Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

"Silkin let Sapolsky go is because the company now thinks that to grow, it will need to focus more on the entertainment side of things and less on the wrestling side. Silkin wants a new direction and feels like the promotion isn't hitting on all cylinders right now. Sapolsky also drove people crazy with his fits from time to time."

 

Get ready for sportz entertainment, boys and girls.

 

Larry Sweeney vs. Roderick Strong

-Bluetooth Ear Piece on a Pole Match

 

Final Battle. 2008.

Post pochodzi z oficjalnego massage boardu ROH. Jeśli to, co znajduje się w cudzysłowach, jest oficjalną wiadomością - RIP ROH. Nie wiem, czy Silkin nie przesadził z grzybkami halucynkami. Przecież ROH zdobyło sławę tylko i wyłącznie dzięki doskonałej jakości walk. Źle się dzieje.

2999686564ec3bcdf0a69b.jpg


  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline

"Silkin let Sapolsky go is because the company now thinks that to grow, it will need to focus more on the entertainment side of things and less on the wrestling side. Silkin wants a new direction and feels like the promotion isn't hitting on all cylinders right now. Sapolsky also drove people crazy with his fits from time to time."

 

Get ready for sportz entertainment, boys and girls.

 

Larry Sweeney vs. Roderick Strong

-Bluetooth Ear Piece on a Pole Match

 

Final Battle. 2008.

 

Dla nieświadomych przetłumaczę.

 

Silkin pozwolił Sapolskiemu odejść ponieważ firma uważa, że aby dalej rosnąć w siłę potrzebuje bardziej skupić się na rozrywkowej części a mniej na wrestlingowej. Silkin chce obrać nowy kierunek bo czuje, że aktualnie federacja nie pracuje na wszystkich cylindrach.

 

Przygotujcie się na "sports entertainment" chłopcy i dziewczynki.

 

 

 

Czyli poprostu ROH stanie się niestety coraz bardziej gniotowatą produkcją :/ Aczkolwiek dla mnie takową stawał się powoli od momentu wejścia w PPV :/ Niestety ale to co było za czasów Joe, CM Punka, Homicide czy Colta Cabany już niestety nie wróci :/ A szkoda :/

5199219949eed950a51bb.png


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Wszedzie juz pisza o zmianie creativu w ROH.

Nie wiem co gorsze jesli to prawda ze zmiana stylu na stare lata i nudy w ringu bez polotu, czy entr. i pajacowanie.

ROH zdobylo slawe, ale przez ta slawe wychodzi coraz bardziej z indys, wpierw ppv byly tego zapowiedzia teraz kolejne akcje i mysle ze jesli tak bedzie dalej to moga powalczyc nawet z TNA (przy obecnej miernocie TNA mysle ze maja szanse).

Coz moze to i bylo do przewidzenia, czas pokaze.

 

PWG juz jest cala rozpiska turnieju BOLA

http://www.prowrestlingguerrilla.com/2008BOLA/images/2008BOLA_index_04.jpg

 

Pstatnio obejrzalem IWA MS TedP. z tego roku i turniej bardzo slabo poziomem niewiele lepszy nic CZW BOTB, niewarto tracic czasu, mam nadzieje ze BOLA nie zawiedzie a jeszcze mnie nie zawiodl ten turniej.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Mi również się to nie podoba. Ale póki co, nie ma co rozpaczać. Zobaczymy z czasem co Silkin miał na myśli zapowiedając więcej entertainmentu w ROH. Wiadomo jaki przedział wiekowy mają fani, którzy przychodzą na galę. Wątpię aby kopnął ich w dupę, i postawił na dzieciaków z podstawówki jako swój nowy target. ROH to jeszcze nie ten rozmach, rozgłos i sława co chociażby TNA, żeby dzieciarnia miała swoich ulubieńców i wiedziała, które t-shirty kupować.

Można oczywiście wszystko robić z czasem, powoli szmacąc ROH wprowadzając 'no wrestling in wrestling', albo geniuszy, których aż wstyd nazwać wrestlerami.

 

Bardziej bałbym się o sam booking walk. Tutaj jest chyba sedno i stąd właśnie może ulecieć duch ROH. A entertainment? Dobry nie jest zły, w końcu jest to jakaś tam część tej rozrywki. Ale trzeba bardzo uważać, bo można utonąć w nudzie, przewidywalności i parodii wrestlingu... jak i również w banknotach z Waszyngtonem. Czego ROH, Wam i sobie nie życzę ;)

 

Zobaczymy jak sprawa się potoczy, jak w większości zareagują fani, co po nich zostanie, co na te zmiany sami wrestlerzy? Austin Aries swojego czasu miał spory dylemat pomiędzy karierą w TAN a ROH. Wybrał ROH i wybrał kapitalnie, co widać po jego skillu i samych walkach. może za jakiś czas znowu będzie musiał wybierać między "wrestlingową kupą" a bardziej ambitnym fedem. Poczekajmy.

4143166924a5dc43430e70.jpg


  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2008
  • Status:  Offline

Tak swoją drogą to znowu pojawiły się plotki na temat negocjacji ROH z jakąś ogólnokrajową telewizją. Wszystko w takim razie (jeśli to prawda) miałoby jakąś logiczną odpowiedź - jeśli Ring of Honor chce iść do TV, to musi tam być inny produkt (niestety, USA to nie Japonia) = więcej entertaimentu.

 

Jak tak dalej pójdzie, to ja dziękuje bardzo za ROH, wolę zdecydowanie puroresu.

Tempus Fugit...

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Jak tak dalej pójdzie, to ja dziękuje bardzo za ROH, wolę zdecydowanie puroresu.

 

Dokladnie, niektore fed. puro i lucha w moim przypadku moga mi zastapic nawet caly indys z USA., wiec mi to juz wzasadzie wszystko jedno bedzie co bedzie mam alternatywe dobrą jakby co :wink:

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2008
  • Status:  Offline

CZW ogłosiło trzecią walkę na listopadowe "Night of Infamy". Tym razem jest to match Nick Gage vs. Brain Damage . Jak dla mnie, nic specjalnego. Gale CZW są żenująco słabe i produktu Combat Zone po prostu nie da się oglądać.

 

 

Ring of Honor obiera ciekawy kierunek, tym razem na Kanadę (już wcześniej mieli tam galę). Nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ROH rozpoczyna współpracę z...IWS! Cieszy pojawienie się Brodie'go Lee w ROH - w Chikarze miał fajny feud z Castagnolim, a w CZW na linii Miracle Ultraviolence Connection - 2 Girls 1 Cup (jedna z nielicznych ciekawych rzeczy w CZW).

 

Oto potwierdzone karty na najbliższe dwie gale ROH w Kanadzie.

 

ROH Show - 11/7 w Montrealu

 

ROH World Title Elimination Match

Nigel McGuinness vs. Go Shiozaki vs. Kevin Steen vs. El Generico

 

Respect Is Earned II Rematch

Jimmy Jacobs & Tyler Black vs. Bryan Danielson & Austin Aries

 

Grudge Match

Roderick Strong vs. Davey Richards with Larry Sweeney

 

Special Attraction

Jerry Lynn vs. Delirious

 

Special Challenge Match

The Necro Butcher vs. Brodie Lee

 

Tag Team Attraction

Jay & Mark Briscoe vs. Kenny Omega & ???

 

Grudge Match

Erick Stevens vs. Eddie Edwards with Larry Sweeney

 

Ponadto pojawią się: Dan Paysan, Exess, Stupefied, & Green Phantom z IWS!

