanymi w salach gimnastycznych, ze są średnie i jak dla mnie z takim nastawieniem nie było zle. Pierwsze walki to jak zwykle "zapchajdziury" po kilka osób, których nie lubię.

 

Przechodząc do tego co było najważniejszym wydarzeniem gali a przynajmniej powinno być to pól finał i finał turnieju. Jeśli chodzi o pól finał to dostałem 10 minut nudnej akcji i na dodatek wygrał Tiger Mask IV (chociaż AKIRA też by mnie nie zadowolił :D), ale powiedziałem sobie i dla autora posta wyżej, że finał musi być zajebisty no i faken szit obejrzałem 10 minut dobrej akcji co niby dobrze, ale tak powinien wyglądać pół finał. Po finale spodziewałem się 20 minut a tu ZONK hehe i znowu wygrywa TMIV. Tutaj muszę zgodzić się z Euzem, że ten Tiger Mask to dno w porównaniu do wcześniejszych w sumie nie dziwię się, że tak długo nosi maskę bo bez niej nie miałby tytułu bo byłby zwykłym Abdullah Wisimupała. Co do straty pasa Twoje nadzieje się spełniły bo zaraz odebrał mu go Low Ki... na Wrestling Kingdome III byl rewanż, ale wiem żeś nie obejrzałeś to nie zdradze wyniku :twisted:

 

Zdecydowanie najlepszą walką gali była dla mnie Yuji Nagata vs. Hirooki Goto, ogólnie przepadam za oboma zapaśnikami tak więc nie mogło wyjść żle :D. Jak na walkę w gimnazjum wyszło cacy, zawiodłem się tylko na tym, że Goto nie wykonał "SZOOOOŁTEEEN KAAAAAAAJJJJ". Walka miała klimat puro czyli wydzierający się komentator i w miarę gorąca publika. Czasami sam nie wiem czy markuje dla zapaśników czy właśnie dla komentatora i publiki hehe.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-118552
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

ROH French Connection 2008

Eddie Edwards vs Eric Stevens

Przyzwoity opener, bez większych rewelacji. Stevens wraz z Albrightem to w najbliższym czasie będą bardzo trudni rywale dla korporacji i widać to już od paru gal. Szkoda, że nie dali za bardzo wykazać się Eddie'mu, bo walka mimo raczej wyrównanego przebiegu była za krótka i chyba nikt nie wierzył w to, że Eric może tą walkę przegrać czysto.

 

Jay & Mark Briscoe vs Kenny Omega & Kenny King

King pod względem prowadzenia jego postaci to z gali na gale jakiś tam postęp. Oczywiście nie ma mowy na razie o jego zwycięstwach, bo rywali ma jak na swoją pozycje zbyt wygórowanych, ale sama jego postać jest coraz bardziej wyrazista i dobrze wypada w roli takiego comedy heela. Sama walka pod dyktando Briscoe Brothers i trudno się było spodziewać czegoś innego. Kilka ciekawych spotów, niezły występ Omegi i łatwa do przewidzenia końcówka.

 

Necro Butcher vs Brodie Lee

Słabiutko. Widać, że ostatnio nie mają pomysłu na walki Necro. Nie od dziś wiadomo w jakich walkach czuje się najlepiej, a do walk takich jak ta powinno wrzucać mu się lepszych rywali, bo Lee nie był w stanie razem z Necro stworzyć dobrego widowiska. Gimmick match na pewno uratowałby ten pojedynek, a tak oglądaliśmy nudną walkę ze słabym finishem i interwencją AOTF. Ciekawy natomiast był motyw po walce, kiedy na ringu pojawił się Nigel i powiedział "I'm the best there is, the best there was and the best there ever will be", a publiczność(gala była w Montrealu) odpowiedziała "You screwed Bret". Tylko czekałem aż Nigel odpowie "Bret screwed Bret". :twisted:

 

Jerry Lynn vs Delirious

Coraz bardziej kupuje Lynna w rosterze ROH. Bardzo dobrze się wprowadził i widać, że z walki na walkę czuje się coraz pewniej. Szkoda, że jego walki są bardzo często za krótkie i tak było też tym razem. Gdy sędzia wyrzucił Jacobsa z okolic ringu byłem pewny zwycięstwa byłego ECW Champa i jak się okazało miałem racje. Szkoda, że Delirious w tym gimmicku jest troszkę ograniczony pod względem typowych in-ring skillsów, bo jako face czy jako "normalny" heel potrafił robić dużo ciekawsze walki.

