Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Opcja jest i pewnie od samego Kurt'a zależy czy zgodziłby się na taki występ i wydaje mi się, że wierzyć można, bo jest taka możliwość. Gościnnie pojawił się w NJPW to czemu nie miałby zaliczyć podobnego występu do Samoa Joe w Ring Of Honor. ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115149
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Bo NJPW to nie indys ale duza marketingowa federacja, z o wiele wieksza widownia niz TNA i lepszymi finansami ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115156
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Samoa Joe to jedna z większych gwiazd TNA, a jednak pojawił się na gali, a mogli mu tego zabronić. Angle też ma pewnie taką możliwość z tym, że sama propozycja musiałaby wypłynąć od ROH. Zresztą w występ Christian'a w 2006 roku na gali Generation Now też mało kto wierzył, a Cage pojawił się i zrobił średnią, bo średnią, ale zrobił walkę z Daniels'em.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115159
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Gościnnie w Japonii wystapił nawet Undertaker ;) Poza tym Samoa Joe ma więcej wspólnego z ROH niż Kurt, a sama chęć współpracy musi wystapić po obu stronach. Podejrzewam, że Joe chętnie walczyłby w ROH, gdyby tylko TNA mu pozwoliło. U Angle'a istnieje chyba inny problem. Czy Kurt ma wyjebane na ROH, czy ROH olewa Kurta? Czy może w ogóle nie było żadnych propozycji? Szlak jeden wie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115173
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Po dobrej gali Life During Wartime 5th Anniversary Show, PWG zorganizowało kolejne już w historii All Star Weekend.

 

Night 1.

Hook Bomberry & TJ Perkins vs Mark Davis & Ash Riot

Słabiutki opener, szczególnie w wykonaniu pary mniej obytej na ringach PWG, czyli pary Riot i Davis. Dużo zepsutych spotów i to sprawiło, że nie oglądało się tego zbyt przyjemnie. Było kilka zabawnych momentów, ale głownie dzięki publiczności no i może częściowo też dzięki Hook'owi, który oprócz humorystycznych wątków razem z Perkins'em nie pokazali nic ciekawego.

 

Jimmy Jacobs vs Vin Gerard

Zacznę od tego, że Gerard jeszcze długo będzie musiał pracować na swoją pozycje na ringach sceny niezależnej, bo mimo, że już coś tam osiągnął to w tej walce bardzo wyraźnie było widać hierarchie jaka obowiązuje w PWG. Sama walka średnia, mało się działo. Plus za wykonanie ballady przez Jacobs'a ;) i nic poza tym, pewnie dlatego, że było o wiele za krótko.

 

Rocky Romero vs Alex Koslov

Niezła walka. Kilka świetnych technicznych akcji, obaj świetnie współpracowali z publicznością. Świetne chany Georgia zamiast Russia. Uwielbiam oglądać Azucar'a w ringu, bo jest to zapaśnik, który w parterze jest w stanie zrobić wszystko, mistrz techniki po prostu, ale i potrafi zrobić też dobry stiffowy pojedynek. Jak dla mnie, idealna mieszanka. ;)

 

Dynasty vs Los Luchas

Trochę się zawiodłem na parze Phoenix Star & Zokre. Może to po części nie ich wina, a tych którzy rozpisywali walkę, ale zdecydowanie za mało było high flying'u w którym to ten tag team najlepiej się odnajduje. Z dobre strony pokazał się Lost i Ryan, kapitalnie odgrywają swoje role. Trudno się nad tą walką rozwodzić, bo nie zapada w pamięć.

 

Roderick Strong vs Tyler Black

Niezła walka. Kilka świetnych wymian, dobry technicznie akcji. Emocjonujące near falle(szczególnie dla mnie gdyż markowałem Strong'owi) i bardzo ciekawa końcówka. Bardzo duży plus za booking. Jednym może nie przypadło to do gustu, ale mi wręcz przeciwnie, bo nie spodziewałem się, że Black będzie tapować i to w miarę szybko. Po samej walce tekst Black'a też na plus, bo konkretnie mnie rozbawił mówiąc(10 sekund po tym jak się poddał), że w dalszym ciągu jest lepszy, bo ma na ramieniu pas tag teamów. :twisted:

 

Chuck Taylor vs Candice LeRae

Nie przepadam za walkami, kobieta vs mężczyzna(chyba, że walczy/ła Chyna, Megumi Kudo, LuFisto, czy Mickie Knuckles, którą najbardziej kupuje w takich walkach), ale ta walka przypadła mi do gustu. Głównym powodem jest pewnie obecność Chuck'a, który swoim poczuciem humoru potrafi mnie zniszczyć. Walka niezła(pod względem humoru) i miło się to oglądało, zresztą finish też całkiem spoko, więc nie ma co narzekać. ;)