 

 

 

11/8 Toronto

 

World Tag Team Title Match

Kevin Steen & El Generico vs. Jay & Mark Briscoe

 

Special Attraction

Nigel McGuinness vs. The Necro Butcher

 

Dog Collar Match

Austin Aries vs. Jimmy Jacobs

 

Special Challenge Match #1

Jerry Lynn vs. Davey Richards with Larry Sweeney

 

Special Challenge Match #2

Tyler Black vs. Kenny Omega

 

Ponadto pojawią się: Go Shiozaki, Eddie Edwards with Larry Sweeney; Bryan Danielson; Roderick Strong; Delirious; Erick Stevens; Kenny King i inni.

 

 

NOAH zrobiło ostatnio ciekawą galę, którą mam nadzieję obejrzeć. Chodzi mi o "AUTUMN NAVIGATION 2008" które odbyło się 25 października. Main Eventem był godzinny pojedynek na linii KENTA-Marufuji o pasy GHC Jr. Heavyweight Title & AJPW World Jr. Heavyweight Title. Ponadto z ROH pojawili się: Bryan Danielson oraz Nigel McGuinness.

 

W Japonii odbyły się także 3 gale "ProWres Expo", na których pojawili się chociażby: Christopher Daniels, Masahiro Chono, Yoshihiro Takayama, Don Frye, Motor City Machine Guns, Masato Tanaka, Daisuke Sekimoto czy też powrócił na ring...Scott Norton :) Na galach tych odbył się "interkontynentalny" turniej tag teamów.

 

W Meksyku jakby zastój. Na stronie AAA pojawiła się szkokująca wiadomość, że Cibernetico rozwiązał kontrakt z federacją. Na 100% jest to jednak angle. Blue Demon Jr. zdobył NWA World Heavyweight Title i pojawiły się pogłoski, że wokół tego pasa będzie angle na linii Demon-El Dandy. EMLL ogłosiło, że 7 listopada wraca Mistico, więc z pewnością będzie znów ciekawie na galach.

 

Ostatnio łaziły jakieś pogłoski po sieci, że Jack Evans ma opuścić AAA i wrócić do ROH, jednak okazało się, że były to tylko plotki.

 

Z kolei Rocky Romero zaczyna walczyć w Meksyku (na razie przewidziany w tamtejszych indys).

 

NWA Mexico organizuje bardzo ciekawy event już 1 listopada. Przewidziane walki to chociażby: Incognito & Siniestro vs. Cien Caras Jr. & Hijo del Solitario; Americas Title: Negro Navarro © vs. Black Terry czy też turniej o NWA Lightweight Title (pojawi się m.in. Skayde, Fantastico czy też Trauma II Turbo).

Tempus Fugit...

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Z Cibernetico to sciema jak to ze Konnan przejmuje wiekszosc udzialow w AAA.

Cibernetico jest w karcie na gale listopadowe.

Romero ostatnio waczyl z Necro na galach NJPW. Romero gdy odchodzil z CMLL mial super light i nie zawieszono go ( taki papierowy pas).

Dlatego namawiaja go na powrot do CMLL.

 

Alex Koslov przeszedl do AAA, jeszcze nie wiadomo kiedy zadebiutuje.

 

Mistico & Perro Aguayo Jr maja powrócić w listopadzie 14, po kontuzjach, Charly Manson podobno w grudniu.

 

Volador Jr. ostatnio wystapil w TNA, namawia go TNA do przejscia, oby na namowach sie skonczylo.

 

Podobno gala Chikary z BJW wyszla dobrze, a main event tagow BJW vs Chikara trwal ponad godzine.

Gale ROH zapowiadaja sie rzeczywiscie ciekawie.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2008
  • Status:  Offline

Dział nieco zapomniany, więc kilka newsów na szybko :)

 

- JAPW ogłosiło, że na gali z okazji 11-lecia istnienia (w grudniu) pojawi się...Super Crazy. Będzie to jeden z jego pierwszych występów po zwolnieniu z WWE. Prawdopodobnie Crazy wróci do Meksyku i chyba będzie to AAA. Nie zdziwiłbym się także gdyby Crazy znowu nie walczył w Japonii dla Zero-One.

 

- Jak wiadomo, jesteśmy pod CZW "Night of Infamy 7: Greed" które ponoć wyszło jako tako (najlepsza walka to ponoć Younger vs. Dutt). Poniżej prezentuje wstępną kartę na największy event CZW w roku, czyli jubileuszowe "Cage of Death X". Póki co, karta przedstawia się napewno lepiej niż ta na "Cage of Death 9", jednak ja i tak cudów tutaj nie oczekuję. Przy okazji, prawdopodobnie przed Chuck'em Taylor'em drzwi do CZW są już zamknięte, bowiem ten olał federację i dzięki temu mamy wakujące CZW World Jr. Heavyweight Title. Nowego mistrza poznamy na CODX.

 

Oto obecna karta na CODX:

http://www.czwrestling.com/upcoming/images/codx/CODMatch.jpg

 

http://www.czwrestling.com/upcoming/images/codx/LadderMatch.jpg

 

http://www.czwrestling.com/upcoming/images/codx/H8ClubvsBLKOUT.jpg

 

http://www.czwrestling.com/upcoming/images/codx/DJvsDeranged.jpg

 

- Dragon Gate miało ostatnio kolejne w tym roku PPV "The Gate of Destiny 2008". Patrząc po wynikach widać, że działo się to co nie miara a konfrontacje o Open the Brave Gate oraz Open the Dream Gate Title są z pewnością ciekawe.

 

- AJPW pojawiło się ostatnio na Tajwanie, gdzie miało swoją galę. Być może będzie nam dane obejrzeć ten event, bowiem był on puszczony w Samurai! TV. Federacja ogłosiła również 8 teamów, które wystąpią w corocznym turnieju "Real World Tag League 2008". Są to:

1. Keiji Muto & Ryota Hama

2. Satoshi Kojima & Hiroyoshi Tenzan (NJPW)

3. Suwama & Shuji Kondo

4. Osamu Nishimura & Kaz Hayashi

5. Seiya Sanada & Manabu Soya

6. Taiyo Kea & Minoru Suzuki

7. TARU & Hate (Nobukazu Hirai)

8. Zodiac & Joe Doering

 

Swoją drogą, już pierwsze walki turniejowe zapowiadają się bardzo ciekawie. Na pierwszy rzut idzie match Satoshi Kojima & Hiroyoshi Tenzan vs. Keiji Muto & Ryota Hama.

 

- EMLL szykuje w grudniu wielką galę. Pojawiły się dość uzasadnione pogłoski, że dojdzie do mask matchu z udziałem...Mistico! Wśród jego potencjalnych przeciwników wymienia się głównie Averno, Ultimo Guerrero oraz Villano V.

 

- Jak już pewnie wielu zdąrzyło zauważyć, Alex Koslov zadebiutował w AAA. Współtworzy on tam stajnię D-Generation MEX wraz z X-Pac'em oraz Rocky'm Romero.

Tempus Fugit...

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Jak wiadomo, jesteśmy pod CZW "Night of Infamy 7: Greed" które ponoć wyszło jako tako (najlepsza walka to ponoć Younger vs. Dutt). Poniżej prezentuje wstępną kartę na największy event CZW w roku, czyli jubileuszowe "Cage of Death X". Póki co, karta przedstawia się napewno lepiej niż ta na "Cage of Death 9"

 

Wedlug mnie nie.