 

Roderick Strong vs Davey Richards

Do tego momentu najlepsza walka na gali. Początek bardzo techniczny, potem doszło dużo stiffowych akcji z obu stron, szybkie zmiany przewag, near falle i wszystko to co powinno być. Walka była dobra, ale oczywiście biorąc pod uwagę możliwości obu panów to mogło być o wiele lepiej. Pewnie gdyby walka dostała dodatkowe 10 minut i Davey nie musiałby korzystać z pomocy Edwardsa i Hagadorna to walka byłaby na pewno jeszcze ciekawsze i może najlepsza na gali.

 

Bryan Danielson & Austin Aries vs Jimmy Jacobs & Tyler Black

Główny wątek walki to oczywiście feud pomiędzy Jacobsem i Ariesem i szkoda, bo walka na samym początku była przez to wolna i mało ciekawa. Kiedy obaj wreszcie starli się na ringu to walka zaczęła nabierać rumieńców. Jak zwykle z dobrej strony pokazali się Bryan i Tyler, ale też nie mieli za dużo czasu żeby jakoś wyjątkowo zabłysnąć. Plus za końcówkę w której bardzo podobał mi się booking i to, że Jimmy musiał tapować. Walka niezła, ale nie zapada w pamięć na pewno.

 

Nigel McGuinness vs Go Shiozaki vs Kevin Steen vs El Generico

Liczyłem na bardzo dobry szybki pojedynek i muszę powiedzieć, że trochę się zawiodłem. Jak zwykle dobry humor pary Steenerico samej walki nie pociągnął. Eliminacje nastąpiły za szybko i jakoś mało wiarygodnie. Podobał mi się sposób w jaki Nigel zachowywał się podczas tej walki i pokazywał, że chce obronić pas w najłatwiejszy możliwy sposób i to mu się udało. Zdecydowanie nie przypadła do gustu mi szybka porażka Steena, bo przez dużą część walki miał przewagę, a przegrał w sumie po jednej akcji, powinno być o wiele bardziej dramatycznie tym bardziej, że była to ostatnia dwójka na ringu. Plus za ciekawie rozpisaną końcówkę, czyli próba akcji z pasem i interference Genetic Luchadora, ale jak już pisałem mogło być DUŻO lepiej. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-119229
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  411
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2006
  • Status:  Offline

Jestem świeżo po obejrzeniu ostatniego PPV ROH - Rising Above i z czystym sumieniem stwierdzam, że było to zdecydowanie jedno z najlepszych PPV ROH ever.

 

Briscoes vs Steenerico

 

Aby należycie sprzedać kontuzję Marka, walka nie mogła być zbyt długa i naładowana spotami. Idealnie służyła jako opener - szybka, intensywny walka. Liczę na to, że teamy te stworzą jeszcze starcie na miarę ich poprzedniego feudu.

 

Claudio Castagnoli vs. Silas Young vs. Alex Payne vs. Sami Callahan

 

Dobrze, że do walki na PPV wrzucono młodzieniaszków, gdyż chcieli pokazać się z oczywistych względów od jak najlepszej strony. zwycięstwo Caludio gładkie i przewidywalne, podobnie jak poprzednio, krótka, szybka walka.

 

Brent Albright, Roderick Strong, & Ace Steel vs. Davey Richards, Go Shiozaki, & Chris Hero

 

Do momentu aż walka nie przyspieszyła, wiało troche nudą, ale potem był już sam ogień - każdy z szóstki wrestlerów coś pokazał, a że było ich aż sześciu, walkę oglądało się bardzo dobrze.

 

Jimmy Jacobs vs. Austin Aries

 

Walka miała sporo plusów i kilka minusów. Za największy uznaję mocno niewiarygodny motyw z przywiązaniem Austina do krzesła łańcuchem. Bardzo sztucznie to wypadło - łańcuch wisiał luźno na Ariesie i za nic nie można było kupić tego, że wrestler był uziemiony. Można było wymyślić coś lepszego. Do reszty właściwie nie mam zastrzeżeń, chociaż można by dołożyć jakiś spot. Bardzo fajna końcówka - crossface i naparzanie spikiem.