 

El Generico, Kevin Steen & Susumu Yokosuka vs PAC & Young Bucks

Kapitalna walka! Powrót do federacji PAC'a udał się idealnie, bo wziął udział w walce wieczoru. To co robią Young Bucks to coś wspaniałego i push dla nich jest czymś obowiązkowym i dobrze, że go dostają. Steen i El Generico dawno nie byli zabookowani w taki sposób. Cała walka rozpisana pod dyktando zwycięzców(chociaż można odnosić taki właśnie wrażenie, bo oni po prostu wymiatają). Jak zwykle świetny high flying PAC'a też zszedł na drugi plan przy tym co robili w double team'owych akcjach bracia Jackson. Słabiej wypadł Yokosuka, zbyt mało było go na ringu, a i jakimiś specjalnymi spotami nie było to usprawiedliwione. Kolejny plus to jak zwykle świetne teksty Steen'a. Mr. Wrestling bardzo ciekawie prowadził rozmowę z jednym z fanów. :twisted: Polecam!

 

Chris Hero vs Eddie Kingston vs Necro Butcher vs Low Ki

Kolejny wielki powrót do PWG, czyli Low Ki(mnie akurat ten powrót najbardziej cieszy). Sam main event słabiutki. Zbyt dużo chaosu, bez jakichś ciekawych spotów czy ciekawego brawlu. Gdy walka nabrała jakichś tam kolorów to zakończyła się po akcji Hero(nie kupuje tego finishera, bo od wielu czynników zależy jak on wypadnie). Podsumowując było słabo i nie pisze tego tylko dlatego, że walka ta odbyła się po świetnym 3vs3 match'u.

 

Night 2.

Susumu Yokosuka vs Alex Koslov

Średni opener, ale o wiele lepszy niż podczas nocy poprzedniej. Słabo na obydwóch galach wypadł Yokosuka, wydawało mi sie, że to kwestia rozpisania jego postaci, bo wyglądał jakby miał(po walce) jeszcze z 200% zapasu. Kilka ciekawych technicznie akcji, niezły humor jak zwykle w walkach Koslov'a i nic poza tym.

 

TJ Perkins vs El Generico

Nie wierzyłem w inny wynik niż zwycięstwo El Generico(Ole!), dlatego sama walka nie wzbudziła u mnie jakichś specjalnych emocji i słusznie. Mimo, że typowe ring skillsy stały na dobrym poziomie to Perkins jest zbyt słabo wypromowany żeby można było uwierzyć w jego zwycięstwo. Cała walka opierała się na tym, że Perkins osłabiał rękę Generico i było to niezłe posunięcie, bo dzięki temu ten kto oglądał pierwszy raz gale PWG mógł uwierzyć w to, że Perkins pojedzie ulubieńca fanów, ale nic z tych rzeczy. Ciekawie wypadł finish i to duży plus tej walki.

 

Vin Gerard & Chuck Taylor vs Dynasty

Całkiem przyjemna walka. Idealnie wymieszane akcje humorystyczne z typowymi in-ring skillsami. Widać było w tej walce, że w znakomitej dyspozycji jest Scott Lost, któremu wszystko wychodziło idealnie. O Taylor'u już pisałem, ale po raz kolejny kapitalnie się sprzedał w tej walce i świetnie odegrał swój comedy gimmick. Na duży plus wypadł finish. Najpierw zobaczyliśmy Double Pedigree Joey Ryan'a(wyszło średnio) i Double Sharpshooter w wykonaniu Losta(wyszło zajebiście). Brawo.

 

Kevin Steen vs Roderick Strong

Walka dwóch moich ulubieńców. Było nieźle, ale mogło być o wiele lepiej. Wymagałem dużo, ale walka za nisko w karcie, żebym mógł spodziewać się cudów. Dobrze rozpisana końcówka, nie lubie roll-up'ów, ale ten tutaj był po prostu potrzebny, żeby obaj za dużo na tej walce nie stracili. Ciekawe jest to, że Steen całą walkę coś nawijał, a Strong z tego co widziałem i słyszałem nie wydusił z siebie nawet najmniejszego odgłosu :twisted:

 

Low Ki vs Rocky Romero

Nie wiem czy w takich walkach powinien brać udział Low Ki po powrocie. Noc wcześniej nie mógł się za bardzo wykazać, a w tej walce mimo, że razem stworzyli niezłe techniczne widowisko to Romero to taki typ zapaśnika, że trzeba być w formie, bo jak nie to nawet drobne błędy wychodzą i tak było w przypadku tej walki. Nie ma co Ki'ego obwiniać, bo jak już pisałem Rocky to czołówka światowa pod względem typowo technicznym i mało kto może mu dorównać.