Wczesniejszy COD na karcie prezentowal sie o wiele lepiej.

powrot Lobo, Nick Gage w walce o Heavy, samo COD to dokonczenie feudu czyli team Youngera vs Damaga.

Obecnie nie widze nic specjalnego, sam main eventr cage of death niestety moze wyjsc gorzej o wiele niz wcesniejszy.

 

Co do Dragon Gate The Gate of Destiny bardzo fajne ppv, dosc dlugie walki, swietne matche od poczatku jak zwykle tylko nie potrzebnie dali Ichikawe znowu (co za gowno ile beda to meczyc), i takie sobie walki single oprocz Brave Title.

 

AAA i CMLL skomentuje ostatnie wydarzenia w jakims newsie, CMLL to prawda chce zrobic show wraz z powrotem z Mistico a AAA niedlugo Guerra de Titanes ostatni PPV w tym roku i tym razem chca cos ciekawego dac, zapowiada sie koncowka roku swietnie.

 

OIstatnio obejzalem Chikare Gauntled wyszlo srednio o dziwo (spodziewalem sie lepiej)

IWA MS Double Death nudy poprostu, jedyny plus do booking. Wygrali Ci co mieli :grin:

No i dobre gale PWG 5urodziny i ... jeszcze nie widzialem ale zamierzam BOLA bo patrzac na wyniki to dla mnie bomba teraz tylko zobaczyc jak to wszystko wyszlo.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Jak widać temat ruszył z miejsca, więc i ja napiszę coś od siebie.

 

Może zacznę od PWG. Life During Wartime wypadło naprawdę świetnie. Przede wszystkim powrót Chrisa Bosha w starciu ze Scorpio Sky'em oraz uwieńczenie feudu Chris Hero vs Human Tornado w Guerilla Warfare Steel Cage Matchu. Również kilka innych walk naprawdę mogło się podobać jak np. 3-Way Tag Team Match pomiędzy Dynasty, Young Bucks i Japończykami. Photogenic zadziwił mnie formą. Sądziłem, że po absencji zobaczymy najwyżej przeciętną walkę. Widać jednak, że jeden z najbardziej zasłużonych zawodników PWG solidnie przygotował się do returnu i wraz ze Sky'em dał nam mocną dawkę szybkiego, efektownego lucha libre. Również długo oczekiwany main event sprostał zadaniu. Bump Tornado na stół jest według mnie jednym z najlepszych w tym roku. Potem także byliśmy świadkami kilku świetnych, hardcore'owych spotów. Jednak powiedziałbym, że najlepszą robotę odwalili bookerzy. Świetne wykorzystanie Castagnoliego, Necro i Candice. Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń.

 

Chikara Global Gauntlet niestety zawiódł. Nigdy nie lubiłem BJW i ich wrestlerów. I raczej się do nich przekonam. Dobrze pokazał się tylko Ito. O reszcie nie warto nawet mówić. Drugiej nocy Jaki Numazawa zepsuł bodajże 4 akcje w ciągu 5 minut. Pierwszą noc, gdzie na karcie dominowali skośnoocy wrestlerzy, mogę z czystym sercem nazwać jedną z najgorszych gal w tym roku. Druga była już nieco lepsza. Świetnie wyszła walka o pasy tag teamowe pomiędzy Super Smash Bros a Osirian Portal. Resztę meczy zaś można zaliczyć do przeciętnych.

2999686564ec3bcdf0a69b.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Life During Wartime 5th Anniversary Show

 

Brandon Bonham vs Arik Cannon

Anarchist powrócił po dość długiej przerwie w występach w PWG. Początek walki wolny, ale powoli wszystko zaczęło się rozkręcać kilka ciekawych spotów ze ślicznym zakończeniem walki ;) Mogło być lepiej, ale nie ma co narzekać na opener.

 

Hook Bomberry/TJ Perkins vs Charles Mercury/Nikey Nicholls

Podobnie jak poprzednio, zaczęło się dosyć wolno. Później kilka niezłych akcji z obu stron, near falle, zmiany przewag itd. Ciekawy koniec walki, nie przepadam za roll up'ami, ale double team roll up wyglądał całkiem nieźle. Jedno zdanie na temat Hook'a, walczy w PWG od samego początku tej federacji i zawsze był i jest over z publiką, duży plus za to, bo mimo, że nie jest jakąś tam wielką gwiazda zawsze publika go doceniała ;)

 

Claudio Castagnoli vs Phoenix Star

Dobra walka, w przeciwieństwie do poprzednich od początku było szybko, dużo działo się na ringu, bardzo dobra postawa Star'a, ale ostatnio formą zawodzi mnie troszkę Double C. Wydaje mi się, że większy push w ROH troszkę go sparaliżował, ale to tylko moje zdanie i chociaż w tej walce nie było tego w sumie widać to mogło być o wiele lepiej.

 

Kikutaro vs Necro Butcher

Hardcore Comedy Match!! Uwielbiam poczucie humoru tego właśnie typu, dlatego walka mi się spodobała :) Mimo, że pod względem stricte wrestlingowym walka nie miała za dużo do zaoferowania to jednak ja bawiłem się świetnie. Finish to już totalnie masakra! KO Kikutaro po tym jak fani zaczęli wrzucać krzesła na ring po jego prośbie oczywiście :P Idealnie wykorzystany motyw, który pierwszy raz pojawił się na Hardcore Heaven 1994 :)

 

The Dynasty vs The Young Bucks vs MIYAWAKI/KAZMA

Walka mnie zeżarła, a potem wypluła :) Kapitalny pojedynek, magiczne akcje double team, niesamowita ilość near falli. Widać, że przyszłość dywizji tagów w PWG to bracia Nick i Matt Jackson. Wielka kariera przed nimi i myślę, że nie tylko u Super Dragon'a ;) Walka dramatyczna do samego końca i tylko troszkę jestem zawiedziony na parze MIYAWAKI/KAZMA. Nie ustępowali na pewno umiejętnościami, ale timing i szybkość tej pary dodałby tej walce jeszcze większego uroku i miana walki wieczoru :)

 

Chris Bosh vs Scorpio Sky

Wielki powrót do Pro Wrestling Guerilla! Bosh powrócił żeby kontynuować feud ze Sky'em i zrobili razem walkę wieczoru. Kapitalny pojedynek, podobało mi się w nim dosłownie wszystko. Bardzo duży plus za finish walki, bo byłem pewny, że Scorpio nie sprawi, że Chris będzie tapował, a jednak! :) Bardzo dużo ryzykownych spotów, które mogły skończyć się kontuzją, ale wszystko wyszło idealnie i nie wiem w sumie co więcej napisać to trzeba zobaczyć :)

 

Roderick Strong/El Generico vs Age Of The Fall

Kolejny niesamowity pojedynek tagów. Chanty typu "Super Chicken" albo "Rooster! Rooster!" w stronę Jacobs'a bawiły mnie do łez. ;) Dobrze zabookowany finish, Black i Jacobs tworzą znakomitą heel'ową parę. To co robi Black ostatnio to naprawdę duży szacunek, bo w krótkim przeciągu czasu z wrestlera dobrego stał się znakomitym i tylko czekać na jego karierę, gdy zostawi tag team division. Fajny finish walki, szkoda trochę Generico, ależ go ten Strong okrutnie potraktował hehe :D

 