 

Nigel McGuinness vs. Bryan Danielson

 

Tak,tak, dobrze się domyślacie, walka pozamiatała. Nie widziałem wszystkich starć Bryana z Nigelem, (2006 wstecz) ale ten był dla mnie zdecydowanie najlepszy. Danielson zaprezentował sporo technicznego wrestlingu, ale, nawet jak ktoś za nim nie przepada, o choćby cieniu nudy nie mogło być mowy, dzięki licznym zmianom przewag. Ostatnie 10 minut walki to coś niesamowitego, brawa nie tylko za świetne wykonanie, ale i za booking - Pearce jednak daje radę. Ktoś, kto nie znał wyniku tego pojedynku (ja niestety tak...), będzie miał za sobą niesamowite widowisko, zapewniam. W końcu nigdy chyba zakończenie title reignu przez Nigela nie było tak prawdopodobne. Do ostatniej sekundy nic właściwie nie było pewne... a z resztą, co tu dużo mówić, tę walkę trzeba po prostu zobaczyć i już. Polecam jak diabli.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-119462
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Ja również podziele się opinią o Rising Above które skończyłem oglądać 5 minut temu :P Także wrażenia na gorąco :)

 

World Tag Team Title Match

Kevin Steen & El Generico vs. Jay & Mark Briscoe

Ta czwóreczka złego meczu nie potrafi zrobić :P Tak było i tym razem, szkoda tylko że tak krótka...swoją drogą Steen zaczynał od moonsaulta potem przerzucił się na swanton bomb a teraz wykonał tylko frog splash...czas schudnąć? :P

 

SHIMMER Title Match

MsChif vs. Sara Del Rey

Przyzwoita walka pań. Obie są naprawdę świetne w ringu(szkoda tylko, że Sara to taki potwór :P no ale cóż braki w urodzie nadrabia umiejętnościami) i dałe niezłe show. W pamięci zapadł mi głównie mostek jaki wykonała Sara trzymając Chif w boston crab. Finisher Chief jest jednak mocno średniawy :P

 

Four Corner Survival Match

Claudio Castagnoli vs. Silas Young vs. Alex Payne vs. Sami Callahan

Walka była chyba tylko po to żeby CC udowodnił swoją wielkość i przy okazji dał publice radoche. Fakt, CC irytujący się na każde "Hey" jest całkiem zabawne, ale jego forma to już temat mniej zabawny...okej power movesy ma nadal niezłe ale brakuje mu tego czegoś co sprawiało że dawniej oglądałem jego walki z przyjemnością. Co do reszty zawodników to ciesze się, że na PPV pojawił się Sami. Nie dostał za dużo szans aby się pokazać ale sam występ to spora nobilitacja.

 

Six Man Tag Team War

Brent Albright, Roderick Strong, & Ace Steel vs. Davey Richards, Go Shiozaki, & Chris Hero

Cała szóstka dała czadu :D Patrząc na Ace'a powracającego do ROH nie mogłem zrozumieć czemu nie dostał szansy w wwe. W każdym bądź razie każdy pokazał dobry wrestling, jak dla mnie najlepiej wypadł właśnie Steel i szalejacy Davey(plus za brawl z Roderickiem).

 

I Quit Match

Jimmy Jacobs vs. Austin Aries

Wow! Jak dla mnie rewelacja! Nie ukrywam markowałem jak gówniarz a pod koniec kląłem jak szewc :P ale walka była zajebista. Dużo krwi, fajne akcje i naprawdę świetny klimat( czuć było nienawiść i chęć zwycięstwa). Minusy? Jak dla mnie zwycięzca(choć to może nie minus, ja po prostu liczyłem na Jacobsa) i łatwo przewidywalne zwroty akcji(wyczułem dokładny moment powrotu Lacey i nie ukrywam..zwyzywałem ją :P ) no i początek końca Age of the Fall..