 

Eddie Kingston vs Necro Butcher

Słabiutko. Pewnie miał to być Comedy Match i na tym było wszystko oparte. Niestety wyszło jak wyszło i nie mogło dorównać walce Necro z Kikutaro. Eddie z miesiąca na miesiąc jest w słabszej formie. Jeszcze dwa lata temu potrafił zrobić naprawdę dobrą walkę i dodając do tego jego wyrazistą postać był kimś konkretnym na scenie niezależnej. Teraz wypada blado, pokazuje mało, a samym poczuciem humoru(nie takim świetnym zresztą) wszystkiego nie nadrobi. Dobrze, że zabookowali zwycięstwo Butcher'owi chociaż pin po Cross Body pokazuje także, że Eddie musi wziąć się za siebie, bo traci i w oczach fanów i w oczach bookerów.

 

Age Of The Fall vs Young Bucks

Bardzo liczyłem na tą walkę i się nie zawiodłem. Matt i Nick po raz kolejny ukradli show. Kapitalna dyspozycja i mimo tego, że Black z Jacobs'em się starali to po prostu nie mogli im dorównać. Akcje double team tego tagu to po prostu czysta poezja dla oczu. Pod względem ostatniego pushu i promowania tego tag teamu danie im Tag Team Title to idealne wybór! ;) Polecam walkę, bo można zobaczyć w niej wszystko co najlepsze, zawiódł może troszkę finish walki, ale na tle całej walki można to i trzeba im to odpuścić.

 

Chris Hero vs PAC

Dobra walka. Podobało mi się szczególnie to, że w różnych etapach walki, pojedynek był zawsze inny. Na początku dominowała technika Hero(wielka szkoda, że tak nie jest ostatnio bookowany w ROH), potem trochę stiffowych akcji, świetny(jak zawsze) high flying PAC'a i dobre promowanie jego postaci, zarówno podczas walki, jak i po jej zakończeniu. Mimo, że Hero obronił pas(co było pewne jako, że niedawno go zdobył) to PAC nie był do końca taki przegrany. Speech Chris'a po walce zresztą pokazał, że PAC jest wysoko w hierarchii Pro Wrestling Guerilla.

 

Podsumowując, obie nocki warte zobaczenia. Jeżeli miałbym wybierać to z małą przewagą na korzyść nocki drugiej gdzie Young Bucks zdobyli pas tagów. Cieszą powroty takich zapaśników jak Low Ki i PAC, dzięki nim gale będą pewnie jeszcze lepsze i bardziej emocjonujące. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115308
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  374
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2007
  • Status:  Offline

ROH Era of Honor Begins 02.23.2002

Na początku pierwsze w historii RoH promo, w którym pojawia sie Da Hit Squad a także Spanky. Nie było źle ;)

1. Christopher Street Connection vs Da Hit Squad

Przyznam, że na początku nawet nie wiedziałem, że będzie to mecz :). Hit Squad szybko rozprawił się z homoseksualistami i ich spinował, nic wielkiego. DUD.

2. Jay Briscoe vs Red (Amazing Red)

Niezła walka, było kilka fajnych movesów jak Modified MuscleBuster, natomiast nie zachwycała końcówka. Dość krótka walka, przez co muszę obniżyć ocenę. **1/2 \ **1/4

3. Xavier vs Scoot Andrews

Kolejna dobra walka, na początku dobre tarzanie, później głównie power wrestling Scoota, troche stiffu Xaviera, kilka dobrych reversali. **3/4

4. Boogie Knights vs Natural Born Sinners

Dość nijaki mecz, trochę high-fly'u, sporo brawlu, jednak nic specjalnego. *1/4

5. Joel Maximo vs. Jose Maximo vs. The Amazing Red vs. Quiet Storm vs. Chris Divine vs. Brian XL (Ultimate Aerial Elimination Match)

Guest Referee - Mikey Whipwreck

Mecz w którym ciągle się coś działo. Bo to kilka dive'ów z rzędów, bo teamowe akcje. Szybkie tempo i dobry pokaz high-fly'u. ***

6. Prince Nana vs Towel Boy

DUD :)

7. Michael Shane & Oz vs. Spanky & Ikaika Loa

Brak oceny. Jakoś przespałem tą walkę :)))

8. Super Crazy vs Eddy Guerrero

Po prostu, ***. Nic czego nie można się było spodziewać po takich nazwiskach :). Dałbym ***1/4, ale nie podeszła mi końcówka

9. Low Ki vs Bryan Danielson vs Christopher Daniels

Czekałem głównie na ten mecz. Świetny, i tyle. Mecz gali. ****

 

Jak na pierwszą gale w historii federacji to wypadło im show bardzo dobrze :). 3 mecze powyżej ***. Inne albo przypominały segment, albo były blisko ***. Gala na 6+/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115631
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  984
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.08.2007
  • Status:  Offline