Human Tornado vs Chris Hero

Z tego co wiem kilka osób było zachwyconych tą walką, ja natomiast bardzo się na niej zawiodłem...Bardzo dużo rzeczy mi się nie podobało, szczególnie, że obaj pokazali w ringu mało typowych ring skillsów, walka była oparta głownie na akcjach typu hardcore. Zdecydowanie za dużo spotów z krzesłami itp. Jedynie bump Tornado na stół był godny uwagi. Jeżeli ta walka odbyłaby się na "normalnej" gali PWG nie miałbym pewnie zastrzeżeń, ale to była gala na pięciolecie istnienia, więc spodziewałem się o wiele lepszej walki. Mało tego walka ta miała stypulacje Steel Cage Guerrilla Warfare Match, czyli kolejny czynnik dzięki któremu walka powinna stać się niezapomniana. Dla mnie tak jak pisałem za dużo hardcore'u, za dużo chaosu. Ciekawie się zrobiło, gdy interweniował Double C, ale potem pojawił się także Necro i Candice i kolejna dawka niezłego zamieszania co znów popsuło mi trochę efekt. Podsumowując miałem być zachwycony, a nie byłem ;)

 

 

Czas niebawem obejrzeć All Star Weekend 7 i zobaczyć jak tam dalej forma Pro Wrestling Guerilla, jeżeli będzie tak jak na Anniversary Show to będzie na co popatrzeć. ;)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

NOAH Autumn Navigation 2008

Gala świetna. Wszystkie walki na wysokim poziomie, w tym 2, które prawie wgniotły mnie w fotel.

5. Kensuke Sasaki, Katsuhiko Nakajima & Kota Ibushi vs. Mitsuharu Misawa, Taiji Ishimori & Ricky Marvin - Wspaniały spotfest, co chwile coś się działo w ringu. Jak nie suplex Sasakiego, to powietrzne ewolucje Marvina, jak nie mega stiffowe kopy Nakajimi i Ibushiego to salta Ishimoriego i elbowy Misawy. Potwierdziło się w tej walce to jakim świetnym zawodnikiem jest zaledwie 20 letni Ketsuhiko Nakajima. Jeżeli nadal będzie on tak promowany jak dziś to za kilka lat może stać się największą gwiazdą federacji. Walczenie u boku Sasakiego w Kensuke Office, na dobre mu wychodzi. Apropo Sasakiego - Jak na swój wiek to jest fenomenalny i danie mu GHC Title było strzałem w 10tkę.

****1/4

 

7. GHC Jr. Heavyweight Title & AJPW World Jr. Heavyweight Title:

Title: Naomichi Marufuji © vs. KENTA © - Ta walka to mój kandydat na MOTY, 60 minut wrestlingu na najlepszym poziomie. Obaj zawodnicy potwierdzili w tej walce to, że są w czołówce najlepszych wrestlerów świata. W moim prywatnym rankingu okupują 2 pierwsze miejsca - odpowiednio #1 KENTA, #2 Marafuji. Oglądając tą walkę w kilka osób nie mogliśmy pojąć jak można przez godzinę pokazywać tak świetny wrestling. Każdy normalny wrestler wysiadłby po 20 minutach takiego spotfestu. Obaj panowie są chyba robotami. Każdy szanujący się fan wrestlingu musi koniecznie obejrzeć ten mecz

**** 3/4

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2008
  • Status:  Offline

No i ode mnie kilka recapów :)

 

AJPW "Puroresu Classic: June 8 Big Decisive Battle"

 

NWA World Championship: Ric Flair © vs. Ricky "The Dragon" Steamboat (04.06.1982)

Ta dwójka stoczyła na terenie USA wiele świetnych walk między sobą. Jednakże w 1982 roku przyszło im walczyć także w Japonii. Walka na samym początku jest bardzo techniczna, głównie za sprawą Steamboat'a

zakładającego wszelakie submissiony, sleeper'y. Później match rozkręcał się i pomimo, że tempo nie było za wysokie, ogólnie wyszedł świetnie.

Ocena walki: ****

 

Genichiro Tenryu & Dick Slater vs. Stan Hansen & Umanosuke Ueda (08.06.1982)

Kurcze, nie oczekiwałem czegoś specjalnego a dostałem świetną walkę! Match od samego początku jest ostry i mamy jeden, wielki brawl. Nie ma tutaj praktycznie przestojów, tylko akcja non-stop. Świetnie spisał się Hansen, który pomimo, że był "najpotężniejszą" osobą w tym pojedynku, świetnie dawał sobie radę na ringu. Naprawdę, jestem oczarowany tym pojedynkiem.

Ocena walki: ****

 

AWA World Tag Team Championship: Greg Gagne & Jim Brunzell © vs. Ricky Steamboat & Atsushi Onita (08.06.1982)

Jeśli poprzednia walka była świetna, to ten pojedynek...był niemal genialny! Trochę dziwnie mi się go oglądało na początku, widząc Onita'e na kilka lat przed otworzeniem FMW, jako rasowego cruisera na którym w tamtym czasie opierała się cała dywizja w AJPW. W końcu Onita'e, walczącego w stylu, który w ówczesnym czasie prezentowali nieliczni z Tiger Mask'em na czele. Tak jak wspomniałem wcześniej, sama walka jest niesamowita - jeden, wielki popis techniki oraz high flyingu. Jest to dość długi, zaciekły match z całą masą zmianą zwrotów. Wydaje mi się, że tym jak on wyszedł wyprzedził nieco swój czas, ponieważ pokazał styl prowadzenia walki znany z lat '90 oraz teraźniejszości. Dla mnie bomba!

Ocena walki: ****1/2

 

NWA World Championship: Ric Flair © vs. Jumbo Tsuruta (08.06.1982)

Starcie dwóch legend, ikon wrestlingu w dwóch przeciwległych dla siebie krajach. Fakt, Tsuruta w tamtym czasie jeszcze nie był za takową osobę uważany (docenienie przyszło dopiero pod koniec lat '90), jednak trzeba powiedzieć jasno, że był jedną z najważniejszych postaci w puroresu w tamtym okresie. Co do samej walki, mogę powiedzieć, że wyszła lepiej niż Flair-Steamboat. Na początku cała masa techniki, jednak później to, co działo się na ringu zasługuje na wielkie brawa, na uznanie. Dramaturgia i niesamowita atmosfera do samego końca walki. Widać było dobitnie, że Ric i Jumbo włożyli w ten match bardzo dużo serca. Świetna walka.

Ocena walki: ****1/4

 

PWF World Championship: Giant Baba © vs. Tiger Jeet Singh (08.06.1982)

No i na koniec pozostała nam w zasadzie najgorsza walka w tym odcinku "Puroresu Classic". Już w tamtym okresie była zauważalna cała nagonka na kraje arabskie, co niewątpliwie pokazał ten match i ukazanie w nim samej postaci Singh'a, jako typowego "wysłannika diabła", nieobliczalnego i szalonego araba (może i nawet terrorysty), który jest gotów siać zło i zniszczenie na ringu. Ta walka dała mi chwilę refleksji nad tym, czy może nasz negatywny stosunek do krajów arabskich nie jest nieco sztucznie rozdmuchany poprzez takie zagrywki jak chociażby ukazywanie tego w wrestlingu (czego dobitnym przykładem może być WWE). Wracając jednak do samej walki - match był dobry, jednak sprowadzał się on generalnie do jednego, dzikiego brawlu podczas którego, Singh używał wielu "niedozwolonych" sposobów aby wygrać match. Jeśli liczył tutaj ktoś na to, co było w poprzednich walkach to zdecydowanie się przeliczył. Mimo wszystko, match podobał mi się, chociażby ze względu na to, że 1982 roku ukazano nieco więcej dzikości, która w samej Japonii miała eksplodować kilka lat później podczas startu FMW.