 

ROH World Title Match

Nigel McGuinness vs. Bryan Danielson

Podchodziłem z rezerwą bo mimo, iż miało zmeirzyć się dwóch pradwopodobnie najlepszych wrestlerów świata jakoś nie czułem napięcia. Raz, że średnio lubie ich styl(parter, dźwignie itd) dwa, że nadal myślami byłem w I Quit Match'u. Musze jednak przyznać, że walka porywa. W pewnym momencie każda akcja wygląda jak akcja pinująca i naprawde czuć emocje. Co do zakończenia....to był naprawde najlepszy moment na zakończenie panowania Nigela. Mnie on już kompletnie znudził, publike chyba też...z drugiej strony dobrze, że to nie Bryan dostał pas, wolałbym kogoś innego na jego miejsce. Tylko kogo? CC nie w formie, Jacobs zapewne będzie feudował z Tylerem, Hero nie jest na tyle wypromowany...mam jednak na dzieje, że w najbliższym czasie poznmy nowego mistrza ROH. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-119490
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ROH Rising Above 2009

 

Gala zapowiadała się bardzo ciekawie, jednak miałem pewne obawy. Głównie dlatego, że to pierwsze PPV pod wodzami Pearce'a oraz ostatnie gale na DVD prezentowały co najwyżej średni poziom.

 

World Tag Team Title Match

Kevin Steen & El Generico vs. Jay & Mark Briscoe

Niestety ROH ma tylko 2 godziny na gale PPV, a chcą zaprezentować jak najwięcej wrestlerów i niektóre walki muszą być krótkie. Kto widział chociaż jedną walką tych dwóch tagów podczas ich zeszłorocznego feudu wie co potrafią oba tagi. Tym razem dostali bardzo mało czasu , bo tylko 8 minut. W takim wypadku trochę nie potrzebny był speech przed walką. Było widać, że przez ten czas dopiero się rozgrzewali. Jednak udało im się zrobić ciekawą walkę i wydarzenia po niej wskazują, że feud będzie kontynuowany i wygląda na to, że będziemu mieli powtórke z 2007 roku . ***

 

SHIMMER Title Match

MsChif vs. Sara Del Rey

Długo oczekiwany przez Del Rey rewanż za przegraną walkę o pas Shimmer. Szkoda, że nie udało się zrobić chociaż małego feudu między nimi, szczególnie jak walka dano na PPV. MsChif bardzo żadko pojawiała się na ostatnich galach ROH, więc trudno było o jakiś feud. Walka wyszła bardzo dobrze, szczególnie MsChif pokazała wiele i jak jest rozciągnięte. Mimo, że publika za bardzo na poczatku nie interesowało się tą walkę, to wydarzenie w czasie jej zmieniło nastawienie publiki. Mschif musiała wygrać, bo pas Shimmer nie prędko zmieni właściciela na gali ROH. *** 1/2

 

Four Corner Survival Match

Claudio Castagnoli vs. Silas Young vs. Alex Payne vs. Sami Callahan

Callahan robi bardzo szybką karierę , bo dostał szanse walczenia w kolejnej liczącej się federacji i znalazło się dla niego nawet miejscie na PPV. Walka wyszła bardzo fajna, dużo rozrywki miałem podczas niej, publika znów pokazała klase i świetnie denerwowała Claudio ciągły krzykiem Hey. Mimo, że walkę mogł wygrać tylko jeden była ona dobra i ciekawie zabookowana. ***

 

Six Man Tag Team War

Brent Albright, Roderick Strong, & Ace Steel vs. Davey Richards, Go Shiozaki, & Chris Hero

Mimo, że było ich aż szóstka w tej walce to za dużo nie działo się na jej poczatku. Pózniej było jednak lepiej i zobaczyliśmy dobry wrestling. Cieszy mnie, że wygrało Sweet & sour, szkoda jedna, że na koniec musiało być użyte krzesełko, bo takie zakończenie to w stylu Pearce i myślałem, że nie będzie tego na PPV. *** 1/4

 

I Quit Match

Jimmy Jacobs vs. Austin Aries

Bardzo dobra walka , którym mieliśmy kawal dobrego hardcore i duży. Ucieszyło mnie pojawienie się Lacey po wielu miesiącach przerwy, dobrze się stało, że nie użyli jej do zakończenia walki, które byłoby dobre gdyby spike użył Jimmy. Wygląda, że to koniec ich feudu, i kto wie czy to nie koniec AOTF. **** 1/4

 