Również jestem po oglądnięciu pierwszej gali w historii Ring of Honor, a moja ocena jest zgodna z oceną kolegi Szym_95, więc nie będę pisał o tym. Jedyny mecz, którego ocenę bym zmienił to

8. Super Crazy vs Eddy Guerrero

Po prostu, ***. Nic czego nie można się było spodziewać po takich nazwiskach :) . Dałbym ***1/4, ale nie podeszła mi końcówka

Mi bardzo podobała się walka, tylko końcówka rzeczywiście mogła być lepsza, ale dam jednak ***1/2. Tak jak napisałeś, nazwiska mówią same za siebie :-)

 

Dzisiaj oglądnąłem ROH Round Robin Challenge 02 :)

 

Round Robin Challenge Match #1

American Dragon vs. Christopher Daniels

Przyznam się, że zdecydowanie lepszej walki się spodziewałem. Danielson nie błyszczał i na końcu odklepał. Nie było najgorzej, ale też mogło być o wiele lepiej. TYLKO ***

Tag Team Match

 

Da Hit Squad (Mafia & Monsta Mack) vs. Eric Tuttle & Prince Nana

Walka ogólnie słaba. Właściwie nawet nie do końca walka, bo Nana i Tuttle byli na ringu, a napadli ich Mafia i Monsta Mack. Cały czas ich obijali i pin. Nic specjalnego.

 

Tag Team Match

Christian York & Joey Matthews vs. CW Anderson & Elax

Bardzo słaba walka. Nic co mogłoby widza przyciągnąć. Nie dam oceny, bo nie warto.

 

Singles Match

James Maritato vs. Xavier

Najlepszy jak dotychczas. Może nie było jakoś bajecznie, ale jak na tych wreslerów to bardzo dobrze. Widać, że gala zaczęła się rozkręcać. ***

 

 

Tag Team Match

The Boogie Knights (Danny Drake & Mike Tobin) vs. The Natural Born Sinners (Boogalou & Homicide)

Bardzo ciekawa walka. Homi i Boogalou spisali się na medal. Były nawet uderzenia w narożniku kurczakiem :D ***1/4

 

Round Robin Challenge Match #2

Christopher Daniels vs. Low Ki

Druga walka Daniels'a zdecydowanie lepsza od tej z Danielsonem. Na końcu Daniels próbował Last Rites, a Ki skontrował w Dragon Clutch. Daniels poddał się. Bardzo przypasowała mi ta walka :D ***3/4

 

Singles Match

Chris Marvel vs. Paul London

Nie będę oceniał. London robił Asai Moonsault za ring i Marvel złamał nogę. Mecz zakończył się niezdolnością do walki Chris'a.

 

Singles Match

Jay Briscoe vs. Spanky

Pierwsza walka Spanky'ego 1 na 1 w ROH przyznam się, że czekałem z lekką niecierpliwością. Wypadł nieźle. Spanky spinował po Sliced Bread. ***1/2

 

Three Way Tag Team Match

Brian XL & The Amazing Red vs. Divine Storm (Chris Divine & Quiet Storm) vs. The SAT (Joel Maximo & Jose Maximo)

Dość ciekawa walka, ale końcówka mnie szczerze mówiąc wkurwiła. Spośród tych wrestlerów zawsze największe wrażenie robił na mnie Amazing Red. Końcówka bardzo dziwna. Red i Brian kłócili się kto ma pinować spychając się nawzajem z rywali. Z zaskoczenia jeden z braci Maximo spinował school boyem ;/ Mimo to dam ***1/2

 

Round Robin Challenge Match #3 (Special Referee: Ken Shamrock)

American Dragon vs. Low Ki

Ken Shamrock wszedł na ring, kiedy Bryan i Ki oczekiwali na rozpoczęcie. Domagał się sędziowania i dostał to czego chciał :D Danielson wybił po Ki Crusherze a walka zakończyła się tapowaniem Low Ki przez Cattle Mutilation. ****

 

Bez jakiś cudów, ale 7/10 mogę spokojnie dać. Jedna walka uzyskała cztery gwiazdki, reszta, za wyjątkiem Low Ki vs. Daniels i Daniels vs. Danielson przeciętna.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115674
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

NOAH Autumn Navigation 2008.

 

Mohammed Yone & Akihiko Ito vs Takashi Okita & Kento Miyahara

Bardzo średni opener. Walka się rozkręcała, ale była za krótka. Słabo wykorzystany w walce Mohammed Yone, bo jego aktywność ograniczała się głównie do bardzo naciąganego brawlu poza ringiem. Kilka ciekawych akcji i nic poza tym, walka nie zapada w pamięć.