Ocena walki: ***1/2

 

Podsumowanie: Nie będę ukrywał, że jestem osobą dość leniwą, nawet w oglądaniu wrestlingu (z drugiej strony, jednak nie mam tyle czasu ile

bym chciał). Ten odcinek "Puroresu Classic" przeleżał u mnie dobre...5 miesięcy aż w końcu obejrzałem go. Powiem w skrócie, jest zachwycony tym, co dane było mi oglądać. Absolutnie te 2 godziny nie poszły na marne, bo z jednej strony zaliczyłem nieco historii puroresu, a z drugiej otrzymał świetny wrestling w starym stylu - jakże odmienny, niż prezentowany w tamtym czasie w USA.

 

 

 

Pro Wrestling NOAH "Navigation Over The Date Line - 10.09.2004"

 

Tamon Honda, KENTA, Tsuyoshi Kikuchi & Kotaro Suzuki vs. Daisuke Ikeda, Takashi Sugiura, Mitsuo Momota & Ricky Marvin

Pierwsza walka gali i od razu wywarła na mnie duże wrażenie swoim tempem i akcją, która dzieje się nie tylko na ringu, ale również poza nim. Od samego początku mamy tutaj brawl na zasadzie "każdy na każdego", z czego

zrobił nam się drobny mayhem. Zabłyszczał Marvin, który niczym Rey Mysterio Jr. za czasów swojej największej świetności, wywijał w ringu i to dość sporo (poszło nawet słynne 619 :). Jest jednak pewna rzecz która mi się tutaj wogóle nie podobała - czas trwania matchu. Walka bowiem trwa zaledwie...ok. 5 minut! Mimo wszystko, ciekawy opener.

 

GHC Jr. Title Match: Yoshinobu Kanemaru © vs. Low-Ki

Ciekawie zabookowana walka, do której prowadziło angle nieco w stylu USA (podpisanie kontraktu na jednej z wcześniejszych gal + brawl). Match toczył się w wolnym tempie jak na dywizję cruiserów. Jednak mimo to, wcale nie jest zły. Mi nawet to wolne tempo przypadło do gustu. Na początku mieliśmy kilka akcji podwyższonego ryzyka, a później już typowy strong style. Sam match moim zdaniem wyszedł bardzo dobrze, a na końcu wręcz świetnie aczkolwiek...nieco końcówka moim zdaniem była dennie zabookowana. Wiecie chodzi mi o to, że Low-Ki nieźle się trudził aby pokonać Kanemaru zasypując go gradem akcji, a na końcu wykonując nawet firebird splash. Na nic to się dało, bowiem Yoshinobu po tych wszystkich akcjach robił kick out. Jednakże na koniec, Kanemaru zrobił w zasadzie tylko 2 akcje i było po walce. Trochę to jednak nie realistyczne. Mimo wszystko, świetna walka.

 

Haruka Eigen vs. Kishin Kawabata

Słaba walka, tocząca się w wolnym tempie. Eigen jest już wiekowy i praktycznie nie powinien pojawiać się w ringu. Widać było dobitnie, że Kawabata prowadził walkę tak, aby wyszła jako tako. I tak w rzeczywistości było, bo pomimo, iż match nie zachwycał, to jednak nie szło się specjalnie nudzić.

 

Mohammed Yone & Trevor Rhodes vs. Takuma Sano & Jun Izumida

Trevor Murdoch przed przejściem do WWE (i późniejszym odejściem :) walczył jak dobrze wiecie chociażby w IWA MS, jak również w Japonii. Jest to jedna z jego walk, tym razem w NOAH. Sam match na początku zbytnio nie zachwycał, bowiem tempo do najwyższych nie należało, a poza tym mieliśmy bardzo techniczny pojedynek. Później na szczęście walka przyśpieszyła i tak już było do samego końca. Choć walka do najlepszych, może się podobać.

 

Minoru Suzuki vs. Naomichi Marufuji

Początek walki świetny - szybka wymiana akcji i praktycznie cios za cios. Później głównie za sprawą Suzuki'ego tempo spadło. Zaczął się klasyczny, techniczny pojedynek. Minoru w tym momencie dość mocno dominował. Po kilku minutach jednak walka wróciła na swój normalny tor, m.in. za sprawą van terminatora w wykonaniu Marufuji'ego. Ostatnie minuty walki dość dramatyczne i bardzo dobre zarazem, chociażby kiedy Naomichi próbował wykonywać sliced bread #2 a Suzuki kontrował to. Bardzo dobra walka.

 

GHC Tag Title Match: Mitsuharu Misawa & Yoshinari Ogawa © vs. Akitoshi Saito & Masao Inoue

Nie oczekiwałem tutaj czegoś specjalnego i oto jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłem co się dzieje w tym matchu! Fakt, początek jakoś nie porywał, jednak NOAH już nas przyzwyczaiło do tego, że u nich walki rozkręcają się powoli, z minuty na minutę. Widać było tutaj podział na face'ów (Misawa & Ogawa) oraz heeli (Saito & Inoue), co w przypadku NOAH wyznającego starą szkołę, było dość dziwne a może i nawet niespotykane. Co do poziomu walki, to powiem, że match mnie oczarował, bowiem, pomimo, że nie był specjalnie jakiś szybki, to jednak działo się tutaj co nie miara. Jak na pojedynek typowych heavyweight'ów (w zasadzie Ogawa zaliczał się bardziej do cruiserów), wyszedł świetny pojedynek. Co ja mówię, match może się równać także z innymi tag team matchami. Najbardziej podobał mi się Inoue, który każdą nadażającą się okazję próbował wykorzystać przez zakładanie torture rack. Tego w zasadzie submissiona naoglądałem się tutaj chyba z dobre 10 razy (!). Ostatnie minuty walki można powiedzieć, że wręcz niesamowite. Takiej dramaturgii dawno nie widziałem! Na koniec mogę jeszcze tylko powiedzieć, że dodatkowym plusem tej walki była jego długość, bowiem trwała 30 minut. I wyobraź sobie teraz sytuację, że przez ostatnie 12-13 minut masz taką dramaturgię, jakby zaraz miał się zakończyć match. Dla mnie bomba. Jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza walka tej gali, tym bardziej, że mnie kompletnie zaskoczyła! Chce więcej takich miłych niespodzianek, oooo tak :-)

 

Jun Akiyama & Go Shiosaki vs. Makoto Hashi & Takeshi Rikio

Po poprzedniej, świetnej walce nie oczekiwałem czegoś specjalnego a o dziwo zaskoczyłem się i to pozytywnie. Na wstępie powiem, że wogóle nie poznałem Shiosaki'ego - bez wąsa, mniej potężny, wyraźnie młodszy (fakt, wtedy miał 22 lata :-). Początek walki wogóle nie zachwycał (chociaż na samym początku doszło do krótkiego brawlu). W tym momencie oglądania pomyślałem sobie, że wyszła z tego typowa "kaszana". Jednakże match rozkręcił się w pewnym ciekawym momencie - Hashi atakował Akiyama'e z headbutt'ów oraz uderzeń z otwartej ręki w twarz (sorry, ale nie wiem jak tą akcję nazwać :). Na Jun'e nie wywarło to wogóle wrażenia i patrzył się na Makoto jak na głupka, po czym kilkoma uderzeniami w twarz można powiedzieć, że go "znokautował". Od tego momentu match rozkręcił się na dobre i tak już było do samego końca, nomen-omen nieco zaskakującego dla mnie. Poza tym była to druga walka na tej gali, gdzie mieliśmy wyraźny podział na heeli (Hashi & Rikio) oraz face'ów (Akiyama & Shiosaki).