ROH World Title Match

Nigel McGuinness vs. Bryan Danielson

Bardzo dobrze zrobili, że ta walka otrzymała zdecydowanie najwiecej czasu na ppv, bo ich walki są już legendarne. Tym razem wyszedl im niesamowity pojedynek. Nigel wykorzystywał przez cała walkę kontuzjowane kolone, którym na poprzedniej gali zajął się Claudio. Na początku walki mieliśy świetny pokaz technicznego wrestlingu. Interwencja Claudio a w szczególności Alexa były nie potrzebne, bo już dość CC naprzykrzył życia Bryanowi, a Alex żadno walczy i obecnie nie widze żadnego powodu jego pojawienia się. Po tym mieliśmy świetną 10 minutową końców. Wiele wymian submisionów, kontr, a london tower był niesamowity, Ostatecznie wygrał Nigel, co dla mnie jest bardzo dobrym rozwiązaniem, bo jego run jest bardzo dobry i jeszcze powinnien potrwać. Zdecydowany kandydat do walki roku. **** 3/4

 

Podsumowując wyszło bardzo dobre ppv, jedno z najlepszych jakie zrobiło ROH. Ciekawa i płynna pierwsza część gali w których walki były na dobrym poziomem. Jedynie walka o pas Tagów mogła być dłuższa. Druga część miała tylko dwie walki i to jest duży plus, bo były to dwie bardzo dobre walki, z odpowiednie zbudowanymi feudami. Gala ta pokazuje, że można spodziewać się niezbyt dużego poziomu na mniej ważnych gal wydawanych na DVD, na których będą rozwijane feudy. Jednak nie będzie ich zbyt dużo, bo niedługo będzie Final Battle i kolejne PPV.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-119522
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

World Tag Team Title Match

Kevin Steen & El Generico vs. Jay & Mark Briscoe

Z przykrością muszę przyznać, że walka, która na Man Up z udziałem drabin zjadła wszystkie inne matche w 2007 roku, na Rising Above była najsłabsza. Końcówkę obejrzało się przyjemnie, ale i tak wiele zabrakło do klasy ich starego feudu.

Ocena: **1/2

 

SHIMMER Title Match

MsChif vs. Sara Del Rey

Nie spodziewałem się po tym starciu wiele. Jak się okazało, bardzo miło się zaskoczyłem. Była to jedna z najbardziej emocjonujących walk kobiet, jakie miałem okazję zobaczyć.

Ocena: faktycznie było to ***1/2, ale aż chciało mi się dać ****. Chociażby dlatego, że nie jestem przyzwyczajony do pokazów klasowego wrestlingu w wykonaniu pań

 

Four Corner Survival Match

Claudio Castagnoli vs. Silas Young vs. Alex Payne vs. Sami Callahan

Głównym celem było wypromowanie Claudio i praktycznie otrzymaliśmy 3 vs 1 Handicap Match. Szwajcar oczywiście bez większych problemów wyszedł z tego boju zwycięsko. Walka nie była zbyt długa i można było obejrzeć bez przewijania.

Ocena: ***

 

Six Man Tag Team War

Brent Albright, Roderick Strong, & Ace Steel vs. Davey Richards, Go Shiozaki, & Chris Hero

Zaczęli bojaźliwie i spokojnie. Kiedy jednak się rozkręcili, zobaczyliśmy to, co w wrestling najpiękniejsze: potężne uderzenie i kopnięcia, high fly move'y i energiczne rzuty połączone w szybki spotfest.

Ocena: ***3/4

 

I Quit Match

Jimmy Jacobs vs. Austin Aries

Jako, iż Jimmy oraz Bryan należą do ścisłego grona moich ulubionych wrestlerów, od tego momentu zacząłem energicznie markować :) Pearce, pomimo swojego upodobania do niezbyt honorowych metod kończenia walk, tym razem wyjątkowo się popisał. Olbrzymie emocje, multum wylanej krwi i powrót Lacey :* Jak widać, szykuje się nowy feud: Jimmy vs Tyler. Brzmi świetnie, ale w EWR wpadłem na ten sam pomysł, i ich walki miały ratingi rzędu 86 (dla porównania stary Anglik Robbie Brookside i Katsuhiko Nakajima po krótkiej przygodzie w rozwojówce mają 100). Mam jednak nadzieje, że skrypty Adama Rylanda wyjątkowo nie okażą się genialne i ich starcia będą trzymały należyty poziom. Ale najważniejsze jest to, żeby Lovely Lacey wreszcie wróciła na stałe do ROH :) Po tym powrocie nie wiem już, czy te newsy o powrocie do szkoły to była sprytna zagrywka w stronę internetowych smart marków, czy prawda. Czas pokaże.