 

Yoshinari Ogawa, Yoshinobu Kanemaru & Kotaro Suzuki vs Doug Williams, Bryan Danielson & Atsushi Aoki

Dobra walka. Ciekawie się oglądało, bo z każdą zmianą zapaśników oglądaliśmy bardzo płynne zmiany stylów wrestlerskich. Bardzo aktywny podczas walki był Aoki(w przeciwieństwie do swoich tag partnerów). Ciekawie było w przeciwnym tagu gdzie Ogawa nie był za bardzo skłonny do współpracy. Walka pod względem długości w sam raz jak na tą fazę gali, ciekawie było także po walce kiedy Ogawa razem z przeciwnym tagiem dali srogą nauczkę Kanemaru i Suzuki'emu :twisted:

 

Akira Taue & Makoto Hashi vs. Yoshihiro Takayama & Takuma Sano

Obyło się bez rewelacji, ale też niczego wielkiego nie oczekiwałem. Zawiódł mnie głównie Hashi, który pośród wiekowych już zapaśników miał być tym szybkim, zwinnym, który nadawał ton akcją, niestety tak nie było. Na plus występ Takayama'y, gorzej od niego wypadł Sano, ale też mimo lat potrafi błysnąć czymś efektownym. Najdziwniej wypadł Akira Taue, bo proste akcje w jego wykonaniu ssały i były wolne, ale gdy już przyszło co do czego to potrafił pokazać się z dobrej strony.

 

Takeshi Morishima & Takashi Sugiura vs Nigel McGuinness & Superstar Steve

Średnio. Nie błyszczał ani Morishima i nie błyszczał także Nigel. Na plus zdecydowanie Sugiura i Steve którzy zrobili całkiem niezłe widowisko gasząc swoich partnerów, którzy byli zajęci brawlem(mocno średnim) między sobą i rozwiązywaniem starych porachunków. Jeszcze dodając słówko o Takashi'm, to czasami mam wrażenie(jeżeli jest odpowiednio ubrany), że pod względem wizualnym śmiało mógłby zostać japońskim Ceną. :twisted:

 

Kensuke Sasaki, Katsuhiko Nakajima & Kota Ibushi vs Mitsuharu Misawa, Taiji Ishimori & Ricky Marvin

Bardzo dobra walka. Świetna postawa wszystkich zapaśników. Oczywiście mniej wymagam od Misawa'y(chociaż mógł wypaść trochę lepiej) i Sasaki'ego(ten wypadł całkiem spoko). Świetny Nakajima, który u boku Sasaki'ego zrobił duże postępu zarówno pod względem umiejętności jak i pod względem push'u jaki teraz otrzymuje. Nie zawiedli również Ibushi, Ishimori i Marvin. Bardzo dużo świetnych i unikalnych spotów. Warto zobaczyć, polecam.

 

Bison Smith & Akitoshi Saito vs Jun Akiyama & Takeshi Rikio

Walka o GHC Tag Team Title. Było nieźle. Cieszy, że pas został w rękach Smith'a i Saito. Nie byłem za daniem pasa drugiej parze, bo po prostu co za dużo to nie zdrowo. Swoje już wygrali i pewnie jeszcze swoje w życiu wygrają. Kilka spotów naprawdę zaskakujących jak na obsadę(na plus oczywiście), bo nie były łatwe w wykonaniu, a wypadły dobrze.

 

Naomichi Marufuji vs KENTA

GHC Jr. Heavyweight Title vs AJPW World Jr. Heavyweight Title !! Kapitalne widowisko. Walka trzymała w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy. Godzinny pojedynek na którym nie można było się nudzić, bo mimo 60 minut walka nie miała żadnych przestojów. Niesamowita ilość świetnych, realistycznych near falle'i. Podczas całej walki nie udał się jeden spot, zresztą był tak mało ważny i tak świetnie naprawiony przez Marufuji'ego, że sam przez moment myślałem, że tak to powinno wyglądać. Bardzo trudne i ryzykowne w wykonaniu spoty z użyciem barierek i części poza ringowej. Końcówka mistrzowsko zabookowana, najpierw całkowicie kupowałem zwycięstwo Naomichi'ego, po świetnych stiffowych akcjach, a potem całkowicie kupowałem KENTA'e który nie zdołał wygrać po dwóch kolejnych GTS. Walka skończyła się w sposób najlepszy z możliwych, czyli remisem, który nie ujmuje nic ani jednemu ani drugiemu zapaśnikowi. Wielkie brawa i fanom prawdziwego wrestlingu gorąco polecam. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115792
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Na ostatniej gali FIP doszło do zmiany posiadaczy pasów tag jak i single. Podobno jest to pierwsza decyzja po zwolnieniu Sapolsky'ego. Nowych champów nie wymienię, ale musze przyznać, że odpowiada mi takie rozdanie.