 

AJPW Triple Crown Match: Akira Taue vs. Kenta Kobashi (AJPW, 24.07.1996)

Nie jest to pełna walka, lecz ostatnie z pojedynku tej dwójki. Ma to w pewnym sensie na celu jeszcze lepsze przedstawienie main eventu jako konfrontacji po latach. Co do tego pojedynku, to sama końcówka no cóż...jest genialna! To co tam się dzieje w zasadzie mówi tylko jedno - takie rzeczy tylko w Japonii mogą się dziać (no i w ROH :). Po prostu, akcja za akcją, wymiana ciosów, dramaturgia i japońska widownia która chyba osiąga orgazm na koniec - to czyni z tego pojedynku coś wspaniałego. Mimo, że były to końcowe minuty, powiem, że udzieliło mi się nieco i z pewnego rodzaju emocjami oglądałem to. Rzadko mi się takie coś zdarza, a jednak... :-)

 

GHC Title Match: Kenta Kobashi © vs. Akira Taue

No i pora na main event. Po wcześniejszym puszczeniu poprzedniej walki, byłem już nieco w klimacie głównego wydarzenia tego eventu. Ktoś by powiedział, że taki dupny main event patrząc chociażby na wygląd Taue (w końcu to nie jest drugi Batista :), jednak ja z wielką ciekawością podchodziłem do tej walki. No i w końcu godzina zero wybiła, walka rozpoczęła się. Starcie pośrodku ringu i kompletny szok - Taue ostro brawluje z Kobashi'm, po czym Kenta jest poza ringiem a Akira robi rozbieg i między linami skacze na niego z suicide dive!!! Poczułem się tak, jakby to Giant Baba robił jakieś wygibasy na ringu, bo nie wiem jak wy ale ja widzę cholerne podobieństwo na linii Baba-Taue (wygląd). Walka później spowolniła i to znacznie. Mieliśmy całą masę techniki, jednak ja niczym niezmordowany wędrowiec (a raczej rewolwerowiec) w "Mrocznej Wieży" S.Kinga, przemierzałem przez kolejne minuty tego pojedynku. Niczym zahipnotyzowany widziałem cały kunszt strong style'u z najwyższej półki, w mecce tego stylu czyli Japonii. Myślami byłem przy walce Akira Taue vs. Kenta Kobashi z 1996 roku, robiąc sobie porównanie w główie puroresu z tamtego okresu, a tego co serwowano nam w USA (pajacowanie w WWF, nWo itp.). Wracając jednak do walki. Match do samego końca toczył się w dość wolnym tempie, ale zarówno Kobashi jak i przede wszystkim Taue przyzwyczaili nas do czegoś takiego. Ale mimo to, że walka była wolnawa powiem wam, że miała coś w sobie magicznego, że jak dla mnie, był to po prostu świetny pojedynek! Nie wiem, może realistykę?! Może kawał świetnego wrestlingu, co sobie niewyobrażalnie cenię?! A może po prostu, zabookowanie końcówki w której pokazano, że w NOAH liczą się pewne wartości?! Ciężko mi na to odpowiedzieć, ale powiem wam, że po takich walkach zupełnie inaczej patrzę na cały shit prezentowany przez WWE, TNA, CZW i inne federacje. Tam nie ma wrestlingu, tutaj w NOAH jest wrestling! No cóż - kolejne zaskoczenie, tym razem na koniec gali. Liczyłem na taki sobie match, a dostałem wręcz przeciwnie, świetną walkę.

 

Podsumowanie: Nie spodziewałem się tak dobrego eventu. Może do najlepszych gal NOAH w historii mu nieco brakuje ("Destiny 2005" czy też "Departure 2004" które ponoć jest świetne), jednak jak dla mnie, jest to

świetny event. Dwie walki wiadomo jakie. Jednakże później było tylko lepiej i świetniej (Kanemaru-Low Ki pokazało wielki potencjał). Mitsuharu Misawa & Yoshinari Ogawa vs. Akitoshi Saito & Masao Inoue oraz

Kenta Kobashi vs. Akira Taue kompletnie mnie rozwaliły, bowiem liczyłem na w miarę dobre pojedynki, a dostałem długie, świetne 30 minutowe wojny. Wielu jedzie po NOAH, że federacja nadal prezentuje stary, old school'owy styl. A ja powiem, że to jest właśnie najlepsze, bo NOAH moim zdaniem jest w chwili obecnej promocją nr.1 na świecie (nr.2 Dragon Gate, nr.3 ROH). To NOAH pokazuje całą kwintesencję tego co najlepsze we wrestlingu w czystej postaci. Powiem wam, że właściwie to ja już teraz mógłbym kompletnie olać federacje niezależne z USA i poświęcić się oglądaniu tylko i wyłącznie puroresu gdyby była jeszcze lepsza dostępność gal. Tam inaczej podchodzi się do wrestlingu i to mi się najbardziej podoba. Tym bardziej, że mamy NOAH, które kopie innym federacjom dupsko! Nic, tylko zdecydowanie polecam tą galę bo jest zaskakująca od samego początku, do samego końca. Zdecydowanie show typu "must see!".

 

 

 

BCW "Brink of Death 2008".

 

Vance Desmond vs. Shawn Day (Non-Tournament)

Dobra walka, ale generalnie bez większych rewelacji. Match toczył się w dobrym tempie może z 5 minut i to w zasadzie wszystko. Nawet fajny koniec (canadian destroyer), chociaż napewno sam match do najlepszych na arenie niezależnej nie należy. Obejrzałem bo obejrzałem, ale cudów tutaj nie ma.

 

Barbed Wire Boards Death Match: Mad Man Pondo vs. Colton Collins

Przed walką Pondo wygłosił kilku minutowy speech. Początek walki wogóle mnie nie zachwycił - krótki brawl i nieudane próby wrzucenia na barbed wire board. Później przez chwilę brawl poza ringiem i na końcu znów na ringu. Walka jednak jest denna, wolna i mało dzika. Czy mi się podobała? Odpowiedź brzmi: nie.

 

Crappy Holidays Death Match: Insane Lane vs. Cole Cash

Podczas walki w ruch poszły jarzeniówki, choinka z bombkami oraz lampkami, jak również barbed wire board z lampkami. Sam match mnie osobiście nie zachwycił i pomimo, że był o wiele lepszy niż pierwsza walka turnieju, to jednak dla mnie jest "gówniaty".

 

Fans Bring The Weapons Death Match: Viper vs. David Day

Znacznie konkretniejszy match z nawet fajnym finishem. Walka toczy się w miarę dobrym tempie i jest nawet jako tako dzika. Nieco dzieje się na ringu, jednak później match przenosi się poza i tam się kończy. W zasadzie to największym plusem jest finish, czyli tiger driver ze sceny na stół z jarzeniówkami.

 

Lighttubes Log Cabins Death Match: FreakShow vs. Smokey C

Match nawet nawet, chociaż w porównaniu z najlepszymi tego typu matchami z IWA MS czy CZW wypada dość blado. Fakt, walka jest nieco krwista i toczy się w miarę dobrym (jak na Freakshow'a) tempie ale i tak nic z niej nie wynika. Na czym tutaj można tak oko zawiesić, skoro walka nie ma większego polotu. Nic specjalnego.