Ocena: ****1/2

 

ROH World Title Match

Nigel McGuinness vs. Bryan Danielson

Absolutnie fenomenalna konfrontacja! Bryan i Nigel same świetne walki, ale ta przebiła je wszystkie. Technika na najwyższym poziomie, stiffowe ciosy i niesamowita gra psychologiczna. Oglądając to w ogólnie czułem, iż walka jest ustawiona. Kibicowałem Dragonowi z całych sił zachęcając go do używania łokci oraz bezlitośnie karciłem McGuinnessa za jego tanie sztuczki. Niestety nie doszło do zmiany pasy mistrzowskiego i Lariat umożliwił Nigelowi zwycięstwo. Mimo to wciąż uważam, iż Danielson w końcu zostanie pierwszym Two Times ROH World Champem :)

Ocena: *****

 

Podsumowując: najlepsze jak dotychczas PPV ROH, a także jedna z najlepszych gal w historii tej federacji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/65/#findComment-119525
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KL
    • Attitude
    • MattDevitto
    • HeymanGuy
      Mówicie o @ KL ? That makes us two... ROH on Honor Club 09.01.2025 Trish Adora vs. Harley Cameron: No dobra, Trish Adora jest w dobrej formie. Już samo jej wejście z STP w narożniku robiło wrażenie. Harley Cameron próbowała, nie powiem, że nie. Pokazała zwinność i niezły timing, ale kiedy Trish odpaliła swój Lariat Hubman, to było jak... bum, end of story. To jeden z tych finisherów, które robią wrażenie i sprawiają, że czujesz moc przez ekran. Mam wrażenie, że Trish powoli zmierza w stronę czegoś większego – może tytułu? Byłoby przyzwoicie, bo to jedna z tych osób, które naprawdę zasługują na spotlight. Blake Christian vs. Serpentico: Blake Christian jest jak błyskawica w ringu – szybki, techniczny, po prostu niesamowity, od zawsze robił na mnie wrażenie. Serpentico, wiadomo, zawsze daje dobre show, ale tu nie miał większych szans. Ta Meteora na koniec? Coś pięknego. W sumie spodziewałem się szybkiego zakończenia, ale mimo to walka była widowiskowa. Dla fanów lucha libre myślę, że jak najbardziej do polecenia. Boulder vs. Griff Garrison: Powiem tak: jak tylko zobaczyłem Bouldera w akcji, to wiedziałem, że Griff będzie miał ciężki wieczór, przypomina mi trochę Mastiffa z brytyjskiej sceny indy, ale trochę mu do niego brakuje. Griff próbował walczyć sprytem, ale kiedy masz przed sobą człowieka tak dużego jak Boulder, to wiesz, że to się nie skończy dobrze. Boulder Dash to absolutna demolka – oglądając to, miałem wrażenie, że Griff dosłownie wbił się w matę. Z jednej strony szkoda mi Griffa, bo ma potencjał, ale Boulder? On jest po prostu maszyną, którą można lepiej wykreować niż się to robi teraz. Billie Starkz vs. Brittany Jade: Billie Starkz to dla mnie taki powiew świeżości, mimo że trochę już występuje w Tonylandzie (AEW) i Tonylandzie v2 (ROH). Oglądam jej karierę od jakiegoś czasu i za każdym razem mnie czymś zaskakuje. Brittany Jade dała radę, ale Billie... lubię bardzo jej styl. Gładkie, perfekcyjne wykonanie, aż chce się oglądać więcej. Mam nadzieję, że Billie dostanie niedługo większy program, bo dziewczyna ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się jej kibicować. Queen Aminata vs. Rachael Ellering: Queen Aminata to ma fajny gimmick, ma spory potencjał – i to widać. Rachael próbowała, ale Aminata od początku wyglądała, jakby miała plan na tę walkę. . Aminata ma ten vibe dominatorki, która może zamieszać w każdej dywizji. Myślę, że to tylko kwestia czasu, aż zacznie walczyć o główne tytuły, czy to w ROH czy AEW. Throwback: Sumie Sakai vs. Hazuki (2018): Nie zwykłem komentować Throwbacków z gal, ale tu zrobię wyjątek, do ROH z tamtych m.in. lat mam spory sentyment, w sumie głównie z tego sentymentu powstaje ten komentarz, dość pozytywny, bo nie potrafię patrzeć