 

Prędzej współpraca ROH z IWS, a teraz nowi posiadacze pasów w FIP. Nie jest źle, zobaczymy z czasem jaki poziom - z nowym bookerem - będzie prezentował ROH.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115831
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  66
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.05.2008
  • Status:  Offline

IWA-EC Masters of Pain 2008

 

Średnia gala, pierwsze walki trochę wolne i szczerze mówiąc głupie. Nie gustuje w wbijaniu haczyków w czoło i w ręce. W pól finałach gala się dopiero rozkręca, kilka ładnych bumpsow. Generalnie polecam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-115943
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

IWA EC Masters of pain to slaba gala, ale i tak na tle totalnej miernoty IWA EC sie wybija.

Ryuji Ito nawet sie zbytnio nie angazowal, a i tak jego walka z Youngerem najlepsza na gali, booking do dupy ale zwyciesca wsumie najwiecej tego dnia przyjal bumpsow.

 

Zanding zdal sobie sprawe ze jego produkt CZW osiagnol dno, na tyle ze ratowal Cage of death... toniech kazdy zobaczy odsylam na youtube i torrenty bo chyba wyszedl? nie chce mi sie sprawdzac.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-116048
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Gali przyznam jeszcze nie widziałem ale fakt że Zanding wygrał jest dla mnie troche hmm irytujący...myślałem że czas gdy boss wygrywa na najważniejszych galach już przeminął. Szkoda bo obsada ME prezentuje się godnie i myśle że kazde inny zwycięstwo byłoby lepsze niż tryumf Zandiga. Chociaż może się myle i Zandig dał swietne show, oglądne i zweryfikuje ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-116050
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zanding zdal sobie sprawe ze jego produkt CZW osiagnol dno, na tyle ze ratowal Cage of death... toniech kazdy zobaczy odsylam na youtube i torrenty bo chyba wyszedl? nie chce mi sie sprawdzac.

 

Gali jescze nie wydano na DVD, może w przyszłym tygodniu pojawi się na Smart Mark Video. Trzeba przyznać, żę powrót Zandinga i wynik main event żałosny. Szczególnie, żę prestiżowi walki miało dodać 10 tysięcy dolarów. Tylko co to za nagrada jak zgarnia ją sam fundator.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-116051
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