 

Barefoot Thumbtacks Death Match: Juggulator vs. Elkview Adam

Nad ringiem były zawieszone buty, które dzęki pomocy drabiny można było sobie ściągnąć. Sam match kiepski. W zasadzie była tutaj tylko jedna ciekawa akcja, kiedy Juggulator wsadził sobie głowę Adam'a między nogi i

zaczął nią uderzać w pinezki.

 

Home Run Derby Death Match: Sam Hane vs. Johnny Hard

Ja pieprze - co za shit! Ta walka to obok walki Pondo w openerze tego turnieju, pojedynek denny i kiepski. Nic tutaj się nie działo, tylko jakieś w cholere długie submissiony czy też używanie barbed wire bat'a. Dno jednym słowem.

 

Barbed Wire Boards & 5 Gallons Of Pain Death Match: Mad Man Pondo vs. Insane Lane

Miałem nadzieję, że ta dwójka zaserwuje nam w miarę dobry pojedynek, który będzie jednym z najlepszych o ile nie najlepszym na tej gali a tymczasem...walka wyszła żałośnie słabo! Jest krótka, mało krwawa i bez polotu. Jedyna ciekawostka jest taka, że podczas wykonywania przez Lane'a death valley driver'a na Pondo, Mad Man stracił ząb!

 

Barbed Wire, Glass, Thumbtacks & Lighttubes Ropes Of Pain Death Match: Freakshow vs. Viper

To już jest nudne, ale tutaj znowu muszę powiedzieć, że walka jest słaba. Jedyna ciekawa "akcja", to kiedy Viper'owi przyczasła się duża pułapka z takimi ząbkami na ręce. Tak, to nic specjalnego.

 

Pits Of Pain Death Match: Juggulator vs. Sam Hane

Walka toczyła się od samego początku praktycznie poza ringiem. Tam doszło do kilku chairshotów, "zabawy" z basenem z jarzeniówkami i alkoholem a także z boardem z drutem kolczastym. Wszystko to jednak bez większego zaangażowania i polotu. Cieniutki pojedynek.

 

Double Hell & Fans Bring The Weapons Death Match: Insane Lane vs. Juggulator

Walka rozpoczęła się zaraz po poprzednim matchu, tj. Lane zaatakował Juggulator'a. I co ja ci tutaj mam powiedzieć? Chyba tylko tyle, że to jest jeden z najgorszych finałów "turniejów śmierci" jakie w życiu widziałem! Walka trwa z jakieś 5 minut i to co się tam dzieje, a raczej brak tego "czegoś", to istna porażka. Jaki finał, taki cały turniej...

 

Podsumowanie: Obejrzałem z czystej ciekawości jako, że wcześniej nie miałem wogóle kontaktu z BCW. Nic więcej do tego turnieju mnie nie ciągło. Powiem wam, że żałuje i to cholernie, bo całe BCW "Brink of Death 2008" jest denne. Zdarzyło wam się kiedyś przysnąć przy tego typu gali? Mi po raz pierwszy w życiu. 2 godziny które zdecydowanie poszły na marne. Jeden z najgorszych turniejów jakie w życiu widziałem? Zdecydowanie tak!

 

 

 

AAA "Verano de Escandalo 2008"

 

AAA Mixed Tag Team Championship: Gran & Mari Apache © vs. Oriental & Cinthia Moreno

Kompletne zaskoczenie, albowiem nie oczekiwałem tutaj czegoś specjalnego, a o dziwo, dostałem miejscami wręcz bardzo dobry match! Walka od samego początku jest dość szybka i pomimo początkowych submissionów, później toczy się w dobrym tempie, bez większych przerywników. Szczególnie tutaj warto wyróżnić kobiety, które w tej walce dały nie lada popis wrestlingu (jednak wrestling kobiecy w Meksyku to zupełnie inna galaktyka niż chociażby w USA). Naprawdę dobry pojedynek.

Ocena walki: ***1/4

 

3 Way AAA Minis Title Tournament – Finals: Octagoncito vs. Mini Abismo Negro vs. Mini Charly Manson

Nie jestem specjalnie jakimś wielkim fanem karzełków w wrestlingu, chociaż nie ma co ukrywać, że w Meksyku potrafią one zarządzić na całej linii. Ta walka pokazuje, że w lucha libre jest sporo miejsca dla nich,

zwłaszcza, że organizuje się turnieje z ich udziałem. To akurat był finał kilkutygodniowego turnieju i wrzucono go na PPV. Walka generalnie wyszła dobrze, z licznymi spotami i elementami high-fly. Generalnie nie szło się nudzić, chociaż ja tutaj czegoś aż nadto specjalnego nie zobaczyłem.

Ocena walki: ***

 

8 Person Tag Team Match: Alebrije, Brazo de Plata, Elegido & Pimpinela Escarlata vs. El Brazo, Decnis, Escorpion Negro & Pirata Morgan

Fajny match z licznymi zmianami prowadzenia, near fallami oraz akcją zarówno na, jak i poza ringiem. Poza tym widać było, pomimo, iż ten match był zabookowany dość na "odpieprz" (coś trzeba było wrzucić do karty), generalnie wyszedł naprawdę fajnie i wszyscy tutaj uzupełniali się.

Ocena walki: ***

 

4 Way Ladder Match for the AAA Tag Team Titles: Crazy Boy & Ultimo Gladiador © vs. Extreme Tiger & Halloween vs. Joe Lider & Nicho el Millionario vs. The Hart Foundation 2.0 (Jack Evans & Teddy Hart)

Zdecydowanie najlepsza walka gali! Początek dosyć niemrawy, jednak z czasem match zaczął się rozkręcać w dobrą stronę. Nie był to typowy ladder match, gdzie od samego początku były zabawy z drabinami, wręcz przeciwnie - spoty z nimi, jak i stołami pojawiły się na sam koniec. Mi to nie przeszkadzało, bowiem przez większość matchu można było pooglądać sobie kawał świetnego lucha, co jak dla mnie, zdecydowanie wpłynęło dobrze na ten match. Tak jak powiedział, dopiero na końcu mieliśmy spoty z drabinami i stołami (oraz krzesłami) i były to akcje dobrej "jakości". Jak dla mnie, świetny pojedynek.

Ocena walki: ****

 

6 Man Tag Team Match: Gronda II, La Parka Jr. & Super Fly vs. Electroshock, Kenzo Suzuki & Zorro

Zdecydowanie rozczarowałem się tym matchem. Zły nie był, ale z drugiej strony był dość krótki i nie został tutaj ukazany cały potencjał który w nim drżemie. Było nieco wymian akcji, jednak tak od połowy zaczęli dominować heele i to już do samego końca. Po walce na ringu zjawił się X-Pac, który zaatakował heeli, jednak i to nie podnosi mojej oceny dla tej walki.

Ocena walki: **1/2

 

AAA Mega Heavyweight Championship: Cibernetico © vs. Chessman

Powiem, że średnia walka. Tempo było dobre i nie szło się nudzić, a nawet podczas walki pojawiła się wielka deska oraz stół, ale match nie miał w sobie tego czegoś nad czym można byłoby się zachwycać. Walka mogła się podobać, bo napewno zżera na śniadanie cały chłam z WWE, jednak mi osobiście aż nadto do gustu nie przypadła. Generalnie, można zauważyć, że walki heavyweightów w AAA nie stoją na specjalnie wysokim poziomie i pokazuje akurat to ten match. Tym nie mniej, zostanie od przeze mnie dobrze oceniony.