na tą perełkę jaką jest ogół Ring of Honor złym okiem, nawet jak Tony Khan robi sobie z tego Velocity, Heat, Main Event, Superstars, nazywajcie to jak chcecie, pewnie rdzennym fanom się nawet nie chce na to patrzeć, bo szkoda sobie psuć pogląd i wspomnienia. Wspomnienia, wspomnienia... jak tylko zobaczyłem, że dostaniemy ten klasyk z 2018 roku, od razu się uśmiechnąłem. Hazuki z Kagetsu i Haną Kimurą w narożniku – to był ten czas, kiedy Women of Honor naprawdę rozkwitało i się dobrze zapowiadało. Walka była świetna, Sumie Sakai to absolutna legenda, szanuję za uśmiech w stronę starszych (choć są starsi) fanów. MxM Collection vs. The Dawsons: MxM Collection jest kolejnym świetnym duetem, który WWE puściło bez żalu. Mansoor i Mason Madden mają w sobie coś świeżego, co od razu przyciąga moją uwagę. The Dawsons to takie trochę noname'y, ale szczerze? Cieszę się, że MxM wygrali.  Mam nadzieję, że zobaczymy ich w większym programie w tej dywizji w bliższej przyszłości, pewnie skończą w AEW. Red Velvet vs. Jazmyne Hao: Red Velvet to całkiem przyzwoita mistrzyni ROH TV. Jazmyne Hao miała swoje momenty, ale Velvet to zupełnie inny poziom. Jej Right Jab to cios, który wygląda na równie groźny, co skuteczny, choć czy w tej walce nie pomyliła jej się ręka i czy nie użyła przypadkiem Left Jab? Walka była dobra, choć przewidywalna – mam nadzieję, że Red Velvet wkrótce dostanie bardziej wymagającą rywalkę o swój pas, bo obijać placki to każdy może. Shane Taylor Promotions vs. Gates of Agony: Uwielbiam Shane Taylor Promotions, ta ekipa to definicja dobrej chemii w ringu, a zwłaszcza Lee Moriarty. Gates of Agony próbowali zdominować siłą, ale Shane i Lee pokazali, że technika i strategia zawsze wygrywają. O'Connor Roll Bridge? Klasyk, ale działa, i to jak! Mam nadzieję, że Shane Taylor Promotions dostaną większe wyzwania, bo potencjał mają ogromny, a już za długo stoją w miejscu. Jericho/Rock'n'Roll Express: Na koniec – prawdziwa uczta dla fanów nostalgii. Chris Jericho jako część „The Learning Tree”? No powiedzmy, że w ROH nie wygląda to tak źle jak w AEW, mniejsza konkurencja może xD Z pasem ROH wygląda na większy deal w ROH, niż w AEW, niby proste ale Tony chyba tego nie ogarnia. Jego promo było idealnym balansowaniem między arogancją, a czystą rozrywką - typowy Y2J. Kiedy Rock N Roll Express weszli na ring publika nawet się ożywiła, dla odmiany. Ich atak na Jericho i Keitha to ukłon w stronę starej szkoły wrestlingu, który zawsze działa, przynajmniej na mnie. Widok Mortona i Gibsona triumfujących na koniec gali całkiem przyjemny, ale nie ma się co przyzwyczajać. Chris musi zacząć występować w ROH TV jeśli ma być choć trochę wiarygodnym ROH Champem. Co mogę powiedzieć? ROH dało nam wszystko, czego można oczekiwać od takiego formatu gali jaki od nich dostajemy: nie takie złe walki, rozwój jakichś tam historii i trochę nostalgii dla starszych fanów. Każda walka miała coś tam do zaoferowania, a momenty takie jak atak Rock N Roll Express czy nawet ten throwback z '18 roku sprawiły, że to nie był zwykły odcinek tygodniówki typu squashe i wywiady bez celu. Czekam na przyszły tydzień w sumie, bo QT Marshall vs. Komander o bodajże pas ROH TV zapowiada się nawet dobrze. Jeśli ROH dalej będzie trzymać taki poziom i konsekwentnie go podnosić, to może wreszcie coś zacznie się dziać. Sypnę klasykiem w takim razie od kolegi, którego wyżej oznaczyłem. OGLĄDAJCIE RING OF HONOR!
    • Grins
      Zapomniałem że gala jest u Turbiniarzy, no to obstawiam że Punk wygra w tym roku Royal Rumble już nie będzie lepszej okazji, w zeszłym roku miał wygrać, w tym roku już tego dokona. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...