A ja sie z wami nie zgodze, wygrana Zandinga dobra. Z calej ekipy Zanding to najwioekszy hardcorowiec i nie jest wazne czy to boss czy nie federacji. Jego osoba patrzac na zdjecia i nagrania z kamery uratowala chyba ten main event.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/63/#findComment-116069
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
    • HeymanGuy
      Mówicie o @ KL ? That makes us two... ROH on Honor Club 09.01.2025 Trish Adora vs. Harley Cameron: No dobra, Trish Adora jest w dobrej formie. Już samo jej wejście z STP w narożniku robiło wrażenie. Harley Cameron próbowała, nie powiem, że nie. Pokazała zwinność i niezły timing, ale kiedy Trish odpaliła swój Lariat Hubman, to było jak... bum, end of story. To jeden z tych finisherów, które robią wrażenie i sprawiają, że czujesz moc przez ekran. Mam wrażenie, że Trish powoli zmierza w stronę czegoś większego – może tytułu? Byłoby przyzwoicie, bo to jedna z tych osób, które naprawdę zasługują na spotlight. Blake Christian vs. Serpentico: Blake Christian jest jak błyskawica w ringu – szybki, techniczny, po prostu niesamowity, od zawsze robił na mnie wrażenie. Serpentico, wiadomo, zawsze daje dobre show, ale tu nie miał większych szans. Ta Meteora na koniec? Coś pięknego. W sumie spodziewałem się szybkiego zakończenia, ale mimo to walka była widowiskowa. Dla fanów lucha libre myślę, że jak najbardziej do polecenia. Boulder vs. Griff Garrison: Powiem tak: jak tylko zobaczyłem Bouldera w akcji, to wiedziałem, że Griff będzie miał ciężki wieczór, przypomina mi trochę Mastiffa z brytyjskiej sceny indy, ale trochę mu do niego brakuje. Griff próbował walczyć sprytem, ale kiedy masz przed sobą człowieka tak dużego jak Boulder, to wiesz, że to się nie skończy dobrze. Boulder Dash to absolutna demolka – oglądając to, miałem wrażenie, że Griff dosłownie wbił się w matę. Z jednej strony szkoda mi Griffa, bo ma potencjał, ale Boulder? On jest po prostu maszyną, którą można lepiej wykreować niż się to robi teraz. Billie Starkz vs. Brittany Jade: Billie Starkz to dla mnie taki powiew świeżości, mimo że trochę już występuje w Tonylandzie (AEW) i Tonylandzie v2 (ROH). Oglądam jej karierę od jakiegoś czasu i za każdym razem mnie czymś zaskakuje. Brittany Jade dała radę, ale Billie... lubię bardzo jej styl. Gładkie, perfekcyjne wykonanie, aż chce się oglądać więcej. Mam nadzieję, że Billie dostanie niedługo większy program, bo dziewczyna ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się jej kibicować. Queen Aminata vs. Rachael Ellering: Queen Aminata to ma fajny gimmick, ma spory potencjał – i to widać. Rachael próbowała, ale Aminata od początku wyglądała, jakby miała plan na tę walkę. . Aminata ma ten vibe dominatorki, która może zamieszać w każdej dywizji. Myślę, że to tylko kwestia czasu, aż zacznie walczyć o główne tytuły, czy to w ROH czy AEW. Throwback: Sumie Sakai vs. Hazuki (2018): Nie zwykłem komentować Throwbacków z gal, ale tu zrobię wyjątek, do ROH z tamtych m.in. lat mam spory sentyment, w sumie głównie z tego sentymentu powstaje ten komentarz, dość pozytywny, bo nie potrafię patrzeć na tą perełkę jaką jest ogół Ring of Honor złym okiem, nawet jak Tony Khan robi sobie z tego Velocity, Heat, Main Event, Superstars, nazywajcie to jak chcecie, pewnie rdzennym fanom się nawet nie chce na to patrzeć, bo szkoda sobie psuć pogląd i wspomnienia. Wspomnienia, wspomnienia... jak tylko zobaczyłem, że dostaniemy ten klasyk z 2018 roku, od razu się uśmiechnąłem. Hazuki z Kagetsu i Haną Kimurą w narożniku – to był ten czas, kiedy Women of Honor naprawdę rozkwitało i się dobrze zapowiadało. Walka była świetna, Sumie Sakai to absolutna legenda, szanuję za uśmiech w stronę starszych (choć są starsi) fanów. MxM Collection vs. The Dawsons: MxM Collection jest kolejnym świetnym duetem, który WWE puściło bez żalu. Mansoor i Mason Madden mają w sobie coś świeżego, co od razu przyciąga moją uwagę. The Dawsons to takie trochę noname'y, ale szczerze? Cieszę się, że MxM wygrali.  Mam nadzieję, że zobaczymy ich w większym programie w tej dywizji w bliższej przyszłości, pewnie skończą w AEW. Red Velvet vs. Jazmyne Hao: Red Velvet to całkiem przyzwoita mistrzyni ROH TV. Jazmyne Hao miała swoje momenty, ale Velvet to zupełnie inny poziom. Jej Right Jab to cios, który wygląda na równie groźny, co skuteczny, choć czy w tej walce nie pomyliła jej się ręka i czy nie użyła przypadkiem Left Jab? Walka była dobra, choć przewidywalna – mam nadzieję, że Red Velvet wkrótce dostanie bardziej wymagającą rywalkę o swój pas, bo obijać placki to każdy może. Shane Taylor Promotions vs. Gates of Agony: Uwielbiam Shane Taylor Promotions, ta ekipa to definicja dobrej chemii w ringu, a zwłaszcza Lee Moriarty. Gates of Agony próbowali zdominować siłą, ale Shane i Lee pokazali, że technika i strategia zawsze wygrywają. O'Connor Roll Bridge? Klasyk, ale działa, i to jak! Mam nadzieję, że Shane Taylor Promotions dostaną większe wyzwania, bo potencjał mają ogromny, a już za długo stoją w miejscu. Jericho/Rock'n'Roll Express: Na koniec – prawdziwa uczta dla fanów nostalgii. Chris Jericho jako część „The Learning Tree”? No powiedzmy, że w ROH nie wygląda to tak źle jak w AEW, mniejsza konkurencja może xD Z pasem ROH wygląda na większy deal w ROH, niż w AEW, niby proste ale Tony chyba tego nie ogarnia. Jego promo było idealnym balansowaniem między arogancją, a czystą rozrywką - typowy Y2J. Kiedy Rock N Roll Express weszli na ring publika nawet się ożywiła, dla odmiany. Ich atak na Jericho i Keitha to ukłon w stronę starej szkoły wrestlingu, który zawsze działa, przynajmniej na mnie. Widok Mortona i Gibsona triumfujących na koniec gali całkiem przyjemny, ale nie ma się co przyzwyczajać. Chris musi zacząć występować w ROH TV jeśli ma być choć trochę wiarygodnym ROH Champem. Co mogę powiedzieć? ROH dało nam wszystko, czego można oczekiwać od takiego formatu gali jaki od nich dostajemy: nie takie złe walki, rozwój jakichś tam historii i trochę nostalgii dla starszych fanów. Każda walka miała coś tam do zaoferowania, a momenty takie jak atak Rock N Roll Express czy nawet ten throwback z '18 roku sprawiły, że to nie był zwykły odcinek tygodniówki typu squashe i wywiady bez celu. Czekam na przyszły tydzień w sumie, bo QT Marshall vs. Komander o bodajże pas ROH TV zapowiada się nawet dobrze. Jeśli ROH dalej będzie trzymać taki poziom i konsekwentnie go podnosić, to może wreszcie coś zacznie się dziać. Sypnę klasykiem w takim razie od kolegi, którego wyżej oznaczyłem. OGLĄDAJCIE RING OF HONOR!
    • Grins
      Zapomniałem że gala jest u Turbiniarzy, no to obstawiam że Punk wygra w tym roku Royal Rumble już nie będzie lepszej okazji, w zeszłym roku miał wygrać, w tym roku już tego dokona. 
    • HeymanGuy
      TNA iMPACT! 09.01.2025 The System vs. Eric Young & Steve Maclin & Jonathan Gresham: Dobry opener, dynamiczny i z przyjemnym tempem, jak na 6-Man.  Maclin wypadł tu jak totalny killer, a KIA to zawsze świetne zakończenie. Natomiast powiem szczerze, że ten atak po walce z krzesłami i Greshamem wyglądał dość dobrze, brutalność i dobrze bo Systemu cała federacja nienawidzi, musiało się tak skończyć. Joe Hendry Promo: Hendry umie opowiadać historie, nie ma co. Hendry naprawdę fajnie sprzedaje swoją drogę na szczyt – od judo po bycie muzykiem do bycia jednym z najbardziej over workerów w 2024 roku. Plus, te jego wspomnienia o Kurt Angle vs. Samoa Joe na Genesis idealnie budują hype na jego walkę o pas, która jest na Genesis, 16 lat później. Ten segment był stonowany, ale przy okazji motywujący, mam nadzieję że wygra ten pas bo Nemeth nie jest takim mistrzem jakiego oczekiwałem od zawodnika takiej klasy i doświadczenia.  Léi Yǐng Lee vs. Savannah Evans: Trochę zaskoczenie, że Savannah już przegrała, zwłaszcza że wróciła niedawno. Lee ma ciekawy styl i Thunderstruck to świetne wykończenie, ale walka jakoś szczególnie mnie nie porwała. Spoko na rozgrzewkę, ale bez szału. Mike Santana i gauntlet z The Northern Armory: Santana to totalny badass. Widać, że fani złapali klimat z tym „bald ass head” Alexandera, co jest hitem. Segment z DQ trochę zamieszany, ale działa – buduje dalsze starcie na Genesis. C4 Spike od Josha wyglądał, jakby połamał Santanę, siadło im to. The Rascalz vs. The Good Hands: Rascalz robią robotę. Miguel i Wentz mają świetną chemię w ringu, a to "Feed Him to the Lions" to naprawdę solidne zakończenie. Dużo akcji, dobra energia. Warto było obejrzeć. X-Division Championship Match: Moose (c) vs. Andrew Everett: Fajnie było zobaczyć Everetta znowu w TNA, ale umówmy się – wynik był pewny od początku. Moose to bestia i ten Powerbomb na krawędzi ringu wyglądał niepokojąco że tak powiem. Walka solidna, ale bardziej jako pokaz siły Moose’a niż realne zagrożenie jego pozycji na piedestale X-Div. Joe Hendry & Rhino vs. The Nemeth Brothers: Zaskakujące, jak bardzo skupili się na Hendrym, a nie na Nicu, który przecież jest mistrzem świata. Hendry wyglądał świetnie – Standing Ovation to sympatyczny finisher. Rhino też swoje zrobił, ale można było lepiej wyeksponować World Champa. TNA stawia wszystko na Joe Hendry'ego, co ma sens przed Genesis, ale trochę szkoda Nica Nemetha, który wyglądał jak mid-carder, czyli rola od której w WWE za bardzo nie odchodzil i chyba znamy tego przyczynę. Jordynne Grace vs. Tessa Blanchard to dla mnie zdecydowanie najgorętszy feud, ale smutno, że Jordynne najpewniej odejdzie do WWE, choć może tam pokaże więcej. Genesis budują dość solidnie – ciekaw jestem, co dalej z Moose’em i jego „najbrzydszym pasem świata”, jak nazwał pas przed walką, może zmiana designu? Może totalnie zmiana koncepcji pasa? Przydałaby się bo dywizja X-D w TNA istnieje tylko we wspomnieniach, więc w tej roli teraz bardziej sprawdziłby się pas Global albo Television jak kiedyś.
    • KPWrestling
      Rozpoczynamy sprzedaż ostatniej puli biletów na galę Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 (Gdynia) w dn. 24 stycznia 2025 o godz. 18:00. KPW Arena 27. KPW Arena 27Najlepsi polscy zawodnicy, goście z zagranicy, wielkie emocje, duż...Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...