Ocena walki: ***

 

Steel Cage Street Fight Match: Vampiro vs. El Mesias

No i pora na main event. Tak jak można było przypuszczać, match wyszedł dziko. Można powiedzieć, że był to prawdziwy Cage Death Match, bowiem w samej klatce działo się to i nie miara (jarzeniówki itp.). Tym razem najbardziej poszkodowaną osobą był Mesias, którego plecy po walce niezbyt ciekawie wyglądały. Fajny, dziki match aczkolwiek...mi się bardziej podobała ich walka z "TripleManii".

Ocena walki: ***1/2

 

Podsumowanie: Kurcze, obejrzałem całe to PPV i muszę powiedzieć, że podobało mi się! Co prawda nie jest to już to samo AAA co kilka lat temu, ale mimo wszystko nadal daje radę. Walki cruiserów, zwłaszcza

ladder match świetne. Gorzej jest z heavyweightami, którzy niestety, ale po prostu zaczynają ostro nudzić (już to było widoczne na "TripleManii"). Mimo wszystko, fajna gala.

 

 

 

Chikara "Laying in the Gutter, Looking at the Stars"

 

Buck Hawke vs. Willie Richardson

Pierwsza walka gali i szczerze powiedziawszy nic specjalnego. W zasadzie dominował tutaj przez większość jako takiego pojedynku Richardson, a sam Hawke ograniczał się tylko i wyłącznie do jakieś interakcji z publicznością.

Ocena walki: **

 

F.I.S.T. vs. Helios & Incognito

No, dobra a miejscami wręcz bardzo dobra walka! W zasadzie trudno się tutaj do czegoś przyczepić (może do kilku zrąbanych spotów), bowiem match wyszedł tak, jak powinien - czyli szybkie i wartkie tempo z akcjami rodem z lucha libre (Incognito dał nieźle popalić). Jedna z lepszych walk na tej gali.

Ocena walki: ***1/4

 

Johnny Gargano vs. Jimmy Olsen

Pierwsza połowa walki zupełnie mi się nie podobała - Gargano maltretujący Olsena a ten praktycznie nie wiedzący co zrobić. Później wraz z popem publiczności inicjatywę przejął Jimmy i tak zostało do końca. Druga połowa walki znacznie lepsza, gdzie chwilami mieliśmy wręcz wymiany cios za cios. Fajny match, aczkolwiek tak jak powiedziałem, pierwsza połowa niezbyt mi podeszła.

Ocena walki: ***

 

Osirian Portal vs. The Soul Touchaz

Hmmm - kurcze, nie wiem co o tej walce powiedzieć, bo pomimo, iż do specjalnie najlepszych nie należała, to jednak mi się podobała. Początek dość denny, nic praktycznie się w ringu nie działo, dopiero z czasem match się rozkręcił, chociaż napewno aż taaak wesoło to nie było. Mimo wszystko, w miarę fajny match.

Ocena walki: ***

 

3 Way Match: Sami Callihan vs. Shiima Xion vs. Lince Dorado

Wow! Pomimo, że była to dość krótka walka, dostaliśmy konkretny popis wrestlingu i miejscami wręcz świetny match! Walka od samego początku toczy się w szybkim tempie, z charakterystycznym brawlem gdzie sypią się akcja za akcją. Szczególnie błyszczy tutaj Xion, który nieźle wymiata, jak i Dorado (pokazał na co go stać). Bardzo mi się podobała ta walka powiem szczerze.

Ocena walki: ***3/4

 

10 Man Tag Team Match: Vin Gerard, STIGMA, Colin Delaney, Crossbones & UltraMantis Black vs. Tim Donst, Mike Quackenbush & The Colony

Co tu dużo mówić - spodziewałem się dobrej, miejscami wręcz bardzo dobrej walki ale za to co dostałem to...mogę podziękować Chikara'e, że takie walki się u nich organizuje. Po prostu, match jest świetny i oglądanie go było dla mnie wielką przyjemnością. Początek diabelnie techniczny. Z czasem tempo wzrosło i wszyscy przeszli do bardziej ryzykowniejszych akcji. Ostatnie minuty trzymają w napięciu i z drugiej strony pokazują, że federacja taka jak Chikara nie powiedziała jeszcze ostatniego zdania i potrafi czymś fajnym zaskoczyć. Dla mnie, świetny match. Oby takich więcej!

Ocena walki: ****

 

Claudio Castagnoli vs. Drake Younger

Nie będę ukrywał, że czekałem na tą walkę z ciekawością (niestety, nie obejrzałem jeszcze IWA MS "Ted Petty Invitational 2008", gdzie ta dwójka spotkała się w final z bodajże Callihan'em). Match szczerze

powiedziawszy wyszedł średnie. Zły on nie był - co, to nie. Cała masa strong style'u czyli submissionów i nieco power moves. Do tego niewątpliwie in plus można zaliczyć końcówkę, która była w niezłym stylu. Dobra walka, aczkolwiek pozostaje u mnie pewien niedosyt. Napewno ta dwójka mogła pokazać coś więcej.

Ocena walki: ***1/4

 

Campeones de Pajeras, 2 Out of 3 Falls Match: Incoherence © vs. Super Smash Bros.

No i pora na main event. Pierwszy fall cholernie głupi i krótki. Jednakże dwa kolejne fall'e z nawiązką wynagrodziły wszystkim to, co stało się w pierwszym. Match był świetny a na końcu dramatyczny. Świetne tempo, cała masa near falli i zmiany prowadzenia jak w kalejdoskopie to znaki szczególne tej walki. Chikara fajnie zabookowała tą walkę i wydaje mi się, że to, co było tutaj zaplanowane wyszło niemal w 100%.

Ocena walki: ****1/4

 

Podsumowanie: Kurcze, oczekiwałem w miarę średniej gali a tymczasem spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie, albowiem gala chwilami jest wręcz świetna. Chikara wraz z nią pokazała, że i może zdarza się jej

organizować nieco słabsze eventy, jednak generalnie jest nadal bardzo liczącą się federacją na wschodnim wybrzeżu, pomimo, że widownia na ich galach nie jest jakaś większa.

Tempus Fugit...

  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Ja obecnie jestem na pierwszej nocce All Star Weekend 7 z PWG (zaraz zaczynam od walki Low Ki vs. Hero vs. Kingston vs. Necro). Walka Vin Gerard vs. Jimmy Jacobs lekko mnie zawiodła, ale reszta jest już bardzo solidna.

 

W openerze w jednym z teamów walczył debiutant 18letni Mark Davis. Dostał chanta 'Super Dragon' (bankowo zakumacie o co biega) ;) Jestem za tym aby dali mu jakiś jednoczęściowy strój :)

 

Walka Steen/Generico/Yokosuka vs. The Young Bucks/PAC rozjebała mnie totalnie... i tyle.

 

Roderick Strong vs. Tyler Black - powiem tylko tyle, że podskakiwałem na fotelu oglądając ten match. Tyler Black wrestlerem roku!

 

Polecem każdemu kto lubi konkretny wrestling... kurde, napisałem jak do fanów WWE ;) Bez obaw oglądać!

 

Jutro zabieram się za 5th Anni. Bonkol nie narzekał, więc też nie będzie to zmarnowany czas :)

4143166924a5dc43430e70.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
    • KyRenLo
      Prawidłowo. Twoja kolej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...